Proszę o pomoc - pies "niszczący" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-04, 09:23   #1
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi

Proszę o pomoc - pies "niszczący"


Moje Drogie,
Założyłam ten wątek, ponieważ nie wiem już co mam robić
Mam w domu 14 miesięcznego psa - owczarka niemieckiego. Luna, bo tak się wabi moja suczka, jest zwierzątkiem bardzo aktywnym ruchowo. Ma niespożyte pokłady energii, mogłaby bawić się godzinami. 3 razy dziennie wychodzimy z TŻ z nią na spacer. Spacery poranny i wieczorny trwają około 45 minut, popołudniowy ponad godzinę. Pies ma zapewnioną przestrzeń na której może swobodnie, bez smyczy wybiegać się do woli.
Problem polega na tym, że podczas naszej nieobecności w domu Luna niszczy meble, podłogi ściany...Próbowaliśmy pryskać je specjalnym preparatem odstraszającym zwierzęta domowe - nie pomogło Niedawno przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i włożyliśmy w remont sporo pieniędzy. Kupione zostały też nowe meble. Przez dwa miesiące Luna zdążyła pogryźć m.in. kanapę, ściany i zrobić dziurę w podłodze (wykładzina pcv). Żeby ograniczyć straty wychodząc zamykamy pokój. Zostawiamy jej otwartą kuchnię żeby miała dostęp do misek z piciem i świeżego powietrza z okna.
Pies wie że niszcząc robi źle. Jak wracamy do domu to najpierw wita się z nami a później ucieka pod stół kuchenny wiedząc, że zaraz na niego nakrzyczymy za to co zrobił (jestem przeciwniczką kar cielesnych, wiec klapsa nie dostaje).
Proszę Was o radę, jak mogę zapobiec dalszym zniszczeniom, bo nie mam pomysłu Kocham ją nad życie i nie chcę jej oddawać Jednak nie mam już siły Boję się powrotów do domu, bo nigdy nie wiem co zastanę. Ciężko pracowałam żeby kupić mieszkanie i aby je urządzić. Sporo pieniędzy poszło w błoto, bo niektórych rzeczy pogryzionych przez nią nie dało się uratować. Jestem już na skraju wyczerpania...
Dodam jeszcze tylko, że Lunka jest z nami bardzo mocno związana emocjonalnie. Nawet gdy wychodzę na 5 minut z domu, po moim powrocie cieszy się jakby nie widziała mnie miesiąc.
Proszę pomóżcie mi rozwiązać ten problem
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 09:53   #2
201704240951
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 415
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Według mnie Twój pies odreagowuje w ten sposób ( niszcząc meble ) samotność.
Na początku wychodziłabym na krótki czas, 15 minut.... z biegiem czasu wydłużałabym ten czas, ale stopniowo zostawiając mu w domu zabawki, które może gryźć. Jeżeli musisz na dłuższy czas wyjść- zabierz psa ze sobą. Ale tak jak pisałam- zaczęłabym z nim ćwiczyć stopniowe " pozostawianie" samemu w domu.
Nie oczekuj efektów od zaraz. Pies musi się przyzwyczaić do samotności, zwłaszcza, że jest młodym zwierzęciem. Życzę Ci dużo samozaparcia i cierpliwości.
201704240951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 09:57   #3
winogronek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Gizi Pokaż wiadomość
Moje Drogie,
Założyłam ten wątek, ponieważ nie wiem już co mam robić
Mam w domu 14 miesięcznego psa - owczarka niemieckiego. Luna, bo tak się wabi moja suczka, jest zwierzątkiem bardzo aktywnym ruchowo. Ma niespożyte pokłady energii, mogłaby bawić się godzinami. 3 razy dziennie wychodzimy z TŻ z nią na spacer. Spacery poranny i wieczorny trwają około 45 minut, popołudniowy ponad godzinę. Pies ma zapewnioną przestrzeń na której może swobodnie, bez smyczy wybiegać się do woli.
Problem polega na tym, że podczas naszej nieobecności w domu Luna niszczy meble, podłogi ściany...Próbowaliśmy pryskać je specjalnym preparatem odstraszającym zwierzęta domowe - nie pomogło Niedawno przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania i włożyliśmy w remont sporo pieniędzy. Kupione zostały też nowe meble. Przez dwa miesiące Luna zdążyła pogryźć m.in. kanapę, ściany i zrobić dziurę w podłodze (wykładzina pcv). Żeby ograniczyć straty wychodząc zamykamy pokój. Zostawiamy jej otwartą kuchnię żeby miała dostęp do misek z piciem i świeżego powietrza z okna.
Pies wie że niszcząc robi źle. Jak wracamy do domu to najpierw wita się z nami a później ucieka pod stół kuchenny wiedząc, że zaraz na niego nakrzyczymy za to co zrobił (jestem przeciwniczką kar cielesnych, wiec klapsa nie dostaje).
Proszę Was o radę, jak mogę zapobiec dalszym zniszczeniom, bo nie mam pomysłu Kocham ją nad życie i nie chcę jej oddawać Jednak nie mam już siły Boję się powrotów do domu, bo nigdy nie wiem co zastanę. Ciężko pracowałam żeby kupić mieszkanie i aby je urządzić. Sporo pieniędzy poszło w błoto, bo niektórych rzeczy pogryzionych przez nią nie dało się uratować. Jestem już na skraju wyczerpania...
Dodam jeszcze tylko, że Lunka jest z nami bardzo mocno związana emocjonalnie. Nawet gdy wychodzę na 5 minut z domu, po moim powrocie cieszy się jakby nie widziała mnie miesiąc.
Proszę pomóżcie mi rozwiązać ten problem
Twój pies to ludzka wersja człowieka z ADHD, rozpiera go energia i nudzi się w domu spacer takiego psa nie zmęczy on musi pracować umysłowo , zacznijcie ją szkolić , zapiszcie się na jakiś kurs PT, świetne też byłoby agility ale przed tym prześwietliłabym stawy.
Jesli nie macie mozliwosci zapisać ją na taki kurs zapraszam do tego działu http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ht=ksi%B1%BFki przeczytajcie pare książek przeze mnie zaproponowanych i do dzieła

Ona nie może siedzieć bezczynnie bo tak będzie do starości.

Na chwilę obecna zostawiajcie jej rożne zabawki nabite jedzeniem żeby choć trochę zajęła swój umysł czym innym.

No i jedna baaardzo ważna uwaga, pies nie wie że źle zrobił po fakcie.
Chowa się przed wami bo czyta wasz język ciała.

Ps. W zasadzie chce wiedzieć tylko jedno czy mogłabyś opisać jak wychodzisz i przychodzisz do domu?(czy się witasz i żegnasz i jak to wygląda)
__________________


Edytowane przez winogronek
Czas edycji: 2010-08-04 o 10:03
winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 11:29   #4
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

No to się rozpisze trochę. Ale przechodziłam przez to samo.
1. Jak wracacie do domu i sa zniszczenia pod żadnym pozorem nie krzyczcie na psa. Nie reagujcie jak zobaczycie zniszczenia czy bajzel.

