Staw Kolanowy: skręcenie, artroskopia, leczenie, efekt leczenia

[anitkamyyy]

Witam!

osobiście jestem po dwukrotnym skręceniu stawu kolanowego. Chciałabym abyście podzielili się swoimi doświdczeniami w tym zakresie, wykazali zalety jak również wady niektórych zabiegów/operacji (co Wam pomogło? czy macie jakieś skutki uboczne? jeśli tak to jakie?), polecili lub wręcz przeciwnie, odradzili niektórych lekarzy, rehabilitantów, fizjoterapeutów. Jak radzicie sobie z nawracającymi bólami stawu?

[anitkamyyy]

Jak już wcześniej wspomniałam, jestem po dwukrotnym skręceniu stawu kolanowego lewego. Pierwszy raz skręcenie miało miejsce w wieku 13-14 lat. Prowadziłam rozgrzewkę na lekcji wf-u, nagle źle się przekręciłam i wylądowałam na ziemi. Rzepka znalazła się po lewej stronie kolana, szczęście w nieszczęściu, że dałam radę ją od razu nastawić ból niesamowity, karetka, noga w gips na 3 tygodnie, później zdjęcie gipsu i idź sobie do domu. Nie ważne, że mięśnie mi pozanikały i nie mogłam zrobić sama kroku, to nic, że nie mogłam zgiąć nogi w kolanie i kolano było jak bania. Młoda jesteś, porozciągasz i będzie dobrze. W ten sposób męczyłam się przez cały weekend, na początku następnego tygodnia mama zaprowadziła mnie do przychodni i jak się okazało nie zgięłabym nogi, ponieważ miałam krwiaka! gdybym teraz dorwała tego lekarza, który wypuścił mnie z krwiakiem do domu.... Po ściągnięciu okazało się, że w kolanie miałam pełną miskę "nerkę" płynu. Wtedy nikt mi nie zalecił wizyty u rehabilitanta, jakichkolwiek zabiegów, ba! nawet nie miałam robionego usg!

Drugim razem nogę skręciłam już w pracy (16.10.2013), tu również w błahy sposób, mianowicie poślizgnęłam się, noga sobie - kolano sobie Kolejny raz ból, prawie zemdlałam..., gips na trzy tygodnie, w trakcie kontrola: zdjęcie gipsu, punkcja i z powrotem w gips. Gdy przyszedł czas na zdjęcie gipsu znowu chciano mnie odesłać tak jak stoję, a gdy zapytałam "może warto zrobić usg? w odpowiedzi usłyszałam "może sobie Pani zrobić ale to nie wniesie niczego nowego do leczenia", skierowania już na nie nie dostałam Po tym wszystkim zdecydowałam się wziąć zdrowie we własne ręce i zaczęłam leczenie prywatne.
Zrobiłam sobie usg, poszłam na wizytę i tu skierowano mnie na rezonans magnetycznym. po tym wszystkim dowiedziałam się, że w kolanie są odpryski, które trzeba usunąć artroskopowo, na szczęście więzadła jak i łąkotkę miałam całe. Dzięki lekarzowi prywatnemu, który pracuje na co dzień w szpitalu, udało mu się zrobić artroskopie (o8.03.2014 - prezent na Dzień Kobiet ) w ramach NFZ (chwała mu za to!). Po wszystkim nie miałam zakładanego gipsu, ponieważ posiadam już ortezę usztywniającą, w której można regulować poziom zgięcia. Wydawało się, że już wszystko będzie w porządku, a jednak... W kolanie cały czas było tarcie, więc przyjęłam 3 zastrzyki z kwasem hialuronowym (sierpień-wrzesień 2014), gdy i to nie pomogło, a trzeszczenie i chrupanie w kolanie nie ustępowało, zdecydowałam się na zastrzyk z komórkami macierzystymi (21.03.2015). Efektu nadal brak, w kolanie cały czas trzeszczy, chodzenie po schodach sprawia ból, długie chodzenie i stanie - boli, o przysiadach, bieganiu, ba! nawet truchtaniu mogę zapomnieć. Pozostaje mi już chyba tylko rower, bo steper też za bardzo obciąża mi stawy Lekarz kolejny raz skierował mnie na rezonans ale na NFZ dostanę się dopiero w październiku Przy okazji nabawiłam się bóli w kręgosłupie w odcinku lędźwiowym i cellulitu na nogach nie wiem co mam robić, powoli zaczynam myśleć, że mój lekarz też już nie wie co z moim kolanem jest nie tak...

[Juliettene]

w styczniu miałam uszkodzoną łękotkę (niefortunna jazda na nartach ) . Lekarz zalecił mi artroskopię stawu kolanowego. Zabieg przeprowadzałam w Będzinie w Intermedzie. Bardzo dobra opieka i wsparcie lekarzy. Po zabiegu prowadziłam rehabilitację. Teraz już będę bardziej uważała jeżdżąc na nartach:p

[anitkamyyy]

Napisane przez Juliettene

w styczniu miałam uszkodzoną łękotkę (niefortunna jazda na nartach ) . Lekarz zalecił mi artroskopię stawu kolanowego. Zabieg przeprowadzałam w Będzinie w Intermedzie. Bardzo dobra opieka i wsparcie lekarzy. Po zabiegu prowadziłam rehabilitację. Teraz już będę bardziej uważała jeżdżąc na nartach:p

Rozumiem, że teraz jest już wszystko w porządku? Nie odczuwasz dyskomfortu lub bólu? Nie słychać żadnego "trzeszczenia" w kolanie?

[Julitak78]

Dla mnie najgorsza po artroskopii była rekonwalsecencja i chodzenie o kulach, grr.. miałam zszywaną łękotkę w będzińskim xxx - sama artroskopia bardzo w porządku, bo myślałam, że będzie gorzej to wyglądać. Natomiast całe 5 tygodni po zabiegu nie wspominam różowo.

[anitkamyyy]

Robiłam ostatnio rezonans magnetyczny i wynik mnie przeraził diagnoza: jałowa martwica kości, ubytek 14mm na 20mm... Czeka mnie kolejna operacja, po której dwa miesiące w ortezie, a do pół roku o kulach w odciążeniu jestem wściekła i zarazem załamana... Czy ktoś przechodził taką operacje w wieku dorosłym? Bo wiem, że częściej to się zdarza u dzieci i wtedy można się obejść bez operacji.

[DionizekRabel]

Julitak78 kiedy mogłas zginać nogę do pełnego zakresu po szyciu łąkotki?

[anitkamyyy]

Napisane przez DionizekRabel

Julitak78 kiedy mogłas zginać nogę do pełnego zakresu po szyciu łąkotki?

Osobiście nie miałam ruszanej łąkotki, ale czytałam o tym problemie. Sądzę, że ten artykuł powinien Ci trochę pomóc w rozwianiu wątpliwości http://www.dorehabilitacji.pl/index....-rehabilitacja

[anitkamyyy]

To już pewne na 100%, będę miała operację
7 wrześnie idę do szpitala; już jestem cała w nerwach Jeśli ktoś miałby jakieś pytania odnośnie samej operacji, czy wszystkiego co po niej, to pytajcie, z chęcią odpowiem

[Weenecka]

Anitka i jak tam artroskopia? Ja zabieg przechodziłam 1.10 w intermedzie , a mianowicie miałam zszywana lakotkę kolanową. na początku kolano było opuchnięte i bardzo bolało. jeszcze chodzę o kulach, ale mimo zaleceń ortopedy boję się cwiczyc w domu, ze cos uszkodzę.

[Lorym]

Witam,

miałam podobne problemy, przewróciłam się na nartach - niestety okazało się, że musiałam mieć artroskopię, nic nie bolało, tydzień po zabiegu masz małe problemy z chodzeniem, ale już nie narzekam.

[anitkamyyy]

hej, dawno tu nie zaglądałam!
Podczas wrześniowej artroskopii okazało się, że kość powoli sama zaczyna się odnawiać i lekarz jedynie oczyścił mi staw, ponieważ był stan zapalny (skutek odnawiania kości). Miałam mieć ponownie robiony zastrzyk z komórkami macierzystymi + kwas hialuronowy jako wspomagacz, niestety nowa praca nie pozwoliła mi na tygodniowe leniuchowanie po zastrzyku...
Jest końcówka lutego, powinno być wszystko w porządku, a niestety nie jest. W stawie nadal słychać chrupanie, delikatnie mi coś przeskakuje i przy większym obciążeniu pobolewa (plusem jest, że boli mniej).
Co do rekonwalescencji po artroskopii, to tak naprawdę wszystko zależy od tego, co było robione w stawie podczas danej artroskopii. U mnie za pierwszym razem było gorzej, bo miałam robione uwalnianie troczków, przytwierdzanie rzepki na środku stawu, długo dochodziłam do siebie. Teraz przy drugiej, po oczyszczeniu stawu, już po dwóch tygodniach sama normalnie jeździłam samochodem na rehabilitację

Wiem, że moja przygoda z kolanem jeszcze się nie zakończyła i jeśli tylko znajdę tydzień wolnego to piszę się na komórki macierzyste!

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez Weenecka

Anitka i jak tam artroskopia? Ja zabieg przechodziłam 1.10 w intermedzie , a mianowicie miałam zszywana lakotkę kolanową. na początku kolano było opuchnięte i bardzo bolało. jeszcze chodzę o kulach, ale mimo zaleceń ortopedy boję się cwiczyc w domu, ze cos uszkodzę.

Jak z kolanem? wszystko w porządku czy nadal coś odczuwasz?

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez Lorym

Witam,

miałam podobne problemy, przewróciłam się na nartach - niestety okazało się, że musiałam mieć artroskopię, nic nie bolało, tydzień po zabiegu masz małe problemy z chodzeniem, ale już nie narzekam.

