Związek powstały na zdradzie czy to ma szanse?

[szalona12345]

Czy związek powstały na zdradzie się udaje? Czy karma wraca? Nie mogę sobie poradzić ze sobą. Odkryłam jakiś czas temu, długi czas - prze przypadek że mój ukochany maż mnie zdradza.
On wiek powyżej 50 pan dyrektor , ona jego pracownica (którą awansował podczas romansu) 20 kilka lat młodsza.
Rozbił naszą rodzinę - zaczął nowe życie u boku swojej kochanki. A to taki człowiek - rodzinny, z zasadami - które poszły na drzewo.

Kryzys wieku średniego i odwaliło mu kompletnie.
Jestem w trakcie rozwodu - trudnego i podziału majątku - ponieważ kłamie okrutnie - jakby człowiek którego nie znam.
I czy budowanie czegoś nowego na takich zasadach ma szanse? Czy związek z kimś w wieku prawie swoich dzieci ma szanse ? Ona wolna i mu podporządkowana bo on ma dosyć władczy charakter.
Czy znacie takie przypadki że to się udaje?

Kobieta weszła z premedytacją w naszą rodzinę - on jest dosyć dobrze sytuowany, ona nie ma nic póki co.

[Aelora]

Ale jakie ma to dla Ciebie znaczenie czy im wyjdzie, czy nie? Ten człowiek jest już dla Ciebie spalony, skup się na tym żeby przejść przez rozwód i zacząć nowe życie, a do niego nie wracaj choćby kiedyś błagał. Serio chciałabym Cię pocieszyć, ale też naiwne byłoby mówienie że karma wraca bo życie nie jest bajeczne i ludzie którzy wyrządzili nam krzywdę często świetnie sobie radzą.

[szalona12345]

Pewnie dlatego, że jestem w jakiś sposób zazdrosna, że zostawił mnie dla takiej małolaty. Że ja zostałam sama a jemu jest fantastycznie. Że ona z premedytacją i celem zniszczenia naszej rodziny weszła w nasze życie.
Wszyscy wokoło mówią, że jest idiotą i że to się nie uda.

[Aelora]

Napisane przez szalona12345

Pewnie dlatego, że jestem w jakiś sposób zazdrosna, że zostawił mnie dla takiej małolaty. Że ja zostałam sama a jemu jest fantastycznie. Że ona z premedytacją i celem zniszczenia naszej rodziny weszła w nasze życie.
Wszyscy wokoło mówią, że jest idiotą i że to się nie uda.

Jest idiotą, to prawda. Czy im się uda, to już nieważne, i tak zrobił co zrobił, będziecie po rozwodzie. Ona weszła z premedytacją, on poleciał za nią jak dzieciak, wina jest równo po obu stronach bo Twój facet też miał swój rozum. Może będziesz mieć satysfakcję że im nie wyszło, może nie i będzie się im wiodło, teraz nie ma to już znaczenia. Rozumiem, że jesteś zazdrosna oraz Twój ból, ale jeśli nadzieja że im nie wyjdzie ma być Twoim motorem napędowym to po prostu nie rozczaruj się, bo mogą żyć szczęśliwie a Ty będziesz rozżalona.
To trudna sytuacja, jeśli jest Ci ciężko rozważ terapię, rozmowę ze specjalistą.

[MIRANDA007]

Powinnaś zająć się sobą. To już było i ,,po ptakach ,, .Wiem ze jest ci ciężko i zamiana na ,,młodszy model,, jest tym bardziej przykra. Osobiście uważam ze zdrada jest wynikiem a nie przyczyna i cos musiało się dziać w waszym związku ze twój były mąż odszedł do innej kobiety. Żeby była sprawa jasna nie popieram zdrady.

[szalona12345]

Gdyby się źle działo to bym wiedziała. Dla mnie i dzieci to był szok. Miesiąc wcześniej świętowaliśmy hucznie rocznicę ślubu. A zdrada wyszła przez całkowity przypadek.

Dla mnie to wogóle szok że takie młode laski lecą na takich tatusiów.

[Aelora]

Napisane przez szalona12345

Gdyby się źle działo to bym wiedziała. Dla mnie i dzieci to był szok. Miesiąc wcześniej świętowaliśmy hucznie rocznicę ślubu. A zdrada wyszła przez całkowity przypadek.

Dla mnie to wogóle szok że takie młode laski lecą na takich tatusiów.

