Co robić dalej?

[nene1991]

Witam, na wstępie zaznaczę, że jestem wierną fanką forum wizaż, ale zawsze byłam tylko obserwatorem. Obecna sytuacja w moim życiu popchnęła mnie do założenia konta, żeby prosić Was o radę bo czuje że zwariuje. Uprzedzam, będzie długo...
Jestem z moim partnerem od 5 lat, szybkie zaręczyny, mieszkamy razem od kilku lat. Generalnie nasz związek przechodził kilka małych kryzysów, ale zawsze wychodziliśmy na prostą i wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Ślub w planach, dzieci w planach, stabilizacja i wspólny pies. Jakiś czas temu (rok? półtorej?) przyłapałam go na pisaniu z inną kobietą, był flirt, nawet mocny. Oczywiście, moja złość sięgnęła zenitu, były tłumaczenia, przepraszania. Wybaczyłam. Ba, nawet poprosiłam, że jeśli ma taką potrzebę rozmów z innymi (tylko rozmów, flirtu- nie spotkań) to zgadzam się, tylko chce o tym wiedzieć i widzieć te rozmowy. Przez pewien czas wprowadziliśmy to do naszego życia, co dodawało nawet pikanterii naszemu związkowi. Był szczery, ja o nich wiedziałam, wspólnie rozmawialiśmy o tych flirtach. Niestety coś poszło nie tak. Natrafiłam przypadkiem na jego rozmowy z kobietą o której mi nie powiedział, zapytałam czemu to ukrył? " bo bał się że będę zazdrosna bo rozmowa poszła daleko". Wybaczyłam, obiecał że to się nie powtórzy. Niestety powtórzyło. Jakiś miesiąc temu znów przekonałam się że rozmawia z kobietą z którą wcześniej go przyłapałam ale i z jeszcze inną. Byłam zazdrosna o tamtą, ponieważ nie była to przelotna znajomość, tylko wracał do rozmów z nią, dalej w ukryciu. O drugą kobietę jakoś szczególnie się nie martwiłam, bo powiedział że rozmawiał z nią tylko dwa razy i przyłapał ją mąż (sick!). Zakazałam kontaktów z nimi, zakazałam rozmów z jakimikolwiek kobietami, powiedziałam że przestało mnie to bawić, przepraszał, przysięgał, wiedział że sprawa jest poważna. Cała rozmowa rozegrała się gdy był na wyjeździe służbowym, po powrocie sielanka. Zapewnienia o tym jak bardzo kocha, że przeprasza, że z nikim już nie rozmawia, że nie chce mnie skrzywdzić. Niby wszystko dobrze, ale coś nie dało mi spokoju. Przyznaje przetrzepałam jego telefon... no i niestety. Kobieta o którą się nie martwiłam i podobno rozmawiali tylko dwa razy była stałą relacją. Wymienili ogrom wiadomości. Był flirt, były zdjęcia, był stosunek przez telefon i to niejednokrotnie podczas tego wyjazdu. Były rozmowy o mnie, o tym co mi powiedział na jej temat i że będzie to podtrzymywał... nie spotkali się, wiem o tym na pewno, bo fizycznie nie miałby takiej możliwości. Doszło do konfrontacji, zgotowałam śmiertelną awanturę. Nazwałam to jego romansem, ją jego kochanką. Krzyczałam, płakałam- jednym słowem dramat. On przepraszał, błagał o wybaczenie, powiedział że nie wie dlaczego się tak w to wplątał, że sam zapędził się w kozi róg i nie wiedział jak z tego wybrnąć. Przysięgał, że to się nie powtórzy, przy mnie napisał do niej, że przeczytałam wszystkie wiadomości, że to koniec ich znajomości że ma się z nim nie kontaktować...
I przyjęłam te przeprosiny, powiedziałam że również chce z nim być... Ogólnie funkcjonujemy dobrze, widzę że się o mnie stara, zabiega, ale nie potrafię poradzić sobie ze swoją głową. Nie mam z kim o tym porozmawiać, nie mam komu się wygadać. Panicznie boje się momentu kiedy np. wyjdzie do pracy, lub będzie sam bo podświadomie obawiam się że dalej z nią rozmawia. Sama nie wiem co robić... chce z nim być, kocham go nad życie, wiem że on mnie też... chce wybaczyć i zapomnieć, ale to ciągle wraca.
Co wy zrobiłybyście na moim miejscu?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Poszukałabym faceta, który nie potrzebuje dodatkowych kobiet w swoim życiu. Moja definicja kochania kogoś wyklucza sekstelefony z innymi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Nie wiem, ja jak się dowiedziałam, że mój były pisał (tylko pisał) z innymi, wycięłam go ze swojego życia, bez możliwości powrotu. Gdyby nie to, to może jeszcze rozważałabym kiedyś spotkanie, ale wiem o wszystkim i z tego powodu to już niemożliwe, tym szybciej zaangażowałam się w nowy związek. Gdybym nie wiedziała, że są inne w naszym życiu, sama też tak szybko nie szukałabym nowego partnera, także to on to zniszczył nieodwracalnie. Teraz nie ma mowy o jakimkolwiek powrocie, może siedzieć z tymi do których pisał, już mnie on nie interesuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Kilka razy Cię okłamał w żywe oczy i świadomie oszukiwał, a Ty nadal mu wierzysz? Ostro.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Przykra sprawa. Wiadomo, łatwo pisać, ale ja bym też go pogoniła. Koleś był, jest i pozostanie babiarzem. Ciężkie życie Cię z nim czeka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Poza tym co było z jego strony najbardziej podłe, było też tak, że nie miał czasu na rozmowę ze mną, wysłuchanie moich problemów, a do innych bab wypisywał całymi dniami. Teraz chyba siedzi sam, ale ma to na własne życzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Od pisania się zaczyna. Ciężko mi uwierzyć, że z czasem taki erotoman gawędziarz nie zechciałby zasmakować swojej wirtualnej kochanki w realu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

