Zostać programistką

[DzieckoHagrida]

Proszę o nie przenoszenie mojego wątku.



Mam 31 lat, moje dotychczasowe życie to katastrofa. Skończyłam studia humanistyczne, zawsze wykonywałam prace nisko płatne i takie, których nie znosiłam. Przez to dorobiłam się depresji, moja kondycja przez lata była dramatyczna.

Nieoczekiwanie, moi rodzice zyskali porządny zastrzyk gotówki i kiedy powiedziałam im, że jestem nieszczęśliwa i chciałabym się przekwalifikować na coś sensownego, ale jestem zmęczona po pracy i nie jestem w stanie się za nic zabrać, poeiedzieli że przez rok, dwa mogliby mnie utrzymywać jak obiecam że całą sobą zaangażuję się w naukę nowego zawodu.

Myślę o programowaniu ale na grupach specjalistycznych piszą, że trudno o pracę dla juniora, sztuczna inteligencja wykonuje większość prac... No i ciężko się tam czegoś dowiedzieć naprawdę sensownego, więc potrzebuję porozmawiać o tym na takim forum jak to. Czy jeśli się w pełni zaangażuję w naukę, to po roku-dwóch dostanę jakąś sensowną pracę? Czego się spodziewać?

[PumpkinEyes]

Nikt ci gwarancji nie da, że dostaniesz pracę i kiedy. W przypadku juniorów jest trudno, ale na pewno nie jest to niemożliwe.

Zacznij może od kursów internetowych bez wydawania pieniędzy, żeby zobaczyć co ci się konkretnie podoba i w jakim kierunku byś się chciała rozwijać, bo programowanie to bardzo szeroki temat.

[Magmag0194]

Coś oprócz zarobków motywuje Cię do IT?
Bo autentycznie ciężko mi uwierzyć że osoba, która jest z natury humanistą nagle odkrywa w sobie miłość do jakby nie patrzeć ścisłej branży.
Jeśli motywuje Cię tylko kasa - odpuść sobie, bo się nie przebijesz. Pracę dostają tylko najlepsi, pasjonaci, ludzie umiejący rozwiązywać problemy.
IT to nie jest jedyna branża gdzie da się zarobić po ludzku. Ok, może jedna z nielicznych gdzie zarobki to 10k+, ale moim zdaniem 7-8 jest osiągalne w większości zawodów, a to już przyzwoite pieniądze.

Radzę Ci zanim poświęcisz czas i pieniądze na przebranżowienie, idź do doradcy zawodowego, zrób test kompetencji.

[karawanna]

Praca w IT rzeczywiście jest kusząca, ale czy to koniecznie musi być programowanie? W IT są również inne zawody, jak product ownerzy/product managerowie, scrum masterzy czy chociażby testerzy. Czy naprawdę programowanie jest w kręgu Twoich zainteresowan, próbowałaś w ogóle coś sama zakodować czy zrobić jakiś prosty tutorial na początek, żeby sprawdzić czy to w ogóle jest dla Ciebie? Może zacznij od tego, zamiast inwestować gruba kasę w jakiś bootcamp, żeby w połowie stwierdzić że to jednak nie jest to.
Plus w tym roku branża IT przechodziła mocny kryzys i wiele firm przeprowadzało masowe zwolnienia i zamykało rekrutacje. Część dalej boryka się z tym żeby wyjść na prostą. Jeszcze parę lat temu próg wejścia do IT był naprawdę całkiem niski, obecnie nie jest już tak łatwo.
Nie wiadomo jak sztuczna inteligencja rozwinie się na przestrzeni najblizszych lat, raczej nikt tego nie wie. Obecnie w firmie w której pracuję sami możemy z niej korzystać i owszem, jakiś kod Ci napisze, ale czy dobry to już rzadko się zdarza

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[e76d97b7f2f4def6580f4ffabee5373be9c068d1_669ee47689357]

Wydaje mi się że branża IT jest dość opłacalna, zwłaszcza jeśli prócz umiejętności programowania zna się jakiś egzotyczny język tj. szwedzki/duński/fiński. Bardzo dużo jest ofert właśnie dl programistów z takim językiem, jak patrzyłam

[KiedysToBylo]

Napisane przez Magmag0194

Pracę dostają tylko najlepsi, pasjonaci, ludzie umiejący rozwiązywać problemy.

