Problem z rodzicami - czy ja przesadzam? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-12-12, 12:53   #1
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27

Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?


Hej mam 17 lat. Jestem tu nowa i chciałabym przedstawić wam mój problem z rodzicami, już sama nie wiem czy reakcje mojej mamy są nienormalne, czy to ja nie przesadzam.

Od dziecka moja mama miała dośc silne reakcje. Pamiętam kilka które nieźle wpłyneły na moją psychikę. W podstawówce mama bardzo mnie kontrolowała jeśli chodzi o naukę, od zawsze nie chciało mi się uczyć i byłam słaba z większości przedmiotów, pomagała mi jak mogłam abym zdała. Wszystko pięknie ale to nie usprawiedliwia ją do prawa bicia mnie bez żadnego większego powodu. W 4 klasie dostałam jedynkę za brak zadania domowego, miałam zaledwie 10 lat i nikt mnie nie nauczył że ważne są zadania domowe bo można dzięki nim dostać fajną ocenę jak pani akurat sprawdza. Zamiast normalnie ze mną pogadać, wytłumaczyć jak to działa. Uniosła się takim krzykiem na mnie i gniewem, że czemu jej nie powiedziałam o zadaniu domowym. Wpadła w taki szał, że zdemolowała mi mój cały pokój. Z plecaka wyrzuciła wszystkie książki i zeszyty rozrzucając je po całym pokoju przy tym krzycząc, zrobiła niezłą awanturę. To jeszcze nic takiego może chciała mi czymś takim pokazać że nie mogę nieodrabiać zadań domowych. Jak już zdemolowała mój cały pokój podeszła do mnie i rzuciła mnie na podłogę przy tym szarpiąc moje włosy i okładała mnie pieściami. Nie umiałam normalnie złapać tchu, bardzo płakałam w czasie uderzeń prosiłam aby mnie już nie biła, mówiłam, że ją bardzo kocham i mnie to boli. Nic ją nie ruszało, wpadła w taką histerię że dalej ciągła mnie za te włosy. Gdyby nie mój tata który ją ode mnie odciągnął to nie wiem jakby się to skończyło. Stanął w mojej obronie powiedział jej że bić mnie nie będzie. Mama wtedy zaczeła się też rzucać na tate ale łatwo ją powstrzymał, zaczeli się kłócić między sobą o mnie i za każdym razem mama mówiła widzisz to przez ciebie się kłócimy. Kiedy tata był za mną odpuszczała i wybiegała z pokoju trzaskąjac drzwiami od sypialni. Sytuacja powtarzała się co jakiś czas i zazwyczaj biła mnie i wpadła w szał za niedokładne spakowanie na drugi dzień czy za to że niechcący zamoczyłam jej ulubione zdjęcie rodzinne też wtedy nieźle mnie pobiła a raczej wyszarpała jak mogła. Jeszcze chce dodać że przy tych szarpaninach leciały straszne obelgi, że jestem tępa, najgorsza, paskudna i wyprowadzam ją z równowagi. Od lat potrafi mnie zrównać z ziemną, mówiąc że nie ma we mnie nic fajnego tylko ładna twarz, że jestem doniczego, że skończę pod mostem.

To sytuacja z dzieciństwa ale podobny atak histerii miał miejsce tydzień temu w piątek kiedy to przesunełam nauke z piątku na sobotę bo wróciłam o 21 z zajęc i byłam bardzo zmęczona. Też zaczeła mnie obrażać, że jestem gówniarą, Kiedy siedziałam w pokoju i jej powtarzałam że chce na spokojnie pogadać ale z nią się nie da to wyrzuciła mój cały prezent od babci rozsypała od niej paluszki po całym pokoju i zaczeła kopać słodycze które od niej dostałam. Prosiłam aby się opanowała że możemy przecież spokojnie pogadać to wybiegła z mojego pokoju. Zeszłam na klatkę aby pogadać z chłopakiem ( nie chciałam aby słyszał jej darcie się) to mi zamknęła drzwi przed nosem, że nie spotkam się z nim w sobote że nie mam prawa z nim gadać. Mimo tego wyrwałam się i udało mi się z nim pogadać. 20 minut mineło, wychodzi z mieszkania i mamy takie wahadłowe drzwi na klatce i ona mnie z całej pety tymi drzwiami uderzyła kiedy NIC NAWET NIE MÓWIŁAM.
Czy naprawdę przesadzam czy to normalne?, bo już sama zgubiałam, nigdy mnie nie przeprosiła i ZAWSZE uważa że mi się należy, że ją wyprowadzam z równowagi. Rozumiem że może się zdenerowować bo ma słaby dzień ale te sytuacje mega nie fajnie wpływają na moje samopouczucie, często płaczę i nawet jak mi się super układa dzień to mam doła przez jej akcje co jakiś czas. Nadmiernie mnie kontroluje z tą nauką, sprawdza mnie, moją torebkę czy dobrze się spakowałam, nie mogę z nią o niczym innym gadać tylko liczy się NAUKA NAUKA NAUKA i ochrzania bo mnie zrobiłam czegoś tak idealnie jak chciała np dostałam 3 a nie 5 i znowu pretensję. Mam 80 procent frekwencji, nie jestem z niczego zagrożona mimo tego nakręca mojego ojca że nie chodzę na lekcje ( chodzę bo mam 80 procent wiec na wiekoszisci lekcji byłam w ciągu pół roku).

Najchętniej to bym się wyprowadziła ale niestety mam 17 lat i jeszcze będę musiała się z mamą pomęczyć.

Edytowane przez panna_felicjanna
Czas edycji: 2019-12-12 o 14:48 Powód: usunięcie przekleństw
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-12, 18:39   #2
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez kokosszka Pokaż wiadomość
Hej mam 17 lat. Jestem tu nowa i chciałabym przedstawić wam mój problem z rodzicami, już sama nie wiem czy reakcje mojej mamy są nienormalne, czy to ja nie przesadzam.

Od dziecka moja mama miała dośc silne reakcje. Pamiętam kilka które nieźle wpłyneły na moją psychikę. W podstawówce mama bardzo mnie kontrolowała jeśli chodzi o naukę, od zawsze nie chciało mi się uczyć i byłam słaba z większości przedmiotów, pomagała mi jak mogłam abym zdała. Wszystko pięknie ale to nie usprawiedliwia ją do prawa bicia mnie bez żadnego większego powodu. W 4 klasie dostałam jedynkę za brak zadania domowego, miałam zaledwie 10 lat i nikt mnie nie nauczył że ważne są zadania domowe bo można dzięki nim dostać fajną ocenę jak pani akurat sprawdza. Zamiast normalnie ze mną pogadać, wytłumaczyć jak to działa. Uniosła się takim krzykiem na mnie i gniewem, że czemu jej nie powiedziałam o zadaniu domowym. Wpadła w taki szał, że zdemolowała mi mój cały pokój. Z plecaka wyrzuciła wszystkie książki i zeszyty rozrzucając je po całym pokoju przy tym krzycząc, zrobiła niezłą awanturę. To jeszcze nic takiego może chciała mi czymś takim pokazać że nie mogę nieodrabiać zadań domowych. Jak już zdemolowała mój cały pokój podeszła do mnie i rzuciła mnie na podłogę przy tym szarpiąc moje włosy i okładała mnie pieściami. Nie umiałam normalnie złapać tchu, bardzo płakałam w czasie uderzeń prosiłam aby mnie już nie biła, mówiłam, że ją bardzo kocham i mnie to boli. Nic ją nie ruszało, wpadła w taką histerię że dalej ciągła mnie za te włosy. Gdyby nie mój tata który ją ode mnie odciągnął to nie wiem jakby się to skończyło. Stanął w mojej obronie powiedział jej że bić mnie nie będzie. Mama wtedy zaczeła się też rzucać na tate ale łatwo ją powstrzymał, zaczeli się kłócić między sobą o mnie i za każdym razem mama mówiła widzisz to przez ciebie się kłócimy. Kiedy tata był za mną odpuszczała i wybiegała z pokoju trzaskąjac drzwiami od sypialni. Sytuacja powtarzała się co jakiś czas i zazwyczaj biła mnie i wpadła w szał za niedokładne spakowanie na drugi dzień czy za to że niechcący zamoczyłam jej ulubione zdjęcie rodzinne też wtedy nieźle mnie pobiła a raczej wyszarpała jak mogła. Jeszcze chce dodać że przy tych szarpaninach leciały straszne obelgi, że jestem tępa, najgorsza, paskudna i wyprowadzam ją z równowagi. Od lat potrafi mnie zrównać z ziemną, mówiąc że nie ma we mnie nic fajnego tylko ładna twarz, że jestem doniczego, że skończę pod mostem.

