Nauka języka chińskiego - jak się go uczyć?

[c84f724abd4c3f87ac3a965fe34d6dc4a7268d19_6179da05638a5]

Ja czasem korzystam z tych słowników internetowych:

https://chinese.yabla.com/chinese-en...dictionary.php

http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php

[201604140952]

.

[meneq]

Napisane przez CaramelTea

Cześć Ja niedawno zaczęłam uczyć się chińskiego. Mój sposób pewnie nie jest najlepszy, ale jako że zależy mi najbardziej na codziennej komunikacji, zaczęłam od nauki mówienia i pinyin. Standardowego pisma natomiast uczę się powoli, nie zawsze dopasowuję charaktery do każdego słowa czy zdania, którego się uczę (zazwyczaj nie ). Wolę uczyć się pisma pojedynczych słów, polecam polubić stronę Chineasy na facebooku, co jakiś czas dodawane są karty z charakterem wpisanym w obrazek i z pinyin pod spodem. Super materiał. Czasami korzystam też z podręcznika "Chinese Characters" Alana Hoeniga, całkiem nieźle wytłumaczone zostało tam pismo chińskie - nie wiem, czy książka jest dostępna w języku polskim, raczej nie, ja mam wersję anglojęzyczną. Generalnie 30-60minut dziennie, codziennie, robienia czegokolwiek z językiem - nauka słówek, czytanie artykułów, słuchanie muzyki, cokolwiek, byle po chińsku, i jestem pewna, że sama znajdziesz swój sposób. Ale pewnie to wiesz.

Ze swojej strony polecam "osłuchiwanie się", nawet jeśli na początku ciężko jest cokolwiek zrozumieć. Masz jakieś ulubione chińskie zespoły muzyczne? Jaką muzykę lubisz? Może mogę coś podpowiedzieć. W Chinach z tego, co się orientuję, zablokowany jest dostęp do youtuba (niektórzy obchodzą to prawo, ale mimo wszystko wielu Chińczyków z google nie korzysta w ogóle), takim popularnym "youtubem" tam jest strona www.youku.com. Sama z niej nie korzystam, ale mam chińskich znajomych, którzy używają właśnie tego serwera.

Co to sa "charaktery"?!

[Greta212]

Nauka chińskiego to super sprawa, a co do rodzaju, to chyba tak jak każdego języka;D poprzez ciągłe powtarzanie dobrą sprawą jest zrobienie sobie fiszek, takie robione samodzielnie są najlepsze, bo jak je przygotowujesz to również się uczysz Ja tak uczyłam się czeskiego i najlepiej mi wchodziło

[201604140952]

.

[meneq]

Napisane przez CaramelTea

Bez krzyków. Po prostu "zangielszczyłam", uczę się chińskiego całkiem po angielsku, tak z TŻem nazywamy chińskie pismo.

Przed rozpoczeciem nauki jezykow obcych warto byloby opanowac mowe ojczysta. Po angielsku to mozesz sie uczyc historii albo wyjsc z przyjecia a nie uczyc sie jakiegokolwiek innego jezyka ;-)

[201604140952]

.

[meneq]

Napisane przez CaramelTea

Chyba sobie żartujesz. Wiedziałam, że to forum to skupisko przeróżnych osób, ale nie spodziewałam się tak niemiłych i sfrustrowanych. Jestem laureatką niejednej olimpiady języka polskiego i wielu konkursów literackich, gadanie o opanowaniu mowy ojczystej po przeczytaniu kilku wiadomości na forum to jakiś żart. Mój TŻ to obcokrajowiec i od wielu lat codziennie rozmawiam głównie w językach obcych. Mam nauczyciela Chińczyka, z którym porozumiewam się właśnie po angielsku i chińsku. Poza tym - opanowanie mowy ojczystej nie jest warunkiem nauki języka obcego. Niby dlaczego uważasz, że po angielsku można się uczyć historii, ale nie języka?

W takim razie pozostaje mi tylko pogratulowac osiagniec.
Nie jestem niemila a tym bardziej sfrustrowana. Jestem wrazliwa na punkcie "charakterow".
Odnosnie nauki chociazby dlatego, ze historia ma swoj zbior pojec jednakowy dla roznych jezykow, czego nijak nie mozna odniesc do roznych jezykow. Uczac sie po angielsku, np. chinskiego, mozesz wiele niuansow zatracic, pewne slowa zawsze pozostana nieprzetlumaczalne, etc. Skoro masz nauczyciela Chinczyka, to nie rozumiem po co sie z angielskim rozdrabniac.

[Higurashi]

Co prawda nie uczę się chińskiego, tylko japońskiego, ale ostatnio byłam na warsztatach z podstaw. Dla mnie ten język to czarna magia ze względu na tony, wszystko by mi się myliło, ale jednak pismo to podstawa przy nauce języków azjatyckich. Warto zacząć od prostych znaków, pisać, ćwiczyć. Szybko można sobie wyrobić przyzwyczajenia. Przy nauce kanji (alfabetu japońskiego, który pochodzi z chińskiego, ale pewnie to wiesz ) miałam na początku problem z kolejnością znaków, ale później samo wchodzi do głowy.
Staraj się też dużo słuchać! Piosenki, filmy, cokolwiek. Jestem pewna, że pomoże Ci to w nauce.
Życzę powodzenia!

[201604130936]

[1=c84f724abd4c3f87ac3a965 fe34d6dc4a7268d19_6179da0 5638a5;49725682]Witam wszystkich Od października jestem na studiach azjatyckich i uczę się tam chińskiego. Idzie mi chyba całkiem dobrze, ale jeszcze nie do końca znalazłam swój sposób na naukę tego języka.

Czy są może tutaj jakieś osoby, które też uczą się chińskiego? Jaki jest wasz sposób, znacie jakieś fajne metody bądź strony internetowe do pomocy?

Ja czasem korzystam z tych słowników internetowych:

https://chinese.yabla.com/chinese-en...dictionary.php

http://www.mdbg.net/chindict/chindict.php[/QUOTE]

Sprzedam ci moja metode nauki znakow. Zegnij kartke na 3 czesci. Bierzesz jedna krawedz do srodka i druga. Wychodza ci 3 kolumny. W jednej piszej pinyin. W drugiej krzaczek. W trzeciej tlumaczenie. I w zaleznosvi od potrzeb zaslaniasz jedną lub dwie kolumny. Np masz odsloniete tylko znaczenie i pinyin i piszesz wtedy z pamieci znak. Masz znak i pinyin - mowisz tlumaczenie. A potem jak to opanujesz zaginasz dwie kolumnu tak ze sa niewidoczne. I mowisz np i pinyin i tlumaczenie znaku. Alno widzax same tlumaczenie mowisz pinyin i piszesz znak.

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Na tym etapie nauka przez sluchanie piosenek niewiele da. Chinczycy spiewajac zmieniaja tony przez to i tak czesto nie odgadniesz co za slowo wyspiewal. Ba. Oni sami maja z tym problem i chińskie teledyski w takich ichniejszych vivach czy innych mtv puszczane sa razem z napisami. No chyba ze chcesz sie uczyc i ze sluchu i z napisów ale wtedy mozesz sobie wyrobuc zly nawyk wypowiadania czegoś niepoprawnie.

Także do osluchania polecam bardziej filmy i programy dla dzieci.

Co do nauki. A moze nie tyle nauki co do pomocy naukowej. Aplikacja pleco twym najlepszym przyjacielem.

[tricolor]

Do hindi są specjalne programy, w których jest pokazane, jak prowadzić rękę, od czego zaczynać, itd. Nie wiem, może do chińskiego też są takie?

[201604130936]

Napisane przez tricolor

Do hindi są specjalne programy, w których jest pokazane, jak prowadzić rękę, od czego zaczynać, itd. Nie wiem, może do chińskiego też są takie?

W chińskim zasady pisania znakow sa bardzo proste. Wchodzi w nawyk ktora kreska kiedy juz po paru lekcjach. Z gory na dol i od lewej do prawej tak w duzym uproszczeniu. Nie ma potrzeby specjalnych programów zwłaszcza dla osob uczacych się nie na własną reke.

[Higurashi]

Napisane przez harleyka

W chińskim zasady pisania znakow sa bardzo proste. Wchodzi w nawyk ktora kreska kiedy juz po paru lekcjach. Z gory na dol i od lewej do prawej tak w duzym uproszczeniu. Nie ma potrzeby specjalnych programów zwłaszcza dla osob uczacych się nie na własną reke.

Myślę podobnie. Według mnie to po prostu musi wejść w nawyk

[Diana Korzeb]

Tony to była dla mnie zawsze masakra, dlatego m.in odpuściłam sobie mandaryński. Z tego, co kojarzę, to gramatyka (przynajmniej ta podstawowa) była za to całkiem prosta. Też zrobiłam na początku ten błąd i uczyłam się tylko pinyin, ale nauczyć się potem kilkunastu znaków pod rząd było bardzo trudne, chociaż później bardzo lubiłam pisanie. Z względu na tony nie odważyłabym się uczyć tego języka samodzielnie, o ile znaki czy gramatyka są pewnie do ogarnięcia, to wymowy powinien pilnować jakiś chiński nauczyciel, bo można sobie zrobić mocno pod górkę.

[Higurashi]

Gramatyka w chińskim jest prosta ale co do tonów masz rację. Tutaj trzeba być uważnym, bo można.zrobić parę głupot.

[201604130936]

Napisane przez Higurashi

Gramatyka w chińskim jest prosta ale co do tonów masz rację. Tutaj trzeba być uważnym, bo można.zrobić parę głupot.

Napisane przez Diana Korzeb

Tony to była dla mnie zawsze masakra, dlatego m.in odpuściłam sobie mandaryński. Z tego, co kojarzę, to gramatyka (przynajmniej ta podstawowa) była za to całkiem prosta. Też zrobiłam na początku ten błąd i uczyłam się tylko pinyin, ale nauczyć się potem kilkunastu znaków pod rząd było bardzo trudne, chociaż później bardzo lubiłam pisanie. Z względu na tony nie odważyłabym się uczyć tego języka samodzielnie, o ile znaki czy gramatyka są pewnie do ogarnięcia, to wymowy powinien pilnować jakiś chiński nauczyciel, bo można sobie zrobić mocno pod górkę.

Gramatyka prosta plz. Czasy, a raczej ich brak, tak samo jak liczby mnogiej ale polecam nieprzetlumaczalne na nasz konstrukcje zdaniowe lol.

Ja znowu nienawidze pin yina
Krzaki sa szybsze i predzej je dopasowuje do pojec ALE. nauka znaku bez pin yina albo na odwrót jest po prostu bez sensu. Zawsze trzeba od poczatku uczyc sie tego razem. Nie ze na liscie masz 16 slowek, naucze sie 16 pin yinow, a za tydzien 16 krzakow. Tak jest po prostu najlatwiej i najszybciej to procentuje. Potem co. Bedziesz z kims pisac, zabraknie ci krzaka i zasadzisz pin yina po srodku?

Co do nauki samemu. No jestem zdania, ze nigdy sie chińskiego samemu nie nauczysz powyzej poziomu hsk3. Albo na pewno jest to proces turbo dlugotrwaly. Poza tym. Jak ktoś wspomniał. Jak mozna samemu uczyc się jezyka toniczego? Dlatego juz z gory zakladam, ze jednak bez pomocy nativa nawet na nizszych poziomach sie nie obejdzie. Równie sceptyczna jestem nastawiona do wszelkich kursow językowych. To co na kursie robilismy przez semeste (1,5h/tyg), na studiach zrobilismy do konca... października. No chyba, ze ktos ma serio czas i pieniądze albo traktuje to jak dobra zabawe, nie ma na celu BIEGLEJ znajomości jezyka. Jesli nie jest to intensywny dlugi kurs (kilkuletni) to pp prostu uważam to za naciaganie i wyludzanie pieniedzy na fali boomu chińskiego.

[Higurashi]

No dla mnie jest prosta, ale ja znam tylko podstawy. Rozmawiałam ze znajomymi ze studiów azjatyckich i ponoć gramatyka chińska jest łatwiejsza niż w japońskim, a japońska nie sprawia mi problemów. To chyba zależy od tego, co komu łatwiej wchodzi do głowy.

[201604130936]

Napisane przez Higurashi

No dla mnie jest prosta, ale ja znam tylko podstawy. Rozmawiałam ze znajomymi ze studiów azjatyckich i ponoć gramatyka chińska jest łatwiejsza niż w japońskim, a japońska nie sprawia mi problemów. To chyba zależy od tego, co komu łatwiej wchodzi do głowy.

No sama jestem na sinologii i uwierz jest roznica miedzy "studiami azjatyckimi", a filologia jesli chodzi o jezyk. Chyba, ze tak enigamtycznie sama nazwalas filo orientalna. Tak. Podstawy sa proste. Ale to czy nie jak wszedzie? W koncu to... no podstawy? Owszem. Jest to do ogarnięcia ale widzac niektóre konstrukcje po prostu mozg europejczyka tanczy makarene za pierwszym razem. Tak samo kiedy widzi "idiomy" (bo de facto to nawet idiomy nie sa) z kosmosu a translatory tłumacza je doslownie.

[Higurashi]

Dlatego nie upieram się przy swoim i rozumiem, że mogę się.mylić. Jeśli chodzi o te studia azjatyckie, to trochę uogólniłam. Chodziło mi o sinologię i japonistykę. Poza tym uważam, że takie nieprzetłumaczalne rzeczy zdarzają się w każdym języku i to można 'ogarnąć'. Mnie bardziej przerażają tony, dlatego odpuściłam sobie chiński i podziwiam osoby, które mówią w tym języku płynnie

[201604130936]

Napisane przez Higurashi

Dlatego nie upieram się przy swoim i rozumiem, że mogę się.mylić. Jeśli chodzi o te studia azjatyckie, to trochę uogólniłam. Chodziło mi o sinologię i japonistykę. Poza tym uważam, że takie nieprzetłumaczalne rzeczy zdarzają się w każdym języku i to można 'ogarnąć'. Mnie bardziej przerażają tony, dlatego odpuściłam sobie chiński i podziwiam osoby, które mówią w tym języku płynnie

Ogarnac owszem. Ale ze slownikiem tych gunwien bo jak wspomniałam, translatory tez nie daja czasem rady. No i obecność klasyfikatorow to tez jest udreka. Zwlaszcza, ze serio, te niby idiomy to czasem nie jest cos na zasadzie związku frazeologicznego czy powiedzenia, tylko ciag przypadkowych znakow bez żadnego zwiazku logicznego miedzy soba. Tony to no kolejna sprawa dlatego serio mocno mnie zdziwilo kiedy ktos tu polecal nauke z piosenek. Nope nope nope.

Ale ogólnie to zachęcam do nauki

[Higurashi]

O piosenkach pisałam ja, ale nie do nauki, tylko oswojenia się z językiem. Mnie to zawsze pomaga tak samo jak filmy, kreskówki...

Może kiedyś jeszcze spróbuję, póki co muszę porządnie się nauczyć niemieckiego, bo marzy mi się germanistyka... Ale do języków azjatyckich też mnie ciągnie, więc może kiedyś...

[201604130936]

Napisane przez Higurashi

O piosenkach pisałam ja, ale nie do nauki, tylko oswojenia się z językiem. Mnie to zawsze pomaga tak samo jak filmy, kreskówki...

Może kiedyś jeszcze spróbuję, póki co muszę porządnie się nauczyć niemieckiego, bo marzy mi się germanistyka... Ale do języków azjatyckich też mnie ciągnie, więc może kiedyś...

A no samo osłuchanie ok, chociaz mnie osobiscie to ani pomaga ani przeszkadza. Chociaż. W sumie na pewno juz się zdazylam osluchac, a wyniki sa jakie sa XDDDDDD

Ja planuje powrot do francuskiego. Znowu. Bo planuje co roku : /

[Higurashi]

Nie lubię francuskiego, sama nie wiem, czemu. Za to niemieckiego zaczęłam się uczyć dopiero w liceum i szkoda mi, że tyle lat zmarnowałam na rosyjski
No nic, lubię się uczyć języków, więc mam zamiar opanować kilka. Co z tego wyjdzie - nie wiem

[Diana Korzeb]

@harleyka ale się tak nie spinaj , przecież napisałam, że ta podstawowa jest w miarę prosta, czasowniki się nie odmieniają, czasów (chyba) nie ma, co nie znaczy, że potem też jest tak milusio . Każdy język ma w sobie coś trudnego, a języki spoza grupy indoeuropejskiej to dla Europejczyka często jakiś kosmos, więc podziwiam, jak ktoś ogarnia tę kuwetę .

[201604130936]

Napisane przez Diana Korzeb

@harleyka ale się tak nie spinaj , przecież napisałam, że ta podstawowa jest w miarę prosta, czasowniki się nie odmieniają, czasów (chyba) nie ma, co nie znaczy, że potem też jest tak milusio . Każdy język ma w sobie coś trudnego, a języki spoza grupy indoeuropejskiej to dla Europejczyka często jakiś kosmos, więc podziwiam, jak ktoś ogarnia tę kuwetę .

Gdzie sie spielam? Napisalam, ze wcale nie jest tak hop siup i te podstawy moga strasznie oszukać człowieka : ( xd

[Higurashi]

Napisane przez harleyka

Gdzie sie spielam? Napisalam, ze wcale nie jest tak hop siup i te podstawy moga strasznie oszukać człowieka : ( xd

Patrząc na ten post aż zaczęłam Ci współczuć

[meiyanni]

Ja zaś polecam uzbrojenie się w cierpliwość i polubienie pisania znaków. Najbardziej przydają mi się fiszki, zarówno te które sama robię jak i te z quizleta. A tonami się nie przejmujcie, w rozmowie większość da się wyłapać z kontekstu. Z własnych doświadczeń i obserwacji niestety muszę stwierdzić, że bez dłuższego wyjazdu do Chin tylko jakieś 10/20% (nawet po 2/3 latach nauki chińskiego) jest w stanie powiedzieć zdania z zachowaniem poprawności tonów...
Jeśli uczycie się z NPCR to polecam filmiki na youtubie, uczenie się dialogów (potem zapadają w głowie takie śmieszne zdanka jak 我身体没问题 - Wǒ shēntǐ méi wèntí), oglądanie seriali (ja korzystam z viki) no i powtarzanie, powtarzanie i jeszcze raz powtarzanie znaków i tonów.

Z całego serca polecam naukę chińskiego i życzę powodzenia

[aretha11]

Uczę się chińskiego od roku, znam ok. 800 znaków, to jest dla mnie najprostsze. Mam duży kłopot z rozumieniem zdań, ponieważ gramatyka jest prosta, ale konstrukcje zdań... to czasami mega skomplikowane rebusy. Czasami trudno się zorientować co jest podmiotem, a co orzeczeniem. Potrafię oczywiście powiedzieć całkiem sporo, ale to są proste konstrukcje. Na razie nie znalazłam sposobu jak bez problemu tworzyć bardziej złożone zdania i jak poradzić sobie z rozumieniem takich zdań. Jeżeli macie jakiś opracowany sposób podzielcie się. Będę wdzięczna.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

meiyanni - jak długo się uczysz i na jakim jesteś poziomie?

[Ameelia87]

Sama zastanawiam się nad rozpoczęciem nauki chińskiego. Chcąc nie chcąc, większa część gospodarki teraz opiera się na Chinach, więc moim zdaniem nauka tego języka jest dobrym pomysłem. Za kilkanaście (dziesiąt?) lat ten język może być wiodącym na świecie...

[drilli]

Elo! Czy jest ktoś uczący się chińskiego? Mam pewne pytanie... uczę się chińskiego i tak ważne są tam tony. Można jedną sylabę wymówić w 4 tonach co daje 4 różne znaczenia i dlatego zatsanawiam się czy jeśli wypowiadając zdanie po chińsku źle wypowiem tony to czy chińczyk z kontekstu i użytych wyrazów mimo wszystko domyśli się znaczenia?
Rok temu miałam lektorat z chińskigo ale wtedy wyszłam z założenia, że i tak się tego języka nie nauczę więc nie skupiałam się zbytnio na zajęciach. Teraz powróciłam do nauki chińskiego i wymawianie sylab w odpowiednich tonach w ciągu całego zdania jest bardzo trudne stąd moje pytanie... czy mimo pomylenia tonu chińczyk jest w stanie mnie skumać? Fajnie byłoby gdyby odpisał ktoś kto zna język lub miał okazję rozmawiać z chińczykami
Dzięx