![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
![]() Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Tak sobie pomyślałam... może w ramach relaksu wymienilibyśmy się historiami ze spotkań z ludźmi poznanymi w internecie?
Nie wiem, czy wszystkim zdarzają się tak koszmarne jak mnie - nie żebym narzekała. Mam znajomych, których najpierw poznałam w internecie, od pierwszego spotkania na jakie poszłam minęło już ponad 10 lat i większość z nich przebiegła ok, część tych znajomości przetrwała - krócej lub dłużej, niektóre trwają do tej pory, ale między tym wszystkim trafiały mi się takie smaczki, że właściwie do tej pory ręce mi opadają. Mój absolutny top: Parę lat temu, nie szukałam nikogo. Nudziło mi się. Gadałam z gościem od paru tygodni, niezbyt zawzięcie. Wydawał się mniej więcej normalny, to samo miasto, no to poszłam się spotkać. Posiedzieliśmy w barze, gadka się nawet kleiła, dopóki nie zeszło na temat mojej pracy. Zapytałam go, gdzie pracuje - nigdzie, bo po co ma pracować, skoro ojciec mu kasę daje i więcej mu nie trzeba (miał 28 lat). Później jeszcze dodał, że on może by się i do jakiejś pracy wybrał, ale to by musiał rano wstawać... i prawie codziennie chodzić... a to takie męczące. Nie wróciłam do domu od razu, bo i tak nie miałam wobec niego żadnych planów, ten tekst bardziej mnie rozbawił niż załamał. Zaserwował mi jeszcze długą historię nieszczęśliwego związku z dziewczyną, która po kilku latach rzuciła go nie wiadomo czemu. Na koniec przeprosił mnie - jak zapewnił "na pół godziny" - że musi na chwilkę wyjść, ale zaraz wróci i żebym na niego zaczekała. Dopiłam co miałam, sprawdziłam komórkę, zbierałam się powoli, do głowy by mi nie przyszło, że on serio zamierza wrócić. Wrócił! Złapał mnie w drzwiach i zaproponował, że mnie odprowadzi. Po drodze, używając jakiegoś dziwnego slangu, którego nie jestem w stanie powtórzyć wyjaśnił mi, że poczuł napięcie i musiał pójść się rozejrzeć za prostytutkami, ale było za wcześnie i jeszcze żadna nie pracowała. Ale - żebym nie zrozumiała go źle! - to nie dlatego, że mu się nie podobałam, tylko "za bardzo mnie szanował, żeby proponować seks na pierwszej randce". A jak już mnie odprowadził (pod nieodległy adres, który zmyśliłam jako swój bo ostatnią rzeczą jakiej chciałam to taki gość pod domem) to stwierdził, że chyba nie ma sensu spotykać się znowu, bo tak zimnej i obojętnej kobiety, która nawet przez moment nie próbowała go uwodzić i nie zrobiła ani jednej aluzji seksualnej to jeszcze nie spotkał. Może ktoś ma ochotę się podzielić swoimi doświadczeniami? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Polska wschodnia
Wiadomości: 36
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Pisałam z chłopakiem 3 tygodnie, wszystko wydawało się być w porządku, więc spotkaliśmy się w dużej pizzerii gdzie jest masa ludzi (przezornie). Ledwo zjadłam pierwszy kawałek a już wiedziałam, że jego była nie lubiła robić tego w gumce, nie depilowała pach i kradła ręczniki z hoteli 😕 Odechciało mi się tej pizzy więc powiedziałam mu że niestety ostatni autobus do domu mam za 25 minut (taaa...chyba 225) więc gdzieś tak za 15 minut wyjdę. Na co on: ,,w sumie to możesz iść już teraz"....
__________________
Uzależniona od seriali: Suits, TWD, TVD, Leftovers, House, AHS... zaczynam GOT. Cel: medycyna Maturzystka 2016 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 31
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Historia nie moja, a zasłyszana od koleżanki.
Rozmawiała jakiś czas z chłopakiem, świetnie się dogadywali. Ona zdjęcia w profilu miała wyraźne, zarówno twarzy jak i całej sylwetki, mógł ją zatem obejrzeć z każdej strony, co ważne dla przebiegu spotkania. Gdy doszło do niego, usiedli w knajpie, zamówili piwo, a wówczas on rzecze: " Wypijmy już to piwo i nie traćmy czasu. Dziewczyna nawet do rozmowy musi mi się fizycznie podobać. A ty mi się nie podobasz..." I to powiedział facet wykształcony, uważający się za "dżentelmena"... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Uuu nie zartujcie
![]() Mi nie zdarzylo sie spotkac tak prostackich zagran ale nie kazde spotkanie bylo udane, o nie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 205
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
O matko. Padłam.
