Nie chcę żeby inni odbierali moje listy

[villma123]

Hej,
czy istnieje jakaś możliwość zgłoszenia na poczcie, że nie życzę sobie aby inni domownicy odbierali moje listy polecone?
Niestety ale rodzinka jest niereformowalna i pomimo wielu próśb dalej odbierają i czytają moje listy.
Wkurza mnie to strasznie, zresztą zastanawiam się jakim prawem listonosz list polecony zostawia komuś innemu? Przecież zamieszkiwanie pod jednym adresem nie musi oznaczać, że ludzie żyją w zgodzie i nie mają przed sobą tajemnic. Listonosz nie ma pojęcia jakie relacje panują między odbierającym i adresatem.
Czy mogę coś zrobić, aby moje listy nie były zostawiane inny domownikom?

[brunia]

Nie wiem czy istnieje,jesli tak to tez chce ten sposób poznac,bo mam taki sam problem.To,ze listonosz zostawia pod danym adresem polecony to wiadomo od zawsze,nawet obcym osobom, wystarczy podpisac.
Druga sprawa to Panie na poczcie.Bo moja matka idzie z awizo do okienka i Pani jej bez problemu wydaje listy polecone do mnie.. także taka sytuacja.
Wymeldowanie jest pewnie ostatecznym rozwiązaniem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[villma123]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Aż tyle korespondencji to do mnie nie przychodzi żebym korzystała ze skrytki, zresztą w większości i tak nic takiego nie ma. Jednak spodziewam się pewnego listu i naprawdę wściekłabym się jakby ktoś go otworzył.

[malgo_li]

Miałam podobny problem kiedyś. Z tym, że nie chodziło o odbieranie listów poleconych i paczek przez osoby spod tego samego adresu a o sąsiadów w klatce! I to za każdym razem innego, zależało, który się nawinie Podawałam adres zameldowania u mojej mamy, ale mieszkałam na drugim końcu osiedla. Dlatego liczyłam,że jak listonosz mnie nie zastanie to zostawi mi awizo a ja miałam dużo bliżej na pocztę jak do mamy. Sprawę zgłaszałam kilkukrotnie kobietom na poczcie,żeby przekazały listonoszowi,żeby nie zostawiał mojej poczty komu popadnie bo po prostu sobie tego nie życzę. Połowy sąsiadów nie znam a drugiej połowy nie lubię. Żebym jeszcze wiedziała u kogo te paczki lądują ale nieee..za każdym razem musiałam chodzić po piętrach i pukać po sąsiadach i pytać czy aby nie przygarnęli czegoś mojego. Szlag mnie trafiał bo listonosz robił to notorycznie a paczek zamawiałam dość sporo. W końcu się wkurzyłam i napisałam oficjalną skargę do naczelnika poczty w moim mieście. Opisałam całą sytuację, że dzieje się tak notorycznie od kliku miesięcy i że po prostu sobie nie życzę,żeby listonosz decydował za mnie gdzie trafia moja poczta. Po jakimś czasie otrzymałam oficjalne przeprosiny na piśmie oraz informację,że pouczyli listonosza itd. Nawet mi się głupio zrobiło, bo się przestraszyłam,że możne przeze mnie chłop mieć problemy w pracy. No ale cóż..Sam miał mnie w zadzie, więc mi przeszło. Jakież było moje zdziwienie, jak przyszła następna paczka a pan listonosz pofatygował się do mnie zadzwonić,że zostawi awizo bo mnie nie zastał i przeprosił..Sytuacja się nigdy nie powtórzyła a ja nie musiałam się prosić zrytych sąsiadów o pomoc w odnalezieniu mojej poczty.

[soffienkaa]

To, że listonosz zostawia moje listy komukolwiek, to jest w domu, to na porządku dziennym. Ale w życiu nie było takiej sytuacji, że Panie na poczcie wydałby awizo komukolwiek innemu, niż ja.

[stesia]

malgo_li wiesz co jakby moje paczki listonosz zostawiał u kogokolwiek i musiałabym ich szukać po sąsiadach to wcale by mi się głupio nie zrobiło gdyby przeze mnie dostał upomnienie, tylko byłabym zadowolona bo sam sobie winien.

[Hazelka]

Napisane przez soffienkaa

To, że listonosz zostawia moje listy komukolwiek, to jest w domu, to na porządku dziennym. Ale w życiu nie było takiej sytuacji, że Panie na poczcie wydałby awizo komukolwiek innemu, niż ja.

To ja mialam lepiej, bo moja lokatorka bez problemu odebrala polecone na mnie, bez zadnego poswiadczenia ani nic. Po prostu Pani w okienku jej dała, podpisała odbior wlasnym nazwiskiem i tyle :P

[malgo_li]

Napisane przez stesia

malgo_li wiesz co jakby moje paczki listonosz zostawiał u kogokolwiek i musiałabym ich szukać po sąsiadach to wcale by mi się głupio nie zrobiło gdyby przeze mnie dostał upomnienie, tylko byłabym zadowolona bo sam sobie winien.

No tak. To był odruch w pierwszym momencie bo naskrobali mi wyjaśnienie i przeprosiny na całą A4 Ważne,że zadziałało.