Hajs, pozycja itd. Nie skupiaj się tylko na niej, kryzys wieku średniego Twojego męża nie jest żadnym usprawiedliwieniem żeby zdradzać i zostawiać rodzinę. Nikt nie kazał mu myśleć nie tą częścią ciała która do myślenia zwykle służy.
W sumie teraz narracja jest raczej taka, że to zawsze facet jest winny gdy wiąże się z młodszą kobietą (grooming i te sprawy).

[xfrida]

Napisane przez szalona12345

Pewnie dlatego, że jestem w jakiś sposób zazdrosna, że zostawił mnie dla takiej małolaty. Że ja zostałam sama a jemu jest fantastycznie. Że ona z premedytacją i celem zniszczenia naszej rodziny weszła w nasze życie.
Wszyscy wokoło mówią, że jest idiotą i że to się nie uda.

czy to wyjdzie tego nikt nie wie
spojrz np na Englerta i Beate Scibakowne albo Jozefowicza i Urbanska itp itd wiem ze to sa pary ludzi slawnych ale i w normalnym zyciu takie rzeczy sie zdarzaja

to nie jest tak ze ona weszla w wasze zycie ,aby ona mogla w nie wejsc on musial ja zaprosic ,pogodz sie z tym ze to jest przedewszystkim wina twojego meza nie tej kobiety ze wasze malzenstwo przestalo istniec

skup sie na sobie,ty tez mozesz byc szczesliwa ,poznac kogos jeszcze i byc z kims kto bedzie z toba bo bedzie uwazal ze jestes wyjatkowa ,wiek tu nie ma znaczenia .
czesto ludzie utrzymuja zwiazki przez lata glownie z wygodnictwa lub dla dzieci ,tu zdrada wyszla na jaw i jest to w sumie blogoslawienstwo dla ciebie,mozesz swiadomie ulozyc sobie zycie z kims innym ,zamiast spedzic reszte swoich dni z kims kto cie nie kochal,nie szanowal i szukal milosci poza waszym zwiazkiem

[Cordianka]

U niektórych takie związki sie udają, u innych nie. Nie ma co rozdrapywać bo to i tak już cie nie dotyczy.

[szalona12345]

Myślałam, że ktoś ma wsród znajomych czy rodziny podobne przypadki.

[Wicked_Girl]

Po opisie założyłam, że chodzi o kontynuację związku po zdradzie, jednak nie. Ich związek Ciebie nie powinien interesować , skup się wyłącznie na sobie.

Ciesz się , że śmieci same się wyniosły. Co innego, gdyby była najpierw szczera rozmowa między wami, później ewentualne rozstanie i ułożenie sobie życia z kimś innym. Tutaj mąż z braku szacunku i miłości ominął uczciwe zasady. Nawet jak ona go nie kocha może z nim być dla pieniędzy i wpływów, awansu itp. i trwać dopóki widzi w tym korzyści. Jednak to czy im wyjdzie czy nie, to w ogóle nie powinno zaprzątać twoich myśli, natomiast rozumiem, że z uwagi w szczególności na rozwód w toku jest to bardzo trudne.

[xfrida]

Napisane przez szalona12345

Myślałam, że ktoś ma wsród znajomych czy rodziny podobne przypadki.

ale po co ci takie opowiesci ?
kazdy zwiazek jest inny tu wchodzi w gre dwoje ludzi ich charaktery potrzeby,uczucia,jednym sie udaje i zyja szczesliwie innym nie ,nie da sie takiego czegos przewidziec,moim zdaniem maja takie same szanse na udany zwiazek jak kazda inna para ,zycie pokaze czy im po drodze.jak sama po sobie widzisz nic nie da sie przewidziec i stwierdzic ze cos jest na zawsze rozne rzeczy sie zdarzaja moze on pozna inna kobiete a moze z ta kochanka zrobi sobie dziecko i beda zyli szczesliwie az do smierci
sama mam kolege w pracy ktory ma za soba 2 rozwody teraz jest z kobieta z ktora zdradzil ostatnia zone tez razem pracowali i on nawet musial zmienic miejsce pracy ,przeszedl przez rozwod,kochanka jest 25lat mlodsza ale jest to dorosla kobieta ona miala 35lat on 60 ,2 lata temu kupili dom razem i widze ze ciagle sa razem (okolo 7 lat )
mam tez kolezanke ktora w wieku 27lat zostawila meza i dziecko zwiazala sie z innym facetem i sa razem juz ponad 20 lat ,z corka ktora zostala z ojcem miala staly kontakt i pozostaja w dobrych relacjach z tym nowym partnerem nie wziela nigdy slubu ale maja syna chyba 16letniego w tym momencie ,wydaje mi sie ze sa szczesliwi

