Nerwica lękowa i relacja z chłopakiem

[Martyska123]

Zacznę od tego, że choruję na nerwicę lękową i spotykam się z pewnym chłopakiem od pół roku. Czy ktoś miał taki problem, że zaczął sobie wmawiać, iż jego partner mu się nie podoba? Ciągle pojawiają się nowe "powody" - na przykład to, że komuś się odbiło, co raczej jest normalne po jedzeniu albo, że coś było słychać z łazienki na wyjeździe, gdy ściany były bardzo cienkie. Mam wrażenie, że nie potrafię pogodzić się z ludzką fizjologią, doszło nawet do tego, że jestem w stanie prawie nic nie jeść przez dwa dni przed spotkaniem z chłopakiem... Bardzo zależy mi na nim i nie chcę, żeby to zostało zniszczone przez moje nerwicowe wkręty.

[karawanna]

A leczysz swoją nerwicę, uczęszczasz na psychoterapię? Czy tylko bierzesz leki?

[Martyska123]

Napisane przez karawanna

A leczysz swoją nerwicę, uczęszczasz na psychoterapię? Czy tylko bierzesz leki?

Chodzę do psychologa (leki też biorę), ale efektów nie widzę...

[karawanna]

Napisane przez Martyska123

Chodzę do psychologa (leki też biorę), ale efektów nie widzę...

A długo bierzesz leki? Jeśli długo i nie ma efektów, porozmawiaj ze swoim lekarzem psychiatrą, może powinien zmienić na inne
Bardziej od psychologa raczej bym polecała psychoterapeutę. Jeśli chodzisz krótko, to efekty mogą nie być zauważalne, jeśli długo, to też warto zmienić specjalistę, bo szkoda Twojego czasu i pieniędzy. Warto ten konkretny problem, który opisałaś, poruszyć na spotkaniu z terapeutą.

[Martyska123]

Napisane przez karawanna

A długo bierzesz leki? Jeśli długo i nie ma efektów, porozmawiaj ze swoim lekarzem psychiatrą, może powinien zmienić na inne
Bardziej od psychologa raczej bym polecała psychoterapeutę. Jeśli chodzisz krótko, to efekty mogą nie być zauważalne, jeśli długo, to też warto zmienić specjalistę, bo szkoda Twojego czasu i pieniędzy. Warto ten konkretny problem, który opisałaś, poruszyć na spotkaniu z terapeutą.

Leki biorę już od 2017 roku, a do psychologa chodzę od 2018 roku. Temat na pewno poruszę, ale okropnie mnie to aktualnie męczy.

[karawanna]

Napisane przez Martyska123

Leki biorę już od 2017 roku, a do psychologa chodzę od 2018 roku. Temat na pewno poruszę, ale okropnie mnie to aktualnie męczy.

To długo jak na brak lub niewielkie efekty. Lepiej poszukać innego terapeuty i porozmawiać z lekarzem o zmianie leków.

[Ellen_Ripley]

Myślisz, że to przez nerwicę (wiadomo, przez nerwicę jest to podkręcone), ale koleś mógł Ci się zwyczajnie odwidzieć przy bliższym poznaniu. Pół roku to jest taki właśnie czas, że pierwsza fala zauroczenia schodzi i pewne rzeczy zaczynają wkurzać. Nie leczyłam się nigdy psychiatrycznie a nieraz miałam tak, że facet zaczynał mnie irytować w pewnym momencie i to był początek końca. I tak, właśnie takie niby pierdołki potrafią wkurzać. Często to znak, że to nie jest ta właściwa osoba.

[onejszyn]

Myślę, że na początku wszystkie pary są trochę skrępowane taką fizjologia jak wymieniłaś, bo chcą się pokazać z jak najlepszej strony i udawać idealnych. Tak samo jak kobiety na początku nie pokazałyby się bez makijażu a potem nie mają z tym problemu.
Zawsze też trzeba pamiętać że nic co ludzkie nie jest nam obce i nawet królowa Elżbieta czy papież chodzą do toalety
Czasami zazdroszczę zwierzaczkom że nie mają takich problemów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Ellen_Ripley

Myślisz, że to przez nerwicę (wiadomo, przez nerwicę jest to podkręcone), ale koleś mógł Ci się zwyczajnie odwidzieć przy bliższym poznaniu. Pół roku to jest taki właśnie czas, że pierwsza fala zauroczenia schodzi i pewne rzeczy zaczynają wkurzać. Nie leczyłam się nigdy psychiatrycznie a nieraz miałam tak, że facet zaczynał mnie irytować w pewnym momencie i to był początek końca. I tak, właśnie takie niby pierdołki potrafią wkurzać. Często to znak, że to nie jest ta właściwa osoba.

Poza tym nie wiem skąd ta desperacja bycia w związku. Nie każdy się do związku nadaje, w danym momencie, z daną osobą czy w nawet w ogóle. Nic na siłę. Relacja z inną osobą powinna być przyjemności, poprawiać jakość naszego życia, a nie być przykrym obowiązkiem.

[wiekanka]

Napisane przez Martyska123

doszło nawet do tego, że jestem w stanie prawie nic nie jeść przez dwa dni przed spotkaniem z chłopakiem...

Ja nie mam nerwicy lękowej ale pamietam, jak cos podobnego mnie spotkało. Po czasie uwazam, ze to sam organizm podpowiadał, ze to nie to. Nie mozesz jesc bo twoje ciało juz samo sie buntuje i tak reaguje a ty mylnie to odbierasz, jako powod choroby.
Jak sie zakochasz, to fizjologia partnera bedzie sama z siebie normalna i nie będziesz się nad tym zastanawiać. Ale na pewno już nie tak, że wmawiasz sobie ze jest wszystko ok i 2 dni przed spotkaniem w totalnym stresie.

[owca_kamerunska]

Karawanna ma rację - nie psycholog, a psychoterapeuta - to znaczna różnica. No i jeśli czujesz aż tak duży dyskomfort i stres z tym konkretnym facetem, to pytanie, czy rzeczywiście do siebie pasujecie...pytanie, czy z każdym innym miałabyś tak samo... Moze spotkasz kiedyś takiego, z którym będziesz czuła się naturalnie i swobodnie, tylko taki związek na głębszy sens i jakąs dłuższą perspektywę, bo nie da się przez wiele lat każej sytuacji ustawiać i kontrolować

[Ryba147]

Poczytaj o rocd. Jest o tym troche na forum zaburzeni.pl


Tak to się właśnie objawia. To nerwica, ona podsuwa Ci różne myśli, które absolutnie nie są prawdą. One są tylko po to aby utrzymywać Cię w strachu. Niestety to temat rzeka. Można z tego wyjść jak się ma dobry plan i odpowiedniego terapeutę.

[Luxanna]

Z tego co wiem, psycholog nie może wystawiać leków na receptę. Więc albo jednak chodzisz do psychiatry, albo masz psychologa, który ci poleca leki bez recepty, a więc słabsze. Umów się do psychiatry oraz psychoterapeuty na terapię. Mówię to jako osoba, która właśnie między innymi ma nerwicę lękową. To jest do ogarnięcia. Natomiast - jeśli nie masz żadnych innych zaburzeń, a że o nic nie piszesz, to tak założę - wygląda to po prostu tak, że facet Ci się nie podoba, a Ty przez nerwicę sobie wkręcasz, że to źle i że to przez chorobę. A serio mogło Ci po prostu przejść zainteresowanie i to jest całkowicie normalne u każdego człowieka

[Sersei]

Trochę martwi brak elektów terapii. Na tym się skoncentruj. Później staraj się układać życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Midziak]

Jak właściwie działa "wmawianie sobie, że ktoś ci się nie podoba"? W sensie, jak odróżniasz to czy sobie wmawiasz czy cos ci po prostu nie pasuje?

[Martyska123]

Przepraszam, że odpowiadam po takim czasie, ale wolałam tu nie wchodzić, żeby dalej się nie nakręcać, bo niestety odnoszenie odczuć "zwykłych" osób do stanu kogoś z silnymi natręctwami nie prowadzi do niczego dobrego Oczywiście okazało się, że to były kolejne objawy ze strony nerwicy, rozmowa z psychologiem też mi dużo dała. Myśli do końca mi nie ustąpiły, ale znacznie się zmniejszyły po tym, jak poszłam do psychiatry i zwiększyła mi dawkę leku.

[Martyska123]

Napisane przez Midziak

Jak właściwie działa "wmawianie sobie, że ktoś ci się nie podoba"? W sensie, jak odróżniasz to czy sobie wmawiasz czy cos ci po prostu nie pasuje?

Ciężko to wyjaśnić. To polega jakby na ciągłym podważaniu swojego zdania (np. wiesz, że lubisz szarlotkę, ale zaczynasz szukać argumentów, iż jej nie cierpisz, co wzbudza w Tobie ciągły lęk).

---------- Dopisano o 03:46 ---------- Poprzedni post napisano o 03:39 ----------

Napisane przez Luxanna

Z tego co wiem, psycholog nie może wystawiać leków na receptę. Więc albo jednak chodzisz do psychiatry, albo masz psychologa, który ci poleca leki bez recepty, a więc słabsze. Umów się do psychiatry oraz psychoterapeuty na terapię. Mówię to jako osoba, która właśnie między innymi ma nerwicę lękową. To jest do ogarnięcia. Natomiast - jeśli nie masz żadnych innych zaburzeń, a że o nic nie piszesz, to tak założę - wygląda to po prostu tak, że facet Ci się nie podoba, a Ty przez nerwicę sobie wkręcasz, że to źle i że to przez chorobę. A serio mogło Ci po prostu przejść zainteresowanie i to jest całkowicie normalne u każdego człowieka

Chodzę do psychiatry od 2017 roku, pisałam to chyba gdzieś wyżej. Mam teraz zwiększoną dawkę od dwóch tygodni i jest lepiej. Zaburzeń lękowych też doświadczyłam ("miałam" już chyba wszystkie raki i inne ciekawe schorzenia), ale po tym koszmarnym miesiącu doszłam do wniosku, że to zupełnie inny mechanizm niż natręctwa.