Monsieur... - Wizaz.pl

Wróæ   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyj±tkowe miejsce, w którym podzielisz siê emocjami, uczuciami, zwi±zkami oraz uzyskasz wsparcie i porady spo³eczno¶ci.

Odpowiedz
 
Narzêdzia
Stary 2014-08-26, 22:10   #1
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783

Monsieur...


Cze¶æ Dziewczyny,
Piszê do Was, bo sama sobie kiepsko radzê z tym, co obecnie kotluje siê w mojej g³owie (stamt±d przep³ywa do brzucha, a potem z powrotem...).

Przypadek, na pierwszy rzut oka, beznadziejny. Choæ sam facet - chyba cudowny. No w³a¶nie - chyba. Nie wiem, czy siê w to pakowaæ. Nie wiem, czy warto, czy nie skoñczê ze z³amanym sercem. A je¶li tak, to czy znowu siê bêdê zbieraæ z tego ca³e wieki.

Ale od pocz±tku.
W lipcu pozna³am faceta. Pó¼no w nocy, w pubie, zauwa¿y³am go od razu. Chodzi³ i u¶miecha³ siê do wszystkich, by³ rozesmiany i radosny, choæ by³ tam sam, bez znajomych, u¶miechem obdarzal obcych ludzi. Ten pub, jako ze jest bardzo ciasny i zatloczony, bardzo sprzyja socjalizowaniu sie... Mia³am jak±¶ intuicjê, ¿e pan nie jest Polakiem. Mo¿e przez jego wiek? Mo¿e przez styl ubierania? Pan by³ na oko oko³o 10 lat ode mnie starszy, a ja mam lat 28. Ma wielkie zmarszczki ko³o oczu, od tego u¶miechania siê. Jak siê pozniej okaza³o, jest starszy o 12 lat.
Wraz z moim znajomym zagadnelismy go, zaciekawieni i przyci±gniêci jak magnes jego pogod± ducha i optymizmem. Pan, nazwijmy go P., okaza³ siê przesympatycznym Francuzem.
Spêdzili¶my z nim i znajomymi cudown± noc, pe³n± ¶miechu i zachwytu ¿yciem. Mieli¶my siê spotkaæ nastêpnego wieczoru w tym samym miejscu, ale ostatecznie ja przespalam wieczór, a wspólni znajomi poszli ostatecznie gdzie indziej. I tym sposobem pomy¶la³am, ¿e nigdy ju¿ P. nie spotkam. Dawno ¿aden cz³owiek tak mnie nie zaciekawil. Nie my¶la³am o nim jako o mê¿czyznie, nawet bym nie ¶mia³a. Zreszt± nie podrywal mnie. Po prostu okazywa³ mi du¿y szacunek, taki ju¿ by³. By³abym zaszczycona mog±c mieæ go w krêgu swoich znajomych, bo spêdzanie z nim czasu by³o dla mnie jak ¶wiêto. By³ momentami wariatem, komediantem, czasami bardzo zmys³owy, mial wspaniala swiadomosc swojego ciala - prawie caly czas chodzil boso po trawie - z jakims trudnym do opisania wdziekiem - naturalny, bez kompleksów, dojrza³y.

Po paru dniach kolega z imprezy odezwa³ siê do mnie. Napisa³, ¿e P. pyta o mój numer - nie by³ pewien, czy mo¿e go przekazaæ. Ucieszylam siê. Serce zabi³o mi mocniej.

Parê godzin pó¼niej dostalismy wszyscy maila od P. - ze zdjêciem bêd±cym wspomnieniem imprezy i z ¿yczeniami mi³ego dnia.
Odpisa³am mu. Pogodnie, entuzjastycznie. zaczelismy wymianê maili. Okaza³o siê, ¿e mogê mu doradziæ w pewnym projekcie. Zaprosi³ mnie do siebie do atelier. Rozumialam, ¿e to za tym zaproszeniem stoi dobra energia towarzyska i 'biznesowa' ale nic wiêcej. Momentami dopatrywalam siê typowej chemii w tych mailach, ale zaraz wracalam na ziemiê, przypominajac sobie, ¿e on po prostu jest bardzo mi³y.
Gdy wesz³am do jego atelier kolana mi siê ugiely, bo okaza³o siê, ¿e mamy bardzo podobny gust estetyczny, oboje lubimy surowe kolory, proste formy, etc.
No i ten jego u¶miech...
Rozmowa przebieg³a bardzo sympatycznie, powiedzia³, ¿e ogromnie mu pomagam, bo w³a¶nie tej wiedzy na temat polskiego rynku mu brakuje. Jednak przez dobr± godzinê rozmawiali¶my tylko o pracy. Dopiero pó¼niej zapyta³, czy nie znalaz³abym jeszcze trochê czasu, bo by³by szczê¶liwy, gdybym zjad³a z nim kolacje. Oczywi¶cie znalaz³am czas...
W restauracji zachwyci³ mnie po raz kolejny swoimi manierami.
A gdy zaczêli¶my rozmawiaæ o naszym zainteresowaniach... oboje zamarlismy. Okaza³o siê, ¿e uwielbiamy te same ksi±¿ki, re¿yserów, ze mieli¶my bardzo podobne do¶wiadczenia dot. ¿ycia intelektualnego. Chyba oboje nie planowali¶my, ¿e tak to siê potoczy. Pod koniec spojrza³ na mnie i powiedzia³: czy zdajesz sobie sprawê, jak niesamowit± kobiet± jeste¶?
Pó¼niej odwiozlam go do domu, poca³owal mnie. Wróci³am do domu skolowana.
Tu¿ po naszym spotkaniu uda³ siê w podró¿ po Europie. Wyjechal jeszcze tej samej nocy. Powiedzia³, ¿e wraca 8 sierpnia i ze bardzo chcia³aby siê ze mn± spotkac po powrocie.
Czeka³am na ten 8 sierpnia jak ma³e dziecko. Jednak gdy nadszed³, P. siê nie odzywa³. By³o mi przykro, ale jako¶ to sobie wyt³umaczylam. Dzieñ pó¼niej oko³o 22:30 napisal do mnie, ¿e w³a¶nie wróci³, ¿e przeprasza ze siê nie odzywa³, ale ¿e mia³ szalony tydzieñ. I pyta³ o termin spotkania. Odpisalam sympatycznie, ale pominelam kwestie spotkania. Zapytal ponownie. Umówili¶my siê na nastêpny dzieñ. Zaprosi³ mnie do siebie. Ucieszylam siê - bêdzie okazja ¿eby szybko zweryfikowaæ jego zamiary...
Bardzo siê ucieszy³, ¿e przysz³am. Od razu pochwali³ mi siê ksi±¿ka, któr± kupi³, a któr± polecilam mu na ostatniej kolacji. By³o mi mi³o, ¿e zapamiêtal. Mia³am wra¿enie, ¿e by³ trochê oniesmielony. Zamówi³ kolacje. Mnie oniesmielil tym, jak nakryl stó³, ale to ju¿ chyba kwestia jego narodowo¶ci
Przez ca³y wieczór nie dotkn±³ mnie, dopiero gdy powiedzia³am, ¿e muszê ju¿ i¶æ, zadzia³a³ na zasadzie 'teraz albo nigdy'. Przytulil mnie i delikatnie poca³owal. Powiedzia³ ¿e bardzo siê cieszy ze mnie widzi. Ze jego mieszkanie stoi przede mn± otworem i ze mogê codziennie wpadaæ do niego na kolacjê.
Doda³ te¿, ¿e nastêpnego dnia spotyka siê ze znajomymi w mojej ulubionej knajpie i ze by³by szczê¶liwy, gdybym wpad³a. Niestety mia³am w planach du¿o pracy, ale powiedzialam, ze siê postaram.
Na drugi dzieñ wieczorem napisa³ i ponowil zaproszenie. Odpisalam, ¿e je¶li siê pojawiê, to najwcze¶niej o 21, a z tego co wiem, byli umówieni du¿o wcze¶niej. Odpar³ ¿e to rzeczywi¶cie pó¼no, ale ze da mi znaæ, je¶li bêdzie zostawaæ d³u¿ej. Tu¿ przed 21 oczywi¶cie napisa³, ¿e zostaje i ze chcia³by siê ze mn± zobaczyæ. Zebralam siê predko. By³ piêkny - pierwszy raz widzia³am go w marynarce... ach...
Przedstawil mnie kolegom. Przez chwilê chyba poczu³ siê niepewnie, bo koledzy ca³± uwagê skupili na mnie. Byli m³odsi od niego, przez chwilê mo¿e nawet poczu³ siê zagro¿ony? W ka¿dym razie trochê przygasl. Dopiero pod koniec, gdy po¿egnalam siê z nim czulej ni¿ z reszt±, znowu siê rozpromienil. Parê minut po rozstaniu dosta³am sms, ze jak zwykle cudownie mnie widzieæ.
Na drugi dzieñ znowu szuka³ pretekstu, ¿eby mnie zobaczyæ. Napisa³, ¿e gotuje spaghetti i zapytal, czy mam ochotê. Trochê poodciagalam odpowiedz, w koñcu dalam znaæ, ¿e przyjadê. Bardzo siê ucieszy³. Wieczór by³ przemi³y. Po jakim¶ czasie zaczêli¶my siê ca³owaæ i takiej chemii dawno nie czu³am. Skoñczylibysmy w ³ó¿ku, ale siê zreflektowalam i zostawilam go z niedosytem
Rano mialam smsa: "Good morning Lady...! Bisou"
Pisa³ do mnie regularnie przez nastêpnych parê dni, gdy oboje byli¶my zabiegani. Pomóg³ mi co¶ wydrukowaæ w niedzielê pó¼nym wieczorem, w zasadzie wyszed³ ze spotkania, ¿eby to dla mnie zrobiæ.
Pó¼niej widzieli¶my jeszcze tylko raz - by³o to ostatnie spotkanie przed jego 2-tygodniowym urlopem. Spotkanie odby³o siê w tymze moim ulubionym pubie, co wcze¶niej. Podczas spotkania wspomnia³ cos o swojej wspó³pracowniczce, po chwili wspomnia³, ¿e w zasadzie pracuje z samymi kobietami. Ja nie zareagowalam. Wtedy sam doda³, ¿e nigdy nie ³±czy relacji damsko-meskich z prac±. Powiedzia³ to, choæ nie pytalam. Na spotkaniu tym przytulil siê do mnie i powiedzia³: nie bylo ciê w moich planach, wiesz?
Powiedzia³ te¿, tak jakby do siebie bardziej: Uwielbiam spêdzaæ z tob± czas. Ja po prostu uwielbiam spêdzaæ z Tob± czas.

