Typowo - zauroczenie innym po latach związku

[monaa912]

Muszę się wygadać, posłuchać zdania osób postronnych.



Co za koszmar.

Jestem przed 30, mam już swoją rodzine (facet+dziecko).

Zauroczyłam się 45 letnim kawalerem z pracy. Rzadko się widujemy, wspólny w naszej pracy jest tak naprawdę tylko budynek, bo zajmujemy się innymi rzeczami.

Typ jest powszechnie uznawany za kogoś o kim mówi się z lekkim uśmieszkiem, wiecie o co chodzi. Gdzieś zasłyszany cytat o nim: „nieporadny życiowo”.

Ze wstępnych obserwacji: ma świetny charakter, serce na dłoni. No i jest, w moim odczuciu, niezwykle przystojny. Ma przepiękne oczy. Mój ideał.



Raz z nim dłużej rozmawiałam, super nam się gadało. Mogę uznać ze otworzył się przede mną, bo oprócz zwykłego pieprzenia o dupie maryni powiedzial mi coś o swoim życiu, o czym raczej nie rozmawia się w trakcie small talku. Innym razem, pare miesięcy temu, spotkałam go wychodząc z pracy. Zagadalam, tak o, coś odnośnie roboty. Zaproponował mi podwózkę, a ja... odmówiłam. To było odruchowe. Bardzo tego żałuję. Tak samo bardzo chciałam zeby to był flirt, ale on chyba po prostu był miły. Od tamtej pory kontakt się urwał, nie widujemy się w pracy, mijamy się itd. A ja nie mogę przestać o nim myśleć. Dlaczego żałuje ze się wtedy nie zgodziłam? Pewnie tylko byśmy pogadali, wysiadlabym gdzieś i poszła w swoją stronę i to byłby koniec. Aaale ja oczywiście utworzyłam w głowie milion scenariuszy gdzie ta podwózka kończy się namiętnym seksem w jego mieszkaniu, a po paru latach ślubem i dwójka dzieci.



Z drugiej strony mam przecież kogoś od niemal 10 lat. Kogoś, kto jest moim najbliższym człowiekiem, zna mnie lepiej niż ja samą siebie. Nasz związek nie jest idealny, wręcz baaardzo daleko mu do ideału, ale trwamy. Dobrze mi z nim, stabilnie. Jest dobrym ojcem.



O stopniu mojej paranoi na punkcie typa z pracy świadczy fakt, ze zapłaciłam wróżce z instagrama za rozkład tarota o mnie i o nim. „Karty pokazały” ze nic z tego nie będzie, tak w skrócie.



Aż zle się czuje sama ze sobą. Jak nastolatka zakochana w idolu, w kimś kogo nie może mieć. Żenada. No i czuje się podle względem mojego chłopa, tego z którym jestem.



Jedyna rada na mój stan to przeczekać i zapomnieć... Historia jak setki innych, znudzona życiem dziewczyna w wieloletnim związku pożąda dreszczyka emocji... Tutaj szukam pocieszenia, ze może ktoś tez tak mial i dzisiaj się z tego śmieje...

[karawanna]

To takie mało optymistyczne, jak swój związek określasz słowami "trwamy"

[Ellen_Ripley]

Napisane przez karawanna

To takie mało optymistyczne, jak swój związek określasz słowami "trwamy"

Prawie to samo, co "brniemy".

Jesteś nieszczęśliwa w związku, to wymyśliłaś sobie narrację pt. podoba mi się jakiś "oryginalny" random z pracy. To taki pretekst, aby w końcu zrozumieć czego Ci brakuje w relacji z facetem. Uciekasz w dziwną fantazję. Może czas na przejście się do psychologa, pogadanie z kimś o tym w jakim momencie życia jesteś i co dalej.

[dominika152]

Bardziej brzmi jak zakompleksiony incelski troll, próbujący udowodnić jakie kobiety są złe.
- zła kobieta - jest
- ślub - jest
- dobry facet - maż i dziecko - jest

W prawdziwej sytuacji kobieta już dawno by zerwała i nie oszukiwała się.

