Co zrobić gdy facet prosi o przerwę na zastanowienie

[Agniecha333]

Witam .proszę o radę bo jeszcze nie miałam tak spranego umysłu .jestem po rozwodzie kilka lat .półtora roku temu poznałam faceta . myslalam,że wreszcie to moja połowa .nie zamieszkaliśmy razem ale widzieliśmy się w każdy weekend.razem urlop .ostatnio po powrocie od niego przestał pisać .zapytałam o co chodzi i usłyszałam że on chyba ma tego dosyć .tych jazd a raptem 30km,w ogóle to prosi o czas do zastanowienia bo nie wie czy jest gotowy na związek .nie wie czy mnie kocha ,czy chce ze mną być .jestem załamana psychicznie bo nie dawał wcześniej znaków .dać mu czas czy odpuścić bo prawie dwa tygodnie mina a on stał się obcy .zarzeka się że nie ma kobiety .wiecie może co siedzi w głowie dorosłego 50 letniego faceta ?pomóżcie jestem w rozsypce

[Mija62]

Napisane przez Agniecha333

Witam .proszę o radę bo jeszcze nie miałam tak spranego umysłu .jestem po rozwodzie kilka lat .półtora roku temu poznałam faceta . myslalam,że wreszcie to moja połowa .nie zamieszkaliśmy razem ale widzieliśmy się w każdy weekend.razem urlop .ostatnio po powrocie od niego przestał pisać .zapytałam o co chodzi i usłyszałam że on chyba ma tego dosyć .tych jazd a raptem 30km,w ogóle to prosi o czas do zastanowienia bo nie wie czy jest gotowy na związek .nie wie czy mnie kocha ,czy chce ze mną być .jestem załamana psychicznie bo nie dawał wcześniej znaków .dać mu czas czy odpuścić bo prawie dwa tygodnie mina a on stał się obcy .zarzeka się że nie ma kobiety .wiecie może co siedzi w głowie dorosłego 50 letniego faceta ?pomóżcie jestem w rozsypce

Przykro mi, ale domyślam się, co siedzi mu w głowie. Inna kobieta.

Trzymaj się!

[Ellen_Ripley]

Nie wie = nie chce, nie widzi sensu. Najwidoczniej formuła się wyczerpała. Trochę się nie dziwię, bo ile się tak można bujać na odległość. Zmęczyło go to. Może też jakaś opcja mu się klaruje na horyzoncie. W każdym bądź razie zaroczenie minęło, różowe okulary spadły i nie przerodziło się to w miłości, która mobilizowałaby do zmian w życiu w stylu przeprowadzki.

[linaya]

Nie kocha Cię i nie chce już z Tobą być. Bywa i tak.
Ta prośba o "przerwę" to tak naprawdę chęć zerwania, tylko boi się wyłożyć kawę na ławę.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez linaya

Nie kocha Cię i nie chce już z Tobą być. Bywa i tak.
Ta prośba o "przerwę" to tak naprawdę chęć zerwania, tylko boi się wyłożyć kawę na ławę.

albo próba zostawienia sobie furtki, bo mimo wszystko jesteś autorko dobrą partią z braku laku. W każdym bądź razie jak komuś naprawdę zależy to nie ma takich rozterek i nie ryzykuje utraty relacji jakimiś przerwami.

[kennedy]

ON NIE CHCE SIE WIAZAC.

polecam urwac kontakt. Ostatnio moja przyjaciolka miala podoby klopot i jej facet 50+

NIE to NIE

[Trzepotka]

Treść usunięta

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Może wymówka, a może nie. Nie każdy się nadaje do związku na odległość. Zwłaszcza jak to głównie na jednej osobie spoczywa ciężar dojeżdżania.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

O to to.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[skazana_na_bluesa]

Brak mu jaj, żeby to zakończyć. Puść go wolno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89271509]Może wymówka, a może nie. Nie każdy się nadaje do związku na odległość. Zwłaszcza jak to głównie na jednej osobie spoczywa ciężar dojeżdżania.[/QUOTE]Tyle, że 30 km to tyle, co nic. Szczególnie jak się nie jest nastolatkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

30 km dojazd to ma być problem? ludzie tyle w jedną stronę do pracy robią i nie jest to jakoś szczególnie dużo.

Związek można uznać za zakończony, z tej mąki chleba już nie będzie. Przykro mi.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ale jak inaczej? Miał jej wręczyć miesięczne wypowiedzenie?

Nie ma dobrego sposobu na rozstanie. Jedno musi wyjawić przykrą prawdę, drugie musi tę prawdę przyjąć do wiadomości.