Jestem ciekawa co dokładnie miałaś robione podczas artroskopii?
mi już nigdy nie będzie dane nauczyć się jazdy na nartach, dostałam zakaz od lekarza, bo mam zbyt luźne więzadła :-P

[wizianka]

Ja miałam uszkodzoną łąkotkę. Miałam przeprowadzony zabieg artroskopii kolana i zeszytą łąkotkę. Na szczęście po zabiegu kolano wróciło do zdrowia. Jeśli chodzi o Kraków to mogę polecić lekarza, który mnie operował. Doktor Jan Paradowski.

[IrelandBreakfast]

Hej Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale może opiszę swój problem, bo już fiksować zaczynam.

Dokładnie tydzień temu wieczorem robiłam trening w domu. Podczas robienia pajacyków w pewnym momencie coś głośno chrupnęło mi w lewym kolanie od strony wewnętrznej. Poczułam takie jakby hm... luz w kolanie? Jakby mi się tam wszystko nie trzymało jak trzeba? Ciężko to opisać. W każdym razie od razu się położyłam, odpoczęłam i wtedy delikatnie zaczęłam ruszać nogą. Najpierw palce u stóp, kostka i delikatnie kolano. Wszystko było ok. Wstałam, zrobiłam przysiad, podskoczyłam. Przeszłam się i wtedy jakby kolano uciekało mi ze stawu, tak do strony wewnętrznej. To było straszne, jakby mi się noga zawalała. Byłam tego wieczoru baaardzo ostrożna, a mimo to podczas chodzenia pojawiało się to uczucie uciekania/niestabilności kolana.

Następnego dnia nie dałam rady ani wyprostować nogi w kolanie, ani jej zgiąć. Nie z bólu, po prostu zablokowało mi się kolano. Poszłam do pracy założywszy opaskę uciskową. Po drodze kilka razy uciekało mi kolano. Tego samego dnia udało mi się dostać do ortopedy. Trafiłam na totalnego pacana. Nawet mnie nie posłuchał, tylko od razu wysłał na zdjęcie. A na zdjęciu wszystko ok. Trochę kolano pomacał, powykręcał. Kolano mnie w ogóle nie bolało, tylko odczuwałam taki dyskomfort jakby. Uznał, że nic takiego on nie widzi, ale nie wyklucza, że to może być łąkotka. Dostałam L4, zalecenie leżenia i robienia zimnych okładów.

Kiedy wróciłam do domu noga mi delikatnie spuchła. No, ale zastosowałam się do tego co lekarz zalecił i okładałam się zimnem. Ale dni mijały, a problem nie znikał. Chodzenie po domu jeszcze jako tako, ale wyjście gdzieś... W ogóle największy problem mam z chodzeniem po schodach.

Wczoraj poszłam do innego lekarza, prywatnie. On też pomacał to kolano, pokręcił, popatrzył na ten mój wyprost i stwierdził łąkotkę, ale skierował mnie jeszcze do swojego kolegi (głównie po skierowanie na rezonans). Podobnie jak u pierwszego lekarza przy badaniu noga mnie wcale nie bolała. Kiedy zginałam i prostowałam to było takie uczucie, że mi zaraz kolano pieprznie, wszystko stamtąd wyskoczy, etc. Więc dziś u tego kolegi byłam. Lekarz tak samo jak dwaj poprzedni - badanie namacalne. No i nic nie stwierdził, bo jak u tamtych lekarzy podczas badania mnie noga nie bolała wcale. Powiedział też, że nie ma blokady (a blokada jest, nie kucnę, siadanie też sprawia problem, z wyprostem lepiej). Pokręcił nosem, ale dał skierowanie na MRI.

Pytanie do was - czy ktoś z was miał podobnie? Że podczas badania nie było żadnego bólu? Nawet jak w domu dotykam to nic nie czuję, ale kiedy już pochodzę to coś tam kłuje, zaboli. Ale to też nie jest taki rozdzierający ból.

Głupio się czuję, bo ta noga nie jest ani obrzęknięta, ani sina, więc wizualnie nic nie widać (no może jest ledwie dostrzegalna deformacja z lewej strony kolana, jakby woda się zebrała trochę). Ale badając lekarz też nic nie stwierdził, a ja mam zablokowane kolano, które boli trochę podczas ruchu. Lekki przykurcz chorej nogi też mam, ale walczę z tym.

[Kamil1998]

Polecam turnus rehabilitacyjny xxx Odpowiednia rehabilitacja może skutecznie pomóc w rekonwalescencji po skręceniu stawu kolanowego. Ważne jest przestrzeganie zaleceń lekarza i regularne wykonywanie ćwiczeń. Oprócz tego, warto również dbać o odpowiednią profilaktykę, nosząc odpowiednie obuwie i unikając sytuacji, które mogą zwiększyć ryzyko kolejnego skręcenia. Pamiętaj, że regularna kontrola u lekarza oraz systematyczne wizyty u fizjoterapeuty mogą znacząco przyczynić się do utrzymania stabilności stawu kolanowego i zmniejszenia ryzyka nawrotów urazu