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

Napisane przez dominika152

Bardziej brzmi jak zakompleksiony incelski troll, próbujący udowodnić jakie kobiety są złe.
- zła kobieta - jest
- ślub - jest
- dobry facet - maż i dziecko - jest

W prawdziwej sytuacji kobieta już dawno by zerwała i nie oszukiwała się.

Też tak sądzę, tarot z Instagrama to wisienka na torcie

[linaya]

Napisane przez monaa912

O stopniu mojej paranoi na punkcie typa z pracy świadczy fakt, ze zapłaciłam wróżce z instagrama za rozkład tarota o mnie i o nim. „Karty pokazały” ze nic z tego nie będzie, tak w skrócie.

I tego się trzymaj.


Autorko, skoro masz takie myśli, wkręcasz sobie fascynację gościem z pracy, czy aby na pewno wszystko gra w Twoim związku?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Mnie twoje zachowanie nie dziwi. Ludzie są monogamistami seryjnymi. Jeden partner na całe życie to jest świadomy wybór danej jednostki uwarunkowany kulturowo, a nie jakiś tryb domyślny. Myślę, że wiele ludzi w wieloletnich związkach przeżywa mniejsze lub większe fascynacje osobami trzecimi. Ale ani nic nie wskazuje na to, żeby twój wybranek był zainteresowany romansem, ani też nic poza twoimi zauroczeniem nie świadczy o tym, żeby miał być dobrym materiałem na kochanka. Także choćby z szacunku do siebie i swojego obecnego partnera dałabym sobie spokój

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

Ale też poczucia winy jakiegoś szczególnego bym nie miała. Samo fantazjowanie czy zauroczenie inną osobą to nie jest jeszcze zdrada. Zdrada to świadome oszukiwanie partnera. Ani z tamtym facetem nie zbudowałaś jakieś szczególnej więzi, ani nie spałaś. Zachowaj po prostu swoje fantazje dla siebie, żeby mężowi nie było przykro. Ogranicz kontakt z obiektem westchnień, żeby się nie męczyć.

[twiggz]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88633543]Ale też poczucia winy jakiegoś szczególnego bym nie miała. Samo fantazjowanie czy zauroczenie inną osobą to nie jest jeszcze zdrada. Zdrada to świadome oszukiwanie partnera. Ani z tamtym facetem nie zbudowałaś jakieś szczególnej więzi, ani nie spałaś. Zachowaj po prostu swoje fantazje dla siebie, żeby mężowi nie było przykro. Ogranicz kontakt z obiektem westchnień, żeby się nie męczyć.[/QUOTE]
Z sztuczek na rozładowanie fantazji możesz też przelecieć (przy zgaszonym świetle) swojego partnera (wolno i namiętnie), wyobrażając sobie tamtego pana

Od razu poczujesz się lepiej (partner to już w ogóle).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez twiggz

Z sztuczek na rozładowanie fantazji możesz też przelecieć (przy zgaszonym świetle) swojego partnera (wolno i namiętnie), wyobrażając sobie tamtego pana

Od razu poczujesz się lepiej (partner to już w ogóle).

O masakra. Wystawiłabym facetowi walizki, gdybym się dowiedziała, że w łóżku ze mną wyobraża sobie jakąś inną laskę. Ale cóż Czasem lepiej żyć w niewiedzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zimnaaa]

...gorzej jeżeli wypowie jego imię w trakcie myślenia o innym xD

[twiggz]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88640087]O masakra. Wystawiłabym facetowi walizki, gdybym się dowiedziała, że w łóżku ze mną wyobraża sobie jakąś inną laskę. Ale cóż Czasem lepiej żyć w niewiedzy. [/QUOTE]
W myśl zasady "nabieram apetytu na mieście, ale obiad zjadam w domu"

[Nemmeziis]

Wy tak piszecie,ale to jest dość powszechne zjawisko i ja naprawdę nie wiem czemu laski,które znam,są dalej w związkach z facetami mimo,że nie czują już tej chemii,są znudzone itd.
Ekstremum dla mnie jest przykład mojej znajomej z szkoły,która związała się z typem,z którym nic ją nie łączy,ale nie zostawi go bo "dziecko potrzebuje obojga rodziców".
To samo inny przykład: Znudził mi się facet,ale nie rozstaniemy się bo jesteśmy razem 7 lat,mamy dzieciaka i jak już jesteśmy 7 lat to lepiej tego nie rozwalać.


