|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1
|
Gwałtownie zmienił zdanie
Hej, jakiś czas temu byłam na randce z kolegą, który podoba mi się od dawna. Inicjatywa wyszła z jego strony, zaproszenie argumentował tym, że nigdy jeszcze nie był na randce, a wie, że sama wcześniej byłam w związku. Mam 19 lat, on 18.
Zawsze w jakiś sposób mnie adorował w szkole, zaczepiał, komplementował, pisał jakieś wiersze, piosenki, przynosił jakieś małe drobiazgi, zapraszał na kumpelskie spotkania, mamy dużo wspólnych zainteresowań, często rozmawialiśmy przez telefon wieczorami. Kontakt po czasie trochę ostygł, przez obostrzenia, zdalne itd. Wtedy wyszła inicjatywa owej randki. Bardzo się stresował, do czego się przyznał już na początku. Ja sama należę do osób dość nieśmiałych, ale to, jak bardzo mi się podoba dodawało mi odwagi, pewności siebie - myśl, że jeśli zamknę się w sobie jak zazwyczaj, prawdopodobnie nawet nie będę widziała jak się odezwać. Wzięłam go za rękę jako pierwsza. Opowiadał mi, jak bardzo podobalam mu się w szkole, wspominał dokładne momenty w których się do niego uśmiechnęłam, a jemu uginały się kolana. Mówił, że wszystko chciał w sobie zdusić. W pewnym momencie stanął przede mną i powiedział, że bardzo mu się podobam i że chciałby mnie pocałować, a ja to po prostu zrobiłam. Przyznał, że był w szoku, że podobało mu się. Kolejne pocałunki na spotkaniu on inicjował. Przyznał, że nigdy nie czuł się wystarczający, aby ktoś zwrócił na niego uwagę, że ma dużo kompleksów, ciężko mu nawiązywać relacje z lęku przed brakiem akceptacji. Czułam z jego strony pożądanie, czysto namiętne. Całe spotkanie był niesamowicie czuły, opowiadał o sobie, o swojej rodzinie, na chwilę wpadliśmy do jego domu zabrać parasol, z chęcią przedstawił mnie rodzinie, opowiadał że na przyszłość nie muszę się ich wstydzić. Wszystko wydawało się być okej. Tego samego wieczora napisał o kolejnym spotkaniu, że z chęcią chciałby je kontynuować. Następnego dnia zapytał, jak wrażenia po czasie. Wyznał mi ze swojej strony, że on nie wie jakby to miało wyglądać, że nie chce mnie zranić, że gdyby kiedyś przyszło mu poznać kogoś innego, to by mi powiedział, ale nie chciałby żeby mnie to bolało, skoro nasze "randki to nie związek to on nie wie jak to działa, czy są niezobowiązujące". Że dla niego to za szybko i za wiele. I że jeśli pozna kiedyś kogoś, to pewnie nie będzie całował aż tak mocno i namiętnie. Dosłownie zwaliło mnie to z nóg. Dlatego powiedziałam mu prawdę, że moje dość otwarte zachowanie wobec niego wtedy nie dotyczy wszystkich, że nie jestem taka do każdej osoby. To przez dawno tłumione zauroczenie. Rozumiem, nie powinnam mieć wielkich oczekiwań po jednym spotkaniu. Możliwe że mogłam nie mówić prawdy, ale czuję że kamień spadł mi z serca po wielu miesiącach. Napisał jeszcze, że musimy się jeszcze spotkać. Czuję że jest mi głupio, wstyd za siebie, mimo że racjonalnie przychodzą do mnie myśli, że nie powinnam się obwiniać. Nigdy dotąd nie byłam tak pewna siebie jak wtedy, mimo że to tylko wewnętrzny impuls. Dziwi mnie jedynie tak gwałtowna zmiana zdania, całkowicie inny biegun. Chodzi mi po głowie mnóstwo myśli, czy to dla niego było tylko na próbę, czy tylko ćwiczył flirt? Miałam też myśl, że może to po prostu skutek bycia DDRR, że może z jego strony to lęk przed odrzuceniem. Domyślam się, że najlepszym sposobem będzie pewnie odsunięcie się i nie narażanie na kolejny ból psychiczny... Czy miałyście może podobną sytuację? Kiedy chłopak zmienia zdanie z dnia na dzień? Cały dzień, a raczej też cały okres naszej znajomości nie wskazywał by na to Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:21.






