Czuję się oszukana przez znajomych

[AastridR]

Hej, zakładam swój pierwszy post, ponieważ muszę z siebie wyrzucić frustrację. Czuję pewnien niesmak do zaistniałej sytuacji i nie wiem czy nie przesadzam, ale czuję się w pewnien sposób oszukana. Otóż umawiałam się na wakacje z kumpelami w maju (wyjazd). Zadeklarowałam chęć wyjazdu (kwiecień początek miesiąca) i poszukiwałam dla nas lotów oraz apartamentu. Po czym one stwierdziły w okolicach weekendu majowego, że nigdzie nie chcą jechać, bo w Polsce robi się ładna pogoda. Przyjęłam to do wiadomości, że z wyjazdu nici. W tym tygodniu w godzinach swojej pracy dostałam od nich print screeny lotów, że one jednak rozważają podróż. Okazało się, że to nie były jednak rozaważana, bo od razu kupiły bilety dla siebie o czym dowiedziałam się dzień później czy kilka dni później (nie powiedziały mi od razu)... Wspaniałomyślnie stwierdziły, że jaki problem przecież mogę dokupić lot z nimi. Otóż jest problem, bo gdy one stwierdziły, że się nie ruszają i z wakacji nici (pytałam kilka razy), wzięłam na maj projekty do zrobienia i nie mogę już wyjchać, bo praca. Wyraziłam swoją prspektywę, że to nie fair bo się umawiałyśmy, a one na ostatnią chwilę zmieniają zdanie w konsekwencji czego wzięłam na siebie dodatkową pracę i nie mogę nigdzie jechć. Dobiło mnie tłumaczenie mojej kumpeli, że wylot jest z miasta, w którym mieszka koleś, którego nie widziała na oczy, ale koresponuje z nim parę dni i to jest super pretekst dla niej żeby właśnie w tym czasie się z nim spotkać (bo przecież inaczej nie pojedzie - bez pretekstu i też nie chce czekać niewiadomo ile czasu)... Dobiło mnie to, bo uzależniła nasze ustalenia od kogoś kogo nawet nie zna i nie zapytała czy ten termin mi pasuje.
Dodam tylko, że z dziewczynami znamy się dobrze kilka lat (wbrew pozorom jesteśmy około 30).
Wiem, że na przyszłość powinnam zorganizować sobie inaczej wakacje. Ale czuję zawiedzenie (czuję się wystawiona).

Przepraszam za trywialny temat, ale potrzebuję się utwierdzić w moich uczuciach. Miałyście/mieliście takie sytuacje?
Dzięki za odp.

[Hultaj]

jak dla mnie chamsko się zachowały i w mojej ocenie to znak ale nie zdziwiałbym się gdyby nie pierwsza jaskółka to była, że ta znajomość w koncu się skonczy bo mają Cię w poważaniu.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

wybitnie chca jechac we dwie, albo przynajmniej wisi im czy bedziesz, czy nie.

[Ruwi]

Pewnie koleżanka podjęła spontanicznie tę decyzję o wyjeździe ze względu na faceta, a nie, że jakoś z premedytacją planowały Cię pominąć. Mimo wszystko mogły się z Tobą skontaktować w momencie, kiedy bookowały loty, a nie tak po fakcie. Rozumiem rozgoryczenie i na Twoim miejscu też byłabym wkurzona, dla mnie byłby to przejaw braku szacunku. Jeśli zależy Ci na znajomości, to na Twoim miejscu wprost wyraziłabym, co o tym myślisz, że było Ci przykro i chciałabyś, żeby podobne sytuacje nie miały by miejsca. Obserwowałabym też tę relację, czy nie jesteś czasem zapchajdziurą. I ewentualnie poluźniłabym kontakty, gdyby okazało się, że one nie traktują tej znajomości tak samo priorytetowo jak Ty.

[AastridR]

Dziękuję bardzo za komentarze. Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak. Przykro mi się zrobiło, bo bardzo chciałam jechać na wakacje odpocząć (Covid, brak urolpu, przepracowanie). A teraz się okazuje, że wakacje będą beze mnie... Wyraziłam swoje zdanie. Popozycja padła, żebym tam pracowała, ale co to za wakacje jak od rana do wieczora będę siedzieć przy kompie i stresować się czy mam wystarczający internet. Boli mnie to, że mogły jechać w innym terminie, a tutaj w sumie najbliższa koleżanka ustawiła te daty pod poznanie jakiegoś kolesia, z innego miasta, którego nie widziała na oczy. Bo pojechanie bez pretekstu to desperacja... Będę się przyglądać tej znajomości.

Tak już abstrakcyjnie pytam niezalżnie od wątku, czy Waszym znajomym zdarzało się zniknąć, wycofać się, bo poznali kogoś? Mam wiele koleżanek i nawet kilku kolegów, którzy zapomnieli, że mają znajomych do tego stopnia, że pozrywali kontakty (znajomi nie toksyczni czy jakoś super wymagający). Rozumiem, że z biegiem czasu, kiedy ma się kogoś czy rodzinę to jest dużo mniej czasu, ale żeby się odcinać (i wracać z podkuonym ogonem, gdy związek się nie powiódł).