Pó¼niej calowalismy siê w samochodzie. Na drugi dzieñ wylecia³ na 2 tygodnie na urlop.

Nie mam z nim kontaktu. To ju¿ wiem o nim, ¿e gdy podró¿uje to milczy. Nie mam z tym problemu. Problem mam z tym, ¿e chyba siê anga¿uje i pewnie przez kolejne dni bêdê siê zastanawiaæ, o co tu chodzi.

Co o nim wiem?
Kr±¿y miêdzy Polsk± a Francja, ale jest zakochany w Europie Wschodniej, chce kupiæ mieszkanie w Polsce.
Jest szalenie atrakcyjnym facetem, bardzo przystojnym i stylowym.
Mia³ dziewczynê w Pary¿u, z któr± by³ 5 lat. Rzadko siê widywali, zwi±zek siê sam 'rozplynal'.
¯yje raczej jak wolny duch - du¿o podró¿uje, ma szalony umys³ - potrafi nagle wskoczyæ do rzeki, czy biegac po ³±ce i zrywaæ kwiaty. Nie s±dzê wiêc, ¿eby mia³ jakie¶ wielkie parcie na ustatkowanie siê. Wiêc to nie jest powód, ¿e to siê wszystko dzieje.

No w³a¶nie. Ja nie wierzê, ¿e ja siê z nim spotykam.
Jestem pewna, ¿e móg³by mieæ chyba ka¿d± kobietê. Nie umiem siê w tym odnale¼æ. Nie jestem pewna jego intencji. Czy mo¿ecie rzuciæ na sytuacjê ch³odne spojrzenie? ;-(
Tak bardzo siê bojê przeinwestowac :-(

Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Keep movin!
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 00:01   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wroc³aw
Wiadomo¶ci: 10 668
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez Salalina Poka¿ wiadomo¶æ
Cze¶æ Dziewczyny,
Piszê do Was, bo sama sobie kiepsko radzê z tym, co obecnie kotluje siê w mojej g³owie (stamt±d przep³ywa do brzucha, a potem z powrotem...).

Przypadek, na pierwszy rzut oka, beznadziejny. Choæ sam facet - chyba cudowny. No w³a¶nie - chyba. Nie wiem, czy siê w to pakowaæ. Nie wiem, czy warto, czy nie skoñczê ze z³amanym sercem. A je¶li tak, to czy znowu siê bêdê zbieraæ z tego ca³e wieki.

Ale od pocz±tku.
W lipcu pozna³am faceta. Pó¼no w nocy, w pubie, zauwa¿y³am go od razu. Chodzi³ i u¶miecha³ siê do wszystkich, by³ rozesmiany i radosny, choæ by³ tam sam, bez znajomych, u¶miechem obdarzal obcych ludzi. Ten pub, jako ze jest bardzo ciasny i zatloczony, bardzo sprzyja socjalizowaniu sie... Mia³am jak±¶ intuicjê, ¿e pan nie jest Polakiem. Mo¿e przez jego wiek? Mo¿e przez styl ubierania? Pan by³ na oko oko³o 10 lat ode mnie starszy, a ja mam lat 28. Ma wielkie zmarszczki ko³o oczu, od tego u¶miechania siê. Jak siê pozniej okaza³o, jest starszy o 12 lat.
Wraz z moim znajomym zagadnelismy go, zaciekawieni i przyci±gniêci jak magnes jego pogod± ducha i optymizmem. Pan, nazwijmy go P., okaza³ siê przesympatycznym Francuzem.
Spêdzili¶my z nim i znajomymi cudown± noc, pe³n± ¶miechu i zachwytu ¿yciem. Mieli¶my siê spotkaæ nastêpnego wieczoru w tym samym miejscu, ale ostatecznie ja przespalam wieczór, a wspólni znajomi poszli ostatecznie gdzie indziej. I tym sposobem pomy¶la³am, ¿e nigdy ju¿ P. nie spotkam. Dawno ¿aden cz³owiek tak mnie nie zaciekawil. Nie my¶la³am o nim jako o mê¿czyznie, nawet bym nie ¶mia³a. Zreszt± nie podrywal mnie. Po prostu okazywa³ mi du¿y szacunek, taki ju¿ by³. By³abym zaszczycona mog±c mieæ go w krêgu swoich znajomych, bo spêdzanie z nim czasu by³o dla mnie jak ¶wiêto. By³ momentami wariatem, komediantem, czasami bardzo zmys³owy, mial wspaniala swiadomosc swojego ciala - prawie caly czas chodzil boso po trawie - z jakims trudnym do opisania wdziekiem - naturalny, bez kompleksów, dojrza³y.

Po paru dniach kolega z imprezy odezwa³ siê do mnie. Napisa³, ¿e P. pyta o mój numer - nie by³ pewien, czy mo¿e go przekazaæ. Ucieszylam siê. Serce zabi³o mi mocniej.