wedlug mnie jesli po odkryciu zdrady maz zdecydowal sie zostac z ta kobieta zamiast walczyc o malzenstwo to znaczy ze na tej kobiecie zalezalo mu bardziej niz na utrzymaniu waszego malzenstwa to mowi duzo o jego uczuciach do ciebie,a raczej ich braku

nie oczekuj ze ich zwiazek nie wypali ,bedzie co bedzie nie twoj to problem ,ty skup sie na tym zeby swoje zycie ulozyc

[Hermiona83]

Co cię obchodzi, czy im się uda, czy nie?

I to mąż was (ciebie i dzieci) zdradził, nie ta laska.

[szalona12345]

Gdyby to było takie proste.

[klotylda14]

Proste nie jest, zdrada to mord na związku. On sobie buduje gniazdko z nową partnerką i jest szczęśliwy, a Ty masz rozwalone życie. Wskazana terapia z psychologiem. Poza tym jest podły skoro rozwód jest trudny ( mam nadzieję, że masz dobrego prawnika i mocne dowody zdrady)

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Złożyłaś pozew z orzeczeniem o winie? O przyznanie alimentów na siebie?

[MIRANDA007]

Dziwne jest to ze mąż utrudnia ci rozwód. Na logikę to powinien dążyć do jak najszybszego zakończenia waszego małżeństwa. Wiem ze trudno po prostu powiedzieć ,,trudno stało się ,, i iść dalej z podniesioną głowa , bo serce i głowa dalej są w szoku. Dam ci dobra rade nie zaglądaj na ich media społecznościowe, fb czy Instagram bo za każdym razem wbijesz sobie nóź w serce. Co do dziewczyny nie wiem? Może lubi ułatwiać sobie życie jak się tylko da? A może interesują ja starsi faceci bo potrzebuje w życiu ,,ojca-partnera,,? A może po roku czy dwóch zostawi twojego męża i odejdzie do młodszego już zabezpieczona finansowo? Nikt tego nie wie. Dla mnie dziwne jest tylko to ze maż ci o tym powiedział ( z reguły zdradzający utrzymują romans w tajemnicy). Znam dwa takie przypadki gdzie facet ma młodszą kobietę na boku, tylko tam są inne realia i rozwód nikomu nie jest na rękę.

[xfrida]

Napisane przez MIRANDA007

Dziwne jest to ze mąż utrudnia ci rozwód. Na logikę to powinien dążyć do jak najszybszego zakończenia waszego małżeństwa. Wiem ze trudno po prostu powiedzieć ,,trudno stało się ,, i iść dalej z podniesioną głowa , bo serce i głowa dalej są w szoku. Dam ci dobra rade nie zaglądaj na ich media społecznościowe, fb czy Instagram bo za każdym razem wbijesz sobie nóź w serce. Co do dziewczyny nie wiem? Może lubi ułatwiać sobie życie jak się tylko da? A może interesują ja starsi faceci bo potrzebuje w życiu ,,ojca-partnera,,? A może po roku czy dwóch zostawi twojego męża i odejdzie do młodszego już zabezpieczona finansowo? Nikt tego nie wie. Dla mnie dziwne jest tylko to ze maż ci o tym powiedział ( z reguły zdradzający utrzymują romans w tajemnicy). Znam dwa takie przypadki gdzie facet ma młodszą kobietę na boku, tylko tam są inne realia i rozwód nikomu nie jest na rękę.

on nie utrudnia rozwodu ,nie chce poprostu wziac calej winy na siebie i beda sie zarli o kazda zlotowke typowe zachowanie przy rozwodzie ktory nie byl zgodna przedyskutowana decyzja a spadl na ludzi z nienacka
ona bedzie chciala udowodnic swoje racje i wyciagnac jak najwiecej z tego gada (ktiry smial ja zostawic) a on ma swoja racje ze ten zwiazek byl martwy od dawna ze on harowal na wszystko i nie zamierza jej teraz tego zostawic bo przeciez chce sobie zycie ulozyc z kims nowym a jego ex juz sie wystarczajaco na nim nachapala itp itd

jezeli dzieci sa dorosle nie widze sensu szarpania sie ,nie widze nawet sensu udowadniania winy bo co to w sumie zmienia,pranie brudow w sadzie,wciaganie w ten cyrk rodziny znajomych,to wszystko jest bez sensu,trzeba bylo mu dac odejsc bo na sile nie da sie kogos zatrzymac,co bylo przyczyna kazde z nich dobrze wie .
niech idze swoja droga ,majatek podzielic sprawiedliwie na pol i zamknac ten rozdzial zamiast sie zatruwac tym czy mu sie ulozy czy nie