2. Wychodząc z domu nie żegnajcie się z psem.
3. Nauczcie psa zostawać samemu. Najpierw wychodzicie na 5 minut wracacie, jak pies był spokojny to nagradzacie go (powtarzać to kilka - kilkanaście razy). Z czasem wychodzicie na 10 minut i jak znów był spokojny to znów nagroda. Jak 10 minut potrafi spokojnie być sam to wydłużacie ten czas systematycznie na coraz dłuższy. Nigdy wychodząc z domu nie żegnajcie psiaka słownie czy czynami. Ot wychodzicie tak jakbyście szli tylko po listy do skrzynki (wtedy raczej nikt nie daje buziaków na dowidzenia)
4. Koniecznie potrzebne są specjalne zabawki dla psa, które go zajmą pod waszą nieobecność a także zmęczą na tyle, że po zabawie pies położy się.
KONGO -Takie jak Kongo (polecam czarny, rozmiar XXL - największy). Drogi jest ale skuteczny. Wnętrze konga wysmaruj np pasztetem(ja czasem oblepiałam także żółtym serem), wsadź inne smakołyki. Wejście do konga zatkajcie połamanym ciastkiem tak by ciężko było je psu wyciągnąć a niewyciągnięcie tych ciastek uniemożliwia dostanie się do pasztetu). Pies bedzie się starał dostać do pasztetu (zakładam że go lubi), więc będzie walczył najpierw z ciasteczkami którymi zatkana jest dziura, kolejne męczące zajęcie to utrzymanie konga w odpowiedniej pozycji. Zanim pies dostanie się do pasztetu to już się namęczy. Kongo jest tak skonstruowane że pies musi się natrudzić by wylizać pasztet z najdalszych części konga.
ORK -Tak to mniej więcej wygląda: http://img571.imageshack.us/img571/9311/orks.jpg
Tam gdzie sa dziurki ja wsadzałam psu parówki. Zapach był więc pies dorwać się do nich chciał.
KULA SMAKULA -Jakoś tak to się nazywa. Wsypuje się do środka kuli smakołyki. By wypadły pies musi toczyć tą kulę. Więc kolejny ruch i bieganie za nią by wypadło jakies ciasteczko czy smakołyk.
Pokupujcie wszelkie inne zabawki gdzie można poupychać psie smakołyki.
Przeplatanka - taka zabaweczka http://www.zoo-sklep.pl/galerie/t/tr...wa-4c_5575.jpg ja miałam taką: http://www.amberhouse.pl/images/psy/...ki/tx32622.jpg (nie mam zamiaru reklamować sklepy a tylko pokazać te piłeczki).
Do nich też wsadzałam ciasteczko.

Mój psiak nie połykał materiałów więc wsadzałam mu do specjalnie kupionych dla niego ludzkich skarpetek ciasteczka. Więc też się nieźle musiał nakombinować by wydostać je ze skarpetek. Ale to można stosować gdy ma się pewność, że pies nie zje całej skarpetki wraz z ciasteczkami.

Nie chodzi tu o przekarmienie psa pasztetem czy ciastkami a poupychanie tak by pies przez cały dzień samotności nie dał rady wszystkiego zjeść (zakładając że np w kongo tylko ścianki się smaruje pasztetem a nie zatyka całą przestrzeń konga).

Spróbujcie psu zostawić włączone radio czy tv.

Mój pies obgryzł ściany, okna, kanapy, fotele (całkowicie), kilka swoich legowisk. Moją pracę mgr, zjadł krem nivea i obgryzł mydło, i niszczył wszelki sprzęt co tylko zmieściło się do paszczy.... i co dał radę dorwać. Wylewał wodę ze swoich misek (a bło to upalne lato więc musiał resztę dnia spędzać o suchym pysku.... Jak zaczęłam stosować te zabawki problem rozwiązał się praktycznie z dnia na dzień. Z czasem zostawianie zabawek z jedzeniem przestało być potrzebne. Wystarczyły już same zabawki.

Jako, że nie jestem w stanie codziennie być na wizażu jak będziesz chciała jakiś informacji jeszcze to pisz PW to podam gg bo tam juz jestem codziennie. Postaram się jeszcze sobie przypomnieć moją wygraną walkę z niszczycielem bo stosowałam wiele metod.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 11:58   #5
winogronek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Brookit możesz teraz psa zostawić bez tych zabawek na 6h ?
__________________

winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 12:10   #6
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez winogronek Pokaż wiadomość
Twój pies to ludzka wersja człowieka z ADHD, rozpiera go energia i nudzi się w domu spacer takiego psa nie zmęczy on musi pracować umysłowo , zacznijcie ją szkolić , zapiszcie się na jakiś kurs PT, świetne też byłoby agility ale przed tym prześwietliłabym stawy.
Jesli nie macie mozliwosci zapisać ją na taki kurs zapraszam do tego działu http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ht=ksi%B1%BFki przeczytajcie pare książek przeze mnie zaproponowanych i do dzieła

Ona nie może siedzieć bezczynnie bo tak będzie do starości.

Na chwilę obecna zostawiajcie jej rożne zabawki nabite jedzeniem żeby choć trochę zajęła swój umysł czym innym.

No i jedna baaardzo ważna uwaga, pies nie wie że źle zrobił po fakcie.
Chowa się przed wami bo czyta wasz język ciała.

Ps. W zasadzie chce wiedzieć tylko jedno czy mogłabyś opisać jak wychodzisz i przychodzisz do domu?(czy się witasz i żegnasz i jak to wygląda)
Kobietki, dziękuję z całego serca za rady Jest to mój drugi psiak. Pierwszy był oazą spokoju i grzeczności. Lunka jest wyjątkowa. Faktycznie ma psie adhd Widzę, że sporo błędów popełniałam dotychczas, ale dopiero się uczę jak żyć z tak aktywnym i przywiązanym do właścicieli psiakiem Oczywiście popełniam karygodny błąd żegnania się z psem jak wychodzę z domu. Buziaczek w łepek, smutne "zostajesz" itp. Na kurs ze względów finansowych chwilowo nie mogę sobie pozwolić, natomiast szkolę Lunkę sama. Ciężko nam idzie, bo jest zawsze niesamowicie zafascynowana wszystkim dookoła i trudno jej się skoncentrować na komendach. Jednak postępy są widoczne

Brookit - Twoje rady przeczytałam dokładnie i wbiłam do głowy Dzisiaj zakupię KONGO i którąś z pozostałych zabawek. Teraz jak będę wychodzić nie będę się z nią żegnać. Zostawię włączone radio i dam zabawki ze smakołykami w środku. Poćwiczę też zostawanie, od kilkuminutowych wyjść po dłuższe. Jak pokażą się efekty - dam znać

P.S. Macie jakieś pomysły na ciekawe zabawy z psem, które przy okazji służą nauce komend?
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 12:27   #7
basiekkk2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Pies nie lubi zostawać sam i przejawia to niszczycielstwem. Problem jest skomplikowany, ale trzeba znaleźć przyczynę u źródła. Czy aby nie kochasz swojego pieska za bardzo? Może nie wymagasz od niej dyscypliny na co dzień?Pokaż psu hierarchię w stadzie-nie może z Tobą spać, musi mieć swoje legowisko, niech nie pcha się przed Tobą w wejściu, niech nie je pierwsza-nawet jak jest bardzo głodna. Nie dostaje też resztek w trakcie jedzenia rodziny. Wymagaj od psa i na jakiś czas ochłodź wasze relacje-tylko nie drastycznie, głaszcz, przytulaj, ale tylko kiedy Ty masz na to ochotę. Zacznij od krótkich wyjść z domu na 5 min po powrocie dawaj psu smakołyk, powtarzaj ćwiczenie kilka razy dziennie,ale pamiętaj nie rozczulaj się zbytnio, żeby pies nie poczuł ,że jednak strasznie cierpiał będąc sam. Zwierze w końcu załapie ,że wychodzenie z domu jest normalne i co lepsze dostaje potem smakołyk na dzień dobry. Najważniejsza zasada-pies jeśli uzna Cię za przewodnika stada nigdy nie będzie robił problemu ,że wychodzisz. Naucz go ,że to normalna sprawa, a Ty masz swoje życie. Nie rozczulaj się, nie każ go też za to ,że narozrabiał. Udawaj ,że nie widzisz-każąc psa powodujesz że będzie jeszcze bardziej niszczył.
basiekkk2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-04, 12:34   #8
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez winogronek Pokaż wiadomość
Brookit możesz teraz psa zostawić bez tych zabawek na 6h ?
I na 8h a nawet i na 16 godzin (z tym że wpadałam do domu wyprowadzić go na spacer). A pies jako własne legowisko miał fotel który wcześniej pogryzł (jak niszczył wszystko). W kilku miejscach wystawała gąbka, której wcześniej by tak nie zostawił i by ją wyrywał z fotela a odkąd miał te zabawki (bo wcześniej też miał sporo zabawek ale nie te z pysznościami) to ta gąbka już ani razu go nie zainteresowała. Bo jak dostał te zabawki to nawet fotela nie ruszał.
Pies w pełni nauczył się być sam w domu. Nigdy więcej już nic nie zniszczył mimo, że był nadal nadpobudliwym (psychoruchowo) psem (ADHD to było jego drugie imię .
Tzn oduczył się niszczenia a nauczył bycia samemu w domu. Bo psiaka już nie ma... Choroba go wykończyła...

