Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2022-06-26, 22:50   #1
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33

Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?


Cześć.
Jestem w dość niezręcznej i nieprzyjemnej sytuacji.
Mam przyjaciela, z którym przyjaźnię się już prawie 10 lat.
Wcześniej przez krótki czas umawialiśmy się na randki, ale po tym, jak doszłam do wniosku, że nie widzę siebie z nim w związku, zerwałam tą znajomość.
Potem nie widzieliśmy się długo, on był przez 2 lata za granicą, posyłaliśmy sobie tylko życzenia na święta.
Pewnego razu napisał, że wraca do Polski i czy byśmy się po jego powrocie nie wybrali razem na rowery na wycieczkę. Pomyślałam, że minęły już prawie 3 lata, jak się ostatnio widzieliśmy, a ja bardzo lubię takie wypady i on też lubi, więc może uznał, że można odnowić kontakt na zasadzie wspólnego hobby i przyjaźni. Wolałam mimo wszystko, żeby było wszystko jasne i napisalam do niego, że ja nie jestem zainteresowana już randkowaniem, ale jeśli chodzi mu tylko o spędzenie miło czasu na świeżym powietrzu, to w takim razie chętnie.
Później jeszcze upewniłam się w rozmowie na żywo, że zrozumiał, o co mi chodzi i nie wyobraża sobie czegoś.
Spotkaliśmy się wtedy i było miło, nie dawał mi jakichś sygnałów, podtekstów, więc uznałam, że jest OK.
Po pewnym czasie pojawiły się jednak dziwne żarty. Czasem jak mu mówiłam, że "dzięki, że na mnie poczekałeś", to odpowiadał "jak kocha, to poczeka". Sądziłam, że tak sobie żartuje. Ale jak któryś raz to samo powiedział, to go ochrzaniłam, bo zaczęły mnie jednak te jego żarty denerwować i czułam się skrępowana. Po tym ochrzanie przestał tak mowić, albo mówił bardzo rzadko, bo nie pamiętam takich sytuacji.
Ogółem też był dla mnie zawsze bardzo miły. Ale wydawało mi się, że on dla każdego jest taki przymilny, na co nawet znalazłam parę przykładów, więc myślałam, że taki ma sposób bycia.
Spotykaliśmy się różnie, latem częściej, zimą rzadko, bo wtedy zła pogoda na rowery czy spacery, to czasem nawet całą zimę się nie widzieliśmy. Latem zdarzało się z kolei, że nawet i 2-3 razy w miesiącu gdzieś wspólnie wyskoczyliśmy na cały dzień.
Ale w każdym razie nie byliśmy bynajmniej jak jakies papużki nierozłączki.
Kontakty telefon/mail też były czasem częstsze, czasem rzadsze, średnio może raz na 2 tygodnie by tego wypadało. Sama starałam się nieco ograniczać w tych kontaktach, bo zawsze sobie myślałam, że jestem tylko koleżanką i nie mam prawa komuś zabierać dużo czasu. Że on powinien sobie kogoś znaleźć normalnie i tej osobie czas poświęcać, a nie mi. Dlatego uważałam, żeby za dużo mojego przyjaciela nie "obluszczać".
Jednak muszę przyznać, że ja mu bardzo zaufałam i się dość często zwierzałam z rożnych moich problemów. Ale on sam zachęcał, mówił, że lubi mnie słuchać.
Teraz, jak myślałam o tym, to troche dziwiło mnie, że czasem mowił, że lubi słuchać mojego głosu. To mówił wtedy, jak ja mówiłam np. "przepraszam, że tak dlugo ci nawijałam, powinnam już była się rozłączyć". A on, że lubi mojego głosu słuchać. Ale zrzucałam to na karb jego stylu bycia, nieco "przymilnego", jak to sobie nazwałam.
Poza tym, co opisałam, to muszę przyznać, że dobrze się krył (o ile coś do mnie naprawdę czuje, a nie wkręciłam sobie tego wszystkiego ). Nie było w tym nic takiego wyraźnego, dla mnie to on zachowywał się jak dobry kumpel. A nawet miałam kumpli, którzy więcej jakichś aluzji, czy wręcz sprośnych żartów, uskuteczniali i to do wszystkich dziewczyn-koleżanek, więc chyba trochę też to mogło spaczyć moje postrzeganie, bo po tym myślałam, że każdy facet jak ma koleżankę/przyjaciółkę, to coś tam będzie "słodził", czy żartował z podtekstami i nie brałam takiego gadania za poważnie.
Dlatego byłam bardzo zaskoczona, jak ostatnio znowu mi wyskoczył z tym "kocha, to poczeka", a na to ja do niego "To co, kochasz mnie?", a wtedy on się właściwie wykręcił od odpowiedzi, bo powiedział tylko: "na pewne pytania nie ma odpowiedzi".
Hm, a jak dla mnie, to akurat na to pytanie odpowiedź jest. Tylko widocznie on nie chciał mi jej wyjawić.
Teraz moje pytanie do was. Bo oczywiście chcę tą sytuację wyjaśnić, nie będę dalej się spotykać z facetem jakby nigdy nic, skoro właściwie wyznał mi miłość. Żarty, czy nie żarty, dla mnie to było mega dziwne, a przede wszystkim ta jego pokrętna odpowiedź na moje wprost pytanie. I bynajmniej nie bylo mi do śmiechu, tylko mnie zestresowało to. Czyli na poziomie emocjonalnym nie odebrałam tego jako żarty. Myślę, że to była aluzja po prostu, wyznanie, tylko takie nie wprost. No więc teraz pytanie: jak byście taką rozmowę przeprowadziły? Co mu mam powiedzieć? I czy w ogóle jest sens wnikać w to wszystko, pytać go co czuje i jak widzi tą relację, tłumaczyć mu, że z mojej strony nie ma na co liczyć i nic więcej z tego nie będzie nigdy, próbować naprowadzić tą relację na inne tory? Bo może on sobie uroił, że to się jakoś rozwinie, narobił sobie nadziei, no to może trzeba mu jasno wytłumaczyć, że choćby sobie i czekał do usr. śmierci, to nie będzie nic i tyle. I wtedy będzie wszystko jasne, i jeśli ma jakieś nadzieje, to odpuści? A może jest nawet jakaś szansa, że to było na żarty tylko? Nie wiem, może jeszcze z tego być dalej przyjaźń, jak myślicie? Czy wszystko jest tu raczej jasne i tylko teraz należy się pożegnać z panem?
Dla mnie to nie jest łatwe wszystko, bo przywiązałam się do niego, bardzo go polubiłam i zaufałam, naprawdę sądziłam, że to mój szczery przyjaciel, a amory mu uleciały z głowy dawno temu... Dlatego się motam, co mam zrobić, jak z nim porozmawiać, a nie chciałabym też go urazić, wiadomo... Tak że sytuacja nie jest łatwa dla mnie
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-26, 23:19   #2
bloom26
Raczkowanie
 
Avatar bloom26
 
Zarejestrowany: 2021-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 443
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Tu nie ma innej opcji jak szczera poważna rozmowa. Inaczej się tego nie dowiesz co do Ciebie czuje.

