Kryzys w małżeństwie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-09-13, 17:57   #1
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6

Kryzys w małżeństwie


Cześć. Jestem z mężem w dużym kryzysie. Zaczęło się od porodu. Wcześniej byliśmy że sobą 5 lat. Po porodzie ja skupiłam się mocno na dziecku i przeszłam depresję poporodowa, odsuwajac męża od nas. Bałam się o zdrowie dziecka, czułam się w rozsypce. Zameczalam męża swoimi lękami, których on nie rozumiał i mam wrażenie, że nie chciał rozumieć. Dodatkowo nie był pomocny tzn nie wspierał mnie w karmieniu piersią, mimo, że wiedział, że to dla mnie trudne, nie robił mi śniadań, mimo, że z powodu komplikacji po porodzie prosiłam go o to i widział jak sobie nie radzę z tym, żeby zrobić i zjeść śniadanie przy dziecku - prośba o śniadania skończyła się awanturą, że on nie ma rano czasu (a na telefon i instagrama czas miał).W końcu te śniadania robił, ale po wielkiej awanturze. On spał cała noc, a ja wstawałam co półtorej godziny do dziecka. Właściwie przez 7 miesięcy od porodu nie spałam dłużej niż 2.5 godz ciągiem. W weekendy oczekiwałam, że mąż wstanie przed nami i zrobi mi śniadanie, pomoże przy dziecku, ale wstawał o 9-10 i jeszcze narzekał, że się nie wyspał 🤨 oczywiście swoje prośby komunikowalam, nie miał się domyślać. Kłóciliśmy się często i dużo, nie rozumieliśmy się - ja miałam pretensje, że nie pomaga przy dziecku, w domu - jak nie zrobiłam prania to nie było zrobione, jak nie zebrałam to nie było zebrane aż do następnego prania. Jak nie uprałam poscieli to mogłaby być nie zmieniona i 3 miesiące. Generalnie to wszystko odsunęlo mnie od męża bardzo. Ja również miałam w to duży wkład, bo zamiast usiąść i miło porozmawiać krzyczałam z nerwów (tyle, że depresja poporodowa i hormony też dużo zrobiły). Macierzyństwo mnie zaskoczyło, przeraziło, przerosło. W każdym bądź razie wcześniej mąż ciągle prawil mi komplementy, codziennie kilka razy mówił, że mnie kocha. Czułam się zawsze doceniona i wspaniała. Po porodzie zmieniło się to (jestem bardzo szczupła i nie przytyłam dużo w ciąży) - na pewno dużo w tym mojej winy, bo kto chciałby codziennie wracać do domu i widzieć żonę w rozpaczy, bez żadnych miłych gestów i słów. Natomiast ja zostałam właściwie zamknięta w domu - najpierw dziecko było non stop do mnie przyczepione, później covid i ograniczenia więc nie mogłam wychodzić do ludzi. Myślałam, że oszaleje. Nasza zasada zawsze było to, że nie kłamiemy się nawet w najgorszych momentach i nawet gdyby to miało zranić druga osobę to mówimy wszystko. Miałam do męża pełne zaufanie. Teraz wszystko legło w gruzach.

Mąż się zmienił. Wcześniej ja byłam najważniejsza, teraz czuję, że zupełnie nic dla niego nie znaczę. Oszukał mnie - zaczął za moimi plecami palić papierosy z koleżankami z pracy. Wiedział, że nie chce żeby palił. Że moi rodzice zawsze palili i odrażało mnie to, że nie lubie facetów palących. Siostra zwróciła mi uwagę, że widziała paczke papierosów u męża - zapytalam czy pali. Oszukał mnie prosto w oczy, że nie. Później okazało się, że pali - że wychodzi z koleżankami z pracy i pali papierosy. Miałam o to pretensje - że mnie oszukał w żywe oczy, a nasza relacja miała być bez kłamstw. On zamiast przeprosic, to krzyczał, że co ja do tego mam, że on pali, że to jego wybor, że to co robi poza domem to jego sprawa i nie będę mu nakazywac co ma robić. Byłam w szoku. Następna sprawa - wyjścia z koleżankami. Wyszedł z dwiema koleżankami na piwo po pracy. Zawsze zasady naszego związku były takie, że nie spotykamy się sami z płcią przeciwna. Wcześniej mąż nie wykazywał również żadnych chęci na takie spotkania. Jeśli już to z kolegami lub w grupie mieszanej. Wkurzylam się na to. A on zrobił mi awanturę, że co ja chcę, że jak ja mogę być taka zazdrosna, że on ma prawo spotykać się z kim chce i kiedy chce. Najgorsze, że to nie są jakieś koleżanki, które zna długo np ze studiów, czy jakieś długoletnie znajomości. To koleżanki z pracy, pracują w biurze - studentki, 10 lat młodsze, dorabiajace na studiach w ich firmie... Byłam w szoku, że chce z nimi utrzymywać jakieś relacje poza praca. Rozumiem, że w pracy można pogadać o głupotach, ale po co dorosłemu, zonatemu facetowi relacja poza praca z 10 lat młodszymi dziewczynami? On twierdzi, że dla towarzystwa i że jestem zaborcza. Przykro mi. Rozmawialiśmy o tym tysiąc razy - poszliśmy nawet na terapię. On dalej uważa, że ok - nie będzie się spotykał z dziewczynami Sam, ale nie dlatego, że uważa, że to nie wypada, ale dlatego, że za duże konsekwencje poniósł za tamto spotkanie i nie ma siły na kłótnie. Ale, że z jego perspektywy to on mógłby poznawać nowe koleżanki np w pracy, na siłowni, gdziekolwiek i iść z nimi na piwo sam w celach koleżeńskich. Mi się to nie mieści w głowie - wcześniej taki nie byl. Nie rozumiem po co żonaty facet z dzieckiem ma zawiazywac nowe znajomości z dziewczynami i utrzymywać relacje poza praca. Nie mieści mi się to w glowie swiatopogladowo. Dodatkowo przykro mi jak cholera, bo on powiedział tym właśnie dziewczynom z którymi wyszedł na piwo, że żona jest zła na niego za to i zazdrosna. Że żona uważa, że zrobił źle. Że on nie rozumie o co mi chodzi, że mamy kryzys w związku i jest między nami źle, że się kłócimy. W efekcie te dziewczyny mnie teraz nie cierpią i dały mi to odczuć - są 10lat mlodsze, Więc zachowują się jak gimnazjalistki. Dodatkowo oczywiście one utwierdziły go w przekonaniu,ze żona zła i zaborcza, bo one mają chłopaków, a mogą wychodzić z kim chcą. Uważam, że nie powinno się o problemach w związku mówić komukolwiek. Najbliższej rodzinie, czy kolędzie - ok. Ale kobietom? Koleżankom z pracy? Tyle lat młodszym i na innym etapie życiowym? Mąż na mnie krzyczał, że On nie rozumie o co mi chodzi, że on będzie rozmawiał o czyn chce i z kim chce. Tłumaczenie, że tu chodzi o mnie i nasze intymne sprawy, że czuje się obdarta z prywatności nic nie dało. Terapeutka w końcu mu jakoś wytłumaczyła, że to nie fair, więc powiedział, że nie będzie rozmawiał o nas z innymi, ale nie dlatego, że on rozumie, że to nie fair tylko skoro mi to przeszkadza to on może przestac. On się do nich porównuje, że chodzą na imprezy, że mają życie bez zobowiązań. Strasznie mi przykro. Poczułam,że tu nam się urodziło dziecko i mamy mnóstwo obowiązków, inne życie, a on mi opowiada, że chciałby pójść na imprezę i się upić albo palić marihuanę... Terapeutka też mówi, że mąż ma jakiś okres buntu. Dodatkowo nasze rozmowy są bardzo przykre. Z powodu braku zaufania, oraz wrażenia, że nie znam zupełnie męża któregoś razu przypadkiem wyszła rozmowa o flircie. Mąż stwierdził, że to nic złego. Zamurowało mnie - mój mąż, który wcześniej twierdził, że jest to zarezerwowane dla związków nagle mówi, że to wg niego nie burzy związku i można flirtować np na imprezie służbowej. Byłam w wielkim szoku, wyjaśniłam mój punkt widzenia, że mnie by to zraniło, czy może mi obiecać, że tego nie będzie robił. A on zamiast powiedzieć, że oczywiście, że mi obiecuje, skoro to dla mnie ważne - to powiedział, że nie może mi tego obiecać bo nie wie czy takie obietnice nie są złe dla naszego związku i nie pogłębia mojej zazdrości bo jestem bluszczem. Poczułam się fatalnie. Rozmawialiśmy o tym na terapii. Terapeutka powiedziała, że w taki sposób on nie zbliży się do mnie i że nie powinien się tak zachowywać. Teraz mu nie ufam kompletnie. Rozbija to nasz związek. Nawet jak są lepsze momenty i umiemy rozmawiać miło, jak wydaję Mi się, że coś do niego czuje to za chwilę przypominają mi się te dwie najgorsze sprawy - oszustwo w żywe oczy, że nie pali, a druga to opowiedzenie o naszych problemach koleżankom. Czuje sie obdarta z prywatności. Z godności. Z intymności. Dodatkowo uważam, że jeśli w związku jest źle to tym bardziej różne zachowania jak wyjście z koleżankami rodzi zazdrość. Inaczej reaguje się na pewne sprawy jak czuje sie w związku docenienie, a inaczej jak jest źle. Mąż się dziwi, że mu nie ufam i uważa, że powinnam przejść nad tym do porządku dziennego. Ale nie mogę, jak słyszę, że on nie widzi nic złego w tym, żeby miał koleżanki i spotykał się z nimi sam. Nie mam do tego siły. Dziewczyny czy ja przesadzam? Czy ja jestem serio jakimś bluszczem? Najbardziej mi przykro, że pytam męża dlaczego nagle taki się stał - a on mówi, że przemyślał życie i wcześniej też tak myślał, tylko mi nie mówił, bo chciał się do mnie dostosować i mnie stracić 🤯 a teraz dorósł do tego, żeby nie życ w KŁAMSTWIE. Jestem załamana i serio, mimo pomocy psychoterapeuty nie jestem w stanie tego przeboleć. Szczególnie tego, że porozmawiał o nas z koleżankami, które teraz mnie nie lubią. Chciałam się chyba po prostu wygadac.
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 18:29   #2
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Nie jesteś bluszczem. Koleżankami jego się nie przejmuj bo co cię obchodzi co myślą jakieś wynudzone studentki. Natomiast to że on jest nielojalny i ubzdurało mu się na mózgu po tym jak już zmajstrował dziecko że dalej sobie jest wiecznym studentem to już faktycznie problem. Największy to taki że jest leniem i nie współuczestniczy w zajmowaniu się dzieckiem. Wcześniej z obowiązkami też tak Cię zlewał? Bo trochę trudno uwierzyć że po 5 latach dowiadujesz się że facet ma 2 lewe rączki do roboty przy garach.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 19:35   #3
trzyplusy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 221
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Trochę się przyczepie. Mało konkretnie napisałaś. To znaczy opisałaś uczucia, emocje, co się tobie wydaje, co powinno i nie powinno, co mąż powinien robić, myśleć, mówić.
Może coś w tym być ale. Nie napisałaś ile macie lat ile ma dziecko teraz, czy pracujesz, jakim człowiekiem jest mąż, jakieś jego cechy, jakim jest ojcem, ile pracuje i czy ma ciężka prace, czym ty się zajmujesz, jak opiekujące się dzieckiem. Mało konkretny opis.
trzyplusy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 19:36   #4
LhunLai
Eternal rebel
 
