xxx

[kwitnacybez]

xxx

[CringoHype]

Twój problem jest dla mnie bardzo dziwny w obecnych czasach.
Generalnie, żeby dobrze zdać jakiś test to potrzebujesz się do niego po prostu dobrze przygotować => to jak zdałaś maturę głównie to odzwierciedla.
Nie wiem na jakie idziesz studia, ale najprawdopodobniej z angielskiego będziesz mieć po prostu jeden test ustny, jeden test pisemny do zdania i są one trochę trudniejsze niż matura, ale nie niewiele, ja generalnie zajęcia z ang na studiach miałem pół semestru, które niespecjalnie pod test przygotowywały, bo on miał być teoretycznie po trzecim, ja poszedłem po pierwszym żeby to już mieć za sobą. Przygotowywałem się jeden dzień, bo w trakcie sesji nie opłacało się więcej i zdałem całość na 4.0, także zdanie tego na pewno nie jest problemem.
Jeśli chodzi o testy, pozostaje jeszcze sprawa tych oficjalnych FCE itd, nie interesowałem się tym nigdy więc się nie wypowiem.
Natomiast jeśli chodzi o praktyczną znajomość angielskiego, to po prostu możesz czytać coś na reddicie, quorze, oglądać ludzi mówiących po angielsku na youtube i jeśli chodzi o rozumienie to poza specjalistycznym słownictwem w jakiejś dziedzinie powinno być co najmniej ok.
Przede wszystkim nie widzę sensu uczyć się stricte angielskiego, tylko raczej poznawać coś co Cię interesuje poprzez informacje na ten temat przekazywane właśnie w tym języku.

[kwitnacybez]

Napisane przez CringoHype

Twój problem jest dla mnie bardzo dziwny w obecnych czasach.
Generalnie, żeby dobrze zdać jakiś test to potrzebujesz się do niego po prostu dobrze przygotować => to jak zdałaś maturę głównie to odzwierciedla.
Nie wiem na jakie idziesz studia, ale najprawdopodobniej z angielskiego będziesz mieć po prostu jeden test ustny, jeden test pisemny do zdania i są one trochę trudniejsze niż matura, ale nie niewiele, ja generalnie zajęcia z ang na studiach miałem pół semestru, które niespecjalnie pod test przygotowywały, bo on miał być teoretycznie po trzecim, ja poszedłem po pierwszym żeby to już mieć za sobą. Przygotowywałem się jeden dzień, bo w trakcie sesji nie opłacało się więcej i zdałem całość na 4.0, także zdanie tego na pewno nie jest problemem.
Jeśli chodzi o testy, pozostaje jeszcze sprawa tych oficjalnych FCE itd, nie interesowałem się tym nigdy więc się nie wypowiem.
Natomiast jeśli chodzi o praktyczną znajomość angielskiego, to po prostu możesz czytać coś na reddicie, quorze, oglądać ludzi mówiących po angielsku na youtube i jeśli chodzi o rozumienie to poza specjalistycznym słownictwem w jakiejś dziedzinie powinno być co najmniej ok.
Przede wszystkim nie widzę sensu uczyć się stricte angielskiego, tylko raczej poznawać coś co Cię interesuje poprzez informacje na ten temat przekazywane właśnie w tym języku.

Trochę nie rozumiem, co jest takiego dziwnego w moim problemie i jak to się ma do obecnych czasów. Możesz mnie oświecić. Jedni mają predyspozycje i zacięcie do przyswajania wiedzy z zakresu przedmiotów humanistycznych, drudzy z nauk ścisłych, a jeszcze inni — języków. Ja w liceum nie przywiązywałam dużej wagi do angielskiego i myślę, że porównując mój wynik z wkładem pracy włożonej w naukę do tej matury, to nie jest tak źle. Idę na studia, gdzie angielski nie jest sprawą priorytetową i ani trochę nie martwię się o to, że sobie nie poradzę. Chciałam douczyć się w zaciszu domowym dla własnej satysfakcji, skoro i tak będę miała dużo czasu wolnego. Niemniej jednak dziękuję za odpowiedź i zawarte w niej wskazówki.

