robienie prania

[patussia]

Kobietki drogie,

Ostatnio coś mnie męczy, mianowicie temat prania. Może i głupi, ale stara baba ze mnie, za rok max zamieszkam ze swoim lubym i nie chce zaliczać wpadek przez swoje przyzwyczajenia.

Otóż tak,

Mama często mi mowila, zebym prała ręcznie bo szkoda prądu itp. Pralkę obsługiwac umiem, oczywiście pościel, ręczniki spodnie w taki tez sposób piorę. Ale wszelkie swetry, bluzki, sukienki itp ręcznie.

Wiadomo, ze ebdac we dwoje czy majac dziecko nie bede sie ze wszystkim taplać w misce.

Więc pytanie jak prać by niczego nie popsuć?

Czy wystarczy białe z białym, ciemne z ciemnym a kolory razem? ale na pewno nie wszystkie się łączy...

No i co ile takie pranie? Serio. Nie wiem.

Mój ma system, ze tydzien nosi jedne spodnie, a ja dzien i do szafy spowrotem. I np majac je w poniedzialek, zaloze je w piatek. Ale tez nie wiem co ile takie dzinsy prać.
Koszulki latem piorę po jednym noszeniu.

Pościel co sobotę, ręczniki co sobote, chyba, ze trzeba częściej.

A Wy?

Nie chce kiedyś wyjść na brudaskę jakąś wiec no pomożcie

Z moja mama o tym nie pogadam, zawsze wychowywala dzieci, zmienia ciuchy raz w tygodniu chyba, ze sie pobrudzi wcześniej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez patussia

Kobietki drogie,

Ostatnio coś mnie męczy, mianowicie temat prania. Może i głupi, ale stara baba ze mnie, za rok max zamieszkam ze swoim lubym i nie chce zaliczać wpadek przez swoje przyzwyczajenia.

Jakie ma znaczenie mieszkanie z lubym?

Otóż tak,

Mama często mi mowila, zebym prała ręcznie bo szkoda prądu itp. Pralkę obsługiwac umiem, oczywiście pościel, ręczniki spodnie w taki tez sposób piorę. Ale wszelkie swetry, bluzki, sukienki itp ręcznie.

A ja ci mówię: pierz w pralce, bo szkoda czasu. Zależy co bardziej sobie cenisz - prąd czy swój czas. Jeśli lubisz taplać się w miskach, to spoko, ale jeśli nie, to nie ogarniam potrzeby prania ręcznego.

Wiadomo, ze ebdac we dwoje czy majac dziecko nie bede sie ze wszystkim taplać w misce.

Więc pytanie jak prać by niczego nie popsuć?

Czy wystarczy białe z białym, ciemne z ciemnym a kolory razem? ale na pewno nie wszystkie się łączy...

No i co ile takie pranie? Serio. Nie wiem.

Nieważne co ile "trzeba" robić pranie. Pierz jak coś jest brudne albo śmierdzi (ewentualnie jest nieświeże).

Mój ma system, ze tydzien nosi jedne spodnie, a ja dzien i do szafy spowrotem. I np majac je w poniedzialek, zaloze je w piatek. Ale tez nie wiem co ile takie dzinsy prać.
Koszulki latem piorę po jednym noszeniu.

Pościel co sobotę, ręczniki co sobote, chyba, ze trzeba częściej.

Jak wyżej - pierz ubrania/ręczniki/pościel wtedy, gdy tego wymagają. Nie ma, że coś "trzeba".

A Wy?

Nie chce kiedyś wyjść na brudaskę jakąś wiec no pomożcie

Z moja mama o tym nie pogadam, zawsze wychowywala dzieci, zmienia ciuchy raz w tygodniu chyba, ze sie pobrudzi wcześniej.

Ja dzielę ubrania tylko na czyste i brudne. Piorę zawsze wszystko razem, mam tylko jeden proszek czy tam płyn, piorę wtedy, gdy mi się skończą czyste rzeczy. Nigdy niczego nie popsułam w ten sposób. O farbowaniu nie będę się wypowiadać, bo posiadam wyłącznie ciemne ubrania. Jedyny wyjątek stanowi białe bawełniane karate gi, które staram się prać osobno. Ewentualnie dorzucam do niego jakiś ręcznik.