Avatar LhunLai
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 1 054
Dot.: Kryzys w małżeństwie

No cóż, to przykre, chamskie i tchórzliwe, że wcześniej udawał innego, żeby "Ci nie sprawić przykrości" a teraz nagle ujawnia swoją prawdziwą twarz. Ale równie dobrze mógł się zmienić/ zmienić zdanie przez te x lat. Ludzie w związkach żyją w przekonaniu, że partner będzie już zawsze taki, jak w momencie, kiedy się poznali. A przecież to największe zakłamanie świata - każdy z nas jest zupełnie inną osobą średnio co 5 lat, więc dlaczego partner miałby być inny...? Należy mieć to na uwadze, pakując się w długodystansowy (z założenia) związek z kimkolwiek.

To niespotykanie się sam na sam z osobami innej płci jest zbyt zaborczym i kontrolującym zachowaniem, jak na mój gust. Co do flirtu, również nie widzę w nim nic złego. To taki wentyl bezpieczeństwa, rozładowanie napięcia.


Sytuacja Cię przerosła, nie potrafiłaś mu przez to należycie zakomunikować, czego potrzebujesz, tylko krzyczałaś (nie ma w tym Twojej winy ale już wtedy powinnaś była szukać dla siebie pomocy psychologicznej), on przez to wszystko zatęsknił za starym życiem bez takich poważnych zobowiązań, stąd te spotkania z małolatami, chęć imprez itp. Strach przed nieodwracalnymi zmianami i utratą beztroski, typowe.

Cóż, kontynuujcie terapię ale on coś na mało współpracującego wygląda. Jeśli nie będzie chciał zrozumieć i zmienić podejścia, to co zrobisz, nic nie zrobisz, możesz się co najwyżej z nim rozstać.
__________________
In a society that profits from self-doubt... loving yourself is an act of rebellion.

Edytowane przez LhunLai
Czas edycji: 2020-09-13 o 19:37
LhunLai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 21:15   #5
Milkyhoney
Wtajemniczenie
 
Avatar Milkyhoney
 
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 2 214
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Ty jesteś kontrolująca i zaborcza, a on jest niedojrzały emocjonalnie. Idealnie się dobraliście. Szkoda tylko dziecka, że ma takiego "tatusia".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milkyhoney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 21:38   #6
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Cytat:
Napisane przez Milkyhoney Pokaż wiadomość
Ty jesteś kontrolująca i zaborcza, a on jest niedojrzały emocjonalnie. Idealnie się dobraliście. Szkoda tylko dziecka, że ma takiego "tatusia".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Niestety ale to 100% prawda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 22:16   #7
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Wcześniej tzn przed dzieckiem mieliśmy podział obowiązków w domu. Tzn sprzatalismy 1-2x w tyg, pranie 1x w tyg i generalnie wszystko było łatwiejsze i bardziej zgrane, bo byliśmy sami. Odkąd jest dziecko sprawy wyglądają inaczej. Prania jest mnóstwo, dziecko non stop coś rozwala i trzeba posprzątać, trzeba zrobić mu jedzenie, po jedzeniu umyć butelki, wyrzucić pieluchy, po prostu przybyła masa obowiazkow i to ja muszę o wszystkim myśleć. Owszem, mąż może sprzątać 1-2 x w tyg ale to za mało. Ja oczekuje pomyślenia i np. Zebrania prania jak wisi suche już trzeci dzień, umycia butelki albo odkurzania czy zebrania okruchow spod krzesełka dziecięcego po jedzeniu, no wiecie jak to jest z dzieckiem...
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-09-13, 22:16   #8
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Najbardziej mnie zdumiało zdanie, że nie rozumiesz po co żonaty mężczyzna z dzieckiem ma poznawać nowych ludzi. No sorry, serio???

Ale ciebie powinien wspierać i zajmować się dzieckiem, żebyś mogła spokojnie odpocząć.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 22:16   #9
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Kryzys w małżeństwie

mąż się zachowuje jak więzień na wolności. w sumie to mu się nie dziwię, post napisany w tak męczący i roszczeniowy sposób, że uciekłabym od Ciebie już dawno na jego miejscu.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 22:22   #10
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Mamy 30 i 32 lata. Pracujemy oboje w korporacji, ok 7-8 godz dziennie. Ja wróciłam do pracy jak dziecko miało 8 miesięcy. Aktualnie ma 13 miesięcy. Mieszkamy w duzym miescie wojewódzkim.

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Nie chodzi mi o to, że żonaty facet ma nie poznawać nowych ludzi. Chodzi mi o to, że nie rozumiem po co żonaty facet mający dziecko chce wynosić kontakty poza pracę z 10 lat mlodszymi dziewczynami. Niech poznaje kolegów, koleżanki w swoim wieku i wychodzi na piwo w mieszanej grupie, ale nie z dwiema 10 lat mlodszymi kobietami w zupełnie innej sytuacji życiowej - on dorosły facet ze zobowiązaniami, one dwie studentki bez żadnych zobowiązań. Przepaść zyciowa między nimi.
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-13, 22:28   #11
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Cytat:
Napisane przez kafkomagda Pokaż wiadomość
Mamy 30 i 32 lata. Pracujemy oboje w korporacji, ok 7-8 godz dziennie. Ja wróciłam do pracy jak dziecko miało 8 miesięcy. Aktualnie ma 13 miesięcy. Mieszkamy w duzym miescie wojewódzkim.

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Nie chodzi mi o to, że żonaty facet ma nie poznawać nowych ludzi. Chodzi mi o to, że nie rozumiem po co żonaty facet mający dziecko chce wynosić kontakty poza pracę z 10 lat mlodszymi dziewczynami. Niech poznaje kolegów, koleżanki w swoim wieku i wychodzi na piwo w mieszanej grupie, ale nie z dwiema 10 lat mlodszymi kobietami w zupełnie innej sytuacji życiowej - on dorosły facet ze zobowiązaniami, one dwie studentki bez żadnych zobowiązań. Przepaść zyciowa między nimi.

no to szkoda, że nie rozumiesz. Twój mąż w atmosferze jaką stworzyłaś w domu po prostu się dusi. te dziewczyny - w przeciwieństwie do Ciebie są miłe i uśmiechnięte. Tobie się wydaje, że mąż to twoja własność? no nie, tak to nie działa.

btw. wydaje Ci się, że wrzaskami i kłótniami coś uzyskasz?
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-13, 23:12   #12
Edka91
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
Dot.: Kryzys w małżeństwie

To ze się psuje w związku nie oznacza ze druga strona ma prawo się interesować filtrami z 10 lat młodszymi koleżankami na piwku po pracy gdy żona sama w domu z dzieckiem siedzi - bo nie jest niczyja własnością. To jakiś absurd. Zwiazek/małżeństwo/rodzina to zobowiązanie - i każdy powinien to rozumieć w co wchodzi. Jestem w związku od 4 lat mam 29 partner 34 - nie wyobrażam sobie żeby mój facet umawiał się sam na sam na wyjscia ze studentkami z pracy i ja również nie wyobrażam sobie wyjść z jakimis nowo poznanymi facetami z pracy sam na sam. Dla mnie związek tak nie wyglada. Autorko nie daj sobie wmówić ze to co robi Twój facet jest ok a Ty jestes zaborcza. Albo ze jestes winna jego zmianom zachowania bo krzyczysz... Twój mąż niestety zachował się jak egoistyczny dupek który nie dorósł do bycia ojcem i głowa rodziny. Te rady o tym ze to normalne ze idzie z małolatami na piwo i to jest ok to są nie wiem od kogo - chyba od takich małolat... współczuje sytuacji. Maz najpierw podzielał Twoje zdanie w kwestiach, w których teraz postępuje zupełnie inaczej.. nie dziwie się ze czujesz się zraniona i oszukana. Nie odpuszczaj, postaw granice masz do tego prawo, to nie są kwestie, na które kiedyś się zgadzaliście, przystał na to biorąc z Tb ślub wiec niech się trzyma zasad, które do tej pory panowały w związku.
Edka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 00:14   #13
Katherine345
Raczkowanie
 
Avatar Katherine345
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 71
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88135961]no to szkoda, że nie rozumiesz. Twój mąż w atmosferze jaką stworzyłaś w domu po prostu się dusi. te dziewczyny - w przeciwieństwie do Ciebie są miłe i uśmiechnięte. Tobie się wydaje, że mąż to twoja własność? no nie, tak to nie działa.

btw. wydaje Ci się, że wrzaskami i kłótniami coś uzyskasz?[/QUOTE]

Ciekawe czy te dziewczyny były by tak samo miłe i uśmiechnięte gdyby miały identyczną sytuacje z nim jak autorka ma
Biedny misio musi uciekać od tej niedobrej i nieszczęśliwej kobiety w ramiona młodziutkich lasek bo przecież na tym polega związek jak się pojawia kryzys zamiast zastanowić aię jak to naprawić i razem rozwiązać problem. Jak on nawet jej nie wspiera i obgaduje ją z tymi dziewczynami to jak ona ma być szczęśliwa i uśmiechnięta??
Autorko nie daj sobie wmówić , że to wszystko Twoja wina. Ja bym poprostu dobrze się zastanowiła czy ten związek ma sens. Bo widać, że jeśli robi Ci jakąś przysługę to nie po to by Ci pomóc i uszczęśliwić a tylko żeby nie było dramy z Twojej strony i żeby miał spokój. A on chociaż interesuje się dzieckiem? Zajmuje się nim? Czy tylko Ty wszystko robisz?
Katherine345 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 00:28   #14
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88135961]no to szkoda, że nie rozumiesz. Twój mąż w atmosferze jaką stworzyłaś w domu po prostu się dusi. te dziewczyny - w przeciwieństwie do Ciebie są miłe i uśmiechnięte. Tobie się wydaje, że mąż to twoja własność? no nie, tak to nie działa.

btw. wydaje Ci się, że wrzaskami i kłótniami coś uzyskasz?[/QUOTE]


Czy autorka musi sie ciagle uśmiechać, a jak nie to facet pojdzie do innej i będzie usprawiedliwiony?
Nie ma prawa być zła, ze została z tym wszystkim sama?

Takie cos kojarzy mi sie, ze misia trzeba nakarmić w domu zeby na mieście nie jadał.



Facet ma prawo iść na piwo z kim chce. Ale jesli umawiali sie, ze nie chodza na piwo z płcią przeciwna to autorka ma prawo miec pretensje. W koncu złamał umowę.

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Katherine345 Pokaż wiadomość
Ciekawe czy te dziewczyny były by tak samo miłe i uśmiechnięte gdyby miały identyczną sytuacje z nim jak autorka ma
Biedny misio musi uciekać od tej niedobrej i nieszczęśliwej kobiety w ramiona młodziutkich lasek bo przecież na tym polega związek jak się pojawia kryzys zamiast zastanowić aię jak to naprawić i razem rozwiązać problem. Jak on nawet jej nie wspiera i obgaduje ją z tymi dziewczynami to jak ona ma być szczęśliwa i uśmiechnięta??
Autorko nie daj sobie wmówić , że to wszystko Twoja wina. Ja bym poprostu dobrze się zastanowiła czy ten związek ma sens. Bo widać, że jeśli robi Ci jakąś przysługę to nie po to by Ci pomóc i uszczęśliwić a tylko żeby nie było dramy z Twojej strony i żeby miał spokój. A on chociaż interesuje się dzieckiem? Zajmuje się nim? Czy tylko Ty wszystko robisz?