[CringoHype]

Po prostu potrzebujesz połączyć parę faktów, które zarówno dla mnie jak i dla Ciebie są raczej jasne.
Ogólna znajomość angielskiego pomoże Ci zdać jakieś testy z niego itd., ale te standardowe zdasz niezależnie od niej, natomiast do ewentualnych dodatkowych, jakichś międzynarodowo respektowanych i tak potrzebujesz się indywidualnie przygotować i jak dobrze je zdasz, będzie głównie od tego zależało.
W takim wypadku taka ogólna nauka, którą ty proponujesz na początku nie ma sensu, zwłaszcza, że obecnie w twoim wieku i tak prawie każdy konsumuje sporą ilość treści po angielsku, więc większości przydatnych rzeczy się nie zapomni.
Więc nie ostaje się po prostu żaden wyraźny powód na taką ogólną naukę angielskiego samą w sobie i temu właśnie twój problem jest dziwny w obecnych czasach.
Jedyne co Ci pozostaje zaproponować to właśnie to co zalecałem w poście wyżej.

[kwitnacybez]

W takim razie pozostaję przy pomyśle oglądania pokaźnej liczby odcinków seriali po angielsku oraz korzytania z aplikacji do nauki nowych słówek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pensiveness_]

Ważna jest rozmowa, ja gadałam sama dużo do siebie Opisywałam pokój, pogodę, nastrój, swoje plany itp. itd. Brakowało mi słownictwa to od razu sobie sprawdzałam. Kreowałam sobie rozmowy z ludźmi na różne tematy, to mi potem bardzo pomogło w realnych sytuacjach.

Znalazłam sobie też listę ze słownictwem np. z poziomu B2 czy C1 i uczyłam się tych słówek, ale razem z kontekstem! Myślę, że to jest kluczowe, żeby wiedzieć gdzie i kiedy możesz tego słowa użyć. Polecam diki.pl, od razu możesz sobie tam sprawdzić przykładowe zdanie z wykorzystaniem słów. Tak samo Cambridge Dictionary, często sprawdzam sobie definicje słów po angielsku.

Seriale, dokumenty to wiadomka. Polecam też kanaly na YT: ETJ English i English with Lucy.

[konstaniewiam]

W liceum miałam niestety podobnie, a wcześniej byłam całkiem dobra z języków obcych. Nauczyciel był strasznym, złośliwym gburem...

Może jakaś książka do nauki angielskiego z ćwiczeniami? To oglądanie seriali z napisami jest dobrą opcją, tak samo jak aplikacje.

[Frozen_Rose]

Nic mi tak nie pomogło w nauce angielskiego, jak oglądanie filmów i seriali w oryginale razem z napisami angielskimi i polskimi. Czytanie książek oraz artykułów o tematyce, która mnie interesuje, a następnie samodzielne tłumaczenie. Jeśli była taka możliwość, pobierałam książki na laptopa w dwóch językach, a następnie strona po stronie „analizowałam” na zmianę obie wersje językowe. Kontekst w słownictwie jest bardzo ważny. Do każdego słowa sprawdzaj transkrypcję fonetyczną.

I ostatni sposób może się wydać dziwny, komentowałam zagraniczne filmiki na youtube tylko po angielsku. Osobliwy sposób, ale najbardziej skuteczny, „jeśli coś jest głupie, ale działa to nie jest głupie”

Jeśli chodzi o podręczniki, wielu ludzi chwali książki Arleny Witt.

[autorma]

Mi bardzo pomoglo czytanie ksiązek na Kindle. Kindle ma słownik angielsko angielski, tak więc mozna sobie przeczytać co oznacza dane słówko.

[Paulaxxx2]

najlepiej oglądać film po angielsku to pomaga. są też apliakcje gdzie można szkolić angielski

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mnie bardzo pomoglo po prostu sluchanie podcastow z BBC, codziennie np. przy sprzataniu, jedzeniu.
I czytanie ksiazek, to zeby poszerzyc slownictwo.