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
Pies nie lubi zostawać sam i przejawia to niszczycielstwem. Problem jest skomplikowany, ale trzeba znaleźć przyczynę u źródła. Czy aby nie kochasz swojego pieska za bardzo? Może nie wymagasz od niej dyscypliny na co dzień?Pokaż psu hierarchię w stadzie-nie może z Tobą spać, musi mieć swoje legowisko, niech nie pcha się przed Tobą w wejściu, niech nie je pierwsza-nawet jak jest bardzo głodna. Nie dostaje też resztek w trakcie jedzenia rodziny. Wymagaj od psa i na jakiś czas ochłodź wasze relacje-tylko nie drastycznie, głaszcz, przytulaj, ale tylko kiedy Ty masz na to ochotę. Zacznij od krótkich wyjść z domu na 5 min po powrocie dawaj psu smakołyk, powtarzaj ćwiczenie kilka razy dziennie,ale pamiętaj nie rozczulaj się zbytnio, żeby pies nie poczuł ,że jednak strasznie cierpiał będąc sam. Zwierze w końcu załapie ,że wychodzenie z domu jest normalne i co lepsze dostaje potem smakołyk na dzień dobry. Najważniejsza zasada-pies jeśli uzna Cię za przewodnika stada nigdy nie będzie robił problemu ,że wychodzisz. Naucz go ,że to normalna sprawa, a Ty masz swoje życie. Nie rozczulaj się, nie każ go też za to ,że narozrabiał. Udawaj ,że nie widzisz-każąc psa powodujesz że będzie jeszcze bardziej niszczył.
Nie zawsze pies niszczy tylko dlatego że nie lubi być sam. Zapedy niszczycielskie psiak może mieć nawet pod obecność właścicieli... Są psy, które nie lubią zostawać same ale nie niszczą... A na przykład skomlą albo wyciągają ciuchy właścicieli by czuć ich zapach.Albo nie potrafią sobie znaleźć miejsca i przez cały czas jak sa same to nie śpią tylko nasłuchują czy już włąściciel nie wraca...
Zapedy niszczycielskie w wiekszości przypadków nie mają nic wspólnego z hierarchią w stadzie....
Bzdura. To, że pies bedzie najniżej w stadzie prawie wcale nie ma wpływu na to jak pies się zachowuje jak jest sam... To, że jest się najwyżej w stadzie nie powoduje, że pies sam z siebie nauczy się zostawać sam.......

Sorki Basiekkk ale to co piszesz to dla mnie nie do przyjęcia. Nie jestem za ciągłym pokazywaniem psu kto jest górą. Nie można wpadać w paranoję samca Alfa, przewodnika stada. Pies musi znać zasady ale po jakiego grzyba cały czas mu pokazywać, ze jest najniżej? Pozwalałam psu na wiele co wg hierarchii byłoby nie dopuszczalne ale pies nigdy tego nie wykorzystał.

Tym bardziej, że to co piszesz może psu zaszkodzić a także stosunkom pomiędzy psem i właścicielami. Nie znając charakteru i psychiki psa nie powinno się doradzać by psa co rusz gnębić pokazami "ja jestem najwyżej w hierarchii". Jeżeli pies jest właściwie zsocjalizowany z ludźmi to wie gdzie jego miejsce (zakładając, żen ie ma silnych przejawów dominacji). Autorka nie pisze o problemach wychowawczych z psem i problemach z jego psychiką. Pisze tylko że pies nie potrafi zostawać sam.

Gizi. Zabawa wraz z nauką komend to dobry jest kliker. Ja osobiście wolę standardowe szkolenie ( z racji że pies miał ADHD wszelkie klikery nie były dla niego). Sama szkoliłam i pies uwielbiał tam jeździć. W samochodzie aż się trząsł z radości jak widział gdzie jedziemy.
Sama nauczyłam go przychodzenia na zawołanie (najprostsze co może być). Najpierw na smyczy przywoływałam a jak podszedł to dostawał nagrodę) a z czasem bez smyczy. Nie przypominam sobie by mi choć raz nawiał i się nie słuchał.
Najwazniejsze to nie uczyć psa na raz wielu komend. Jak jedną opanuje to kolej na następną. Tak by wszystkie na spokojnie sobie wpoił.

Edytowane przez Brookit
Czas edycji: 2010-08-04 o 13:01
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 13:40   #9
winogronek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Brookit bardzo mi przykro z powodu psiaka No właśnie, nie widząc psa na żywo nie wiemy czy jest to problem samego zostawania w domu czy jest cos wiecej, jak autorka sama przyznała zrobiła błąd w robieniu wielkiej rzeczy z procesu opuszczania domu. W książce Victorii Stillwel jest bardzo fajnie opisane jak ma sie zachować właściciel w tym przypadku.


Co do metod polecanych przez basiekkk2 nie polecam gdyż są to przestarzałe metody pracy które można wrzucić do lamusa
Człowiek przewodnik owszem ale nie guru stada.
Radze sobie poczytać skądinąd fajny artykulik
http://cooldog.pl/articles/view/zgin...oria-dominacji
__________________

winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 13:50   #10
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość
Gizi. Zabawa wraz z nauką komend to dobry jest kliker. Ja osobiście wolę standardowe szkolenie ( z racji że pies miał ADHD wszelkie klikery nie były dla niego). Sama szkoliłam i pies uwielbiał tam jeździć. W samochodzie aż się trząsł z radości jak widział gdzie jedziemy.
Sama nauczyłam go przychodzenia na zawołanie (najprostsze co może być). Najpierw na smyczy przywoływałam a jak podszedł to dostawał nagrodę) a z czasem bez smyczy. Nie przypominam sobie by mi choć raz nawiał i się nie słuchał.
Najwazniejsze to nie uczyć psa na raz wielu komend. Jak jedną opanuje to kolej na następną. Tak by wszystkie na spokojnie sobie wpoił.
Moja Lunka zna podstawowe komendy typu "siad", "łapa", "leżeć", "zostań", "noga". Problem mam z przywołaniem jej. Jeśli nie ma w pobliżu innego pieska to reaguje bez zarzutu. Najgorsze jak zobaczy psa - jest wówczas nieodwoływalna Kliker u mnie też nie zda egzaminu - tak żywotnego psa pełnego energii zawsze i wszędzie nigdy nie spotkałam
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 14:14   #11
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez winogronek Pokaż wiadomość
Brookit bardzo mi przykro z powodu psiaka No właśnie, nie widząc psa na żywo nie wiemy czy jest to problem samego zostawania w domu czy jest cos wiecej, jak autorka sama przyznała zrobiła błąd w robieniu wielkiej rzeczy z procesu opuszczania domu. W książce Victorii Stillwel jest bardzo fajnie opisane jak ma sie zachować właściciel w tym przypadku.


Co do metod polecanych przez basiekkk2 nie polecam gdyż są to przestarzałe metody pracy które można wrzucić do lamusa
Człowiek przewodnik owszem ale nie guru stada.
Radze sobie poczytać skądinąd fajny artykulik
http://cooldog.pl/articles/view/zgin...oria-dominacji

Niestety życie się układa trochę inaczej niż byśmy chcieli...


Winogronku bardzo ciekawy artykuł podałaś.

Cytat:
Napisane przez Gizi Pokaż wiadomość
Moja Lunka zna podstawowe komendy typu "siad", "łapa", "leżeć", "zostań", "noga". Problem mam z przywołaniem jej. Jeśli nie ma w pobliżu innego pieska to reaguje bez zarzutu. Najgorsze jak zobaczy psa - jest wówczas nieodwoływalna Kliker u mnie też nie zda egzaminu - tak żywotnego psa pełnego energii zawsze i wszędzie nigdy nie spotkałam
Ja bym zrobiła tak:
1. Ćwiczenie komend na dworze (najpierw na smyczy a nastepnie na lince 10 metrowej). Najpierw na odludziu a później zbliżając dystans z innymi psami (może koleżanka jakaś ma psiaka i by pomogła)

2. Przywołanie. Jak jest łasuchem to wychodząc na spacer na smyczce przywoływać a jak posłucha dawać smakołyk. Jak będzie już dobrze reagować to przywołać ją do siebie jak zobaczy coś interesującego (np innego psa). Jak się posłucha to wyciągnąć jej ulubioną zabawkę i pobawić się z nią trochę. I tak za każdym razem na początku. Jak to opanuje na krótkiej smyczy polecam linkę 10m (ale nie smycz rozciąganą a linkę treningową). Robić podobnie, chwaląc i bawiąc się z nią (raz nagrodą może być smakołyk a raz zabawa z zabawką). Początkowo takie treningi robić jak nie ma psów więc łatwiej ją nakłonić do skupienia się na sobie.
Najważniejsze jest to by pies wiedział że jak wołasz a on przybiegnie to będzie coś dobrego. Musisz być "atrakcyjniejsza" dla psa niż wszystko inne na dworze. Niektórzy ludzie jak pies nie posłucha na przywołanie to jak go złapią to tłuką lub krzyczą więc z każdym następnym przywołaniem pies coraz mniej chętnie przychodzi... Bo po co jak wie że dostanie lanie lub będzie krzyczenie...
Jeżeli pies nie chce przyjść to nie denerwować się (bo pies to wyczuje w głosie). Już znacznie lepiej jest zacząć wymachiwać rekami tak jakby zachęcało się go do zabawy. Pies musi mieć wpojone, że przybiegnięcie do właściciela jest superowe.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Często ludzie przywołują psa by go zapiąć na smycz. Z czasem pies rozumie co jest następstwem i tez unika przychodzenia. Dlatego lepiej przywołać psa pochwalić i powiedzieć (moja komenda taka była) biegaj. Za chwilkę znów przywołać, zapiąć smycz i pochwalić (pobawić się z nim chwilkę). Po 5 minutach spaceru na smyczy znów go odpiąć i powiedzieć "biegaj". Pies wtedy przywołania nie kojarzy jedynie z zapięciem na smycz.

Gdy pies bawi się z innymi psami też polecam naukę przywoływania go. Jak przyleci dać nagrodę i powiedzieć "biegaj" by wiedział, że może wracać do zabawy z innymi psami. I tak powtarzać. Taki mój off top. Na szkoleniu to w pewnym momencie jak zawołałam mojego psa to leciał z całym tabunem reszty psów. (jak inni właściciele nie wołali swoich).

Polecam tradycyjne szkolenie. Tam bardzo dobrze się uczy psa posłuszeństwa wśród chmary innych. Mój psiak nawet przez szkoleniowca był nazywany "ADHD" (nawet częściej go tak nazywał niż po imieniu). Ale efekt był. Pies posadzony w grupie z innymi psami w rządku (a nawet i w kółku gdzie patrzyły na siebie). Komenda "zostań" i mogłam iść na drugi koniec łąki a pies ani drgnął. Ruszył do mnie dopiero na komendę (nie zwracając uwagi na inne psy). Wcześniej nie było szans by pies wśród chmary innych psów siedział grzecznie gdy ja oddalałam się na bardzo dużą odległość. On sam nie był w stanie usiedzieć minuty a na szkoleniu dał rade znacznie dłużej gdzie inne psy biegały wokoło.

Edytowane przez Brookit
Czas edycji: 2010-08-04 o 14:35
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-04, 14:36   #12
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość

Niestety życie się układa trochę inaczej niż byśmy chcieli...


Winogronku bardzo ciekawy artykuł podałaś.



Ja bym zrobiła tak:
1. Ćwiczenie komend na dworze (najpierw na smyczy a nastepnie na lince 10 metrowej). Najpierw na odludziu a później zbliżając dystans z innymi psami (może koleżanka jakaś ma psiaka i by pomogła)

2. Przywołanie. Jak jest łasuchem to wychodząc na spacer na smyczce przywoływać a jak posłucha dawać smakołyk. Jak będzie już dobrze reagować to przywołać ją do siebie jak zobaczy coś interesującego (np innego psa). Jak się posłucha to wyciągnąć jej ulubioną zabawkę i pobawić się z nią trochę. I tak za każdym razem na początku. Jak to opanuje na krótkiej smyczy polecam linkę 10m (ale nie smycz rozciąganą a linkę treningową). Robić podobnie, chwaląc i bawiąc się z nią (raz nagrodą może być smakołyk a raz zabawa z zabawką). Początkowo takie treningi robić jak nie ma psów więc łatwiej ją nakłonić do skupienia się na sobie.
Najważniejsze jest to by pies wiedział że jak wołasz a on przybiegnie to będzie coś dobrego. Musisz być "atrakcyjniejsza" dla psa niż wszystko inne na dworze. Niektórzy ludzie jak pies nie posłucha na przywołanie to jak go złapią to tłuką lub krzyczą więc z każdym następnym przywołaniem pies coraz mniej chętnie przychodzi... Bo po co jak wie że dostanie lanie lub będzie krzyczenie...
Jeżeli pies nie chce przyjść to nie denerwować się (bo pies to wyczuje w głosie). Już znacznie lepiej jest zacząć wymachiwać rekami tak jakby zachęcało się go do zabawy. Pies musi mieć wpojone, że przybiegnięcie do właściciela jest superowe.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Często ludzie przywołują psa by go zapiąć na smycz. Z czasem pies rozumie co jest następstwem i tez unika przychodzenia. Dlatego lepiej przywołać psa pochwalić i powiedzieć (moja komenda taka była) biegaj. Za chwilkę znów przywołać, zapiąć smycz i pochwalić (pobawić się z nim chwilkę). Po 5 minutach spaceru na smyczy znów go odpiąć i powiedzieć "biegaj". Pies wtedy przywołania nie kojarzy jedynie z zapięciem na smycz.
Kolejne złote rady Dzięki serdeczne Od dzisiaj na spacer wychodzi Lunka w zestawie z piłką i parówką
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 15:40   #13
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Gizi Pokaż wiadomość
Kolejne złote rady Dzięki serdeczne Od dzisiaj na spacer wychodzi Lunka w zestawie z piłką i parówką
Proszę bardzo. Mam nadzieję, że pomogę.

Jeżeli z przywołaniem na dworze jest dość ciężko możesz jej to wpajać także w domu. Jak sobie siedzi w innym pokoju lub gdzieś dalej to ją przywołaj daj smaczka i tez komenda biegaj (albo inna jak wolisz). I koniec. A za godzinkę znów. I tak kilka razy dziennie. Wtedy tez łatwiej ją będzie nauczyć i na dworze. Zabawką też możesz chwilkę się z nią pobawić ale tylko chwilke i zabawkę jak zakończysz to schowaj (by się nią nie znudziła). A jak za n-tym razem przywołasz to powinna skojarzyć to z zabawą.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 20:08   #14
Shikinata
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 876
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

To może na czas nieobecności zostawcie jej jakieś zabawki , można różne cuda kupić w których chowa się smakołyki i psiak potem ma zajęcie z ich wydostaniem .No ale to raczej dla wiecznie nie najedzonych jak mój pies, bo jak masz niejadka to nie wiadomo czy by się tym zainteresował .
Shikinata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 09:32   #15
basiekkk2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

