Przeprowadzka do innego kraju- prośba o radę

[Hanacha]

Cześć dziewczyny,

Z góry przepraszam was jeśli dodaję wątek w złym miejscu- jeśli tak jest a moderator ma możliwość przeniesienia go, bardzo bym o to prosiła.

Swoje pytanie kieruję do was wszystkich- nie tylko tych, które faktycznie podjęły decyzję o emigracji ale wszystkich, które lubią podróże i inne kultury, lub po prostu mają ochotę doradzić babie w potrzebie.

Mam 25 lat, obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie. Ostatnio w moim życiu zadziało się wiele złych rzeczy, które skłoniły mnie do przemyślenia kilku spraw a w szczególności- do ponownej refleksji nad moim największym marzeniem o życiu za granicą. Jako że pracuję zdalnie, zastanawiam się nad wyjazdem do innego Państwa u Unii Europejskiej (mój pracodawca nie wyraził niestety zgody na dalsze wyjazdy, co rozumiem). Najbardziej interesowałaby mnie przeprowadzka do Barcelony lub Aten.

Zastanawia mnie kilka kwestii, na temat których nie mam właściwie żadnego "praktycznego" pojęcia.

Przede wszystkim, nie wiem jak dokładnie wygląda kwestia utrzymania się w obu miejscach. Moje miesięczne dochody to 9 tyś zł netto (na co składa się moja pensja + pieniądze z wynajmu mojej kawalerki w Warszawie). Czy taki budżet pozwoliłby mi żyć spokojnie w obu miastach? Zaznaczę od razu że nie zależy mi na luksusach, chciałabym wynająć małe mieszkanie, kupić karnet na jogę i czasami chodzić na poranną kawkę.

Po drugie, czy macie jakieś doświadczenia z życiem w obu miastach, lub innym miejscu w Hiszpanii/Grecji? Bardzo chętnie przeczytam wasze historie. Nawet jeśli byłyście tam jedynie turystycznie (tak jak ja), to bardzo proszę, podzielcie się swoimi wrażeniami.

Obecnie czuję się trochę zagubiona w życiu i nie wiem, na jaki okres czasu miałabym się przeprowadzić. Myślę że warto jednak spróbować, bo dzięki zdalnej pracy miałabym jednak możliwość powrotu do Warszawy, gdyby coś nie potoczyło się zgodnie z planem.

Z góry bardzo dziękuję za wasze odpowiedzi.

[PumpkinEyes]

Nie wiem w jakiej branży pracujesz, ale najpierw bym się zorientowała czy nie możesz liczyć na pracę w zawodzie w danym kraju za euro. Zwykle wychodzi to korzystniej niż przeliczać złotówki. Poza tym jak masz umowę o pracę w Polsce, to niezależnie czy pracujesz zdalnie, chyba musisz spędzać w kraju co najmniej 180 dni w roku.

[goslawka]

Napisane przez Hanacha

Cześć dziewczyny,

Z góry przepraszam was jeśli dodaję wątek w złym miejscu- jeśli tak jest a moderator ma możliwość przeniesienia go, bardzo bym o to prosiła.

Swoje pytanie kieruję do was wszystkich- nie tylko tych, które faktycznie podjęły decyzję o emigracji ale wszystkich, które lubią podróże i inne kultury, lub po prostu mają ochotę doradzić babie w potrzebie.

Mam 25 lat, obecnie mieszkam i pracuję w Warszawie. Ostatnio w moim życiu zadziało się wiele złych rzeczy, które skłoniły mnie do przemyślenia kilku spraw a w szczególności- do ponownej refleksji nad moim największym marzeniem o życiu za granicą. Jako że pracuję zdalnie, zastanawiam się nad wyjazdem do innego Państwa u Unii Europejskiej (mój pracodawca nie wyraził niestety zgody na dalsze wyjazdy, co rozumiem). Najbardziej interesowałaby mnie przeprowadzka do Barcelony lub Aten.

