Wypomniał, że nie powiedziałam mu jeszcze nigdy, że go kocham

[danonowa]

Czy jeśli chłopak wypomniał, że nigdy ode mnie nie usłyszał pewnych słów ("kocham cię"), a teraz trochę jakby się coś psuje między nami (on się oddala?) to mam mu powiedzieć to przy najbliższej okazji (jestem pewna, że to czuję, już się kilka razy zbierałam, ale chciałam znaleźć super moment - na wspólnym wyjeździe, ale wtedy czułam, że coś jest nie ok i właśnie wtedy mi to wypomniał) czy nie mówić teraz, bo uzna że mówię to tylko dlatego, że wypomniał?

On powiedział to ultra szybko (po miesiącu?) nie do końca wprost, tylko "bo przecież się kochamy, prawda?" ja mu powiedziałam, że dla mnie za szybko. Potem raz w innym języku powiedział jak powiedziałam "powiedz mi coś w tym języku".

Wypomniał, kiedy pytałam czy na pewno wszystko ok między nami, że czuję że coś jest na rzeczy i żeby coś od serca miłego mi powiedział. Bo wcześniej był super kochany, słodki, hojny w czułe słówka, bliskość, troskliwy i wyrozumiały na moje problemy i tym samym gorszy nastrój, martwił się o mnie, o samopoczucie, no słodziak. A teraz jakby oschły bardziej się zrobił, poirytowany, nie inicjuje bliskości, a na moje inicjacje średnio reaguje. On teraz ma bardzo ważną rzecz do skończenia i jest tym pochłonięty, ale nie wiem czy to jedyny powód oddalenia.

To nie tak, że ja księżniczkowałam i się nie starałam, że nie prawiłam mu komplementów, inicjowałam więcej rozmów, mówiłam że tęsknię, że cieszę się, że jest itp. Więc dlatego nie do końca rozumiem to oddalenie i oziębienie relacji. I też nie byłam natarczywa, nie wymagałam ciągłej uwagi. Nawet mówił, że lubi kiedy to ja inicjuję kontakt. Albo, że boi się, że minie mi zauroczenie i odkryję, że on nie jest taki super, że jest zwyczajny, mówił, że on jest stały w uczuciach, że jeśli już to ja zostawię jego, a nie on mnie, blabla.

[karawanna]

Nie czujesz, że kochasz (dla mnie to też mocne słowo), to dlaczego miałabyś tak mówić? Żeby się typ nie obraził? A jak powiesz dla świętego spokoju, a nie czujesz tego i tak, to przecież i tak go okłamiesz. Poza tym, jak ktoś mówi, że kocha po miesiącu, sprawia, że od razu zapala mi się czerwona lampa, bo takie wyznania tak szybko są zazwyczaj charakterystyczne dla wszelkiej maści toksyków.

[Wszedobylska_Snupa]

No ale kochasz czy nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[trzyplusy]

Tam obok wisi wątek chłopaka który „nie chce pokazać dziewczynie ze mu zależy” i nie rozumie czemu dziewczyna traci zapał. Pasowalibyscie do siebie.
Jak go kochasz to mu powiedz. Po co te gierki?

[I am Rock]

Chłopak pewnie pomylił zauroczenie z miłością, a zauroczenia mają to do siebie, że spadają na nas nagle i tak samo nagle mijają.
No bo gdzie jest ta jego miłość?

[Mija62]

Napisane przez trzyplusy

Tam obok wisi wątek chłopaka który „nie chce pokazać dziewczynie ze mu zależy” i nie rozumie czemu dziewczyna traci zapał. Pasowalibyscie do siebie.
Jak go kochasz to mu powiedz. Po co te gierki?

Też o tym pomyślałam.
Chyba że jesteś typem mega romantycznym i potrzebujesz specjalnej oprawy, anurażu...
Zejdź na ziemię, żyjemy tu i teraz.

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Napisane przez karawanna

Nie czujesz, że kochasz (dla mnie to też mocne słowo), to dlaczego miałabyś tak mówić? Żeby się typ nie obraził? A jak powiesz dla świętego spokoju, a nie czujesz tego i tak, to przecież i tak go okłamiesz. Poza tym, jak ktoś mówi, że kocha po miesiącu, sprawia, że od razu zapala mi się czerwona lampa, bo takie wyznania tak szybko są zazwyczaj charakterystyczne dla wszelkiej maści toksyków.

Dokładnie. Miałam taką sytuację, facet bardzo naciskał dosłownie na wszystko. Po krótkim czasie, bo nie mogłam się za przeproszeniem wy****, czy wsiąść do autobusu, bo książę był obrażony że już teraz mu nie odpisałam na smsa, nie wysłałam buziaczka, wręcz POWINNAM już deklarować miłość do grobowej deski za każdym razem, przy każdej okazji. Nie docierały do niego argumenty, że miłość rozwija się stopniowo, itd.