BAAARDZO uczuciowy facet

[Anka4455]

hej

piszę ten wątek bo muszę się komuś wyżalić.
Mój narzeczony (oboje mamy po 26 lat) jest bardzo uczuciowy, i to tak przesadnie uczuciowy.
Nie mieszkamy ze sobą, nie widzimy się codziennie, ale jak np. nie widzimy się 2 dni to on już tak strasznie przeżywa że tęsknił tak straszliwie, że ledwo wytrzymał, że to straszne tak długo sie nie widzieć, no kurde ludzie nie widzą się miesiącami i dają rade a on 2 dni nie wytrzyma.
Prawie 2 lata jesteśmy razem i ciągle tak jest , juz mnie to zaczyna męczyć, bo jak piszemy smsy ze soba to on nie pisze o niczym innym tylko o miłosci, tylko o tym jak bardzo mnie kocha, jak tęskni, ciągle to samo, ja też go kocham wiadomo jest super facetem, uwielbiam z nim spędzać czas, rozmawiać, wygłupiać się, ale za dużo tego wszystkiego jest dla mnie.
Jest tak że ja np w weekend chciałabym obejrzeć z nim jakiś film, on nie za bardzo, owszem zrobi to bo ja tego chce ale jemu jest przykro bo ja wolę oglądać tv niż patrzeć się na niego. Masakra właśnie to jest najgorsze ze on nawet nie jest zły na mnie z tego powodu tylko jest mu przykro. Nigdy ale to nigdy się nie kłóciliśmy on zawsze robi to co ja chcę, a ja chciałabym żeby miał swoje zdanie, oczywiście ja nie chcę się z nim kłócić ale jak rozmawiam z nim i on mówi mi że on nigdy w życiu nie będzie się ze mna kłócił, a ja odpowiadam mu że życie to nie jest bajka i to normalne że dwoje ludzi czasem się ze sobą sprzecza, on mi odpowiada że on i tak nie bedzie i kropka.
On ciągle by chciał tylko patrzyć na siebie dawać sobie buziaki, przytulać się, ale nie mamy juz po 15 lat przecież, oboje jesteśmy dorośli a wg mnie dorosłe życie nie opiera się tylko na przytulani do siebie i zachwycie tą drugą osobą.
A właśnie on ciągle się mną zachwyca, mówi czy pisze jaka to jestem mega zdolna bo coś tam w pracy mi wyszło nic wielkiego taka bzdura a on wpada w zachwyt i podziw nade mną, ja nie jestem jakąś księżniczką, panienką którą trzeba ciągle kochać, wielbić, podziwiać i sądzic ze jest chodzącym ideałem a czuję się jakby on tak wlaśnie robił.
Kazdy ma jakieś wady ja też zdaję sobie z tego sprawę.
Ja nie wiem jak mam z nim o tym porozmawiać, ba każde zwrócenie uwagi na to sprawia mu przykrość, widzę to po nim i irytuje mnie to, bo ja nie chcę mu robić przykrosci, a on uważa że to takie fajne. to przecież nie jest jakaś miłośc nastolatków, pierwsze zakochanie, zachyt tą drugą osobą, ale mamy już te 20 pare lat planujemy ślub rodzinę dzieci, i ja chcę żyć z mężczyzną dorosłym mężczyzną a nie nastolatkiem.
Mój TŻ jest osoba bardzo odpowiedzialną jest mądry, rozważny za to go bardzo cenię ale ta jego nadmierna czułość.
Nie wiem czy ja przesadzam, ale zeby nawet nie mozna było popisać z nim o niczym inny tylko o miłości, kochaniu, tęsknocie.
Ja go pytam np. jak tam w pracy a on odpisuje mi coś w stylu, było dobrze ale cały czas myślałem o tobie i tęskniłem bardzo, i tak za każdym razem ciągłe. Ciągle to samo tylko kocham tęsknie.
Wiem że mnie kocha, ale nawet jak się widzimy to słowa "kocham cię'' słyszę średnio razy w ciągu godziny, czasem w ciągu pięciu minut jest mi to w stanie powiedzieć 10 razy ( nie przesadzam) ostatnio mu powiedziałam " w ciągu pięciu minut powiedziałeś mi to już 5 razy" i co zrobil ? oczywiście tą swoja smutną minę bo znów zrobiłam mu przykrość.
ciągle się mnie pyta czy nic się nie zmieniło i dalej go bardzo kocham i czy dalej mi na nim zależy ? no ale ile można ja się pytam przecież w ciągu jednego czy 2 dni mi się nie odmieni.
Nie chcę żeby ktoś pomyślał że jestem jakąś zimną suką i nie potrafię okazywać uczuć, kocham go też za nim tęsknie jak nie widzimy się w tygodniu tylko w weekendy, też mu to mówię okazuję ale nie chce powtarzać tego ciągle w kółko i bez przerwy.