Zastanawia mnie kilka kwestii, na temat których nie mam właściwie żadnego "praktycznego" pojęcia.

Przede wszystkim, nie wiem jak dokładnie wygląda kwestia utrzymania się w obu miejscach. Moje miesięczne dochody to 9 tyś zł netto (na co składa się moja pensja + pieniądze z wynajmu mojej kawalerki w Warszawie). Czy taki budżet pozwoliłby mi żyć spokojnie w obu miastach? Zaznaczę od razu że nie zależy mi na luksusach, chciałabym wynająć małe mieszkanie, kupić karnet na jogę i czasami chodzić na poranną kawkę.

Po drugie, czy macie jakieś doświadczenia z życiem w obu miastach, lub innym miejscu w Hiszpanii/Grecji? Bardzo chętnie przeczytam wasze historie. Nawet jeśli byłyście tam jedynie turystycznie (tak jak ja), to bardzo proszę, podzielcie się swoimi wrażeniami.

Obecnie czuję się trochę zagubiona w życiu i nie wiem, na jaki okres czasu miałabym się przeprowadzić. Myślę że warto jednak spróbować, bo dzięki zdalnej pracy miałabym jednak możliwość powrotu do Warszawy, gdyby coś nie potoczyło się zgodnie z planem.

Z góry bardzo dziękuję za wasze odpowiedzi.

Ja byłam ostatnio w Barcelonie, szczerze nie wiem ile kosztuje wynajem, ale jedzenie czy chemia są na podobnym poziomie co u nas. W samej Barcelonie jest trochę niebezpiecznie, tambylcy ostrzegali mnie przed wieczornym wychodzeniem na miasto i przed złodziejami. Samo miasto jest bardzo dobrze skomunikowane metrem. Dużo ludzi mieszka poza Barceloną i dojeżdża codziennie do pracy pociągiem lub metrem. Jak wiadomo na obrzeżach taniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

Zależy, czy masz zamiar wynajmować pokój czy całe mieszkanie. Ludzie w twoim wieku, a często też starsi w dużych europejskich miastach mieszkają ze współlokatorami, bo koszty wynajmu są bardzo duże.
Jeśli chciałabyś wynajmować mieszkanie w Barcelonie sama, to też ci powinno wystarczyć 'na życie' przy 9 tys zl, ale na styk. Raczej nic nie zaoszczędzisz, a i na jakieś wyjścia do barów, wyjazdy ci z ledwością wystarczy. Po wpisaniu w google 'studio for rent Barcelona' pojawiają się mieszkania od jakichś €900 (w Atenach pewnie jest odrobinę taniej). Sprawdź na stronach typu housinganywhere.com i idealista.com

[Hanacha]

Bardzo dziękuję wam za wasze odpowiedzi, widzę że macie zdecydowanie większe pojęcie o Barcelonie, którą ja odwiedziłam już szmat czasu temu. Naprawdę baaardzo doceniam wasze komentarze, pozwalają mi one jakoś złożyć to wszystko w całość i nabrać trochę perspektywy do całego pomysłu.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Rena]

Wynajmij mieszkanie na miesiac, dwa przez airbnb. Pojedz z komputerem, popracuj online i po tym okresie zadecyduj.

Joge w Hiszpanii bedziesz miala po hiszpansku, a w Atenach po grecku. A nie piszesz jakie jezyki znasz.