"Jeżeli pies jest właściwie zsocjalizowany z ludźmi to wie gdzie jego miejsce"- to bzdura straszna-bo niby skąd pies ma wiedzieć co jest właściwym zachowaniem a co nie jeśli się go tego nie nauczy?W jednej rodzinie ludzie rozpieszczają zwierzęta karmiąc z talerza ciastem i dla takiego psa jest to normalne zachowanie ,że natarczywie żebrze w trakcie posiłków, a w innym pies czeka spokojnie na posłaniu kiedy inni jedzą. Jeden i drugi pies mieszka w domu z rodziną i jest zsocjalizowany. Czy wogóle wiesz co znaczy socjalizacja? Błędny też wyciągasz wniosek, że namawiam kogoś do nadmiernego ukazywania przewodnictwa w stadzie-bez przesady! Chodzi tylko o pokazanie, że ja jestem szefem, a nie ciągłe szykanowanie psa. Niestety czy tego chcecie czy nie zrozumcie ,że pies to zwierze stadne, które ,aby czuć się bezpiecznie potrzebuje znać swoje miejsce w hierarchii. I nie jest to żadna przestarzała szkoła-to tak jak zaprzeczenie ,że pies to zwierze stadne-a skoro przyznajemy rację ,że stadne-to dlaczego nie przyznajemy ,że w każdym stadzie jest hierarchia? Proszę sięgnąć po lektury, choćby obejrzeć jednen program nawet na tvn Style, gdzie treserka Victoria pokazuje jak radzić sobie z problemami. Ktoś potrzebuje pomocy a nie głupich porad pseduo-psiarzy, którzy traktują swoje psy jak dzieci.
basiekkk2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-05, 09:44   #16
winogronek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
"Jeżeli pies jest właściwie zsocjalizowany z ludźmi to wie gdzie jego miejsce"- to bzdura straszna-bo niby skąd pies ma wiedzieć co jest właściwym zachowaniem a co nie jeśli się go tego nie nauczy?W jednej rodzinie ludzie rozpieszczają zwierzęta karmiąc z talerza ciastem i dla takiego psa jest to normalne zachowanie ,że natarczywie żebrze w trakcie posiłków, a w innym pies czeka spokojnie na posłaniu kiedy inni jedzą. Jeden i drugi pies mieszka w domu z rodziną i jest zsocjalizowany. Czy wogóle wiesz co znaczy socjalizacja? Błędny też wyciągasz wniosek, że namawiam kogoś do nadmiernego ukazywania przewodnictwa w stadzie-bez przesady! Chodzi tylko o pokazanie, że ja jestem szefem, a nie ciągłe szykanowanie psa. Niestety czy tego chcecie czy nie zrozumcie ,że pies to zwierze stadne, które ,aby czuć się bezpiecznie potrzebuje znać swoje miejsce w hierarchii. I nie jest to żadna przestarzała szkoła-to tak jak zaprzeczenie ,że pies to zwierze stadne-a skoro przyznajemy rację ,że stadne-to dlaczego nie przyznajemy ,że w każdym stadzie jest hierarchia? Proszę sięgnąć po lektury, choćby obejrzeć jednen program nawet na tvn Style, gdzie treserka Victoria pokazuje jak radzić sobie z problemami. Ktoś potrzebuje pomocy a nie głupich porad pseduo-psiarzy, którzy traktują swoje psy jak dzieci.
Widać że nieuważnie oglądałaś Victorie może w pierwszych odcinkach wyprodukowanych w Angli była o tym mowa teraz znacząco się od tego odcina(hierarchia w stadzie). W jednym z odcinków :
Kobieta ma problem z psem który szczeka na wszystko co sie rusza z posesji miala juz nawet sprawe w sądzie.
Victoria pyta sie jej jak je szkolila dotychczas.
Kobieta- "przyszedł jakiś facet powiedział że musisz być psem alfa"
Victoria- " chwileczkę nie jesteś psem jesteś człowiekiem "

Teraz komentarz Victorii - "Tresura jakiej została poddana Nicole wraz z psami pochodziła od treserów hołdujących teorii stada i psa alfa czyli masz dominować nad psem, to stary styl szkolenia i ma wiele wad".

To wszystko w temacie
__________________

winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 13:07   #17
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
"Jeżeli pies jest właściwie zsocjalizowany z ludźmi to wie gdzie jego miejsce"- to bzdura straszna-bo niby skąd pies ma wiedzieć co jest właściwym zachowaniem a co nie jeśli się go tego nie nauczy?W jednej rodzinie ludzie rozpieszczają zwierzęta karmiąc z talerza ciastem i dla takiego psa jest to normalne zachowanie ,że natarczywie żebrze w trakcie posiłków, a w innym pies czeka spokojnie na posłaniu kiedy inni jedzą. Jeden i drugi pies mieszka w domu z rodziną i jest zsocjalizowany. Czy wogóle wiesz co znaczy socjalizacja? Błędny też wyciągasz wniosek, że namawiam kogoś do nadmiernego ukazywania przewodnictwa w stadzie-bez przesady! Chodzi tylko o pokazanie, że ja jestem szefem, a nie ciągłe szykanowanie psa. Niestety czy tego chcecie czy nie zrozumcie ,że pies to zwierze stadne, które ,aby czuć się bezpiecznie potrzebuje znać swoje miejsce w hierarchii. I nie jest to żadna przestarzała szkoła-to tak jak zaprzeczenie ,że pies to zwierze stadne-a skoro przyznajemy rację ,że stadne-to dlaczego nie przyznajemy ,że w każdym stadzie jest hierarchia? Proszę sięgnąć po lektury, choćby obejrzeć jednen program nawet na tvn Style, gdzie treserka Victoria pokazuje jak radzić sobie z problemami. Ktoś potrzebuje pomocy a nie głupich porad pseduo-psiarzy, którzy traktują swoje psy jak dzieci.
Wyluzuj dziewczyno.
Nie napisałam, że jak pies jest dobrze zsocjalizowany to jest nauczony wszystkiego.... To Ty chyba nie wiesz na czym polega socjalizacja a wychowanie psa bo to dwie odrębne rzeczy.
Nie na tym polega socjalizacja....
Skoro w Twoim temacie to był główny temat to tak to zabrzmiało...
To można psu pokazać bez zbędnego dominowania go ( w stylu jaki Ty podałaś)...
Psy domowe od tysięcy lat nie mieszkają w psich sforach (więc obecna dominacja wygląda trochę inaczej od pierwotnej). Poza tym dominacja wewnątrz psiej grupy jest znacznie inna od chęci dominacji (ludzi) w domu.... To, że pies nie potrafi zostać w domu sam nie jest żadną oznaką dominacji...

Powstrzymaj się z obelgami dziewczyno.... Widać niewiele wiesz skoro od razu zabierasz się za obrażanie innych... Wybacz ale nie będę zniżać się do Twojego poziomu i przemilczę to co napisałaś odnośnie pseudo-psiarzy. Nie znasz mnie więc nie Tobie takim mianem mnie określać....
Moje rady pomogły już wielu właścicielom psów. A myślisz, że jak psa totalnie zdominujesz to sam wpadnie na to jak ma się zachowywać sam w domu? Sam się nauczy wszystkiego? Buahahaha
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 14:00   #18
basiekkk2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość
Wyluzuj dziewczyno.
Nie napisałam, że jak pies jest dobrze zsocjalizowany to jest nauczony wszystkiego.... To Ty chyba nie wiesz na czym polega socjalizacja a wychowanie psa bo to dwie odrębne rzeczy.
Nie na tym polega socjalizacja....
Skoro w Twoim temacie to był główny temat to tak to zabrzmiało...
To można psu pokazać bez zbędnego dominowania go ( w stylu jaki Ty podałaś)...
Psy domowe od tysięcy lat nie mieszkają w psich sforach (więc obecna dominacja wygląda trochę inaczej od pierwotnej). Poza tym dominacja wewnątrz psiej grupy jest znacznie inna od chęci dominacji (ludzi) w domu.... To, że pies nie potrafi zostać w domu sam nie jest żadną oznaką dominacji...