Powiedzenie mu wprost jak widzisz tą relację to nie jest żadne urażenie go. A skoro facet faktycznie sobie robi jakieś nadzieje to warto by może go uświadomić, że nic między wami nie ma/nie będzie. Po co masz go tyle friendzonować? Postaw sprawę jasno i tyle.
bloom26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-26, 23:29   #3
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-01
Wiadomości: 1 085
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Jezu jak czytam z jaką niechęcią się o tym typie wypowiadasz, to aż mi jest przykro. Nie wiem jak tępym trzeba być, żeby tkwić w relacji z dziewczyną, która co chwile ci przypomina, że absolutnie nie ma szans na żadną relację romantyczną. To jest wręcz uwłaczające. Zerwij z nim kontakt dla jego dobra, bo facet porzucił swoją godność.
93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-26, 23:32   #4
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 545
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Ja też bym szczerze pogadała. Delikatnie, ze zrozumieniem, ale też dobitnie. I jak trzeba to bym wygasiła znajomość żeby on nie cierpiał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
skara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 00:33   #5
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Ja tam nie widzę żadnych oznak jego zakochania, ot tak sobie coś gada, widocznie ma to w nawyku, jak niektórzy 'no nie'.
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 06:58   #6
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Z tego co napisałaś, to wyglada jakbyś to Ty coś do niego czuła, cały czas analizowała jego zachowania pod kątem romantycznym, jakieś myślenie w stylu „a nie chcę by sobie coś pomyślał”, no i teraz ten wAtek…


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 12:46   #7
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 21 298
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Z tego co napisałaś, to wyglada jakbyś to Ty coś do niego czuła, cały czas analizowała jego zachowania pod kątem romantycznym, jakieś myślenie w stylu „a nie chcę by sobie coś pomyślał”, no i teraz ten wAtek…
Dokładnie.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2022-06-27, 13:33   #8
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Chyba żyjesz nadzieją, że coś między wami będzie. Usiłujesz sprowokować jakieś wyznania, a tu niespodzianka, bo on nic nie wyznał.
Jakie ty rozmowy chcesz przeprowadzać? Po co?
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 20:16   #9
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Strasznie rozbijasz kupę na atomy. Przyjaźnicie się, spędzacie razem czas to pewnie cie kocha, ale w ogóle to są różne oblicza miłości. Ja kocham moich przyjaciół. Wszystkich, bez względu na płeć. Ba, ja nawet kocham mojego lekarza ponieważ jest cudownym człowiekiem. Jak dla mnie to jesteś zasiksowana na punkcie "ojej żeby tylko on się nie zakochał"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 22:15   #10
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Dzięki za odpowiedzi
Zwłaszcza mnie najbardziej pocieszyłyście @Mija62 i @goslawka
Może rzeczywiście tak tylko sobie gadał, a ja wpadłam już w jakąś panikę, że narobił sobie Bóg wie jakich nadziei co do mnie
Głupie parę słów i tak się wystraszylam, heh.
Jejku, zaczęłam nawet się zastanawiać nad takimi rzeczami przykładowo, dlaczego on jest sam przez tyle lat. Bo mówił kiedyś, że chce się ożenić, a kompletnie nic nie robi w tym kierunku. Jakoś sobie też wkręciłam, że różne takie jego drobne gesty i słowa (przykładowo, że spotkania ze mną są ważniejsze, niż z kolegami, albo, że mam nieprzeciętną urodę), mogłyby świadczyć o jego zakochaniu, i że może on na coś liczy po kryjomu. I że może nawet przez to nie szuka sobie kobiety...
Ale przecież to nie musi być ze mną w ogóle związane, że nie szuka. Może być 100 innych powodów. Może on tylko bardzo mnie lubi i tyle A z tym "kocha to poczeka" to może nie jest wcale jakaś dwuznaczność i aluzja, tylko takie głupie żarty.
Czyli chyba czarne scenariusze to tylko w mojej głowie
@Kornell95, Ty masz trochę rację, że jakoś źle o nim zaczęłam myśleć. Bo przecież gdyby tak było, że się tyle czaił, to musiałby mieć nieźle zryty beret, poważne zaburzenia psychiczne raczej. Ja wiem, że on ma pewne problemy ze sobą, ale myślę, że jednak nie aż takiego kalibru Więc tu powinnam się uderzyć w pierś, że podejrzewałam przyjaciela o coś tak chorego, głupiego, tak źle o nim przez jakiś czas myślałam. A to przecież fajny, poczciwy chłopak, nie wydaje mi sie, że jakiś psychopata jak z podrzędnego trilleru, który nagle wyskoczy z nie wiadomo czym To tylko ta moja wybujała wyobraźnia i czarnowidztwo raczej...
@bloom26, @skara - tak własnie zamierzam zrobić, jak napisałyście. Porozmawiać delikatnie i sobie wyjaśnić sprawy. Bo jednak mnie się nie podobają te żarty i trzeba mu powiedzieć, że mnie takie gadki krępują i denerwują tylko, a nie bawią. Jeśli mnie lubi, to ma inne sposoby okazania tego, nie musi gadać akurat takiego czegoś o "kochaniu", co się mi jakoś dziwnie kojarzy u faceta, żeby tak koleżance mówił. Nie będę mu mówić oczywiście, że mnie to aż tak zestresowalo i co sobie nawyobrażałam o jego stanie mentalnym, bo byłoby mu przykro, wiadomo. Tylko powiem, że tak dla pewności chciałabym wiedzieć, czy satysfakcjonuje go taka czysto przyjacielska relacja i czy sobie nie narobił może jakichś nadziei, że się to rozwinie w coś więcej, bo wolałabym mieć 100% jasność po prostu. I wyjaśnię, że jego żart ostatnio brzmiał trochę jak aluzja i dlatego zaczęłam rozmyślać i się teraz pytam.
Tak, myślę, że to nie żadna obraza dla kogoś, że się zapytam czy ma jakieś większe nadzieje, że relacja się rozwinie w inną stronę, czy ich nie ma.
@chawast, @Ellen_Ripley, @I am Rock - akurat w tym przypadku kompletnie nie macie racji. Ja wcale nie chcę, żeby on coś więcej do mnie czuł. Zależy mi na nim, ale jako na przyjacielu. Długo się znamy i po prostu lubię go, fajnie czas razem spędzamy. Brakowałoby mi tego, gdybyśmy musieli urwać kontakt. Jest ta relacja dla mnie wartościowa taka, jaka dotąd była. Ale ja po prostu więcej od siebie nie jestem w stanie jemu oferować, bo nie czuję, a na siłę się nie da poczuć. Dlatego mam nadzieję, że zostanie, jak było i on nic nie chce.
Myślę, że ja się tak zestresowałam też przez takie różne rzeczy, co czytałam wcześniej na innych forach. Co tam faceci wypisywali. Że właśnie siedzieli we friend zone, czaili się miesiącami i latami, udawali, że im wszystko pasuje, jest przyjaźń, jest, a potem nagle pewnego dnia - bach! - i wyskakuje taki z wielkimi pretensjami. A biedna kobieta w szoku, bo myślała, że ma super przyjaciela, kogoś w pewien sposób bliskiego, a tu się okazuje, że to był oszust, co tylko był miły, bo liczył, że mu się to po czasie opłaci i kobieta nagle pewnego dnia skoczy mu na szyję, bo przecież on był taki miły, wysłuchiwał jej zwierzeń itp. Przeraziły mnie te historie. Nie sądziłam, że ludzie grubo już dorośli mogą w taki pokrętny, chory jakiś sposób myśleć. To nie pisały nastolatki, co wiadomo, że jeszcze pstro w głowach. A żeby to jeden tak pisał. Było całkiem pełno takich wypowiedzi facetów. Nawet porównywał któryś to do uzależnienia, że się tak uczepił tej jednej kobiety. Ale przy tym brak jaj, żeby jej szczerze powiedzieć co czuje, tylko "domyśl się". Chore.
No, teraz mi wstyd, że sobie tak wkręciłam, że mój przyjaciel może taki sam być. Źle o nim zaczęłam myśleć, fakt. Dobrze, że nic nie wie o tym i się nie dowie
@goslawka "Jak dla mnie to jesteś zasiksowana na punkcie "ojej żeby tylko on się nie zakochał" - Zgadzam się. Ale po prostu sobie wkręciłam to, a już nie będę więcej taka zafiksowana, minęło mi to. A jeszcze jak z nim pogadam wprost i sobie wyjaśnimy te sprawy, to już w ogóle kamien z serca.
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 23:04   #11
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez Papperina Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedzi
Zwłaszcza mnie najbardziej pocieszyłyście @Mija62 i @goslawka
Może rzeczywiście tak tylko sobie gadał, a ja wpadłam już w jakąś panikę, że narobił sobie Bóg wie jakich nadziei co do mnie
Głupie parę słów i tak się wystraszylam, heh.
Jejku, zaczęłam nawet się zastanawiać nad takimi rzeczami przykładowo, dlaczego on jest sam przez tyle lat. Bo mówił kiedyś, że chce się ożenić, a kompletnie nic nie robi w tym kierunku. Jakoś sobie też wkręciłam, że różne takie jego drobne gesty i słowa (przykładowo, że spotkania ze mną są ważniejsze, niż z kolegami, albo, że mam nieprzeciętną urodę), mogłyby świadczyć o jego zakochaniu, i że może on na coś liczy po kryjomu. I że może nawet przez to nie szuka sobie kobiety...
Ale przecież to nie musi być ze mną w ogóle związane, że nie szuka. Może być 100 innych powodów. Może on tylko bardzo mnie lubi i tyle A z tym "kocha to poczeka" to może nie jest wcale jakaś dwuznaczność i aluzja, tylko takie głupie żarty.
Czyli chyba czarne scenariusze to tylko w mojej głowie
@Kornell95, Ty masz trochę rację, że jakoś źle o nim zaczęłam myśleć. Bo przecież gdyby tak było, że się tyle czaił, to musiałby mieć nieźle zryty beret, poważne zaburzenia psychiczne raczej. Ja wiem, że on ma pewne problemy ze sobą, ale myślę, że jednak nie aż takiego kalibru Więc tu powinnam się uderzyć w pierś, że podejrzewałam przyjaciela o coś tak chorego, głupiego, tak źle o nim przez jakiś czas myślałam. A to przecież fajny, poczciwy chłopak, nie wydaje mi sie, że jakiś psychopata jak z podrzędnego trilleru, który nagle wyskoczy z nie wiadomo czym To tylko ta moja wybujała wyobraźnia i czarnowidztwo raczej...
@bloom26, @skara - tak własnie zamierzam zrobić, jak napisałyście. Porozmawiać delikatnie i sobie wyjaśnić sprawy. Bo jednak mnie się nie podobają te żarty i trzeba mu powiedzieć, że mnie takie gadki krępują i denerwują tylko, a nie bawią. Jeśli mnie lubi, to ma inne sposoby okazania tego, nie musi gadać akurat takiego czegoś o "kochaniu", co się mi jakoś dziwnie kojarzy u faceta, żeby tak koleżance mówił. Nie będę mu mówić oczywiście, że mnie to aż tak zestresowalo i co sobie nawyobrażałam o jego stanie mentalnym, bo byłoby mu przykro, wiadomo. Tylko powiem, że tak dla pewności chciałabym wiedzieć, czy satysfakcjonuje go taka czysto przyjacielska relacja i czy sobie nie narobił może jakichś nadziei, że się to rozwinie w coś więcej, bo wolałabym mieć 100% jasność po prostu. I wyjaśnię, że jego żart ostatnio brzmiał trochę jak aluzja i dlatego zaczęłam rozmyślać i się teraz pytam.
Tak, myślę, że to nie żadna obraza dla kogoś, że się zapytam czy ma jakieś większe nadzieje, że relacja się rozwinie w inną stronę, czy ich nie ma.
@chawast, @Ellen_Ripley, @I am Rock - akurat w tym przypadku kompletnie nie macie racji. Ja wcale nie chcę, żeby on coś więcej do mnie czuł. Zależy mi na nim, ale jako na przyjacielu. Długo się znamy i po prostu lubię go, fajnie czas razem spędzamy. Brakowałoby mi tego, gdybyśmy musieli urwać kontakt. Jest ta relacja dla mnie wartościowa taka, jaka dotąd była. Ale ja po prostu więcej od siebie nie jestem w stanie jemu oferować, bo nie czuję, a na siłę się nie da poczuć. Dlatego mam nadzieję, że zostanie, jak było i on nic nie chce.
Myślę, że ja się tak zestresowałam też przez takie różne rzeczy, co czytałam wcześniej na innych forach. Co tam faceci wypisywali. Że właśnie siedzieli we friend zone, czaili się miesiącami i latami, udawali, że im wszystko pasuje, jest przyjaźń, jest, a potem nagle pewnego dnia - bach! - i wyskakuje taki z wielkimi pretensjami. A biedna kobieta w szoku, bo myślała, że ma super przyjaciela, kogoś w pewien sposób bliskiego, a tu się okazuje, że to był oszust, co tylko był miły, bo liczył, że mu się to po czasie opłaci i kobieta nagle pewnego dnia skoczy mu na szyję, bo przecież on był taki miły, wysłuchiwał jej zwierzeń itp. Przeraziły mnie te historie. Nie sądziłam, że ludzie grubo już dorośli mogą w taki pokrętny, chory jakiś sposób myśleć. To nie pisały nastolatki, co wiadomo, że jeszcze pstro w głowach. A żeby to jeden tak pisał. Było całkiem pełno takich wypowiedzi facetów. Nawet porównywał któryś to do uzależnienia, że się tak uczepił tej jednej kobiety. Ale przy tym brak jaj, żeby jej szczerze powiedzieć co czuje, tylko "domyśl się". Chore.
No, teraz mi wstyd, że sobie tak wkręciłam, że mój przyjaciel może taki sam być. Źle o nim zaczęłam myśleć, fakt. Dobrze, że nic nie wie o tym i się nie dowie
@goslawka "Jak dla mnie to jesteś zasiksowana na punkcie "ojej żeby tylko on się nie zakochał" - Zgadzam się. Ale po prostu sobie wkręciłam to, a już nie będę więcej taka zafiksowana, minęło mi to. A jeszcze jak z nim pogadam wprost i sobie wyjaśnimy te sprawy, to już w ogóle kamien z serca.
Myślę, że rozmowa jest dobra, bo my tu gadu gadu, a sam jeden chłop wie co mu tam w duszy gra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-06-27, 23:04   #12
Medins
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 635
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Jakbym miała kumpla, który raz na jakiś czas musiałby dla pewności sprawdzić czy oby na pewno się w nim nie zakochałam, to chyba bym zwątpiła...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Medins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-27, 23:46   #13
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez Papperina Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedzi
Zwłaszcza mnie najbardziej pocieszyłyście @Mija62 i @goslawka
Może rzeczywiście tak tylko sobie gadał, a ja wpadłam już w jakąś panikę, że narobił sobie Bóg wie jakich nadziei co do mnie
Głupie parę słów i tak się wystraszylam, heh.
Jejku, zaczęłam nawet się zastanawiać nad takimi rzeczami przykładowo, dlaczego on jest sam przez tyle lat. Bo mówił kiedyś, że chce się ożenić, a kompletnie nic nie robi w tym kierunku. Jakoś sobie też wkręciłam, że różne takie jego drobne gesty i słowa (przykładowo, że spotkania ze mną są ważniejsze, niż z kolegami, albo, że mam nieprzeciętną urodę), mogłyby świadczyć o jego zakochaniu, i że może on na coś liczy po kryjomu. I że może nawet przez to nie szuka sobie kobiety...
Ale przecież to nie musi być ze mną w ogóle związane, że nie szuka. Może być 100 innych powodów. Może on tylko bardzo mnie lubi i tyle A z tym "kocha to poczeka" to może nie jest wcale jakaś dwuznaczność i aluzja, tylko takie głupie żarty.
Czyli chyba czarne scenariusze to tylko w mojej głowie
@Kornell95, Ty masz trochę rację, że jakoś źle o nim zaczęłam myśleć. Bo przecież gdyby tak było, że się tyle czaił, to musiałby mieć nieźle zryty beret, poważne zaburzenia psychiczne raczej. Ja wiem, że on ma pewne problemy ze sobą, ale myślę, że jednak nie aż takiego kalibru Więc tu powinnam się uderzyć w pierś, że podejrzewałam przyjaciela o coś tak chorego, głupiego, tak źle o nim przez jakiś czas myślałam. A to przecież fajny, poczciwy chłopak, nie wydaje mi sie, że jakiś psychopata jak z podrzędnego trilleru, który nagle wyskoczy z nie wiadomo czym To tylko ta moja wybujała wyobraźnia i czarnowidztwo raczej...
@bloom26, @skara - tak własnie zamierzam zrobić, jak napisałyście. Porozmawiać delikatnie i sobie wyjaśnić sprawy. Bo jednak mnie się nie podobają te żarty i trzeba mu powiedzieć, że mnie takie gadki krępują i denerwują tylko, a nie bawią. Jeśli mnie lubi, to ma inne sposoby okazania tego, nie musi gadać akurat takiego czegoś o "kochaniu", co się mi jakoś dziwnie kojarzy u faceta, żeby tak koleżance mówił. Nie będę mu mówić oczywiście, że mnie to aż tak zestresowalo i co sobie nawyobrażałam o jego stanie mentalnym, bo byłoby mu przykro, wiadomo. Tylko powiem, że tak dla pewności chciałabym wiedzieć, czy satysfakcjonuje go taka czysto przyjacielska relacja i czy sobie nie narobił może jakichś nadziei, że się to rozwinie w coś więcej, bo wolałabym mieć 100% jasność po prostu. I wyjaśnię, że jego żart ostatnio brzmiał trochę jak aluzja i dlatego zaczęłam rozmyślać i się teraz pytam.
Tak, myślę, że to nie żadna obraza dla kogoś, że się zapytam czy ma jakieś większe nadzieje, że relacja się rozwinie w inną stronę, czy ich nie ma.
@chawast, @Ellen_Ripley, @I am Rock - akurat w tym przypadku kompletnie nie macie racji. Ja wcale nie chcę, żeby on coś więcej do mnie czuł. Zależy mi na nim, ale jako na przyjacielu. Długo się znamy i po prostu lubię go, fajnie czas razem spędzamy. Brakowałoby mi tego, gdybyśmy musieli urwać kontakt. Jest ta relacja dla mnie wartościowa taka, jaka dotąd była. Ale ja po prostu więcej od siebie nie jestem w stanie jemu oferować, bo nie czuję, a na siłę się nie da poczuć. Dlatego mam nadzieję, że zostanie, jak było i on nic nie chce.
Myślę, że ja się tak zestresowałam też przez takie różne rzeczy, co czytałam wcześniej na innych forach. Co tam faceci wypisywali. Że właśnie siedzieli we friend zone, czaili się miesiącami i latami, udawali, że im wszystko pasuje, jest przyjaźń, jest, a potem nagle pewnego dnia - bach! - i wyskakuje taki z wielkimi pretensjami. A biedna kobieta w szoku, bo myślała, że ma super przyjaciela, kogoś w pewien sposób bliskiego, a tu się okazuje, że to był oszust, co tylko był miły, bo liczył, że mu się to po czasie opłaci i kobieta nagle pewnego dnia skoczy mu na szyję, bo przecież on był taki miły, wysłuchiwał jej zwierzeń itp. Przeraziły mnie te historie. Nie sądziłam, że ludzie grubo już dorośli mogą w taki pokrętny, chory jakiś sposób myśleć. To nie pisały nastolatki, co wiadomo, że jeszcze pstro w głowach. A żeby to jeden tak pisał. Było całkiem pełno takich wypowiedzi facetów. Nawet porównywał któryś to do uzależnienia, że się tak uczepił tej jednej kobiety. Ale przy tym brak jaj, żeby jej szczerze powiedzieć co czuje, tylko "domyśl się". Chore.
No, teraz mi wstyd, że sobie tak wkręciłam, że mój przyjaciel może taki sam być. Źle o nim zaczęłam myśleć, fakt. Dobrze, że nic nie wie o tym i się nie dowie
@goslawka "Jak dla mnie to jesteś zasiksowana na punkcie "ojej żeby tylko on się nie zakochał" - Zgadzam się. Ale po prostu sobie wkręciłam to, a już nie będę więcej taka zafiksowana, minęło mi to. A jeszcze jak z nim pogadam wprost i sobie wyjaśnimy te sprawy, to już w ogóle kamien z serca.
Jakoś tak nieszczerze brzmi Twój post. Tutaj niby posypujesz głowę popiołem ale w nawiasie opisujesz wszystko co ma potwierdzić Twoją rację. Tak na marginesie to nie trzeba szukać żeby kogoś znaleźć. Może facet przypadkiem trafi na miłość swojego życia aczkolwiek patrząc jak bardzo jesteś zafiksowana na punkcie tej znajomości zaraz stanęłabyś w konkury żeby udowodnić kto ma laur pierwszeństwa w jego sercu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-28, 05:47   #14
Cornelia86
Zadomowienie
 