[Hanacha]

Hiszpański akurat znam biegle, co pewnie bardzo ułatwiłoby sprawę w Barcelonie. Moja znajomość greckiego jest natomiast zerowa. Czytałam o grupach zajęciach Jogi w Atenach prowadzonych po angielsku, ale pewnie trzebaby pojechać i samemu się przekonać

[aninudy]

Poczytaj też o ubezpieczeniu zdrowotnym w tych krajach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja pomieszkuję w Grecji. Nawet robiłam tam remont mieszkania.
Rada z airbnb jest dobra. Pomieszkasz, zobaczysz gdzie Ci bardziej odpowiada.
W Grecji akurat bym Aten nie wybrała. Czemu nie wybrać sobie miejsca blisko morza
Z samym angielskim jakoś sobie radzę, a na jogę poszłam po Grecku, było śmiesznie. Na innym fitnessie prowadzący przestawił się specjalnie na angielski. Ogólnie znajomość języka jest tam dobra, wiele osób coś mówi.
A co do kosztów to wydaje mi się, że podobne jak w Polsce, ale ciężko mi powiedzieć, wydajemy tam więcej, bo sporo zwiedzamy i jemy więcej na mieście niż w Polsce. Może sobie wejść na jakiś lidl.gr i podejrzeć.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Rena]

Napisane przez aninudy

Poczytaj też o ubezpieczeniu zdrowotnym w tych krajach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ubezpieczenie zdrowotne przysluguje osobom pracujacym w danym kraju. Ona moze sobie wykupic jakies prywatne i wziasc europejska karte zdrowia

[Hanacha]

Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź, a twoja historia z jogą po grecku po prostu mnie rozwaliła! Chętnie przyłączyłabym się do takiej lekcji

[linaya]

Napisane przez goslawka

Ja byłam ostatnio w Barcelonie, szczerze nie wiem ile kosztuje wynajem, ale jedzenie czy chemia są na podobnym poziomie co u nas. W samej Barcelonie jest trochę niebezpiecznie, tambylcy ostrzegali mnie przed wieczornym wychodzeniem na miasto i przed złodziejami. Samo miasto jest bardzo dobrze skomunikowane metrem. Dużo ludzi mieszka poza Barceloną i dojeżdża codziennie do pracy pociągiem lub metrem. Jak wiadomo na obrzeżach taniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Potwierdzam, Barcelona to bardzo drogie miasto jeśli chodzi o zakwaterowanie (i w ogóle cała Katalonia), byłam w październiku. Ciężko coś tanio wynająć. Bardzo dobra komunikacja miejska, metro dojeżdża także na przedmieścia i do niektórych wiosek pod Barceloną. Spoko warunki dla rowerzystów, tylko ciężko się jeździ po tym mieście autem, no i parkowanie jest drogie. I tak, jest niebezpiecznie, również zetknęłam się z ostrzeżeniami przed złodziejami przez lokalsów.

[magdalenaCat]

W Barcelonie naprawdę trzeba uważać na moich oczach dziewczynę specjalnie zagadał jakiś facet pytając o coś a drugi koleś w tym czasie zabrał jej torebkę która leżała na krześle.

[skara]

Mieszkam w Hiszpanii i choć kraj fajny, to Barcelonę odradzam, bo jest bardzo droga. Z Twoimi zarobkami będziesz ledwo wegetować albo możesz wynajmować pokój. Tak czy inaczej raczej nie warto. Są inne fajne miasta, sporo tańsze.
Ja bym na Twoim miejscu po wakacjach wynajęła coś po miesiącu czy dwóch w kilku miastach, sprawdziła czy miasto, kraj i ogólnie emigracja Ci pasuje. Może się okazać, że praca zdalna pozwala Ci na kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne pobyty za granicą i może to Ci wystarczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

Napisane przez skara

Mieszkam w Hiszpanii i choć kraj fajny, to Barcelonę odradzam, bo jest bardzo droga. Z Twoimi zarobkami będziesz ledwo wegetować albo możesz wynajmować pokój. Tak czy inaczej raczej nie warto. Są inne fajne miasta, sporo tańsze.
Ja bym na Twoim miejscu po wakacjach wynajęła coś po miesiącu czy dwóch w kilku miastach, sprawdziła czy miasto, kraj i ogólnie emigracja Ci pasuje. Może się okazać, że praca zdalna pozwala Ci na kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne pobyty za granicą i może to Ci wystarczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorka ma 25 lat. Ja bym zamieszkała w tym wieku ze współlokatorami.

Autorko, jeśli dobrze mówisz po hiszpańsku, to pewnie znajdziesz jakąś pracę w Barcelonie. Jak ci się nie spodoba, to zawsze możesz wyjechać gdzieś indziej, wrócić do Polski itp.

[Hanacha]

Jeszcze raz bardzo wam dziękuję za odpowiedzi. Macie rację, myślę że mój budżet raczej nie wystarczyłby na spokojne życie w Barcelonie a w ciągu najbliższych dwóch lat raczej nie mam szans na jego znaczne powiększenie. Tak jak radziłyście, w wakacje planuję wybrać się na miesiąc do Aten a później- na 3 tygodnie do Hiszpanii. Zobaczymy co z tego wyjdzie

[cachotterie]

.

[Chailleach]

Napisane przez Hanacha

Tak jak radziłyście, w wakacje planuję wybrać się na miesiąc do Aten a później- na 3 tygodnie do Hiszpanii. Zobaczymy co z tego wyjdzie

Imo dobra decyzja. Najlepiej byłoby pomieszkać w obu tych miejscach ze 2/3 miesiące, co by naprawdę je "poczuć", zwłaszcza, że po takim czasie różowe okulary nieco zsuwają się z nosa z nosa Ale to oczywiście jeśli finanse pozwolą.
Nie znam cen życia w tych krajach, ale sam pomysł uważam za dobry, takie zmiany potrafią nieźle otworzyć oczy. Nie wiem jednak czy na twoim miejscu nie skłaniałabym się raczej w kierunku Hiszpanii, skoro znasz biegle język tego kraju. Oczywiście greckiego też możesz się nauczyć, gdyby zepchnęło cię w tamte rejony, ale jednak ta znajomość lokalnego języka daje bardzo, bardzo dużo. Sama siedzę teraz w kraju, którego języka dopiero się uczę i nie sądziłam, że będzie to tak ciężkie - ta niemożność dogadania się nawet w najprostszych kwestiach, pewne wyobcowanie.

[nvm0990]

Mieszkalam 2 lata w Barcelonie, nigdy nie mieszkalam w Atenach ale bywam tam 2-3 razy w roku.

Oba miejsca sa super ze wzgledu na kulture, pogode, jedzenie - dlugo mozna by wymieniac. Ale to tak naprawde zalezy od tego czego Ty oczekujesz od miejsca zamieszkania. Komus odpowiada mieszkanie na Islandii, a komus innemu w Barcelonie.

Mnie Barcelona oczarowala gdy bylam tam na wakacje kilka razy, a pozniej kiedy musialam podrozowac co kilka tygodni ze wzgledu na prace. Szybko podjelam decyzje o przeprowadzce, ale niestety jeszcze szybciej spadly mi rozowe okulary. Tu gdzie mieszkam obecnie i gdzie mieszkalam wczesniej, wszystko zalatwia sie automatycznie i przez neta. Barcelona w tej kwestii jest wiele lat do tylu Biurokracja jest tragiczna, zalatwienie numeru NIE (potrzebujesz go do wszystkiego, poczawszy od wizytu u lekarza do zalatwienia internetu w mieszkaniu) to byla katorga mimo ze mialam umowe o prace z Barcelony . Wszystko musisz zalatwic osobiscie, meldunek, ubezpieczenie zdrowotne, rejestracja do lekarza etc, zajmowalo to strasznie duzo czasu i niestety ale wiekszosc urzednikow nie mowi (lub nie chcialo mowic) po angielsku. Ja na poczatku mowilam tak sobie po hiszpansku i niestety to tez nie pomagalo. Nie wiem jak by to wygladalo w przypadku pracy zdalnej, musialabys sie dowiedziec czy potrzebowalabys np tymczasowego meldunku i jak to wyglada.

Jezeli chodzi o kwestie pieniezna to Barcelona jest duzo tansza gdy tam mieszkasz niz gdy przyjezdzasz na wakacje. Ja za wynajem kawalerki w centrum placilam 650-700 euro, wiem ze czasami hotel w Barcelonie na tydzien potrafi tyle kosztowac. Zreszta jak tam mieszkasz to dobrze wiesz ktore miejsca omijac i gdzie sa np jakies fajniejsze bary czy restauracje w normalnych cenach.

Jezeli chodzi o bezpieczenstwo to faktycznie trzeba uwazac, kradna niesamowicie i kradna wszystko

Ja osobiscie, mimo ze mialam tam wielu znajomych, podjelam decyzje o przeprowadzce, na tamtym etapie mialam innte priorytety. Ale jak wspomnialam, tak naprawde to zalezy czego Ty bys od tej przeprowadzki oczekiwala. Ale mysle ze zawsze warto probowac, osobiscie mieszkalam w wielu miejscach za granica i niczego nie zaluje

[Hanacha]

Jeszcze raz z całego serca wam dziękuję, dziewczyny. Czytanie waszych doświadczeń daje mi bardzo dużo radości a przy okazji bardzo was podziwiam, za szukanie swojego miejsca na świecie, może dlatego że sama dopiero zbieram się na taką odwagę. Powiem wam szczerze że mówię biegle po hiszpańsku, ale przez 1,5 roku studiowałam w Meksyku i przylgnęła do mnie masa "niehiszpańskich" słówek, typu computadora zamiast ordenador No ale miejmy nadzieję że nie byłoby to problemem nie do naprawienia.

Słyszałam wiele dobrego o Walencji, moja przyjaciółka ostatnio była tam i wróciła zachwycona. Bardzo chętnie się tam wybiorę i obiecuję, wydam ten sekret tylko w odpowiednich okolicznościach!

Dziękuję wam

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

Chailleah, bardzo dziękuję za radę i kurcze, jak ja cie dobrze rozumiem w kwestii języka! Rok temu robiłam kurs instruktora jogi w Indiach i mimo że było to świetne doświadczenie- nawet kupienie wody w sklepie było dla mnie ogromnym wyzwaniem, właśnie przez brak podstawowej znajomości hindi.

Myślę że nauka pójdzie ci sprawnie, tym bardziej skoro mieszkasz już w miejscu, gdzie danego języka używa się na codzień. Trzymam kciuki, ale też jestem pewna że sobie poradzisz

[Rena]

A jaka odmiane jogi cwiczysz ?

[Hanacha]

Cześć Rena,

Moją pierwszą miłością była zdecydowanie Vinyasa, ale obecnie zajmuję się jedynie Yin Yogą, z uwagi na wolniejsze tempo i więcej skupienia na pojedynczych ruchach. Marzy mi się kiedyś powrót do Vinyasy, ale bardzo wątpię czy na profesjonalnej stopie.

Jestem bardzo ciekawa, jakie są Twoje doświadczenia z Yogą?

[Rena]

Napisane przez Hanacha

Cześć Rena,

Moją pierwszą miłością była zdecydowanie Vinyasa, ale obecnie zajmuję się jedynie Yin Yogą, z uwagi na wolniejsze tempo i więcej skupienia na pojedynczych ruchach. Marzy mi się kiedyś powrót do Vinyasy, ale bardzo wątpię czy na profesjonalnej stopie.

Jestem bardzo ciekawa, jakie są Twoje doświadczenia z Yogą?

Ja chodze na vinyasa i hatha joga, ale to w klubie fitness. Dopiero sie ucze od zeszlego roku. Mamy watek o tym co kto cwiczy na plotkowym. Mozesz tam zajrzec.

[Hanacha]

Bardzo chętnie zajrzę! Wygląda bardzo ciekawie, dziękuję za info

[alicjaross]

Ja p jestem rozczarowana Grecją, byłam tam tylko raz i wątpię, że pojadę ponownie. Jedzenie do mnie nie przemawia, wszystko wydaje mi się takie brudne, zapuszczone i zniszczone