Ja aż takich mocnych historii nie mam, ale jedna mi się przypomniała: jakieś 3-4 lata temu napisał do mnie na fb koleś z którym miałam wspólną znajomą, popisaliśmy z miesiac (bardzo, bardzo fajnie nam się pisało) więc uznałam że pójde z nim na piwo (dla mnie piwo, dla niego z tego co pisał wyraznie była to randka). Po 20 minutach zaczął mi narzekać na laskę. Nie, nie byłą. Na swoja obecną z którą jest od 3 lat. Masakra. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
O jej to ja miałam wiele poronionych spotkań ale pamiętam na ten moment kilka 1) w wieku hmm 13 lat z chłopakiem w moim wieku, przyszedł na spotkanie z kolegą, młodszym a bardziej ogarniętym od niego, całe spotkanie byliśmy we 3 choć jak na ten wiek to mi nie przeszkadzało i byłoby miło gdyby nie fakt, że z 10 razy mi powiedział,ze ma 5000 na koncie ale może z nich po 18 korzystać i poszliśmy do maka, spytał czy coś chcę, odmówiłam ,na co on odpowiedział "to dobrze bo mam 5000 ale jeszcze nie mogę z nich korzystać " to było nasze 1 i ostatnie spotkanie.
W wieku 14 lat spotkałam się z dwoma chłopakami ,obydwoje po 17 lat, 1) ledwie zdał do zawodówki, poprawczak na karku, zamiłowanie do jp na 100% ,i umiejętności różnych kradzieży - wszystkiego dowiedziałam się na spotkaniu, wcześniej przedstawił się jako chłopak sluchajacy rapu, i takie inne pierdoły typu ulubione filmy, muzyka a z czasem "jak minął dzień " ,bałam się go mówiąc szczerze, włączyłam dyskretnie w kieszeni pierwszy lepszy dzwonek telefonu, udałam, że rozmawiam i muszę szybko wracać. 2) Kulturalny, miły i sympatyczny ale... Brzydko pachniał, ubierał się niechlujnie i babol z nosa mu zwisał przez całe spotkanie a zęby żółto - pomarańczowe :/ Nie kontynuowałam znajomości. Następne 2 spotkania odbyły się krótko po moich 15 urodzinach 1. Chłopak 19 lat z przerośniętym ego, chwalił się, że dziewczyna go rzuciła to znalazł sobie dwie i był z nimi w związku jednocześnie bo musiał się na kimś odegrać xD 2. Chłopak 20 lat -Był miły przez całe spotkanie ale już coś mnie zdziwiło gdy potwierdził, że faceci potrafią się wyłączyć i o niczym nie myśleć bo on czasami wyjdzie na balkon i po 30 minutach zdaje sobie sprawę, że gapi się przed siebie i o niczym nie myśli... Po powrocie do domu spytał czy mam ochotę na seks oralny bo mam tak piękne usta, że całe spotkanie tylko o tym myślał ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
sentimental animal
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
jak miałam 15 lat spotkałam się raz z gościem poznanym na gg. na wszelki wypadek poszłam z koleżanką. jak przyszłyśmy to dostałam kwiaty, a potem przez godzinę słuchałam jaki on jest samotny, czy uważam, że 5 lat to duża różnica wieku (miał 2o lat) i że chciał się zabić, bo nie ma po co żyć. szybko się zmyłam, potem miał opis na gg, że żyletka to jego jedyna przyjaciółka.
__________________
You may think he's a sleepy-type guy Always takes his time Soon I know you'll be changing your mind When you've seen him use a gun, boy When you've seen him use a gun |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Przypomniała mi się jeszcze jedna...