To sytuacja z dzieciństwa ale podobny atak histerii miał miejsce tydzień temu w piątek kiedy to przesunełam nauke z piątku na sobotę bo wróciłam o 21 z zajęc i byłam bardzo zmęczona. Też zaczeła mnie obrażać, że jestem gówniarą, Kiedy siedziałam w pokoju i jej powtarzałam że chce na spokojnie pogadać ale z nią się nie da to wyrzuciła mój cały prezent od babci rozsypała od niej paluszki po całym pokoju i zaczeła kopać słodycze które od niej dostałam. Prosiłam aby się opanowała że możemy przecież spokojnie pogadać to wybiegła z mojego pokoju. Zeszłam na klatkę aby pogadać z chłopakiem ( nie chciałam aby słyszał jej darcie się) to mi zamknęła drzwi przed nosem, że nie spotkam się z nim w sobote że nie mam prawa z nim gadać. Mimo tego wyrwałam się i udało mi się z nim pogadać. 20 minut mineło, wychodzi z mieszkania i mamy takie wahadłowe drzwi na klatce i ona mnie z całej pety tymi drzwiami uderzyła kiedy NIC NAWET NIE MÓWIŁAM.
Czy naprawdę przesadzam czy to normalne?, bo już sama zgubiałam, nigdy mnie nie przeprosiła i ZAWSZE uważa że mi się należy, że ją wyprowadzam z równowagi. Rozumiem że może się zdenerowować bo ma słaby dzień ale te sytuacje mega nie fajnie wpływają na moje samopouczucie, często płaczę i nawet jak mi się super układa dzień to mam doła przez jej akcje co jakiś czas. Nadmiernie mnie kontroluje z tą nauką, sprawdza mnie, moją torebkę czy dobrze się spakowałam, nie mogę z nią o niczym innym gadać tylko liczy się NAUKA NAUKA NAUKA i ochrzania bo mnie zrobiłam czegoś tak idealnie jak chciała np dostałam 3 a nie 5 i znowu pretensję. Mam 80 procent frekwencji, nie jestem z niczego zagrożona mimo tego nakręca mojego ojca że nie chodzę na lekcje ( chodzę bo mam 80 procent wiec na wiekoszisci lekcji byłam w ciągu pół roku).

Najchętniej to bym się wyprowadziła ale niestety mam 17 lat i jeszcze będę musiała się z mamą pomęczyć.

Nie, to nie jest normalne. Ani jedno z twoich rodziców nie stanęło na wysokości zadania i bardzo mi przykro, że miałaś takie dzieciństwo.


Racjonalnie masz trzy wyjścia.


Pierwsze. Przemęczyć się do końca szkoły i po prostu wyjechać z domu jak najdalej na studia/podjąć pracę. Minus tego rozwiązania jest taki, że matka będzie cię dalej w ten sposób traktować.



Drugie. Zgłosić się do pedagoga szkolnego, wychowawcy lub jakiegokolwiek innego zaufanego nauczyciela czy dorosłego. Minus jest taki, że będą spore zawirowania, a obiektywnie niewiele ci brakuje do pełnoletniości.


Trzecie. Poczekać do 18 i wyprowadzić się do internatu, na stancję, do babci, jeśli jest taka możliwość.


Pamiętaj, że cokolwiek postanowisz, to jeśli się uczysz, przysługują ci alimenty od rodziców do 26. roku życia. Nie lekceważ tych pieniędzy, bo one się tobie zwyczajnie należą.


Nie jesteś pełnoletnia jeszcze. Ale jak skończysz 18 lat to polecam, żebyś wybrała się do psychoterapeuty albo psychologa. Pewnie masz jakieś problemy, które wykształciłaś jako mechanizm obronny na zachowanie matki, o których nie zdajesz sobie sprawy, a które mogą ci bardzo utrudnić życie w przyszłości. A może nie, ale warto omówić sprawę i być pewnym, że wszystko w porządku. Na razie potrzebujesz zgody rodzica, więc rozumiem, że może być ciężko.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-12, 18:48   #3
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie, to nie jest normalne. Ani jedno z twoich rodziców nie stanęło na wysokości zadania i bardzo mi przykro, że miałaś takie dzieciństwo.


Racjonalnie masz trzy wyjścia.


Pierwsze. Przemęczyć się do końca szkoły i po prostu wyjechać z domu jak najdalej na studia/podjąć pracę. Minus tego rozwiązania jest taki, że matka będzie cię dalej w ten sposób traktować.



Drugie. Zgłosić się do pedagoga szkolnego, wychowawcy lub jakiegokolwiek innego zaufanego nauczyciela czy dorosłego. Minus jest taki, że będą spore zawirowania, a obiektywnie niewiele ci brakuje do pełnoletniości.


Trzecie. Poczekać do 18 i wyprowadzić się do internatu, na stancję, do babci, jeśli jest taka możliwość.


Pamiętaj, że cokolwiek postanowisz, to jeśli się uczysz, przysługują ci alimenty od rodziców do 26. roku życia. Nie lekceważ tych pieniędzy, bo one się tobie zwyczajnie należą.


Nie jesteś pełnoletnia jeszcze. Ale jak skończysz 18 lat to polecam, żebyś wybrała się do psychoterapeuty albo psychologa. Pewnie masz jakieś problemy, które wykształciłaś jako mechanizm obronny na zachowanie matki, o których nie zdajesz sobie sprawy, a które mogą ci bardzo utrudnić życie w przyszłości. A może nie, ale warto omówić sprawę i być pewnym, że wszystko w porządku. Na razie potrzebujesz zgody rodzica, więc rozumiem, że może być ciężko.
Zgadzam się z powyższym.