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez AastridR

Tak już abstrakcyjnie pytam niezalżnie od wątku, czy Waszym znajomym zdarzało się zniknąć, wycofać się, bo poznali kogoś? Mam wiele koleżanek i nawet kilku kolegów, którzy zapomnieli, że mają znajomych do tego stopnia, że pozrywali kontakty (znajomi nie toksyczni czy jakoś super wymagający). Rozumiem, że z biegiem czasu, kiedy ma się kogoś czy rodzinę to jest dużo mniej czasu, ale żeby się odcinać (i wracać z podkuonym ogonem, gdy związek się nie powiódł).

Tak. To dość typowe zachowanie. Mało jest prawdziwych przyjaźni na całe życie i musi zależeć obu osobom na utrzymaniu takiej. Widać twoje samopoczucie czy potrzeby nie są zbyt istotne dla koleżanek. Nie możesz na wakacje jechać sama?

[Overcooked]

Mam alergie na takich ludzi Zazwyczaj podobne akcje objawiają się zepsutym pojedynczym piątkiem a nie całym wyjazdem, współczuje. Albo chciała koniecznie bez ciebie albo bardziej prawdopodobne ma cię w tyłku - jesteś to jesteś, ale jak jak ma zapewnione towarzystwo to brak ciebie to żadna strata, nawet przemknie jej przez głowę żeby rozegrać sytuację jakbyście faktycznie były jednym teamem, a nie że jesteś tylko na doczepkę. To nienapisanie do ciebie w momencie kupowania biletów mówi wszystko.

[Magmag0194]

Dla mnie sytuacja po prostu niewyobrażalna, ale ja już dawno okroiłam grono przyjaciółek i koleżanek do 3 dziewczyn + siostra. Kolegę mam tylko jednego. I jest mi z tym doskonale, bo właśnie nic takiego nie ma miejsca. Ustalamy razem, decydujemy razem i ustawiamy się tak, żeby każdy mógł. Polecam wszystkim, lepiej mieć dosłownie kilkoro przyjaciół, ale dobrych, niż takie pseudo przyjaciółki.
Co do drugiego pytania - takie sytuacje miały mnie miejsce na studiach dość często, ale nigdy nie w tym gronie osób, które sobie teraz wyselekcjonowałam. Z takich ciekawostek to nie trawimy się z mężem jednej z przyjaciółek i nie ma to żadnego wpływu na naszą relację, ani na ich Więc da się. Na początku ich znajomości wyprawiała nawet osobne urodziny z nim beze mnie, a później ze mną bez niego. Teraz już nauczyliśmy się tolerować swoją obecność.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Moim zdaniem nie zależało im, żebyś ty tez jechała. Inaczej zadzwonilyby i powiedziały: jednak bukujemy bilety, czy ty tez jedziesz? Tak jak napisały niektóre osoby, życie weryfikuje przyjaźnie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mrs_koala]

Na początku myślałam, że jesteście w wieku licealnym, gimnazjalnym. Chyba twoje koleżanki nie wyrosły z tego etapu... Niestety. Wyrolowały Cię nieźle, ja też bym była zła.

[anzet]

No ja bym się na pewno wściekł gdyby mi ktoś tak jawnie i bezczelnie pokazał że jestem zdecydowanie najmniej istotny w tym gronie i w sumie to nikomu nie zależy żebym do niego należał ani czuł się tam ważny. Na 100% bym rozluznił kontakt, to takie pokazanie że jesteś zapchajdziurą, taką koleżanką na doczepkę. Nie wyobrażam też sobie jeszcze tak przyznawać się na ostatnią chwilę kiedy same już sobie wszystko ogarnęły dużo wcześniej, to już chyba byłoby lepiej jakby Ci się w ogóle nie przyznały albo jakoś nakłamały - to by przynajmniej świadczyło o jakiejś empatii wobec Ciebie, a im się nie chce wysilić nawet na coś takiego (do tego stopnia mają na Ciebie wywalone).

[Rena]

Mialam takie sytuacje i radze odpuscic ta znajomosc, bo to sie moze powtarzac.

[skara]

Napisane przez AastridR

Dziękuję bardzo za komentarze. Utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że coś jest nie tak. Przykro mi się zrobiło, bo bardzo chciałam jechać na wakacje odpocząć (Covid, brak urolpu, przepracowanie). A teraz się okazuje, że wakacje będą beze mnie... Wyraziłam swoje zdanie. Popozycja padła, żebym tam pracowała, ale co to za wakacje jak od rana do wieczora będę siedzieć przy kompie i stresować się czy mam wystarczający internet. Boli mnie to, że mogły jechać w innym terminie, a tutaj w sumie najbliższa koleżanka ustawiła te daty pod poznanie jakiegoś kolesia, z innego miasta, którego nie widziała na oczy. Bo pojechanie bez pretekstu to desperacja... Będę się przyglądać tej znajomości.

Tak już abstrakcyjnie pytam niezalżnie od wątku, czy Waszym znajomym zdarzało się zniknąć, wycofać się, bo poznali kogoś? Mam wiele koleżanek i nawet kilku kolegów, którzy zapomnieli, że mają znajomych do tego stopnia, że pozrywali kontakty (znajomi nie toksyczni czy jakoś super wymagający). Rozumiem, że z biegiem czasu, kiedy ma się kogoś czy rodzinę to jest dużo mniej czasu, ale żeby się odcinać (i wracać z podkuonym ogonem, gdy związek się nie powiódł).

Niestety tak. Niektórzy się tak zachowują.
Koleżanki zachowały się beznadziejnie. Raczej bym mocno ochłodziła kontakty, bo po co ci takie nieszczere i niedbające o ciebie znajome.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz