![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 18
|
Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Z mężem jestem razem 11 lat, z czego 8 po ślubie. Ostatnio mamy chyba kryzys, a może i nie kryzys, tylko dopadły mnie jakieś takie myśli, czy tak wyglądają dłuższe (jeśli 11 lat to długo) związki, czy tak już zawsze będzie? A może jesteśmy po prostu niedopasowani i z kimś innym byłabym szczęśliwsza i byłoby fajniej, nawet po takim czasie?
W naszym związku jest ogólnie tak sobie. Nie oczekuję oczywiście już na tym etapie motylków, tylko takiej spokojnej miłości, przyjaźni, przywiązania, zrozumienia. Są oczywiście takie zwykłe, codziennie rzeczy, którymi potrafimy się cieszyć, ale jest też dużo sytuacji, które mnie irytują, męczą i nawet ranią. Jedną z takich sytuacji było, jak kilka lat temu miałam operację. Mąż obiecał odebrać mnie ze szpitala powiedzmy o 17. Potem jednak zadzwonił, że ma dużo pracy i że będzie później. Przyznam, że nieco mnie wtedy zatkało. Jasne, że w szpitalu nie działa mi się krzywda, ale no kurczę, co może być ważniejsze od żony, która miała operację? A może przesadzam? Latem miałam robiony test na koronawirusa. U nas to się robi tak drive-in, że podjeżdża się samochodem, podchodzi pielęgniarka i robi test. Jako że nie mam prawa jazdy, mąż mnie podwiózł. Jak ktoś miał test robiony to wie, że to bardzo nieprzyjemne. Po fakcie prawie się rozpłakałam z bólu i głowa mnie potem bolała. Mąż przez całą drogę do domu patrzył prosto przed siebie i nie powiedział nic, ani słowem mnie nie pocieszył. W domu nie wytrzymałam i zrobiłam mu awanturę: że doceniam, że mnie podwiózł, ale oczekiwałam, że po fakcie powie coś albo mnie przytuli, przecież widział, że mnie bolało. A on na to, że jak zobaczył tę pielęgniarkę w tym skafandrze ochronnym to spanikował, że takie rzeczy widział tylko w telewizji i że go to wszystko przerosło, jak zdał sobie sprawę, jakie to wszystko jest realne. Mąż pracuje od marca czy kwietnia z domu, i myślę że to zamknięcie w domu tylko nakręca jego panikę. Znowu było mi przykro, że to ja zawsze muszę być silna i nie mam co liczyć na pocieszenie, bo "jego to przerosło". Takich sytuacji jest mnóstwo. Kiedyś wykryłam guzek w piersi i czekałam na badanie. To była masakra. Nie dość, że sama się martwiłam, to musiałam jeszcze pocieszać męża, bo on stracił mamę w wieku 13 czy 14 lat, zmarła właśnie na raka piersi i mu się to przypominało. Oczywiście rozumiem, że to ogromna tragedia, ale tak po ludzku było mi przykro, że nie mogę oczekiwać najmniejszego wsparcia ze strony męża, a wręcz przeciwnie sama muszę być silna. Zaproponowałam mu terapię i przepracowanie tego tak, żeby mógł normalnie funkcjonować i każda tego typu sytuacja nie wywoływała od razu wspomnień i tak silnej reakcji, bo przecież jemu musi być bardzo ciężko tak żyć, ale nie chce iść na terapię. Albo sytuacja z dziś, byłam u dentysty, dojazd do dentysty mam pociągiem. Jak wracałam, pod inny pociąg rzucił się samobójca, więc ruch pociągów był wstrzmany. Od dentysty do domu mogę też dojechać autobusem, ale to ponad 1,5 godziny drogi zamiast pół godziny pociągiem, no ale nie miałam wyjścia. Napisałam mężowi, że wsiadłam w autobus i że będę z tego względu późno i żeby się nie martwił. Zaoferował, że po mnie podjedzie w pół drogi, bo autobus ma masakryczną trasę i stąd taka długa podróż. No ok. Podjechał na umówiony przystanek 20 minut spóźniony (czyli autobusem byłabym szybciej w domu). Miał na sobie strój do biegania. Ja pytam czy idzie pobiegać a on że tak, że moglibyśmy pójść razem (teraz mamy urlop i codziennie razem biegamy). Ja na to, że jestem obolała po dentyście, zmęczona tym powrotem i odwodniona, bo przez to wszystko nic nie piłam od kilku godzin, i że codziennie teraz biegaliśmy to trzeba zrobić przerwę, także ja nie idę, ale on przecież może pójść biegać jak już mnie podrzuci. Mąż był wyraźnie zły i powiedział, że samemu to mu się nie chce. Został i ćwiczył w domu, a atmosfera była gęsta. Znowu zupełnie nie potrafił pojąć, jak ktoś z rozwierconym zębym, kto wracał prawie 2 godziny do domu, może nie chcieć iść biegać. Zresztą mógł mnie przecież zapytać, zanim po mnie wyjechał, czy pójdziemy biegać po powrocie, a nie zakładać, że tak. Czasem czuję się też olewana, np. robię obiad, on siedzi na kompie. Mówię mu, że za pół godziny będzie obiad. Wołam