Parę lat temu moja 50-letnia ciotka postanowiła poszukać kogoś na sympatii. Wspomniała, że chciałaby się spotkać, to chyba z 10 razy powtarzałam jej, żeby na pierwsze spotkanie absolutnie nie zapraszała do domu (mieszka sama i to na uboczu) - ona, że rozumie, że oczywiście nie i jak ja w ogóle mogę ją podejrzewać o taką niefrasobliwość w jej wieku. Umówiła się. Gdzie? W DOMU. No bo co by sobie ten facet pomyślał, skoro w profilu napisała, że stateczna, a jak do spotkania przyszło, to miałaby się w kawiarni spotykać, żeby wyszło, że regularnie bywa w takich miejscach?! Oczywiście zjawił się jakiś podstarzały dziwak skupiony na tym, żeby ją przelecieć, ledwo udało jej się go pozbyć, a potem przez kilka miesięcy żyła w strachu, że może wpaść na pomysł by odwiedzić ją znowu. Przyznała mi rację, bo faktycznie - łatwiej byłoby mu uciec z kawiarni. Minęło parę miesięcy, poznała kolejnego, dużo rozmawiali, był "zupełnie inny niż poprzedni"... więc zaprosiła go DO DOMU. Powiedział jej, że na zdjęciach wyglądała młodziej, a potem obszedł gospodarstwo i wyliczył jej wszystkie "ubytki" typu rdzewiejąca rynna czy skrzypiące drzwiczki, stwierdził, że baby to się w ogóle nie znają na rolnictwie (a całe życie w mieście spędził) i że trzeba to będzie wszystko sprzedać, bo on sobie nie wyobraża, żeby miał żyć gdzieś, gdzie kury na podwórku srają. Po tym wydarzeniu ciotka przełamała się w kwestii kawiarni... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: z miętowego laptopa
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Weszłam kiedyś na czat. Napisał jakiś chłopak, fajnie nam się pisało, wysłał zdjęcia. Mega pozytywny i uśmiechnięty chłopak. Zaproponował spotkanie, pomyślałam czemu nie. Umówiliśmy się jeszcze w tym samym dniu. Najpierw chciał żebym to ja do niego pojechała, ale się nie zgodziłam. On przyjechał do mnie. Wyglądał zupełnie inaczej niż na zdjęciu, no nic. Ale ważne że fajnie się pisało, więc rozmowa powinna się kleic. Ale gdzie tam, koleś okazał się totalnym milczkiem. Nic nie mówił. Tylko odpowiadał na pytania. Sama gadałam cały czas, czasami takie głupoty, bo już nie wiedziałam co mówić przez dwie godziny, tematy mi się wyczerpały. Natomiast potrafił się wgapiac we mnie przez 10 minut, na pytanie czemu się tak patrzy , odpowiadał "ładny widok to patrzę. Mam ochotę Cie pocałować". Do rozmowy ostatni, do calowania pierwszy. Nigdy więcej się nie spotkaliśmy.
Po spotkaniu z innym chłopakiem dostałam wiadomość "I jak Twoje wrażenia? Starałem się nie patrzeć na Twoje cycki"
__________________
Najlepszą kochanką jest księgowa. Jak się nie zgadza - to się nie zgadza. Ale jak się zgadza, to we wszystkich pozycjach ![]() Mądra kobieta kiedyś rzekła: "Mam to k*rwa w dupie" i żyła długo i szczęśliwie ![]() Dobry pocałunek kobieta czuje między udami
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
Facet nie był z internetu (ale niewątpliwie już ma i aktywnie działa), ale obdarował mnie tym komplementem zaraz po tym jak wyraził swą radość na widok moich zębów. "Super, dziewczyny z diastemą są łatwe". Och i jeszcze... Na studiach, wynajmowałam mieszkanie z przyjaciółką, dwiema koleżankami i chłopakiem jednej z nich. Nie miałyśmy w zwyczaju zamykania pokoi - no bo po co, skoro sami swoi. On, niespełniony muzyk, chciał zespół zakładać, sprowadził sobie jakieś dziewczyny, które chciały być "wokalistkami". Tzn. wtedy akurat jedna z nich chciała, ale przyjechała z koleżanką. Przedstawił nam je w kuchni, cześć&cześć, poszli na próbę. Poszłam spać, śpię, czuję, że ktoś ze mnie kołdrę zdziera. Otwieram oczy - laska, którą widziałam przez pięć minut stoi nade mną i mówi "bo myśmy się na autobus spóźniły to nocujemy tutaj, a Marcin powiedział, że ty masz dwie kołdry..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Rozmawiałam przez Sympatię, umówiłam się z nim na luźne spotkanie. Widząc mnie podbiegł, złapał za tyłek i pocałował. Równie gwałtownie dostał w twarz i tyle mnie widział.
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 205
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Mi sie jeszcze przypomniał jeden kwiatek..