Powstrzymaj się z obelgami dziewczyno.... Widać niewiele wiesz skoro od razu zabierasz się za obrażanie innych... Wybacz ale nie będę zniżać się do Twojego poziomu i przemilczę to co napisałaś odnośnie pseudo-psiarzy. Nie znasz mnie więc nie Tobie takim mianem mnie określać....
Moje rady pomogły już wielu właścicielom psów. A myślisz, że jak psa totalnie zdominujesz to sam wpadnie na to jak ma się zachowywać sam w domu? Sam się nauczy wszystkiego? Buahahaha
Zupełnie nie rozumiesz tego co piszę-czy gdziekolwiek napisałam ,że jak zdominujesz psa to sam będzie wiedział jak się zachować? Nie. Uważam natomiast ,że dyscyplina powiązana z treningiem(wchodzenie, wychodzenie-nagroda) da najlepszy rezultat. Mój pies siedzi kilka godzin dziennie sam od szczenięcia i nigdy nic nie zniszczył, nawet jednego kapcia nie obgryzł.Nie mam żadnych problemów wychowawczych.Natomiast nigdy nie spał ze mną, nie jadł ze mną, a kiedy ciągnął na smyczy na spacerze zatrzymywałam się ,żeby rozumiał ,że niczego nie przyspieszy. Był wychowywany od szczeniaka,żadnej przemocy, był głaskany i kochany, ale w mądry sposób. Zwróćmy uwagę ,że we wszystkich odcinkach znanej serii Victorii w każdej z tych rodzin pies miał przywileje, których nie powinien (spanie w łóżku z Panią, wpychanie się wszędzie nawet do łazienki za właścicielem itd) Czy nie uważacie ,że coś w tym jest? Dlaczego nie mają takich problemów ze zwierzętami osoby, które wymagają i trzymają dyscyplinę od szczenięcia? U dorosłego psa ciężko zmienić utrwalone zachowania. Jeszcze raz : dyscyplina i trening złych nawyków tak uważam.
basiekkk2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 14:54   #19
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
Zupełnie nie rozumiesz tego co piszę-czy gdziekolwiek napisałam ,że jak zdominujesz psa to sam będzie wiedział jak się zachować? Nie. Uważam natomiast ,że dyscyplina powiązana z treningiem(wchodzenie, wychodzenie-nagroda) da najlepszy rezultat. Mój pies siedzi kilka godzin dziennie sam od szczenięcia i nigdy nic nie zniszczył, nawet jednego kapcia nie obgryzł.Nie mam żadnych problemów wychowawczych.Natomiast nigdy nie spał ze mną, nie jadł ze mną, a kiedy ciągnął na smyczy na spacerze zatrzymywałam się ,żeby rozumiał ,że niczego nie przyspieszy. Był wychowywany od szczeniaka,żadnej przemocy, był głaskany i kochany, ale w mądry sposób. Zwróćmy uwagę ,że we wszystkich odcinkach znanej serii Victorii w każdej z tych rodzin pies miał przywileje, których nie powinien (spanie w łóżku z Panią, wpychanie się wszędzie nawet do łazienki za właścicielem itd) Czy nie uważacie ,że coś w tym jest? Dlaczego nie mają takich problemów ze zwierzętami osoby, które wymagają i trzymają dyscyplinę od szczenięcia? U dorosłego psa ciężko zmienić utrwalone zachowania. Jeszcze raz : dyscyplina i trening złych nawyków tak uważam.
Cieszę się, że zaczęłaś "rozmawiać" na spokojnie. Udowodnij mi, że się mylę a przyznam się do błędu i zmienię myślenie. Bo nie uważam, że jestem nieomylna ale jeżeli wiem, że mówię dobrze to upieram się przy tym.

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
Najważniejsza zasada-pies jeśli uzna Cię za przewodnika stada nigdy nie będzie robił problemu ,że wychodzisz.
Tutaj tak napisałaś.

Mój pierwszy pies. Był całkowitym dominantem (pies po przejściach, agresor do psów, szczeniąt i ludzi), nie był trenowany (tego nie komentować proszę bo to bardziej skomplikowana sprawa), były problemy wychowawcze. Ale zostawać sam potrafił od małego (nigdy nic nie zniszczył).

Kolejny pies. Nie dominant, wiedział na ile może sobie pozwolić, kochał wszystko i wszystkich (w tym inne psy - nigdy nie dał się sprowokować do bójki i nigdy się nie pogryzł. Jedyny wyjątek to była obrona, bo nie dał rady zamiarów obcego psa "załagodzić" bo zawsze dawał radę niechęć innego psa zmienić w zabawę), bezproblemowy pies (ideał z ADHD) ale - niszczył.

Kolejny psiak: Ułożony, spokojny, nie dominujący, idealnie chodzący na smyczy i posłuszny. Nie potrafił zostawiać sam w domu. Ze mną nie spał, jedzenie jakie dostawał to tylko "psie" tylko w swojej misce. Ale pozostawiony sam (czy nawet z innym psem) niszczył...

Jak widać co pies to inna historia. Jeden nieułożony dominant a nic nigdy nie zniszczył... Drugi nie niszczył z powodu dominacji czy złej hierarchii a z powodu ADHD. Trzeci ułożony, trenowany, karny, sam od razu postawił się w hierarchii pod ludźmi a pozostawiony sam niszczył.

Są rasy które mają predyspozycje do niszczenia (zwłaszcza) w młodym wieku gdy energia je rozpiera (przykładowo wiecznie pełny energii bokser). Większość problemów z niszczeniem dotyczy szczeniąt. I uważam, że to jest zależne od charakteru psa i predyspozycji. Bo w 99% przypadkach nie ma szans by rozbrykany nadpobudliwy ruchowo szczenior (przykładowo) 6 miesięczny miał ukończone szkolenie PT i był nauczony dyscypliny. A problemy pojawiają się od razu u szczeniąt nadpobudliwych psychoruchowo, z tym że psiak jest jeszcze mały a energia w "fazie wzrostu" więc problemy wraz ze wzrostem i rozwojem szczenięcia narastają (tak jak wielkość zniszczeń). Problem zaczyna się dopiero jak starszy pies nagle zaczyna niszczyć. Szczeniaki (nadpobudliwe) niszczą już jak są za młode jeszcze na wszelkie szkolenia.

Ludzie często sami (nieświadomie) uczą psa złych zachowań. Po prostu psa "psują" ale to już jest inna kwestia. Bo najgorzej wychowany (więc niewychowany wcale) pies może nie niszczyć. Ale może i niszczyć, nie ma na to reguły...

Niestety to co na ekranie musi spełniać pewne zasady. Chodzi o np określony czas trwania oraz od łatwości przekazu. Jako, że odcinki muszą trwać określony czas więc ciężko jest zagłębić się w bardziej złożony problem. Bo wtedy trzeba znacznie więcej tłumaczyć (co, jak i dlaczego) a czasu za mało dlatego wybierają najbardziej typowe przypadki, które znacznie szybciej da się przekazać tak by trafiło to zwłaszcza do ludzi, którzy mają niewiele wiedzy o wychowaniu psa. Tzn jak to "ludź" zepsuł psa.

A tu się w pełni zgodzę.