problem nie jest z twoja glowa tylko z klamliwym tchorzem, ktorego nazywasz narzeczonym.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Od pisania się zaczyna. Ciężko mi uwierzyć, że z czasem taki erotoman gawędziarz nie zechciałby zasmakować swojej wirtualnej kochanki w realu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie, dlatego dla mnie to było totalną zdradą. Skoro tak, to niech te inne dają mu związek (czego i tak nigdy nie chciały dać, nawet raz na rok się spotkać , on dla nich był tylko zabijaczem nudy w okresie skrajnego znudzenia, po czym o nim zapomniały).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89052380]problem nie jest z twoja glowa tylko z klamliwym tchorzem, ktorego nazywasz narzeczonym.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dokładnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Jego to kręci i nie przestanie kręcić. I nie zrezygnuje z tego.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Dla mnie to wygląda jak standardowe obustronne męczenie d*py. 5 lat i kilka kryzysów. To jak często je macie? Co roku? Do tego on ściemnia, a ty mu "zabraniasz". Realistycznie patrząc - on taki jest, że będzie sobie romansował i twoje awantury, kontrolowanie czy wymuszanie obietnic niczego tutaj nie zmienią. Albo to akceptujesz albo się rozstajesz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;89052345]Poszukałabym faceta, który nie potrzebuje dodatkowych kobiet w swoim życiu. Moja definicja kochania kogoś wyklucza sekstelefony z innymi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dokładnie. No biedny misiu To zdradzacz, zdradzał cię wiele razy i zdradzał będzie. Jeśli tak bardzo go koffasz, to pogódź się, ze nigdy nie będziesz jedyną kobietą w jzgo życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez nene1991