Przemoc nigdy nie jest normalna. Pozostaje Ci tylko rozważyć jaki sposób uwolnienia się od niej będzie najlepszy, a potem zrealizować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 09:17   #4
9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 234
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Bardzo ciężko mi się czytało Twojego posta, ciężko nie czuć złości na Twoją matkę, jak sie to czyta. Od razu miałam w głowie skojarzenia, w jaki sposób zachowania Twojej matki musiały na Ciebie wpłynąć, na Twoje postrzeganie siebie samej I najgorsze, że jeszcze pytasz "czy to normalne i czy nie przesadzam" >< Widać, jaki Ci to wszystko mętlik w głowie zrobiło

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie jesteś pełnoletnia jeszcze. Ale jak skończysz 18 lat to polecam, żebyś wybrała się do psychoterapeuty albo psychologa. Pewnie masz jakieś problemy, które wykształciłaś jako mechanizm obronny na zachowanie matki, o których nie zdajesz sobie sprawy, a które mogą ci bardzo utrudnić życie w przyszłości. A może nie, ale warto omówić sprawę i być pewnym, że wszystko w porządku. Na razie potrzebujesz zgody rodzica, więc rozumiem, że może być ciężko.
Zgadzam się, chciałam napisać to samo. Idź na NFZ. Bardzo prawdopodobne, praktycznie 100%, że będziesz podświadomie ciągnąć do kolesi, którzy będą jak Twoja matka, będą próbowali w Tobie na każdym kroku za wszystko, co im nie odpowiada, wywoływać poczucie winy, wmawiać Ci, że to Ty zawsze jesteś tą złą, ogólnie że cała jesteś "nie taka", niewystarczająca, itp.
Poza tym jesteś ofiarą przemocy, jakby nie było.
Im szybciej rozpoczniesz terapię, tym krócej się będziesz w życiu męczyć z różnymi rzeczami i oszczędzisz sobie dzięki temu różnych dramatycznych historii.

Edytowane przez 9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c
Czas edycji: 2019-12-13 o 09:18
9a6d0e95fbc4407ed947e2ef8cea0fb12942fdf4_5e1910028c83c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 10:53   #5
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Zrobiło mi to mętlik bo nigdy mnie za to nie przeprosiła i zawsze uważała że mi się należy bo niby jestem ta zła która wyprowadza ja z równowagi i tym samym uniewinnia te swoje chore akcje bo według niej miała prawo się na mnie tak zdenerwować żeby do takiego stopnia mnie wyzywać i robić chore awantury ( bicie mnie, robić mi syf w pokoju i kopać moje rzeczy). Przez co już zgupiałam, zgodziła się na spotkanie u psychologa. Zaproponował ten psycholog żeby bardziej wyluzowała co do nauki aby mnie tak nie kontrolowała bo przez to ma takie reakcje. Opowiedziałam na spotkaniu jak mnie traktuje to nawet na to nie zareagowała ta psycholog tylko do mojej mamy nie może się tak pani denerwować bo zniszczy sobie zdrowie xD. Skończyło się tak że wzięła za wizytę 150 zł mimo że tak wizyta była z dnia na dzień. Nie jesteśmy zapisana na żadną terapię rodzinną.



Jak narazie ustaliłam z mama że ma się nie wtrącać do nauki ( według psycholog to jedyny sposób aby mnie nie biła i nie wyzywala bo to jest powód dla którego traci swoje nerwy). Psycholog nawet jej nie pouczyła tylko przyjęła do wiadomości i jakby dla niej to też było normalne tak wynioskowałam.



Mama zgodziła się na zajęcia grupowe terapeutyczne więc z tym nie było problemu.
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 11:23   #6
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez kokosszka Pokaż wiadomość
Zrobiło mi to mętlik bo nigdy mnie za to nie przeprosiła i zawsze uważała że mi się należy bo niby jestem ta zła która wyprowadza ja z równowagi i tym samym uniewinnia te swoje chore akcje bo według niej miała prawo się na mnie tak zdenerwować żeby do takiego stopnia mnie wyzywać i robić chore awantury ( bicie mnie, robić mi syf w pokoju i kopać moje rzeczy). Przez co już zgupiałam, zgodziła się na spotkanie u psychologa. Zaproponował ten psycholog żeby bardziej wyluzowała co do nauki aby mnie tak nie kontrolowała bo przez to ma takie reakcje. Opowiedziałam na spotkaniu jak mnie traktuje to nawet na to nie zareagowała ta psycholog tylko do mojej mamy nie może się tak pani denerwować bo zniszczy sobie zdrowie xD. Skończyło się tak że wzięła za wizytę 150 zł mimo że tak wizyta była z dnia na dzień. Nie jesteśmy zapisana na żadną terapię rodzinną.



Jak narazie ustaliłam z mama że ma się nie wtrącać do nauki ( według psycholog to jedyny sposób aby mnie nie biła i nie wyzywala bo to jest powód dla którego traci swoje nerwy). Psycholog nawet jej nie pouczyła tylko przyjęła do wiadomości i jakby dla niej to też było normalne tak wynioskowałam.



Mama zgodziła się na zajęcia grupowe terapeutyczne więc z tym nie było problemu.
Psycholog nie może pouczyć twojej mamy. Nie w takim sensie, że jej powie "nie może pani tego robić".

Twoja mama też tak się zachowuje zapewne dlatego, że ktoś tak ją traktował w dzieciństwie.

Więc najlepiej, że została skierowana na terapię. Wymuszanie na niej wyrzutów sumienia nic nie da, ona musi to przepracować. Bardzo możliwe, że wtedy sama zrozumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 12:25   #7
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

To nie jest normalne. Jej chore akcje zapewne wynikaja z jej wlasnych lęków o twoją przyszlosc, ale stosuje przemoc i nie ma do tego prawa.

Skoro musisz do matury to wytrzymac, polecam w czasie takich akcji wychodzic z domu. Niech sie wyzyje ale nie w twojej obecnosci. Nie musisz tego sluchac, bac sie, znosic. To jedyne wyjscie krotkoterminowe jakie przychodzi mi do glowy. Psychoterapia w czasie gdy bedziesz tam dalej mieszkac, moze nie byc skuteczna. Co na to Twoj tata obecnie? Mozesz liczyc ze jak poprosisz go o pomoc zeby dala ci spokoj, to on cos zrobi? Moze macie wychowawczynie ktora jest empatyczna i bys mogla z nia o tym pogadac - moze na zebraniu poruszy kwestie aby dac dzieciom wiecej swobody i ze oceny to nie wszystko. Moze wezwanie policji w trakcie awantury - moze to bedzie dla niej szok i sie ogarnie?

Twoja mama ma problemy ze soba, jest znerwicowana, nie radzi sobie ze swoimi problemami. Sama widzisz fakty, masz 80% obecnosci i dopoki nauczyciele nie mowia ze jestes zagrozona i nie ma ratunku, to nie ma o co drzec kotow. Jej reakcje nie sa powiazane z Toba, pamietaj o tym.

Ty nie masz mozliwosci opanowac czlowieka w szale. Mozesz tylko od tego sie odciac, wychodzac z domu. A pozniej studia juz z dala od domu..

Edytowane przez niemanicka
Czas edycji: 2019-12-13 o 12:26
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-12-13, 13:57   #8
Eveen
Rozeznanie
 
Avatar Eveen
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 512
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Twoja matka zachowuje sie jak zwyczajnie chora osoba i moim zdaniem to podlega pod jakies zgłoszenie. Miałaś jakieś siniaki od tego jak uderzyla cie drzwiami albo cos?
Eveen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 14:23   #9
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Sytuacja którą opisałaś jest patologiczna i matka nie ma prawa do zachowań agresywnych i przemocowych.