go na gotowe, on mówi "zaraz", po czym nie przychodzi. Zdarza się tak, że ja zjem sama i pozmywam, zanim on wstanie od kompa i przyjdzie. Z tą kwestią jest już trochę lepiej, bo kilka razy powiedziałam mu, jak to odbieram. Jest też taka kwestia, że mój mąż jest dość nieśmiały i jeśli chodzi o spotykanie się ze znajomymi, koncerty itp. to szczerze mówiąc lepiej bawię się bez niego. On zresztą też się nie kwapi, żeby spotykać się z moimi znajomymi. Dużym problemem jest oczywiście to, że mieszkamy za granicą i on jest z tego kraju, a ja mam sporo polskich znajomych. On po polsku nie mówi (i też nie wykazuje żadnego zainteresowania, żeby choć trochę się nauczyć), więc pewnie, że mu nudno, jak tak siedzi i nic nie rozumie. Ale nawet jak towarzystwo jest mieszane i mówimy po angielsku, to on też woli posiedzieć w domu, a jak już przyjdzie, to i tak się prawie nie odzywa, bo po angielsku mówi tak sobie. Nawet mi chwilami głupio, że tak siedzi i nic nie mówi. Tu nie chodzi o to, żeby wszędzie chłopa ciągać, wiem, że to bardzo dobrze mieć własne hobby, znajomych itp., ale są sytuacje, gdzie spotykamy się paczką, wszyscy przychodzą w parach a ja jedna sama. Jedni znajomi nawet pytali, czy może mąż ich nie lubi i dlatego unika spotkań. Seks uprawiamy może raz na miesiąc i nie ma fajerwerków. Tzn. jest ok., ale w kwestii upodobań się trochę mijamy. No i ta częstotliwość... Często ja wychodzę z inicjatywą, a on mówi np. że jest zmęczony. Z drugiej strony, nie wiem, czy nie przesadzam. Chyba żaden związek nie jest zawsze harmonijny i fajny. Mąż nie pije, nie bije, nie zdradza (no pewności nie mam, ale bardzo wątpię, tym bardziej teraz na kwarantannie byłoby ciężko ![]() Przed mężem byłam tylko w krótkich związkach, najdłuższy niecały rok, poza fazę motylków nigdy nie wyszłam ![]() Żeby nie było, nie pojawił się nikt inny, w nikim się nie zakochałam, to nie o to chodzi. W sumie nie wiem, po co to piszę, jakiej porady oczekuję i czy w ogóle. Wiem, że on się nie zmieni (no o ile nie pójdzie np. na terapię, by przepracować parę kwestii, ale na razie się nie kwapi), tak się tylko chciałam chyba wygadać. |
![]() ![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Uważam, że strasznie przesadzasz i robisz z siebie wiecznie poszkodowaną, gdzie sytuacje są najnormalniejsze w życiu i masz pretensje, że on Cię za te bzdety nie głaszcze po główce. W mojej opinii nie robi niczego złego. Też by mi nie przyszło do głowy jojać nad facetem, bo był u dentysty, albo trasa mu się wydłużyła o matko o godzinę. No normalna rzecz, życie. Jeszcze, że mu rozpamietujesz jakieś sytuacje sprzed lat. Serio? Taka wielka tragedia na młucenie w sercu latami, że się spóźnił po odbiór Ciebie ze szpitala?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Zmęczyłam się samym czytaniem
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Wg mnie glownym problemem jest Twój brak mobilności. Może zrobisz prawo jazdy ?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Ogólnie to serio, prawie rozpłakałaś się z bólu, bo pobrali Ci krew? I dziwisz się, że mąż nie rzucił się Cię pocieszać? Albo dziwisz się, że nie znając języków nie kwapi się do przebywania z Twoimi znajomymi, albo się nie odzywa? Wszystkie Twoje problemy są takiej rangi? Radzę zastanowić się nad sobą, a nie nad mężem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Ale księżniczkujesz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 585
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Mój związek po 15 latach tak nie wygląda. Czasami miło kogoś pocieszyć lub otrzymać pocieszenie, na tym polega empatia. My się zwyczajnie lubimy, współczujemy sobie nawzajem jak drugą osobę coś trudnego spotka, staramy się pamiętać o swoich potrzebach i preferencjach i je szanować, szanować pracę i czas drugiego człowieka.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Też jestem w długim związku i tutaj też nie widzę nic tragicznego nawet gdyby chodziło o etap motylków i jednorożców. No za spóźnianie i odwoływanie umówionych terminów bym się trochę wkurzyła i za wychodzenie z założenia, że na 100% pójdę z nim pobiegać chociaż się nie umówiliśmy, ale po pierwsze ocena bardzo zależy od całości sytuacji (a tej nie znamy), a po drugie uważam to za pierdoły. Co innego gdyby to było nagminne, ale z tego co rozumiem to sporadyczne wydarzenia.