Zgadzam sie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Czas edycji: 2020-09-14 o 00:31
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 03:39   #15
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Cytat:
Napisane przez Katherine345 Pokaż wiadomość
Ciekawe czy te dziewczyny były by tak samo miłe i uśmiechnięte gdyby miały identyczną sytuacje z nim jak autorka ma
Biedny misio musi uciekać od tej niedobrej i nieszczęśliwej kobiety w ramiona młodziutkich lasek bo przecież na tym polega związek jak się pojawia kryzys zamiast zastanowić aię jak to naprawić i razem rozwiązać problem. Jak on nawet jej nie wspiera i obgaduje ją z tymi dziewczynami to jak ona ma być szczęśliwa i uśmiechnięta??
Autorko nie daj sobie wmówić , że to wszystko Twoja wina. Ja bym poprostu dobrze się zastanowiła czy ten związek ma sens. Bo widać, że jeśli robi Ci jakąś przysługę to nie po to by Ci pomóc i uszczęśliwić a tylko żeby nie było dramy z Twojej strony i żeby miał spokój. A on chociaż interesuje się dzieckiem? Zajmuje się nim? Czy tylko Ty wszystko robisz?
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88136019]Czy autorka musi sie ciagle uśmiechać, a jak nie to facet pojdzie do innej i będzie usprawiedliwiony?
Nie ma prawa być zła, ze została z tym wszystkim sama?

Takie cos kojarzy mi sie, ze misia trzeba nakarmić w domu zeby na mieście nie jadał.



Facet ma prawo iść na piwo z kim chce. Ale jesli umawiali sie, ze nie chodza na piwo z płcią przeciwna to autorka ma prawo miec pretensje. W koncu złamał umowę.

---------- Dopisano o 00:28 ---------- Poprzedni post napisano o 00:27 ----------




Zgadzam sie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


to może sobie doczytajcie pierwszy post, zamiast bredzić o nieszczęśliwej autorce i złym misiu?


proszę bardzo



Cytat:
Napisane przez kafkomagda Pokaż wiadomość
Po porodzie ja skupiłam się mocno na dziecku i przeszłam depresję poporodowa, odsuwajac męża od nas.

Cytat:
Zameczalam męża swoimi lękami, których on nie rozumiał

Cytat:
Kłóciliśmy się często i dużo, nie rozumieliśmy się Ja również miałam w to duży wkład, bo zamiast usiąść i miło porozmawiać krzyczałam z nerwów na pewno dużo w tym mojej winy, bo kto chciałby codziennie wracać do domu i widzieć żonę w rozpaczy, bez żadnych miłych gestów i słów.
święty by tego nie wytrzymał

Cytat:
on powiedział tym właśnie dziewczynom z którymi wyszedł na piwo, że żona jest zła na niego za to i zazdrosna. Że żona uważa, że zrobił źle. Że on nie rozumie o co mi chodzi, że mamy kryzys w związku i jest między nami źle, że się kłócimy
Cytat:
Terapeutka też mówi, że mąż ma jakiś okres buntu.
nie dziwię się, każdemu by się ulało w końcu

Cytat:
Dodatkowo nasze rozmowy są bardzo przykre. Z powodu braku zaufania, oraz wrażenia, że nie znam zupełnie męża
Cytat:
powiedział, że nie może mi tego obiecać bo nie wie czy takie obietnice nie są złe dla naszego związku i nie pogłębia mojej zazdrości bo jestem bluszczem.
Cytat:
przypominają mi się te dwie najgorsze sprawy - oszustwo w żywe oczy, że nie pali, a druga to opowiedzenie o naszych problemach koleżankom.
faktycznie, największy problem

Cytat:
Dodatkowo uważam, że jeśli w związku jest źle to tym bardziej różne zachowania jak wyjście z koleżankami rodzi zazdrość.
nie no najlepiej kisić się we własnym sosie i awanturować na okrągło

Cytat:
Najbardziej mi przykro, że pytam męża dlaczego nagle taki się stał - a on mówi, że przemyślał życie i wcześniej też tak myślał, tylko mi nie mówił, bo chciał się do mnie dostosować i mnie stracić �� a teraz dorósł do tego, żeby nie życ w KŁAMSTWIE.
czyli już nie boi się stracić autorki, skoro zebrało mu się na taką szczerość

Cytat:
Jestem załamana i serio, mimo pomocy psychoterapeuty nie jestem w stanie tego przeboleć. Szczególnie tego, że porozmawiał o nas z koleżankami, które teraz mnie nie lubią.
małżeństwo się sypie, a tu problemy pierwszego świata jak u nastolatki

Edytowane przez 2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Czas edycji: 2020-09-14 o 03:46
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 06:02   #16
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Odkąd poszliśmy na terapię jest znacznie lepiej jeśli chodzi o ogarniecie domu - mąż robi praktycznie wszystko i sam się domyśla tzn. Jak dam dziecku jedzenie, a dziecko placze i się awanturuje więc muszę go uspokoić / zmienić pieluche - cokolwiek - to mąż faktycznie sprząta od razu po jedzeniu, teraz gotuje obiady, sam z siebie robi wiele rzeczy. Jest też dla mnie miły i docenia mnie codziennymi komplementami. Dziecko aktualnie go uwielbia.

Nie mogę jednak przestać myśleć o tym co zaszło między nami - ponieważ mąż nie zmienił zdania co do tych wyjść z dziewczynami - owszem pod wpływem mojego Naporu i wyjaśnień terapeutki powiedział, że nie będzie wychodził, ale tego nie rozumie bo to koleżanki z pracy i on uważa, że z koleżankami z pracy trzeba się kolegować - że może nie wyszedłby z nimi na rynek wieczorem, ale pójście bezpośrednio po pracy na piwo bo go zaprosily - nie widzi w tym nic złego. Nie widzi nic złego również w tym, że one są tyle lat młodsze. Uważa, że jestem okropna dzieląc ludzi w zależności od wieku i że gdyby na miejscu tych dziewczyn usłyszał, że ja jako żona nie chce żeby się z nimi on kolegował bo są młode i przecież nie mają w ogóle o czym rozmawiać - to też by mnie przestać lubić i nie chciałby się odzywać do mnie na miejscu tych dziewczyn bo to snobistyczne. On uważa, że tam nie było żadnego flirtu tylko zwykła towarzyska rozmowa i ja mam problem że sobą.

Co do wcześniejszego życia - mieliśmy duzo różnych zasad w tym dwie najważniejsze - nie zdradzamy się nawet jeśli w naszym związku będzie źle - najpierw go kończyny lub walczymy, żeby było fair, a druga, że nie kłamiemy się. Mąż mnie okłamał w żywe oczy jeśli chodzi o papierosy - tak, ukrył to, okłamał mnie mimo, że wiedział, że tego nie cierpię. Później dorobił do tego ideologię, że to było małe białe kłamstwo i on myślał, że my mieliśmy się nie oszukiwać , ale tylko w kwestiach ważnych i nie przewidział, że to spowoduje, że poczuje się źle bo przecież to tak jakby mnie okłamał, że nie jadł czekolady gdy miał się odchudzać....

Przykro mi, że nagle mąż odkrył, że chce się uzewnetrznic i że nie może już dłużej ukrywać siebie. Zgadzaliśmy sie w większości tematów życiowych jako narzeczenstwo i małżeństwo m. in że flirt jest zarezerwowany dla związków, że nie wychodzimy z płcią przeciwna sami tylko w towarzystwie mieszanym, mogę tu wymieniać - a nagle mąż mi mówi, że on myślał zawsze inaczej, ale zgadzał się że mną bo chciał być dla mnie idealny, że nie chciał mnie stracić bo bal się, że jak mi to powie to weźmiemy ślubu - tak, gdybym wiedziała jakie ma zdanie na wiele tematów to nie wzięłabym z nim ślubu. Mało tego, podejrzewam, że do randki by nie doszło. Czuje sie oszukana i zraniona. Pytając go dlaczego akurat teraz zmieniam swoje życie i wprowadza plany w życie mówi, że doszedł do wniosku, że już dalej nie chce żyć w oszustwie i lepiej późno niż wcale.