Natomiast to że nie jesteś zagrożona to żadne osiągnięcie, z tego wynika że uczysz się ledwo ponad mierne, masz gdzieś szkołę (nawet gdy do niej chodzisz) i nie dziwię się matce że się wkurza uważając że głównie chłopak ci w głowie a naukę olewasz i jesteś leniwa. I Ty się dziwisz że matka cię pilnuje i głównie wałkuje temat lekcji.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 16:16   #10
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

A nie sądzisz że to moja sprawa skoro mam 17 lat jakie mam oceny i dopóki zdaje i nie mam żadnych zagrożeń to nie ma o co robić awantury?. Nie kontrola jej nie jest normalna bo nie mam 12 lat a 17 i już mogę sama o siebie zadbać. Mam parę dwojek ale też 4 i 5 z niektórych przedmiotów na półrocze z wszystkiego dobra nie będę bo jeśli bym miała mieć z każdego przedmiotu 4 to bym nie miała w ogóle życia towarzyskiego. Są też pasje, znajomi nie tylko NAUKA.
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-13, 16:21   #11
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Zdarza się też czasami tak że uczę się cały dzień i przychodzi do sprawdzianu i mam 3 z niego bo w ogóle nie podeszły mi pytania. Dzisiaj miałam taka sytuację do 1 w nocy siedziałam aby się nauczyć i średnio mi poszła kartkówka która jest na drugi semestr. Też jestem na siebie zła bo chciałam zacząć go dobrze żeby pokazać mamie że może mi ufać jeśli chodzi o naukę. Lekcji już w ogóle nie opuszczam przez cały tydzień chodziłam zero spóźnienień wiem że to nie wyczyn ale co tydzień szłam sobie z np dwóch lekcji.

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Zdarza się też czasami tak że uczę się cały dzień i przychodzi do sprawdzianu i mam 3 z niego bo w ogóle nie podeszły mi pytania. Dzisiaj miałam taka sytuację do 1 w nocy siedziałam aby się nauczyć i średnio mi poszła kartkówka która jest na drugi semestr. Też jestem na siebie zła bo chciałam zacząć go dobrze żeby pokazać mamie że może mi ufać jeśli chodzi o naukę. Lekcji już w ogóle nie opuszczam przez cały tydzień chodziłam zero spóźnienień wiem że to nie wyczyn ale zawsze co tydzień szłam sobie z np dwóch lekcji w ciągu tego semestru.
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-12-13, 16:48   #12
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Wielu psychologów idzie na rękę i zgadzają się jeszcze przed 18 leczyć. Ja tak podjęłam terapię w wieku 17 lat To była najlepsza decyzja w życiu. Kolejną najlepszą była wyprowadzka i pozew o alimenty od rodziców. Jakbyś chciała, to napisz na priv.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 10:52   #13
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
A nie sądzisz że to moja sprawa skoro mam 17 lat jakie mam oceny i dopóki zdaje i nie mam żadnych zagrożeń to nie ma o co robić awantury?. Nie kontrola jej nie jest normalna bo nie mam 12 lat a 17 i już mogę sama o siebie zadbać. Mam parę dwojek ale też 4 i 5 z niektórych przedmiotów na półrocze z wszystkiego dobra nie będę bo jeśli bym miała mieć z każdego przedmiotu 4 to bym nie miała w ogóle życia towarzyskiego. Są też pasje, znajomi nie tylko NAUKA.
Nie nie sądzę, żeby to była twoja sprawa. Matce zależy abyś się uczyła i miała jakiś lepszy start w życiu, Ty masz to gdzieś i dumna jesteś z siebie bo masz dwóje i tróje w nagrodę hyc do chłopaka.

Co do Twoich problemów z koncentracją i tego że uczyłaś się do 1 w nocy a potem nie podeszły ci pytania trudno oceniać. Nie każdy ma predyspozycje do nauki, może stosujesz niewłaściwe metody, ale też możliwe że w czasie nauki bawisz się telefonem fejsem i robisz różne rzeczy które cię od tego odciągają.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 11:09   #14
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Nie nie sądzę, żeby to była twoja sprawa. Matce zależy abyś się uczyła i miała jakiś lepszy start w życiu, Ty masz to gdzieś i dumna jesteś z siebie bo masz dwóje i tróje w nagrodę hyc do chłopaka.

Co do Twoich problemów z koncentracją i tego że uczyłaś się do 1 w nocy a potem nie podeszły ci pytania trudno oceniać. Nie każdy ma predyspozycje do nauki, może stosujesz niewłaściwe metody, ale też możliwe że w czasie nauki bawisz się telefonem fejsem i robisz różne rzeczy które cię od tego odciągają.
Lepszy start w życiu jako ofiara przemocy?

Proszę państwa, niech ktoś da tej kobiecie nagrodę matki roku!

Może autorka ma problemy z koncentracją, bo regularnie jest bita i szarpana. A matka w nerwach raczej nie patrzy i bije, gdzie popadnie, nie pomijając głowy. Autorka może mieć problemy neurologiczne albo problemy ze względu na ilośc stresu.

Wystarczy też, jeśli ma 5 z przedmiotów, które będą jej potrzebne na studia, jeśli zdecyduje się aplikować. Jak ktoś chce studiować historię, to wiesz, kto się kiedykolwiek zainteresuje, czy z fizyki miał dwójkę czy piątkę w liceum? Absolutnie nikt. Żodyn. Null. Das Niemand. Personne. La nulité. 誰一人も . 没有人.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 11:16   #15
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Czytaj ze zrozumieniem, w pierwszym zdaniu jasno powiedziałam że agresja matki to patola i nie ma usprawiedliwienia przemocy.

Dla rozleniwienia autorki której się nie chce uczyć i uważa że to szał ciał że zdaje z klasy do klasy w mojej ocenia także nie. No wielkie osiągnięcie, że ''nie jest zagrożona''.

Życzę dziewczynie jak najlepiej ale dość średnio wierzę w istnienie osób tak zahukanych że jakoś jednak bez problemu umiejących się postawić ''tyranowi''. Autorka opisała zdaje się że ze 2 zdecydowanie bardzo nieprzyjemne sytuacje, ale jednocześnie ma chłopaka (czyli prowadzi normalne życie nastolatki), nie przejmuje się wybitnie szkołą i nie ma problemu z instruowaniem mamusi że pogadajmy. Także nie zdziwiłabym się gdyby z jej strony również tu była jakaś przesada.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2019-12-15, 11:20   #16
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Czytaj ze zrozumieniem, w pierwszym zdaniu jasno powiedziałam że agresja matki to patola i nie ma usprawiedliwienia przemocy.

Dla rozleniwienia autorki której się nie chce uczyć i uważa że to szał ciał że zdaje z klasy do klasy w mojej ocenia także nie. No wielkie osiągnięcie, że ''nie jest zagrożona''.

Życzę dziewczynie jak najlepiej ale dość średnio wierzę w istnienie osób tak zahukanych że jakoś jednak bez problemu umiejących się postawić ''tyranowi''. Autorka opisała zdaje się że ze 2 zdecydowanie bardzo nieprzyjemne sytuacje, ale jednocześnie ma chłopaka (czyli prowadzi normalne życie nastolatki), nie przejmuje się wybitnie szkołą i nie ma problemu z instruowaniem mamusi że pogadajmy. Także nie zdziwiłabym się gdyby z jej strony również tu była jakaś przesada.
Może masz rację.

Ale dla mnie autorka prowadzi normalne życie. No nie bycie zagrożoną to żaden wyczyn, ale prymusem też być nie trzeba, jeśli człowiek tego nie czuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 11:26   #17
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Wystarczy też, jeśli ma 5 z przedmiotów, które będą jej potrzebne na studia, jeśli zdecyduje się aplikować. Jak ktoś chce studiować historię, to wiesz, kto się kiedykolwiek zainteresuje, czy z fizyki miał dwójkę czy piątkę w liceum? Absolutnie nikt. Żodyn. Null. Das Niemand. Personne. La nulité. 誰一人も . 没有人.
Ok, zaraz zrobisz z każdego lenia Einsteina który nim trafił w swoją dziedzinę nudził się tak bardzo że uchodził za średniaka.


