Jak zachowuje się zauroczony mężczyzna?

[GdyKochamy]

W dobie Tindera poznanie nowej osoby jest niemal na wyciągnięcie ręki. Wielbiciele tej aplikacji często umawiają się z wieloma osobami, żeby wreszcie znaleźć tą właściwą. Dopóki to się jednak nie uda, tworzą układy oparte na seksie lub po prostu z nudów od czasu do czasu umawiają się z jedną z koleżanek... Nie ma w tym nic złego, dopóki trafiają na kobiety, które mają takie same oczekiwania. Problem pojawia się jednak, gdy on się bawi, a jej zależy...

Wy też pewnie zauważyłyście w ostatnich miesiącach wysyp wątków typu:
- nie odzywa się po spotkaniu, czy do niego napisać,
- na spotkaniu jest świetnie, ale rzadko się widujemy,
- nie pisze do mnie pierwszy, nie interesuje się co robię między spotkaniami,
- dąży do seksu, ale nadal twierdzi, że jestem koleżanką,
- woli spotkania z kolegami,
- mówi, że nie chce mnie zranić, ale nie czuję jego zaangażowania...


Czasem niektóre z nas tłumaczą sobie takie zachowania nieśmiałością, brakiem umiejętności postępowania z kobietami, pracą, złamanym sercem... Przejmujemy inicjatywę, bo przecież jest równouprawnienie i nie ma co siedzieć jak księżniczka w wieży i czekać na księcia... Potem nawet nie zauważamy, że nasze zachowanie wygląda, jakbyśmy zapomniały o swojej wartości i były zdesperowane. Bo jak właściwie nazwać to, że zabiegamy o kogoś, kto nas nie chce?



Ale przecież mężczyźni wcale nie zapomnieli, jak adorować kobietę, która im się naprawdę podoba! Podobno mają to w genach! Podobno są uparci i wiedzą czego chcą.


Jak to było u Was na początku związku? Co wasz przyszły partner robił, że widziałyście, że zależy mu na znajomości? Na co uwagę powinny zwrócić dziewczyny, które mają tendencję do niezauważania tego, że facetowi nie zależy?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez GdyKochamy

(...)
Ale przecież mężczyźni wcale nie zapomnieli, jak adorować kobietę, która im się naprawdę podoba!
(...)

Oczywiście, że wiedzą. Ale na tym forum to pogląd raczej mało niepopularny.

[Zorzoli]

Ja raz ciągnełam niby związek z facetem poznanym przez tindera.
Po roku ja miałam plany o wspólnym mieszkaniu a on stwierdził, że nie wie czego chce i nie traktował tej relacji jak związku.
Niby byłam głupia ale widywaliśmy się co drugi dzień, rozmawialiśmy o wszytskim, poznałąm jego znajomych więc oczywiste było, że traktuje mnie poważnie. Jak siępotem okazła ..... jednak nie.

[PiotrSand]

Napisane przez GdyKochamy

Ale przecież mężczyźni wcale nie zapomnieli, jak adorować kobietę, która im się naprawdę podoba! Podobno mają to w genach! Podobno są uparci i wiedzą czego chcą.

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

[Mija62]

Napisane przez PiotrSand

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

Aaaaa to o to chodzi.. Czyli ten wartościowy facet może uprawiać seks z koleżankami i prowadzić taki tryb życia, ale jego kobieta musi być dziewicza.. Podwójne standardy

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez GdyKochamy

- nie odzywa się po spotkaniu, czy do niego napisać,
- na spotkaniu jest świetnie, ale rzadko się widujemy,
- nie pisze do mnie pierwszy, nie interesuje się co robię między spotkaniami,
- dąży do seksu, ale nadal twierdzi, że jestem koleżanką,
- woli spotkania z kolegami,
- mówi, że nie chce mnie zranić, ale nie czuję jego zaangażowania...

1. Nie każdy od razu będzie pisał i siedział na telefonie, tym się nie sugeruj w 100%. Nawet niektóre kobiety potrafią się nie odezwać przez kilka dni.

2. To samo co wyżej.

3. Skoro twierdzi że jesteś koleżanką, to chyba sprawa oczywista. Nie chce związku.

4. Co znaczy woli? To że interesuje się kobieta nie znaczy że zostawi kolegów i poleci na wezwanie.

5. To akurat typowa gadka "fajna jesteś, ale na związek nie licz".

[anna150193]

Napisane przez PiotrSand

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

A niby po co miałby to robić?Niedawno byłam w podobnej relacji, gdzie gość właśnie mówił takie rzeczy. Wątpię, że zależało mu na czymś więcej. Powiedział wprost, że nie szuka związku i dziewczyny.