Edytowane przez Brookit
Czas edycji: 2010-08-05 o 15:05
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-05, 15:34   #20
Garadiela
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Brookit Pokaż wiadomość

Są rasy które mają predyspozycje do niszczenia (zwłaszcza) w młodym wieku gdy energia je rozpiera (przykładowo wiecznie pełny energii bokser). Większość problemów z niszczeniem dotyczy szczeniąt. I uważam, że to jest zależne od charakteru psa i predyspozycji. Bo w 99% przypadkach nie ma szans by rozbrykany nadpobudliwy ruchowo szczenior (przykładowo) 6 miesięczny miał ukończone szkolenie PT i był nauczony dyscypliny. A problemy pojawiają się od razu u szczeniąt nadpobudliwych psychoruchowo, z tym że psiak jest jeszcze mały a energia w "fazie wzrostu" więc problemy wraz ze wzrostem i rozwojem szczenięcia narastają (tak jak wielkość zniszczeń). Problem zaczyna się dopiero jak starszy pies nagle zaczyna niszczyć. Szczeniaki (nadpobudliwe) niszczą już jak są za młode jeszcze na wszelkie szkolenia.
.
Nie zgodze sie z tym...
Nie ma ras predysponowanych do niszczenia,Sa za to rasy o okreslonych predyspozycjach i przeznaczeniu ktorych ludzie nie rozumieja...
Nadaktywne szczenie z powodzeniem ukonczy kurs jesli bedzie on oparty na zabawie,wybieganiu sie,nauce skupienia i przyjemnosci a nie karach.
Takie psy z powodzeniem mozna ukladac do pracy wechowej bo beda mialy okazje sie skupic czy do aglity...
Nie ma czegos takiego jak za mlody pies na szkolenieSkads to wytrzasnela wogole??
Juz u hodowcy szczeniaki sie ucza pewnych zachowan,juz 9 tyg szczenie mozna zaczynac ukladac z powodzeniem.
Przykladowo labki do slozb celnych czy inne psy uzytkowe sa wlasnie w tym wieku juz wybierane i zaczyna sie z nimi praca...
Wiec nie wiem skad takie podejscie ze pies jest za mlody na szkolenie
Garadiela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 15:52   #21
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Garadiela Pokaż wiadomość
Nie zgodze sie z tym...
Nie ma ras predysponowanych do niszczenia,Sa za to rasy o okreslonych predyspozycjach i przeznaczeniu ktorych ludzie nie rozumieja...
Nadaktywne szczenie z powodzeniem ukonczy kurs jesli bedzie on oparty na zabawie,wybieganiu sie,nauce skupienia i przyjemnosci a nie karach.
Takie psy z powodzeniem mozna ukladac do pracy wechowej bo beda mialy okazje sie skupic czy do aglity...
Nie ma czegos takiego jak za mlody pies na szkolenieSkads to wytrzasnela wogole??
Juz u hodowcy szczeniaki sie ucza pewnych zachowan,juz 9 tyg szczenie mozna zaczynac ukladac z powodzeniem.
Przykladowo labki do slozb celnych czy inne psy uzytkowe sa wlasnie w tym wieku juz wybierane i zaczyna sie z nimi praca...
Wiec nie wiem skad takie podejscie ze pies jest za mlody na szkolenie
4 tygodniowe szczenię moim zdaniem jest za młode na szkolenie. Tak samo, psiak którego przynosi się do domu (przykład w sumie nie na temat) - Musi mieć czas na aklimatyzację. Nie ma szans by 2 miesięczny szczeniak miał ukończone PT. Owszem uczyć można ale się nie nauczy (chodzi o wyszkolenie) w pełni... O to mi chodziło. Nie chodziło mi o uczenie psa a szkolenie. Dlatego są chociażby psie przedszkola. By młody psiak się uczył ale jeszcze nie szkolił. Dla mnie jest to znacząca różnica (możliwe że dla was to samo - nie neguję). Tak jak napisałaś można uczyć, układać ale (moim zdaniem) szkolić 9 tygodniowe szczenię jest za wcześnie.

Co do predyspozycji do niszczenia to uważam, że można tak śmiało mówić. Np boksery mają do tego predyspozycje z powodu swojej energiczności. Nie oznacza to oczywiście, że każdy bokser bedzie niszczył.

ps piszę na szybko jeżeli nadal nie wytłumaczyłam o co mi chodzi to zrobię to gdy bedę mieć więcej czasu.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 16:26   #22
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Witam
Wczoraj po pracy wyszłam z Lunką na ponad godzinny spacer z w/w piłką i parówką Poćwiczyłyśmy mijanie innych psów na smyczy i przywoływanie. Efekty są już widoczne Mam natomiast ogromny problem Przeczytałam Wasze rady od deski do deski i dzisiaj rano przed wyjściem do sklepu po zabawki dla niej wyprowadziłam ją na spacer, zostawiłam włączony telewizor, dałam jej żeberko do gryzienia i jakby nigdy nic - wyszłam. Po powrocie (a nie było mnie 10 minut) zastałam taką oto sytuację: żeberko nie ruszone, za to mój przedpokój zdemolowany Wyrwała połowę wykładziny pcv (zakupionej raptem kilka dni temu) z podłogi. Niestety jest cała do wyrzucenia.... Boję się, że podczas mojej nieobecności nie zainteresuje się jedną ze swoich nowych zabawek, ze względu na to że ona nic nie je podczas gdy mnie nie ma. Obawiam się , że zabawka z ukrytym w środku jedzonkiem będzie nieatrakcyjna. W przedpokoju jestem zmuszona położyć płytki, jednak obawiam się że znajdzie sobie nową rzecz do zniszczenia
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 17:24   #23
Garadiela
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Byc moze poziom stresu jest tak wysoki ze jedzenie jej nie przekonuje.Zacznij od minuty za drzwiami i stopniowo,baaardzo powoli wydluzaj czas nieobecnosci.
A nie masz miejsca w ktorym mogla by zostac psica sama a nic nie zniszczyc?
Garadiela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 18:10   #24
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Garadiela Pokaż wiadomość
Byc moze poziom stresu jest tak wysoki ze jedzenie jej nie przekonuje.Zacznij od minuty za drzwiami i stopniowo,baaardzo powoli wydluzaj czas nieobecnosci.
A nie masz miejsca w ktorym mogla by zostac psica sama a nic nie zniszczyc?


Jeżeli to nie jest szczenięcy zapęd to tak jak Garadiela napisała - stres.
A kupiłaś kongo? To spróbuj go jej dać z jakimś jedzonkiem, którego nie jadła przed samym wyjściem. Może brak dostępu do jedzenia w zabawce a jego zapach choć na chwilkę ją zajmą. Nie wiem czy zadziała u Twojej suni ale u mnie działało. Smakołyk "niezapakowany" też czasem mój zostawiał bo miał go na widoku. Z pachnącymi pysznościami było inaczej bo ich nie widział a czuł więc od razu się za to zabierał. Zawsze to ułatwi chociaż naukę zostawania na 5 minut. Jak już to dla niej bedzie normalką to powinna dać radę i z 10 minutami. Kongo czy inne tego typu zabawki po powrocie chowaj (przynajmniej na razie - by były jak najbardziej atrakcyjne).
Musisz zacząć ją uczyć zostawania samej nawet od dziś. Tak jak pisałam wcześniej (i tak samo Garadiela). Spróbuj też przy drzwiach wyjściowych (lub może byc legowisko albo miejsce gdzie najczęściej przesiaduje) położyć swoją koszulkę, w której chodzisz na co dzień po domu. Może choć troszkę Twój zapach ją uspokoi.
Jeżeli masz kamerę to dobrze by było nagrać film. Zobaczenie jej zachowania zaraz po Twoim wyjściu byłoby bardzo pomocne.

A czy wcześniej jak wychodziłaś z domu, specjalnie dawałaś jej coś? Tzn chodzi mi o to czy mogła sobie "wyrobić nawyk" Pańcia mi coś zostawiła to długo będę sama.