Dodatkowo przeszliśmy etap gdzie mąż całkiem mnie odtrącił i przez jakieś 2 miesiące mówił, że nie wie czy mnie kocha, że nie wie czy to ma sens i nie chciał mnie nawet przytulić- po czym jak poszłam do prawnika i zagroziłam rozwodem to wystraszył się, rozpłakał i stwierdził, ze on tak wcześniej tylko mówił, że mnie nie kocha, ale to było tylko takie gadanie i dopiero teraz po mojej konsultacji u prawnika zatrzęsło nim, zrozumiał na ile to poważne i że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie. Od tamtej pory stara się być lepszy, miły. Jest zauważalnie lepszy, ale ja nie mogę przeboleć tego, że on nie pójdzie na piwo z dziewczynami tylko dlatego, że ja o to proszę. On nadal nie widzi w tym nic niestosownego. On to robi dla mnie. Nie mogę również przeboleć sytuacji, w której zwierzył się koleżankom z pracy, że jestem zazdrosna o to wyjście z nimi (jak to w ogóle wygląda?) że jest między nami źle, że się nie układa, że dochodzi nawet kwestia być może rozwodu - moim zdaniem takie rzeczy są bardzo delikatne, mówimy o nich wyłącznie osobom bardzo zaufanym, a nie koleżankom w pracy. Tutaj ważny aspekt to to, że to nie jest jakaś zwykła awantura tylko część dużego kryzysu i na moje zachowania w stosunku do męża ma wpływ cała historia, która się wydarzyła, a opowiadając koleżankom kilka sytuacji wyrwanych z kontekstu nie zyska nic - po głaskanie po glowce, że on jest dobry, a żona zła. To nie będzie merytoryczna rozmowa na tekst problemu w zwiazku, tylko poskarzenie się na żonę. On teraz twierdzi, że żałuje ale też nie dlatego, że to niestosowne opowiadać o problemach małżeńskich obcym ludziom, tylko dlatego , że ja się z tym źle cxuje i psycholog mu wyjaśniła, że to nielojalne opowiadać komuś o żonie jeśli żona sobie nie życzy - ale on nie rozumie, że to co nielojalne. On uważa, że to jego ukłon w moja stronę bo chociaż tego nie rozumie to nie będzie już więcej rozmawiał i robi to dla mnie.

A ja myślę tak- co z tego, że efekt został osiągnięty, skoro to ja muszę walczyć o tak podstawowe kwestie i zastanawiać sie do czego jeszcze mąż może być zdolny. Myślę sobie, że dlaczego to ja mam mówić dorosłemu facetowi co wypada, a co nie? I wkładać tyle energii, żeby mu to wyjaśnić?

Dziewczyny, psycholog prosiła, żebyśmy dali sobie czysta kartę. Ale ja nie umiem. Ja nie jestem w stanie przejść nad tym obojętnie. Jestem w stanie wybaczyć wszystkie źle słowa, przykrości, które były między nami- nawet to oszustwo z papierosem. Nie jestem w stanie jednak wybaczyć tego, że nasz problem małżeński stał się tematem rozmów z koleżankami - a o ewentualnym rozwodzie do innych osób to się mówi jak ma się pozew w ręku. Czuje sie obdarta z prywatności, obdarta z intymności. Nie mogę dać sobie z tym Rady.. Mimo szczerych chęci to do mnie ciągle wraca. Gdyby jeszcze on zrozumiał błąd, że faktycznie to nie fair, ale on nie rozumie - on nie będzie rozmawiał, bo robi to dla mnie, a on nie a widzi w tym nic złego. Jejku. Nie mogę przez te sytuację patrzeć na niego jak na mojego super faceta, tak jak przed porodem. Faceta, którego mogę być pewną, ufać mu i znać. Teraz nie znam swojego męża, mam do niego mnóstwo żalu. Nie wiem jak sobie poradzić z ta sytuacja o obdarciu mnie z prywatności i obgadaniu problemów związku z innymi osobami, które nie są bliskie. Nie umiem się śmiać przy nim, nie umiem być zadowolona.

Mam wrażenie, że zostałam wciągnięta w jakaś gimnazjalna grę, a on rozdaje karty. To jest żenujące.
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 06:11   #17
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88136031]to może sobie doczytajcie pierwszy post, zamiast bredzić o nieszczęśliwej autorce i złym misiu?


proszę bardzo










święty by tego nie wytrzymał



nie dziwię się, każdemu by się ulało w końcu




faktycznie, największy problem


nie no najlepiej kisić się we własnym sosie i awanturować na okrągło


czyli już nie boi się stracić autorki, skoro zebrało mu się na taką szczerość


małżeństwo się sypie, a tu problemy pierwszego świata jak u nastolatki[/QUOTE]Grubo przesadzasz. Autorka święta nie jest ale jej mąż to jakaś życiowa porażka. Jej zarzucasz bark umiejętności komunikacyjnych a on jak się do niej odnosi? Informowanie partnera że będzie sobie flirtował z innymi, umawiał z wolnymi dziewczynami to jest normalne? Sorry ale jak ktoś zachowuje się niewłaściwie to nie daje prawa do tego aby samemu postępować źle. Ja bym takiemu Panu podziekowala. On rzeczywiście zachowuje sie jak zbuntowany nastolatek nad którym zapanować potrafi jedynie terapeuta. Założę się że widmo rozstania szybko ochłodziło by jego zapędy do spotkań z koleżankami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:13   #18
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88136073]Grubo przesadzasz. Autorka święta nie jest ale jej mąż to jakaś życiowa porażka. Jej zarzucasz bark umiejętności komunikacyjnych a on jak się do niej odnosi? Informowanie partnera że będzie sobie flirtował z innymi, umawiał z wolnymi dziewczynami to jest normalne? Sorry ale jak ktoś zachowuje się niewłaściwie to nie daje prawa do tego aby samemu postępować źle. Ja bym takiemu Panu podziekowala. On rzeczywiście zachowuje sie jak zbuntowany nastolatek nad którym zapanować potrafi jedynie terapeuta. Założę się że widmo rozstania szybko ochłodziło by jego zapędy do spotkań z koleżankami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No i jest jeszcze dziecko, które nie wygląda na wpadkę.

To już w ogóle tragiczne, ze ojciec tego dziecka, w sytuacji kiedy widzi ze partnerka jest w złej kondycji psychicznej, zamiast tym dzieckiem zająć się jak najwiecej, zostawia go z ta znerwicowana matka w depresji i zaczyna kłamkolić, zmieniać filozofie życiowe, latać z koleżaneczkami na flirty i piwka i jeszcze dokłada kobiecie nerwów i pogarsza jej stan.
I to niby jeszcze partnerki wina.

Nie wiem kiedy ludzkość dojrzeje gromadnie do prostego wniosku, ze za dziecko odpowiedzialny jest tak samo ojciec jak i matka i tak samo powinien od początku się nim opiekować, bo tak samo uczestniczył w decyzji i akcie robienia ( SOBIE!!!) dziecka.
Tym bardziej ze ten ciężki okres trwa krótko i razem współpracując, da się mocno ograniczyć jakieś negatywne wydarzenia związane z wczesnym macierzyństwem i czas stabilizowania się nowej sytuacji.