[ruda_beksa]

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć. Tu nie chodzi tylko o dążenie do spotkań czy deklaracje, ale widoczne zainteresowanie - moim dniem, samopoczuciem, poglądami, szukanie kontaktu, czy to na żywo czy online.

I uważam też że jeśli drugiej osobie nie zależy, to żadne "udawanie niedostępnej" nie pomoże. I z drugiej strony - jeśli komuś zależy, to go nie odstraszysz inicjując spotkania czy kontakt.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ruda_beksa

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć. Tu nie chodzi tylko o dążenie do spotkań czy deklaracje, ale widoczne zainteresowanie - moim dniem, samopoczuciem, poglądami, szukanie kontaktu, czy to na żywo czy online.

I uważam też że jeśli drugiej osobie nie zależy, to żadne "udawanie niedostępnej" nie pomoże. I z drugiej strony - jeśli komuś zależy, to go nie odstraszysz inicjując spotkania czy kontakt.

W sumie racja. Żadne analizowanie nie ma sensu. To widać.

Ale patrząc na tematy na forum to jednak nie widać, bo są pytania w stylu "facet po pierwszej randce się nie odzywa, czy ja mu się podobam".

[lady666macbeth]

ja mojego faceta poznałam na badoo , w marcu będziemy mieć 3 rocznicę.
Ogólnie widać po nim było od początku że mnie polubił, że jest zainteresowany moją osobą, tym co mówię. Zawsze wychodził pierwszy z inicjatywą spotkania i pisał pierwszy (zresztą zostało tak do dziś ) ogólnie to jak facetowi zaczyna zależeć, to widać to, nawet taka ślepa jak ja to zauważyłam.

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć. Tu nie chodzi tylko o dążenie do spotkań czy deklaracje, ale widoczne zainteresowanie - moim dniem, samopoczuciem, poglądami, szukanie kontaktu, czy to na żywo czy online.

I uważam też że jeśli drugiej osobie nie zależy, to żadne "udawanie niedostępnej" nie pomoże. I z drugiej strony - jeśli komuś zależy, to go nie odstraszysz inicjując spotkania czy kontakt.

zgadzam się z tym co napisałaś.
Widać to zainteresowaniem, nawet jeśli chodzi o tak przyziemne rzeczy jak np co zjadłaś na śniadanie. o maleńkie, drobne sprawy.

[PiotrSand]

Napisane przez Mija62

Aaaaa to o to chodzi.. Czyli ten wartościowy facet może uprawiać seks z koleżankami i prowadzić taki tryb życia, ale jego kobieta musi być dziewicza.. Podwójne standardy

Nigdzie tak nie napisałem. Jednak jeśli się pojawiają podwójne standardy to wynikają z czegoś oczywistego.
Jeśli chcesz to zrób eksperyment. Dwa konta na portalach randkowych. Jedno kobiety, a drugie mężczyzny w wieku 25 lat, bez zdjęć. W opisie obu osób napisz wprost, że jesteś atrakcyjna/y i szukasz znajomości wyłącznie do seksu bez zobowiązań. Potem sobie porównaj ile będzie osób zainteresowanych taka relacją z kobietą, a ile z mężczyzną.

[Mija62]

Napisane przez PiotrSand

Nigdzie tak nie napisałem. Jednak jeśli się pojawiają podwójne standardy to wynikają z czegoś oczywistego.
Jeśli chcesz to zrób eksperyment. Dwa konta na portalach randkowych. Jedno kobiety, a drugie mężczyzny w wieku 25 lat, bez zdjęć. W opisie obu osób napisz wprost, że jesteś atrakcyjna/y i szukasz znajomości wyłącznie do seksu bez zobowiązań. Potem sobie porównaj ile będzie osób zainteresowanych taka relacją z kobietą, a ile z mężczyzną.

Z czego wynikają, co jest takie oczywiste, bo nie nadążam?

Nie interesują mnie kompletnie takie eksperymenty, ponieważ mnie nigdy nie dotyczyły i nie będą dotyczyć. Tego mogę być pewna.
Wiem jedno, że mogę oczekiwać od potencjalnego partnera, tego co sama jestem w stanie mu zaoferować.