Witam, na wstępie zaznaczę, że jestem wierną fanką forum wizaż, ale zawsze byłam tylko obserwatorem. Obecna sytuacja w moim życiu popchnęła mnie do założenia konta, żeby prosić Was o radę bo czuje że zwariuje. Uprzedzam, będzie długo...
Jestem z moim partnerem od 5 lat, szybkie zaręczyny, mieszkamy razem od kilku lat. Generalnie nasz związek przechodził kilka małych kryzysów, ale zawsze wychodziliśmy na prostą i wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Ślub w planach, dzieci w planach, stabilizacja i wspólny pies. Jakiś czas temu (rok? półtorej?) przyłapałam go na pisaniu z inną kobietą, był flirt, nawet mocny. Oczywiście, moja złość sięgnęła zenitu, były tłumaczenia, przepraszania. Wybaczyłam. Ba, nawet poprosiłam, że jeśli ma taką potrzebę rozmów z innymi (tylko rozmów, flirtu- nie spotkań) to zgadzam się, tylko chce o tym wiedzieć i widzieć te rozmowy. Przez pewien czas wprowadziliśmy to do naszego życia, co dodawało nawet pikanterii naszemu związkowi. Był szczery, ja o nich wiedziałam, wspólnie rozmawialiśmy o tych flirtach. Niestety coś poszło nie tak. Natrafiłam przypadkiem na jego rozmowy z kobietą o której mi nie powiedział, zapytałam czemu to ukrył? " bo bał się że będę zazdrosna bo rozmowa poszła daleko". Wybaczyłam, obiecał że to się nie powtórzy. Niestety powtórzyło. Jakiś miesiąc temu znów przekonałam się że rozmawia z kobietą z którą wcześniej go przyłapałam ale i z jeszcze inną. Byłam zazdrosna o tamtą, ponieważ nie była to przelotna znajomość, tylko wracał do rozmów z nią, dalej w ukryciu. O drugą kobietę jakoś szczególnie się nie martwiłam, bo powiedział że rozmawiał z nią tylko dwa razy i przyłapał ją mąż (sick!). Zakazałam kontaktów z nimi, zakazałam rozmów z jakimikolwiek kobietami, powiedziałam że przestało mnie to bawić, przepraszał, przysięgał, wiedział że sprawa jest poważna. Cała rozmowa rozegrała się gdy był na wyjeździe służbowym, po powrocie sielanka. Zapewnienia o tym jak bardzo kocha, że przeprasza, że z nikim już nie rozmawia, że nie chce mnie skrzywdzić. Niby wszystko dobrze, ale coś nie dało mi spokoju. Przyznaje przetrzepałam jego telefon... no i niestety. Kobieta o którą się nie martwiłam i podobno rozmawiali tylko dwa razy była stałą relacją. Wymienili ogrom wiadomości. Był flirt, były zdjęcia, był stosunek przez telefon i to niejednokrotnie podczas tego wyjazdu. Były rozmowy o mnie, o tym co mi powiedział na jej temat i że będzie to podtrzymywał... nie spotkali się, wiem o tym na pewno, bo fizycznie nie miałby takiej możliwości. Doszło do konfrontacji, zgotowałam śmiertelną awanturę. Nazwałam to jego romansem, ją jego kochanką. Krzyczałam, płakałam- jednym słowem dramat. On przepraszał, błagał o wybaczenie, powiedział że nie wie dlaczego się tak w to wplątał, że sam zapędził się w kozi róg i nie wiedział jak z tego wybrnąć. Przysięgał, że to się nie powtórzy, przy mnie napisał do niej, że przeczytałam wszystkie wiadomości, że to koniec ich znajomości że ma się z nim nie kontaktować...
I przyjęłam te przeprosiny, powiedziałam że również chce z nim być... Ogólnie funkcjonujemy dobrze, widzę że się o mnie stara, zabiega, ale nie potrafię poradzić sobie ze swoją głową. Nie mam z kim o tym porozmawiać, nie mam komu się wygadać. Panicznie boje się momentu kiedy np. wyjdzie do pracy, lub będzie sam bo podświadomie obawiam się że dalej z nią rozmawia. Sama nie wiem co robić... chce z nim być, kocham go nad życie, wiem że on mnie też... chce wybaczyć i zapomnieć, ale to ciągle wraca.
Co wy zrobiłybyście na moim miejscu?

?!


