Nigdy nie miałem dziewczyny, wstydzę się swojej samotności choroby i życia.Cierpienie

[lpmartin]

xx

[anka8823]

Nie będę odnosić się do Twojej samotności, ale odniosę się do Twoich chorób.
1. z tego co opisałeś masz depresję - psycholog tutaj nie pomoże, wybierz się do psychiatry i dobierz dobre leki. Zobaczysz, że przestaniesz płakać na zawołanie, myśli samobójcze znikną, a życie i ludzie staną się przyjemniejsi.
2. Co do IBS, mam dużą wiedzę o tej chorobię, bo niestety miałam/mam poważniejszą chorobę jelit. I powiem Ci, ze ta choroba jest powiązana z Twoim nastrojem, w 80% osób, które cierpią na IBS mają nerwicę/depresję, nie dają sobie rady ze stresem. Zaczniesz leczyć depresję - IBS się zmniejszy, albo w ogóle zniknie. Pamiętaj, nie bez powodu mówią, że jelita to drugi mózg, one są bardzo połączne z naszymi nastrojami i tym jak radzimy sobie ze stresem. A póki nie zaczniesz leczyć depresji, polecam priobiotyki i dobraną dietę - dużo propozycji można znaleźć na internecie, które łagodzą objawy.

[Mimiko]

Mam wrażenie, że nakręcasz się myślami o samotności. Jesteś jeszcze młody, nie jest powiedziane, że zawsze będziesz sam i nikogo nie spotkasz. Doradziłabym wyluzowanie, żeby potencjalna partnerka nie wyczuła od razu, że jesteś zdesperowany. Przykro mi, że nie masz oparcia w rodzinie i znajomych. Może warto rozważyć ograniczenie/ucięcie kontaktu z osobami, które do twojego życia nie wnoszą nic pozytywnego?
Nie ma sensu też katować się widokiem "szczęścia" udostępnianego na fb czy instagramie. Tak naprawdę przecież nie wiesz czy te pary są takie szczęśliwe i zakochane jak piszą. Powinieneś nabrać do tego dystansu albo przestać katować się widokiem takich postów i zdjęć.
Na twoim miejscu rozważyłabym zmianę znajomych, może warto poszukać jakichś grup związanych z twoimi zainteresowaniami? Nie wiem też jak próbujesz zagadywać do kobiet. Jeśli wybierasz sobie dziewczyny otoczone wianuszkiem adoratorów, a sam czujesz się niepewnie to nic dziwnego, że nic z tego nie wychodzi.

[yoona]

Na Twoim miejscu odcielabym sie od mediow spolecznosciowych. A na portalach randkowych uderzasz tylko do instagramowych slicznotek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mia Donna]

A myslisz, że jakbyś znalazł dziewczynę to Twoje problemy by się magicznie rozwiązały? Obarczałbyś ją odpowiedzialnością za "uleczanie Cię"? A co, jesli dziewczyna kiedyś odejdzie? Musisz sam siebie doprowadzić do porządku. Jakim cudem ktoś ma Cię pokochać, jak sam siebie nie kochasz? Tak się nie da. Nie stworzysz szczęsliwego związku jesli czujesz się beznadziejnie ze sobą. Co najwyzej będziesz desperatem, który upatruje w dziewczynie szansę na normalne życie i bez niej sobie nie poradzi. To tak nie działa.
Jeśli psychoterapia nie pomaga to zmień terapeutę. Ile na nią chodzisz? Co Ci mówi terapeuta? Co rozpracowujecie aktualnie?

Moim zdaniem bardziej niż dziewczyny potrzebujesz przyjaciela. Kogoś, kto da Ci oparcie, bo w rodzinie go nie masz. Masz kogoś takiego?

Na Twoim miejscu zrobiłabym szaloną rzecz: wyjedz na kilka miesięcy w zupełnie obce miejsce. Odetnij się od rodziny i środowiska. Zobaczysz, czy funkcjonujesz inaczej bez nich, czy to oni Cię przytłaczają. Moze jakis erasmus, praca na wakacje?

[201803290936]

Napisane przez Mia Donna

A myslisz, że jakbyś znalazł dziewczynę to Twoje problemy by się magicznie rozwiązały? Obarczałbyś ją odpowiedzialnością za "uleczanie Cię"? A co, jesli dziewczyna kiedyś odejdzie? Musisz sam siebie doprowadzić do porządku. Jakim cudem ktoś ma Cię pokochać, jak sam siebie nie kochasz? Tak się nie da. Nie stworzysz szczęsliwego związku jesli czujesz się beznadziejnie ze sobą. Co najwyzej będziesz desperatem, który upatruje w dziewczynie szansę na normalne życie i bez niej sobie nie poradzi. To tak nie działa.
Jeśli psychoterapia nie pomaga to zmień terapeutę. Ile na nią chodzisz? Co Ci mówi terapeuta? Co rozpracowujecie aktualnie?