[heavy13]

Ja jak mi na jakieś kobiecie zależy to:
- zagadam, wezmę numer
- piszę/dzwonię, po kilku wymianach lub jednym tel. propozycja spotkania (nie ma sensu długo pisać, komu to potrzebne? Jak ma być fajnie to w realu a nie online)
- jeśli kobieta nie odmawia spotkań (po drugiej odmowie już się nie odzywam, a jeśli ona zainicjuje to nie proponuje spotkań, jeśli ona tego nie zrobi) to dążę do widywania się 1-2x w tyg.
- jeśli ona sama pisze/chce się spotkać, to oczywiście to akceptuję i nie unikam

Tyle wystarczy, jeśli tego nie ma to gość niezainteresowany ;D

[Mia Donna]

Mój obecny TŻ pokazał mi, że mu zależy, na wiele sposobów.

- Kul żelazo póki gorące - czyli każde kolejne spotkanie nadchodziło szybciej, było bardziej intensywne - nie było miejsca na dni nieodzywania sie, bez kontaktu. Po prostu złapał bakcyla na mnie

- interesował się mną, moim życiem, mijającym dniem itd

- rozmowa płynęła naturalnie, nikt nie musiał nikogo udawać

-poznal mnie bardzo szybko z całą rodziną

-dązyl do kontaktu fizycznego (przytulanie, pocałunki,trzymanie za rękę), ale nie napierał na seks

-spelnial obietnice, był punktualny, odwoził zawsze do domu, myslal "za mnie", np jak się spotykaliśmy wieczorem to wiedział, że będę głodna i miał zawsze jakaś przekąskę

[Pani_Robot]

Napisane przez PiotrSand

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

Mężczyźni nie mają wspólnego mózgu.
Nie zdarzyło mi się to nigdy, a jestem, według pewnych wizażowych standardów już bliska trumny i mam za sobą wieloletnie relacje.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Jesli chodzi o mojego meza to dzwonil codziennie i rozmawialismy po kilka godzin i pisal na gg. Interesowal sie moim zyciem i przejmowal co sie w nim dzieje. Szybko podejmowal decyzje odnosnie spotkan. Nie bylo nie mam czasu a dzielilo nas ponad 400km. To sie naprawde czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez ruda_beksa

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć. Tu nie chodzi tylko o dążenie do spotkań czy deklaracje, ale widoczne zainteresowanie - moim dniem, samopoczuciem, poglądami, szukanie kontaktu, czy to na żywo czy online.

I uważam też że jeśli drugiej osobie nie zależy, to żadne "udawanie niedostępnej" nie pomoże. I z drugiej strony - jeśli komuś zależy, to go nie odstraszysz inicjując spotkania czy kontakt.

Zgadzam się całkowicie.

Dodam jeszcze, że jeśli "coś iskrzy" to księżniczkowanie jest nie na miejscu. Jeśli nie iskrzy to mogę sobie poksiężniczkować- dla mnie to jasny sygnał, że facet ma mi dać spokój i że nie jestem zainteresowana bliższą relacją. I jeśli facet umie odczytywać sygnały niewerbalne to zrozumie moją oziębłość i sie wycofa. Zaoszczędzi nam to obojgu przykrej rozmowy i daje szansę na kontynuowanie zwykłej znajomości.

[stewardesa]

Napisane przez GdyKochamy

W dobie Tindera poznanie nowej osoby jest niemal na wyciągnięcie ręki. Wielbiciele tej aplikacji często umawiają się z wieloma osobami, żeby wreszcie znaleźć tą właściwą. Dopóki to się jednak nie uda, tworzą układy oparte na seksie lub po prostu z nudów od czasu do czasu umawiają się z jedną z koleżanek... Nie ma w tym nic złego, dopóki trafiają na kobiety, które mają takie same oczekiwania. Problem pojawia się jednak, gdy on się bawi, a jej zależy...

Wy też pewnie zauważyłyście w ostatnich miesiącach wysyp wątków typu:
- nie odzywa się po spotkaniu, czy do niego napisać,
- na spotkaniu jest świetnie, ale rzadko się widujemy,
- nie pisze do mnie pierwszy, nie interesuje się co robię między spotkaniami,
- dąży do seksu, ale nadal twierdzi, że jestem koleżanką,
- woli spotkania z kolegami,
- mówi, że nie chce mnie zranić, ale nie czuję jego zaangażowania...