A ten serio, jak wyjątkowo bezmyślny nastolat. Najpierw dziecko zmajstrował, a potem: a nie , sorka, wolę na piwko i papieroska ze studentkami.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:29   #19
trzyplusy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 221
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Wiesz co z tego w jaki sposob opisujesz trudno stwierdzic czy maz jest nie taki czy rzeczywiscie jestes bluszczem. Macie kryzys malzenski i zdajesz sobie z tego sprawe i ok. Wiele par po dziecku przechodzi kryzys predzej czy pozniej.

Meza teksty o flirtowaniu z kobietami sa nie do przyjecia, tu masz racje.

Z drugiej strony opisujesz w taki emocjonalny sposob wszystkie „przewinienia” i czesto wyglada na to ze jestes bardzo zazdrosna o meza i bycmoze zbyt kontrolujaca.

Nie wiem czy to ty skracasz smycz a on sie wyrywa czy jest odwrotnie - jego ciagnie na boki a ty wariujesz. Z opisu trudno ocenic.

Moja rada skup sie na tym co wazne, czy jest dobry dla ciebie, dla dziecka, nie miga sie od obowiazkow, pomoze jak potrzebujesz, male kroczki, czasem ugryz sie w jezyk, przemysl zanim zaczniesz mezowi robic wyrzuty, oddzie emocje od faktow. Mowienie ze to ze pali papierosy to koniec swiata i masakra, wg mnie to niefajnie ale to nie koniec swiata. Macie tu wieksze problemy i na nich sie skup.

Nie wiem jaki jest twoj maz. Ze swoim porozmawialabym szczerze ze uwazam ze jest zle miedzy nami i mam taki i taki plan naprawy, wysluchala jego ppmyslow, i wdrozyla w zycie. To oczywiscie jezeli chcecie byc razem. Jest male dziecko, warto zawalczyc o ile zadne z was nie zrobilo nic nieodwracalnego.

Dziecko juz coraz wieksze, je normalne jedzenie, butelki przeciez juz nie potrzebuje non stop tylko pewnie rano/wieczorem. Opieka bedzie coraz latwiejsza. Przybedxie balaganu ale generalnie teraz z gorki.

Dobry monent zeby naprawic miedzy soba o ile tego chcecie. I moja rada jezeli maz bedzie trzymal sie ustalen, ty tez sie trzymaj, i nie rozpamietuj krzywd z przeszlosci. Bo to nie pomoze.
trzyplusy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-14, 07:30   #20
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88136073]Grubo przesadzasz. Autorka święta nie jest ale jej mąż to jakaś życiowa porażka. Jej zarzucasz bark umiejętności komunikacyjnych a on jak się do niej odnosi? Informowanie partnera że będzie sobie flirtował z innymi, umawiał z wolnymi dziewczynami to jest normalne? Sorry ale jak ktoś zachowuje się niewłaściwie to nie daje prawa do tego aby samemu postępować źle. Ja bym takiemu Panu podziekowala. On rzeczywiście zachowuje sie jak zbuntowany nastolatek nad którym zapanować potrafi jedynie terapeuta. Założę się że widmo rozstania szybko ochłodziło by jego zapędy do spotkań z koleżankami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


a ja na miejscu tego pana podziękowałabym tej pani. dziecko mozna wychowywać wspólnie nie kisząc się w stworzonym przez żonkę piekle na ziemi. zauważ, że ona widzi tylko swój ból i cierpienie, a może nie zauważyła, że swoim postępowaniem do tego wszystkiego doprowadziła? no sorry, jakby ktoś na mnie darł non stop japę i miał tylko pretensje to nie wytrzymałabym jednego dnia, a co mówić po ponad roku takiego zachowania. miała depresję poporodową i hormony szalały? no ok, to się stara za pomocą lekarza i leków wyjść z tego stanu a nie używać męża jako worka treningowego. nie robił nic w domu a ona sama nie wyrabiała - można powiedzieć - słuchaj Ziutek, albo sam ogarniasz działkę jaką Ci wyznaczam, albo zapłać za panią do pomocy w domu, bo ja palcem nie kiwnę, skoro Ty nie zamierzasz

itd.itp
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:48   #21
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88136147]a ja na miejscu tego pana podziękowałabym tej pani. dziecko mozna wychowywać wspólnie nie kisząc się w stworzonym przez żonkę piekle na ziemi. zauważ, że ona widzi tylko swój ból i cierpienie, a może nie zauważyła, że swoim postępowaniem do tego wszystkiego doprowadziła? no sorry, jakby ktoś na mnie darł non stop japę i miał tylko pretensje to nie wytrzymałabym jednego dnia, a co mówić po ponad roku takiego zachowania. miała depresję poporodową i hormony szalały? no ok, to się stara za pomocą lekarza i leków wyjść z tego stanu a nie używać męża jako worka treningowego. nie robił nic w domu a ona sama nie wyrabiała - można powiedzieć - słuchaj Ziutek, albo sam ogarniasz działkę jaką Ci wyznaczam, albo zapłać za panią do pomocy w domu, bo ja palcem nie kiwnę, skoro Ty nie zamierzasz

itd.itp[/QUOTE]Jakby partner Cie wkurzał i miałabyś go dość to umawiałabys się z młodszymi kolesiami i informowała partnera że od dziś będziesz sobie flirtować z facetami na wyjazdach służbowych?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 07:57   #22
luks_baba
Raczkowanie
 
Avatar luks_baba
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Twój mąż przed dzieckiem zgadzał się na Wasze ustalenia, bo Ty zachowywałaś się inaczej, a po drugie pewnie miałaś czas go zajmować sobą i do tego pilnować. To nie jest tak, że on nagle się zmienił, tylko wcześniej nie miał jak albo nie miał okazji lub powodu żeby tak robić.
Współczuję Ci, że on na początku Ci nie pomagał, to jest z jego strony słabe i dziecinne. Nie ma dyskusji, że powinien na początku bardziej Ci pomóc, może wtedy Ty zachowywałabyś się inaczej.
Jednak Twoje zachowanie dla mnie jest niezrozumiałe, ale ja mam inne poglądy. Dziwi mnie, że Ty masz żal do męża że się "zwierzył" koleżankom z tego, że Ty nie pochwalasz takich wyjść. On się nie zwierzył, tylko powiedział im fakt, to nie jest jakaś wasza tajemnica. Dziwią mnie te zasady, że powinien szukać towarzystwa w swoim wieku. Zakładam się, że jeszcze przed dzieckiem suszylaś mu o to głowę, i jak teraz nie masz czasu na pilnowanie go to on się zachowuje jak pies spuszczony ze smyczy.
Ani on ani Ty nie jesteście święci. I jeszcze jedno... Skoro na terapii terapeutka mówi, że powinniście zacząć z czystą kartą i Ty tego nie czujesz, ale jednocześnie mówisz przy mężu że jak najbardziej dasz mu kolejną szansę na zaczęcie "od nowa", to go po prostu okłamujesz. On się łudzi, że może coś będzie inaczej, a tak naprawdę z Twojej strony nic się nie zmieni.
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić.

Edytowane przez luks_baba
Czas edycji: 2020-09-14 o 07:58
luks_baba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 08:46   #23
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88136147]a ja na miejscu tego pana podziękowałabym tej pani. dziecko mozna wychowywać wspólnie nie kisząc się w stworzonym przez żonkę piekle na ziemi. [/QUOTE]




Zauważ, ze on jest czynnym współtwórcą tego piekła które ma.
dziecko urodziło się im, ale tylko ona była od bycia rodzicem.
I to nagle 2 dzieci, bo mąż się nagle zmienił w rozwydrzonego mentalneg nastolata.
dla mnie ten fragment, jest przerażajacy:
"Dodatkowo nie był pomocny tzn nie wspierał mnie w karmieniu piersią, mimo, że wiedział, że to dla mnie trudne, nie robił mi śniadań, mimo, że z powodu komplikacji po porodzie prosiłam go o to i widział jak sobie nie radzę z tym, żeby zrobić i zjeść śniadanie przy dziecku - prośba o śniadania skończyła się awanturą, że on nie ma rano czasu (a na telefon i instagrama czas miał).W końcu te śniadania robił, ale po wielkiej awanturze. On spał cała noc, a ja wstawałam co półtorej godziny do dziecka. Właściwie przez 7 miesięcy od porodu nie spałam dłużej niż 2.5 godz ciągiem. W weekendy oczekiwałam, że mąż wstanie przed nami i zrobi mi śniadanie, pomoże przy dziecku, ale wstawał o 9-10 i jeszcze narzekał, że się nie wyspał 🤨"


Nie mam pojęcia, jak można tak sie zachowywać, widząc że partner ma ostry kryzys, źle sie czuje i nie ma jak zjeść śniadania, niedosypia.
Moze teraz to faktycznie standard nie dociekać, dlaczego nagle z miłego, uśmiechniętego partnera mamy na stanie krzyczący kłębek nerwów, tylko po prostu mieć w tyłku i uciekać w przyjemnostki poza domem.

No ale raczej nie na tym polega idea bycia w związku. I nie na tym polega rodzicielstwo, żeby zostawiać własne dziecko/noworodka jak najdłużej pod opieka tak zestresowanego opiekuna.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:12   #24
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Kryzys w małżeństwie

Kobieta prawdopodobnie mogła miec depresje poporodowa a facet zaczął palić i spotykać sie z małolatami...
Zero wsparcia.

Faktycznie zła kobieta.


Nie bez powodu sie mowi, ze jak pojawia sie dziecko to wtedy jest próba związku.

Edytowane przez f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Czas edycji: 2020-09-14 o 09:15
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:42   #25
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Kryzys w małżeństwie

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;88136147]a ja na miejscu tego pana podziękowałabym tej pani. dziecko mozna wychowywać wspólnie nie kisząc się w stworzonym przez żonkę piekle na ziemi. zauważ, że ona widzi tylko swój ból i cierpienie, a może nie zauważyła, że swoim postępowaniem do tego wszystkiego doprowadziła? no sorry, jakby ktoś na mnie darł non stop japę i miał tylko pretensje to nie wytrzymałabym jednego dnia, a co mówić po ponad roku takiego zachowania. miała depresję poporodową i hormony szalały? no ok, to się stara za pomocą lekarza i leków wyjść z tego stanu a nie używać męża jako worka treningowego. nie robił nic w domu a ona sama nie wyrabiała - można powiedzieć - słuchaj Ziutek, albo sam ogarniasz działkę jaką Ci wyznaczam, albo zapłać za panią do pomocy w domu, bo ja palcem nie kiwnę, skoro Ty nie zamierzasz

itd.itp[/QUOTE]


Baba w połogu z dzieckiem na cycku a facet awantura bo śniadanie musi zrobić. Jedź Mawis i zrób za niego jak taka krzywda wg Ciebie mu się działa.


nie ma to jak życzliwie zgnoić kobietę która jako świeżo upieczona matka po 10 miesiącach ciązy w połogu i z hormonalnymi jazdami również miała tupet nie głasiać partnera po główce bo bidulkowi się pozmieniało w codziennej wygodzie. Wycierpiał się oj.
Jakbyś nie czytała to byli w związku 5 lat przed narodzinami sami sobie zasady poustalali które mu się teraz wielce nie podobają.

Też bym sobie nie życzyła żeby mój facet nawiązywał takie ''przyjaźnie'' z idiotkami do tego (jakby były mądre to by się nie wtrącały w związek bo ten koleś to nie jest dziecko) jeszcze palił z nimi fajki, obrabiał mi dupę z nimi i wyłaził na piwo podczas gdy w domu hrabiego trzeba szkolić że pranie samo się nie zrobi. Tylko ja w przeciwienstwie do autorki miałabym w dupie opinię tych paniusiek a facetowi powiedziała że jak tak roznosi problemy to się faktycznie nie nadaje na partnera bo to co zrobił to perfidny brak lojalności.


Koleś potrzebuje ''terapii'' żeby ogarnąć że dziecko samo się nie obrabia i jest przy nim robota oraz nie roznosi się problemów związkowych po wsi, faktycznie złoto. A skoro ustalili że nie wychodzą na spotkania z osobami płci przeciwnej to piwka po pracy w jakimś stopniu też to dotyczy i takie rzeczy należy poustalać od nowa skoro dawne zasady mu się znudziły ale niekoniecznie to powinien być priorytet jak ma niemowlaka w domu. Rozumiałabym jakby robił co do niego należało a pani i tak miała wąty ale gościowi do tatusia i partnera roku również dużo brakowało.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-09-14 o 09:55
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:52   #26
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 27 815
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Baba w połogu z dzieckiem na cycku a facet awantura bo śniadanie musi zrobić. Jedź Mawis i zrób za niego jak taka krzywda wg Ciebie mu się działa.


nie ma to jak życzliwie zgnoić kobietę która jako świeżo upieczona matka po 10 miesiącach ciązy w połogu i z hormonalnymi jazdami również miała tupet nie głasiać partnera po główce bo bidulkowi się pozmieniało w codziennej wygodzie. Wycierpiał się oj.
Jakbyś nie czytała to byli w związku 5 lat przed narodzinami sami sobie zasady poustalali które mu się teraz wielce nie podobają.

Też bym sobie nie życzyła żeby mój facet nawiązywał takie ''przyjaźnie'' z idiotkami do tego (jakby były mądre to by się nie wtrącały w związek bo ten koleś to nie jest dziecko) jeszcze palił z nimi fajki, obrabiał mi dupę z nimi i wyłaził na piwo podczas gdy w domu hrabiego trzeba szkolić że pranie samo się nie zrobi. Tylko ja w przeciwienstwie do autorki miałabym w dupie opinię tych paniusiek a facetowi powiedziała że jak tak roznosi problemy to się faktycznie nie nadaje na partnera bo to co zrobił to perfidny brak lojalności.

Nic dodać nic ująć.
f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 09:53   #27
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Dziecko było planowane

Staraliśmy się rok.

Mąż twierdzi, że wcześniej bezmyślnie zgadzał się że wszystkim co mówiłam, bo nie chciał mnie stracić, a teraz chce myśleć samodzielnie i nie będzie mnie oszukiwał - tylko szkoda, że mówi to dopiero teraz. Gdybym wczesniej znała jego poglądy na wiele spraw nie doszłoby do ślubu. I on to wie i dlatego wczesniej tego nie ujawnial 😥