Przepraszam ze tak dlugo ale nie mam komu się zwierzyć, brakuje mi prawdziwej przyjaciółki której mogłabym się z tego zwierzyć.

[White_Dove]

Moj to sie ciagle przytulac chce a "kocham" to mówi mi jak sie widzimy czyli co tydzien. Nie przywykłam bo to troche za czesto.
Wczesniej wydawało mi sie że moze gdzies wyczytał że" kobiety lubia przytulanie " bo to mnie dziwiło że facet tak lubi sie przytulac bo ja to tak średnio. Nie wiem czy w tym przypadku mozna mówic o "nie dopasowaniu sie"?

[trzyrazypiec]

On mi wygląda nie na typa uczuciowego, tylko bluszczowatego

[Barbarella05]

Chryste, ale męczący typ. Bez urazy Autorko,ale jak to przeczytałam, to aż mnie zemdliło. Nawet nie domyślam się jak Ty się z tym czujesz i nie wiem jak Ty z nim wytrzumujesz. Można zwariować od tego "loffciania ".

[khloe]

Jezu jaka męczydupa ja bym tego nie zniosła..

wysłano z końca świata...

[rukolka]

To jak spędzacie wolny czas, skoro nawet oglądanie filmów mu przeszkadza? To fajne na początku związku, ale nie do tego stopnia. Musisz mu powiedzieć, że Cię to irytuje.

[Hultaj]

przesadzasz i nie przesadzasz

nie przesadzasz bo masz prawo nie czuć się zalana miłością czulością i wyznaniami

przesadzasz bo
- to że macie po 26 lat nie oznacza że nie można się do siebie dużo czulić czy coś , nie wiem co tu mają do rzeczy te wtręty o doroslości i nastolatkach, wyluzuj
- chyba Ci jest troszkę za dobrze, masz faceta ktory wspiera i chwali Cię na każdym kroku, motywuje zamiast krytykować
- co jest złego w tym, że nie chce się kłocić i idzie Ci na rękę, obiektywnie nic . skoro facet z uporem jest z tych co ustępują wystarczy dobrze go poznając robić nie tylko tak by bylo po 'mojemu' ale też tak by było po facetowemu. ; )

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Hultaj

przesadzasz i nie przesadzasz

nie przesadzasz bo masz prawo nie czuć się zalana miłością czulością i wyznaniami

przesadzasz bo
- to że macie po 26 lat nie oznacza że nie można się do siebie dużo czulić czy coś , nie wiem co tu mają do rzeczy te wtręty o doroslości i nastolatkach, wyluzuj
- chyba Ci jest troszkę za dobrze, masz faceta ktory wspiera i chwali Cię na każdym kroku, motywuje zamiast krytykować
- co jest złego w tym, że nie chce się kłocić i idzie Ci na rękę, obiektywnie nic . skoro facet z uporem jest z tych co ustępują wystarczy dobrze go poznając robić nie tylko tak by bylo po 'mojemu' ale też tak by było po facetowemu. ; )

ale subiektywnie to może byś strasznie wkurzające, jak o wszystkim trzeba decydować samemu pytasz chłopa na co idziemy na do kina, a on ci odpowiada, że masz wybrać tak, żebyś była zadowolona. pytasz, gdzie na wakacje - tam, gdzie ty chcesz. pytasz co jecie na kolację - to co ty chcesz, choćby on od tego miał mdłości. oszaleć można, ja wytrzymałam z podobnym typem niecały rok i sama się sobie dziwię, że tak długo