Czasem niektóre z nas tłumaczą sobie takie zachowania nieśmiałością, brakiem umiejętności postępowania z kobietami, pracą, złamanym sercem... Przejmujemy inicjatywę, bo przecież jest równouprawnienie i nie ma co siedzieć jak księżniczka w wieży i czekać na księcia... Potem nawet nie zauważamy, że nasze zachowanie wygląda, jakbyśmy zapomniały o swojej wartości i były zdesperowane. Bo jak właściwie nazwać to, że zabiegamy o kogoś, kto nas nie chce?



Ale przecież mężczyźni wcale nie zapomnieli, jak adorować kobietę, która im się naprawdę podoba! Podobno mają to w genach! Podobno są uparci i wiedzą czego chcą.

Przecież ona im się nie podoba. Te symptomy świadczą o tym, że nie są zainteresowani.

Napisane przez GdyKochamy

Jak to było u Was na początku związku? Co wasz przyszły partner robił, że widziałyście, że zależy mu na znajomości? Na co uwagę powinny zwrócić dziewczyny, które mają tendencję do niezauważania tego, że facetowi nie zależy?

Niby zauważasz, że nie zależy, a wyżej dziwisz się, czemu nie adorują. Chyba że źle zrozumiałam i Ty to wiesz.

Jeśli mu zależy, to nie ma się przez sekundę wątpliwości. Przez cały czas, nie tylko przez namiętny początek. W momencie, kiedy chce się zakładać wątek na Wizażu, to już wiadomo że nie ma o czym. Szczególnie, jeśli się pomija "szczegóły", które wiadomo że całkowicie zmieniłyby spojrzenie na sytuację.
Jeżeli w ogóle się czuje jakieś obawy przed spytaniem go o to, na czym się stoi, czuje się jak desperatka i woli się pytać obcych osób, to już wiadomo, że to nie to.
Jeżeli wszystkie sygnały są identyczne jak w poprzednich relacjach, które źle się skończyły, to znaczy że ta będzie taka sama.
Jeżeli on choć raz wspomniał, że nie jest gotowy/boi się zaangażować itp., to nic z tego nie będzie.

[kalcet]

tak. ciagnelam. obecnie mam kochanego mezczyzne, ale ciagne tez znajomosc z innym, o wiele starszym mezczyzna. nam obojgu zalezy tylko na jednym, ale ciagniemy to bo nam to odpowiada.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Pani_Robot

Mężczyźni nie mają wspólnego mózgu.
Nie zdarzyło mi się to nigdy, a jestem, według pewnych wizażowych standardów już bliska trumny i mam za sobą wieloletnie relacje.

Tak samo u mnie. Każdy mój związek właściwie zaczął się od seksu i miałam więcej partnerów seksualnych niż każdy mój facet poza pierwszym
Także wspólnego mózgu u facetów nie stwierdzono.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez PiotrSand

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

No tak, najlepiej, żeby była dziewicą, w końcu cała wartość kobiety opiera się na tym, z kim i jak szybko spala... Jak dobrze, że mało znam takich "mężczyzn" i ze mojemu facetowi jakoś nie przeszkadzało, że miałam niezobowiązujące relacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dori7]

Napisane przez PiotrSand

Ujął bym to inaczej. Mężczyźni nie zapomnieli jak adorować kobietę, która jest tego warta.
Za chwilę pewnie posypią się gromy, ale mężczyzna znający swoją wartość i planujący prawdziwy związek nie pomyśli o kobiecie, że jest warta adorowania skoro na bardzo wczesnym etapie znajomości seks jest dla niej normalką. Tak samo jeśli okaże się, że ma okazałą ilość partnerów seksualnych, którymi byli też np. jej obecni koledzy, przyjaciele.
I nie, kobieto on ci tego nie powie wprost. Użyje właśnie typowych wymijających stwierdzeń, że nie jest jeszcze gotowy na związek, woli z tobą przyjaźń (koniecznie z dodatkiem seksu) itp.