Czyli: przyłapujesz liska za rękę na duszeniu kurki, robisz liskowi: nununu, a potem sama otwierasz liskowi-dusicielowi furtkę do kurnika, ale z przykazaniem: tylko kurki lisku-dusicielu nie uduś?
A potem jeszcze zdziwiona?

[babexxx]

Jak to zabroniłaś mu? Każda próba kontroli DOROSŁEGO człowieka jest iluzją. Jeśli ma takie pociągi to nie chce Cię martwić.. Poza tym za łatwo mu wyznaczyłas tym bardziej ze sytuacja się powtarza.. Eh

[wiekanka]

Wiesz ja tez jestem fanką wizażu i gdyby nie ten pewnie bym siedziała z moim do smierci. To wlasnie wizaz i rady dziewczyn ulatwily mi wyciąganie wnioskow. Dlatego dziwię sie, ze jako obserwatorka nie wiedziałas ze on sie nie zmieni i do tego pytasz co dalej.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cava

?!


Czyli: przyłapujesz liska za rękę na duszeniu kurki, robisz liskowi: nununu, a potem sama otwierasz liskowi-dusicielowi furtkę do kurnika, ale z przykazaniem: tylko kurki lisku-dusicielu nie uduś?
A potem jeszcze zdziwiona?

Gdyby mu nie zostawiała furtki (co i tak jest picem na wodę), to też nie miałaby podstaw do zdziwienia.

[nene1991]

Dziękuję za wasze odpowiedzi. Podświadomie czuję, że ten związek pewnie rozjechał się już przy pierwszych wyłapanych ukrywanych rozmowach, tylko naiwnie wmawiam sobie, że tym razem jego obietnice będą mieć pokrycie Nie mogę zrozumieć, co nim kieruje, dlaczego to robi... i tego jak mógł przysięgać, przepraszać i błagać, a jak tylko miał chwilę to odzywać się do niej...
Swoją drogą jakie to przykre, że ja chociaż wyłapałam ich relacje, wiem, że coś się dzieje... a z tego co wywnioskowałam z ich rozmów, jej mąż też myślał, że to tylko dwie rozmowy i dalej żyje w takim przekonaniu ...

[Snowdrop_]

Napisane przez wiekanka

Wiesz ja tez jestem fanką wizażu i gdyby nie ten pewnie bym siedziała z moim do smierci. To wlasnie wizaz i rady dziewczyn ulatwily mi wyciąganie wnioskow. Dlatego dziwię sie, ze jako obserwatorka nie wiedziałas ze on sie nie zmieni i do tego pytasz co dalej.

O dokładnie, ja też kiedyś dawno dawno temu byłam spokojną gąską, ale dzięki Wizażowi nauczyłam się, że jak facet robi coś przeciwko mnie, kłamie, kręci lub zdradzi to kopa bez pożegnania i bez tłumaczeń.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez nene1991

Dziękuję za wasze odpowiedzi. Podświadomie czuję, że ten związek pewnie rozjechał się już przy pierwszych wyłapanych ukrywanych rozmowach, tylko naiwnie wmawiam sobie, że tym razem jego obietnice będą mieć pokrycie Nie mogę zrozumieć, co nim kieruje, dlaczego to robi... i tego jak mógł przysięgać, przepraszać i błagać, a jak tylko miał chwilę to odzywać się do niej...
Swoją drogą jakie to przykre, że ja chociaż wyłapałam ich relacje, wiem, że coś się dzieje... a z tego co wywnioskowałam z ich rozmów, jej mąż też myślał, że to tylko dwie rozmowy i dalej żyje w takim przekonaniu ...

Ale Ty nie słuchaj co on gada, mi były też wmawiał, że do nikogo nie pisze (a, wypisywał do innych całymi dniami, podczas gdy mi gadał, że taki zajęty, nigdy w niczym nie chciał mi pomóc, nie słuchał moich wywodów). Kłamał mnie po prostu i tyle, nigdy więcej nie chciałam się z nim spotkać, z tego właśnie powodu. I już się nie spotkam, bo zawsze o tym kłamstwie będę pamiętać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez nene1991

Nie mogę zrozumieć, co nim kieruje, dlaczego to robi... i tego jak mógł przysięgać, przepraszać i błagać, a jak tylko miał chwilę to odzywać się do niej...

