Mały duży problem w głowie

[Parotka_95]

Cześć! Postanowiłam napisać, bo może ktoś z Was ma lub miał tak jak ja i coś doradzi. Tak jak w tytule, mam mały duży problem, który leży w mojej głowie i towarzyszy mi praktycznie codziennie. A ten problem, to myśli o niedostatecznie spożytkowanym czasie. Tak... W mojej głowie zawsze było coś takiego, że powinnam cały czas coś robić i dobrze wykorzystywać czas na 100%. Uwielbiam spać, ale chodzę spać o 23, potem wstając do pracy o 6.15 niezbyt wyspana, bo przecież pójście spać o tej 22 to strata czasu, a przy tym zazwyczaj oglądam coś na Netflixie lub siedzę na telefonie. Mam typowo słomiany zapał, pomyślę, że coś zrobie w weekend produktywnego, ale przychodzi niedziela wieczór i lenistwo znów wygrało.. Często mam pretensje do siebie samej, że tak naprawdę nie mam jakichś dużych zainteresowań, wynika to trochę z tego, że chciałabym czytać o wszystkim, a w efekcie nie łapię się za nic.. Zapisałam się na kurs angielskiego, daje mi to dużą frajdę, ale poza lekcjami chciałabym robić coś więcej i staram się, nawet robię małymi kroczkami inną książkę niż na kursie, także to na plus. Mój problem polega na tym, że nie wiem ALBO 1) jak pozbyć się myśli, że marnotrawię czas na telefon, Netflixa, po prostu siedzenie z chłopakiem ALBO 2) jak mocno zebrać się w sobie, żeby jednak ogarniać więcej rzeczy i czerpać pewną satysfakcję ze swojego życia? Wiem, że tym bardziej teraz moje myśli nie znikną od tak, ponieważ w mojej pracy zostały zmniejszone etaty, co oznacza dodatkowy dzień wolny w domu.. Nie wiem czy ktoś to potrafi zrozumieć o co mi chodzi?

[kasztanova]

Przede wszystkim z tekstu nie wynika za bardzo, czy masz obrany jakikolwiek cel (wygląda na to, że nie). Chcesz się czegoś konkretnego nauczyć? Schudnąć? Nauczyć jakiegoś sportu? Najpierw musisz się zdecydować co chcesz robić, potem podzielić to małe aktywności które będziesz wykonywać popołudniami i stawiać sobie jakieś okresowe cele, żeby kontrolować, czy w ogóle się w tym rozwijasz. Masa książek została napisana na ten temat bo mnóstwo ludzi ma taki problem jak Ty, zobacz kanał na YT "productivity game", tam autor streszcza koncepty wielu z tych książek i może Ci to w jakiś sposób pomoże

[kolorowe_jaskolki]

Po pierwsze to ustal sobie dokładnie co chcesz zrobić i w jakim okresie. Np. przez następny miesiąc codziennie czytam godzinę dziennie. No i potem sobie zaplanuj co będziesz robić konkretnego dnia i o której. Dokładnie

[FajnaMarta]

Dopóki nie wyznaczysz sobie celów, to niewiele się zmieni. Może np. z angielskim zaplanuj sobie, że będziesz przeznaczała codziennie jakiś czas, a seriale też oglądaj po angielsku.
Nikt za Ciebie nie wybierze celu ani hobby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

A może wpadłaś w przesadny pęd za tym, by być maksymalnie efektywnym, planować swój czas, realizować się, mieć ciekawe życie, pasje itd.?
Może to sobie zbyt przesadnie kotłujesz w głowie, bo społeczeństwo i coachowie tego wymagają i gonią do niemarnotrawienia czasu?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Zgadzam się z dziewczynami. Nie dziwię się, że nie potrafisz się zmotywować, jeśli chcesz tylko "coś" robić. Musisz dokładnie określić, na czym ci zależy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Parotka_95]

Rzeczywiście, z tego co napisałam mogło wyjść, że nie mam żadnych celów. Jest wręcz przeciwnie. Chcę znaleźć pracę - przeglądam oferty, wysyłam CV, zaczęłam szukać kursów, żeby dokształcać się w tym kierunku, którym rzeczywiście chcę pracować, chcę być jak najlepsza w swojej pracy, chcę ćwiczyć - z tym jest najgorzej, raz, max. 2 razy w tygodniu zmotywuję się do tego, żeby poćwiczyć, kupiłam skakankę i chciałabym zrobić sobie wyzwanie skakankowe, kocham gotować i naprawdę poświęcam temu mnóstwo czasu praktycznie codziennie, przeglądam też blogi, oglądam książki/yt, z angielskim rzeczywiście jest u mnie słabo jeśli chodzi o pracę własną, staram się szukać przyjemnych alternatyw na yt (przygotowuję się do egzaminu CAE więc praca własna jest tutaj kluczowa), uwielbiam tematy pielęgnacji ciała i włosów (ale za cholerną książkę, którą kupiłam kilka miesięcy temu nie mogę się złapać), ponadto w okresie pandemii wykluła się nowa zajawka na hodowanie ziół (już stworzyliśmy mały balkonowy ogródek!). Chyba rzeczywiście to siedzi w mojej głowie, zawsze myślę, że nie mam wystarczająco "fajnych" zajęć, że jestem leniwa, gorsza od innych (?), bo inni mają fajniejsze zajęcia. Staram się bardzo tego wyzbyć i szczerze to co napisałam powyżej pokazuje mi, że jednak naprawdę "nie próżnuję", a może potrzeba mi trochę więcej samozaparcia i mniej samokrytycyzmu. Dzięki dziewczyny!

[skara]

Ja np. ustawiłam sobie info na fb na komórce. Po 30 minutach na dobę pojawia mi się komunikat. Netflixa można nie włączać albo nawet z niego zrezygnować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz