Nerwica a praca-ataki paniki

[dekko27]

Witam, chcialam sie nie wiem zwierzyc, poszukac rady, bo nie daje rady juz ze swoja nerwicą. Glownie pzreszkadza mi w pracy...Dostaje czesto ataków lęku kiedy mam coś na szybko, kiedy cos jest zadaniem bezposrednio na szybko od przelozonego, kiedy coś robie 1 raz czego nie robilam. Mam prace umyslowa wymagającą myslenia, koncentracji, spokoju i wlasnie ,gdy się mega zestresuje trace umiejetnosc racjonalego myslenia,nie moge sie skupic, czasem przestaje slyszec co ktos dla mnie mowi.POtem zaczynam sie denerwowac ,ze sie stresuje i nie mogę ogarnac.Nie docieraja do mnei bodzce , bo czuje jak w amoku, jakbym tracila kontakt z rzeczywistoscia i walczyla o przetrwanie. Najgorsze jest to, ze przez to nie umiem czasem zrobic czegos albo robie o wiele dluzej coś co w normalnych spokojnych warunkach nie sprawialoby mi problemu. Wielokrotnie po ochlonieciu coś wydawalo mi się latwe i sama nie dowierzalam co zrobil ze mną stres.Oczywiscie nie jest to permanentne, bo czasem umiem to opanowac,nie wszystko mnie stresuje ale czesto sie tez pojawia znikąd. Ostatni dzien mega stresujacy mialam tak ,ze czulam ze mi sie w glowie ze stresu kręci, naciska na pęcherz, pocenie, dreszcze.I wszystko potem jak pomyslalam bylo latwe, ale stres mi uniemozliwil koncetracje i oglupil mnie. . Mam prace wymagajaca myslenia, skupienia, spokoju, dokladnosci i bardzo mi to przeszkadza. Dodam ,ze w przeszlosci mam zle doswiadczenia w pracy bo zaznalam mobbingu.W poprzedniej zostala zwolniona, bo stres sprawail,ze stawalam sie nieefktywna i nieobecna w pracy...Byla to praca wymagajaca i stresująca. Boje sie,ze tu tez nie podołam, ogolnie przez wlasne braki w umiejtnosci radzenia sobie ze stresem mam bardzo niskie zarobbki mimo umiejtnosci, szkolen, koncenia kursow., boje sie poszukac lepszej pracy, a mimo,ze kiedys awansowalam , to znow pracuje na nizszym stanowisku niz w przeszlosci,. Nie wiem co mam zrobic. Psycholog mi nie pomogl, mzoe zna ktos dobrego od nerwic w Warszawie?
Dodatkowo czesto jak mam ataki nie umiem obronic wlasnego stanowiska/ wyrazic zdania co dopiero sie skonfrontowac. Oczywiscie nie ejst tak ciągle, ale sa pewne wyzwalcze.Mam wrazenie,ze wychodzi to stanowczo za daleko poza zwykly stres...w pracy. Ja trace kontakt z rzeczywistoscia i nie mysle w obliczu atakow strresu. Ostatnio cos latwego ogarnialam bardzo dlugo, bo mnie napadla fala stresu.i musialam sie wyciszyc .Nie wiem jak sobie z tym poradzic...Chcialam się wygadać... Moze ktos cos mi doradzi? albo mial podobnie
Dodam,ze na razie nie mam powodow, nikt nie krzyczy na mnie,jestem na probnym okresie. Staram sie jak potrafue, ale czasem nerwica znacznie obniza moja efektywnosc....
I zauwazylam,ze boje sie zle wypadne przed przelozonym, jakos przy wspolpracowniach latwiej mi dobzre wypaść.
czuje sie bezsilna.bo pare dni jest ok, potem jakis stres-i napada mnie fala amoku i nie moge czegos zrobic...To bardzo obniza moje poczuice wartosci, sprawczosci i kontroli nad wlasnym zyciem.
Ostatnio mialam fatalny dzien, ze po pracy caly dzien przelezalam , taka bylam zmeczona stresem i obolala.

[6f270d4e8c6dcf778f6b7eaa339056f9e260a162_657a458271287]

W pierwszej kolejności powinnaś skonsultować się z psychiatrą i dobrać leki, które Ci pomogą. Zajrzyj na ten wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1272426 Tam wypowiadają się osoby z podobnymi problemami, może ktoś doradzi na priv w sprawie specjalisty. Swoją drogą, nerwica to już przestarzałe określenie, dziś właściwym są "zaburzenia lękowe"