To go zapytaj wprost. Ja obstawiam, że po prostu to lubi i tyle. Nie musi być żadnego głębszego dna.

Swoją drogą jakie to przykre, że ja chociaż wyłapałam ich relacje, wiem, że coś się dzieje... a z tego co wywnioskowałam z ich rozmów, jej mąż też myślał, że to tylko dwie rozmowy i dalej żyje w takim przekonaniu ...

Albo mąż ma to pompce i mu to wcale nie przeszkadza. Pewnie się nigdy nie dowiesz.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ten facet juz wie ze cokolwiek nie zrobi ty zawsze wybaczysz i wezmiesz go spowrotem
jest klamca ktoremu nie mozna ufac pokazal to kilka razy a ty udajesz ze mu wierzysz i ze wszystko bedzie jak kiedys
on ciebie nie szanuje nie boi sie ze moglby cie starcic bo widzi ze pare smutnych min walniecie skruchy zawsze dziala zawsze udaje sie ciebie przekonac ze to ostatni raz chociaz dobrze wie ze tylko musi poczekac az to troche przyschnie i znowu uda sie na lowy

on sie nie zmieni,jesli z nim zostaniesz zawsze bedzie dowalal ci rogi z czasem prawdopodobnie nawet w realu ,te kobiety czesto nawet wiedza o tobie maja cie pewnie za naiwna idiotke razem z nim maja beke z ciebie a ty wciaz pazurami sie jego trzymasz
chcesz miec udany zwiazek ,pelen milosci i wzajemnego szacunku?jesli tak musisz zakonczyc ta relacje i poszukac kogos komu nie bedziesz musiala nic zabraniac,narzucac,sprawd zac, szpiegowac wowczas te marzenie sie spelni z tym panem nie czeka cie milosc po grob

[NocnaWiedma]

Co ja bym zrobiła? Rozstała się odkrywając pierwszą rozmowę, pierwszą zdradę.


Prawda jest taka, że te wszystkie kobiety to jego kochanki. Jego może nie interesują tyle o ile fizyczne romanse, ale relacje przez telefon już jak najbardziej i to, że to flirt i seks przez telefon nie zmienia tego, że są to relacje, że jest ich wiele i charakter mają intymny. Kiedy się na to zgodziłaś i podkręcało to atmosferę w waszym związku uznał, że Tobie odpowiadają takie relacje, w których on ma w pewnym sensie wiele kobiet. Ten typ tak ma, nie zmieni się, jeśli nie odpowiada Ci to to możesz się tylko rozstać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

?!


Czyli: przyłapujesz liska za rękę na duszeniu kurki, robisz liskowi: nununu, a potem sama otwierasz liskowi-dusicielowi furtkę do kurnika, ale z przykazaniem: tylko kurki lisku-dusicielu nie uduś?
A potem jeszcze zdziwiona?

Idealne podsumowanie.

Autorko, jeżeli w wielkiej desperacji chcesz ciągnąć ten pożal się bobrze związek, to... przestań narzekać. Masz to, co wybierasz. Facet odkrył karty, już wiesz z kim masz do czynienia. Pretensje nie w jego stronę w tym momencie.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89052655]ten facet juz wie ze cokolwiek nie zrobi ty zawsze wybaczysz i wezmiesz go spowrotem
jest klamca ktoremu nie mozna ufac pokazal to kilka razy a ty udajesz ze mu wierzysz i ze wszystko bedzie jak kiedys
on ciebie nie szanuje nie boi sie ze moglby cie starcic bo widzi ze pare smutnych min walniecie skruchy zawsze dziala zawsze udaje sie ciebie przekonac ze to ostatni raz chociaz dobrze wie ze tylko musi poczekac az to troche przyschnie i znowu uda sie na lowy

on sie nie zmieni,jesli z nim zostaniesz zawsze bedzie dowalal ci rogi z czasem prawdopodobnie nawet w realu ,te kobiety czesto nawet wiedza o tobie maja cie pewnie za naiwna idiotke razem z nim maja beke z ciebie a ty wciaz pazurami sie jego otrzmasz
chcec miec udany zwiazek ,pelen milosci i wzajemnego szacunku?jesli tak musisz zakonczyc ta relacje i poszukac kogos komu nie bedziesz musiala nic zabraniac,narzucac,sprawd zac, szpiegowac wowczas te marzenie sie spelni z tym panem nie czeka cie milosc po grob[/QUOTE]

Amen. Troszkę udawanego płaczu, kwiatki, smutna mina i "tamta za mną latała, d... mi pokazywała, to co ja biedny mogłem" i rozejdzie się po kościach.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

On taki jest. Moim zdaniem się nie zmieni. Nie wszyscy się nadają do monogamicznych relacji. Także albo się rozstajesz albo to akceptujesz i pozwalasz mu romansować na boku. Zabranianie mu czegoś, czy przetrzepywanie telefonu nic nie da, będzie tylko źródłem frustracji dla ciebie. W sumie to trochę farsa czegoś zabraniać dorosłej osobie i ją kontrolować. Ograniczenia w związku powinny wynikać z obopólnych chęci, a nie przymusu.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez nene1991

Witam, na wstępie zaznaczę, że jestem wierną fanką forum wizaż, ale zawsze byłam tylko obserwatorem. Obecna sytuacja w moim życiu popchnęła mnie do założenia konta, żeby prosić Was o radę bo czuje że zwariuje. Uprzedzam, będzie długo...
Jestem z moim partnerem od 5 lat, szybkie zaręczyny, mieszkamy razem od kilku lat. Generalnie nasz związek przechodził kilka małych kryzysów, ale zawsze wychodziliśmy na prostą i wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Ślub w planach, dzieci w planach, stabilizacja i wspólny pies. Jakiś czas temu (rok? półtorej?) przyłapałam go na pisaniu z inną kobietą, był flirt, nawet mocny. Oczywiście, moja złość sięgnęła zenitu, były tłumaczenia, przepraszania. Wybaczyłam. Ba, nawet poprosiłam, że jeśli ma taką potrzebę rozmów z innymi (tylko rozmów, flirtu- nie spotkań) to zgadzam się, tylko chce o tym wiedzieć i widzieć te rozmowy. Przez pewien czas wprowadziliśmy to do naszego życia, co dodawało nawet pikanterii naszemu związkowi. Był szczery, ja o nich wiedziałam, wspólnie rozmawialiśmy o tych flirtach. Niestety coś poszło nie tak. Natrafiłam przypadkiem na jego rozmowy z kobietą o której mi nie powiedział, zapytałam czemu to ukrył? " bo bał się że będę zazdrosna bo rozmowa poszła daleko". Wybaczyłam, obiecał że to się nie powtórzy. Niestety powtórzyło. Jakiś miesiąc temu znów przekonałam się że rozmawia z kobietą z którą wcześniej go przyłapałam ale i z jeszcze inną. Byłam zazdrosna o tamtą, ponieważ nie była to przelotna znajomość, tylko wracał do rozmów z nią, dalej w ukryciu. O drugą kobietę jakoś szczególnie się nie martwiłam, bo powiedział że rozmawiał z nią tylko dwa razy i przyłapał ją mąż (sick!). Zakazałam kontaktów z nimi, zakazałam rozmów z jakimikolwiek kobietami, powiedziałam że przestało mnie to bawić, przepraszał, przysięgał, wiedział że sprawa jest poważna. Cała rozmowa rozegrała się gdy był na wyjeździe służbowym, po powrocie sielanka. Zapewnienia o tym jak bardzo kocha, że przeprasza, że z nikim już nie rozmawia, że nie chce mnie skrzywdzić. Niby wszystko dobrze, ale coś nie dało mi spokoju. Przyznaje przetrzepałam jego telefon... no i niestety. Kobieta o którą się nie martwiłam i podobno rozmawiali tylko dwa razy była stałą relacją. Wymienili ogrom wiadomości. Był flirt, były zdjęcia, był stosunek przez telefon i to niejednokrotnie podczas tego wyjazdu. Były rozmowy o mnie, o tym co mi powiedział na jej temat i że będzie to podtrzymywał... nie spotkali się, wiem o tym na pewno, bo fizycznie nie miałby takiej możliwości. Doszło do konfrontacji, zgotowałam śmiertelną awanturę. Nazwałam to jego romansem, ją jego kochanką. Krzyczałam, płakałam- jednym słowem dramat. On przepraszał, błagał o wybaczenie, powiedział że nie wie dlaczego się tak w to wplątał, że sam zapędził się w kozi róg i nie wiedział jak z tego wybrnąć. Przysięgał, że to się nie powtórzy, przy mnie napisał do niej, że przeczytałam wszystkie wiadomości, że to koniec ich znajomości że ma się z nim nie kontaktować...
I przyjęłam te przeprosiny, powiedziałam że również chce z nim być... Ogólnie funkcjonujemy dobrze, widzę że się o mnie stara, zabiega, ale nie potrafię poradzić sobie ze swoją głową. Nie mam z kim o tym porozmawiać, nie mam komu się wygadać. Panicznie boje się momentu kiedy np. wyjdzie do pracy, lub będzie sam bo podświadomie obawiam się że dalej z nią rozmawia. Sama nie wiem co robić... chce z nim być, kocham go nad życie, wiem że on mnie też... chce wybaczyć i zapomnieć, ale to ciągle wraca.
Co wy zrobiłybyście na moim miejscu?