Co do piekła, które mu zgotowałam - ja byłam po porodzie, miałam powikłania i przez 6 tyg czułam się fatalnie również fizycznie. Przez ten czas mąż sobie smacznie spał, a ja wstawałam do dziecka karmiąc piersią. Dziecko miało problemy że ssaniem, Wedzidelkiem podjezykowym, więc jadło właściwie godzinę, ja przeszłam ten okres bardzo źle, bo spałam godzinę, karmilam godzinę i tak na okrągło. Był moment, że byłam tak zmęczona, że myślałam, że wypuszcze dziecko z rąk. Nie byłam na to przygotowana. Nie wiedziałam, że macierzyństwo tak wyglada. Do tego ciągle awantury męża, że powinnam w takim razie odstawić dziecko od piersi skoro to tak wyglada i że skoro nie chce podawać MM to na własną odpowiedzialność mam problem. A to nie takie proste nagle przestawić dziecko na mm, nie mówiąc o wygaszeniu laktacji. Ciężko to wszystko wspominam i tak - robiłam mu awantury. Robiłam mnóstwo awantur bo byłam zmęczona, byłam przeraźliwie zmęczona i wkurzalo mnie jak po kolejnej nieprzespanej nocy slaniajac się na nogach wołam męża (spał sobie na kanapie) żeby podał mi butelkę, a on przynosi butelke i mówi "potrzebujesz czegoś jeszcze bo spałem tylko 7 godz i pospalbym jeszcze z godzinę " ... 😥 więc tak, owszem, awanturowalam się, byłam zła, byłam wkurzająca, nie umiałam w tym wszystkim znaleźć czasu ani siły na merytoryczna rozmowę, tylko przerosło mnie macierzyństwo i krzyczałam. W pewnym momencie odsunęłam go od dziecka i robiłam wszystko sama bo wiedziałam, ze on i tak tego nie ogarnie. Mojej winy też jest sporo. Natomiast on mi jako kobiecie nie dał odczuć, że kocha, że rozumie. On mi dał odczuć tyle - że nie może znieść tych moich złości. Że nie rozumie dlaczego nie pójdę do kosmetyczki, na masaz, nie rozerwe się, ciągle namawiał mnie na siłownię - to mnie jeszcze bardziej dobijalo. Gdy dziecko mialo 2.5 miesiąca narzekal, że nie pójdziemy do kina. Pytam jak - skoro nie mamy z kim zostawić dziecka, a Ja karmię i po 3 godz będę miała zastój? A on mówi - zostawmy dziecko z moim bratem ( 20 letnim który nie miał w rękach dziecka...) a ty podczas filmu sciagniesz mleko laktatorem) - serio? Ostatnie o czym myślałam po nieprzespanych nocach to seans w kinie, odciaganie mleka w kiblu podczas filmu i zostawienie niespełna 3 miesięczniaka z kimś kto nie miał w rękach dziecka 😥😥😥

Także tak to mniej więcej wyglądało i Moja cierpliwość się skończyła. Awantury były więc na porządku dziennym. Ja dopiero co urodziłam a tu słyszę o kinie itd.
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2020-09-14, 10:08   #28
Ballantines_1
Rozeznanie
 
Avatar Ballantines_1
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Mąż pokazał prawdziwe oblicze i tyle, przed ślubem zgrabnie się ukrywał bądź był bardzo skupiony na osiągnięciu celu, czyli zmiany stanu cywilnego. I teraz należałoby się zastanowić co z tym fantem zrobić - jeśli dla Ciebie są to sprawy nie do zaakceptowania (i zasadniczo się nie dziwię, zwłaszcza po tekście z flirtem) to jednak powoli robiłabym sobie zaplecze pod rozwód. Ten facet Cię zwyczajnie oszukał w sprawach ważnych i dla Ciebie fundamentalnych i nie ma co się teraz przepychać w tym, czy jesteś bluszczem czy nie - on się na te zasady zgodził i okłamał Cię, że ma takie same. O ile kryzys związany z dzieckiem moim zdaniem zażegnacie, bo sama mówisz, że on się stara.. o tyle światopoglądu mu nie zmienisz. Nie chciałabym żyć z facetem, co do którego mam tak wielkie wątpliwości.
Ballantines_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 10:11   #29
kafkomagda
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Te problemy na początku macierzyństwa mogę mu wybaczyć bo teraz mocno się zmienił. Niestety nie umiem wybaczyć tego, że zachował się nielojalnie i wygadał o tych naszych problemach, że uważa, że teraz by tego nie zrobił, ale tylko dlatego, że ja się z tym czuje zle i za duże konsekwencje go spotkały. Że nie pójdzie już ja spotkanie z dziewczynami sam, ale dlatego, że ja jestem zazdrosna. No nie leży mi takie rozwiązanie problemu, bo to właściwie nie jest rozwiązanie i jakoś nie umiem się z tym pogodzić. Nie wiem co mam z tym zrobić. Ostatnio jak mu powiedziałam, że ciągle mi się to przypomina (że rozmawiał z koleżankami o nas i jeszcze mówił mi, że nie powinnam się wtracac z kim i o czym rozmawia) to powiedział, że skoro ja nie mogę zapomnieć to mam problem i powinnam sobie go sama rozwiązać, bo to problem we mnie i muszę go przepracować z psychologiem, zebym mu powiedziała w takim razie co on mam zrobić - jakie zadośćuczynienie - co ma mi kupic albo dać żebym już skończyła tej temat....

No spodziewałam się raczej, że powie, że mu przykro, że kocha, że źle zrobił, że teraz swoim zachowaniem postara się nie pokazać, że będzie lepiej. Przerasta mnie to, że nie umiem dać mu czystej karty. Nie mogę przeżyć załoby po tych uczuciach, bo te uczucia żalu jeszcze nie umarły. Dla mnie sytuacja nie jest rozwiązana. Psycholog mówi, żeby iść do przodu i zastanowić się co można zrobić, a nie wypominać. Ale ja nie umiem nie wypominać i nie myśleć o tym, jak wiem, że mąż nie uważa, że zrobił źle. On uważa, że nie będzie tak już robil bo to ma zbyt duże dla niego konsekwencje i robi ukłon w moja stronę, że zgadza się na moje warunki. Nie leży mi to i nie mam pojęcia co zrobić... Mimo jego chęci zmiany nie umiem tego przeskoczyć. 😥😥😥
kafkomagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-14, 10:12   #30
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Kryzys w małżeństwie

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Baba w połogu z dzieckiem na cycku a facet awantura bo śniadanie musi zrobić. Jedź Mawis i zrób za niego jak taka krzywda wg Ciebie mu się działa.


nie ma to jak życzliwie zgnoić kobietę która jako świeżo upieczona matka po 10 miesiącach ciązy w połogu i z hormonalnymi jazdami również miała tupet nie głasiać partnera po główce bo bidulkowi się pozmieniało w codziennej wygodzie. Wycierpiał się oj.
Jakbyś nie czytała to byli w związku 5 lat przed narodzinami sami sobie zasady poustalali które mu się teraz wielce nie podobają.

Też bym sobie nie życzyła żeby mój facet nawiązywał takie ''przyjaźnie'' z idiotkami do tego (jakby były mądre to by się nie wtrącały w związek bo ten koleś to nie jest dziecko) jeszcze palił z nimi fajki, obrabiał mi dupę z nimi i wyłaził na piwo podczas gdy w domu hrabiego trzeba szkolić że pranie samo się nie zrobi. Tylko ja w przeciwienstwie do autorki miałabym w dupie opinię tych paniusiek a facetowi powiedziała że jak tak roznosi problemy to się faktycznie nie nadaje na partnera bo to co zrobił to perfidny brak lojalności.


Koleś potrzebuje ''terapii'' żeby ogarnąć że dziecko samo się nie obrabia i jest przy nim robota oraz nie roznosi się problemów związkowych po wsi, faktycznie złoto. A skoro ustalili że nie wychodzą na spotkania z osobami płci przeciwnej to piwka po pracy w jakimś stopniu też to dotyczy i takie rzeczy należy poustalać od nowa skoro dawne zasady mu się znudziły ale niekoniecznie to powinien być priorytet jak ma niemowlaka w domu. Rozumiałabym jakby robił co do niego należało a pani i tak miała wąty ale gościowi do tatusia i partnera roku również dużo brakowało.

Niektore Wizazanki tak odleciały w kosmos, że ja nie mogę.
W dodatku facet jest tym bardziej "cudowny", że nagle po dziecku przyznał się, że te ich zasady to właściwie nigdy mu się nie podobały, ale perfidnie kłamał dla wygody. Krótko mówiąc kłamanie w kluczowych sprawach spoko, zrobić bombelka spoko, a jak się okazuje, że nie jest tak kolorowo jak było, to upsi, ja się jednak pomalutku wycofam. No niepoważny jakiś, żeby nie powiedzieć idiota.
Autorko, nie daj sobie wmówić, że jesteś bluszczem czy coś jest twoja winą, po prostu poslubilas kogoś innego, niż ci się wydawało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-02-11 11:44:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.