Takich rzeczy jak jojczenie ze mną, że coś boli albo pocieszania w oczekiwaniu na diagnozę, w ogóle od partnera nie oczekuję, bo to żaden konkret i nie rozwiązuje problemu. Rozumiem, że to może być dla kogoś problem, ale ty z nim jesteś 11 lat i chyba zauważyłaś wcześniej, że nie jest pod tym względem wylewny? Podobnie z jego poziomem towarzyskości. To przecież osobowość konkretnego człowieka, a nie wyznacznik jakości długiego związku. Przecież skoro teraz nie dogaduje się z twoimi znajomymi/nie zna polskiego/nie zna angielskiego, to tym bardziej nie miał tych właściwości na początku waszego związku. Zmienna częstotliwość seksu i zmiany libido na przestrzeni lat to też normalna sprawa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Jak wygląda robienie testU na COVID? Bo teraz to się wystraszyłam.:/
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
![]() ![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Może nie potrafi do końca okazywać wsparcia czy też uczuć, zwał jak zwał, ale troszczy się o Ciebie - odbiera Ciebie od dentysty, zawodzi do lekarza, ale rzecz jasna - Ty oczywiście wypomnisz mu ten jeden raz, kiedy nie odebrał Ciebie ze szpitala po operacji. Nie jesteś chyba szczęśliwa z tym człowiekiem, więc na siłę próbujesz znaleźć coś, co położy ten związek.
---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ---------- Na chama patyczek wpychają do nosa, bardzo głęboko.. jest to bardzo nieprzyjemne i bolesne |
![]() ![]() |
![]() |
#11 | |||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 18
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
A to swoją drogą ![]() Cytat:
Na początku właśnie był. I nie chodziło o pocieszanie po dentyście tylko o to, że w ogóle nie umawialiśmy się na jogging, a on miał do mnie pretensje, że nie chcę z nim iść biegać jak stoję, zmęczona i spragniona i bez ciuchów do biegania. Cytat:
Robili mi wymaz z nosogardzieli, nie pobrali mi krwi. Mąż siedział obok mnie w samochodzie cały czas, widział, co mi robią i jak na to reaguję. Wkłada się taki patyczek głęboko do nosa, merda nim 10 sekund i potem do drugiej dziurki. Tak, to boli. Cytat:
Właśnie o coś takiego mi chodzi. Cytat:
Ale ja mu nie wypominam tamtej sytuacji, po prostu mnie ona wtedy zabolała, podałam ją jako przykład sytuacji, które mnie zastanawiają. Nie szukam niczego, co położy ten związek, kocham męża, po prostu pewne sytuacje wywołują we mnie taką konsternację i refleksję że chwila, coś jest chyba nie tak. |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 221
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Nic zlego w tym opisie zachowan meza nie widze. No moze to z operacja, chyba ze ta operacja to jakis bzdet a on mial urwanie glowy w pracy- poza tym piszesz ze to pare lat temu, jak dla mnie bylo minelo.
Za to ty mielisz takie sytuacyjki, pamietasz je i trzymasz uraze do meza. Obiektywnie to nic tam nie ma takiego. Natomiast, zastanawia, ze nie napisalas nic pozytywnego o mezu. |
![]() ![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 65
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Macie zupełnie różne temperamenty, tutaj ciężko będzie cokolwiek zmienić
|
![]() ![]() |
![]() |
#14 |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Ku*** jak pomyślę sobie, co ja przeszłam w momencie gdy akurat ten coronoświrus zaatakował, gdy okazało się że ja 41 latka jestem w ciąży i muszę przechodzić badania pod kątem wad płodu (cóż aminopunkcja to nic przyjemnego, ot 20cm igiełka
![]() Poza tym, przechodzę/przechodziłam to samo Autorko! Też miałam guza(ach niebanalne 4 cm) przechodziłam całą procedurę z karty dilo (oczywiście sama) i do dnia operacji, czułam nawet, że ON się coś tam martwi, do w dzień operacji cisza. Nie zapytał nawet jak się czuje po. I nie wiem jak infantylne, ba dla niektórych życzeniowe by nie było, to jednak przykro raj, jak nawet prawie obce osoby, pytają o Twoje samopoczucie, a tu cisza. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
![]() ![]() |
![]() |
#15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez AshaN_ Czas edycji: 2020-08-11 o 19:26 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#16 | |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Nie porównuje nawet tych dwóch sytuacji. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
|
![]() ![]() |
![]() |
#17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#18 | |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
|
![]() ![]() |
![]() |
#19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 92
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Kobieto zrób wreszcie prawojazdy bo wszystkie te sytuacje się wiążą z jego brakiem . Nikt nie lubi robić za taksówkę xD niebywałe irytujące takie wożenie kogokolwiek wszędzie
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#21 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#22 | |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
|
![]() ![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Autorko, jak dla mnie to co opisujesz to takie typowe życie na pół gwizdka. Żyćko a nie życie, Wizazanki piszą że wszystko co opisujesz to normalne bo pewnie same żyją nie lepiej.
Czy Wy się w ogóle lubicie? Czy mąż Cię w ogole lubi? Bo na razie z tego co opisujesz to widzę - seks do dupy i to jeszcze raz na miesiąc, zero dobrania psychologiczno-emocjonalnego, zero dialogu a tylko takie miałkie współistnienie w jednym gospodarstwie domowym |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#25 |
Eternal rebel
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Jestem zaskoczona odpowiedziami w wątku, ja Cię w 100% rozumiem autorko, też bym miała identyczne odczucia w każdej z tych sytuacji. Nie daj sobie wmówić, że "księżniczkujesz", czy coś tam - jeśli Cię coś boli w danej sytuacji to szanuj swoje odczucia i postępuj według tego. Zawsze się znajdą gruboskórni ludzie o mniejszej niż Ty wrażliwości i będą Ci próbować wmawiać, że to z Tobą coś nie tak.
Twój pożal się boże mąż brzmi jota w jotę, jak mój ostatni były. Identyczne zachowania. Taki egoizm i próba natychmiastowego przekierowywania uwagi na siebie, jaki to on jest bardziej biedny bo mu się przypomniało jak mamusia zmarła x lat temu, zamiast skupić się na tu i teraz, pocieszając Cię i okazując jakiekolwiek wsparcie emocjonalne. No sorry, jak się dowiadujesz, że masz guza to powinnaś móc liczyć na wsparcie emocjonalne najbliższej osoby, a tymczasem gościu przekierowywuje uwagę w tym momencie na siebie i to od Ciebie oczekuje wsparcia?? Szczyt egoizmu i skupienia na sobie. Sytuacja z operacją, to samo. Mega przykre. A ta z dentystą, to samo - zero empatii. No i mój były też był mega słaby jeśli chodzi o spotkania towarzyskie, też mi to przeszkadzało i na dłuższą metę bym się bardzo męczyła. Nie dobraliście się pod tym kątem. Generalnie nie pytaj nikogo, co masz robić i czy to normalne - jeśli jest Ci źle w związku, to jakie to ma znaczenie? Powinnaś wtedy zrobić coś, żeby to zmienić i żeby było Ci lepiej a nie godzić się na bylejakość. Nawet, jeśli większość ludzi tak właśnie robi. To tylko i wyłącznie Twój wybór.
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion. |
![]() ![]() |
![]() |
#26 | |
uparta chmura
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Z autorki robi się roszczeniową księżniczkę, ale jej męża to już trzeba zrozumieć. Mimo, że to jej działa się 'krzywda' to nie prawa na chwilę słabości. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli" Abraham Lincoln |
|
![]() ![]() |
![]() |
#27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
Każdy ma swój punkt odniesienia... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Cytat:
![]() ![]() Ja nie uważam, że to kwestia stażu w związku a właśnie charakterów osób ten związek tworzących Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
#29 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Moim zdaniem powinnaś zrobić prawko bo to jest istotne i może niekoniecznie zawsze się tyle roztkliwiać. Niektóre opisy a raczej jeden ten o guzie świadczy też o tym że martwił się, po prostu. Nie chce życia bez ciebie. I to że chce z tobą biegać świadczy raczej o tym że cie lubi i jednak chce z tobą różne rzeczy robić.
Jednocześnie brakuje w tym wszystkim takiego ciepła, opieki, bo może nie lubi przytulasów, czegoś co sprawia że czujecie się dla siebie wyjątkowi. I nie chce ci się czasem pobiegać to nie nie musisz mieć leczonego zęba by nie czuć się w nastroju. Sunshine ma sporo racji. Jak na małżeństwo czy wieloletni związek słabo dośc. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-08-11 o 21:14 |
![]() ![]() |
![]() |
#30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Niezbyt udany związek, czy właśnie tak to wygląda po kilku latach razem?
Ale co to znaczy lepiej? Jeśli ktoś nie ma potrzeby np. mieć partnera pocieszającego po wymazie z nosa, to nie ma. Wówczas partner pocieszający nie jest w niczym lepszy, bo ta cecha nie wnosi do związku żadnej wartości dodanej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:54.