Seks w związku

[Dragon0028]

Hej.

Mam pewien problem, a nie mam z kim go przedyskutować, bo sprawa jest z kwestii intymnych.

Jestem z moim narzeczonym już 4 lata, świetnie się dogadujemy, bardzo kochamy i w ogóle. Ale jest jeden problem... 😔 On nie ma ochoty na seks. Jestem jego drugą partnerka seksualną. Sam strasznie rzadko coś zainicjuje, gdy ja to robię to tak 70% razy dochodzi między nami do zbliżenia. Ale problem jest taki, że on tego w ogóle nie robi. Ile mogę się prosić o współżycie?

Ja rozumiem że jest zmęczony po pracy itd. Ale żeby w ogóle nie mieć ochoty? Rozmawialiśmy na ten temat setki razy, za każdym mówi że będzie się starał żeby było częściej (żeby może pobudzić jego libido), a później i tak wychodzi to samo... Już nie wiem co mam robić, moja głowa przez to buzuje, bo strasznie go kocham, chcemy wziąć ślub ale nasze życie seksualne leży na całej Lini.

Jeżeli myślicie, że 3-4 razy w miesiącu to jest 'mało', to u nas tak potrafi być z raz w miesiącu. Z tych 3-4 razy to ja bym się cieszyła... Macie jakieś rady?

[Pedro94]

A co Ci mówi w kwestii przyczyn tego, że nie chce?

Mówisz, że 70% Twoich starań kończy się seksem, a jednocześnie, że uprawiacie go raz w miesiącu. To znaczy, że próbujesz co jakieś 3 tygodnie. Dlaczego w sumie tak rzadko?

Czy ma depresję, lub możesz ją u niego podejrzewać? Czy bierze na stałe jakieś leki? Czy na coś choruje?

Od jak dawna tak rzadko się kochacie? Kiedy się to zmieniło? Co się wtedy stało?

Czy wasze ciała podczas związku się zmieniły? Czy twój facet albo ty np. znacznie przytyliście? Któreś z was miało jakąś operację która zmieniła wasz wygląd?

Czy w Waszym związku jest jakakolwiek inna bliskość fizyczna poza seksem z penetracją? Seks oralny? Dotyk? Pocałunki? Przytulanie?

Czy w ogóle okazujecie sobie w związku w jakiś sposób wzajemne zainteresowanie? Czy jest między wami flirt? Jakiś rodzaj napięcia?

Jak spędzacie razem czas?

[Aaneczkaa86]

Do pytań wyżej jeszcze czy taka ilość seksu była od początku związku czy z czasem się to zmieniło? ?
Ja bym u niego jeszcze sprawdziła poziom testosteronu. Odpowiada za libido wiec jak ma niski poziom to może to powodować taka mala częstotliwość zbliżeń. Albo może zażywa jakieś leki które wpływają na libido.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dragon0028]

Wcześniej w naszym związku bywało trochę częściej, ale również głównie za moją inicjacją, jeśli chodzi o seks oralny to nie ma z tym problemów po żadnej że stron (ja nie mam oporów żeby 'spontanicznie' mu dogodzić), a i on również raz na jakiś czas mi dogodzi sam z siebie. Ale jednak jakiś kontakt seksulany jest 'raz na jakiś czas'. Po prostu po tym czasie już trochę odpuszczam, no bo ile można się prosić? Jeżeli chodzi o leki to bierze dorywczo bierze leki na alergie i to tyle, oprócz tego witaminy. Ewentualnie palimy jeszcze elektryka. Nasze postury się nie zmieniły od początku związku. Jeżeli chodzi o inne czułości to wszystko jest super, przytulamy się bardzo często, pocałunki również (w ciągu dnia, rano jak idziemy do pracy, jak widzimy się po pracy) to się nie zmieniło, a mam wrażenie że jest tego więcej niż na początku. Bardzo się kochamy, jest między nami chemia, czas spędzamy tak aby 2 strony były zadowolone, nikt drugiej osoby do niczego nie zmusza. Ogólnie cudownie się czujemy w swoim towarzystwie, nawet leżąc pół dnia to się nie nudzimy (dużo rozmawiamy szczerze że sobą, dlatego wiem), i dlatego właśnie chciałabym jakoś rozwiązać ten problem, bo nie wyobrażam siebie życia bez niego, ale ta jedna sprawa mnie frustruję.