Avatar Cornelia86
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1 209
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Niech Ci minie 🤲
__________________
Rzeczy, które robię w imię miłości... J.L. zrzucając B.S. z wierzy w Winterfell - GoT
Cornelia86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-28, 06:40   #15
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

„Nie mogę mu więcej zaoferować”, ale on nic od Ciebie nie chce


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2022-06-28, 08:00   #16
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
„Nie mogę mu więcej zaoferować”, ale on nic od Ciebie nie chce


Sent from my iPhone using Tapatalk
Tak, teraz też myślę, że nie chce.
Raczej wkręciłam sobie tylko to.
Za dużo się naczytałam jakichś chorych historii z internetu.
Coś na zasadzie: zaswędziało cię pod pachą, to sprawdzasz w google hasło "swędzenie pod pachą". A tam ci wyskakują tematy typu: Śmiertelne Choroby Zaczynające Się Od Swędzenia Pod Pachą I wtedy wpadasz w lekką panikę, że może u ciebie to też będzie właśnie to
Ja na początku tylko chciałam sprawdzić w internecie, co znaczy to powiedzonko "kocha to poczeka". Czy to jakiś kawał był, cytat skądś, czy ogółem przy jakich okazjach to się mówi, bo nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tak mówił, oprócz niego. I wtedy mi te artykuły o friend zone wyskoczyły i fora z facetami, co winią kobiety, że się nie domyśliły ich uczuć. A ja nie chciałam, żeby mnie ktoś za coś obwiniał i oskarżał. Więc zaczęłam analizować, czy przypadkiem też nieświadomie nie narobiłam facetowi nadziei i mu jakiejś krzywdy nie robię. Czy nie będzie mnie winił za X lat o coś.
Znaczy, o to by mnie wtedy winił, że się nie domyśliłam jego uczuć. (Mnie jest dosyć łatwo wpędzić w poczucie winy. Może tu jest ten problem.)
No, teraz łapię się za głowę. Że aż tak mnie to nakręciło.
Myślę, że temat można uznać za niebyły. Nie będę nic mu mówić, bo to rzeczywiście nie jest wyraźny powód jakiś, żeby takie słowa analizować i prowadzić poważne rozmowy z kimś na ten temat.
Jedyne co, to jeśli tak następnym razem powie do mnie, to wtedy poproszę, żeby tak nie mówił, bo nie lubię takich gadek.
Nie wiem, jakoś mnie zawsze drażniło to jego powiedzonko, już dawno temu. Do kolegi by tak nie żartował. Nie wiem czy w przyjaźni damsko-męskiej muszą zawsze być jakieś takie dziwne gadki, bo nie miałam wcześniej takiego przyjaciela faceta. Koledzy to co innego, miałam kilku, ale też wtedy byliśmy wszyscy w grupie, jakoś mnie nie krępowały wtedy ich żarty, nawet dość niewybredne czasem. Może to własnie kwestia grupy i że widziałam, że oni tak do każdej dziewczyny. Nie brałam jakoś personalnie.
No nic, wielkie dzięki dziewczyny (i chłopaku jeden też ), bo się chociaż nie zbłaźnię dzięki wam
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-28, 16:42   #17
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez Papperina;89271010
Ja na początku tylko chciałam sprawdzić w internecie, co znaczy to powiedzonko "kocha to poczeka". Czy to jakiś kawał był, cytat skądś, czy ogółem [B
przy jakich okazjach to się mówi, bo nigdy nie słyszałam,[/B]

O rany, to tylko takie gadanie, nie wiem po co dorabiasz do tego jakąś filozofię.
Mój sąsiad, kiedy go tylko mijam na schodach, zawsze raczy mnie tym tekstem: "Nie leć tak, jak kocha, to poczeka".
Czyli teraz powinnam gubić się w domysłach?
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-28, 22:47   #18
d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 944
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Dla mnie teksty tego faceta są dziwne. Jakby faktycznie na coś liczył, ale raczej z braku innych alternatyw, a nie wielkiej miłości. On jest mega nieatrakcyjny, że nie może znaleźć sobie partnerki? Nie szuka? Co go u ciebie dyskwalifikuje?

W każdym bądź razie skoro ty jasno mu powiedziałaś, że związku z tego nie będzie to pretensje, że marnuje czas(jeśli na coś liczy) może mieć tylko do siebie. Ale jeśli ty naprawdę czujesz, że ktoś w okół ciebie krąży jak sęp, masz wątpliwości co do jego intencji, to po co się z nim właściwie spotykasz?
d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 03:39   #19
Wszedobylska_Snupa
Jadowita Żmija
 
Avatar Wszedobylska_Snupa
 
Zarejestrowany: 2021-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 460
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89269757]Jezu jak czytam z jaką niechęcią się o tym typie wypowiadasz, to aż mi jest przykro. Nie wiem jak tępym trzeba być, żeby tkwić w relacji z dziewczyną, która co chwile ci przypomina, że absolutnie nie ma szans na żadną relację romantyczną. To jest wręcz uwłaczające. Zerwij z nim kontakt dla jego dobra, bo facet porzucił swoją godność.[/QUOTE]Zgadzam sie.
Autorka
rozbija g na atomy i jest strasznie meczaca. Powinien dawno juz jej powiedziec zeby przestala gadac wkolko tk samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
,, Rasowy?
– Poczwórnie.
– To znaczy, że jak?
– Znaczy nogi jamnika, morda buldoga, uszy wyżła, ogon owczarka – a razem, uważasz pan, mój pies''
Wszedobylska_Snupa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2022-06-29, 06:34   #20
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

@I am Rock, czyli z tego, co piszesz, wynika, że takie powiedzonko w pewnych kręgach jednak funkcjonuje na porządku dziennym
Ja się nie spotkałam. Obiły mi się te słowa kiedyś o uszy, fakt, ale było to wtedy powiedziane zdaje się o sytuacji, że jak facet kocha, to poczeka z seksem do ślubu.
Ale widocznie są ludzie, którzy to uznają za jakieś zabawne powiedzonko i tak mówią, tak jak ten Twój sąsiad.
Tak że dzięki za info
@Floppa, wiesz, ja myślę, że zazwyczaj jak facetowi się kobieta podoba wizualnie + ją lubi + jest wolny = będzie chętny na coś więcej. Czy to będzie sex, czy związek, to zależy, co taki facet akurat szuka i potrzebuje.
Zresztą, przecież z kobietami jest też całkiem podobnie
Teraz tak: mój przyjaciel jest wolny, bardzo mnie lubi (okazuje mi to) i uważa mnie za atrakcyjną wizualnie. Więc myślę, że gdybym ja była chętna na coś z nim, to on by się zgodził. Zwłaszcza patrząc na to, że jak wtedy na samym początku się spotykaliśmy, to był bardzo chętny.
Tylko, że co innego jest takie "brałbym ją z braku laku" (= braku kogoś innego dostępnego), bo to u facetów całkiem naturalne i wg mnie facet by nie był typowym, zdrowym facetem, jakby opierał się przed miłym "bonusem" od atrakcyjnej koleżanki w sytuacji, jak długo jest sam i nie ma ogółem żadnych przeszkód po temu, żeby skorzystać. Więc o takie coś się nigdy nie martwiłam, bo to nic niezdrowego, ani nie stoi za tym nic poważniejszego.
No ale byłaby całkiem inna sytuacja, gdyby on sobie wkręcił, tak jak niektórzy z tych facetów, co na forach się użalają, że "wielka miłość, ta jedyna i żadna inna, bla bla" i własnie by się tak czaił jak sęp na uboczu, że niby nic nie chce, a bardzo chce. A co najgorsze w tym by było, z naszej znajomości zrobiłby sobie wymówkę dla własnej bierności na polu randkowym i sam by siebie w ten sposób krzywdził. Tłumacząc sobie, że on tak wielce kocha przecież. I mając się w wyobraźni za jakiegoś młodego Wertera, czy innego romantycznego pacana. Taka sytuacja by była mega creepy i ja nie chciałabym się już z kimś tak myślącym spotykać. Dla jego własnego dobra przede wszystkim, ale i sama źle bym się czuła postawiona w takiej roli.
Jednak przemyślałam sprawę na spokojnie i teraz myślę, że ten mój przyjaciel nie jest raczej taki, brzydko mówiąc, je*nięty. To, że jest trochę takich ludzi na świecie i chętnie udzielają się na różnych forach/blogach, bardzo kategorycznie twierdząc, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje, a facet od kobiety zawsze chce wyłącznie jednego, to nie znaczy, że mój przyjaciel myśli podobnie. Oczywiście nikomu do głowy się nie wejdzie sprawdzić, co tam jest, a on jest ogólnie skrytym człowiekiem, nie lubi za wiele o sobie opowiadać. Znaczy, opowiada trochę - o pracy, swoim hobby, rodzinie itp., ale nie mówi za wiele o swoich głębszych myślach i uczuciach (czyli jak pozostałe 99% społeczeństwa nic nietypowego raczej.) Ale nie ma się co nakręcać, bez wyraźnej podstawy ku temu. Czasem człowieka wyobraźnia poniesie. A ja to mam ogółem jakieś tendencje do kręcenia czarnych scenariuszy i potem robienia planów ratunku z nich. Oczywiście większość takich scenariuszy nigdy się nie wydarza
Ale, już tak dla ostatecznego rozwiania resztek dziwnych myśli, to chyba zapytam się go po prostu, czy czuje się w pełni zadowolony z naszej przyjaźni, czy wszystko mu pasuje i odpowiada.
Wydaje mi się, że takie pytanie nie będzie jakieś specjalnie dziwne, ani krępujące. Raczej w niczym nie zaszkodzi.
A może nawet pomoże, bo się czegoś dowiem, co mu nie pasuje Może np. ja też mam jakies powiedzonko, które go doprowadza go do szału, i jak tylko zwietrzy dobrą okazję, to poprosi, żebym więcej go nie powtarzała
Tak że myślę ogółem, że to będzie dobre pytanie, niosące same możliwe plusy.
Bo faktycznie, przemyślałam sprawę i teraz też myślę, że pytanie w stylu "czy może masz jakieś nadzieje" to jednak dziwne jest
Kurczę, ale ja to chyba powiesci powinnam zacząć pisać. To, co sie odstawia w mojej głowie czasami, to mogłyby być jakieś filmy zdobywające Oscara za scenariusz Ten nadmiar wyobraźni się u mnie marnuje, ha ha


Edit
Dopisuję jeszcze, bo jakoś mi umknął ostatni komentarz. No własnie @Wszedobylska_Snupa, nie rozumiem tego typu komentarzy pod tym, co napisałam. Bo gdzie ja niby gadałam mu "w kółko to samo"?
To serio takie dziwne, że na samym początku (co było 10 lat temu, przypominam) chciałam postawić sprawy jasno? I napiasałam mu (1 raz), a potem w rozmowie na żywo się upewniłam (też 1 raz), że jest jasna sytuacja? Słowo pisane czasem może zostać źle zrozumiane, a rozmowa twarzą w twarz jest zwykle bardziej pewna. A przecież ja z tym facetem się wcześniej umawiałam na innej płaszczyźnie. To nie był nowy znajomy, tylko ktoś, kto mógł sobie pomyśleć, że jednak zmieniłam zdanie i wróciło tamto, co kiedyś, że znowu są szanse na rozwój sytuacji i odebrać moją zgodę na spotkania z nim, że to rodzaj randek. Więc wolałam, żeby sprawy były dla niego jasne w 100%.
Ja tam nie lubię mętnych sytuacji. Wolę mieć wyjaśnione i przy okazji komuś czasu nie marnować, albo kogoś nie skrzywdzić. Albo komuś pasuje taki charakter u mnie, albo nie. Ja się nikomu nie każę ze mną zadawać, jak komuś przeszkadza taka wprost komunikacja i stawianie spraw.
A jakby Cię ciekawiło, to mój przyjaciel wcale nie uważa, że jestem męcząca, chętnie ze mną czas spędza, a moją szczerość docenia i mu ona nie przeszkadza. Myślę też, że on mógł się wtedy domyślić na początku, że powiedziałam mu, co powiedziałam, ze względu na jego dobro, z powodu takiego, że nie jestem egoistką, ale myślę o też komforcie psychicznym jego. Mnie tam wygodniej by było nie poruszać w ogóle żadnych takich tematów, bo dla mnie to tylko stres, bo się boję kogoś urazić w takiej rozmowie. Nie jest to dla mnie jakaś rozrywka w poruszaniu takich kwestii i bynajmniej dla swojej przyjemności tego nie robiłam.
Teraz, po tych 10 latach, zastanawiałam się, czy coś nie zaczął jednak oczekiwać, albo, co gorsza, że może zawsze oczekiwał , bo skoro tyle innych facetów pomimo dostania kosza od kobiety dalej oczekiwało, to... (i tu sobie wkręciłam, że może on tak samo i tym się zestresowałam bez sensu). I dlatego chciałam zapytać. Byłby to w sumie 3 raz poruszony temat, a na żywo 2 raz. I ostatnio 10 lat temu, nie wczoraj, więc gdzie to "w kółko to samo" to nie wiem.
Ale pisałam to pod wpływem emocji, co mi się wydawało o nim, a teraz już tak nie myślę.
Mimo wszystko, nie wydaje mi się, że o ważnych dla kogoś sprawach, jakichś wątpliwościach, się nie powinno mówić. Albo tylko 1 jedyny raz i już do końca świata ma być sprawa jasna. A jak powiesz, to och "męcząca jesteś i w kółko gadasz to samo".
Sytuacja się zmienia, w 10 lat to ktoś mógł sobie teoretycznie coś zdążyć na nowo nawkręcać i znowu się napalić. Tutaj u mnie tak nie było, teraz jestem już właściwie pewna, że mi się wydawało. Ale tak teoretycznie, to nie powinno się wyśmiewać takiej postawy, że ktoś chce być szczery i chce, żeby sytuacje między ludźmi były jasne, bez dawania pola do nieporozumień.
Nawet, jak u mnie to wyszło głupio, że kogoś o coś podejrzewałam bez sensu, ale miałam dobre intencje w tym, że chciałam to wyjaśnić. Egoistycznie bym mogła np. udawać, że nie widzę, jak ktoś coś do mnie ma i traci swój czas. Bo mi wygodnie tak by było.

Edytowane przez Papperina
Czas edycji: 2022-06-29 o 06:55
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 06:37   #21
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

„Jak kocha, to poczeka” to takie trochę żartobliwe wyrazenie w języku polskim….

Np ktoś mówi - ojej spoznie się na autobus
A ktoś odpowiada - oj jak kocha to poczeka

I jest używane raczej na porzadku dziennym, właśnie jako po prostu taki zwrot.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 06:54   #22
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
„Jak kocha, to poczeka” to takie trochę żartobliwe wyrazenie w języku polskim….

Np ktoś mówi - ojej spoznie się na autobus
A ktoś odpowiada - oj jak kocha to poczeka

I jest używane raczej na porzadku dziennym, właśnie jako po prostu taki zwrot.


Sent from my iPhone using Tapatalk
No rozumiem. Tylko, że podałaś jednoznaczny przykład. A w kontekście, gdzie mówisz przyjacielowi coś takiego:
"Dzięki, że na mnie poczekałeś. W ogóle zadziwia mnie czasem, jaki jesteś cierpliwy, bo ktoś inny to by zaraz mówił, że tyle musiał czekać, a ty zawsze masz taką cierpliwość, kurczę..."
A on odpowieda:
"Jak kocha, to poczeka"
To wg mnie brzmi dwuznacznie jednak.
Tylko, żeby nie było. Mogła to być oczywiście niezamierzona dwuznaczność. Mnie się wydawało przez chwilę, że zamierzona, ale pewnie nie.

Edytowane przez Papperina
Czas edycji: 2022-06-29 o 06:58
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 07:19   #23
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez Papperina Pokaż wiadomość
No rozumiem. Tylko, że podałaś jednoznaczny przykład. A w kontekście, gdzie mówisz przyjacielowi coś takiego:
"Dzięki, że na mnie poczekałeś. W ogóle zadziwia mnie czasem, jaki jesteś cierpliwy, bo ktoś inny to by zaraz mówił, że tyle musiał czekać, a ty zawsze masz taką cierpliwość, kurczę..."
A on odpowieda:
"Jak kocha, to poczeka"
To wg mnie brzmi dwuznacznie jednak.
Tylko, żeby nie było. Mogła to być oczywiście niezamierzona dwuznaczność. Mnie się wydawało przez chwilę, że zamierzona, ale pewnie nie.

Jak chcesz by było na Twoją modłę to owszem, zinterpretujesz wszystko pod siebie. Dla mnie zwykły tekst.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 08:08   #24
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Jak chcesz by było na Twoją modłę to owszem, zinterpretujesz wszystko pod siebie. Dla mnie zwykły tekst.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Nie wiem skąd pomysł, że "chcę", ale już nie wnikam.
Ja napisałam o tym, że przykład Twój nie może być zinterpretowany w żaden inny sposób, bo jest wyraźnie jednoznaczny, a tutaj sytuacja była taka, że dla kogoś mogą te słowa zabrzmieć dwuznacznie. Dlatego, że była to rozmowa na temat, że zastanawia mnie jego cierpliwość okazywana dla mnie. Czyli mowa była o nim, tym, że jest dla mnie taki miły i wtedy padła ta odpowiedź.
A nie rozmowa o autobusie, albo o kimś trzecim.
Napisałam też, że dwuznaczność nie musiała być celowa, a mogła się pojawić po prostu przypadkowo. Co nie zmienia faktu, że jednak się pojawiła.
Jeśli jestem jedyną osobą na świecie, która ją zauważyła, to trudno, jakoś to przeboleję

edit
A właściwie, to myślę, że on był raczej świadomy tej dwuznaczności. Bo jak dla mnie, to własnie po to się zwykle mówi tego typu teksty, że mają w sobie dwuznaczność. Widocznie uznał, że to jest zabawne, lub że będzie miłe tak powiedzieć.
A mnie nie rozbawiło i cóż, widać mam jakieś inne poczucie humoru, zdarza się. Albo może nie czuję się aż tak pewnie i swobodnie w tej relacji, jak on się czuje, żeby tak swobodnie żartować w pewnych tematach. Może to przez tą jego skrytość, małomówność. On o mnie wie niemal wszystko, a ja o nim nie aż tak wiele.
W sumie to już nieważne. Nie ma co robijać kupy na atomy, jak już ktoś to określił wcześniej Z dwuznacznością w sobie, czy bez, myślę, że był to z jego strony żart.

Edytowane przez Papperina
Czas edycji: 2022-06-29 o 08:35
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 08:18   #25
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Stad ten pomysł, ze rozpisujesz się i lejesz wodę na temat, który średnio istnieje w rzeczywistości póki co.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 08:40   #26
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Stad ten pomysł, ze rozpisujesz się i lejesz wodę na temat, który średnio istnieje w rzeczywistości póki co.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Lubię popisać, a akurat mam chwilę czasu na to, więc korzystam
Póki co, to sama temat "napędzasz", nikt Ci odpisywać chyba nie każe?
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 08:52   #27
Flashdance
Zadomowienie
 
Avatar Flashdance
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 843
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Zawsze wszystko tak dogłębnie analizujesz? Każdy gest, słowo, spojrzenie? Reagujesz tak na zachowanie tylko tego jedego faceta czy wszystkich dookoła? Pytam bo to musi być męczące. Takie ciągłe zastanawianie się co kto miał na myśli, czy tylko zażartował czy może jednak w tej wypowiedzi było drugie dno.

Twoje zachowanie w stosunku do kolegi było jak najbardziej ok. Powiedziałaś mu na początku 2 razy że to tylko koleżeństwo. Nie trzeba mu więcej razy tego przypominać (no chyba że jest jakoś upośledzony). Jest dorosły, wie co robi. Natomiast bardzo zastanawiające są te Twoje niekończące się analizy pojedynczych słów, spojrzeń, gestów. Jeśli tak już masz i robisz tak zawsze w kontaktach z innymi osobami to ok. Ale jeśli zachowujesz się tak tylko w stosunku do tego jedego faceta to zastanów się dlaczego tak jest. Dlaczego na siłę doszukujesz się w jego zachowaniu gestów świadczących o jego uczuciu do Ciebie? Chcesz żeby czuł do Ciebie coś więcej? Czekasz na jego inicjatywę? Gdybyby było Ci to obojętne to nie wyłapywała byś każdego pojedynczego spojrzenia i nie szukała podtekstów w tym co on mówi.
Flashdance jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 08:59   #28
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Cytat:
Napisane przez Papperina Pokaż wiadomość
Lubię popisać, a akurat mam chwilę czasu na to, więc korzystam
Póki co, to sama temat "napędzasz", nikt Ci odpisywać chyba nie każe?

Nie rozumiem, pytasz skąd ten pomysł, ze chcesz, to Ci odpisałam, skąd ten pomysł, ze chcesz.

Wiele osób napisało Ci tutaj o analizach nad wyraz, nad roztrząsaniem czegoś na atomy, nad zastanawianiem sie nad gestem, spojrzeniem, tonem głosu, zdaniem.

Nikt nic nie mowi o nakazie odpisywania Tobie, wybacz jesli moje odpowiedzi nie pasują Ci do Twojej narracji uknutej w głowie, która tutaj z pasją wylewasz - to Ty założyłaś temat wiec na jego temat sie wypowiadam, jako, ze to forum dyskusyjne. Ja nie mam z tym problemu.


Sent from my iPhone using Tapatalk
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-29, 11:02   #29
minttee
Zadomowienie
 
Avatar minttee
 
Zarejestrowany: 2022-04
Wiadomości: 1 194
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

Jak dla mnie facet jest dziwny, raz go 'ochrzaniłaś', zakomunikowałaś że niektóre teksty Cię drażnią, a on nadal ich używa. Dla mnie to już byłby powód do wygaszenia znajomości. Po co ciągnąć coś, w czym nie czujesz się komfortowo z kims, kogo zachowanie jak sama napisałaś Cię krępuje.
I w sumie kij z tym czy on to mówi w żartach czy robi jakieś tam podchody, wie że sobie tego nie życzysz i ma to gdzieś- co u Ciebie powoduje kolejne analizy.
Dla mnie przyjaźń (czy z facetem czy z kobietą) ma sens tylko wtedy, kiedy obie strony czują sie swobodnie.
minttee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2022-06-30, 10:17   #30
Papperina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 33
Dot.: Czaił się we friend zone przez niemal 10 lat...?

@Flashdance, tak, czasem bardzo analizuję słowa i gesty ludzi.
Ale zazwyczaj tak się dzieje wtedy, gdy wydaje mi się, że może chodzić o coś ważnego. Zwłaszcza coś, co by źle wpłynęło na relację z kimś, kto jest dla mnie wartościowy. Tak już mam i nie tylko z tym przyjacielem.
Ogółem, wiem, że ja dużo myślę. Nie tylko o ludziach, bo na różne inne tematy też. Wg niektórych ludzi myślę za dużo, ale z mojej strony wygląda tak, że ja myślę naturalnie, a to oni myślą za mało - no i czyj punkt widzenia (zależący od punktu siedzenia) jest słuszniejszy? Czy mój, bo "mojszy"? Wg mnie niczyj, ludzie są po prostu różni i trzeba te różnice uszanować. A nie oceniać i wartościować, że jak ktoś jest inny, to źle, bo "ma być tak, jak u mnie, to jedyna słuszna norma, bo ja taki jestem". To bezrefleksyjne takie myślenie. Z tego, co wiem, nie ma w konstytucji zapisanych jakichś norm prawnych, ani zwyczajowych, ile kto ma myśleć czy ile ma pisać i czy np. z detalami i kwieciście, czy bez wgłębiania się i zwięźle
Poza tym, żeby nie było. Te moje różne analizy w końcu dobiegają jednak swojego końca i wieńczą je jakieś wnioski.
Teraz doszłam już też do swojego wniosku: jak dla mnie to na 99,9% facet tylko żartował, ewentualnie może mówił o tej miłości w sensie takim, jak ktoś napisał, że można przecież kochać po przyjacielsku. Więc widzę teraz, że nic złego w tym nie ma, on nic więcej nie chce i przestałam już się tym martwić. Tak jakby zagrożenie dla tej relacji się rozwiało w moim umyśle, więc nie ma już problemu do myślenia.
Odpisuję ludziom jeszcze teraz na forum z grzeczności. Żeby nie było i mi ktoś nie napisał za chwilę, że dalej analizuję i coś rozbijam Ktoś coś napisał, no to chciałam też coś odpowiedzieć, żeby docenić, że ktoś poświęcił czas na napisanie do mnie, a nie zmyć się bez słowa. Poza tym, wcześniej jeszcze miałam bardzo wesoły humor z powodu, że jednak ten mój czarny scenariusz nie okazał się prawdziwy i chyba też z tej radości sobie tak plotłam trochę za dużo już, zamiast kończyć pisaninę. A niektórzy to wzięli chyba nieco za poważnie
@chwast, przepraszam Cię, mój błąd. Ja odpisałam tak, bo pomyliłam się wtedy. Przeczytałam na szybkiego zamiast "stąd" - "skąd" i myślałam, że to było pytanie do mnie. Nie zacytowałaś fragmentu mojej wypowiedzi, do którego się odnosisz, to nie wiedziałam o co Ci chodzi, że to było Twoje wytłumaczenie do pierwszego mojego zdania. Nie wpadłam może też na pomysł, że będziesz mi się tłumaczyć, bo ja Ciebie nie pytałam tamtym zdaniem o nic, żebym oczekiwała odpowiedzi na to zdanie. Napisałam tam: "nie wnikam", co równa się u mnie "nie interesuje mnie to".
@minttee, on pewnie po prostu już zapomniał o co go prosiłam, bo to było bardzo dawno przecież. Teraz go poproszę znowu, jeśli jeszcze tak powie i jestem przekonana, że uszanuje moją prośbę i już tak więcej nie powie.
Przynajmniej przez następne kilka lat, aż mu znowu nie uleci z glowy XD
Ogółem myślę, że ten wątek można zakończyć. Jeśli można prosić moderatora o takie coś?
Papperina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-07-01 06:24:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.