Pracujesz w IT, że się wypowiadasz czy wiesz to z artykułów z onetu?

Powiem tak - pracuję jako programistka już prawie 10 lat, nie jest to żadna moja pasja, a ten zawód wykonuję tylko dla pieniędzy. Nigdy nie byłam najlepsza, nie jestem też po informatyce. Nigdy nie byłam jakimś asem, ot, przeciętny koder. Często teamy potrzebują osób na różnym poziomie, by po prostu był balans - trochę wymiataczy, trochę przeciętnych i zawsze też jakichś słabiaków kilku się trafi. Praca dosyć lekka, średnio dziennie schodzi mi ok. 4 godziny.
Niestety jednak mi się już znudziło IT i planuję za kilka lat to porzucić, by zająć się czymś bardziej kreatywnym. Inwestowałam kasę, by mieć dochód pasywny, który zapewni mi utrzymanie na jakimś znośnym poziomie, gdy porzucę tą pracę na rzecz czegoś potencjalnie mniej dochodowego.

Wydaje mi się, że jeśli chcesz zarobić to warto. Może nawet Ci się spodobać. Myślisz już o jakichś konkretnych technologiach czy na razie się rozeznajesz?

No i popieram PumpkinEyes, chyba bardziej by się opłacało po prostu znaleźć sobie kursy on-line. Nie są drogie, a można całkiem nieźle opanować daną technologię. Obecnie zmieniam stack techniczny na trochę inny i przerabiam kursy na stronie Udemy. Polecić mogę jeszcze Pluralsight. Nawet na youtube coś tam dobrego można znaleźć

[1=e76d97b7f2f4def6580f4ff abee5373be9c068d1_669ee47 689357;89667758]Wydaje mi się że branża IT jest dość opłacalna, zwłaszcza jeśli prócz umiejętności programowania zna się jakiś egzotyczny język tj. szwedzki/duński/fiński. Bardzo dużo jest ofert właśnie dl programistów z takim językiem, jak patrzyłam[/QUOTE]

A to ciekawe, bo jakoś ja przeglądam oferty i nie widuję praktycznie żadnych z egzotycznymi językami obcymi.
Ale jak widać na wizażu wszyscy znają się na wszystkim najlepiej xD.

[Ruwi]

Zastrzyk gotówki można w pierwszej kolejności wykorzystać na terapię (chyba, że już to robisz).
Na pewno nie polecam rzucania wszystkiego i w ciemno poświęcania się dla nauki programowania. Najpierw spróbuj i zobacz, czy to w ogóle dla Ciebie. Sama jestem programistką z dekadą stażu i sporo angażuje się w pomaganie innym w wejściu do IT, niestety w praktyce większość osób odpada, kiedy orientuje się, jaki to jest ogrom pracy. Trzeba też mieć predyspozycje, który nie każdy posiada. Nie mówię tam o żadnym byciu pasjonatem, który od dzieciństwa pisał programy w piwnicy, bo to akurat nie ma znaczenia, jeśli się chce być takim zwykłym programistą :P Trzeba mieć po prostu bardzo dobrą motywację, wsparcie bliskich też jest ważne, a to jak widzę masz. Spróbować zawsze warto (choćby po to, żeby trochę mózg rozruszać), tylko może nie ładować na start grubych tysięcy w kursy.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez DzieckoHagrida

Proszę o nie przenoszenie mojego wątku.



Mam 31 lat, moje dotychczasowe życie to katastrofa. Skończyłam studia humanistyczne, zawsze wykonywałam prace nisko płatne i takie, których nie znosiłam. Przez to dorobiłam się depresji, moja kondycja przez lata była dramatyczna.

Nieoczekiwanie, moi rodzice zyskali porządny zastrzyk gotówki i kiedy powiedziałam im, że jestem nieszczęśliwa i chciałabym się przekwalifikować na coś sensownego, ale jestem zmęczona po pracy i nie jestem w stanie się za nic zabrać, poeiedzieli że przez rok, dwa mogliby mnie utrzymywać jak obiecam że całą sobą zaangażuję się w naukę nowego zawodu.