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Wcześniej nie pomyśleliśmy o teście na testosteron, może to nam trochę pomoże. A jeśli chodzi o stosunek, to jak już do niego dochodzi, to zawsze najpierw dba o mnie, żebym ja była zaspokojona, a dopiero później sam dochodzi, więc to nie jest tak że np. Myśli tylko o sobie.

[Pedro94]

No to nie wiem, wszystko niby ok. Zbadajcie testosteron tak jak mówisz.

No i ciągle może warto pomyśleć o depresji? Facet może to przed tobą ukrywać, ale to u 80% chorych wpływa mocno na libido

[PanFantastyczny]

Wykluczylbym depresje, poniewaz jego zachowanie z tego co opisujesz na to zupelnie nie wskazuje.

Niech zrobi badania, zapisz sobie to zaoszczedzisz pare zlotych na pierwszej wizycie.
-pelna morfologia krwi
-gospodarka hormonalna czyli
-testosteron i TSH
-dhea-S
-lipidogram

za to zaplacisz 250-350zl
nastepnie z wynikami do endokrynologa.

Natomiast samo badanie testosterony to wydatek rzedu 30-70zl ale nie polecam, bo jak bedzie w normie, to bedzie dalej strzelanie na chybil trafil lub sie zniecheci do kolejnych badan.

A takie pytanie z innej beczki, a to tez jest czesty powod ze on unika penetracji.

Czy nie ma oznak stulejki, tzn. napletek schodzi caly z zoledzi?
Zadnych zaburzen erekcji i przedwczesnego wytrysku?

[Dragon0028]

Właśnie ze 'sprzętem' nie ma żadnych problemów, z wtryskiem również. Także tutaj też nie leży problem

[NocnaWiedma]

Rada jest taka: nie bierz ślubu i przemyśl czy taki związek Ci odpowiada. Seksu nigdy między wami dużo nie było to zapewne po prostu ma niskie libido.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Dragon0028

Hej.

Mam pewien problem, a nie mam z kim go przedyskutować, bo sprawa jest z kwestii intymnych.

Jestem z moim narzeczonym już 4 lata, świetnie się dogadujemy, bardzo kochamy i w ogóle. Ale jest jeden problem... 😔 On nie ma ochoty na seks. Jestem jego drugą partnerka seksualną. Sam strasznie rzadko coś zainicjuje, gdy ja to robię to tak 70% razy dochodzi między nami do zbliżenia. Ale problem jest taki, że on tego w ogóle nie robi. Ile mogę się prosić o współżycie?

Ja rozumiem że jest zmęczony po pracy itd. Ale żeby w ogóle nie mieć ochoty? Rozmawialiśmy na ten temat setki razy, za każdym mówi że będzie się starał żeby było częściej (żeby może pobudzić jego libido), a później i tak wychodzi to samo... Już nie wiem co mam robić, moja głowa przez to buzuje, bo strasznie go kocham, chcemy wziąć ślub ale nasze życie seksualne leży na całej Lini.

Jeżeli myślicie, że 3-4 razy w miesiącu to jest 'mało', to u nas tak potrafi być z raz w miesiącu. Z tych 3-4 razy to ja bym się cieszyła... Macie jakieś rady?

Libido zmienia się w ciągu życia. Kiedyś potrzebowałam 2-3 razy dziennie, teraz mi starczy raz na miesiąc, albo i 3...

Co do twojego faceta, to mój eks na końcu naszego związku zaczął mieć takie problemy, niby zmęczony, niby nie ma ochoty bo praca i praca, koniec końców wyczaiłam, że to przez leki na wypadanie włosów - że po prostu zaczął mieć problemy z erekcją.
Na twoim miejscu - zmusiłabym go do badań, a jeśli wszystko jest ok (hormony, tarczyca) no to po prostu macie różne potrzeby seksualne i albo się przyzwyczaić, albo rozstać. Można też próbować w terapie itd. ale to rzadko działa, nie oszukujmy się. Życie nie opiera się tylko na seksie, a pożądanie z czasem wygasa po prostu.
Dzisiaj ludzie żyją też całkiem inaczej niż kiedyś - seks dla samej przyjemności to coś nienormalnego, w normalnym procesie chodzi o zapłodnienie. Wydaje mi się, że z tego powodu tak wielu ludzi ma problemy seksualne i się strasznie na tym skupia.

[chacaos]

Jeśli 3 na 4 zainicjowane przez Ciebie zbliżenia dochodzą do skutku, to może u faceta po prostu dominuje pożądanie responsywne. Poczytaj o tym, może rozważcie wizytę u seksuologa. Na ten moment wygląda to tak, że Ty chcesz, żeby u niego magicznie zmieniło się libido, podczas gdy niskie =/= nieprawidłowe - równie dobrze Ty mogłabyś mu obiecać, że spróbujesz nie chcieć tak często seksu, z takim samym skutkiem.

[Kuker]

Czy będąc w związku szukacie seksu FWB? Jeżeli tak to gdzie? Macie coś sprawdzonego?

[Wiq_686]

Czy miłość = seks?
Usłyszałam to ostatnio od faceta i przyznam, że trochę mnie to ruszyło (może ze względu na mój dość młody wiek?)

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Napisane przez Wiq_686

Czy miłość = seks?
Usłyszałam to ostatnio od faceta i przyznam, że trochę mnie to ruszyło (może ze względu na mój dość młody wiek?)

Wcale nie. Gdyby tak było, ludzie nie szliby do łóżka 5 min od poznania. Seks jest wyłącznie potrzebą dla siebie, chęcią własnej przyjemności, nie cudzej. Gdyby się nie dostawało w zamian przyjemności, to nie dbałoby się aż tak o adorowanie drugiej osoby.

Co do wątku, ludzie mają różne temperamenty, mogą im się nawet potrzeby zmieniać bez zdrowotnego powodu. Co w tym złego, że ktoś ma rzadko ochotę na swoją przyjemność? Albo wcale? Nie ma czegoś takiego jak za mało, za dużo, to zależy od osoby i trzeba się dobrze dobrac albo rozstać gdy temperamenty zaczną się rozjeżdżać.

[KathyLeonia]

Napisane przez Dragon0028

Hej.

Mam pewien problem, a nie mam z kim go przedyskutować, bo sprawa jest z kwestii intymnych.

Jestem z moim narzeczonym już 4 lata, świetnie się dogadujemy, bardzo kochamy i w ogóle. Ale jest jeden problem... 😔 On nie ma ochoty na seks. Jestem jego drugą partnerka seksualną. Sam strasznie rzadko coś zainicjuje, gdy ja to robię to tak 70% razy dochodzi między nami do zbliżenia. Ale problem jest taki, że on tego w ogóle nie robi. Ile mogę się prosić o współżycie?

Ja rozumiem że jest zmęczony po pracy itd. Ale żeby w ogóle nie mieć ochoty? Rozmawialiśmy na ten temat setki razy, za każdym mówi że będzie się starał żeby było częściej (żeby może pobudzić jego libido), a później i tak wychodzi to samo... Już nie wiem co mam robić, moja głowa przez to buzuje, bo strasznie go kocham, chcemy wziąć ślub ale nasze życie seksualne leży na całej Lini.

Jeżeli myślicie, że 3-4 razy w miesiącu to jest 'mało', to u nas tak potrafi być z raz w miesiącu. Z tych 3-4 razy to ja bym się cieszyła... Macie jakieś rady?

kurcze to jest kwestia indywidualna z tym seksem.
zależy od libido.
niektórzy mają ochotę codziennie, innym wystarczy raz na miesiąc.
to już zgodność charakterów i kwestia dopasowania partnerów.
u Was tu widzę że tej zgodności nie ma i może stanowić poważny kłopot w życiu , jeśli Ty jesteś bardzo żywiołową osobą.

pomyśl co dla Ciebie jest ważne, czy chcesz się męczyć z kimś tak różnym pod kątem zapotrzebowań łóżkowych