Nic autorka nie pisze jakie ma pomysły na siebie. Może jej dziedziną jest jakiś konkretny zakres nauki a może np. rękodzieło i projektowanie mody. Nadmieniła jedynie że nie jest zagrożona. Sorki. To nie jest poważne.

Po drugie jak czytam jak to materiał ze szkoły średniej przerasta to chce mi się odrobinę uśmiechnąć. To są podstawy, zarówno historia, polski jak i matma, a nie teoria strun. Chodzenie do szkoły to jest jej aktualna praca i jej obowiązki.



Matki odjazdów kompletnie nie usprawiedliwiam ale to nie znaczy że kobieta musi być idiotką, nie widzi tego że jej córka woli spędzać czas na smartfonie, w necie, i z chłopakiem, zawala szkołę, no ale uważa że jest ok bo ''nie jest zagrożona'' i ma frekwencję. Kolejny sukces że nie wagaruje? A gdzie by chciała przesiadywać, w parku popijając wino? I za to należy ją chwalić że nie wybiera spędzania czasu z lokalną żulernią? Dla mnie byłoby to za mało by mieć powody do dumy, ja za to nie chwalę.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
No nie bycie zagrożoną to żaden wyczyn, ale prymusem też być nie trzeba, jeśli człowiek tego nie czuje.
No nie trzeba, o ile ma moje poparcie w tym że matka nie ma prawa nad nią się pastwić w żaden sposób o tyle nie ma mojego poparcia w uważaniu że jej olewanie szkoły jest całkiem ok.
Być może matka powinna się leczyć ale jesli zapewnia dziewczynie godziwe warunki i wszystko co dobre a jedyne czego wymaga to przykładanie się do nauki to też się nie dziwię że jest jak to się mówi wrukwiona.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2019-12-15 o 11:28
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 11:27   #18
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Nie nie sądzę, żeby to była twoja sprawa. Matce zależy abyś się uczyła i miała jakiś lepszy start w życiu, Ty masz to gdzieś i dumna jesteś z siebie bo masz dwóje i tróje w nagrodę hyc do chłopaka.

Co do Twoich problemów z koncentracją i tego że uczyłaś się do 1 w nocy a potem nie podeszły ci pytania trudno oceniać. Nie każdy ma predyspozycje do nauki, może stosujesz niewłaściwe metody, ale też możliwe że w czasie nauki bawisz się telefonem fejsem i robisz różne rzeczy które cię od tego odciągają.
Nie mam problemu z koncetracją. Z geografii na półrocze mam akuart 5. Na kartkówce były cztery zadania, jedno wyjaśnić definicje drugie prawda fałsz i te dwa zrobiłam dobrze. Akurat jak była prawda fałsz to nie strzelałam tylko wiedziałam co daje bo się bardzo wczytywałam w tekst na tym się skupiłam. A te pozostałe zadania były z liczenia ( z matemtyki mam dwa) no i nieco polegałam, gdyż w podstawie programowej ( w ksiażce) wyjaśnione było jedno zadanie. A na kartkówce dała nam dwa i to zupełnie inne, podobne ale trzeba mieć logiczne myślenie aby wykombinować inną proporcję. Ja takiej zdolności nie mam potrzebuję wiecej czasu aby się zastanowić. Kiedy już znalazłam sposób i byłam w trakcie robienia zadania z liczenia to pani wyrwała mi kartke i powiedziała koniec czasu, ja ją poprosiłam aby dała mi chociaż minutkę, to ona na to odpowiedziała przecież inni zdąrzyli zrobić te zadanie.

Naprawdę zawsze z wszystkiego miałaś same 5 jak się uczyłaś, nigdy ci się nie powineła noga i dostałaś 3 mimo że się na to uczyłaś. Zazwyczaj jak się ucze to dostaje 4 lub 5 ale zdarza się raz na ruski rok że jak się pouczę i to dość solidnie to dostanę tą 3. Nie ma u mnie sytuacji żebym się uczyła i dostała 1 lub 2 więc uważam że nie mam jako tako problemów z nauki. Nie jestem po prostu z niej orłem co nie znaczy że mimo nauki dostaje 1 lub 2 . Jak dostaje 1 lub 2 to znaczy że się w ogóle nie uczyłam i nie słuchałam na lekcji.

Powtórze ci nie znasz moich ocen, mam cztery dwójki a reszta to 3, 4 i 5. Nie mam z góry na doł samych 2 i 3 więc wypraszam sobie, nie wiesz a gadasz . Uważam, że to moja sprawa i dopóki nie jestem zagrożona to nie ma o co robić awantury, jedynie to może ze mną porozmawiać o tym że mam kilka dwójek i bardziej mnie zmotywować ale no wiesz biciem i darciem się napewno mnie nie motywuje i nie zachęca do nauki.
Nie mam tego gdzieś po prostu nie jestem osobą która spędza każdą chwilę nad nauką, mam też życie towarzyskie i korzystam z życia a nie siedzę głową w książce.

ps: Chce iść na farmację i skupiam się na biologii i chemii mam co tydzień z tego korepetycję i zależy mi aby to dobrze zdać na maturzę. Dwójki mam z przedmiotów zawodowych bo mnie to nie kręci w ogóle.
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 11:53   #19
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Po 1, a ile masz przedmiotów? Bo masz aż 4 mierne a nie tylko 4 mierne.
Po 2 z pozostałych ile masz trój?
Po 3 najpierw piszesz że raz na ruski rok zdarzy ci się pouczyć i zawalić a tak to spoko, 4 i 5, czasem 3, a tu cztery dwóje.
Po 4 jeśli olewasz przedmioty zawodowe bo uważasz że nie będą ci potrzebne to dla mnie olewka powinna być na poziomie czwórek, czasem trójek, a nie dwój. Jesteś na poziomie szkoły średniej a nie fizyki jądrowej a przedstawiasz to trochę tak jakbyś olewała doktorat na politechnice kosztem specjalizacji z medycyny.
Po 5 po co wybrałaś technikum skoro nie interesuje cię robienie zawodu. Dzisiaj interesuje Cię biologia, a skąd wiesz czy za 5 lat nie zmienisz zdania i nie będziesz celować w coś innego. Co innego jak coś cię przerasta i rozumiesz że do czegoś się nie nadajesz bo za chinskiego boga nie rozumiesz np. matematyki czy chemii, kujesz i kujesz a to i tak bez sensu, a co innego gdy się nie przykładasz bo masz to gdzies. Ty najwyraźniej robisz to 2.
Po 6 fakt że dbasz o życie towarzyskie również można interpretować wymownie. Może dbasz o nie za bardzo.
Po 7 olewasz ''przedmioty zawodowe'' więc masz czas na te które są dla Ciebie wazne a i tak potrzebujesz chodzić na korepetycje. Pomijam, że matka je finansuje, chociaż nie musi.

A przepraszam. Zapomniałam. Taki smaczek. Mierne nazywają się dopuszczające. Jak widać nawet semantyka skali ocen musiała być odpowiednio dostosowana aby zbytnio nie zdołować nadwrażliwych . W koncu nie jest się z czegoś miernym za to grunt że dopuszczonym. Sarkazm.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Słabe dla Ciebie jest to, że masz 17 lat, powinnaś być wychowywana a nie wychowywać matkę. Przez to że sama dorastasz masz prawo nie wiedzieć jakie postawy należy uznać za patologiczne a jakie za prawidłowe.

Jednocześnie w tym wszystkim wydajesz się być całkiem pewną siebie dziewczyną, wygadaną i umiejącą zadbać o to co dla Ciebie jest istotne (vide spotkanie z chłopakiem, także w chwili gdy matka jest w mieszkaniu. I wiesz że jej się to np. nie podoba spotykasz się z nim i spędzasz czas na rozmowie). Osoby zdominowane przez przemoc i tyranię kojarzą mi się bardziej z kimś zahukanym i nieumiejącym się przynajmniej jawnie przeciwstawić.


Jeśli naprawdę masz problem i uważasz że dzieje Ci się krzywda, może powinnaś poszukać pomocy u psychologa. Może być tak że nawet jeśli teraz tego nie zrobisz, w późniejszym życiu będziesz chciała skorzystać z terapii bo problemy jednak są poważne i będziesz potrzebowała je przepracować.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2019-12-15 o 11:56
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 12:01   #20
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Po 1, a ile masz przedmiotów? Bo masz aż 4 mierne a nie tylko 4 mierne.
Po 2 z pozostałych ile masz trój?
Po 3 najpierw piszesz że raz na ruski rok zdarzy ci się pouczyć i zawalić a tak to spoko, 4 i 5, czasem 3, a tu cztery dwóje.
Po 4 jeśli olewasz przedmioty zawodowe bo uważasz że nie będą ci potrzebne to dla mnie olewka powinna być na poziomie czwórek, czasem trójek, a nie dwój. Jesteś na poziomie szkoły średniej a nie fizyki jądrowej a przedstawiasz to trochę tak jakbyś olewała doktorat na politechnice kosztem specjalizacji z medycyny.
Po 5 po co wybrałaś technikum skoro nie interesuje cię robienie zawodu. Dzisiaj interesuje Cię biologia, a skąd wiesz czy za 5 lat nie zmienisz zdania i nie będziesz celować w coś innego. Co innego jak coś cię przerasta i rozumiesz że do czegoś się nie nadajesz bo za chinskiego boga nie rozumiesz np. matematyki czy chemii, kujesz i kujesz a to i tak bez sensu, a co innego gdy się nie przykładasz bo masz to gdzies. Ty najwyraźniej robisz to 2.
Po 6 fakt że dbasz o życie towarzyskie również można interpretować wymownie. Może dbasz o nie za bardzo.
Po 7 olewasz ''przedmioty zawodowe'' więc masz czas na te które są dla Ciebie wazne a i tak potrzebujesz chodzić na korepetycje. Pomijam, że matka je finansuje, chociaż nie musi.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

A przepraszam. Zapomniałam. Taki smaczek. Teraz mierne nazywają się dopuszczające. Jak widać nawet semantyka skali ocen musiała być odpowiednio dostosowana aby zbytnio nie zdołować nadwrażliwych . W koncu nie jest się z czegoś miernym za to grunt że dopuszczonym. Sarkazm.
Od gimazjum marzę o studiach farmaceutycznych więc to nie jest plan z dupy tylko naprawdę chce isć na te studia dlatego z biologiii chemii mam korepetycję i dąże do tego. Mama namówiła mnie do technikum i uległam jej. Niestety w ogóle mnie to nie intresuję i strasznie mi trudno się zmusić do nauki tych przedmiotów zawodowych bo szczerze w ogóle mnie to nie pociąga.

Chyba nie dojdziemy do porozumienia, ty chyba oczekujesz od dziecka że nawet jak go coś w ogóle nie kręci to ma mieć z tego i tak 5. A ja mam zupełnie inne podejście, skupiam się tylko na przedmiotach z którymi wiąże przyszłość i mnie intresują.

J. Polski 4
geografia 5
J.angielski 4
j.Niemiecki 4
J.angielski zawodowy 3
J.niemiecki zawodowy 4
A z zawodowych + matematyka mam 3 i 2 i chyba jedną czwórkę na półrocze.

Jak jeszcze miałam biologie, chemie,fizykę w 1 klasie technikum ( w 2 klasie te przedmioty mi odeszły i mam teraz więcej zawodowych, 13 lekcji zawodowych w tygodniu nieco mnie to męczy ). To z tych przedmiotów na koniec miałam fizyka - 4, chemia 5, biologia - 4. Myślę że zrobiłam duży błąd słuchając mamy, bo uwielbiam się uczyć takiej biologii bądz chemii i może dobrym pomysłem byłoby isć do liceum, ale cóż czasu nie cofnę jestem w technikum i trzeba przez niego przejść.

Przyznaję w tym semstrze nie przykładałam się do nauki przedmiotów zawodowych. Tylko że te wybuchy u mojej mamy były już za dzieciaka dalej się one ciągną. U psychologa zawarłyśmy umowę, że mniej się będzie wtrącać do nauki a ja podciągne oceny ( nie chce abym miała 1 i 2). Aby jej nie denerwować postaram się w drugim semstrzę bardziej przyłożyć się do nauki wtedy ona też odpuści i mi zaufa.
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 13:07   #21
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Nie nie oczekiwałabym od dziecka aby miało 5 z góry na dół choćby byłoby to fajne bo świadczyłoby to o tym że mam bystre zdolne chętne do nauki pracowite, i/lub, dziecko. Nie same 5tki stanowią o przyszłości ale znaczenie również mają.

Skoro zawarłaś umowę że nie będziesz miała 1 i 2 a się podciągniesz to wywiąż się ze swojej strony. Skoro przebimbałaś 1 semetr to przynajmniej wiesz że to zrobiłaś i nie szukaj dla siebie wymówek. Poniekąd sama sobie trochę odpowiedziałaś. Mniej byś zlewała i dotrzymywała umowy miałabyś prawdopodobnie mniejsze jazdy i tym samym więcej spokoju.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 20:52   #22
opeggybrown95
Raczkowanie
 
Avatar opeggybrown95
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 80
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Po 4 jeśli olewasz przedmioty zawodowe bo uważasz że nie będą ci potrzebne to dla mnie olewka powinna być na poziomie czwórek, czasem trójek, a nie dwój. Jesteś na poziomie szkoły średniej a nie fizyki jądrowej a przedstawiasz to trochę tak jakbyś olewała doktorat na politechnice kosztem specjalizacji z medycyny.
nie wiesz, w jakiej szkole jest autorka. w moim ogólniaku trója to była naprawdę dobra ocena. osoby z dwójkami z matmy zdawały maturę na +80%. olewka i czwórka? marzenie ściętej głowy... na czwórkę z niektórych przedmiotów uczyłam się ponad tydzień. a głupia bynajmniej nie jestem. odpoczęłam dopiero na studiach. za cholerę nie chciałabym mieć teraz tyle nauki, co w liceum. nie patrz, proszę, przez pryzmat swojej szkoły, w której (najwidoczniej) można olać sprawę i dostać 4.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Po 6 fakt że dbasz o życie towarzyskie również można interpretować wymownie. Może dbasz o nie za bardzo.
żaden fragment wypowiedzi autorki na to nie wskazuje, więc nie nadinterpretuj. poza tym, czy uważasz, że np. ludzie z depresją nie pracują, nie spotykają się z nikim, nie jedzą, nie uśmiechają się, tylko siedzą ze sznurem? życie to nie system binarny.

żeby skupić się na nauce i rozwoju pasji, trzeba najpierw zaspokoić podstawowe potrzeby (piramida Maslowa, może słyszałaś ). jak dziecko/nastolatka ma się prężnie rozwijać, skoro ma zachwiane poczucie bezpieczeństwa i żyje z matką, która jest jak tykająca bomba? nie wyobrażam sobie żyć w niespokojnej atmosferze. ucz się w takim napięciu i osiągaj sukcesy... dziewczyna sobie radzi. niewykluczone, że dużo lepiej by jej szło, gdyby matka (mająca wymagania) zapewniła jej warunki do spokojnej pracy. sama wiem, jak czasem moja mama (kocham ją mocno, ale to straszna choleryczka) potrafiła wyprowadzić mnie z równowagi. uwielbiałam się uczyć, ale wszystkie moje plany szlag trafiał, bo nie potrafiłam się skupić.
__________________
Świat interesuje mnie zwłaszcza w kontekście mnie samej.
opeggybrown95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 21:52   #23
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez opeggybrown95 Pokaż wiadomość
nie wiesz, w jakiej szkole jest autorka. w moim ogólniaku trója to była naprawdę dobra ocena. osoby z dwójkami z matmy zdawały maturę na +80%.


Ja byłam zagrożona w pierwszym semestrze trzeciej liceum, a napisałam na 96% i zostałam fizykiem kwantowym.

To tylko oceny.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-15, 22:17   #24
Motylineczka
Raczkowanie
 
Avatar Motylineczka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 159
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Masakra co tu się dzieje.
W wątku o przemocy w stosunku do drugiego człowieka, roztrząsa się kwestie nauki osoby bitej i poniżanej

Zadziwiające jest jak w tym kraju niektórzy podchodzą do bicia dzieci.
Ciekawe czy jakby ta psycholka biła i znęcała się nad mężem, bo coś mu np. według niej, w pracy nie wychodzi, to czy byłoby tu roztrząsany temat pracy...

Autorko, powinnaś iść do jakiegoś dobrego psychologa i powiedzieć innym dorosłym co się dzieje w Twoim domu.
Może babcia? jakaś ciocia? plus psycholog w szkole.

Znam człowieka po 40tce, który miał podobną sytuację do Twojej, chociaż tam nie było gnojenia słownego.
Chodzi od jakiegoś czasu na terapię i to dopiero pomaga mu lepiej funkcjonować, bo przemoc, której doświadczył od rodzica mocno wpłynęła na jego życie.
Gdybym miała taką 'matkę' jak Twoja, to nie chciałabym jej znać. Starałabym się jak wyprowadzić, usamodzielnić.

Aha, a co na to wszystko Twój tata?

Trzymaj się.
Motylineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-16, 13:24   #25
kokosszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 27
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Napisane przez Motylineczka Pokaż wiadomość
Masakra co tu się dzieje.
W wątku o przemocy w stosunku do drugiego człowieka, roztrząsa się kwestie nauki osoby bitej i poniżanej

Zadziwiające jest jak w tym kraju niektórzy podchodzą do bicia dzieci.
Ciekawe czy jakby ta psycholka biła i znęcała się nad mężem, bo coś mu np. według niej, w pracy nie wychodzi, to czy byłoby tu roztrząsany temat pracy...

Autorko, powinnaś iść do jakiegoś dobrego psychologa i powiedzieć innym dorosłym co się dzieje w Twoim domu.
Może babcia? jakaś ciocia? plus psycholog w szkole.

Znam człowieka po 40tce, który miał podobną sytuację do Twojej, chociaż tam nie było gnojenia słownego.
Chodzi od jakiegoś czasu na terapię i to dopiero pomaga mu lepiej funkcjonować, bo przemoc, której doświadczył od rodzica mocno wpłynęła na jego życie.
Gdybym miała taką 'matkę' jak Twoja, to nie chciałabym jej znać. Starałabym się jak wyprowadzić, usamodzielnić.

Aha, a co na to wszystko Twój tata?

Trzymaj się.
Chodzę na terapię grupową, wcześniej chodziłam na indywidualną, bo miałam straszne dołki, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej mogę wręcz napisać że wkońcu jestem szczęśliwa. Mam po prostu wokół siebie super osoby chodzi mi o chłopaka, przyjaciół dzięki nim życie zaczęło mieć sens i nie jestem samotna oraz zdołowana. Jedyny problem jaki mam to z moją mamą która ma straszne reakcję które opisałam w wątku. Przez moje całe życie co jakiś czas gnoiła mnie, wyzywała. Czy mi to siadło na psychice pewnie tak. Co sama zauważam mam takie same reakcje obronne, jak czegoś się obawiam to zaczynam wyzywać osoby obok mnie. Staram się nad tym pracować, mam większą kontrolę nad agresją słowną. Kieruję się zasadą w życiu że nigdy drugiego człowieka nie będę obrażać ani bić, bo to przynosi odwrotny skutek i może naprawdę zaboleć.

Jeśli chodzi o tatę, to za dzieciaka bardzo był za mną, nigdy nie podniósł na mnie ręki, a jak mama mnie biła to zawsze starał się nią odciągnąć ode mnie i wtedy się zazwyczaj kłócili. Ojciec wyznawał zasadę że dziecka się nie bije. Czasami wyprowadziłam go z równowagi to też coś niemiłego powiedział ale od razu na następny dzień przeprosił i przytulił. Od mamy nigdy nie usłyszałam słowa przepraszam.

Moi rodzice chyba nie nadają się do wychowywania dzieci, jako osoby dla dorosłego są wporządku, oboje bardzo się kochają i umieją się porozumieć, nigdy się nie kłócą i okazują sobie uczucia. Moim zdaniem nie powinni mieć dzieci. Też dziwne jest to że starali się o mnie 6 lat i byłam ich wyczekiwanym dzieckiem, jestem jedynaczką, bo mama miała problem z zajścią w ciąże. Chciała jeszcze jedno dziecko, ale tata był przeciwny. Moja mama chyba miała zbyt duże oczekiwanie co do mojej osoby, chciała abym była najlepsza z nauki a niestety orłem nigdy nie byłam i nie jestem. Chciała również abym była taka jak ona, pracowita amibtna, wszystko poukładane. Niestety nie jestem taką osobą, wszystko robie na ostatnią chwile i lubie bujać w obłokach. Pani psycholog uważa, że jestem bardzo pogodną osobą więc nawet po mnie nie widać że doświadczyłam jakieś przemocy. Jestem też osobą wesołą i inni uważają że przesyłam pozytywną energie. W sumie nawet się nie staram taka być, ja po prostu taka jestem od dziecka. Zawsze byłam dzieckiem bardzo otwartym i uśmiechniętym choć lubiłam rządzić i mieć kogoś na własność to są moje wady akurat.

Mam w planach się wyprowadzić po technikum. Chciałabym mieszkać w Zielonej górze i tam też studiować farmację, to tak z 300 km od mojego miasta. Myślę że nie bedzię problemu z kasą od taty, bo jak bedę chciała się kształcić to mi da, zawsze mi powtarzał że na naukę pieniądze mi da.

ps: przepraszam że się tak rozpisałam
kokosszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-16, 16:52   #26
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Cytat:
Masakra co tu się dzieje.
W wątku o przemocy w stosunku do drugiego człowieka, roztrząsa się kwestie nauki osoby bitej i poniżanej

Zadziwiające jest jak w tym kraju niektórzy podchodzą do bicia dzieci.
Ciekawe czy jakby ta psycholka biła i znęcała się nad mężem, bo coś mu np. według niej, w pracy nie wychodzi, to czy byłoby tu roztrząsany temat pracy...