[KathleenAnn]

Wiem, że dla wielu osób to jest dziwne, ale ja bardzo lubię prać ręcznie. Piorę tak wszystkie sweterki, bluzeczki - mgiełki, legginsy, biustonosze itp.

Pranie pralkowe łączę kolorami i tak je wrzucam. Białe, czarne, kolorowe (ewentualnie dzielę na czerwone i niebieskie - jak mi się więcej uzbiera) - to piorę na 30 stopni. Ręczniki piorę na 60 stopni.

Jak uznam, że coś jest nieświeże, albo się poplami to po prostu piorę - albo ręcznie, albo pralkowo. Nie mam systemu, że w sobotę ręczniki, a w poniedziałki białe.

[patussia]

Wiadomo, że cenię sobie czas i lakier na paznokciach :P

Ale jak tak widzę będąc czasem u swojego, że założył rano świeżą koszulę i spodnie a wieczorem do prania to się zastanawiam czy to, ze po każdym założeniu (o ile sie nie spocę i nie ubrudzę) nie piorę danych rzeczy nie jest dziwne.


A mając pojedyncze sztuki np czerwieni, ciemnego różu. Z czym to prać?

[GrumpyCat]

Niczego nie piorę ręcznie, ja to dopiero jestem dziwna Jest pralka to korzystam, po co mam dostawać garba i moczyć ręce w detergentach :P Moja energia jest cenniejsza niż prąd

[201605301111]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52205529]

Ja dzielę ubrania tylko na czyste i brudne. Piorę zawsze wszystko razem, mam tylko jeden proszek czy tam płyn, piorę wtedy, gdy mi się skończą czyste rzeczy. Nigdy niczego nie popsułam w ten sposób. O farbowaniu nie będę się wypowiadać, bo posiadam wyłącznie ciemne ubrania. Jedyny wyjątek stanowi białe bawełniane karate gi, które staram się prać osobno. Ewentualnie dorzucam do niego jakiś ręcznik.[/QUOTE]

ja dziele na jasne i ciemne.
przy czym do "jasnych" zaliczam np, jasniejsze spodnie
z jeansami/ciemnymi piore np. czerwone bluzy czy inne intensywnie kolorowe rzeczy.
ale piore czerwone ręczniki z białymi.
polecam takie chusteczki wyłapujące kolor, u mnie bez kitu działają, nigdy mi te ręczniki nie farbowały z nimi, raz zapomniałam wrzucic i juz mam czerwone i różowe ręczniki :"D

płynów i proszków mam duzo, bo lubie
w ogóle uwielbiam robic pranie <3

[GrumpyCat]

Napisane przez patussia

Wiadomo, że cenię sobie czas i lakier na paznokciach :P

Ale jak tak widzę będąc czasem u swojego, że założył rano świeżą koszulę i spodnie a wieczorem do prania to się zastanawiam czy to, ze po każdym założeniu (o ile sie nie spocę i nie ubrudzę) nie piorę danych rzeczy nie jest dziwne.


A mając pojedyncze sztuki np czerwieni, ciemnego różu. Z czym to prać?

Z ciemnymi.

Co do powyższego, też piorę ciuchy po jednym nałożeniu i nie wiem jak można np 2x pod rząd założyć tą samą koszulkę... Co innego bluzy, to nie ma bezpośredniego kontaktu z ciałem zazwyczaj, więc tego za każdym razem nie robię (choć zdarza się).

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

No i nie wiem czy to się do prania odnosi, ale nigdy nie wkładam raz nałożonej rzeczy do szafy z czystymi ciuchami. Potem wszystko wali "szafą".

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A ja znowu uwielbiam prać ręcznie, ale niezbyt to ekologiczne, bo dość dużo wody się zużywa. Często po prostu ściągam latem z siebie sukienkę i bieliznę, przepiorę sobie i już na drugi dzień suchutkie piorę w rękach rzeczy delikatnie, lekkie i mało upierdliwe, bo np do jeansów nie miałabym cierpliwości. Wszystkie ciężkie, trudne do wykręcenia, czy trudne do uprania ręcznego (np białe skarpetki) lądują w pralce.

Jeśli chodzi o dzielenie kolorów - czarne i mocno ciemne rzeczy piorę w płynie do czarnego. Reszta w odpowiednim proszku.