[White_Dove]

Napisane przez Hultaj

przesadzasz i nie przesadzasz

nie przesadzasz bo masz prawo nie czuć się zalana miłością czulością i wyznaniami

przesadzasz bo
- to że macie po 26 lat nie oznacza że nie można się do siebie dużo czulić czy coś , nie wiem co tu mają do rzeczy te wtręty o doroslości i nastolatkach, wyluzuj
- chyba Ci jest troszkę za dobrze, masz faceta ktory wspiera i chwali Cię na każdym kroku, motywuje zamiast krytykować
- co jest złego w tym, że nie chce się kłocić i idzie Ci na rękę, obiektywnie nic . skoro facet z uporem jest z tych co ustępują wystarczy dobrze go poznając robić nie tylko tak by bylo po 'mojemu' ale też tak by było po facetowemu. ; )

Lepszy taki co leje, nie mowi ze kocha i nie okazuje uczuć wiadomo

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Nawet kota można zaglaskac. Fajnie jest jak jest dużo czułości, ale jak jest sama czułość to można się zaslodzic i też mieć tego dość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;72572651]ale subiektywnie to może byś strasznie wkurzające, jak o wszystkim trzeba decydować samemu pytasz chłopa na co idziemy na do kina, a on ci odpowiada, że masz wybrać tak, żebyś była zadowolona. pytasz, gdzie na wakacje - tam, gdzie ty chcesz. pytasz co jecie na kolację - to co ty chcesz, choćby on od tego miał mdłości. oszaleć można, ja wytrzymałam z podobnym typem niecały rok i sama się sobie dziwię, że tak długo [/QUOTE]
A taki ktos to nie nazywa sie "ciepła klucha"?

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez White_Dove

Lepszy taki co leje, nie mowi ze kocha i nie okazuje uczuć wiadomo

No to samo chcialam napisac.
Jedno ci powiem: jak juz go rzucisz, to znajdzie sie jakas dziewczyna, ktora on bardzo uszczesliwi

[White_Dove]

Napisane przez Hiiro

No to samo chcialam napisac.
Jedno ci powiem: jak juz go rzucisz, to znajdzie sie jakas dziewczyna, ktora on bardzo uszczesliwi

Dobrzy faceci maja przewalone czesto bo według niektorych " nie ma z nimi emocji", sa stabilni, przewidywalni. A jak facet nie okazuje nic to "zmienie go, moze dzis okaże mi wiecej uczuć"

[peopeo]

Zamieszkajcie razem. Zobaczysz, że to bardzo weryfikuje relacje i sprzeczki poczatkowo beda na porzadku dziennym

[Hultaj]

ale subiektywnie to może byś strasznie wkurzające, jak o wszystkim trzeba decydować samemu pytasz chłopa na co idziemy na do kina, a on ci odpowiada, że masz wybrać tak, żebyś była zadowolona. pytasz, gdzie na wakacje - tam, gdzie ty chcesz. pytasz co jecie na kolację - to co ty chcesz, choćby on od tego miał mdłości. oszaleć można, ja wytrzymałam z podobnym typem niecały rok i sama się sobie dziwię, że tak długo

subiektywnie to może być wkurzające i nie do zniesienia wszystko.
Owszem, może być mocno upierdliwe:
- co zjesz na obiad?
- kocham cię !

Osobiście uważam że lepiej mieć mądrego (tak o swoim autorka napisała; pod pojęciem mądry rozumiem rozgarniety interesujący czlowiek ktory silą rzeczy ma coś w glowie i z nim się nie nudzisz) za dobrego faceta który dba o ciebie niż toksyka, kłamcę, i innego patola.

Ale jest coś w tym , że niektorzy jak mają za dobrze to im się zwyczajnie nudzi i szukają tej tzw bożej iskry. Potem chodzą koło nowego na paluszkach ale są od tego szczęsliwsi A ci dobrzy wzdychają ciężko że za dobrzy byli, szkola sie i potem są wątki ''on ją bardzo kochał, ale ona go zdradzala , dlaczego on jest takim dupkiem teraz, o nic nie mogę się doprosić (...)''

[TakaSamaInna]

Do dziewczyn, które uważają, że to nic złego - byłyście kiedyś w takim związku?
Powiem, że to jest strasznie męczące. Sama przez to przechodziłam. Przecież ona nawet nie może nic obejrzeć w tv, bo on chce by sobie w oczy patrzyli, a jak zwróci mu uwagę, że za często mówi "kocham cię" to zaraz czuje się urażony. Przy nim też trzeba "chodzić na paluszkach" i się cackać jak z dzieckiem, bo zaraz mu przykro.
Co innego gdy facet okazuje uczucia, a co innego jak robi to przesadnie. Z wszystkim trzeba zachować umiar.
Wydaje mi się, że ma dość niską samoocenę dlatego tak Cię nieustannie chwali byś czasami nie odeszła do innego. Sam też chce być stale zapewniany o miłości.
Co zrobić? Porozmawiać. Powiedzieć, że kochasz go, ale chciałabyś by trochę rzadziej mówił, że Cię kocha, bo przecież czujesz to nieustannie. Przy filmie też powiedzieć, że zależy Ci by coś obejrzeć i zrobiłby Ci wielką przyjemność gdyby obejrzał z Tobą.
Gdy takie rozmowy nie przyniosą rezultatu będziesz musiała zadecydować czy dasz radę to wytrzymać czy nie.

[Hultaj]

pytasz, gdzie na wakacje - tam, gdzie ty chcesz. pytasz co jecie na kolację - to co ty chcesz, choćby on od tego miał mdłości.

wiesz no
kino czy wakacje, jego sprawa, ty wybierasz miejsce i cieszysz się miejscem, on cieszy się toba, co innego jakby na miejscu narzekał.
to samo film, ty wybierasz film on idzie do kina z tobą . i wszyscy szczęśliwi.
a tak serio to jeśli jestem w udanym fajnym związku, wiem co facet lubi tylko ma jakąś dziwną i głupią manierę dostosowywać się w 100% nie wiadomo po co do mnie to sama mogę wybrać taki film by on też chcial go obejrzeć, czy miejsce na wakacje które ma szanse spodobać się także i jemu.
dla mnie to są problemy pierwszego swiata nie móc się posprzeczać z facetem że wody po sobie nie spuszcza (patrz aktualny na topie wątek konkurencyjny przykładowo )
co do jedzenia to samo, jeśli ktoś jest na tyle dziwny by jeść coś czego nie lubi, nie wiadomo właściwie po co, to hm. to jest twój problem? no nie sadzę. przy czym znowu, jako sensowna dajmy na to niewiasta akceptuję takie a nie inne dziwactwo i ugotuję tak, żeby i on coś zjadł a nie wmuszał w siebie

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Do dziewczyn, które uważają, że to nic złego - byłyście kiedyś w takim związku?
Powiem, że to jest strasznie męczące. Sama przez to przechodziłam. Przecież ona nawet nie może nic obejrzeć w tv, bo on chce by sobie w oczy patrzyli, a jak zwróci mu uwagę, że za często mówi "kocham cię" to zaraz czuje się urażony. Przy nim też trzeba "chodzić na paluszkach" i się cackać jak z dzieckiem, bo zaraz mu przykro.
Co innego gdy facet okazuje uczucia, a co innego jak robi to przesadnie. Z wszystkim trzeba zachować umiar.
Wydaje mi się, że ma dość niską samoocenę dlatego tak Cię nieustannie chwali byś czasami nie odeszła do innego. Sam też chce być stale zapewniany o miłości.
Co zrobić? Porozmawiać. Powiedzieć, że kochasz go, ale chciałabyś by trochę rzadziej mówił, że Cię kocha, bo przecież czujesz to nieustannie. Przy filmie też powiedzieć, że zależy Ci by coś obejrzeć i zrobiłby Ci wielką przyjemność gdyby obejrzał z Tobą.
Gdy takie rozmowy nie przyniosą rezultatu będziesz musiała zadecydować czy dasz radę to wytrzymać czy nie.