Facet z którym świetnie się pisało, po jakiś 2 tyg intensywnych wiadomości i smsów spotkanie. Przychodzi. Na 1 (!) spotkaniu usłyszałam że mam strasznie krzywe zęby, wadę wymowy, rozdwojone końcówki (WTF? chyba ma siostry..) i sie garbie ale na szczęście "jest to wszystko do wypracowania" wiec jesli zdecyduje sie (on) na kolejne spotkanie to juz wiem co do "wymiany". Oczywiście 2 spotkania nie było a facet wyspisywał do mnie ze chce sie spotkać jeszcze chyba z 3 miesiące. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
1. Raz poszłam na randkę z pościem po politologii. Przez neta gadało się fajnie. Poszliśmy do pubu. Przez całe spotkanie narzekał na Polskę, politykę - inny temat nie istniał. Był bezrobotny. Gdy zamówiłam sobie piwo, mruczał coś w stylu "szkoda, że ja nie mogę sobie kupić" i patrzał wymownie na moje. Nie postawiłam mu.
2. Za 2 razem umówiłam się z innym przed dworcem kolejowym. Pytanie, gdzie idziemy, on: Do Maca, bo w innym miejscu jest za drogo, żeby Ci postawić cokolwiek". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: z miętowego laptopa
Wiadomości: 3 484
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
![]() Co faceci mają w głowach, że robią takie rzeczy ? Idiota.
__________________
Najlepszą kochanką jest księgowa. Jak się nie zgadza - to się nie zgadza. Ale jak się zgadza, to we wszystkich pozycjach ![]() Mądra kobieta kiedyś rzekła: "Mam to k*rwa w dupie" i żyła długo i szczęśliwie ![]() Dobry pocałunek kobieta czuje między udami
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Pisałam z facetem 3 miesiące. Kiedyś umówiłam się z nim na kolejny dzień. Cały czas byłam dostępna, ale nie pisał. O jakieś 3 w nocy zapytał czy spotkanie aktualne. Byliśmy umowni na 12 i do tej 12 nie wszedł. Później jak wszedł to napisał, że sądził, że to jest nieaktualne, bo mu nie odpisałam, a ja jak idiotka pisałam z nim z kawiarni, gdzie się mieliśmy spotkać
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 205
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
;D o grubo,nie spotkalabym sie z niektorymi facetami, widac duzo latac cyborgów po swiecie;D
Ja to miałam przypadek raczej z tamtych lat,bo jeszcze funkcjonowalo gg,przyczepił się jakis koles, który po czasie zaczał mnie nakrecac ze mnie obserwuje!!! normalnie, tak mi pisal jak z horroru,ze stooi u mnie pod domem itd.. Wtedy sie wystraszylam zablokowalam go,nie odezwał sie juz nigdy ale strachu sie najadłam ze hoho;p na szczescie sie odczepil ![]() Ale kiedys tez mi sie przypomnialo, jak pisalam z kolesiem, oczywiscie na prastarym gg, fajnie nawet sie gadało,umowilismy sie,nakrecił mnie sam na spotkanie.. no i chyba nie przyszedł.Potem cos sie wykrecał ;D ja urwałam chyba kontakt bo dla mnie to była żenada umawiac sie z kims okropnie a potem olać ![]()
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 Edytowane przez Clemence Czas edycji: 2015-08-07 o 11:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
ps: po przeczytaniu wszystkich postów padłam. Masakra, współczucie ,takie spotkania to by na mnie negatywnie wpłynęły :O
---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ---------- Cytat:
Ja to bym sie bała serio jakichś wariatów ![]()
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 20
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
To może troszkę inna historia.
Nie spotkałem się ja i znajomość internetowa zakończyła się, niestety. Dawno temu klikałem z dziewczyną przez komunikator, co dziennie, różne tematy, na prawdę miło się klikałem a trwało to przez (o ile pamięć mnie nie myli) to ze 4 może nawet 5 miesięcy. Uważałem tą znajomość jako tylko znajomość typowo wirtualną, gdyż miałem ( i nadal mam tą samą ) TŻ. Klikałem tylko w pracy (jeszcze wtedy nie miałem w domu neta) i wiedział o tym "kolega" z pracy, nie znał szczegółów, ale wiedział, że klikam z jakąś dziewczyną już długo, że mieszka nie daleko i, że ma ochotę się spotkać ze mną. To ona zaproponowała spotkanie, ja raczej unikałem tematu spotkania, ale ona zaczęła coraz częściej nalegać na to spotkanie. Spotkanie niezobowiązujące, bo wiedziała, że mam dziewczynę. A znajomość zakończyła się przez jej spotkanie, choć nie można tego tak nazwać z w/w kolegą. Wiedział, że dziewczyna ma ochotę się spotkać i namówił mnie żebym się zgodził, ale zamiast mnie pojedzie on. Niestety zgodziłem się, a ten matołek podjechał autem pod umówienie miejsce, przejechał obok niej, nawet się nie zatrzymała i odjechał, jak powiedział nie była w jego typie. Po tym dostałem przykrą wiadomość z której pisała, że chociaż mogłem się zatrzymać powiedzieć cześć i wtedy odjechać. Odpisałem, że to nie byłem ja, przeprosiłem, ale już znajomość była skończona, a i stosunek mój do kolegi też się trochę zmienił. Wiem - zachowałem się nie fair w stosunku do niej. Szkoda bo gdyby nie to znajomość pewnie trwała by dużo dłużej.