Parê godzin pó¼niej dostalismy wszyscy maila od P. - ze zdjêciem bêd±cym wspomnieniem imprezy i z ¿yczeniami mi³ego dnia.
Odpisa³am mu. Pogodnie, entuzjastycznie. zaczelismy wymianê maili. Okaza³o siê, ¿e mogê mu doradziæ w pewnym projekcie. Zaprosi³ mnie do siebie do atelier. Rozumialam, ¿e to za tym zaproszeniem stoi dobra energia towarzyska i 'biznesowa' ale nic wiêcej. Momentami dopatrywalam siê typowej chemii w tych mailach, ale zaraz wracalam na ziemiê, przypominajac sobie, ¿e on po prostu jest bardzo mi³y.
Gdy wesz³am do jego atelier kolana mi siê ugiely, bo okaza³o siê, ¿e mamy bardzo podobny gust estetyczny, oboje lubimy surowe kolory, proste formy, etc.
No i ten jego u¶miech...
Rozmowa przebieg³a bardzo sympatycznie, powiedzia³, ¿e ogromnie mu pomagam, bo w³a¶nie tej wiedzy na temat polskiego rynku mu brakuje. Jednak przez dobr± godzinê rozmawiali¶my tylko o pracy. Dopiero pó¼niej zapyta³, czy nie znalaz³abym jeszcze trochê czasu, bo by³by szczê¶liwy, gdybym zjad³a z nim kolacje. Oczywi¶cie znalaz³am czas...
W restauracji zachwyci³ mnie po raz kolejny swoimi manierami.
A gdy zaczêli¶my rozmawiaæ o naszym zainteresowaniach... oboje zamarlismy. Okaza³o siê, ¿e uwielbiamy te same ksi±¿ki, re¿yserów, ze mieli¶my bardzo podobne do¶wiadczenia dot. ¿ycia intelektualnego. Chyba oboje nie planowali¶my, ¿e tak to siê potoczy. Pod koniec spojrza³ na mnie i powiedzia³: czy zdajesz sobie sprawê, jak niesamowit± kobiet± jeste¶?
Pó¼niej odwiozlam go do domu, poca³owal mnie. Wróci³am do domu skolowana.
Tu¿ po naszym spotkaniu uda³ siê w podró¿ po Europie. Wyjechal jeszcze tej samej nocy. Powiedzia³, ¿e wraca 8 sierpnia i ze bardzo chcia³aby siê ze mn± spotkac po powrocie.
Czeka³am na ten 8 sierpnia jak ma³e dziecko. Jednak gdy nadszed³, P. siê nie odzywa³. By³o mi przykro, ale jako¶ to sobie wyt³umaczylam. Dzieñ pó¼niej oko³o 22:30 napisal do mnie, ¿e w³a¶nie wróci³, ¿e przeprasza ze siê nie odzywa³, ale ¿e mia³ szalony tydzieñ. I pyta³ o termin spotkania. Odpisalam sympatycznie, ale pominelam kwestie spotkania. Zapytal ponownie. Umówili¶my siê na nastêpny dzieñ. Zaprosi³ mnie do siebie. Ucieszylam siê - bêdzie okazja ¿eby szybko zweryfikowaæ jego zamiary...
Bardzo siê ucieszy³, ¿e przysz³am. Od razu pochwali³ mi siê ksi±¿ka, któr± kupi³, a któr± polecilam mu na ostatniej kolacji. By³o mi mi³o, ¿e zapamiêtal. Mia³am wra¿enie, ¿e by³ trochê oniesmielony. Zamówi³ kolacje. Mnie oniesmielil tym, jak nakryl stó³, ale to ju¿ chyba kwestia jego narodowo¶ci
Przez ca³y wieczór nie dotkn±³ mnie, dopiero gdy powiedzia³am, ¿e muszê ju¿ i¶æ, zadzia³a³ na zasadzie 'teraz albo nigdy'. Przytulil mnie i delikatnie poca³owal. Powiedzia³ ¿e bardzo siê cieszy ze mnie widzi. Ze jego mieszkanie stoi przede mn± otworem i ze mogê codziennie wpadaæ do niego na kolacjê.
Doda³ te¿, ¿e nastêpnego dnia spotyka siê ze znajomymi w mojej ulubionej knajpie i ze by³by szczê¶liwy, gdybym wpad³a. Niestety mia³am w planach du¿o pracy, ale powiedzialam, ze siê postaram.
Na drugi dzieñ wieczorem napisa³ i ponowil zaproszenie. Odpisalam, ¿e je¶li siê pojawiê, to najwcze¶niej o 21, a z tego co wiem, byli umówieni du¿o wcze¶niej. Odpar³ ¿e to rzeczywi¶cie pó¼no, ale ze da mi znaæ, je¶li bêdzie zostawaæ d³u¿ej. Tu¿ przed 21 oczywi¶cie napisa³, ¿e zostaje i ze chcia³by siê ze mn± zobaczyæ. Zebralam siê predko. By³ piêkny - pierwszy raz widzia³am go w marynarce... ach...
Przedstawil mnie kolegom. Przez chwilê chyba poczu³ siê niepewnie, bo koledzy ca³± uwagê skupili na mnie. Byli m³odsi od niego, przez chwilê mo¿e nawet poczu³ siê zagro¿ony? W ka¿dym razie trochê przygasl. Dopiero pod koniec, gdy po¿egnalam siê z nim czulej ni¿ z reszt±, znowu siê rozpromienil. Parê minut po rozstaniu dosta³am sms, ze jak zwykle cudownie mnie widzieæ.
Na drugi dzieñ znowu szuka³ pretekstu, ¿eby mnie zobaczyæ. Napisa³, ¿e gotuje spaghetti i zapytal, czy mam ochotê. Trochê poodciagalam odpowiedz, w koñcu dalam znaæ, ¿e przyjadê. Bardzo siê ucieszy³. Wieczór by³ przemi³y. Po jakim¶ czasie zaczêli¶my siê ca³owaæ i takiej chemii dawno nie czu³am. Skoñczylibysmy w ³ó¿ku, ale siê zreflektowalam i zostawilam go z niedosytem
Rano mialam smsa: "Good morning Lady...! Bisou"
Pisa³ do mnie regularnie przez nastêpnych parê dni, gdy oboje byli¶my zabiegani. Pomóg³ mi co¶ wydrukowaæ w niedzielê pó¼nym wieczorem, w zasadzie wyszed³ ze spotkania, ¿eby to dla mnie zrobiæ.
Pó¼niej widzieli¶my jeszcze tylko raz - by³o to ostatnie spotkanie przed jego 2-tygodniowym urlopem. Spotkanie odby³o siê w tymze moim ulubionym pubie, co wcze¶niej. Podczas spotkania wspomnia³ cos o swojej wspó³pracowniczce, po chwili wspomnia³, ¿e w zasadzie pracuje z samymi kobietami. Ja nie zareagowalam. Wtedy sam doda³, ¿e nigdy nie ³±czy relacji damsko-meskich z prac±. Powiedzia³ to, choæ nie pytalam. Na spotkaniu tym przytulil siê do mnie i powiedzia³: nie bylo ciê w moich planach, wiesz?
Powiedzia³ te¿, tak jakby do siebie bardziej: Uwielbiam spêdzaæ z tob± czas. Ja po prostu uwielbiam spêdzaæ z Tob± czas.

Pó¼niej calowalismy siê w samochodzie. Na drugi dzieñ wylecia³ na 2 tygodnie na urlop.

Nie mam z nim kontaktu. To ju¿ wiem o nim, ¿e gdy podró¿uje to milczy. Nie mam z tym problemu. Problem mam z tym, ¿e chyba siê anga¿uje i pewnie przez kolejne dni bêdê siê zastanawiaæ, o co tu chodzi.

Co o nim wiem?
Kr±¿y miêdzy Polsk± a Francja, ale jest zakochany w Europie Wschodniej, chce kupiæ mieszkanie w Polsce.
Jest szalenie atrakcyjnym facetem, bardzo przystojnym i stylowym.
Mia³ dziewczynê w Pary¿u, z któr± by³ 5 lat. Rzadko siê widywali, zwi±zek siê sam 'rozplynal'.
¯yje raczej jak wolny duch - du¿o podró¿uje, ma szalony umys³ - potrafi nagle wskoczyæ do rzeki, czy biegac po ³±ce i zrywaæ kwiaty. Nie s±dzê wiêc, ¿eby mia³ jakie¶ wielkie parcie na ustatkowanie siê. Wiêc to nie jest powód, ¿e to siê wszystko dzieje.

No w³a¶nie. Ja nie wierzê, ¿e ja siê z nim spotykam.
Jestem pewna, ¿e móg³by mieæ chyba ka¿d± kobietê. Nie umiem siê w tym odnale¼æ. Nie jestem pewna jego intencji. Czy mo¿ecie rzuciæ na sytuacjê ch³odne spojrzenie? ;-(
Tak bardzo siê bojê przeinwestowac :-(

Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Regularnie randkujecie, kontakt fizyczny jest - nic nie stoi na przeszkodzie, ¿eby go zapytaæ o intencje. Jak ucieknie albo siê zrazi to bêdzie znaczy³o, ¿e... no w³asnie A mo¿e mi³o siê rozczarujesz. To milczenie podczas wyjazdów jest trochê dziwne, ale nigdy nic nie wiadomo, mo¿liwe ¿e tylko wyobra¿asz go sobie jako lekkoducha, bo jak widaæ po opisie stworzy³a¶ sobie specyficzny obraz tego cz³owieka, trochê bajkowy. Tymczasem on te¿ jak ka¿dy z nas ma mamê, d³ubie w nosie i robi kupê, je¶li wiesz co mam na my¶li.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcê byæ niedelikatna, ale wymy¶lasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 03:39   #3
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomo¶ci: 4 071
Dot.: Monsieur...

Osobiscie nie mam zaufania do ludzi,ktorzy rozdawaja usmiechy do wszystkich na prawo i lewo.Czlowiek z takim przyklejonym na twarzy usmiechem wydaje mi sie nie byc szczerym i dla mnie nie byloby to jego zaleta, ani nic magicznego.
Chodzenie po trawie na bosaka,zrywanie kwiatow,nagle wskakiwanie do wody, taki spontan i wolny ptak przy 40-tce ,zle mi sie kojarzy.
Facet caly czas dazyl do spotkan , staral sie przypodobac i zabiegal o ciebie jak mogl.
Wystroil sie w marynarke,zaprosil do restauracji,upitrasil spaghetti,a w koncu mowi,ze kazdego dnia mozesz u nigo bywac na kolacji.Widac,ze zalezy mu jak cholera.
Obiecal odezwac sie po powrocie 8 a tego nie zrobil,zwalajac na szalony dzien.Ciekawe co mu ,az tak ten dzien pokrzyzowalo,ze nie mogl sklecic pare slow,dopiero zdazyl nastepnego i to prawie przed polnoca.

Poza tym nie rozumiem dlaczego czas urlopu (2 tyg.)ma byc strefa milczenia i brakiem kontaktu?
Jak na moje oko po takim zabieganiu o twoja uwage i jaka to ty "niesamowita",
to nawet powinien napisac pare slow...

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2014-08-27 o 03:59
wiekanka jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 07:05   #4
kalincia
BAN sta³y
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomo¶ci: 13 025
Dot.: Monsieur...

Jaki masz problem, autorko. Spokojnie czekaj na rozwój sytuacji. I tyle. Samo siê u³o¿y tak lub inaczej. My¶lê, ¿e dobrze siê u³o¿y.
kalincia jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 07:37   #5
robcia
Zakorzenienie
 
Avatar robcia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomo¶ci: 4 592
Dot.: Monsieur...

Byæ mo¿e milczy na tych wyjazdach bo wraca do kogo¶.
robcia jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 07:45   #6
Florence86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomo¶ci: 149
Dot.: Monsieur...

Jaki¶ czas temu mia³am podobne rozterki.
Te¿ pozna³am mê¿czyznê, który by³ jakby z zupe³nie innej bajki - troche starszy, przystojny, inteligentny, dobrze ubrany, ¶wietna praca, fajne pasje, czêste i dalekie podró¿e. Wydawa³o mi siê, ¿e jestem przy nim szarakiem, dziwi³o mnie ¿e taki facet zwraca na mnie uwagê, czu³am siê niepewnie, jakbym nie by³a warta jego zainteresowania.
Na pierwszych spotkaniach wspomina³ ¿e dawno nie by³ w zwi±zku, w sumie to nigdy nie potrafi³ siê zaanga¿owaæ. Zapali³a mi siê czerwona lampka ale jednocze¶nie widzia³am ¿e mu zale¿y, ¿e o mnie zabiega. Postanowi³am spokojnie poczekaæ na rozwój wydarzeñ... jeste¶my razem jakies 8 miesiêcy i z ca³± pewno¶cia moge powiedzieæ ¿e wiem, ¿e mnie kocha. Widzê to, czujê to, wiele razy do udowadnia³ (m.in kiedy trafi³am do szpitala i opiekowa³ siê mna po operacji). Ju¿ nie czujê ¿e odstajê, nie obawiam sie ¿e mnie oleje. Sam powiedzia³, ze wczesniej nie anga¿owal sie i nie chcia³ ustatkowaæ bo nigdy nie czul sie z kim¶ tak jak ze mn±, ¿e nie widzia³ siebie w roli meza, a teraz przed snem wyobraza sobie nas z dzieckiem.

Czasami warto zaryzykowaæ, tym bardziej ¿e Twój monsieur jest Tob± ¿ywo zainteresowany.

Jedyne co by mnie niepokoi³o to ten brak odzewu kiedy podró¿uje i jego swobodny styl bycia. Moj T¯ te¿ czesto podrózuje ale niewa¿ne czy jest to wyjazd s³uzbowy czy ze znajomymi (zapalony z niego alpinista, a ja nie mam jeszcze kondycji wiec jezdzi z kumplami) - zawsze mam pe³n± relacjê, wysyla tyle zdjec i wiadomosci ¿e nawet nie musze sie zastanawiac czy o mnie my¶li i czy teskni.
No i obawialabym siê ¿e ten jego sposób ¿ycia zaowocowa³ znajomo¶cia z jak±s inn± sikork± - gdzie¶ tam.

Edytowane przez Florence86
Czas edycji: 2014-08-27 o 07:47
Florence86 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 08:20   #7
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomo¶ci: 427
GG do Terrence
Dot.: Monsieur...

Kibicujê! Jestem strasznie ciekawa, jak to siê rozwinie.
Terrence jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Najlepsze Promocje i Wyprzeda¿e

REKLAMA
Stary 2014-08-27, 09:27   #8
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783
Dot.: Monsieur...

Cze¶æ dziewczyny, dziêki za odpowiedzi.
Co do 8 sierpnia, napisa³ ze mia³ szalony tydzieñ, nie dzieñ. Odezwa³ siê jak tylko wróci³. To wydaje mi siê wiarygodne. Te¿ mnie dziwi to milczenie w podró¿y, po prostu nie spotka³am siê nigdy z tak± sytuacj±. Wspomnia³ po powrocie, ¿e przeprasza za brak odzewu, ¿e mia³ problem z ³adowarka. Ja odparlam, ¿e nie ma za co przepraszac i ze to du¿a sztuka odci±æ siê od telefonu na urlopie. Bardzo mu siê spodoba³a ta odpowied¼. Przed ostatnim wyjazdem wys³a³ mi sms z lotniska, ¿e zaraz odlatuje, ¿e ¿yczy mi milego czasu i do zobaczenia po powrocie. Odpisalam, ¿e czekam na zdjêcia. Od tego czasu zero kontaktu. Czêsto wcze¶niej pisa³ do mnie maile, to jego ulubiona forma komunikacji, no i przecie¿ chyba naj³atwiejsza w podró¿y. No có¿

Dziêkujê za Twoja historie, Flo, napawa mnie optymizmem.

Wiem ze 5 wrze¶nia wraca z USA do Pary¿a, tam bêdzie ze 3 dni, zale¿nie od jakich¶ zawodowych spotkan. Ciekawe czy wtedy siê odezwie.



Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app
__________________
Keep movin!
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 10:22   #9
szynka_w_toscie
Zadomowienie
 
Avatar szynka_w_toscie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wa³brzych
Wiadomo¶ci: 1 853
Dot.: Monsieur...

Zgadzam siê z dziewczynami - poczekaj na rozwój wydarzeñ. Zobaczysz wtedy o co tak naprawdê mu chodzi.
__________________
"When I let a day go by without talking to you...
then that day's just no good."
A.
szynka_w_toscie jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 11:15   #10
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomo¶ci: 4 220
Dot.: Monsieur...

Tja bym poczekala na rozwój. na razie czytaj±c Twoj watek jestem pod wra¿eniem, wszystko fajnie, spokojnie, z klas±, oby tak dalej
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 11:21   #11
Pako_
Rozeznanie
 
Avatar Pako_
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomo¶ci: 636
Dot.: Monsieur...

Moze to zawodowy kiler i jak ma robote to niechce zostawiac sladow elektronicznych?
Pako_ jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Okazje i pomys³y na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-27, 11:29   #12
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783
Dot.: Monsieur...

Taki jest póki co plan, tylko wiecie jak to jest - czekaæ...

@Pako: hehe, tak, to by t³umaczy³o jego pogodê ducha i u¶miech - chce zagluszyc wyrzuty sumienia
Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Keep movin!

Edytowane przez Salalina
Czas edycji: 2014-08-27 o 11:31
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 12:09   #13
thirky
on tired little feet
 
Avatar thirky
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomo¶ci: 6 200
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez wiekanka Poka¿ wiadomo¶æ
Osobiscie nie mam zaufania do ludzi,ktorzy rozdawaja usmiechy do wszystkich na prawo i lewo.Czlowiek z takim przyklejonym na twarzy usmiechem wydaje mi sie nie byc szczerym i dla mnie nie byloby to jego zaleta, ani nic magicznego.
Czemu tak du¿a czê¶æ ludzi w tym kraju musi byæ tak okropnie powa¿na i ponura? I to ¿e kto¶ nie wpasowuje siê w Twój obraz "40-latka" nie czyni go gorszym ani dziwnym.

A tak w ogóle to "rozdaj±", a nie "rozdawaj±".
__________________

I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it.
Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet.
thirky jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 12:36   #14
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomo¶ci: 427
GG do Terrence
Dot.: Monsieur...

Ale po zastanowieniu - zbada³abym w±tek nieodzywania siê podczas urlopu. Tzn. ten 1 raz da³abym mu spokój, ale je¶li po urlopie bêdziecie siê spotykaæ, to ja bym temat poci±gnê³a. Z doswiadczenia wiem, ¿e jak ma byæ dobrze, to sprawy miêdzy lud¼mi p³yn± bez wiêkszych zgrzytów, energia przep³ywa swobodnie i nic nie jest wymuszone. ¯eby siê nie okaza³o, ¿e on ma podwójne ¿ycie.
Terrence jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 12:54   #15
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783
Dot.: Monsieur...

Z tym przep³ywem energii siê zgadzam. Powinien byæ p³ynny, ta moja niepewno¶æ go blokuje.
Je¶li chodzi o pierwszy wyjazd wiem dok³adnie co robi³, pojecha³ swoim vanem, odwiedzi³ znajomego w Danii, jego ciocie (!), wcze¶niej imprezowal w Berlinie z dwoma kolegami i odwiedzi³ tam dziewczynê, która z nim kiedy¶ pracowa³a (zrobi³ jej niespodziankê). Potem pojecha³ na po³udnie Francji do znajomych z tym koleg± z Danii. Potem do siebie do Pary¿a. Je¶li chodzi o ten wyjazd, to wiem tylko ze jest w Kalifornii. W sumie nie dopytalam o szczegó³y. Jak wyje¿d¿al I powiedzialam mu ¿eby uwazal na siebie, to u¶miechn±³ i powiedzia³ - widzê ze ktos sie teraz o mnie martwi. Ale nie mam pewno¶ci w jakim kontek¶cie to powiedzia³ - czy to byla lekka ironia ze mu matkuje, czy po prostu siê ucieszy³. Sam zawsze na koniec spotkania ka¿e mi uwa¿aæ na siebie. Ale to te¿ taki frazes jêzykowy. No w³a¶nie. Same widzicie, jakie analizowanie mi siê w³±cza...

Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Keep movin!
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 14:00   #16
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomo¶ci: 19 803
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez thirky Poka¿ wiadomo¶æ
Czemu tak du¿a czê¶æ ludzi w tym kraju musi byæ tak okropnie powa¿na i ponura? I to ¿e kto¶ nie wpasowuje siê w Twój obraz "40-latka" nie czyni go gorszym ani dziwnym.
Ano w³a¶nie. Mój w³asny 40-to latek uj±³ mnie tym, ¿e zawsze by³ w dobrym humorze, u¶miechniêty, ¿yczliwy dla ludzi. Jak dobrze jest byæ z takim cz³owiekiem.

Ja nie pyta³abym, dlaczego nie odzywa³ siê podczas urlopu. Ta relacja dopiero siê rozwija, nie wiadomo w jakim kierunku...
I am Rock jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 16:45   #17
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomo¶ci: 6 202
Dot.: Monsieur...

Tak jak radz± dziewczyny-poczekaj Bêdê ¶ledziæ w±tek, bo przyznam szczerze,¿e mnie zainteresowa³a Twoja historia Powodzenia i cierpliwo¶ci!
bleuclair jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 18:38   #18
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomo¶ci: 4 071
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez thirky Poka¿ wiadomo¶æ
Czemu tak du¿a czê¶æ ludzi w tym kraju musi byæ tak okropnie powa¿na i ponura? I to ¿e kto¶ nie wpasowuje siê w Twój obraz "40-latka" nie czyni go gorszym ani dziwnym.

A tak w ogóle to "rozdaj±", a nie "rozdawaj±".
Ja tez lubie i wole ludzi usmiechietych.
Natomiast mimika twarzy jest bardzo wazna i duzo ulatwia rozmowe.
Mysle,ze nie tylko mnie jest latwiej rozmawiac z kims kto usmiecha sie w zaleznosci od sytuacji a w pewnych momentach wcale,niz z osoba wiecznie zadowolona trzeba czy nie.Moze tu przesadzilam ale mysle,ze wiesz o co mi chodzi.
"rozdaja"-zapamietam
wiekanka jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 18:46   #19
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez I am Rock Poka¿ wiadomo¶æ
Ano w³a¶nie. Mój w³asny 40-to latek uj±³ mnie tym, ¿e zawsze by³ w dobrym humorze, u¶miechniêty, ¿yczliwy dla ludzi. Jak dobrze jest byæ z takim cz³owiekiem.

Ja nie pyta³abym, dlaczego nie odzywa³ siê podczas urlopu. Ta relacja dopiero siê rozwija, nie wiadomo w jakim kierunku...
Pogoda ducha i optymizm to dla mnie ogromne 'afrodyzjaki'!
Czy dopiero w tym wieku faceci ogarniaja, ¿eby wyluzowac i cieszyæ siê ma³ymi rzeczami...?

Te¿ mi siê wydaje, ¿eby go nie pytaæ. Jest naprawdê bardzo wcze¶nie. W zasadzie w³a¶nie do mnie dotarlo, ze widzieli¶my siê 7 razy w ¿yciu, z czego raz na 10 min, gdy odbieralam te wydrukowane rzeczy. Nie chcia³abym, ¿eby siê poczu³ ograniczany. On chyba stawia sprawê w ten sposób, ¿e zaufanie i lojalno¶æ to rzeczy oczywiste miêdzy lud¼mi.
Kilka razy powtórzy³ co¶ w stylu, ze zawsze, jak tylko bêdê w okolicy, mogê do niego spontanicznie wpadaæ, czy to do atelier czy do mieszkania. No i naprawdê daje mi odczuæ, ¿e pe³niê w jego ¿yciu rolê kobiety, ¿e siê tak wyraze, a nie jakiej¶ bliskiej kole¿anki. (A je¶li "pe³niê" to za duze slowo, to przynajmniej do tej roli pretenduje - ¿eby siê wyraziæ uczciwiej.)
Tylko zastanawiam siê, czy to mi siê takie ró¿owe nie wydaje tylko dlatego, ¿e jestem m³odsza i ¿e dzieli nas ró¿nica kulturowa? Mo¿e 'ka¿dy' dojrza³y Francuz po prostu wie, jak obchodziæ siê z kobietami, a mnie siê to wydaje bóg wie czym...? czasem tak sobie w³a¶nie my¶lê. Wiem wieeem, czekamy...! :^)

Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Keep movin!

Edytowane przez Salalina
Czas edycji: 2014-08-27 o 18:49
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c

Okazje i pomys³y na prezent

REKLAMA
Stary 2014-08-27, 19:09   #20
pseudofeministka
Zakorzenienie
 
Avatar pseudofeministka
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomo¶ci: 7 536
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez Salalina Poka¿ wiadomo¶æ
Cze¶æ Dziewczyny,
Piszê do Was, bo sama sobie kiepsko radzê z tym, co obecnie kotluje siê w mojej g³owie (stamt±d przep³ywa do brzucha, a potem z powrotem...).

Przypadek, na pierwszy rzut oka, beznadziejny. Choæ sam facet - chyba cudowny. No w³a¶nie - chyba. Nie wiem, czy siê w to pakowaæ. Nie wiem, czy warto, czy nie skoñczê ze z³amanym sercem. A je¶li tak, to czy znowu siê bêdê zbieraæ z tego ca³e wieki.

Ale od pocz±tku.
W lipcu pozna³am faceta. Pó¼no w nocy, w pubie, zauwa¿y³am go od razu. Chodzi³ i u¶miecha³ siê do wszystkich, by³ rozesmiany i radosny, choæ by³ tam sam, bez znajomych, u¶miechem obdarzal obcych ludzi. Ten pub, jako ze jest bardzo ciasny i zatloczony, bardzo sprzyja socjalizowaniu sie... Mia³am jak±¶ intuicjê, ¿e pan nie jest Polakiem. Mo¿e przez jego wiek? Mo¿e przez styl ubierania? Pan by³ na oko oko³o 10 lat ode mnie starszy, a ja mam lat 28. Ma wielkie zmarszczki ko³o oczu, od tego u¶miechania siê. Jak siê pozniej okaza³o, jest starszy o 12 lat.
Wraz z moim znajomym zagadnelismy go, zaciekawieni i przyci±gniêci jak magnes jego pogod± ducha i optymizmem. Pan, nazwijmy go P., okaza³ siê przesympatycznym Francuzem.
Spêdzili¶my z nim i znajomymi cudown± noc, pe³n± ¶miechu i zachwytu ¿yciem. Mieli¶my siê spotkaæ nastêpnego wieczoru w tym samym miejscu, ale ostatecznie ja przespalam wieczór, a wspólni znajomi poszli ostatecznie gdzie indziej. I tym sposobem pomy¶la³am, ¿e nigdy ju¿ P. nie spotkam. Dawno ¿aden cz³owiek tak mnie nie zaciekawil. Nie my¶la³am o nim jako o mê¿czyznie, nawet bym nie ¶mia³a. Zreszt± nie podrywal mnie. Po prostu okazywa³ mi du¿y szacunek, taki ju¿ by³. By³abym zaszczycona mog±c mieæ go w krêgu swoich znajomych, bo spêdzanie z nim czasu by³o dla mnie jak ¶wiêto. By³ momentami wariatem, komediantem, czasami bardzo zmys³owy, mial wspaniala swiadomosc swojego ciala - prawie caly czas chodzil boso po trawie - z jakims trudnym do opisania wdziekiem - naturalny, bez kompleksów, dojrza³y.

Po paru dniach kolega z imprezy odezwa³ siê do mnie. Napisa³, ¿e P. pyta o mój numer - nie by³ pewien, czy mo¿e go przekazaæ. Ucieszylam siê. Serce zabi³o mi mocniej.

Parê godzin pó¼niej dostalismy wszyscy maila od P. - ze zdjêciem bêd±cym wspomnieniem imprezy i z ¿yczeniami mi³ego dnia.
Odpisa³am mu. Pogodnie, entuzjastycznie. zaczelismy wymianê maili. Okaza³o siê, ¿e mogê mu doradziæ w pewnym projekcie. Zaprosi³ mnie do siebie do atelier. Rozumialam, ¿e to za tym zaproszeniem stoi dobra energia towarzyska i 'biznesowa' ale nic wiêcej. Momentami dopatrywalam siê typowej chemii w tych mailach, ale zaraz wracalam na ziemiê, przypominajac sobie, ¿e on po prostu jest bardzo mi³y.
Gdy wesz³am do jego atelier kolana mi siê ugiely, bo okaza³o siê, ¿e mamy bardzo podobny gust estetyczny, oboje lubimy surowe kolory, proste formy, etc.
No i ten jego u¶miech...
Rozmowa przebieg³a bardzo sympatycznie, powiedzia³, ¿e ogromnie mu pomagam, bo w³a¶nie tej wiedzy na temat polskiego rynku mu brakuje. Jednak przez dobr± godzinê rozmawiali¶my tylko o pracy. Dopiero pó¼niej zapyta³, czy nie znalaz³abym jeszcze trochê czasu, bo by³by szczê¶liwy, gdybym zjad³a z nim kolacje. Oczywi¶cie znalaz³am czas...
W restauracji zachwyci³ mnie po raz kolejny swoimi manierami.
A gdy zaczêli¶my rozmawiaæ o naszym zainteresowaniach... oboje zamarlismy. Okaza³o siê, ¿e uwielbiamy te same ksi±¿ki, re¿yserów, ze mieli¶my bardzo podobne do¶wiadczenia dot. ¿ycia intelektualnego. Chyba oboje nie planowali¶my, ¿e tak to siê potoczy. Pod koniec spojrza³ na mnie i powiedzia³: czy zdajesz sobie sprawê, jak niesamowit± kobiet± jeste¶?
Pó¼niej odwiozlam go do domu, poca³owal mnie. Wróci³am do domu skolowana.
Tu¿ po naszym spotkaniu uda³ siê w podró¿ po Europie. Wyjechal jeszcze tej samej nocy. Powiedzia³, ¿e wraca 8 sierpnia i ze bardzo chcia³aby siê ze mn± spotkac po powrocie.
Czeka³am na ten 8 sierpnia jak ma³e dziecko. Jednak gdy nadszed³, P. siê nie odzywa³. By³o mi przykro, ale jako¶ to sobie wyt³umaczylam. Dzieñ pó¼niej oko³o 22:30 napisal do mnie, ¿e w³a¶nie wróci³, ¿e przeprasza ze siê nie odzywa³, ale ¿e mia³ szalony tydzieñ. I pyta³ o termin spotkania. Odpisalam sympatycznie, ale pominelam kwestie spotkania. Zapytal ponownie. Umówili¶my siê na nastêpny dzieñ. Zaprosi³ mnie do siebie. Ucieszylam siê - bêdzie okazja ¿eby szybko zweryfikowaæ jego zamiary...
Bardzo siê ucieszy³, ¿e przysz³am. Od razu pochwali³ mi siê ksi±¿ka, któr± kupi³, a któr± polecilam mu na ostatniej kolacji. By³o mi mi³o, ¿e zapamiêtal. Mia³am wra¿enie, ¿e by³ trochê oniesmielony. Zamówi³ kolacje. Mnie oniesmielil tym, jak nakryl stó³, ale to ju¿ chyba kwestia jego narodowo¶ci
Przez ca³y wieczór nie dotkn±³ mnie, dopiero gdy powiedzia³am, ¿e muszê ju¿ i¶æ, zadzia³a³ na zasadzie 'teraz albo nigdy'. Przytulil mnie i delikatnie poca³owal. Powiedzia³ ¿e bardzo siê cieszy ze mnie widzi. Ze jego mieszkanie stoi przede mn± otworem i ze mogê codziennie wpadaæ do niego na kolacjê.
Doda³ te¿, ¿e nastêpnego dnia spotyka siê ze znajomymi w mojej ulubionej knajpie i ze by³by szczê¶liwy, gdybym wpad³a. Niestety mia³am w planach du¿o pracy, ale powiedzialam, ze siê postaram.
Na drugi dzieñ wieczorem napisa³ i ponowil zaproszenie. Odpisalam, ¿e je¶li siê pojawiê, to najwcze¶niej o 21, a z tego co wiem, byli umówieni du¿o wcze¶niej. Odpar³ ¿e to rzeczywi¶cie pó¼no, ale ze da mi znaæ, je¶li bêdzie zostawaæ d³u¿ej. Tu¿ przed 21 oczywi¶cie napisa³, ¿e zostaje i ze chcia³by siê ze mn± zobaczyæ. Zebralam siê predko. By³ piêkny - pierwszy raz widzia³am go w marynarce... ach...
Przedstawil mnie kolegom. Przez chwilê chyba poczu³ siê niepewnie, bo koledzy ca³± uwagê skupili na mnie. Byli m³odsi od niego, przez chwilê mo¿e nawet poczu³ siê zagro¿ony? W ka¿dym razie trochê przygasl. Dopiero pod koniec, gdy po¿egnalam siê z nim czulej ni¿ z reszt±, znowu siê rozpromienil. Parê minut po rozstaniu dosta³am sms, ze jak zwykle cudownie mnie widzieæ.
Na drugi dzieñ znowu szuka³ pretekstu, ¿eby mnie zobaczyæ. Napisa³, ¿e gotuje spaghetti i zapytal, czy mam ochotê. Trochê poodciagalam odpowiedz, w koñcu dalam znaæ, ¿e przyjadê. Bardzo siê ucieszy³. Wieczór by³ przemi³y. Po jakim¶ czasie zaczêli¶my siê ca³owaæ i takiej chemii dawno nie czu³am. Skoñczylibysmy w ³ó¿ku, ale siê zreflektowalam i zostawilam go z niedosytem
Rano mialam smsa: "Good morning Lady...! Bisou"
Pisa³ do mnie regularnie przez nastêpnych parê dni, gdy oboje byli¶my zabiegani. Pomóg³ mi co¶ wydrukowaæ w niedzielê pó¼nym wieczorem, w zasadzie wyszed³ ze spotkania, ¿eby to dla mnie zrobiæ.
Pó¼niej widzieli¶my jeszcze tylko raz - by³o to ostatnie spotkanie przed jego 2-tygodniowym urlopem. Spotkanie odby³o siê w tymze moim ulubionym pubie, co wcze¶niej. Podczas spotkania wspomnia³ cos o swojej wspó³pracowniczce, po chwili wspomnia³, ¿e w zasadzie pracuje z samymi kobietami. Ja nie zareagowalam. Wtedy sam doda³, ¿e nigdy nie ³±czy relacji damsko-meskich z prac±. Powiedzia³ to, choæ nie pytalam. Na spotkaniu tym przytulil siê do mnie i powiedzia³: nie bylo ciê w moich planach, wiesz?
Powiedzia³ te¿, tak jakby do siebie bardziej: Uwielbiam spêdzaæ z tob± czas. Ja po prostu uwielbiam spêdzaæ z Tob± czas.

Pó¼niej calowalismy siê w samochodzie. Na drugi dzieñ wylecia³ na 2 tygodnie na urlop.

Nie mam z nim kontaktu. To ju¿ wiem o nim, ¿e gdy podró¿uje to milczy. Nie mam z tym problemu. Problem mam z tym, ¿e chyba siê anga¿uje i pewnie przez kolejne dni bêdê siê zastanawiaæ, o co tu chodzi.

Co o nim wiem?
Kr±¿y miêdzy Polsk± a Francja, ale jest zakochany w Europie Wschodniej, chce kupiæ mieszkanie w Polsce.
Jest szalenie atrakcyjnym facetem, bardzo przystojnym i stylowym.
Mia³ dziewczynê w Pary¿u, z któr± by³ 5 lat. Rzadko siê widywali, zwi±zek siê sam 'rozplynal'.
¯yje raczej jak wolny duch - du¿o podró¿uje, ma szalony umys³ - potrafi nagle wskoczyæ do rzeki, czy biegac po ³±ce i zrywaæ kwiaty. Nie s±dzê wiêc, ¿eby mia³ jakie¶ wielkie parcie na ustatkowanie siê. Wiêc to nie jest powód, ¿e to siê wszystko dzieje.

No w³a¶nie. Ja nie wierzê, ¿e ja siê z nim spotykam.
Jestem pewna, ¿e móg³by mieæ chyba ka¿d± kobietê. Nie umiem siê w tym odnale¼æ. Nie jestem pewna jego intencji. Czy mo¿ecie rzuciæ na sytuacjê ch³odne spojrzenie? ;-(
Tak bardzo siê bojê przeinwestowac :-(

Wys³ane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Powiem tak: na pierwszy rzut oka wszystko ladnie pieknie, ale bardzo nie pasuje mi to, ze jak wyjezdza to milczy i nie daje absolutnie zadnego znaku.

Nie wydaje Ci sie to dziwne, ze gdy jest na miejscu to szuka z Toba kontaktu? Odzywa sie, caly czas pisze, zaprasza na kolacje, szuka pretekstu do spotkan, a gdy wyjezdza to sie nagle kontak ucina? Jak kogos do kogos PRAWDZIWIE ciagnie to wyjazd, nie wyjazd chce utrzymywac kontakt. Tutaj tego nie ma.Dla mnie to wyglada tak jakby kogos mial, bo takie ucinanie kontaktu gdy sie gdzies wyjezdza nie jest naturalne.

Po drugie nie angazuj sie w relacje z facetem o ktorym naprawde malo wiesz, bo to zawsze bedzie mialo opakane skutki z ktorych bedziesz sie musiala pozniej wygrzebywac

Po trzecie on juz pewnie czuje , ze jestes "miekka" na jego osobe. Na kazda propozycje spotkania przytkiwalas i szlas - ja uwazam, ze to blad. Bedzie wiedzial, ze jestes na kazde jego zawolanie i ze mu nie odmowisz. I ze tak zawsze wyjdzie na jego. Niezaleznie jak jest milo, nie wyrabiaj w facetach takich nawykow

Po czwarte daj sobie czas na to, by go poznac, a dopiero jak bedziesz miala wiekszosc danych to podejmij decyzje o tym czy sie angazowac. No i odradzalabym jakiekolwiek dwuznaczne sytuacje, bo gdy facet poczuje ze masz ochote uprawiac z nim seks to bedzie kul zelazo poki gorace
__________________
Wymiankowy:

Dok³adka: Perfumy, minera³y, podk³ady, hybrydy, kosmetyki do w³osów:Jantar, Anwen, Oleje.

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=795843
pseudofeministka jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 19:33   #21
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usuniête
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomo¶ci: 3 240
Dot.: Monsieur...

Tre¶æ usuniêta
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 20:25   #22
carpediem
Rozeznanie
 
Avatar carpediem
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomo¶ci: 937
Dot.: Monsieur...

Jeeej, ale¿ siê to rado¶nie czyta !

W pewnym sensie opisujesz mê¿czyznê podobnego do monsieur mojej przyjació³ki. Te¿ Francuz, te¿ upajaj±cy siê ¿yciem, optymistyczny, u¶miechniêty i bardzo, bardzo otwarty. Co prawda A. jest te¿ "w gor±cej wodzie k±pany" i jak ju¿ siê zdenerwuje, to iskry lec±, ale to te¿ chyba przymiot Francuzów (trochê stereotypowy, rzecz jasna, no ale...). Poznali siê równie¿ w knajpce, w Krakowie o ile mnie pamiêæ nie myli i od 5 lat s± ¶wietn±, pogodn± i kipi±c± pozytywn± energi± par±, czego i Tobie bardzo serdecznie ¿yczê, Autorko .

Opis trochê jak z bajki, ale nie takie rzeczy siê przecie¿ zdarzaj± . Kibicujê, ¿eby wszystko posz³o po Twojej my¶li!

Powodzenia!
carpediem jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 21:01   #23
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomo¶ci: 1 238
Dot.: Monsieur...

Tez mi sie wydaje, ze po prostu powinnas poczekac na rozwoj wypadkow.
Troche znajomo brzmi ta historia wiec moze opowiem troche z autopsji...
Artysta powiadasz?
Dla mnie to ogromny minus, ale uprzedzam, ze nie jestem obiektywna, bo przejechalam sie dwa razy.
Tacy panowie jak opisujesz jawia sie jako istni aniolowie z nieba... na poczatku znajomosci. Sa tacy czarujacy, inni, egzotyczni a przebywajaca z nimi kobieta ma wrazenie, ze wlasnie przezywa przygode zycia lub ze jest bohaterka jakiejs powiesci!
Mam nadzieje, ze u Ciebie bedzie inaczej, bo to moje szczescie trwalo... do czasu.
Z perspektywy powiedzialabym, ze taki gosc wcale nie byl az tak zachwycony MNA jako osoba.
On kochal tak naprawde moj zachwyt nad nim. Przegladal sie w moich oczach niczym Narcyz i to co w nich widzial - swoj wyidealizowany obraz siebie - bardzo, bardzo mu sie podobalo ...

Problem polega czesto na tym ze taki cudny Papillion niejedna ma wielbicielke i nie dosyc, ze jest swiadom swojego uroku, to chetnie wykorzystuje go na swoja korzysc. O dziwo, jego uczucia sa szczere, bo kocha kazda z pan w inny, niepowtarzalny sposob.
Jesli jednak jakims cudem uda sie zostac jego (jedyna) kobieta to istnieje niebezpieczenstwo, ze po pewnym czasie po prostu sie... znudzi. On jest przyzwyczajony do intensywnych, wielkich jak fajerwerki emocji. A tu trzeba wyniesc smieci, poplacic rachunki i wytrzymac epizody nudy w zwiazku.
Itp., itd.

Absolutnie nie chce generalizowac, bo to tylko moje uprzedzenia i moze sie okazac, ze Twoj znajomy to jednak inny typ. Czego Ci oczywiscie zycze!
Niemniej jednak nie boj sie zadawac niewygodnych pytan. Jesli ten czlowiek jest szczery, to po prostu na nie odpowie. Jesli nie - bedzie robil uniki, odpowiadal ogolnikami, stosowal niedopowiedzenia.
Rowniez bede sledzic watek!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 21:29   #24
Hultaj
BAN sta³y
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomo¶ci: 27 877
Dot.: Monsieur...

¿yczê Ci tego by to by³ rzeczywi¶cie pocz±tek fajnego i dlugotrwa³ego zwi±zku.
Niemniej, póki co - znasz faceta raptem ponad miesi±c, z czego zd±¿y³ zaliczyæ urlop/wyjazd i to niejeden, spotka³a¶ siê z nim 6 razy (10 minut 7'ego nie liczê).
Mia³abym watpliwo¶ci jednak co do blisko 40letniego faceta bujaj±cego siê po swiecie, bez jakich¶ zwi±zkowych perturbacji za specjalnych, do tego milczenie jest dziwne (rzeczywi¶cie mo¿na pomy¶leæ, ¿e ma kogo¶ - czêste wyjazdy, brak kontaktu); dla mnie to jednak trochê pachnie piotrusiem panem i niez³ym podrywaczem.
Niepotrzebnie natomiast masz nisk± samoocenê - niby dlaczego nie móg³by spotykaæ siê w³a¶nie z Tob±.
Hultaj jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-27, 23:16   #25
Salalina
Rozeznanie
 
Avatar Salalina
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Polska
Wiadomo¶ci: 783
Dot.: Monsieur...

Dziêkujê za Wasze posty.
Konwalio: P. jest uwielbiajacym swoj± pracê po³±czeniem artysty i businessmana. Zajmuje siê designem. Tworzy pomys³, prowadzi rozmowy z klientami, ale od szczegó³owych rysunków ma swoich plastykow. Stworzy³ swoj± firmê od zera, jest dla mnie przyk³adem balansu pomiêdzy skuteczno¶ci± biznesow±, a niewymierna sfer± wra¿liwo¶ci na sztukê. Ma³o mówi o tym co robi. Ale efekty mo¿na po prostu ³atwo zobaczyæ...
Ma w sobie bardzo du¿o pokory, luzu, nie znosi blichtru i nadecia. Uwielbia to, co naturalne. Zapyta³ mnie nawet kiedy¶ w tym kontek¶cie po co farbuje w³osy. Powiedzialam, ze mimo i¿ ROZUMIEM przewagê natury nad sztucznoscia, jestem chyba jeszcze za mloda, zeby to sobie U¦WIADOMIÆ do koñca (po angielsku bardzo dobrze sprawdza siê tu s³ówko REALISE). U¶miechn±³ siê i mnie poca³owal w odpowiedzi.
Odpiszê na resztê jutro, bo oczy ni wysiadaja :-(
Dobrej nocy

Sent from my GT-I8190N using Wizaz Forum mobile app
__________________
Keep movin!

Edytowane przez Salalina
Czas edycji: 2014-08-27 o 23:23
Salalina jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-28, 09:11   #26
201710120930
Konto usuniête
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomo¶ci: 4 741
Dot.: Monsieur...

Tak szczerze szczerze ?
Twój zwi±zek jak na razie jawi mi siê co¶ w stylu Carrie a Aleksandrem Petrowskim
Wielkie zauroczenie w jak¿e niezwyk³ym cz³owieku ...a potem zgni³e jajco
No zobaczymy zobaczymy jaki bêdzie cd
201710120930 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-28, 09:41   #27
tasik92
Raczkowanie
 
Avatar tasik92
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomo¶ci: 272
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez £AJKA Poka¿ wiadomo¶æ
Tak szczerze szczerze ?
Twój zwi±zek jak na razie jawi mi siê co¶ w stylu Carrie a Aleksandrem Petrowskim
Wielkie zauroczenie w jak¿e niezwyk³ym cz³owieku ...a potem zgni³e jajco
No zobaczymy zobaczymy jaki bêdzie cd
Mam dok³adnie te same skojarzenia . Radzi³abym Ci trochê och³on±æ, nie anga¿owaæ siê i poczekaæ na rozwój wypadków.
tasik92 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-28, 10:23   #28
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomo¶ci: 22 121
Dot.: Monsieur...

Ju¿ przeinwestowa³a¶.

Tak kumuluj±c do podstaw.
Jak ja mam problem z ³adowark±, to sobie kupujê drug± a nie "s³uch po mnie ginie".
No ale to akurat nie przekracza moich mo¿liwo¶ci dedukcyjnych: ³adowarka->nie dzia³a-> olaboga, olaboga!->kupiæ drug±-> ju¿ dzia³a.


jak to tam lecia³o? "Choæby ska³y sra³y a mury pêka³y, to jak facetowi zale¿y to znajdzie sposób."

Na moje oko, to ten Pan ma pannê do odwiedzin w atelier w ka¿dym "porcie".
__________________
Cava

Z salamandr± w d³oni szed³em przez powierzchniê komety.
Liz Williams
cava jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-28, 11:03   #29
cukier_bialy2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomo¶ci: 134
Dot.: Monsieur...

Moje ch³odne, po za¿yciu 5 dawek insuliny, spojrzenie jest takie:

(cytat)"Wspomnia³ po powrocie, ¿e przeprasza za brak odzewu, ¿e mia³ problem z ³adowarka."

To ja ju¿ wiem wszystko.

Dla niedocukrzonych, niedopieszczonych, dla tych którym skoñczy³ siê zapas harlekinów
oraz dla samej autorki, poni¿ej z³ota kolekcja cytatów:

"Nie my¶la³am o nim jako o mê¿czyznie, nawet bym nie ¶mia³a."
"spêdzanie z nim czasu by³o dla mnie jak ¶wiêto"
"chodzil boso po trawie - z jakims trudnym do opisania wdziekiem - naturalny, bez kompleksów, dojrza³y. "
"kolana mi siê ugiely, bo okaza³o siê, ¿e mamy bardzo podobny gust estetyczny"
"uda³ siê w podró¿ po Europie. Wyjechal jeszcze tej samej nocy."
"Mnie oniesmielil tym, jak nakryl stó³"
"By³ piêkny - pierwszy raz widzia³am go w marynarce... ach... "
"Na drugi dzieñ wylecia³ na 2 tygodnie na urlop."
oraz:
"Nie mam z nim kontaktu. To ju¿ wiem o nim, ¿e gdy podró¿uje to milczy. Nie mam z tym problemu."
cukier_bialy2 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Stary 2014-08-28, 12:02   #30
201710120930
Konto usuniête
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomo¶ci: 4 741
Dot.: Monsieur...

Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Poka¿ wiadomo¶æ
Moje ch³odne, po za¿yciu 5 dawek insuliny, spojrzenie jest takie:

(cytat)"Wspomnia³ po powrocie, ¿e przeprasza za brak odzewu, ¿e mia³ problem z ³adowarka."

To ja ju¿ wiem wszystko.

Dla niedocukrzonych, niedopieszczonych, dla tych którym skoñczy³ siê zapas harlekinów
oraz dla samej autorki, poni¿ej z³ota kolekcja cytatów:

"Nie my¶la³am o nim jako o mê¿czyznie, nawet bym nie ¶mia³a."
"spêdzanie z nim czasu by³o dla mnie jak ¶wiêto"
"chodzil boso po trawie - z jakims trudnym do opisania wdziekiem - naturalny, bez kompleksów, dojrza³y. "
"kolana mi siê ugiely, bo okaza³o siê, ¿e mamy bardzo podobny gust estetyczny"
"uda³ siê w podró¿ po Europie. Wyjechal jeszcze tej samej nocy."
"Mnie oniesmielil tym, jak nakryl stó³"
"By³ piêkny - pierwszy raz widzia³am go w marynarce... ach... "
"Na drugi dzieñ wylecia³ na 2 tygodnie na urlop."
oraz:
"Nie mam z nim kontaktu. To ju¿ wiem o nim, ¿e gdy podró¿uje to milczy. Nie mam z tym problemu."
zapomnia³a¶ o
''potrafi nagle wskoczyæ do rzeki, czy biegac po ³±ce i zrywaæ kwiaty.''

mnie te¿ po³o¿y³ na ³opatki ten dialog:


Cytat:
Napisane przez Salalina
Zapyta³ mnie nawet kiedy¶ w tym kontek¶cie po co farbuje w³osy. Powiedzialam, ze mimo i¿ ROZUMIEM przewagê natury nad sztucznoscia, jestem chyba jeszcze za mloda, zeby to sobie U¦WIADOMIÆ do koñca
autorko nie obra¼ siê ale jak na razie jest taka nadêto¶æ i sztuczno¶æ i POZA w Waszej relacji ¿e a¿ bokiem wychodzi

Edytowane przez 201710120930
Czas edycji: 2014-08-28 o 12:09
201710120930 jest offline Zg³o¶ do moderatora   Odpowiedz cytuj±c
Odpowiedz

Nowe w±tki na forum Intymnie


Ten w±tek obecnie przegl±daj±: 1 (0 u¿ytkowników i 1 go¶ci)
 

Zasady wysy³ania wiadomo¶ci
Nie mo¿esz zak³adaæ nowych w±tków
Nie mo¿esz pisaæ odpowiedzi
Nie mo¿esz dodawaæ zdjêæ i plików
Nie mo¿esz edytowaæ swoich postów

BB code is W³±czono
Emotikonki: W³±czono
Kod [IMG]: W³±czono
Kod HTML: Wy³±czono

Gor±ce linki


Data ostatniego posta: 2023-12-06 14:05:23


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:50.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrze¿one.

Jakiekolwiek aktywno¶ci, w szczególno¶ci: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie tre¶ci, danych lub informacji dostêpnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególno¶ci w celu ich eksploracji, zmierzaj±cej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowi±zek uzyskania wyra¼nej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez wzglêdu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania tre¶ci, danych lub informacji dostêpnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak równie¿ bez wzglêdu na charakter tych tre¶ci, danych i informacji.

Powy¿sze nie dotyczy wy³±cznie przypadków wykorzystywania tre¶ci, danych i informacji w celu umo¿liwienia i u³atwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umo¿liwienia pozycjonowania stron internetowych zawieraj±cych serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Wiêcej informacji znajdziesz tutaj.