A ja naiwna romantyczka zawsze myślałam, że ludzie szukają partnerów odpowiadających im inteligencją, poczuciem humoru, wartościami, zainteresowaniami itd., a tu chodzi tylko o to, żeby za szybko do łóżka nie iść i to rozwiązuje wszystkie problemy świata


Rozsądna osoba z dużym temperamentem płci dowolnej raczej nie będzie czekała miesiącami na konsumpcję związku, bo całkiem mądrze dojdzie do wniosku, że po co ryzykować zakochanie w osobie, której wystarczy raz na dwa tygodnie po ciemku 5 minut.

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć. Tu nie chodzi tylko o dążenie do spotkań czy deklaracje, ale widoczne zainteresowanie - moim dniem, samopoczuciem, poglądami, szukanie kontaktu, czy to na żywo czy online.

I uważam też że jeśli drugiej osobie nie zależy, to żadne "udawanie niedostępnej" nie pomoże. I z drugiej strony - jeśli komuś zależy, to go nie odstraszysz inicjując spotkania czy kontakt.

Ja tam w ogóle jestem wrogiem udawania. Potem jest dramat, bo fasada odpada i tam jest zupełnie inny ktoś. A osób, które uważają brak zainteresowania, elementarnego szacunku i olewanie za jakiś objaw wysokiej wartości, w ogóle nie rozumiem.


Podam przykład: kiedyś lata temu umówiłam się kilka razy z facetami z internetu. Ponieważ jestem z natury spóźnialska i zwalczam tę brzydką cechę, zawsze bardzo pilnowałam, żeby być na czas i byłam. I co? I się okazało, że wg niektórych kobieta, która ma powodzenie, zawsze musi się spóźniać, bo inaczej okazuje, że jej zależy Więc ja umówiona na 16:00 i 16.00 czekająca na miejscu byłam tą strasznie starającą się i o niskim poczuciu wartości

[GdyKochamy]

Napisane przez stewardesa

Przecież ona im się nie podoba. Te symptomy świadczą o tym, że nie są zainteresowani.

Niby zauważasz, że nie zależy, a wyżej dziwisz się, czemu nie adorują. Chyba że źle zrozumiałam i Ty to wiesz.

Jeśli mu zależy, to nie ma się przez sekundę wątpliwości. Przez cały czas, nie tylko przez namiętny początek. W momencie, kiedy chce się zakładać wątek na Wizażu, to już wiadomo że nie ma o czym. Szczególnie, jeśli się pomija "szczegóły", które wiadomo że całkowicie zmieniłyby spojrzenie na sytuację.
Jeżeli w ogóle się czuje jakieś obawy przed spytaniem go o to, na czym się stoi, czuje się jak desperatka i woli się pytać obcych osób, to już wiadomo, że to nie to.
Jeżeli wszystkie sygnały są identyczne jak w poprzednich relacjach, które źle się skończyły, to znaczy że ta będzie taka sama.
Jeżeli on choć raz wspomniał, że nie jest gotowy/boi się zaangażować itp., to nic z tego nie będzie.

Zgadzam się z tobą. Miałam taką relację, gdzie sama na wiele sposobów tłumaczyłam faceta, że może się boi, może nie umie z kobietami postępować, ale potem zrozumiałam, że to było głupie... Tylko coraz częściej widzę, że wiele innych kobiet też ma taki problem i próbuje gonić króliczka, któremu nie zależy...

[Vanir410]

Napisane przez ruda_beksa

Ja wychodzę z założenia że gdy drugiej osobie zależy, to da się wyczuć.

Dokładnie!

Dodatkowo, mam wrażenie że niektórzy ludzie mają jakieś masochistyczne skłonności wchodzenia z znajomości, które od początku są skazane na porażkę i widać to z każdej strony. Facet się spóźnia, wystawia, nie odpisuje na wiadomości? Raz był miły, więc trzeba lecieć do niego z zawieszonym jęzorem.

Jak ludziom na sobie zależy to nie bawią się w żadne gierki. Nie trzeba się stosować do idiotycznych poradników "mężczyźni kochają zołzy" ( czy jakoś tak).

[niezdecydowa27]

Napisane przez Vanir410

Dokładnie!

Dodatkowo, mam wrażenie że niektórzy ludzie mają jakieś masochistyczne skłonności wchodzenia z znajomości, które od początku są skazane na porażkę i widać to z każdej strony. Facet się spóźnia, wystawia, nie odpisuje na wiadomości? Raz był miły, więc trzeba lecieć do niego z zawieszonym jęzorem.

