Przyjaźń z mężczyzną po 30...?

[jakmamnaimie]

Cześć wszystkim!

Potrzebuję aby ktoś mi poradził i popatrzył na moją sytuację z boku. Od około roku mam kolegę w pracy z którym się bardzo polubiliśmy. Dużo rozmawiamy, ale kontaktu poza pracą nie ma. Kolega pomógł mi wielokrotnie i w związku z tym mu zaufałam.

Do miasta w którym pracuję przyjechałam za mężem 2 lata temu i w sumie towarzysko tu usycham :-(. Moje przyjaciółki mieszkają minimum 200 km od nas, przez epidemię nawet nie wiem kiedy się z nimi widziałam.

Ogólnie jestem osobą nieśmiałą, zwłaszcza na początku, boję się odrzucenia i opinii innych. Otwieram się dopiero jak kogoś poznam i widzę że mnie akceptuje.

Jako że brakuje mi tu znajomych, a czasem chciałabym po prostu wyjść z kimś na piwo albo spacer, wyrwać się z domu, to co raz częściej myślę żeby jakoś zagadać do tego kolegi.Czy powinnam to robić? Z drugiej strony myślę, że powinno to wyjść naturalnie. Nie chcę mu się narzucać( on ma wielu znajomych) czy budzić niepokój u jego żony, której nie znam. Co radzicie mi w takiej sytuacji?

[PanPiotr25]

Napisane przez jakmamnaimie

Cześć wszystkim!

Potrzebuję aby ktoś mi poradził i popatrzył na moją sytuację z boku. Od około roku mam kolegę w pracy z którym się bardzo polubiliśmy. Dużo rozmawiamy, ale kontaktu poza pracą nie ma. Kolega pomógł mi wielokrotnie i w związku z tym mu zaufałam.

Do miasta w którym pracuję przyjechałam za mężem 2 lata temu i w sumie towarzysko tu usycham :-(. Moje przyjaciółki mieszkają minimum 200 km od nas, przez epidemię nawet nie wiem kiedy się z nimi widziałam.

Ogólnie jestem osobą nieśmiałą, zwłaszcza na początku, boję się odrzucenia i opinii innych. Otwieram się dopiero jak kogoś poznam i widzę że mnie akceptuje.

Jako że brakuje mi tu znajomych, a czasem chciałabym po prostu wyjść z kimś na piwo albo spacer, wyrwać się z domu, to co raz częściej myślę żeby jakoś zagadać do tego kolegi.Czy powinnam to robić? Z drugiej strony myślę, że powinno to wyjść naturalnie. Nie chcę mu się narzucać( on ma wielu znajomych) czy budzić niepokój u jego żony, której nie znam. Co radzicie mi w takiej sytuacji?

Zaproponuj coś, ale na luzie. Nie widzę absolutnie przeszkód. Jak Twój mąż lub jego żona będą robić problemy, to to tylko będzie świadczyć o ich niskiej samoocenie i kompleksach.

[Krystal_26]

A to nie możecie się spotkać w czwórkę ? Może jego żona też jest fajną osobą i byłaby świetną przyjaciółka. Dziwny problem, chyba że ktoś naprawdę liczę na romans a nie koleżeńska znajomość A tak to normalnie zaproś ich, żeby wpadli kiedyś do was na kawę, albo żebyście wyszli wypróbować sobie jakąś kawiarnie w okolicy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

tak jak wyzej lepiej zaproponuj spotkanie w czworke
jesli zaprosisz do samego gdzies moze to zostac zrozumiane dwuznacznie przez niego a juz szczegolnie przez jego zone jesli sie o tym dowie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Krystal_26

A to nie możecie się spotkać w czwórkę ? Może jego żona też jest fajną osobą i byłaby świetną przyjaciółka. Dziwny problem, chyba że ktoś naprawdę liczę na romans a nie koleżeńska znajomość A tak to normalnie zaproś ich, żeby wpadli kiedyś do was na kawę, albo żebyście wyszli wypróbować sobie jakąś kawiarnie w okolicy.

Rzeczywiście dziwnie wygląda zakładanie wątku dotyczącego kolegi.

Autorko, powiem tak: czego by super postępowe forum nie mówiło, to jednak nie jest to takie do końca przyjęte, że zajęty pan zaczyna się kolegować z zajętą panią i spotykają się sam na sam. Ja wiem, że możecie nie mieć niczego złego na myśli, ale co chwila ktoś Ci będzie to delikatnie wytykał i się dziwił tej przyjaźni, mogą się pojawić jakieś plotki, pretensje a nawet niedomówienia między Wami. Nie byłoby problemu, gdybyś miała na to wywalone, ale nie masz o czym świadczy fakt, że założyłaś ten wątek. Jednak postawiłabym na spotkania we czworo lub w większym gronie. Jak ta znajomość już serio okrzepnie i nie zdarzą się żadne dziwne akcje męsko-damskie, to wtedy możecie od czasu do czasu wyskoczyć gdzieś sami. Na razie bym z tym nie przesadzała.

[Gwiazdeczka223]

Ja bym jednak miała zdecydowanie coś przeciwko gdyby mój partner umawiał się sam na sam na piwo z koleżanką z pracy. Jeśli faktycznie chodzi Ci tylko o platoniczną znajomość to zorganizuj spotkanie w 4, ale sam na sam bym nie proponowała bo może być to źle zrozumiane co z kolei spowoduje ochłodzenie kontaktów przez kolegę albo w drugim scenariuszu kolega się rozochoci i będziesz musiała się tłumaczyć.

[jakmamnaimie]

O żadnym romansie nie ma mowy 😁. Układa nam się w małżeństwach i nie jesteśmy w ogóle w swoim typie 😂! Zdecydowanie wolałabym, żeby na jego miejscu była jakaś dziewczyna, wtedy problemu by nie było. Wątek założyłam dlatego że jest to mężczyzna i nie wiedziałam jak to może być odebrane ( przez niego i ogólnie).

Szczerze to nawet nie wpadłam na pomysł, żeby zaprosić go gdzieś z żoną-to jest bardzo dobre rozwiązanie. Będę próbować przełamywać swe obawy i działać w tym temacie, dziękuję!

[linaya]

Napisane przez Ellen_Ripley

Rzeczywiście dziwnie wygląda zakładanie wątku dotyczącego kolegi.

Autorko, powiem tak: czego by super postępowe forum nie mówiło, to jednak nie jest to takie do końca przyjęte, że zajęty pan zaczyna się kolegować z zajętą panią i spotykają się sam na sam. Ja wiem, że możecie nie mieć niczego złego na myśli, ale co chwila ktoś Ci będzie to delikatnie wytykał i się dziwił tej przyjaźni, mogą się pojawić jakieś plotki, pretensje a nawet niedomówienia między Wami. Nie byłoby problemu, gdybyś miała na to wywalone, ale nie masz o czym świadczy fakt, że założyłaś ten wątek. Jednak postawiłabym na spotkania we czworo lub w większym gronie. Jak ta znajomość już serio okrzepnie i nie zdarzą się żadne dziwne akcje męsko-damskie, to wtedy możecie od czasu do czasu wyskoczyć gdzieś sami. Na razie bym z tym nie przesadzała.

Dokładnie, bardzo dobra rada

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez PanPiotr25

Zaproponuj coś, ale na luzie. Nie widzę absolutnie przeszkód. Jak Twój mąż lub jego żona będą robić problemy, to to tylko będzie świadczyć o ich niskiej samoocenie i kompleksach.

Jasne, tylko że w ten właśnie sposób zaczynają się wszystkie romanse na boku