Autorko, powinnaś iść do jakiegoś dobrego psychologa i powiedzieć innym dorosłym co się dzieje w Twoim domu.
Może babcia? jakaś ciocia? plus psycholog w szkole.

Znam człowieka po 40tce, który miał podobną sytuację do Twojej, chociaż tam nie było gnojenia słownego.
Chodzi od jakiegoś czasu na terapię i to dopiero pomaga mu lepiej funkcjonować, bo przemoc, której doświadczył od rodzica mocno wpłynęła na jego życie.
Gdybym miała taką 'matkę' jak Twoja, to nie chciałabym jej znać. Starałabym się jak wyprowadzić, usamodzielnić.

Aha, a co na to wszystko Twój tata?

Trzymaj się.
Ale można rozmawiać czy na wszystko należy reagować histerią ? Bo życie jest tylko czarno białe i nie trafiają się w przyrodzie również młodzi ludzie którzy dają popalić swoim rodzicom, prawda, to się nie zdarza ? Retoryczne.
Cytat:
nie wiesz, w jakiej szkole jest autorka. w moim ogólniaku trója to była naprawdę dobra ocena. osoby z dwójkami z matmy zdawały maturę na +80%. olewka i czwórka? marzenie ściętej głowy... na czwórkę z niektórych przedmiotów uczyłam się ponad tydzień. a głupia bynajmniej nie jestem. odpoczęłam dopiero na studiach. za cholerę nie chciałabym mieć teraz tyle nauki, co w liceum. nie patrz, proszę, przez pryzmat swojej szkoły, w której (najwidoczniej) można olać sprawę i dostać 4.
Może niepotrzebnie męczyłaś się w elitarnym ogólniaku a może twoje nauczycielki przekraczały swoje kompetencje i oceniały nieadekwatnie do tego jak powinny. Są studia i studia, tu już wybierasz kierunki i tego się nie da zbytnio porównywać.
Ogólnie Tworzysz scenariusze również.
Skupiam się na tym co dziewczyna napisała. Po 1 jeśli umówiła się z matką że nie będzie miała dwój to była to z jej strony jakaś deklaracja i zakładam że w oparciu o własne możliwości czy predyspozycje także. Ma 4 dwóje matka się wścieka, dziwne to nie jest, uważa że córka sobie bimba. To że matka nie ma prawa reagować agresywnie to druga sprawa.

Po 2.

Cytat:
To sytuacja z dzieciństwa ale podobny atak histerii miał miejsce tydzień temu w piątek kiedy to przesunełam nauke z piątku na sobotę bo wróciłam o 21 z zajęc i byłam bardzo zmęczona. Też zaczeła mnie obrażać, że jestem gówniarą, Kiedy siedziałam w pokoju i jej powtarzałam że chce na spokojnie pogadać ale z nią się nie da to wyrzuciła mój cały prezent od babci rozsypała od niej paluszki po całym pokoju i zaczeła kopać słodycze które od niej dostałam. Prosiłam aby się opanowała że możemy przecież spokojnie pogadać to wybiegła z mojego pokoju. Zeszłam na klatkę aby pogadać z chłopakiem ( nie chciałam aby słyszał jej darcie się) to mi zamknęła drzwi przed nosem, że nie spotkam się z nim w sobote że nie mam prawa z nim gadać. Mimo tego wyrwałam się i udało mi się z nim pogadać. 20 minut mineło, wychodzi z mieszkania i mamy takie wahadłowe drzwi na klatce i ona mnie z całej pety tymi drzwiami uderzyła kiedy NIC NAWET NIE MÓWIŁAM.
Serio? Niezrównoważona matka, histeria, rozrzucanie rzeczy, awantura w toku i dziewczyna jak gdyby nigdy nic ''musi'' w tym momencie iść rozmawiać z chłopakiem? Pomijam że godzina ok 22 to taka trochę średnia pora na wizyty dla 17latki również być może? To jest obraz znękanej zastraszonej nastolatki której matka potwór rozsypuje słodycze i się wydziera i robi sceny a ona wychodzi z mieszkania na korytarz i ucina pogawędki z chłopakiem?



Współczuję dziewczynie patologicznej sytuacji i życzę aby z tym się uporała, chyba najlepiej z pomocą psychologa, ale też trochę obiektywizmu a nie wyłącznie robienie z matki potwora. Skoro autorka nie lubi się uczyć a do książek siada na ostatnią chwilę, oceny jednak ma słabe to tak po prostu jest. Jest słaba nie dlatego że jest niemądra ale dlatego że usiłuje sama decydować czego się uczyć w jakich zakresach podczas gdy jej mama tego nie akceptuje, a jednak nie jest dorosła. Ma program do zrealizowania, idąc tym tokiem rozumowania 10latek ma prawo odmówić czytania i chodzenia na polski bo lubi matematykę. I tu niezależnie od scen jakie realizuje mamusia autorka też swojej postawie przyjrzeć by się mogła. Bo może by wystarczyło (a może nie) więcej się przykładać, mniej olewać i matka by się nie czepiała widząc że córka ma niezłe oceny.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2019-12-16 o 16:57
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-12-16, 18:25   #27
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Tak, tak, a jak zona nauczy sie robic dobra zupe, to nie dostanie od meza w twarz...mhm...ktos tu sie zapedzil, nie sluchaj tych bredni autorko. Nic nie tlumaczy przemocy. I jeszcze to podwazanie wiarygodnosci jej historii wydarzen, ze to niemozliwe, ze powinna skulona siedziec w kącie i plakac, bo tylko w taki sposob mozna odreagowywac. Przykro to sie czyta, ja przezylam podobne dramaty i obrzydza mnie to co tutaj sie pisze. Nikt nie chce byc bity, niezaleznie czy jest madry czy niemadry, mlody czy stary itd. Czasem lepiej naprawde zamilknac niz pisac takie rzeczy..Polecam zapoznac sie rowniez ze statystykami samobojstw wsrod nieletnich w Polsce, te statystyki nie biora sie znikad..

Edytowane przez niemanicka
Czas edycji: 2019-12-16 o 18:27
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2019-12-17, 14:06   #28
Patryka
Wtajemniczenie
 
Avatar Patryka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: midsummer night
Wiadomości: 2 826
Dot.: Problem z rodzicami - czy ja przesadzam?

Hultaj, a co ma w ogóle do rzeczy, jakie dziewczyna ma oceny, czy uczy się dobrze, czy średnio, czy słabo?? Po co w ogóle to rozgrzebujesz? Dziewczyna jest ofiarą przemocy, i dla tego tematu nieistotne jest, czy jest orłem, zdolną ale leniwa, czy bumelantką. Szkoła średnia to nie najważniejsza rzecz w życiu, nawet jeśli miałaby nie zdać matury, pracować w sklepie i być szczęśliwa w takim układzie, to JEJ życie i nic nie daje matce prawa do aż takiego ingerowania w sprawy 17-latki (nawet pomijając to bicie), czyli dziewczyny, która lada moment będzie wg prawa dorosła. Rodzic ma być dla dziecka drogowskazem, a nie katem stojącym nad głową.



Ja bym chciała być kochana i szanowana przez matkę nawet, gdybym była kompletnym tłumokiem i moim największym życiowym wyczynem byłoby zamiatanie ulic. Rodzic powinien umieć zaakceptować fakt, że dziecko jest oddzielnym człowiekiem, a nie przedłużeniem rodzica. Mamy przecież prawo być kompletnie inni, niż ci, z których powstaliśmy.
__________________


Patryka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-17 15:06:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.