Jeśli chodzi o system kiedy co? Nie mam. Po prostu z kosza na brudy wywalam wszystko segregując na odpowiednie kategorie, piorę tę kupkę, która jest największa

[patussia]

jeśli chodzi o rzeczy delikatne to raczej też pozostanę przy praniu ręcznym.

No ale jeśli założylam sweterek, koszulkę, sukienkę i dalej ladnie pachnie i jest czysta to co? szafa, pranie czy co

Z jednej strony wiem, ze czeste pranie niszczy rzeczy

[201605301111]

Napisane przez patussia

jeśli chodzi o rzeczy delikatne to raczej też pozostanę przy praniu ręcznym.

No ale jeśli założylam sweterek, koszulkę, sukienkę i dalej ladnie pachnie i jest czysta to co? szafa, pranie czy co

Z jednej strony wiem, ze czeste pranie niszczy rzeczy

jezu no , jak ci pachnie ok to nos dalej
serio po co robic problemy wokół bluzki i tego czy ja prać

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

pierz tak czesto jak pierzesz teraz, przeciez nie ma jakichs uniwersalnych wyznacznikow

[Kriana]

Rzadko piorę ręcznie, a jeśli już to koszulki-mgiełki, koronkowe i delikatne ubrania oraz biustonosze. Chociaż od dłuższego czasu wrzucam je po prostu do worków na pranie i piorę w pralce.
Z reguły kolory do prania dzielę na jasne, kolorowe i ciemne. Jednak równie dobrze ciemne ubrania piorę np. z czerwonymi czy niebieskimi, zależy ile mi się tego uzbiera.
Jeśli mam jakąś nową rzecz w intensywnym kolorze to pierwszy raz piorę ją ręcznie, ewentualnie dorzucam do prania chusteczki wyłapujące kolor.
Koszulkę czy sukienkę którą miałam na sobie raz czy dwa razy i nie jest brudna (tylko np. wymaga odświeżenia) piorę krótszym programem np. pranie ręczne na 35 min. W innym przypadku wstawiam godzinne pranie.
Nie mam jakiegoś systemu, że w ten czy w ten dzień piorę ręczniki, pościel itp.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez patussia

No ale jeśli założylam sweterek, koszulkę, sukienkę i dalej ladnie pachnie i jest czysta to co? szafa, pranie czy co

Co chcesz. Rób jak ci wygodnie.
Ja chowam do szafy albo rzucam gdzie popadnie, mój facet wiesza na meblach, moi rodzice chyba mają jakiś specjalny wieszak w tym celu.

[eibhlin87]

Ręcznie piorę wyłącznie na wyjeździe jak mi majtek zabraknie W domu piorę w pralce, wszystko jak leci. Dzielę rzeczy na białe, kolory, czarne, oddzielnie pościel, ręczniki+ścierki, chyba że uzbiera mi się cały bęben dzinsów czy swetrów. Piorę jak się nazbiera pełny kosz na brudy, albo jak czegoś potrzebuję to wstawiam pół prania/szybki 15 minutowy

[patussia]

Ja to ja, ciuchów na wierzchu trzymac nie chce. Ale jak mówię, nie chce kiedyś wyjść na jakąś brudaskę przy nim :P

[GrumpyCat]

Napisane przez patussia

Ja to ja, ciuchów na wierzchu trzymac nie chce. Ale jak mówię, nie chce kiedyś wyjść na jakąś brudaskę przy nim :P

Ciekawe co zrobisz, jak się okaże, że ON rzuca skarpety gdzie popadnie (mój na samym początku mieszkania razem, upodobał sobie pod ławą ale szybko go nauczyłam porządku ), albo zostawia spodnie tam gdzie się akurat rozbiera :P

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez patussia

Ja to ja, ciuchów na wierzchu trzymac nie chce. Ale jak mówię, nie chce kiedyś wyjść na jakąś brudaskę przy nim :P