Moim zdaniem bardziej niż dziewczyny potrzebujesz przyjaciela. Kogoś, kto da Ci oparcie, bo w rodzinie go nie masz. Masz kogoś takiego?

Na Twoim miejscu zrobiłabym szaloną rzecz: wyjedz na kilka miesięcy w zupełnie obce miejsce. Odetnij się od rodziny i środowiska. Zobaczysz, czy funkcjonujesz inaczej bez nich, czy to oni Cię przytłaczają. Moze jakis erasmus, praca na wakacje?

Święte słowa.

[clintjones]

Albo ja coś źle zrozumiałem, ale wydaje mi się, że Ty piszesz w taki sposób, że chciałbyś i uderzasz do tych dziewczyn, które uchodzą w powszechnym mniemaniu za atrakcyjne seksualnie.

Niestety, takie kobiety mogą przebierać wśród wielu adoratorów. Szczerze mówiąc, to co miałbyś takie do zaproponowania? Dlaczego Ciebie ma wybrać? W czym jesteś lepszy i co Cie wyróżnia?
O chorobie jelitowej i "depresji" wiemy.

A tak przy okazji - nie masz żadnej depresji. Masz co najwyżej chandrę. Jak 90% Polaków. Depresja to poważna choroba, która kompletnie odcina od życia i człowiek w ogóle nie funkcjonuje.
A Ty popełniłeś pseudołzawy post, w którym się użalasz nad swoim jakże tragicznym życiem, bo nie możesz pociupciać atrakcyjnej dziewczyny. Prawdziwy dramat.

Przykro mi, ale żadna normalna dziewczyna, także taka nieatrakcyjna nie chce wysłuchiwać żali i jak Ci jest źle. Normalna dziewczyna chce się czuć bezpiecznie i mieć wsparcie.
Bezpieczeństwo i wsparcie pokazujesz pewnością siebie i uśmiechem.

Póki co to może warto rozważyć agencję towarzyską, prostytutkę jeśli masz płakać także jutro, że przez brak kobiety jest Ci tak niedobrze? Zamoczysz, to zobaczysz jak to jest i jeśli dzięki temu masz poczuć się lepiej, albo rozwiać jakieś dziwne wyobrażenia to wygrzeb te parę stówek.
Tylko nie bierz jakiś tanich za stówę, bo wtedy dopiero możesz dostać naprawdę doła a do tego jakiegoś syfa. Poszukaj, popytaj, może ktoś Ci dobrze poleci.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez clintjones

A tak przy okazji - nie masz żadnej depresji. Masz co najwyżej chandrę. Jak 90% Polaków. Depresja to poważna choroba, która kompletnie odcina od życia i człowiek w ogóle nie funkcjonuje.

Jeśli nie masz wiedzy w temacie, to proszę nie wypowiadaj się (tak jak ja się nie wypowiadam na tematy IT ).
Mnóstwo ludzi funkcjonuje na pozór normalnie mając depresję, wstaje do pracy, jest w związkach, itp. Za to w skrajnie zaawansowanej, nieleczonej depresji pewnie moze dojść do stanu, kiedy człowiek "kompletnie się odcina od życia", cokolwiek to znaczy. Co nie znaczy, ze gdy sie w tym stanie nie jest to mądre pisać temu komuś "jaka depresja, przesadzasz, jam jest znawca".

[stitches]

Napisane przez clintjones

Póki co to może warto rozważyć agencję towarzyską, prostytutkę jeśli masz płakać także jutro, że przez brak kobiety jest Ci tak niedobrze? Zamoczysz, to zobaczysz jak to jest i jeśli dzięki temu masz poczuć się lepiej, albo rozwiać jakieś dziwne wyobrażenia to wygrzeb te parę stówek.
Tylko nie bierz jakiś tanich za stówę, bo wtedy dopiero możesz dostać naprawdę doła a do tego jakiegoś syfa. Poszukaj, popytaj, może ktoś Ci dobrze poleci.

Tego czego on potrzebuje nie da się kupić za pieniądze. Wybacz, ale dla mnie to bardzo głupia rada. Nie poczuje się napewno lepiej jak wsadzi penisa w dziurę, bo jemu nie o to chodzi. Nie tylko o seks, a o związek i przyjaciela. Seks z miłości to jest zupełnie coś innego niż pukanko z prostytutka i lepiej, żeby czymś takim nie rozwiewał sobie swoich "dziwnych wyobrażeń".