no niestety możliwe a raczej prawdopodobne, ze oni do siebie zwyczajnie nie pasują

są osoby
które są bardziej zdystansowane i chłodne, są takie bardziej czułe, lubią się miziać i w ogóle
jeśli dobiorą się 2 czułe to naprawdę nie jest problem że ktoś między pietruszką i kalafiorem wtrąca sobie że kogoś uwielbia.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Hultaj moglabym poprosic o linka do tego watku o spuszczaniu wody? Brzmi ciekawie

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Ja jestem np. osobą która sie uwielbia przytulać, być czuła, całować się ciągle. A mimo to autorkę rozumiem. Nie lubię sama jak się leje tylko słodycz i nie mogę z faceta zazartowac, powiedzieć coś sarkastycznego i liczyć na podobne poczucie humoru z dystansem do siebie u drugiej strony.
Spotkałam się kiedyś z typem takiego misia jak chłopak autorki. I przeżywałam płacz jeśli wyszłam ze znajomymi bez niego, gdy jeden dzień się nie widzieliśmy, gdy nie chciałam powiedzieć kocham za wcześnie, gdy powiedziałam, że nie lubię walentynek itp. Opiekowałam się nim, motywowalam, wspierałam - po pół roku byłam tak psychicznie zmęczona jego uczuciowoscia, że z dnia na dzień odeszłam.
Przy osobie, która chce mówić tylko o uczuciu i nie może przeżyć bez nas dnia można się udusić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez Barbarella05

Chryste, ale męczący typ. Bez urazy Autorko,ale jak to przeczytałam, to aż mnie zemdliło. Nawet nie domyślam się jak Ty się z tym czujesz i nie wiem jak Ty z nim wytrzumujesz. Można zwariować od tego "loffciania ".

Mam takie samo zdanie...

Między facetem bez szacunku do kobiety, który bije, a właśnie takim jak w opisie autorki są jeszcze inni faceci... Naprawdę, nawet kota można zaglaskac...
Ja rozumiem,że można tęsknić że liczy się dla niego podkreślanie swojego uczucia do autorki, ale na litość boską ile można ?

Mialam taki egzemplarz i naprawdę czasem normalne funkcjonowanie jest przy takim osobnikiu trudne.
Dla przykładu, miałam ciężki i ogólnie zły dzień, siedziałam trochę smutna i zamyślona a mój ex w tym czasie zalewała mnie pytaniami czy to przez to,że już go nie kocham ? Znudził mi się ? Co on zrobił źle !? Dlaczego nie chce się do niego przytulać ?! I to wszystko ze łzami w oczach... No ludzie... Do głowy mu nie przyszło,że po prostu miałam ciężki i do du...py dzień i wtedy musiałam go przekonywać przez pół dnia, że to nie przez niego, że kocham go najbardziej na świecie i też tak strasznieeee tęskniłam i nie znudził mi się... Zamiast wsparcia i rozmowy musiałam to ja go pocieszać i zapewniać o moim uczuciu do niego.