Myślę o programowaniu ale na grupach specjalistycznych piszą, że trudno o pracę dla juniora, sztuczna inteligencja wykonuje większość prac... No i ciężko się tam czegoś dowiedzieć naprawdę sensownego, więc potrzebuję porozmawiać o tym na takim forum jak to. Czy jeśli się w pełni zaangażuję w naukę, to po roku-dwóch dostanę jakąś sensowną pracę? Czego się spodziewać?

a czy ciebie w ogóle to interesuje? zacznij może najpierw pracę w tej branży, np. jako tester (większość firm praktycznie nie ma wymagań na entry level), i sprawdź czy ci to odpowiada, a nie chcesz przez dwa lata nie pracować i wydawać pieniądze rodziców na coś, w czym znowu się nie odnajdziesz.

[dagmaraxd]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89667817]a czy ciebie w ogóle to interesuje? zacznij może najpierw pracę w tej branży, np. jako tester (większość firm praktycznie nie ma wymagań na entry level), i sprawdź czy ci to odpowiada, a nie chcesz przez dwa lata nie pracować i wydawać pieniądze rodziców na coś, w czym znowu się nie odnajdziesz.[/QUOTE]

na testera na entry level przychodzi po 600 CV i czasy kiedy wbicie do IT przez testerke bylo latwe i przyjemne, juz dawno minely

[PumpkinEyes]

Ja tylko dodam, że przy obecnej sytuacji na rynku wejście do IT jako tester manualny, UX czy PM jest dopiero trudne. Po pierwsze im mniej techniczna rola, tym większa konkurencja, a tym samym mniejsza szansa się załapać. Po drugie, dużo firm (poza wielkimi korpo, a te znowu często mają fetysz studiów kierunkowych) taki ludzi w ogóle nie zatrudnia, bo to dla nich zbytek kasy. Ja przynajmniej jeszcze w żadnym zespole nie miałam scrum mastera z prawdziwego zdarzenia. Zwykle kwestiami związanymi z agaile zajmował się jakiś QA albo manager. Tak samo za UX i design zwykle odpowiedzialni byli po prostu programiści front-end.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Magmag0194

Jeśli motywuje Cię tylko kasa - odpuść sobie, bo się nie przebijesz. Pracę dostają tylko najlepsi, pasjonaci, ludzie umiejący rozwiązywać problemy.

Do dzisiaj żałuję, że lata temu uwierzyłam w podobne bzdury.
To znaczy problemy umiem rozwiązywać, ale uważałam, że typowe IT to tylko dla pasjonatów. A im człowiek młodszy, tym jednak łatwiej...



[1=e76d97b7f2f4def6580f4ff abee5373be9c068d1_669ee47 689357;89667758]Wydaje mi się że branża IT jest dość opłacalna, zwłaszcza jeśli prócz umiejętności programowania zna się jakiś egzotyczny język tj. szwedzki/duński/fiński. Bardzo dużo jest ofert właśnie dl programistów z takim językiem, jak patrzyłam[/QUOTE]
:conf used:


[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89667817]a czy ciebie w ogóle to interesuje? zacznij może najpierw pracę w tej branży, np. jako tester (większość firm praktycznie nie ma wymagań na entry level), i sprawdź czy ci to odpowiada, a nie chcesz przez dwa lata nie pracować i wydawać pieniądze rodziców na coś, w czym znowu się nie odnajdziesz.[/QUOTE]
Na forach widzę opinie, że jako tester też już nie jest tak łatwo. Co prawda kiedyś na dowód wypisano, co trzeba umieć i nie znalazłam na tej liście nic trudnego, ale jednak - podobno - nie jest tak, że zupełnie bez wymagań.



Osobiście też sugerowałabym najpierw sprawdzić, czy to w ogóle to. Wybrać dziedzinę, technologię, znaleźć materiały i próbować. Nie każdy się nadaje i nie każdemu takie zajęcie będzie odpowiadać.