No chyba,że ja mam zaburzony obraz związków i związki buduje się na innych zasadach niż uczciwość i uczucie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Nemmeziis

Wy tak piszecie,ale to jest dość powszechne zjawisko i ja naprawdę nie wiem czemu laski,które znam,są dalej w związkach z facetami mimo,że nie czują już tej chemii,są znudzone itd.
Ekstremum dla mnie jest przykład mojej znajomej z szkoły,która związała się z typem,z którym nic ją nie łączy,ale nie zostawi go bo "dziecko potrzebuje obojga rodziców".
To samo inny przykład: Znudził mi się facet,ale nie rozstaniemy się bo jesteśmy razem 7 lat,mamy dzieciaka i jak już jesteśmy 7 lat to lepiej tego nie rozwalać.


No chyba,że ja mam zaburzony obraz związków i związki buduje się na innych zasadach niż uczciwość i uczucie

Nie wiem. Widocznie według niektórych w związku tkwi się dla zasady, bo tak.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nemmeziis

Wy tak piszecie,ale to jest dość powszechne zjawisko i ja naprawdę nie wiem czemu laski,które znam,są dalej w związkach z facetami mimo,że nie czują już tej chemii,są znudzone itd.
Ekstremum dla mnie jest przykład mojej znajomej z szkoły,która związała się z typem,z którym nic ją nie łączy,ale nie zostawi go bo "dziecko potrzebuje obojga rodziców".
To samo inny przykład: Znudził mi się facet,ale nie rozstaniemy się bo jesteśmy razem 7 lat,mamy dzieciaka i jak już jesteśmy 7 lat to lepiej tego nie rozwalać.


No chyba,że ja mam zaburzony obraz związków i związki buduje się na innych zasadach niż uczciwość i uczucie

Według mnie masz nieco zaburzony obraz. Przecież moment temu sama chciałaś wiązać się z (w sumie to nawet nie wiem, czy zdążyłaś zerwać) z facetem, który nie daje Ci emocjonalnie tego, czego potrzebujesz. Chyba chwilowo masz bardzo pesymistyczne spojrzenie na związki jako takie (w innym wątku piszesz, że generalnie ludzie już nie chcą związków). Może czas przyjrzeć się swojej kondycji psychicznej, stanowi ducha? To, że w związku zdarza się gorszy okres, zauroczenie kimś nie oznacza, że związek od lat jest bez sensu i że nie ma przed nim przyszłości. Związki przechodzą różne fazy.

[Aaneczkaa86]

Napisane przez Nemmeziis

Wy tak piszecie,ale to jest dość powszechne zjawisko i ja naprawdę nie wiem czemu laski,które znam,są dalej w związkach z facetami mimo,że nie czują już tej chemii,są znudzone itd.
Ekstremum dla mnie jest przykład mojej znajomej z szkoły,która związała się z typem,z którym nic ją nie łączy,ale nie zostawi go bo "dziecko potrzebuje obojga rodziców".
To samo inny przykład: Znudził mi się facet,ale nie rozstaniemy się bo jesteśmy razem 7 lat,mamy dzieciaka i jak już jesteśmy 7 lat to lepiej tego nie rozwalać.


No chyba,że ja mam zaburzony obraz związków i związki buduje się na innych zasadach niż uczciwość i uczucie

Jak każdy związek przeżywa wzloty i upadki. Życie to nie idylla i nie bajka co ludzie łączą się w pary i żyli długo i szczęśliwie.
Istotne jak związek radzi sobie z problemami, które w trakcie życia razem zawsze będą się pojawiać.
Takie związki aby tylko ze sobą trwać z uwagi na dziecko czy obawę o bycie samotnym zwykle się kończą w taki czy iny sposób.
Jeśli partnerzy chcą ze sobą być a nie trwać z uwagi na jakieś przyzwyczajenia to starają się rozwiązywać problemy które z biegiem lat się pojawiają.