To jego pytaj co sądzi o twoim praniu, a nie obcych bab na forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nigdy nie piorę ręcznie, nienawidzę tego.
W ogóle u mnie pierwsza zasada kupowania ubrań to 'czy trzeba to prasować', a druga - 'czy można prać w automacie'. Jeśli odpowiedzi na te pytania są prawidłowe, to dopiero wtedy kupuję. Ciuch i wszystko, nawet firankę.
Bluzki oczywiście zmieniam codziennie, sweterki czy bluzy, dżinsy - po kilku razach, chyba, że czymś ubrudzę lub jest bardzo ciepło i po prostu lepiej przeprać (mam program na 20 minut).
Piorę osobno białe, osobno czarne i osobno kolorowe. Mamy z TŻem raczej jednolite szafy (on czarne, ja szare/granatowe/białe/czarne), więc wielkiego problemu nie mam. Dziecka rzeczy osobno. Osobno też oczywiście ręczniki, pościel, koce, ale zdarzy mi się wrzucić jakiś obrus do białego prania.

[patussia]

Napisane przez GrumpyCat

Ciekawe co zrobisz, jak się okaże, że ON rzuca skarpety gdzie popadnie (mój na samym początku mieszkania razem, upodobał sobie pod ławą ale szybko go nauczyłam porządku ), albo zostawia spodnie tam gdzie się akurat rozbiera :P

Haha

W wcześniej tego nie zauważyłaś? On póki co wrzuca do kosza na pranie..

[GrumpyCat]

Napisane przez patussia

Haha

W wcześniej tego nie zauważyłaś? On póki co wrzuca do kosza na pranie..

Jak miałam zauważyć?;p Nie ściągał u mnie skarpetek jak przychodził ;p

W ogóle wielu facetów tak ma (zauważyłam po swoim ojcu/szwagrze/mężu), że jak się rozbierają w przedpokoju to spodnie wieszają niedbale na haczyku obok kurtek, jak mnie to wkurza -.-

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez patussia

Haha

W wcześniej tego nie zauważyłaś? On póki co wrzuca do kosza na pranie..

A jak często pierze?

[GrumpyCat]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52206705]A jak często pierze?[/QUOTE]

Pewnie jak mu się kończą gacie

Aż mi się przypomniało....

[cleopadra]

Bielizne piore codziennie recznie,nie lubie zostawiac brudnych majtek na kilka dni,wiekszosc bluzek piore recznie,spodnie piore w pralce.Zima zmieniam spodnie co kilka dni,jak wloze spodnie to nosze kilka dni z rzedu a potem piore w pralce.
Nie lubie miec duzo ubran,posciel piore raz w tygodniu, w pralce.

[invisible_01]

Nienawidzę prać ręcznie - piorę tak tylko staniki i to niestety z bólem.
Korzystając z okazji - czy ktoś zna sposób na pranie staników w pralce? Mam wrażenie, że jednak ręcznie nigdy nie wypiorę tak dobrze jak pralka, ale jednak mam dobrze dobrane, dość drogie staniki i nie chcę ich zniszczyć praniem w pralce.

Pierz jak uważasz i jak się czujesz. Przecież pranie zależy od sytuacji, od tego, co robiłaś w ciągu dnia. Jeśli założyłam sukienkę do pracy, w której cały czas siedziałam przed kompem w klimatyzowanym pomieszczeniu, to założę ją ponownie. Ale już po wypadzie do pizzerii od razu ląduje w praniu. Co ile prałaś do tej pory rzeczy ręcznie, co tyle pierz teraz w pralce - dla mnie nie ma się tu zbytnio nad czym zastanawiać.

Rzeczy delikatne piorę w 30 stopniach, jeszcze nigdy nic mi się nie zniszczyło, te same ubrania noszę kilka lat. Jedynie pościel i ręczniki piorę w wysokich temperaturach, tak samo jakieś bluzy czy grube swetry. Rzeczy kolorowe piorę pierwszy raz ręcznie (a raczej bardziej opłukuję wodą) i dzięki temu widzę, czy farbują - jeśli puszczają kolor, to prawdopodobnie zafarbują mi resztę ciuchów. Jeśli nie - kolejnym razem spokojnie wrzucam ze wszystkimi. Kolorowe piorę razem z jasnym i ciemnym, bo nie mam aż tyle ciuchów, żeby to segregować - musiałabym prać 4 bluzki, a szkoda mi na to wody i prądu. Nic się z ciuchami nie dzieje, nie farbują ani nie szarzeją/blakną.

[patussia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;52206705]A jak często pierze?[/QUOTE]

Mama wstawia pranie to skąd mam wiedzieć hehe

Póki co obydwoje mieszkamy z rodzicami :P

[invisible_01]

Napisane przez patussia

Mama wstawia pranie to skąd mam wiedzieć hehe

No to po przeprowadzce możesz się słono zdziwić Głównie wtedy, jak facet będzie zadziwiony tym, że pranie po wrzuceniu brudów do kosza nie robi się samo - tak jak w domku u mamy. Więc nie przejmuj się tym, czy nie wyjdziesz przy nim na brudasa, bo może się okazać, że to na jego niechlujstwo będziesz narzekać.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Invisible a woreczki do prania, do staników są takie usztywniane ?

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;52207313]Invisible a woreczki do prania, do staników są takie usztywniane ?[/QUOTE]
Coś takiego?
http://allegro.pl/woreczek-worek-sia...151166833.html

Znalazłam też kulę do prania staników:
http://allegro.pl/bubble-bra-tv-kule...549510583.html

Przyznam, że wygląda fascynująco

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Co to daje, że włożę brudne rzeczy do tej siatki?

Staniki piorę normalnie w pralce, poza tym, że po praniu ramiączka są skręcone, nie widzę żadnych innych skutków ubocznych prania. Poza tym jak założę raz stanik, to ramiączka i tak się prostują, więc w czym problem.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Tak, właśnie o taką kule mi chodziło. Możesz o to spytać w pasmanterii lub sklepach za 2 zł.
Mnie często haftki haczą o inne rzeczy, nawet jak są zapięte. No i w tej kuli stanik się tak nie odkształci. Ostatnio w tym usztywnianym prałam Młodemu czapki z daszkiem, nic się nie stało.

[stesia]

myślisz że on będzie wiedział ile razy miałaś daną bluzkę przed praniem albo czy bluzka którą masz na sobie była przeprana po ostatnim założeniu? nie widzę potrzeby żebyś miała jakoś diametralnie zmieniać swoje przyzwyczajenia z praniem tylko dlatego że mieszkasz z nim, jeśli u niego wszystko jest prane w pralce to zawsze możesz jego rzeczy prać w pralce a swoje jak dotychczas

ja staram się prać w pralce, a ręcznie piorę grubsze swetry, niektóre sukeinki i żakiety, i ewentualnie bluzki które wiem że farbują i nie mam z czym ich wrzucić i nowe bluzki które chce sprawdzić czy będą farbować

co do tego jak często, to piorę jak coś jest brudne/przepocone, zdarza mi się zarówno mieć bluzkę 2-3 razy jak i zdarza mi się w takie upały jak ostatnio dziennie 2 bluzki wrzucać do prania, spodnie też po ściągnięciu o ile są czyste/nie było upału odkładam do szafy (mam osobną półkę na takie chodzone ) i piorę jak ubrudzę lub stwierdzę że już kilka razy je miałam na sobie, po prostu piorę jak widzę że jest taka potrzeba, nie będę prać czystej bluzki tylko po to żeby wyprać i nie będę zakładac czegoś brudnego tylko dlatego że miałam raz na sobie

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;52207459]Co to daje, że włożę brudne rzeczy do tej siatki?

Staniki piorę normalnie w pralce, poza tym, że po praniu ramiączka są skręcone, nie widzę żadnych innych skutków ubocznych prania. Poza tym jak założę raz stanik, to ramiączka i tak się prostują, więc w czym problem. [/QUOTE]
mi sie zdarzyło że miseczki mi się zdeformowały nie wiem czy to wina biustonosza czy pralki, ale piorę teraz w siatkach z usztywnieniem bo wolę nie ryzykować

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;52207502]Tak, właśnie o taką kule mi chodziło. Możesz o to spytać w pasmanterii lub sklepach za 2 zł.
Mnie często haftki haczą o inne rzeczy, nawet jak są zapięte. No i w tej kuli stanik się tak nie odkształci. Ostatnio w tym usztywnianym prałam Młodemu czapki z daszkiem, nic się nie stało.[/QUOTE]
ja zawsze uzywam woreczków ze specjalnym usztywnieniem, ale zainteresowała mnie ta kula, ona w praniu nie niszczy innych rzeczy? bo widzę że wyglada na plastik, to nie ocierają się o nią za bardzo inne rzeczy i nie niszczą?