[klotylda14]

"jezeli dzieci sa dorosle nie widze sensu szarpania sie ,nie widze nawet sensu udowadniania winy bo co to w sumie zmienia"

Nie wiemy w jakiej sytuacji materialnej Szalona się znajduje, czy pracuje, czy była na jego utrzymaniu, więc udowodnienie rozpadu małżeństwa z jego winy daje możliwość na ubieganie się o alimenty na siebie, szczególnie, jeśli na skutek odejścia męża nastąpiło pogorszenie sytuacji materialnej "jeszcze" małżonki.

Podział majątku, jeśli małżonkowie nie ustalili tego między sobą, następuje na osobnej rozprawie.

[szalona12345]

Mąż mi nie powiedział sam, ja to odkryłam przez całkowity przypadek i aż niemożliwy widocznie los tak chciał.

Mąż robi problemy bo ja chce rozwód z orzekaniem o winie.

[xfrida]

Napisane przez szalona12345

Mąż mi nie powiedział sam, ja to odkryłam przez całkowity przypadek i aż niemożliwy widocznie los tak chciał.

Mąż robi problemy bo ja chce rozwód z orzekaniem o winie.

a po co ci te orzekanie o winie?nie wystarczy ci to ze ty wiesz ze to jego wina?
w trakcie takich spraw czeto dochodzi do wyroku o winie obydwojga
moim zdaniem niepotrzebnie szarpiesz sobie nerwy,daj mu ten rozwod niech idzie w czorty ,nie zatrzymasz go na sile jesli on cie juz nie kocha,im szybciej to sie zakonczy tym lepiej dla ciebie.

[szalona12345]

Zawsze pracowałam i wychowywałam dzieci bo miał pracę wyjazdową. Nic go nie interesowało. On robił karierę. Ja po prostu za dużo z siebie dałam przez te lata. I nie pozwolę się skrzywdzić teraz - i tak orzeczenie jest dla mnie ważne. Dla siebie ale też po to aby kiedyś go nie utrzymywać na starość jak mu się nie powiedzie bo np. jego młode dziewczę go zostawi z niczym.

[xfrida]

Napisane przez szalona12345

Zawsze pracowałam i wychowywałam dzieci bo miał pracę wyjazdową. Nic go nie interesowało. On robił karierę. Ja po prostu za dużo z siebie dałam przez te lata. I nie pozwolę się skrzywdzić teraz - i tak orzeczenie jest dla mnie ważne. Dla siebie ale też po to aby kiedyś go nie utrzymywać na starość jak mu się nie powiedzie bo np. jego młode dziewczę go zostawi z niczym.

Nie musialabys go utrzymywac na starosc
obowizek alimentacyjny przy braku orzeczenia o winie jest tylko przez 5 lat i to tylko w wyjatkowych sytuacjach a zostawienie przez nastepna partnerke do takich nie nalezy
Bezsensu to przedluzasz i nic w sumie na tym nie zyskasz oprocz zszarpanego zdrowia

[MIRANDA007]

Zgadzam się z Xfrida, pomyśl o swoim zdrowiu, czy to jest tego warte ? Sama rozwiodłam się ,,za porozumieniem stron,, bo szkoda mi było swojego zdrowia.

[xfrida]

Napisane przez MIRANDA007

Zgadzam się z Xfrida, pomyśl o swoim zdrowiu, czy to jest tego warte ? Sama rozwiodłam się ,,za porozumieniem stron,, bo szkoda mi było swojego zdrowia.

Ja tak samo

Nie potrzebuje opini sadu zeby wiedziec dlaczego moje małżeństwo sie rozpadlo
Rozwod to dla mnie juz tylko oficjalne zakonczenie i poczatek czegos nowego
Wcale nie gorszego zycia

[klotylda14]

Szalona już podjęła decyzję i trzeba to uszanować.

[herbata_mietowa]

Ciężko powiedzieć, bo ludzie mają różne życia. Znam pary, które zbudowały związek na zdradzie i im te związki wypalają. Znam przypadek gdzie chora małżonka zezwoliła mężowi na związki pozamałżeńskie. W konsekwencji mąż zostawił żonę i założył nową rodzinę z kochanką. Czy są szczęśliwi? Z tego co kojarzę to tak średnio na jeża, pan się zrobił dosyć agresywny, chyba sobie nie radzi emocjonalnie z tym wszystkim co się wydarzyło, małżeństwo funkcjonuje jako tako. Znam też inną kobietę, która rozbiła rodzinę, a później i tak się rozstała z tym facetem i założyła rodzinę z innym. Życie jest mocno nieprzewidywalne.
Ja wychodzę z założenia, że nie ma co się oglądać na innych. Do miłości też się nikogo nie zmusi. W twojej sytuacji chciałabym rozwodu (z orzeczeniem o winie oczywiście) i adios. Wiem, że to mega ciężka sytuacja jak się z kimś było 20-30, nagle trzeba zbudować sobie życie od nowa. Może spróbuj pomocy u psychologa, terapeuty, przepracuj ten temat z kimś kto działa w temacie związków? Nie patrz na męża i jego nową partnerkę, bo rozkminianie tego przyniesie Ci tylko smutek. To co możesz zrobić dla siebie to zaopiekować się sobą. Twój mąż nie jest jedynym facetem na świecie i nigdy nie wiesz co przyszłość przyniesie. Życzę Ci dużo powodzenia i siły.

[xfrida]

Napisane przez klotylda14

Szalona już podjęła decyzję i trzeba to uszanować.

A ja mysle ze czasami trzeba sobie dac czas posluchac tez co inni ludzie nie zwiazani z ta sytuacja mysla.
Nie ma nic zlego w zmianie zdania,zycie w zacietrzewieniu, walka w sadzie o cos co praktycznie niczego nie zmieni -zwiazek sie rozpadl ,on zdradzil uklada sobie życie z inna kobieta -wykancza nerwowo.
Czy warto marnowac miesiace a czasem lata na batalię sadową? Babranie sie w tym ,kolejne sprawy sadowe ,wywalanie pieniedzy to przedluzanie cierppienia,dopoki to sie nie skonczy ,dopoki nie zamknie tego rozdzialu nie bedzie mogla rozpoczac procesu zdrowienia
Wedlug mnie nie autorka kiedys pewnie tez to zrozumie ...

[klotylda14]

Tu też są dwie szkoły: jedni idą na ugodę, bo nie chcą babrać się w góownie, inni walczą do upadłego. Jm Szalonej, gdyby miał jaja, to na pierwszej rozprawie wziąłby winę na siebie i mógłby spokojnie wić sobie gniazdko z nową ukochaną, a jednak poszedł na wojnę.

Z racji pełnionego zawodu (jestem pracownikiem socjalnym) wysłuchuję (i staram się pomagać) osób w trakcie rozwodu i rozwiedzionych i wierzcie mi, że większość osób, ktore rozwiodły si e bez orzekania o winie bardzo tego żałuje.
Poza tym, na każdym etapie postępowania strony mogą wnieść poprawki i może dojść do ugody.

[xfrida]

Napisane przez klotylda14

Tu też są dwie szkoły: jedni idą na ugodę, bo nie chcą babrać się w góownie, inni walczą do upadłego. Jm Szalonej, gdyby miał jaja, to na pierwszej rozprawie wziąłby winę na siebie i mógłby spokojnie wić sobie gniazdko z nową ukochaną, a jednak poszedł na wojnę.

Z racji pełnionego zawodu (jestem pracownikiem socjalnym) wysłuchuję (i staram się pomagać) osób w trakcie rozwodu i rozwodzących się i wierzcie mi, że większość osób, ktore rozwiodły si e bez orzekania o winie bardzo tego żałuje.
Poza tym, na każdym etapie postępowania strony mogą wnieść poprawki i może dojść do ugody.

dlaczego zaluja?
ja nie znam nikogo kto zaluje zaoszczedzonych pieniedzy na rozwodzie bez orzekania o winie
znam za to faceta ktory sie wyklocal nawet o poduszki i on akurat zalowal tego ze zmarnowal sobie 2 lata zycia na potyczki sadowe a te poduszki i tak na koniec wywalil a jedyna osoba ktora na tym wszystkim skorzystala byli adwokaci

[klotylda14]

"dlaczego zaluja?"

Chodziło o to, że zdrajca nie poniósł kary.