Kto z takim bluszczem i ciepła klucha nie był to tego nie zrozumie.
Autorko, ja z autopsji polecam uciekać...
Ja dopiero po rozstaniu uświadomiłam sobie,że jego zachowanie było toksyczne, on caly czas budził we mnie poczucie winy, ja miałam czasem wyrzuty sumienia,że wychodze z koleżankanka na kawe, a nie siedzę z nim...
Teraz dopiero jestem szczęśliwa z facetem który ma swoje zdanie, zachowuje się jak facet i czuje się przy nim bezpieczna.. a nawet pokłócić się potrafi ! Hah (nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak mi głupich kłótni/sprzeczek brakowało )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Leszy]

Niesamowite że są tutaj wizażanki, które bronią szantażystę emocjonalnego (cholera wie czy jest on nim świadomie czy nie).

Przecież facet to toksyk, który zrzuca wszędzie odpowiedzialność na autorkę, NIE POZWALA jej wyrazić swoich uczuć (bo mu przykro) i praktycznie ją osacza.

Na wszystkie demony... Autorko współczuję Ci bardzo, bo mogę tylko domyślać się, jak okropnie (pomimo teoretycznego szczęścia) musisz się czuć. Już teraz widać, że Cię zmanipulował, skoro nie możesz mu powiedzieć krytyki, bo zrobi szczenięcy pyszczek.

Jedyne co możesz zrobić to albo pogadać z nim i uświadomić mu, że po prostu Cię zagłaskuje, albo się rozstać, jeśli nie będzie chciał się zmienić. Tak jak napisała TakaSamaInna.

[201803290936]

Ja bym wcale taka pewna nie była, że uczucia tego pana są takie szczere. Mnie ten opis w jaki sposób i jak często on mówi, robi trochę podchodzi sztucznością, mówieniem więcej, niż tak naprawdę się czuje. Nie mówię, że wszystkie uczucia udaje, czy ma jakieś bardzo złe intencje, ale przypomina mi się w takich sytuacjach od razu kolega, która tak "kofał" swoją narzeczoną, tak przeżywał, tak tęsknił... że po kilku dniach na pierwszym lepszym wyjeździe bez niej już "musiał" pocieszać się w ramionach innej. Bo misio nie umiał być sam.

[kennedy]

Cos tu smierdzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

Porozmawiaj z nim szczerze myślę że to wystarczy

[Hultaj]

hm ale autorka pisała, że on się nią zachwyca i co drugi komentarz, to że tęskni i kocha, a nie że nie pozwala jej się spotykać z koleżankami ?

mnie zadziwia
ze laski tutaj, i jeden pan, kompletnie gościa nie znając , na podstawie kilku linijek tekstu już ocenili, że ble i fuj i ja bym tak nie mogla , toksyk i szantażysta (zupelnie jakby fochy byly czymś bardzo rzadko spotykanym, ale ok, fochów bronić nie będę)
należy go zatem oczywiście rzucić no bo co innego

podczas gdy na tym tylko forum
na tle wątków: mam 30 lat, pracuję, mam studia, mieszkanie , ogólnie wszystko ok tylko jestem samotna/y i tak jakoś (...)
wątek: mam mądrego narzeczonego którego kocham i b. cenię ale no, za czuły () jest - jest tak jakby bardziej perełką.

no ale
1. każdemu wolno poprawiać sobie
2. wiadomo, że na wizażu udane związki organizuje się niemalże od ręki, nie ten to następny, wizażanki takie super że faceci tylko czekają w kolejce by raczyły kiwnąć paluszkiem

i nie, bynajmniej nie wychwalam desperacji.

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

kolega, która tak "kofał" swoją narzeczoną, tak przeżywał, tak tęsknił... że po kilku dniach na pierwszym lepszym wyjeździe bez niej już "musiał" pocieszać się w ramionach innej. Bo misio nie umiał być sam.

możliwe. zlotoustych mitomanów też nie brak.

[xXBlankaXx]

Hultaj, ja pisałam o tym,że MOJ były tak mnie omamil że miałam wyrzuty sumienia,że wyszłam z koleżanką a nie byłam z nim w domu...