__________________
Pozdrawiam Jacek74 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Podobno "zawsze tak robi". Co to znaczy - nie wiem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
A kolegi pogratulować, zero szacunku.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
Akurat o 17stej chciałam iść do kina z koleżanką, ale byłam w stanie zrezygnować, gdyby zadzwonił. W czwartek jeszcze rozmawiamy, w piątek od rana się przygotowuję, maluję i czekam. 12, 14, 16 ani jednego smsa. Poszłam więc do tego kina, po wyjściu żadnej wiadomości, więc idę z koleżanką na imprezę, uprzednio wysyłam mu wiadomość, co u niego i w ogóle, odpisuje mi dopiero po północy, że jest z kumplami w klubie w swoim mieście. Napisał jeszcze raz, że dobrze się bawi, więc kolejne wiadomości zignorowałam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
Zaraz się okaże, że ja mam sama kilkadziesiąt tych historii, bo znowu mi się przypomniało. Nie moja - kolega opowiadał (nawiasem mówiąc wygląda tak, że gdybym go nie znała, w życiu bym z nim nigdzie nie wsiadła), że umówił się z laską, przekonany że to randka. Podjechał samochodem, dziewczyna wsiadła nie przyglądając się za bardzo kierowcy (a nie przesyłał jej zdjęć auta, więc nie mogła być 100% pewna, że to on) i popijając piwo powiedziała, żeby ją zabrał na przejażdżkę. Opowiadał to jako dowcip, nie mam całkowitej pewności czy to prawda, jak to słyszałam to wydawało mi się, że nie, teraz już nie wydaje mi się tak nieprawdopodobne - w każdym razie zapytał, czy nie czułaby się pewniej gdyby najpierw porozmawiali w jakimś neutralnym miejscu. " - Po co? - Żebyś się nie denerwowała, że mogę się okazać jakimś wariatem albo gwałcicielem. - A nie, spoko." No to pojechali. Potem mówił, że nawet nie było źle i może spotkałby się z nią jeszcze raz gdyby nie to, że od razu chciała się wprowadzać. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 20
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Dzięki za krytykę, może nie burak a buraczek - jak nie chciałem się spotykać i ona o tym wiedziała, ale i tak nalegała.
__________________
Pozdrawiam Jacek74 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
Tym bardziej, że do około północy byłam dostępna, bo o tej porze chodzę spać, gdy nie mam wolnego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
"Nie fair" to mało powiedziane. Jasne, dziewczyna powinna dalej z Tobą gadać jak gdyby nigdy nic i czekać aż znajdziesz kumpla, któremu się spodoba. Jak nalegała, to należało odmawiać a nie pakować ją w coś takiego. Zabawne, że kilkanaście lat temu przyjaciółka powiedziała mi "Spotykaj się z kim chcesz tylko nigdy, przenigdy nie umawiaj się z facetem, który ma na imię Jacek" - niby głupota i śmiałam się z tego, bo co może mieć imię do osobowości, ale po latach muszę przyznać, że poznałam kilku Jacków, słyszałam o wielu kolejnych i muszę jej oddać sprawiedliwość, że to były święte słowa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 41
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 20
|
Dot.: Koszmarne spotkania wieńczące znajomość internetową.
Cytat:
Ad "potraktowałeś ją jak śmiecia" - źle oceniałem faceta, myślałem, że może ich skumam, oboje byli sami. Ad "czekać aż znajdziesz kumpla" - proszę przeczytać dokładnie co napisałem Ad "Jak nalegała, to należało odmawiać a nie pakować ją w coś takiego." - później też to wiedziałem. Ad ostatnie, najdłuższe pogrubienie - przepraszam, ale to tylko dla analogii - czyli unikać blondynek?
__________________
Pozdrawiam Jacek74 Edytowane przez Jacek74 Czas edycji: 2015-08-07 o 12:59 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:11.