Wątek z cyklu "mój facet to kłamca i krętacz ale będę udawała że wszystko jest okej a jak coś wywinie to się popłaczę i zrobię dramę jak to mnie skrzywdził aby wpędzić go w poczucie winy i tym samym przy sobie zatrzymać".

[chacaos]

Napisane przez nene1991

Witam, na wstępie zaznaczę, że jestem wierną fanką forum wizaż, ale zawsze byłam tylko obserwatorem. Obecna sytuacja w moim życiu popchnęła mnie do założenia konta, żeby prosić Was o radę bo czuje że zwariuje. Uprzedzam, będzie długo...
Jestem z moim partnerem od 5 lat, szybkie zaręczyny, mieszkamy razem od kilku lat. Generalnie nasz związek przechodził kilka małych kryzysów, ale zawsze wychodziliśmy na prostą i wydawało mi się, że jesteśmy szczęśliwi. Ślub w planach, dzieci w planach, stabilizacja i wspólny pies. Jakiś czas temu (rok? półtorej?) przyłapałam go na pisaniu z inną kobietą, był flirt, nawet mocny. Oczywiście, moja złość sięgnęła zenitu, były tłumaczenia, przepraszania. Wybaczyłam. Ba, nawet poprosiłam, że jeśli ma taką potrzebę rozmów z innymi (tylko rozmów, flirtu- nie spotkań) to zgadzam się, tylko chce o tym wiedzieć i widzieć te rozmowy. Przez pewien czas wprowadziliśmy to do naszego życia, co dodawało nawet pikanterii naszemu związkowi. Był szczery, ja o nich wiedziałam, wspólnie rozmawialiśmy o tych flirtach. Niestety coś poszło nie tak. Natrafiłam przypadkiem na jego rozmowy z kobietą o której mi nie powiedział, zapytałam czemu to ukrył? " bo bał się że będę zazdrosna bo rozmowa poszła daleko". Wybaczyłam, obiecał że to się nie powtórzy. Niestety powtórzyło. Jakiś miesiąc temu znów przekonałam się że rozmawia z kobietą z którą wcześniej go przyłapałam ale i z jeszcze inną. Byłam zazdrosna o tamtą, ponieważ nie była to przelotna znajomość, tylko wracał do rozmów z nią, dalej w ukryciu. O drugą kobietę jakoś szczególnie się nie martwiłam, bo powiedział że rozmawiał z nią tylko dwa razy i przyłapał ją mąż (sick!). Zakazałam kontaktów z nimi, zakazałam rozmów z jakimikolwiek kobietami, powiedziałam że przestało mnie to bawić, przepraszał, przysięgał, wiedział że sprawa jest poważna. Cała rozmowa rozegrała się gdy był na wyjeździe służbowym, po powrocie sielanka. Zapewnienia o tym jak bardzo kocha, że przeprasza, że z nikim już nie rozmawia, że nie chce mnie skrzywdzić. Niby wszystko dobrze, ale coś nie dało mi spokoju. Przyznaje przetrzepałam jego telefon... no i niestety. Kobieta o którą się nie martwiłam i podobno rozmawiali tylko dwa razy była stałą relacją. Wymienili ogrom wiadomości. Był flirt, były zdjęcia, był stosunek przez telefon i to niejednokrotnie podczas tego wyjazdu. Były rozmowy o mnie, o tym co mi powiedział na jej temat i że będzie to podtrzymywał... nie spotkali się, wiem o tym na pewno, bo fizycznie nie miałby takiej możliwości. Doszło do konfrontacji, zgotowałam śmiertelną awanturę. Nazwałam to jego romansem, ją jego kochanką. Krzyczałam, płakałam- jednym słowem dramat. On przepraszał, błagał o wybaczenie, powiedział że nie wie dlaczego się tak w to wplątał, że sam zapędził się w kozi róg i nie wiedział jak z tego wybrnąć. Przysięgał, że to się nie powtórzy, przy mnie napisał do niej, że przeczytałam wszystkie wiadomości, że to koniec ich znajomości że ma się z nim nie kontaktować...