[PumpkinEyes]

Napisane przez dagmaraxd

na testera na entry level przychodzi po 600 CV i czasy kiedy wbicie do IT przez testerke bylo latwe i przyjemne, juz dawno minely

Poza tym mało kto potrzebuje testera manualnego, a tester automatyczny to wcale nie łatwiejsza rola od programisty, bo też trzeba umieć pisać scenariusze i skrypty testowe.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja tylko dodam, że przy obecnej sytuacji na rynku wejście do IT jako tester manualny, UX czy PM jest dopiero trudne. Po pierwsze im mniej techniczna rola, tym większa konkurencja, a tym samym mniejsza szansa się załapać. Po drugie, dużo firm (poza wielkimi korpo, a te znowu często mają fetysz studiów kierunkowych) taki ludzi w ogóle nie zatrudnia, bo to dla nich zbytek kasy. Ja przynajmniej jeszcze w żadnym zespole nie miałam scrum mastera z prawdziwego zdarzenia. Zwykle kwestiami związanymi z agaile zajmował się jakiś QA albo manager. Tak samo za UX i design zwykle odpowiedzialni byli po prostu programiści front-end.

O, tak podejrzewałam, że tak to zwykle wygląda, ale ja to w sumie nie wiem. A często widzę zachęty do pójścia choćby w UX.

[KsiezycNaPatelni]

Napisane przez dagmaraxd

na testera na entry level przychodzi po 600 CV i czasy kiedy wbicie do IT przez testerke bylo latwe i przyjemne, juz dawno minely

Dokladnie. 10 lat temu wystarczyl fakt i chec klikania, aby zostac testerem. Obecnie jest mnostwo juniorow po kursach, bez doswiadczenia, przekonanych ze to wystarczy, aby dostac swietnie platna prace, a tak nie jest.

Konkurencja jest duza i duzo testerow juniorow szuka jakiegokolwiek doswiadczenia - staze, zlecenia albo gamedev, ktory najczesciej jest kiepskoplatny - ale wpis w CV moze otworzyc drzwi wyzej. Zwlaszcza, ze jest teraz kryzys i duzo osob stracilo projekty i prace, wiec nie jest tak prosto.

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Niedawno u mnie firmie szukalismy testera bez lub z minimalnym doswiadczeniem - na 100 cv, ktore przyszly, polowa kandydatow nie miala zadnego doswiadczenia, wiec odpadla z miejsca, i wybieralismy z tych pozostalych, ktorzy jakies doswiadczenie mieli a jesli go nie mieli nadrabiali czyms (np. techniczne studia), a pracuje w malej firmie.

[KiedysToBylo]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89667832]Wybrać dziedzinę, technologię, znaleźć materiały i próbować. Nie każdy się nadaje i nie każdemu takie zajęcie będzie odpowiadać.[/QUOTE]

O to to

Warto przeprowadzić jakiś mały research w internecie, by się dowiedzieć, jakie technologie do czego służą i co do Ciebie wstępnie najbardziej przemawia.
Ze swojej strony mogę polecić stronkę nofluffjobs do przeglądania ofert pracy. Można wpisać sobie "junior", obadać widły płacowe, ilość ofert w danych technologiach, wymagania itp.

Myślę, że plan jak najbardziej do zrealizowania w rok, jeśli będziesz trzymać dyscyplinę i codziennie poświęcisz te dwie godzinki

Może Ci się też opłacić stworzenie jakiegoś hobbystycznego projektu i wrzucenie go na githuba jako swojego rodzaju portfolio.

[PumpkinEyes]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89667837]O, tak podejrzewałam, że tak to zwykle wygląda, ale ja to w sumie nie wiem. A często widzę zachęty do pójścia choćby w UX.[/QUOTE]

Bo to ciekawy kierunek i wdzięczny do nauki. Tyle że zapotrzebowanie rynku nie jest na tyle duże, żeby potem ci absolwenci kursów i podyplomówek mogli znaleźć pracę. Jak ktoś zna języki to jeszcze pół biedy, bo może szukać zdalnie zagranicą i ma szerszy rynek, ale w przypadku juniorów to też nie jest łatwe.

Jak pracowałam w startupach to o osobnych zespołach UX można zapomnieć. U mojego faceta w dużym międzynarodowym korpo w oddziale polskim za tę działkę odpowiada tylko kilka osób na kilkaset w sumie zatrudnionych i z tego co mi wiadomo to bliżej im do seniorów niż juniorów.