Jeżeli mała robi problem z pozostawaniem nawet 5 minut. Polecam wchodzić i wychodzić z domu non stop aż to bedzie dla niej normalne i nie będzie zwracać już większej uwagi (nawet zamykaj zamek tak jak zwykle i od razu otwieraj). Z czasem przed takim otwieraniem i zamykaniem zacznij się ubierać tak jakbyś chciała wyjść gdzieś dalej (bo psy widzą po przygotowaniach co się święci jeżeli robisz tak codziennie - jak np zakładanie butów). Ale znów tylko wyjdź zamknij i znów otwórz. Z czasem poczekaj coraz dłużej z otwieraniem drzwi. Aż dojdziesz do 5 minut. Psy są sprytne więc ona zapewne bedzie nasłuchiwać czy odeszłaś od drzwi. Więc będziesz musiała trochę pokursować. Ja nawet windą zjeżdżałam na dół a do domu schodami po cichaczu. Nie witaj się z nią. Zachowuj sie tak jakbys wyszła z pokoju a nie weszła do domu.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 19:14   #25
Gizi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: centrum Polski
Wiadomości: 405
GG do Gizi
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Garadiela Pokaż wiadomość
Byc moze poziom stresu jest tak wysoki ze jedzenie jej nie przekonuje.Zacznij od minuty za drzwiami i stopniowo,baaardzo powoli wydluzaj czas nieobecnosci.
A nie masz miejsca w ktorym mogla by zostac psica sama a nic nie zniszczyc?
Niestety nie mam takiego miejsca. Chciałam powiedzieć że jednak się udało Mój TŻ musiał ją teraz wieczorkiem zostawić samą żeby pojechać i odebrać mnie z pracy. Zostawił jej zakupione dzisiaj kongo wypełnione drobniutko pokrojonymi parówkami i wyszedł z domu bez pożegnania. Wracamy a tu nic nie zniszczone Parówki wyjedzone oczywiście
Trzymam kciuki, żeby to podziałało na dłuższą metę

Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję baaaaardzo za dobre rady
__________________
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
(
Paulo Coelho)

W awatarze moja ukochana Luna
Gizi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 19:18   #26
winogronek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 171
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Gizi Pokaż wiadomość
Niestety nie mam takiego miejsca. Chciałam powiedzieć że jednak się udało Mój TŻ musiał ją teraz wieczorkiem zostawić samą żeby pojechać i odebrać mnie z pracy. Zostawił jej zakupione dzisiaj kongo wypełnione drobniutko pokrojonymi parówkami i wyszedł z domu bez pożegnania. Wracamy a tu nic nie zniszczone Parówki wyjedzone oczywiście
Trzymam kciuki, żeby to podziałało na dłuższą metę

Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję baaaaardzo za dobre rady
Możesz jej wpakować w te zabawki całą dzienną dawkę karmy, tylko wtedy już nie dajesz jej do miski normalnie

Kurcze w stanach maja super bajer taka wyrzutnie do takich zabawek ustawiasz i co jakiś czas to wyrzuca jedna zabawkę z jedzeniem ,szkoda ze w Polsce tego nie ma bo to było dla was jak znalazł.
__________________


Edytowane przez winogronek
Czas edycji: 2010-08-05 o 19:20
winogronek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 20:59   #27
Brookit
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez Gizi Pokaż wiadomość
Niestety nie mam takiego miejsca. Chciałam powiedzieć że jednak się udało Mój TŻ musiał ją teraz wieczorkiem zostawić samą żeby pojechać i odebrać mnie z pracy. Zostawił jej zakupione dzisiaj kongo wypełnione drobniutko pokrojonymi parówkami i wyszedł z domu bez pożegnania. Wracamy a tu nic nie zniszczone Parówki wyjedzone oczywiście
Trzymam kciuki, żeby to podziałało na dłuższą metę

Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję baaaaardzo za dobre rady
Gratulacje !!

Jest to pierwszy krok więc nie zrażaj się bo "mała" może mieć jeszcze akcje zniszczeniowe (u mnie takie już się nigdy więcej nie pojawiły od momentu zakupienia Kong'a). Pamiętaj by urozmaicać smakołyki by zawsze były atrakcyjne. Tą większą dziurkę zatkajcie solidnie ciasteczkiem by potrzebowała dużo czasu by dostać się do środka jęzorem.
Polecam kilka tego typu zabawek tak napchać.
Winogronek też dobrze prawi. Jak psina jest łasuchem to można też zapychać karmą. Na stronie Kong (jest po polsku) są podane przepisy (ja ich nie stosowałam bo dawałam to co najbardziej mojemu psu smakowało). Jest też napisane jak stosować. Można także zamrażać.

Czekam na wieści czy kolejnym razem też była grzeczna.
Brookit jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-05, 21:27   #28
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

Cytat:
Napisane przez basiekkk2 Pokaż wiadomość
Proszę sięgnąć po lektury, choćby obejrzeć jednen program nawet na tvn Style, gdzie treserka Victoria pokazuje jak radzić sobie z problemami. Ktoś potrzebuje pomocy a nie głupich porad pseduo-psiarzy, którzy traktują swoje psy jak dzieci.
Ja prosze o spokojna dyskusje - bez wycieczek osobistych.
"Glupie porady pseudo-psiarzy" -

----------------

o "teorii dominacji" - http://pies.onet.pl/13,13884,41,mit_...ul.html#czytaj

kopiuje fragment -


"Cieszę się, że poruszyłaś problem teorii dominacji, bo bardzo wiele osób postrzega swoje relacje z psami właśnie w kategoriach tej teorii. Aby odpowiedzieć na postawione pytania spróbujmy krótko powiedzieć, jakie były główne tezy tzw. teorii dominacji. Otóż zakładała ona, że każdy pies w mniejszym lub większym stopniu dąży do tego, by stać się osobnikiem alfa. Osobnik alfa ma największe przywileje, a reszta „sfory”, do której psy zaliczają także ludzkich domowników, musi mu ustępować w dostępie do jedzenia, najbardziej pożądanego miejsca czy w sytuacji przechodzenia przez drzwi. Alfa kontroluje resztę grupy wymuszając (niekoniecznie w formie otwartej agresji) posłuszeństwo i realizację swoich przywilejów. Dlatego też, aby człowiek mógł prawidłowo ułożyć swoje relacje z psem powinien postępować jak osobnik alfa konsekwentnie egzekwując przewagę nad psem w różnych życiowych sytuacjach. Nie wolno zatem pozwalać psu jeść przy stole, zajmować miejsca na kanapach i sofach lub na szczycie schodów, wygrywać w zabawach siłowych, takich jak przeciąganie, pozwalać ciągnąć na smyczy (według teorii dominacji pies idąc przodem i ciągnąc „prowadzi” swoją sforę), przechodzić pierwszemu przez drzwi.

Tymczasem ani psy, ani watahy wilków nie tworzą tak sztywnych opartych na wymuszaniu przywilejów i posłuszeństwa struktur społecznych. Leżące u podstaw teorii dominacji obserwacje wilków były poczynione w niewoli, a więc w sytuacji presji obcego środowiska oraz znacznego ograniczenia możliwości zaspokojenia naturalnych potrzeb (polowanie, przestrzeń). To trochę tak jakby próbować opisywać relacje zachodzące w ludzkich społecznościach na podstawie badań i obserwacji przeprowadzonych w więzieniach lub koszarach.

Współczesne obserwacje wilczych rodzin, na przykład te, przeprowadzone przez zespół Dougha Smitha w Yellowstone National Park, wskazują, że choć wilki tworzą zhierarchizowane grupy społeczne (jest to konieczne dla polowania i reprodukcji), wzajemne relacje między osobnikami nie opierają się na presji i przemocy i są daleko bardziej skomplikowane niż sądzono dotychczas. Na przykład młodsze osobniki mają większe przywileje w dostępie do jedzenia, a starzejące się i przez to słabsze podlegają ochronie ze strony innych członków grupy. Dlatego właśnie współcześni badacze wolą używać terminu „wilcza rodzina” zamiast „wataha” czy „sfora”.

Wróćmy teraz do psów..."
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA

Edytowane przez carolinascotties
Czas edycji: 2010-08-05 o 21:33
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 21:38   #29
Garadiela
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"

zadne zwierze nie tworzy hierarhii miedzy gatunkowejTo tez trzeba dodac
Garadiela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 21:55   #30
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
Dot.: Proszę o pomoc - pies "niszczący"



wszelkie proby uczynienia z psa, ktory smie pierwszy przekroczyc prog drzwi, osobnika dominujacego uwazam za przerysowane... Moje psy wchodza pierwsze - bo jest mi wygodniej wpuscic cala czworke, wejsc i zamknac drzwi... leza na kanapach - wiedza, na ktore moga wejsc, a ktore sa strefami zakazanymi...
nie mialam i nie mam najmniejszych problemow wychowawczych, ukladalam je sama - metodami pozytywnymi - ale nie klikerem, ktory moim zdaniem - jesli trafi w rece osoby malo doswiadczonej - wyrzadzi psu wiecej krzywdy, niz pozytku.
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-02-09 22:08:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:34.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.