Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-07, 21:46   #1
Tatyana
Raczkowanie
 
Avatar Tatyana
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wlkp :)
Wiadomości: 171
Unhappy

Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!


Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
__________________
Gabriel <3 16.01.2009
Blanka <3 & Nina <3 08.09.2013
Tatyana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 21:50   #2
marryme21
Zakorzenienie
 
Avatar marryme21
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 159
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Nie,nie ma sensu się męczyć dalej.
Nie potrzeba Ci drugiego dziecka,któremu musisz podstawiać obiadki i kolacyjki pod nos.
Do tego Cię zupełnie nie szanuje!
Zwiewaj gdzie pieprz rośnie od niego.
__________________




marryme21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 21:54   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
Myślałaś, że zmieni się w pomagającego, uważającego, troskliwego partnera? Tak sam z siebie? Wkopałaś się i tyle w małżeństwo i dziecko z bucem i chamem, ale przecież taki musiał być już od lat. Po prostu klapki z oczu opadły (w końcu). Tylko co zamierzasz zrobić z resztą swojego życia?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 21:55   #4
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Kawal swini. Nie mecz sie.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 21:57   #5
Tatyana
Raczkowanie
 
Avatar Tatyana
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wlkp :)
Wiadomości: 171
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Dokładnie, klapki z oczu...
Tylko co zrobić, jeśli on będzie mi wydzierał dziecko z rąk? Małego kocha pond życie, widzę to. Jakie są szanse na rozwód bez orzekania o winie (czyli po prostu szybki)?
__________________
Gabriel <3 16.01.2009
Blanka <3 & Nina <3 08.09.2013
Tatyana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 21:59   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Dokładnie, klapki z oczu...
Tylko co zrobić, jeśli on będzie mi wydzierał dziecko z rąk? Małego kocha pond życie, widzę to. Jakie są szanse na rozwód bez orzekania o winie (czyli po prostu szybki)?
Zapytaj o to prawnika. Z mężem również będziesz musiała wcześniej, czy później porozmawiać o swoich planach. Łatwo nie będzie, ale to już wiesz. Opieką nad dzieckiem będziecie musieli się jakoś podzielić, chociaż nie martw się na zapas - skoro tak kocha dziecko, to czemu nie pomaga Ci przy nim? Szybko mu mogą przejść ojcowskie zapędy, gdy będzie musiał coś przy małym zrobić.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-03-07 o 22:00
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:03   #7
Tatyana
Raczkowanie
 
Avatar Tatyana
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wlkp :)
Wiadomości: 171
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Zapytaj o to prawnika. Z mężem również będziesz musiała wcześniej, czy później porozmawiać o swoich planach. Łatwo nie będzie, ale to już wiesz. Opieką nad dzieckiem będziecie musieli się jakoś podzielić, chociaż nie martw się na zapas - skoro tak kocha dziecko, to czemu nie pomaga Ci przy nim? Szybko mu mogą przejść ojcowskie zapędy, gdy będzie musiał coś przy małym zrobić.
Pomaga, ale nie tkim stopniu jak bym tego oczekiwała.
__________________
Gabriel <3 16.01.2009
Blanka <3 & Nina <3 08.09.2013
Tatyana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:08   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Pomaga, ale nie tkim stopniu jak bym tego oczekiwała.
W takim razie co on robi, a czego Ty oczekujesz, aby robił?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:22   #9
Tatyana
Raczkowanie
 
Avatar Tatyana
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wlkp :)
Wiadomości: 171
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Np. żeby z nim wychodził z domu na spacery albo bawił się aktywnie, a nie tylko puszczał mu bajki w TV. Częściej je kąpał, a nie tylko 1 tydzień w miesicu (kiedy jestem na 2 zmianie).

Poza tym inne problemy: brak kumpli. Siedzi w domu całe dnie porzed kompem, a jeszcze 3 lata temu wychodził do pubu, na piwo, n domówke... Przyjaciele go olali, bo w końcu przestał odpowiadać na ich zaproszenia. Do spólnych znajomych też często idę sama... To przykre. No i jakoś nie ma chęci poznania do końca mojej rodziny. Ja wiem za to iele o jego dziadkach, ujostwie itp. Do mojej nie chce jeździć. Chętnie jedzie do moich rodziców.
__________________
Gabriel <3 16.01.2009
Blanka <3 & Nina <3 08.09.2013

Edytowane przez Tatyana
Czas edycji: 2011-03-07 o 22:24
Tatyana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:30   #10
majka242007
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

spróbuj może porady psychoterapeuty jakiegoś...
Moja znajoma miała bardzo podobnie ze swoim mężem. Chodzą teraz na terapię i jest co raz lepiej.
Facet po prostu myślał, że jak już ma żonę i dziecko to może spocząć na laurach... I nic już robić nie musi. Bo po co. Ona i tak nie odejdzie.
A jednak, spakowała się i dziecko- wyprowadziła. Obudził się po 2 tygodniach jak nie miał co na tyłek wrzucić bo wszystko w praniu , lodówka pusta a to co zostało to spleśniało.
Przepraszał... ale dostał ultimatum- terapia bądź rozwód.
Chłopak się stara teraz z całego serca.

Powodzenia życzę
majka242007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:30   #11
Amazoniak
Zadomowienie
 
Avatar Amazoniak
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

6 lat to jest naprawdę długo i nie wierzę że zmienił się z dnia na dzień. Dałaś się wkręcić w tradycyjny czy jakiś patriarchalny układ: mąż-Pan i władca i żona-kucharka i gosposia. Facet sobie na tyle pozwala na ile mu partnerka pozwoli a ty pozwoliłaś za dużo, gdzieś przeoczyłaś moment kiedy trzeba było porządnie tupnąć nogą i wyznaczyć swoje granice. A po jego oddzywkach można rzeczywiście podejrzewać że już o krok jesteście od nienawiści bo teksty typu masz zapierdalać bo on zarabia więcej o szacunku nie świadczą. Ja bym na twoim miejscu się przede wszystkim wyprowadziła np. do mamy czy siostry(masz taką możliwość?) na jakiś czas żeby złapać oddech i nabrać dystansu. To pozwoli ci zastanowić się porządnie nad waszą przyszłością i nad tym czy chcesz to ratować? Czy jest w zasadzie co? Czy chcesz się rozejść no i co z dzieckiem?
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze.
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze
Amazoniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-07, 22:45   #12
tofaniutka
Zadomowienie
 
Avatar tofaniutka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 098
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
wybacz, ale nie rozumiem tego co odznaczone

wiem tyle że przechodzicie kryzys. To powód do rozwodu?Widocznie pozwoliłaś wejść sobie na głowe, nie rozmowa tylko czyny! głodny?-niech sobie robi, brudny?-niech pierze, jak mu syf- niech sprząta. naucz go rozumu a przynajmniej spróbuj.
autentycznie znam kobiete co w taki sposób naprawiła męża, chodzi jak w zegarku. Ona będąc w ciąży bardzo przytyła, było jej bardzo ciężko przy dziecku i jeszcze ogarniać w domu. Tam widelce walały się po domu i plastikowe talerze, a ona nie posprzątała, nie gotowała, nie prała. Co ona się z gościem wykłóciła to masakra. Ale w końcu ustalili jakieś zasady i się ich trzymają.

czasem na faceta trzeba bata.
Kobieto to że zarabiasz mniej to nie czyni cię sprzątaczką, kucharką i niańką... Za takie sytuacje najlepiej brać się od razu, bo faceta nauczyć to z facetem się nie wytrzyma
tofaniutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:48   #13
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Poza tym inne problemy: brak kumpli. Siedzi w domu całe dnie porzed kompem, a jeszcze 3 lata temu wychodził do pubu, na piwo, n domówke... Przyjaciele go olali, bo w końcu przestał odpowiadać na ich zaproszenia. Do spólnych znajomych też często idę sama... To przykre. No i jakoś nie ma chęci poznania do końca mojej rodziny. Ja wiem za to iele o jego dziadkach, ujostwie itp. Do mojej nie chce jeździć. Chętnie jedzie do moich rodziców.
zgodzę się z majka242007 - facet ma jakiś problem ze sobą najwidoczniej, jeżeli to co piszesz nie jest przesadą. może pomoc specjalisty mu to uzmysłowi i pomoże, bo chyba nie wyobrażasz sobie całe życie matkować wiecznemu malkontentowi?
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 22:55   #14
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Czy on sobie w ogóle zdaje sprawy z tego, że jesteś gotowa odejść, jeśli nie zacznie się o Ciebie starać? Mi się wydaje, że nie i dobrze by było go o tym uświadomić. Dobrze tutaj radzi majka. Usadź go przy stole, powiedz jasno i wyraźnie co Ci nie pasuje bez żadnego narzekania, użalania się. Powiedz, że dziecko jest Wasze wspólne i należy się, żeby ojciec równie intensywnie przy nim pomagał, co matka. Że w domu musi się z Tobą dzielić obowiązkami, bo jeśli chce mieć sprzątaczkę, która go obsłuży, to niestety ale to kosztuje i to nietanio. Niech wejdzie na jakąś stronę z ogłoszeniami i zobaczy ile kosztuje pani do sprzątania. Skoro mówisz, że dziecko kocha, to proponuję, żebyś wyjechała gdzieś na tydzień, oczywiście nie mówiąc, że to wyzwanie, żeby zobaczył ile jest roboty, bo wtedy będzie udawał, że to żaden wysiłek, tylko po prostu wyjazd niezwiązany z całą sprawą. Najlepiej na jakieś szkolenie czy coś w tym rodzaju. Niech siedzi z dzieckiem sam przez tydzień i zobaczy jak to jest, tylko dopilnuj, żeby żadna z mam go nie wyręczała. Tekstu o zapierdalaniu, bo on więcej zarabia nie skomentuję, bo mi ręce opadły, po czymś takim to powinnaś mu tak dać popalić, żeby do końca życia zapamiętał
Jak to wszystko nie pomoże, to wyprowadź się i koniec. Skoro i tak musisz jak to on określa - zapierdalać, to przynajmniej rób to dla siebie i dziecka a nie dla tego chama.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-07, 23:43   #15
fiolka208
Rozeznanie
 
Avatar fiolka208
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Powiem Ci tak-wychowałam się beż ojca i niczego mi nie brakowało.Dzięki mądrej Mamie miałam fajne dzieciństwo.Jeśli chcesz się męczyć-Twoja sprawa,ale dziecku wcale nie będzie dobrze z ojcem tyranem.Jeśli teraz od niego odejdziesz to dziecko kiedyś Ci za to podziękuje.No chyba,że to tylko kryzys,wtedy musisz wszystko przeanalizować.powodzenia
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/
fiolka208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 05:37   #16
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!"
Identyczny, choć nie tak chamski tekst usłyszałam od eksa po 7 latach. W tym samym dniu odeszłam. Nie był to jeden jedyny powód, bo podczas ówczesnej rozmowy pojawiło się kilka ciekawych informacji dla mnie, ale gdy pozbierałam wszystko do kupy stwierdziłam, że po prostu bałabym się wyjść za takiego faceta (była to rozmowa o ślubie, zamieszkaniu razem, itd.). Cóż... Skoro rozmowy nie pomagają, możesz jeszcze zastosować terapie szokową (jeśli jednak chcesz ratować to... coś) i zwyczajnie olać robienie obiadków dla męża i sprzątanie. Jeśli syf zacznie mu przeszkadzać, może się facet ruszy. Z obiadami jest tak, że pewnie przez jakiś czas będzie chodził jeść na miasto. Wszystko zależy od Waszych zasobów finansowych w tym przypadku... Jak długo będzie go stać. Jednak jeśli nie chcesz odstawiać cyrku z pozostawianiem syfu - rozwiedź się. Obojgu musi zależeć i muszą współpracować.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 06:31   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Np. żeby z nim wychodził z domu na spacery albo bawił się aktywnie, a nie tylko puszczał mu bajki w TV. Częściej je kąpał, a nie tylko 1 tydzień w miesicu (kiedy jestem na 2 zmianie).
(...)
Z tego, co piszesz to on się jednak dzieckiem bardzo mało zajmuje - kąpie jak już musi, bo Ciebie nie ma. Puścić bajki to sorry - psa wytresujesz i puści.

Terapia szokowa, bo on chyba uważa, że skoro do tej pory nie odeszłaś, to już nie odejdziesz. Przede wszystkim przestań robić za jego służącą - jak sobie gotujesz i dziecku to jasne - możesz wstawić z 3 ziemniaki więcej dla niego, ale resztę niech sobie panicz robi sam.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-03-08 o 06:33
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 07:37   #18
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Amazoniak Pokaż wiadomość
6 lat to jest naprawdę długo i nie wierzę że zmienił się z dnia na dzień. Dałaś się wkręcić w tradycyjny czy jakiś patriarchalny układ: mąż-Pan i władca i żona-kucharka i gosposia. Facet sobie na tyle pozwala na ile mu partnerka pozwoli a ty pozwoliłaś za dużo, gdzieś przeoczyłaś moment kiedy trzeba było porządnie tupnąć nogą i wyznaczyć swoje granice.
to po pierwsze
Cytat:
Napisane przez monius9 Pokaż wiadomość
zgodzę się z majka242007 - facet ma jakiś problem ze sobą najwidoczniej, jeżeli to co piszesz nie jest przesadą. może pomoc specjalisty mu to uzmysłowi i pomoże, bo chyba nie wyobrażasz sobie całe życie matkować wiecznemu malkontentowi?
też tak uważam
Poza tym to jest takie zamknięte koło-on bedzie argumentował, ze się zmieniłaś po urodzeniu dziecka, że nie ma juz seksu, że czuje sie zaniedbany i niedoceniany (biedny miś , ale fakt - prawda z całą pewnościa leży gdzieś pośrodku). Terapia może wam pomóc, bo najwyraźniej nie umiecie się zrozumiale komunikować ze sobą. Warto spróbować współpracy ze specjalistą. I warto odpuścić regularne latanie ze ścierą i odkurzaczem, naprawdę.

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2011-03-08 o 07:40
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:04   #19
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez majka242007 Pokaż wiadomość
spróbuj może porady psychoterapeuty jakiegoś...
Moja znajoma miała bardzo podobnie ze swoim mężem. Chodzą teraz na terapię i jest co raz lepiej.
Facet po prostu myślał, że jak już ma żonę i dziecko to może spocząć na laurach... I nic już robić nie musi. Bo po co. Ona i tak nie odejdzie.
A jednak, spakowała się i dziecko- wyprowadziła. Obudził się po 2 tygodniach jak nie miał co na tyłek wrzucić bo wszystko w praniu , lodówka pusta a to co zostało to spleśniało.
Przepraszał... ale dostał ultimatum- terapia bądź rozwód.
Chłopak się stara teraz z całego serca.

Powodzenia życzę

jasne, ja rozumiem, że pary mają kryzysy, że w pewnym momencie może się zdarzyć, że druga połówka trochę mniej się angażuje, ale teksty "że ty możesz więcej zapierdalać" ??

zero szacunku jak dla mnie.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-08, 08:15   #20
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez fiolka208 Pokaż wiadomość
Powiem Ci tak-wychowałam się beż ojca i niczego mi nie brakowało.Dzięki mądrej Mamie miałam fajne dzieciństwo.Jeśli chcesz się męczyć-Twoja sprawa,ale dziecku wcale nie będzie dobrze z ojcem tyranem.Jeśli teraz od niego odejdziesz to dziecko kiedyś Ci za to podziękuje.No chyba,że to tylko kryzys,wtedy musisz wszystko przeanalizować.powodzenia

Gdzie autorka napisała, że jej Tż jest tyranem???
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:29   #21
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Karena 73 Pokaż wiadomość
Gdzie autorka napisała, że jej Tż jest tyranem???

może nie tyran. ale cham napewno.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:31   #22
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
ale teksty "że ty możesz więcej zapierdalać" ??

zero szacunku jak dla mnie.
nie wiemy, jakie słowa poprzedziły to zdanie. Być może równie dotkliwe, ze strony autorki.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:35   #23
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
nie wiemy, jakie słowa poprzedziły to zdanie. Być może równie dotkliwe, ze strony autorki.

no to jest obopólny brak szacunku, bo dla mnie używanie wulgaryzmów w stosunku do osoby, z którą żyje jest brakiem szacunku i czystym, prawdziwym chamstwem.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:39   #24
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
no to jest obopólny brak szacunku, bo dla mnie używanie wulgaryzmów w stosunku do osoby, z którą żyje jest brakiem szacunku i czystym, prawdziwym chamstwem.
brak szcunku może przejawiac się na różne sposoby, nie musza to być jedynie wulgaryzmy. Generalnie chodzi o poniżanie, wytykanie błędów, podkopywanie wiary w siebie itp. - przeciez można to wszystko robić bez jednego przekleństwa.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:39   #25
vainilla
Zakorzenienie
 
Avatar vainilla
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
ten facet to masakryczny burak - jeśli nie rozstaniesz się z nim teraz i tak zrobisz to później - skoro tak jest juz teraz to wyobrażasz sobie jak będzie za parę lat?. a lepiej skończyć to wcześniej bo szkoda życia
__________________


Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa


vainilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:45   #26
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Tatyana Pokaż wiadomość
Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.
Napiszę Ci na własnym przykładzie:
Mój mąż jest jedynakiem i jak często bywa mamusia bardzo troskliwa. Nawet gdy mieszkał osobno bardzo czuwała nad swoim synusiem. Te jej teksty, że najważniejsze aby on był wyspany i wypoczęty ( ona nie pracowała więc zajmowała się domem, trudno porównać to z łączeniem obowiązków domowych z pracą etatową) ale dałam radę. Zajęło to trochę czasu więc uzbrój się w cierpliwość. Po urodzeniu dziecka przez 1,5 roku byłam na urlopie wychowawczym. Sama praktycznie zajmowałam się dzieckiem, bo mąż albo był w pracy, albo wypoczywał ( przecież mamusia powiedziała ). Gdy mi wybijało i mówiłam, że nie daję rady ( psychicznie) jedyne co potrafił wymyślić to aby jego mamusia zabrała małego na weekend do siebie. Oczywiście chodziło mi o to aby ojciec zajął się synem ale to jakoś nie przyszło mu do głowy. Nie raz miałam myśli o rozwodzie, byłam rozżalona, chciało mi się płakać tym bardziej, że mój mąż nie wykazywał żadnej inicjatywy, nie tylko chodziło o opiekę nad dzieckiem ale także w organizowanie naszego wspólnego czasu. Zaczęłam pracować nad nim.
Po kilku latach mogę spokojnie napisać, że odniosłam sukces. Gdy nasz syn trochę podrósł nagle okazało się, że wreszcie łapią kontakt i ojciec świetnie potrafi zająć się malcem. Oczywiście są momenty kiedy się pokłócą, bo są tak samo uparci.
W tej chwili wygląda to tak, że ja zawożę dziecko do przedszkola i odbieram, a gdy wracamy do domu to mąż czeka na nas z obiadem I nie ma już problemu aby zaprowadził synka do przedszkola gdy ma wolne lub na popołudniu, albo odebrał gdy ja nie mogę. Już nie potrzebuje tyle wypoczynku, co kiedyś i żyje
Wiem ile mnie to kosztowało rozmów i nerwów ale można i warto
Powodzenia.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.

Edytowane przez Karena 73
Czas edycji: 2011-03-08 o 09:02
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 08:57   #27
suszarka
Buc
 
Avatar suszarka
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
brak szcunku może przejawiac się na różne sposoby, nie musza to być jedynie wulgaryzmy. Generalnie chodzi o poniżanie, wytykanie błędów, podkopywanie wiary w siebie itp. - przeciez można to wszystko robić bez jednego przekleństwa.

oczywiście, że tak.
__________________
suszarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 11:35   #28
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Amazoniak Pokaż wiadomość
6 lat to jest naprawdę długo i nie wierzę że zmienił się z dnia na dzień. Dałaś się wkręcić w tradycyjny czy jakiś patriarchalny układ: mąż-Pan i władca i żona-kucharka i gosposia. Facet sobie na tyle pozwala na ile mu partnerka pozwoli a ty pozwoliłaś za dużo, gdzieś przeoczyłaś moment kiedy trzeba było porządnie tupnąć nogą i wyznaczyć swoje granice. A po jego oddzywkach można rzeczywiście podejrzewać że już o krok jesteście od nienawiści bo teksty typu masz zapierdalać bo on zarabia więcej o szacunku nie świadczą. Ja bym na twoim miejscu się przede wszystkim wyprowadziła np. do mamy czy siostry(masz taką możliwość?) na jakiś czas żeby złapać oddech i nabrać dystansu. To pozwoli ci zastanowić się porządnie nad waszą przyszłością i nad tym czy chcesz to ratować? Czy jest w zasadzie co? Czy chcesz się rozejść no i co z dzieckiem?
skoro jeszcze się zastanawiasz i nie jesteś do końca przekonana, czy rozwód to dobre wyjście, to może faktycznie wyprowadź się na jakiś czas od niego (albo on niech się wyniesie). W tym czasie przemyslisz na spokojnie co dalej, on też będzie miał wyraźny znak, że jest źle między wami (i nie jest to tylko Twoje czcze gadanie), może w jakiś sposób zmobilizuje go to do działania/starania się o ten związek. Może jakaś terapia wtedy by wam pomogła?
Rozwieść się zawsze zdążysz.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 11:57   #29
fiolka208
Rozeznanie
 
Avatar fiolka208
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 587
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez suszarka Pokaż wiadomość
może nie tyran. ale cham napewno.
Właśnie,źle się wyraziłam,przepraszam.Cho ć uważam,że do tyrana też mu niewiele brakuje....
__________________
http://www.niewyparzonapudernica .pl/
fiolka208 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-08, 12:30   #30
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez fiolka208 Pokaż wiadomość
Właśnie,źle się wyraziłam,przepraszam.Cho ć uważam,że do tyrana też mu niewiele brakuje....
z tym chamem i tyranem to przypomniał mi się cytacik z miszcza Barei:
- "To złodziej!
- I pijak! bo każdy pijak to złodziej!"

dziewczyny, na kryzys zwykle "zapracowują" obie strony. Nie ma sensu wieszać psy na facecie. Im potrzebny jest obiektywny rozjemca, mediator. Ktoś, kto wreszcie (!) nauczy ich rozmawiać ze sobą, nawet na najboleśniejsze tematy.

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2011-03-08 o 12:31
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-09-30 14:25:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.