[KsiezycNaPatelni]

Swoja droga, moim zdaniem drogi kurs programistyczny za duza kase rodzicow, to ostatnie co powinnas zrobic. Masz kiepski stan psychiczny, taki kurs to dodatkowa presja (rodzice placa), a dodatkowo wchodzisz do totalnie nieznanej rzeki - moze polubisz programowanie, ale istnieje tez spora szansa, ze Ci sie to nie spodoba i co wtedy?

Kup kurs na udemy np. z pythona, javascriptu za 50 zl (sa czesto w promce), najlepiej jakiegos polskiego albo anglojezycznego lektora (tylko nie kogos z Indii, maja kiepski akcent i to zniecheca) i porob go sobie na spokojnie. Gdy skonczysz 1 - 2 takie kursy, i wciaz bedziesz chciala "isc w programiste" to mozesz pomyslec. Czesto, jak rekrutuje sie devow, na pytanie, jak kandydaci to "kiepsko, mnostwo kandydatow z bootcampow", wiec taki drogi kurs, nie jest pewnikiem otrzymania roboty.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

ja pracuje w outsourcingu i w tych firmach na pewno nie ma problemu, żeby się dostać. masa ludzi bez wykształcenia i doświadczenia zatrudnia się właśnie w takich firmach, najczęściej korpo, żeby się obyć ze środowiskiem, a po max roku leci dalej, powoli małymi krokami dopisują sobie kolejne etapy do CV.

i to przecież oczywiste, że nie zaczynasz od #15k

[Sharkoon]

Nie ma gwarancji na nic. Ja pracuję w branży kreatywnej - jako grafik/montażysta video i powiem szczerze że po 3 latach mam już bardzo dobrą pensję ale od jakiegoś pół roku tylko czekam aż moją pracę zastąpi sztuczna inteligencja i to raczej kwestia bliżej 3 lat niż 30. Myślę, że podobnie będzie z programowaniem, chociaż tam pewnie zajmie to dłużej plus będą potrzebni "doświadczeni" programiści którzy będą niejako obsługiwać AI. Reasumując to bym chyba się nie pchał teraz, bo możesz poświęcić koło roku na naukę, popracujesz 3 lata i nagle się okaże, że branża się zaczyna kończyć. Ja zaczynam myśleć żeby zacząć się uczyć murować albo kłaść płytki, bo też można zarobić ponad 10k, a tego to AI nie zastąpi tak szybko. Chociaż to chyba typowo "męskie" zawody.

[KiedysToBylo]

O, co mi jeszcze przyszło do głowy to przejrzenie sobie strony Glassdoor - można tam znaleźć rodzaj pytań, które pojawiają się na rozmowie rekrutacyjnej w danej firmie na konkretne stanowisko. Zawsze to pozwala się wstępnie rozeznać, do jakiego poziomu trzeba dobić, jeśli chodzi o umiejętności.

No i zgodzę się z przedmówczyniami, że na juniorskie stanowiska chętnych jest zapewne sporo, ale z drugiej strony większość z nich nie ma nie wiadomo jakich umiejętności i odpowiednio zdeterminowana osoba na pewno się przebije.

No i sugerować się chyba najbezpieczniej opiniami ludzi z branży. Jak widać pełno tutaj znawców tematu, którzy się poczuwają do wyrażenia opinii, bo przeczytali kilka artykułów na onecie lub pudelku albo ich szwagier pracuje w IT xD.

[skara]

Mnie się spodobała rada pójścia do dobrego doradcy zawodowego. Może podsunie pomysł na zajęcie bardziej związane z dotychczasowymi studiami, a przyzwoicie płatne? Poza tym, autorko, jesteś w kiepskim stanie psychicznym, a pójście w IT wygląda na miotanie się. Uporządkuj swoją głowę, a na drugim miejscu bierz się za zmianę zawodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aninudy]

Napisane przez skara

Mnie się spodobała rada pójścia do dobrego doradcy zawodowego. Może podsunie pomysł na zajęcie bardziej związane z dotychczasowymi studiami, a przyzwoicie płatne? Poza tym, autorko, jesteś w kiepskim stanie psychicznym, a pójście w IT wygląda na miotanie się. Uporządkuj swoją głowę, a na drugim miejscu bierz się za zmianę zawodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak uważam.
I podczas depresji ciężko się uczyć, więc najpierw tutaj porządek.
I podczas depresji trudno określić czasami co się lubi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[XmasVvir]

Powiem ci, że wydaje mi się, że przy depresji i obecnej konkurencji trzeba mieć w tym zaparcie. Ja odpuściłam po pół roku studiów i teraz wydaje mi się, że to dobra decyzja, bo mam spoko płatną pracę, którą lubię, a wiem, że jako programista jeszcze dobre kilka lat miałabym syndrom oszusta i to by mi wcale nie pomogło.

Może lepiej iść w np. jakieś HR-y, zarządzanie projektem, coś typu MBA? Są mieszane zdania w tym wątku, ale mam dosyć sporo znajomych programistów/QA/grafików i są mega duże rotacje obecnie na rynku, tu ktoś musi firmę sprzedać, tu ktoś musi obciąć etaty, bo nie ma nowych projektów i źle oszacowali kwartał. A o etacie wspominając, to większość firm IT proponuje B2B nawet na stanowiskach juniorskich, co moim zdaniem niezbyt się opłaca przy niższych zarobkach i nie daje takiej stabilności zatrudnienia.

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

Zależy mi na stałości zatrudnienia i ciągłości pracy. Gdybym była w sytuacji, że praca mnie wyniszcza i mam zielone światło i środki na dowolną edukację wybrałabym kurs księgowości i kadr. Niezależnie od rodzaju przedsiębiorstwa ten dział jest niezbędny jego do funkcjonowania. Teraz nawet w działalnościach jednoosobowych mało kto bawi się w samodzielne prowadzenie ksiąg tylko raz w miesiącu podrzuca faktury i ma z głowy.

[PumpkinEyes]

Napisane przez XmasVvir

Może lepiej iść w np. jakieś HR-y, zarządzanie projektem, coś typu MBA? Są mieszane zdania w tym wątku, ale mam dosyć sporo znajomych programistów/QA/grafików i są mega duże rotacje obecnie na rynku, tu ktoś musi firmę sprzedać, tu ktoś musi obciąć etaty, bo nie ma nowych projektów i źle oszacowali kwartał. A o etacie wspominając, to większość firm IT proponuje B2B nawet na stanowiskach juniorskich, co moim zdaniem niezbyt się opłaca przy niższych zarobkach i nie daje takiej stabilności zatrudnienia.

Wśród HR IT też było niewesoło ostatnio. Widziałam na Linkedin, że sporo osób poleciało, kiedy firmy zaczęły ciąć zatrudnienie. Ale jak ktoś ma predyspozycje do takiej pracy to warto próbować.

[Paprotka_]

Napisane przez skara

Mnie się spodobała rada pójścia do dobrego doradcy zawodowego. Może podsunie pomysł na zajęcie bardziej związane z dotychczasowymi studiami, a przyzwoicie płatne? Poza tym, autorko, jesteś w kiepskim stanie psychicznym, a pójście w IT wygląda na miotanie się. Uporządkuj swoją głowę, a na drugim miejscu bierz się za zmianę zawodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdzie szukać doradców zawodowych z prawdziwego zdarzenia? W Urzędzie Pracy byłam 20 lat temu i to była porażka. Chętnie bym się wybrała do kumatego.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[KiedysToBylo]

Od tego tematu to można bólu odbytu dostać. Wizaż to nie jest dobre miejsce na porady zawodowe, bo większość ludzi się wypowiada, a niekoniecznie cokolwiek osiągnęła w IT albo w ogóle w życiu zadowowym.
Autorka przyszła po rady, jak się wbić do IT, a dostaje sugestie pójścia w HRy czy księgowość, no ludzie, litości.

Napisane przez XmasVvir

A o etacie wspominając, to większość firm IT proponuje B2B nawet na stanowiskach juniorskich, co moim zdaniem niezbyt się opłaca przy niższych zarobkach i nie daje takiej stabilności zatrudnienia.

Skąd takie informacje?
Weszłam z ciekawości na nofluffjobs, sprawdziłam ile jest propozycji UoP, a ile B2B dla juniora JS i wyświetliło mi się mniej więcej tyle samo.
UoP też nie daje stabilności zatrudnienia - mogą zwolnić za wypowiedzeniem kiedy chcą, no chyba że na kogoś etat działa ciążopędnie.

[PumpkinEyes]

Napisane przez KiedysToBylo

Od tego tematu to można bólu odbytu dostać. Wizaż to nie jest dobre miejsce na porady zawodowe, bo większość ludzi się wypowiada, a niekoniecznie cokolwiek osiągnęła w IT albo w ogóle w życiu zadowowym.
Autorka przyszła po rady, jak się wbić do IT, a dostaje sugestie pójścia w HRy czy księgowość, no ludzie, litości.

Ale przecież IT to nie tylko programiści. Chociaż zgadzam się, że rada z księgowością trochę nie na temat w tym wątku. Zwłaszcza, że do księgowości bez wykształcenia kierunkowego też w tym momencie wcale aż tak łatwo się załapać jak te kilkanaście lat temu, kiedy dużo firm dopiero wchodziło na rynek i przenosiło całe działy do nas, bo taniej.

[Magmag0194]

Napisane przez KiedysToBylo

Pracujesz w IT, że się wypowiadasz czy wiesz to z artykułów z onetu?

Powiem tak - pracuję jako programistka już prawie 10 lat, nie jest to żadna moja pasja, a ten zawód wykonuję tylko dla pieniędzy. Nigdy nie byłam najlepsza, nie jestem też po informatyce. Nigdy nie byłam jakimś asem, ot, przeciętny koder. Często teamy potrzebują osób na różnym poziomie, by po prostu był balans - trochę wymiataczy, trochę przeciętnych i zawsze też jakichś słabiaków kilku się trafi. Praca dosyć lekka, średnio dziennie schodzi mi ok. 4 godziny.
Niestety jednak mi się już znudziło IT i planuję za kilka lat to porzucić, by zająć się czymś bardziej kreatywnym. Inwestowałam kasę, by mieć dochód pasywny, który zapewni mi utrzymanie na jakimś znośnym poziomie, gdy porzucę tą pracę na rzecz czegoś potencjalnie mniej dochodowego.

Wydaje mi się, że jeśli chcesz zarobić to warto. Może nawet Ci się spodobać. Myślisz już o jakichś konkretnych technologiach czy na razie się rozeznajesz?

No i popieram PumpkinEyes, chyba bardziej by się opłacało po prostu znaleźć sobie kursy on-line. Nie są drogie, a można całkiem nieźle opanować daną technologię. Obecnie zmieniam stack techniczny na trochę inny i przerabiam kursy na stronie Udemy. Polecić mogę jeszcze Pluralsight. Nawet na youtube coś tam dobrego można znaleźć



.

Moja siostra, jej facet i mój kuzyn pracują, różne języki, różne stanowiska.
Całkiem niedawno dość konkretnie rozmawialiśmy na temat przebranżowienia. Siostra dodatkowo bierze udział w rozmowach z kandydatami. Więc myślę, że mam bardziej aktualne informacje niż przeciętny koder nie biorący od dłuższego czasu udziału w rekrutacji

Ty nam opowiadasz o sytuacji sprzed 10 lat, rynek się zmienił i to bardzo.
Kiedyś był ogromny deficyt i brali juniorów taśmowo, bo nie było komu pracować. Dzisiaj mamy przesyt juniorów a braki na stanowiskach seniorów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Może najlepiej wybierz język i framework, popróbuj na własną rękę zrobić jakiś tańszy kurs, np. na Udemy, zobacz jak Ci to idzie i dopiero potem idź na drogi, pochłaniający więcej czasu bootcamp. Coś tam porabiam w IT i potwierdzam, że nie jest kolorowo, konkurencja duża, poszukuje się raczej mid- i senior developerów z doświadczeniem niż kogoś do przyuczenia od zera. Ewentualnie szukając już pracy mogłabyś zacząć od stażu/praktyki, np. Nokia lub Ericsson organizują coś podobnego i zatrudniają później część uczestników.

Z własnych obserwacji: trzeba mieć jakieś predyspozycje i zacięcie, jak szła Ci matma? W czasie studiów trafiłam na darmowy kurs Pythona (mieli dofinansowanie), przyszło sporo osób, które myślały, że to prosta droga do wysokich zarobków. Gdy weszły elementy algorytmiki, np. proste algorytmy sortowania, widać było, że są z tym problemy i finalnie jakoś połowa grupy stwierdziła, że to nie dla nich, po czym przestali chodzić na zajęcia.