Facet żałosny i robiący z siebie pośmiewisko, ale musi nieźle z Ciebie lać za plecami po tych wszystkich ,,śmiertelnych awanturach'', gdy ciągle nabierasz się na ten sam cyrk. Przynajmniej nie zdradza jakiejś nieświadomej kobiety, tylko znalazł ochotniczkę.
Co tu można doradzić? Uważaj, żeby sufitu nie porysować porożem.

[Snowdrop_]

Napisane przez chacaos

Facet żałosny i robiący z siebie pośmiewisko, ale musi nieźle z Ciebie lać za plecami po tych wszystkich ,,śmiertelnych awanturach'', gdy ciągle nabierasz się na ten sam cyrk. Przynajmniej nie zdradza jakiejś nieświadomej kobiety, tylko znalazł ochotniczkę.
Co tu można doradzić? Uważaj, żeby sufitu nie porysować porożem.

Powinna wiać, ale jak chce być zdradzana, no cóż. Tylko nie wiem po co pytać o poradę inne kobiety, szczególnie że wiadomo jakie zawsze padną odpowiedzi na Wizażu, zresztą słusznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Zły wątek
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[glossyzuz]

ten facet po prostu taki jest. i albo pogodzisz się z tym, że zawsze będzie mial kochanki albo po prostu się rozstaniesz. on się nie zmieni, nie ma na to szans. i wcale nie musi mieć jakiegoś wielkiego wytłumaczenia na swoje zachowanie - po prostu potrzebuje czegoś takiego i tyle.

[Riposta]

Sorry za wyrażenie, ale ty chyba upadłaś na głowę. Nie wiem, czy jesteś aż tak zdesperowana by z kimś być, czy naiwna, żeby nie użyć bardziej dosadnych epitetów. Na twoim miejscu zerwałabym znajomość po pierwszej takiej sytuacji, a ty tłumaczysz biednemu dorosłemu misiowi, jak należy zachowywać się w związku. Nie szanujesz się i równocześnie pozwalasz mu na brak szacunku. Nie mieści mi się w głowie, że można na coś takiego pozwalać. Jeśli nie potrafisz sama zerwać tej znajomości to może idź na jakąś terapię, żeby nabrać siły i wiary w siebie, ale proszę cię, nie poniżaj się i nie trwaj w tym bagnie.

[Wszedobylska_Snupa]

Facet doslownie robi cie niezle w ch.. a ty mu za kazdym razem wybaczasz.. nisko upadlas. Czas z tym skonczyc. Musisz wstac i pogonic go w cholere..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz