Zakochałam się w swoim przełożonym a on nawet nie widzi we mnie koleżanki

[LeryMosa]

Tak jak w temacie. Siedzimy z moim przełożonym w jednym pomieszczeniu, widzimy się codziennie, oczywiście plotkujemy. Pare takich dobrych miesięcy i zaczęłam się zakochiwać. On mówi, że nikogo nie szuka. Zaakceptowałbym to, gdyby nie fakt że naszym wspólnym koleżankom z firmy on często proponuje wyjścia, aktywności, imprezy a ja jestem przez niego pomijana i się denerwuję i go olewam, a później znów plotkujemy i znów przestaję być zła a potem od nowa. Nie chcę zmieniać pracy, bo ją lubię. Innego faceta w zanadrzu brak (nawet tinder nie działa). Jak się z tego wyleczyć?

[Aelora]

Może staraj się trochę zdystansować, stopniowo mniej z nim plotkować i utrzymywać bardziej profesjonalną relację, żeby nie robić sobie nadziei. Poszukaj w swoim otoczeniu/na Tinderze innych facetów, którzy byliby Tobą zainteresowani, wyjdź na randkę.

[Alegory]

Może nie widzi, a może jest po prostu profesjonalny i nie wykorzystuje Twojego zauroczenia. Relacje na linii szef/owa - podwładny/a są bardzo nierówne już na starcie. Mogą też zaowocować licznymi problemami w przyszłości. Może to po prostu jego zdrowy rozsądek.

[Ellen_Ripley]

Facet Cię nie chce. Pogódź się z tym. Nie jest Ci niczego winień i może robić z innymi osobami co mu się żywnie podoba. To nie jego wina, że się "zakochałaś".

[Nadiaa33]

Może właśnie dlatego nie proponuje ci żadnych aktywności, bo jesteś jego bezpośrednią podwładną. Albo widzi, że się w nim podkochujesz i nie chce problemów w pracy. Niestety najlepszy sposób, żeby coś takiego przeszło, to przez jakiś czas unikać faceta... Jak nie chcesz zmieniać pracy to może chociaż dział? Albo pokój, żeby siedzieć z koleżankami z zespołu - czemu właściwie musisz siedzieć z przełożonym ? Ja bym się nie chciała tak męczyć przez kolejne miesiące...