I nie, nie czekali na mnie faceci w kolejce,aż kiwne paluszkiem.. wolałam bym sama, odpocząć po takiej relacji i wchodzić w nowy związek... bo tak, moja relacja z byłym była toksyczna i dopiero teraz to widzę, tak żyć się nie dało, zameczyl by mnie swoją osobą swoją miłością i troska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

ale ja nie wiem czy autorka jest czy nie jest w toksycznej relacji bo za mało tu danych.

facet może być psycholem i wyłazi coraz bardziej jego stalkująca natura a może zwyczajnie lubi czułości i serdeczności. Ja tylko upieram się, że same czułości to nic złego, a taki jest ogólny wydźwięk tego wątku.
b) i oczywiście, że jej to może nie pasować i może tego nie lubić i powinna znaleźć kogoś mniej wylewnego, a on dziewczynę, ktora chce być noszona na rekach jak księzniczka .
tylko bym się zastanowiła jak ona to zrobiła że wytrzymała 2 lata z takim męczybułą, bo ja bym tyle chyba nie dała rady.

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

i pewnie że są związki gdzie ludzie ani nie są dla siebie oschli ani nie tłamszą się lofcianiem.

natomiast nie zmienia to stanu rzeczy, że stworzyć udany związek satysfakcjonujący na dłużej aż tak super łatwo nie jest i może czasem nadmierna czułość to nie jest znowu aż taka wada, ale oczywiście to już kazdy powinien sam umieć zdecydować. może autorka rozstanie się z chlopakiem i pozna dużo lepszego , a może nie pozna, gwarancji żadnej jej nikt nie da.

[xXBlankaXx]

Czyli ogólnie to uważasz,że czułości na okrągło w momencie spotkań to coś normalnego ? Uważane na słowa,żeby misiowi nie zrobiło się przykro ? Ciągle patrzenie sobie w oczy, zapewnianie o swoim uczuciu ? A gdzie czas na normalną rozmowę? Bo z tego co autorka przytoczyła, to najlepiej byłoby gdyby cały czas mówiła mu jak bardzo za nim tęskniła, jak bardzo go kocha i już odlicza dni do następnego spotkania... Dla mnie to nie jest normalne, w związku jest miejsce również na coś innego, a nie ciągła fascynacje czułe słówka i spojrzenia...
Dla mnie ten facet jest naprawdę dziwny i ja bym po prostu na miejscu autorki z nim porozmawiala,szczerze bez owijania w bawełnę nawet jakby zrobiło mu się przykro, polaly się łzy i albo zmieni swoje podejście do niej i pracują nad tym wszystkim, albo czarno to widzę. Takie zachowanie potrafi bardzo męczyć, dusić do tego stopnia,że człowiek ma dość, pomimo szczerego uczucia, jakim darzy daną osobę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Ten związek ma szansę bytu tylko w momencie, gdy autorce takie zachowania odpowiadają... A jak widać na z tym DUŻY problem, którego nie potrafi zaakceptować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyrazypiec]

No to jest tak typowe toksyczne i bluszczowate misiowanie, że ja się dziwię, że niewiele osób to widzi

[Lilllu]

U mnie było podobnie. Mój były narzeczony nie potrafił rozmawiać ze mną o niczym innym niż o miłości, tęsknocie i tym jaka jestem ważna. Fakt, na początku w pierwszej fazie "zauroczenia", może wydawac się to fajne, natomiast ja nie należę do tych kobiet, które uwieszone na swoich partnerach spędzają z nimi całe dnie.

Niestety u mnie przerodziło się to w toksyczną relację. W chwili, gdy zaczęło się między nami psuć, on zaczął wykorzystywać swoją uczuciowość, do szantażu emocjonalnego. Wypominania, grania na emocjach "ile to on dla mnie poświęcił", że on nie potrafi beze mnie żyć, że zrobi sobie krzywdę, że się zabije itd.

Gdybym wtedy była trochę mądrzejsza, to zwróciłabym większą uwagę na jego relacje z członkami jego rodziny (w moim przypadku, myślę że to był główny powód) a potem jasno określiła, że moje potrzeby uczuciowe i emocjonalne nie równają się jego potrzebom.