[clintjones]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81519156]
Jeśli nie masz wiedzy w temacie, to proszę nie wypowiadaj się (tak jak ja się nie wypowiadam na tematy IT ).
Mnóstwo ludzi funkcjonuje na pozór normalnie mając depresję, wstaje do pracy, jest w związkach, itp. Za to w skrajnie zaawansowanej, nieleczonej depresji pewnie moze dojść do stanu, kiedy człowiek "kompletnie się odcina od życia". Co nie znaczy, ze gdy sie w tym stanie nie jest to mądre pisać temu komuś "jaka depresja, przesadzasz, jam jest znawca".[/QUOTE]
Wybacz, ale to nie jest depresja.
Ma albo jesienno-zimową chandrę, czyli depresję sezonową(która nic wspólnego z depresją nie ma), albo dystymię. Ale wątpię. Bo to mniej prawdopodobne niż to, że młody człowiek wszedł i napisał aby sobie ponarzekać jak mu źle. Wszak mamy luty i pogodę co nie zachęca aby wyjść, a na ulicy każdy ma minę jakby mu matkę zabili.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez clintjones

Wybacz, ale to nie jest depresja.
Ma albo jesienno-zimową chandrę, czyli depresję sezonową(która nic wspólnego z depresją nie ma), albo dystymię. Ale wątpię. Bo to mniej prawdopodobne niż to, że młody człowiek wszedł i napisał aby sobie ponarzekać jak mu źle. Wszak mamy luty i pogodę co nie zachęca aby wyjść, a na ulicy każdy ma minę jakby mu matkę zabili.

Ale skąd to możesz wiedzieć? Jesteś psychologiem, ktory potrafi diagnozowac przez internet? Wątpię.
Teraz jednak nagle jest to "mniej prawdopodobne", a nie pisane z taką pewnością, jak wcześniej.

[clintjones]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81519591]Ale skąd to możesz wiedzieć? Jesteś psychologiem, ktory potrafi diagnozowac przez internet? Wątpię.
Teraz jednak nagle jest to "mniej prawdopodobne", a nie pisane z taką pewnością, jak wcześniej.[/QUOTE]

Bo pewności do niczego nigdy mieć nie można. Może jesteś wytworem mojej wyobraźni, może światem rządzi żydowski spisek, a Hitler z Elvisem żyją. Mimo wszystko jednak należy coś założyć.

Zresztą depresją nie zajmuje się psycholog. Piękny strzał w kolano!

A autor nie opisał objawów, które by wskazywały na depresję. Więcej - opisał pewne fakty, które przeczą temu.
Gdyby koleś kwalifikował się na leczenie psychiatryczne to już dawno by wiedział to od swojego terapeuty.

Tak się akurat składa, że coś-niecoś w tym temacie wiem.
Zaskoczę Cię - wiem też sporo z dziedziny weksylologii!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moim zdaniem zamiast przegladac facebooka i instagram wez sie wkrec w jakies towarzystwo ,normalna grupe chlopakow i dziewczyn bez tego parcia na znalezienie dziewczyny

tak jak ktos to juz napisal powyzej masz bardzo zle motywacje do posiadania dziewczyny
bycie w zwiazku to nie jest lekarstwo na twoje choroby,ludzie nie lubia byc z kims kto placze na zawolanie i smeci jaki jest pokrzywdzony przez los
troche wiecej pozytywizmu to napewno przyciagniesz czyjas uwage
masz dopiero 23 lata cale zycie przed toba
zapisz sie moze do jakiejs grupy ktora pomaga ludziom z podobnym problemem jak twoj
moze wspolny problem cie zblizy do kogos

[clintjones]

Napisane przez stitches

Tego czego on potrzebuje nie da się kupić za pieniądze. Wybacz, ale dla mnie to bardzo głupia rada. Nie poczuje się napewno lepiej jak wsadzi penisa w dziurę, bo jemu nie o to chodzi. Nie tylko o seks, a o związek i przyjaciela. Seks z miłości to jest zupełnie coś innego niż pukanko z prostytutka i lepiej, żeby czymś takim nie rozwiewał sobie swoich "dziwnych wyobrażeń".

Błądzisz jeśli myślisz, że dobra prostytutka jest tylko od tego by się wypiąć i jazda.
Są świetnymi słuchaczami. Wszak spora część mężczyzn udaje się często tylko do tej jednej ulubionej, bo dobrze im w towarzystwie takiej kobiety, a nie że chodzą tam tylko po to by zamoczyć. I dobra prostytutka potrafi zdziałać wiele - nie tylko dupą, ale i głową (nie, nie chodzi o seks oralny świntuchy!).

Nie, nigdy nie byłem u prostytutki. Czytam i udzielam się na forum poświęconym tej profesji, więc znam liczne relacje z drugiej ręki.

[Paprotka_]

Napisane przez lpmartin

(...) Miałbym coś co złagodziło by mi chorobę. Interesuję się modą klasyczną, dbam o siebie jednak ze sportu musiałem zrezygnować (ze względu na chorobę, po prostu trudno ćwiczyć z bagażem i dyskomfortem). Mam ok 180cm wzrostu, piękny uśmiech ale jestem bardzo szczupły (częsta docinka na temat mojej figury).Nie słyszałem jednak komplementów na temat swojego przeciętnego wyglądu. Jestem oczytany, mam wiele zainteresowań jednak już mnie one nie bawią. Brak motywacji. Lubię bardzo rozmawiać. Lubię ludzi a oni mnie odtrącają. Nie jestem samotnikiem. Ćwiczę w sobie empatię .Czuję się bardzo źle. Brakuje mi nadziei. Często próbuje się wczuć co może dziewczyna myśleć o mnie. Dlaczego nie rozmawia ze mną, nie patrzy?. Najgorsze jest to że Nigdy nie dostałem szansy. Wszystko się kończy za nim zacznie. Potrafię płakać na zawołanie w miejscach publicznych. To mnie wykańcza. Czy to się zmieni kiedyś? Wstydzę i boję się życia. Wstydzę się samotności, choroby i braku kobiety przy moim boku. Nie znam tego najpiękniejszego stanu jaki może być w sercu. Zawsze mnie ciekawi co kobiety myślą o takich facetach jak ja. Samotnych przez całe życie nie mających nigdy partnerki na dodatek z wstydliwą chorobą. Ktoś pokochałby taką osobę? Dał szansę? Myślę często o najgorszym. Ehhh…..

I bardzo źle zrobiłeś. Aktywność fizyczna pomaga przy jelicie drażliwym, łagodzi dolegliwości. Nie obraź się ale bardzo demonizujesz tę chorobę, bardziej niż ona na to zasługuje. Sport pomaga również na obniżony nastrój.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez clintjones

Gdyby koleś kwalifikował się na leczenie psychiatryczne to już dawno by wiedział to od swojego terapeuty.

To akurat prawda, ale nie kazdy przypadek depresji powoduje calkowity brak funkcjonowania.

2 lata temu zdiagnozowano u mnie kliniczna depresje w stopniu srednim, i bylam w stanie funkcjonowac na najbardziej podstawowym poziomie (jedzenie, wychodzenie do sklepu, mycie zebow, wizyty u lekarza) oczywiscie zdarzaly sie gorsze dni kiedy nie bylam w stanie tego zrobic, ale nie byo to 100% czasu

[clintjones]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;81520411]To akurat prawda, ale nie kazdy przypadek depresji powoduje calkowity brak funkcjonowania.

2 lata temu zdiagnozowano u mnie kliniczna depresje w stopniu srednim, i bylam w stanie funkcjonowac na najbardziej podstawowym poziomie (jedzenie, wychodzenie do sklepu, mycie zebow, wizyty u lekarza) oczywiscie zdarzaly sie gorsze dni kiedy nie bylam w stanie tego zrobic, ale nie byo to 100% czasu[/QUOTE]
Jasne, ale czy sądzisz, że zaprzątałby sobie głowę aby pisać obszerny post na forum w tym celu? Aby się zarejestrować?

A nawet jeśli, to przecież by wspomniał zupełnie o czym innym i na co innego by położył nacisk w swoim poście, a nie że wszystko przez nadwrażliwe jelito i że tego się wstydzi.

To po prostu niedojrzały emocjonalnie i zakompleksiony koleś. Cała moja diagnoza tego przypadku.

[lpmartin]

Hej.Chodzę do psychiatry zażywałem wiele leków ale one nie pomagają. Nawet na objawy a przyczyny nie zlikwidują czyli samotności.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moj bardzo dobry kumpel ma ibs i codziennie jezdzi na rowerze do pracy pol godziny w jedna strone,ma swietnie zbudowane cialo
tez jest szczuly ale umiesniony
w sumie wydaje mi sie ze szuplosc to nie ejst najwiekszy problem autora tylko poprostu te negatywne nastawienie i smeciarstwo
ibs to nie kalectwo .nie widze w tej chorobie zadnego powodu do wstydu

[Onnaa88]

Napisane przez anka8823

Nie będę odnosić się do Twojej samotności, ale odniosę się do Twoich chorób.
1. z tego co opisałeś masz depresję - psycholog tutaj nie pomoże, wybierz się do psychiatry i dobierz dobre leki. Zobaczysz, że przestaniesz płakać na zawołanie, myśli samobójcze znikną, a życie i ludzie staną się przyjemniejsi.
2. Co do IBS, mam dużą wiedzę o tej chorobię, bo niestety miałam/mam poważniejszą chorobę jelit. I powiem Ci, ze ta choroba jest powiązana z Twoim nastrojem, w 80% osób, które cierpią na IBS mają nerwicę/depresję, nie dają sobie rady ze stresem. Zaczniesz leczyć depresję - IBS się zmniejszy, albo w ogóle zniknie. Pamiętaj, nie bez powodu mówią, że jelita to drugi mózg, one są bardzo połączne z naszymi nastrojami i tym jak radzimy sobie ze stresem. A póki nie zaczniesz leczyć depresji, polecam priobiotyki i dobraną dietę - dużo propozycji można znaleźć na internecie, które łagodzą objawy.

Tak zgadza się warto się leczyć ale nie do końca jest tak jak piszesz,leki pomagają ale problem zostanie niestety a leków brać ciągle nie można.
Wiem co pisze,biorę 4 różne leki a i tak myślę ciągle o samotności autor ma duży problem może jakaś terapia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez stitches

Tego czego on potrzebuje nie da się kupić za pieniądze. Wybacz, ale dla mnie to bardzo głupia rada. Nie poczuje się napewno lepiej jak wsadzi penisa w dziurę, bo jemu nie o to chodzi. Nie tylko o seks, a o związek i przyjaciela. Seks z miłości to jest zupełnie coś innego niż pukanko z prostytutka i lepiej, żeby czymś takim nie rozwiewał sobie swoich "dziwnych wyobrażeń".

No potrzebuje miłości,nie da się kupić za pieniądze?Większą pewność siebie,dobre auto,świetne ciuchy wypchany portfel i moment się znajdą i to nie jedna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez clintjones

Wybacz, ale to nie jest depresja.
Ma albo jesienno-zimową chandrę, czyli depresję sezonową(która nic wspólnego z depresją nie ma), albo dystymię. Ale wątpię. Bo to mniej prawdopodobne niż to, że młody człowiek wszedł i napisał aby sobie ponarzekać jak mu źle. Wszak mamy luty i pogodę co nie zachęca aby wyjść, a na ulicy każdy ma minę jakby mu matkę zabili.

Latem widzę to samo,w Polsce to wszędzie zresztą to widać wszyscy są przemęczeni,tym co się dzieje i jak biednie tu trzeba funkcjonować,na zachodzie tego nie widziałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Napisane przez lpmartin

Hej.Chodzę do psychiatry zażywałem wiele leków ale one nie pomagają. Nawet na objawy a przyczyny nie zlikwidują czyli samotności.

Mam tak samo jak ty wydaje mi się,że leki zagłuszają trochę chorobę a problemy zostają niestety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anka8823]

Wiesz jednym pomagaja innym nie. Ja miałam bardzo zaawansowaną depresję 5 lat temu ( została zdiagnozowana jako silna depresja) , brałam leki 2 lata i chodziłam w tym czasie na terapię. Trzy lata temu odstawiłam leki i jak na razie daję radę bez terapii i bez leków. Są różne momenty lepsze i gorsze, ale na szczeście 'nauczyłam się' siebie i wiem jak walczyć z różnymi myślami. Oczywiście nie wykluczam, ze którego dnia będę musiała wrócić i na terpię i do leków, ale na razie funkcjonuje kilka lat bez i mam nadzieję, że jak najdłuzej. Wiec każdy przechodzi 'depresje' inaczej. Najważniejsze, aby autor zaczął coś z tym robić, a skoro pisze, ze chodzi na terpię i mu nie pomaga, to powinnien zmienic terapeute. Polecam także sport, techiniki relaksyjne, które pomagają w dużym stopniu w przypadku stresu.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez clintjones

Bo pewności do niczego nigdy mieć nie można.

I dlatego można pisać BYĆ MOŻE osobie z depresją, a na pewno przybitej i zakompleksionej "Stary, co ty gadasz, nie masz żadnych prawdziwych problemów ani chorób, jesteś tylko zakompleksiony, wiem jak jest".
Seems logic.

Napisane przez clintjones

Zresztą depresją nie zajmuje się psycholog. Piękny strzał w kolano!

Aha. No fajnie, zgadzam się. Co więcej, nigdzie nie napisałam, że się nią zajmuje . Ale za to może pomóc w jej wykluczeniu lub zdiagnozowaniu i polecić skonsultowanie się z psychoterapeutą.

Napisane przez clintjones

A autor nie opisał objawów, które by wskazywały na depresję. Więcej - opisał pewne fakty, które przeczą temu.
Gdyby koleś kwalifikował się na leczenie psychiatryczne to już dawno by wiedział to od swojego terapeuty.

Z tego co wiem, nie każda depresja wymaga interwencji psychiatry i leków.
Zreszta autor już dopisał, że chodzi do psychiatry i leki zażywa, więc ta-dam! Twoja super-prawdopodobna diagnoza się nie sprawdziła.

Napisane przez clintjones

Tak się akurat składa, że coś-niecoś w tym temacie wiem.
Zaskoczę Cię - wiem też sporo z dziedziny weksylologii!

Ja też mogę wiedzieć coś niecoś z różnych dziedzin, ale to nie znaczy, że wymyślam sobie teorie i głoszę je na forach, jakbym była specjalistką albo spłynęła na mnie prawda objawiona.

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez clintjones

Jasne, ale czy sądzisz, że zaprzątałby sobie głowę aby pisać obszerny post na forum w tym celu? Aby się zarejestrować?

A nawet jeśli, to przecież by wspomniał zupełnie o czym innym i na co innego by położył nacisk w swoim poście, a nie że wszystko przez nadwrażliwe jelito i że tego się wstydzi.

A masz tę pewność, bo...? Siedzisz w głowie każdej osoby chorującej na depresję? Uważasz, że u każdej tak samo depresja się objawia, każda z tych osób dokładnie tak samo myśli i się zachowuje?

[clintjones]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81521586]
A masz tę pewność, bo...? Siedzisz w głowie każdej osoby chorującej na depresję? Uważasz, że u każdej tak samo depresja się objawia, każda z tych osób dokładnie tak samo myśli i się zachowuje?[/QUOTE]

Bo osoby z depresją nie myślą w ten sposób jak autor. Jest totalna bezsilność. Zniechęcenie. Wszystko przerasta. Tak bardzo przytłacza, że najwyżej robisz tylko to co koniecznie trzeba zrobić, jakieś podstawowe rzeczy, bo musisz coś zjeść, załatwić się iść po leki, ubrać się.

A nie pisać przydługaśny, zresztą nudny, post, w którym koleś się żali nie może się pozbierać, bo wszystkie winne jest nadwrażliwe jelito. I czeka co my na to. Pliz...

Zresztą dowiadujemy się, że bierze od dawna leki, które mu nie pomagają. Bo mają leczyć samotność. A zła rodzina się z niego śmieje. Z osoby leczącej się psychiatrycznie. I chodzącej do terapeuty. Od dawna, bo ciągle zmienia leki i nic nie pomaga. A wszystko ma podłoże w jelicie. Aha. Jasne.

To jest troll. Albo gimnazjalista na feriach

[lpmartin]

Cześć.Dzięki za odpowiedzi. A mianowicie nie jest tak jak inni piszą. Co do choroby to jestem z nią już prawie pogodzony. Ciężko jest uprawiać sport gdyż po każdym większym wysiłku dopadały mnie biegunki. Ale zażywam dużo ruchu. To że napisałem że musiałem zrezygnować ze sportu tzn.nie byłem wstanie ćwiczyć normalnie na wf w gimnazjum czy szkole średniej a jak byłem w podstawówce to byłem wysportowany.(spadła moja aktywność) Obecnie jeżdżę dużo rowerem. Chciałem tylko przybliżyć moją sytuację. Na nią nie mam wpływu. Napisałem szczerze wszystko co mnie gryzie. Już idąc do liceum bardzo chciałem kogoś poznać. Fakt,otoczenie mi zbytnio nie pomagało bo w nim różnie mnie postrzegano. A co do portali to wysłałem naprawdę do różnych dziewczyn nie patrząc na wygląd uwierzcie mi. Uzyskałem może tylko kilka odpowiedzi.Na końcu chciałem tylko porozmawiać. Niektóre osoby robiły sobie żarty ze mnie lub obrażały.Zrozumiałem że to nie dla mnie(nie przejmuje się tym bo wolę rozmawiać w realu). Ktoś mnie źle ocenia tutaj. Wygląd jest dość ważny bo nie wyobrażam sobie spotykać z kimś kto choć trochę mi się nie podoba ale chcę osobę która mnie zaakceptuje i będzie wesoła,pełna energii. Byłem lekceważony przez różne typy dziewczyn i pisanie że próbuje nawiązać kontakt tylko z pięknymi dziewczynami jest nadużyciem.Próbowałem zawsze wyszukiwać osoby podobne do mnie. Aż tak odważny nie jestem i zdaję sobie z tego sprawę choć dlaczego nie można pisać do takich dziewczyn? To pojęcie jest bardzo względne bo nie mam żadnego ideału. Tak mam problem przeglądając internet bo widząc szczęśliwych ludzi jest mi przykro że ja nigdy tego nie doświadczyłem.Wstydzę się tego.Fajnie by się było odciąć od tego Jest to na bardzo silnym poziomie i mówię o tym psychologowi. Trudno nie myśleć o czymś jak każdy to przypomina. Znajomi, rodzice,koledzy w pracy że jestem sam. Wiele rzeczy można robić tylko w parach.Ciężko jest szczególnie w Walentynki,Nowy Rok i Święta Bożego Narodzenia. I NIE zamierzam obciążać kobiety swoimi problemami ale na pewno byłaby podporą. Ale marzę o partnerstwie. Nie jestem egoistą, chcę dawać.Zabolały mnie szczególnie słowa że co sobie wyobrażam pisząc do ładnych dziewczyn. Ale potrafię znieść krytykę. Pewnie mam kompleksy ale czy jestem niedojrzały emocjonalnie to nie wiem.Mam wiele empatii i ćwiczę nią. Wiele osób jest w podobnym stanie lub gorszym i potrafią stworzyć związek. Łatwiej też by było mi w gronie przyjaciół lub znajomych. No ale sorry.Oni mają rodziny i dziewczyny i nie mają czasu dla mnie(i tak praktycznie jest ich mało). Nie zależy mi na seksie bo to dopiero na końcu ale często jak schodzi rozmowa na ten temat to ja jestem zawstydzony. Brakuje motywacji, życie odarte z uczuć jest przykre. Ten stan narastał we mnie od lat. Bo czuję się jak w teatrze patrząc na innych.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez clintjones

Bo osoby z depresją nie myślą w ten sposób jak autor. Jest totalna bezsilność. Zniechęcenie. Wszystko przerasta. Tak bardzo przytłacza, że najwyżej robisz tylko to co koniecznie trzeba zrobić, jakieś podstawowe rzeczy, bo musisz coś zjeść, załatwić się iść po leki, ubrać się.

A nie pisać przydługaśny, zresztą nudny, post, w którym koleś się żali nie może się pozbierać, bo wszystkie winne jest nadwrażliwe jelito. I czeka co my na to. Pliz...

Zresztą dowiadujemy się, że bierze od dawna leki, które mu nie pomagają. Bo mają leczyć samotność. A zła rodzina się z niego śmieje. Z osoby leczącej się psychiatrycznie. I chodzącej do terapeuty. Od dawna, bo ciągle zmienia leki i nic nie pomaga. A wszystko ma podłoże w jelicie. Aha. Jasne.

To jest troll. Albo gimnazjalista na feriach

Pisalam juz i inna użytkowniczka tez, ze depresja niekoniecznie tak się objawia. Powielasz szkodliwy mit. Moja przyjaciółka zachorowała na depresję i naprawdę ani ja, ani nikt z jej otoczenia się tego nie domyślił, dopóki nam nie powiedziała. Tylko jej chłopak widział, że jakoś coraz trudniej było jej wstać rano, i że w wolne dni najchętniej w ogóle budziłaby się po południu. Ale to tyle. Pewnie gdyby nie zaczęła się leczyć to jej stan by się pogorszył i doszłoby do tego, o czym piszesz, owszem.
Mnie tam nie dziwi, że choroba, której ktoś się wstydzi i która jest dla tej osoby uciążliwa może przyczyniać się do depresji.

[lpmartin]

Cześć.Dzięki za dobre słowa . Ja nie zwalam problemów na IBS. Te dwa problemy się przenikają bo iBs wykluczył trochę z aktywności szczególnie w czasach szkolnych i przez to miałem troche mniej znajomych i szans.Obecnie jestem z tym praiwe pogodzony. Marzę żeby ktoś dał mi tylko szansę.

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

[PannaFoster]

U mnie kilka miesięcy temu lekarz zdiagnozował IBS. Mimo dobrych wyników badań i zdrowej diety po każdym posiłku była toaleta. Powiedział, że bardzo dużo młodych ludzi teraz na to choruje, nasze pokolenie ma stresujący tryb życia. Moje życie nie jest jakoś stresujące, raczej spokojne, ale mam nerwową osobowość i denerwuje się drobnostkami.
Polecił mi dietę low FODMAP i zapisał jakieś leki. Leków nigdy nie wykupiłam, nie jestem zwolennikiem trucia się, ale dieta dała dobre efekty. Po ok. tygodniu samopoczucie poprawiło mi się z 2/10 nawet na 8/10. Układ pokarmowy zaczął pracować bardzo regularnie i przewidywalnie. Nie wiem, czy bardziej działa dieta czy aspekt psychologiczny, że dbamy o siebie i nie jemy produktów, które nam szkodzą. Ogólnie dziwna choroba, niby zależy od głowy a dieta pomaga
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to co 2 dzień chodzę na basen. Jakoś mam wrażenie, że to też daje efekty i mnie uspokaja. Nadaje życiu rytm i mam pretekst żeby wyjść z domu.

[kalor]

Napisane przez clintjones

Bo osoby z depresją nie myślą w ten sposób jak autor. Jest totalna bezsilność. Zniechęcenie. Wszystko przerasta. Tak bardzo przytłacza, że najwyżej robisz tylko to co koniecznie trzeba zrobić, jakieś podstawowe rzeczy, bo musisz coś zjeść, załatwić się iść po leki, ubrać się.

A nie pisać przydługaśny, zresztą nudny, post, w którym koleś się żali nie może się pozbierać, bo wszystkie winne jest nadwrażliwe jelito. I czeka co my na to. Pliz...

Zresztą dowiadujemy się, że bierze od dawna leki, które mu nie pomagają. Bo mają leczyć samotność. A zła rodzina się z niego śmieje. Z osoby leczącej się psychiatrycznie. I chodzącej do terapeuty. Od dawna, bo ciągle zmienia leki i nic nie pomaga. A wszystko ma podłoże w jelicie. Aha. Jasne.

To jest troll. Albo gimnazjalista na feriach

Leki nie są magicznymi fasolkami, które nagle sprawia, że życie jest piękne. Można przypuscic, że owszem, działają, bo autor właśnie funkcjonuje, moze chodzić do pracy czy na uczelnię, mimo to nie jest szczęśliwy. Jak najbardziej może być w stanie wysmarować dlugasnego posta na forum.

Plus wiele chorób, w tym psychiatrycznych, ma związek ze źle funkcjonującym układem pokarmowym. Wiadomo, że jak się nie przyswaja potrzebnych substancji pokarmowych, to organizm nie będzie dobrze funkcjonował. Do tego niszczenie nabłonka jelita.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;81522556]Pisalam juz i inna użytkowniczka tez, ze depresja niekoniecznie tak się objawia. Powielasz szkodliwy mit. Moja przyjaciółka zachorowała na depresję i naprawdę ani ja, ani nikt z jej otoczenia się tego nie domyślił, dopóki nam nie powiedziała. Tylko jej chłopak widział, że jakoś coraz trudniej było jej wstać rano, i że w wolne dni najchętniej w ogóle budziłaby się po południu. Ale to tyle. Pewnie gdyby nie zaczęła się leczyć to jej stan by się pogorszył i doszłoby do tego, o czym piszesz, owszem.
Mnie tam nie dziwi, że choroba, której ktoś się wstydzi i która jest dla tej osoby uciążliwa może przyczyniać się do depresji.[/QUOTE]

Ja też tak miałam, plus lęki, opuszczałam trochę zajęć, ale tylko w ramach dopuszczalnego limitu nieobecności ze zwolnieniami lekarskimi. Moja grupa mysli, ze jestem po prostu leniem. Na szczęście też się leczę i udało mi się wszystko pozaliczać, ale super nastroju i energii to raczej nie mam. Szybko się wyczerpuję.

[amillia]

Czemu się dziewczyny na portalach z Ciebie wyśmiewają? Możesz przytoczyć mniej więcej co im pisałeś i jak na to reagowały? Co to za komentarze leciały?

Prawda jest taka, że jeśli autor na żywo i w relacjach internetowych przedstawia podobne podejście do świata i życia jak tutaj to ja bym również jako potencjalna kandydatka szybko spasowała. Nikt nie chce robić za Matkę Teresę, która ma nadać komuś sens w życiu i ciągnąć go do góry. Dziewczyny też chcą pogodnych chłopaków, nie tylko Ty

Zazwyczaj jest też jakiś powód dla którego ludzie się od kogoś odsuwają. Jeżeli w każdym środowisku byłeś czarną owcą to problem może leżeć w Tobie, jakichś gestach czy zachowaniach, z których nie zdajesz sobie sprawy, a które odrzucają innych ludzi. Oczywiście nie usprawiedliwia to w żaden sposób gnojenia czy wyśmiewania, to już totalne chamstwo i buractwo ze strony tych osób, ale może odrzucać z automatu też uprzejme, normalne osoby. Ciężko niestety stwierdzić przez internet, ale szczerze mówiąc ciężko mi uwierzyć, że większość ludzi na Twojej drodze + dziewczyny z internetu uwzięły się na Ciebie tylko i wyłącznie przez nieśmiałość. Jest jakiś wspólny mianownik w tym co do Ciebie mówią?

[kalor]

Napisane przez amillia

Czemu się dziewczyny na portalach z Ciebie wyśmiewają? Możesz przytoczyć mniej więcej co im pisałeś i jak na to reagowały? Co to za komentarze leciały?

Prawda jest taka, że jeśli autor na żywo i w relacjach internetowych przedstawia podobne podejście do świata i życia jak tutaj to ja bym również jako potencjalna kandydatka szybko spasowała. Nikt nie chce robić za Matkę Teresę, która ma nadać komuś sens w życiu i ciągnąć go do góry. Dziewczyny też chcą pogodnych chłopaków, nie tylko Ty

Zazwyczaj jest też jakiś powód dla którego ludzie się od kogoś odsuwają. Jeżeli w każdym środowisku byłeś czarną owcą to problem może leżeć w Tobie, jakichś gestach czy zachowaniach, z których nie zdajesz sobie sprawy, a które odrzucają innych ludzi. Oczywiście nie usprawiedliwia to w żaden sposób gnojenia czy wyśmiewania, to już totalne chamstwo i buractwo ze strony tych osób, ale może odrzucać z automatu też uprzejme, normalne osoby. Ciężko niestety stwierdzić przez internet, ale szczerze mówiąc ciężko mi uwierzyć, że większość ludzi na Twojej drodze + dziewczyny z internetu uwzięły się na Ciebie tylko i wyłącznie przez nieśmiałość. Jest jakiś wspólny mianownik w tym co do Ciebie mówią?

Z tym postem się zgadzam