[Agniecha333]

Może chciałam wierzyć że to jeszcze nie koniec ale macie rację .szkoda tylko że nie potrafi powiedzieć wprost tylko mnie mami że drugie takiej wspaniałej nie znajdzie i boi się że będzie za późno jak by chciał wrócić i żebym do niego pisała i ble ble

[karawanna]

Napisane przez Agniecha333

Może chciałam wierzyć że to jeszcze nie koniec ale macie rację .szkoda tylko że nie potrafi powiedzieć wprost tylko mnie mami że drugie takiej wspaniałej nie znajdzie i boi się że będzie za późno jak by chciał wrócić i żebym do niego pisała i ble ble

Wiadomo, że woli trzymać Cię "na wszelki wypadek", gdyby z inną kobietą mu jednak nie wyszło Niezależnie od tego, czy już ma jakąś na oku, czy dopiero będzie takiej szukał w trakcie tego "zastanawiania się"

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Powinien powiedzieć Autorce wprost, że chce się rozstać, a nie zawoalowywać tego w słowa o jakiejś przerwie na zastanowienie, o tym, że "nie wie", "chyba", że się "zgubił" itp. Konkrety a nie ucieczka.

O odległości powiedział Autorce chyba tylko dlatego, że nic innego, co mogłoby brzmieć w miarę racjonalnie, nie znalazł jako powód swoich wątpliwości i rozstania. 30 km mu przeszkadza... Tyle to ja dziennie jeżdżę do pracy. Żadna to odległość, chyba że oboje mieszkają na zapadłej wsi, gdzie droga jest szczególnie kręta, wyboista i dziurawa.

Moim zdaniem stchórzył, po prostu. Ale nie w znaczeniu, że boi się miłości, zaangażowania i jest takim delikatnym płatkiem śniegu. Tylko za wygodnie mu tak, jak ułożył sobie życie. Może faktycznie jest na jego horyzoncie inna kobieta, a może to jeden z tych dojrzałych mężczyzn, którzy się do związku nie nadają, nie chcą i uciekają, kiedy tylko zrobi się zbyt poważnie i zobowiązująco.



Autorko, wiem co czujesz. I strasznie Ci współczuję. Byłam kiedyś w podobnej sytacji i siekło mnie to mocno. Do dziś nie rozumiem mężczyzny, z którym się spotykałam, i który tak po prostu sobie zniknął (a taczej wycofał się okrakiem), ale na szczęście w którymś momencie przestałam chcieć to rozumieć.

Jedyne, co ma znaczenie, to że ten ktoś Cię nie kocha. Wypłacz, przegadaj to z bliskimi osobami, przechoruj, podnieś głowę i idź dalej. Na szczęście dobrych mężczyzn jeszcze trochę jest. Szukaj swojej miłości gdzie indziej.

[Agniecha333]

Dzięki za słowa otuchy ..jest mi okropnie ciężko mam depresje ,nie mam sił do pracy .biorę jakieś leki które słabo działają .jak ktoś mówi że kocha a za chwilę tak się zachowuje .to mnie dobija najbardziej .dziękuję wam wszystkim bardzo

[chwast]

A skąd Wy wiecie jak facet się czuje - może serio nie wie o co mu chodzi.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Agniecha333

Może chciałam wierzyć że to jeszcze nie koniec ale macie rację .szkoda tylko że nie potrafi powiedzieć wprost tylko mnie mami że drugie takiej wspaniałej nie znajdzie i boi się że będzie za późno jak by chciał wrócić i żebym do niego pisała i ble ble

Ale Ty się nie musisz dawać mamić. Jeżeli Ci tak pisze, to odpisz, że sorry, nie pokrywa się to z tym, że chce się rozstać, bo w sumie to oznaczają przerwy. Ewentualnie zaproponuj spotkanie na neutralnym gruncie i ostateczną rozmowę.

Wy mieliście realne plany na zamieszkanie razem - kto miał się do kogo przeprowadzić? Byliście ze sobą w oficjalnym związku? Było poznawanie wzajemnie swoich przyjaciół, bliskich?

[view_from_above]

Ech, aż założyłam konto żeby napisać ten komentarz, żebyś pomyślała o innej perspektywie.

Może ten facet faktycznie potrzebuje czasu na zastanowienie? Może ma rozterki, może ma chwilowo dość albo coś go w związku albo poza nim przytłoczyło?
To co facet zrobił brzmi to co najmniej słabo ale nie kończyłabym tego rozdziału już w tym momencie. Daj mu czas na zastanowienie, nie pisz, nie dzwoń, daj mu jeszcze miesiąc. Będzie ciężko, na pewno.
Ludzie czasem potrzebują przewartościować życie, zatęsknić za sobą i zdać sobie samemu sprawę, że ten związek to jednak faktycznie coś czego chcą.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Agniecha333]

Nie było takiej rozmowy bo on kiedyś powiedział że się do mnie nie przerowadzi.ja też jeździłam do niego i dobrze się tam czułam .może by doszło do tego

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Rozmawiałam z nim twierdzi że nie wie czy chce się wiązać .żona go rzuciła dla jakiegoś młodziana.ze się nigdy nie ożeni że na początku toon mi mówił że nie wie czy się zakocha .nikt tego nie wie na początku .takie ble ble .

[chwast]

Napisane przez Agniecha333

Nie było takiej rozmowy bo on kiedyś powiedział że się do mnie nie przerowadzi.ja też jeździłam do niego i dobrze się tam czułam .może by doszło do tego

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Rozmawiałam z nim twierdzi że nie wie czy chce się wiązać .żona go rzuciła dla jakiegoś młodziana.ze się nigdy nie ożeni że na początku toon mi mówił że nie wie czy się zakocha .nikt tego nie wie na początku .takie ble ble .

Pytanie jest jedno. Czy chcesz poświęcać mu dalej czas? Czy widzisz w tym jakiś sens?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Agniecha333]

Kurde zrobiła bym dla niego bardzo dużo .wpadłam jak nastolatka

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Ale teraz zwątpiłam czy trafiłam pod dobry adres

[cava]

Napisane przez Agniecha333

Nie było takiej rozmowy bo on kiedyś powiedział że się do mnie nie przerowadzi.ja też jeździłam do niego i dobrze się tam czułam .może by doszło do tego

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Rozmawiałam z nim twierdzi że nie wie czy chce się wiązać .żona go rzuciła dla jakiegoś młodziana.ze się nigdy nie ożeni że na początku toon mi mówił że nie wie czy się zakocha .nikt tego nie wie na początku .takie ble ble .

Czyli od początku mówił ci jak jest. Od razu się zaasekurował, ze się nie zakocha, tylko jakby ci to w prost powiedział to byś w doope od razu kopnęła i by gucio z tego miał.
Przykro mi, ale nie słuchałaś po prostu.

Facet ma 50 lat. Sory, w tym wieku to już się wie „o co nam chodzi”. A ci co nadal nie wiedzą, to raczej maja jakieś spore braki intelektualne. Albo może już jakąś sklerozę i wiedzieli ale zapomnieli już..

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Agniecha333

Nie było takiej rozmowy bo on kiedyś powiedział że się do mnie nie przerowadzi.ja też jeździłam do niego i dobrze się tam czułam .może by doszło do tego

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Rozmawiałam z nim twierdzi że nie wie czy chce się wiązać .żona go rzuciła dla jakiegoś młodziana.ze się nigdy nie ożeni że na początku toon mi mówił że nie wie czy się zakocha .nikt tego nie wie na początku .takie ble ble .

Dla mnie to brzmi tak, że to od początku był układ z datą ważności. Ani on się nie chciał przeprowadzić, ani Ty mu chyba nie sygnalizowałaś, że Ci na tym zależy. Dobrze się u niego czułaś - no fajnie, tylko to nie jest rozmowa o konkretach. W dodatku on od początku zaznaczał, że nie wie czy się zakocha. Przecież to jest red flag jak nie wiem co. Nie wiem na co w sumie liczyłaś po takich tekstach.

[bloom26]

Chyba już wszystko zostało napisane. Najlepsze wyjście dla Ciebie to odciąć się od tej relacji. Sama miałam podobną sytuację tylko relacja u mnie trwała jakies 3/4 miesiące a nie 1.5 roku. Chyba bym nie potrafiła się tyle bujać w takim zawieszeniu.

Zwłaszcza, że facet od razu Ci powiedział, że nie wie czy potrafi się zakochać. Myślę, że on wciąż nie przebolał rozstania z byłą żoną i ma to nieprzepracowane.

Współczuję autorko. Na pewno nie jest to łatwe, ale im szybciej sobie to uświadomisz tym lepiej dla Ciebie, że lepiej zakończyć tą znajomość.

[Wszedobylska_Snupa]

Nie chce z toba byc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Agniecha333

Rozmawiałam z nim twierdzi że nie wie czy chce się wiązać .żona go rzuciła dla jakiegoś młodziana.ze się nigdy nie ożeni że na początku toon mi mówił że nie wie czy się zakocha .nikt tego nie wie na początku .takie ble ble .

Już po tych tekstach powinnaś dać sobie spokój, bo facet z nieprzepracowanymi problemami, szukający niewiadomo czego, nie jest dobrym kandydatem na partnera. Ewidentnie dałaś z siebie zrobić plasterek na rany po nieudanym małżeństwie.