Jak ludziom na sobie zależy to nie bawią się w żadne gierki. Nie trzeba się stosować do idiotycznych poradników "mężczyźni kochają zołzy" ( czy jakoś tak).

Jeśli się stosuje gierki to wiadomo, że slabo. Natomiast taka kobieta (niegrająca) zołza z poradnika zazwyczaj ma większe powodzenie niż zbyt miła.Poradnik ogolnie pokazuje jak cenić siebie i nie biegac za nikim w dość lekko przesadzony sposób. Raczej powinno się nabrać szacunku do siebie a nie stosować gierki.

Mysle, ze da się to wyczuć i jeśli ktoś na początku się nie wysila to mało prawdopodbne ,ze wyjdzie z tego super związek.

[stewardesa]

Napisane przez niezdecydowa27

Jeśli się stosuje gierki to wiadomo, że slabo. Natomiast taka kobieta (niegrająca) zołza z poradnika zazwyczaj ma większe powodzenie niż zbyt miła.Poradnik ogolnie pokazuje jak cenić siebie i nie biegac za nikim w dość lekko przesadzony sposób. Raczej powinno się nabrać szacunku do siebie a nie stosować gierki.

Mysle, ze da się to wyczuć i jeśli ktoś na początku się nie wysila to mało prawdopodbne ,ze wyjdzie z tego super związek.

Zołzą to można być, jeśli się w ogóle ma ku temu okazję. Jak ugotować temu biednemu facetowi parówki, żeby mu pokazać jego miejsce, jeżeli on w ogóle przyjść na obiad nie zamierza i już jakiś czas się nie odzywa?
Ciekawe czy zwolenniczki takich poradników byłyby zadowolone, że ich facet też w międzyczasie korzysta z jakiejś instrukcji.

[niezdecydowa27]

Napisane przez stewardesa

Zołzą to można być, jeśli się w ogóle ma ku temu okazję. Jak ugotować temu biednemu facetowi parówki, żeby mu pokazać jego miejsce, jeżeli on w ogóle przyjść na obiad nie zamierza i już jakiś czas się nie odzywa?
Ciekawe czy zwolenniczki takich poradników byłyby zadowolone, że ich facet też w międzyczasie korzysta z jakiejś instrukcji.

Myśle, ze nie powinno się takich poradnikow traktować jak instrukcję i zachowyac dystans. Można z tego wyciagnac,ze wlasnie nie warto za kimś biegac i trzeba cenic siebie. Na pewno pogrywanie i celowe działanie dla jakiś efektow są slabe.
Co innego jeśli się ma w sobie naturalnie tyle dystansu, humoru i asertywności. I jest taką kobietą co się nie boi być sama, zawsze umie spakować walizki albo skonczyc związek który jej nie sluzy.

[stewardesa]

Napisane przez niezdecydowa27

Myśle, ze nie powinno się takich poradnikow traktować jak instrukcję i zachowyac dystans. Można z tego wyciagnac,ze wlasnie nie warto za kimś biegac i trzeba cenic siebie. Na pewno pogrywanie i celowe działanie dla jakiś efektow są slabe.
Co innego jeśli się ma w sobie tyle dystansu, humoru i asertywności. I jest taką kobietą co się nie boi być sama, zawsze umie spakować walizki albo skonczyc związek który jej nie sluzy.

zwał jak zwał, nadal jestem ciekawa czy byłoby dla Ciebie spoko, gdybyś się dowiedziała że facet postępuje wg jakiegoś poradnika

[niezdecydowa27]

Napisane przez stewardesa

zwał jak zwał, nadal jestem ciekawa czy byłoby dla Ciebie spoko, gdybyś się dowiedziała że facet postępuje wg jakiegoś poradnika

Nie, dlatego tez nie stosuje do instrukcji.

[stewardesa]

Napisane przez niezdecydowa27

Myśle, ze nie powinno się takich poradnikow traktować jak instrukcję i zachowyac dystans. Można z tego wyciagnac,ze wlasnie nie warto za kimś biegac i trzeba cenic siebie. Na pewno pogrywanie i celowe działanie dla jakiś efektow są slabe.
Co innego jeśli się ma w sobie naturalnie tyle dystansu, humoru i asertywności. I jest taką kobietą co się nie boi być sama, zawsze umie spakować walizki albo skonczyc związek który jej nie sluzy.

No tak, tylko wtedy taki poradnik nie jest potrzebny.