Randka z tindera

[Toonaa]

Cześć! Dajcie znać co o tym myślicie.

Trzy razy spotkałam się z facetem (2 razy propozycja wyszła od niego, raz ode mnie), fajnie mi się z nim rozmawiało, ale jego zachowanie wskazywało na intencje czysto koleżeńskie: każdy płacił za siebie, nie otwierał przede mną drzwi, przytulił dopiero na 3 spotkaniu itd, generalnie duży dystans, a potem było z 2-3 tyg przerwy, w tym święta, gdzie nic nie proponował, ale utrzymywał kontakt pisząc, nie za dużo, ale jakoś go podtrzymywał. Postanowiłam więc w końcu zapytać czy może chce się po prostu zakumplować, bo w sumie jestem na to na tym etapie otwarta, chciałam wiedzieć czy dobrze interpretuje jego zachowanie, może po prostu widzi we mnie tylko spoko koleżankę. Otrzymałam odpowiedź, że on boi się odrzucenia, obawia się, że miejsce w które mnie zaprosi nie będzie dla mnie zbyt ciekawe, że ma tak, że potrzebuje najpierw się zaprzyjaźnić i mnie bardziej poznać, ale że jest nadal zainteresowany znajomością ze mną. Napisał też, że nie chce być nachalny, że był świadkiem takich zachowań i nie chce taki być. Ja dałam znać, że w takiej sytuacji jestem jak najbardziej otwarta na relację koleżeńską i ponowne spotkanie, a czy byłoby z tego coś więcej wiadomo ciężko narazie ocenić. Zgodził się ze mną, po czym zaprosił mnie gdzieś i zapytałam czy umawiamy się, że będzie to spotkanie koleżeńskie, a on na to „a co jeśli randka?”. Odpowiedziałam, że żeby to była randka to musi zmienić swoje zachowanie do mnie, bo poprzednie spotkania przez to do randek nie zaliczyłam. Odpowiedział, że będzie miał to na uwadze i, że bardzo się cieszy, że znowu się zobaczymy. Co o tym myślicie? Miałyście do czynienia z takim zachowaniem u faceta? Fajnie, że się otworzył i powiedział o swoich emocjach, przyznam że zaskoczyło mnie to. Widać tutaj brak pewności siebie, być może jakieś złe doświadczenia z przeszłości lub brak doświadczeń z kobietami. Ale widać też, że to dobry facet ogólnie, nie żaden badboy. Nie mam nic przeciwko żeby się spotkać i na spotkanie się zgodziłam, ale trochę jestem zdezorientowana, bo zawsze mówi się o tym, że jak facetowi zależy żeby nas poznać, to to pokaże, nie będziemy musiały rozkminiać i jego zachowanie będzie jasne, a tu taki nieoczywisty przypadek.

[Aelora]

Napisane przez Toonaa

Zgodził się ze mną, po czym zaprosił mnie gdzieś i zapytałam czy umawiamy się, że będzie to spotkanie koleżeńskie, a on na to „a co jeśli randka?”. Odpowiedziałam, że żeby to była randka to musi zmienić swoje zachowanie do mnie, bo poprzednie spotkania przez to do randek nie zaliczyłam.

Fajnie mu powiedziałaś, z tego co piszesz może jest po prostu trochę wycofany i ostrożny, ale warto dać mu szansę. Nie wiem czy te wszystkie porady zawsze się sprawdzają, jednak jesteśmy zbyt różni żeby ładować wszystkich do jednego wora, a ci którzy najwięcej gadają i od samego początku zabiegają nierzadko okazują się zwykłymi bajerantami lub szybko się nudzą.

[skara]

Jeśli jesteś otwarta na relację kumpelską to nie widzę problemu. Możesz się z nim dalej spotkać, ale też chodzić na inne randki. Natomiast jeśli chcesz niedługo wejść w związek, to ja bym sobie tę znajomość odpuściła, może Ci w głowie namieszać niepotrzebnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nadiaa33]

Nie zgadzam się, myślę, że z tego jeszcze może wyjść fajny związek kiedy lepiej się poznacie. Na razie spotkaliście się tylko trzy razy i to były spotkania z obcą osobą poznaną w internecie, więc każdy ma prawo czuć się trochę ostrożny, skrępowany i nie chcieć na przykład się przytulać już na pierwszym spotkaniu zapoznawczym z neta. Jak przytulaliście się na trzecim, to chyba wszystko idzie w dobrym kierunku. Takie stereotypowe zachowania jak otwieranie drzwi czy pomaganie założyć płaszcza już przez wiele osób są odbierane jako trochę niedzisiejsze

Inna sprawa, że faktycznie mógłby ci przynieść kwiatka, żeby było bardziej romantycznie, albo postawić kawę, np zaproponować, że on skoczy do baru coś przynieść i przy okazji zapłacic. Może się okazać, że jest naprawdę jakiś strasznie skąpy

A flirtujecie jakoś, mówi ci komplementy, czy te rozmowy też są takie bardzo kumpelskie?

[Eloyolo]

Mi by sie nie chcialo w cos takiego bawic, jakies dziwne podchody, nie wiadomo co takie. Po 3 randkach to juz raczej wiesz w ktora strone znajomosc idzie a nie takie domyślanie sie. Jak facet ma jakies problemy ze soba to powinien to ogarnac zanim sie bawi w randki i zawraca ludziom glowe

[askowatosc]

Wg. mnie tarfilas wlasnie na fajnego chlopaka, dla ktorego nie jest wazne zaliczenie laski na pierwszych 3 randkach.
Jest zamkniety, boi sie odrzucenia, co wskazuje ze jest uczuciowy. Tylko potrzebuje troche czasu, zeby komus zaufac i sie uzewnetrznic. Po prostu cie lepiej poznac, aby mial pewnosc ze tz chcesz tego samo co on, bo w innym wypadku znowu bedzie zraniony. Stad podejrzewam ze tez brakuje w jego zachowaniu takich gestow jak otworzenie ci drzwi itd.. Bo moze sie boi jak zareagujesz. Nie jest pewny siebie wiec wg. mnie "gra" ostroznie.
Moj chlopak tez taki byl i sie spotykalismy az 8 miesiecy az mi sie w koncu zapytal czy bedziemy razem haha

[Toonaa]

Nie ma żadnego flirtu, ani komplementów.

Ale były kolejne spotkania. Być może z kimś się skonsultował w tym temacie, ale tym razem serio była randka (zapłacił, a nawet był drobny upominek), a następne spotkanie to było oglądanie filmu, ale też wszystko czysto platonicznie.

[Aelora]

Z tego co piszesz on chyba rzeczywiście chciałby się najpierw poznać, jest Tobą zainteresowany, ale ostrożny, więc idzie to dość wolno. Zwracaj uwagę, czy nie jest zbyt chłodny i zamknięty w sobie. Nieśmiałość to jedno, ale jeśli po prostu nie umie okazywać uczuć lub jest wiecznie spięty to prędzej czy później prawdopodobnie zacznie Ci to przeszkadzać, możesz narzekać na chłód w relacji. Zależy też, ile ma lat? Inaczej patrzy się na takie zachowanie u 20-latka, inaczej u starszego faceta.

[Kalina0]

Napisane przez Toonaa

Nie ma żadnego flirtu, ani komplementów.

Ale były kolejne spotkania. Być może z kimś się skonsultował w tym temacie, ale tym razem serio była randka (zapłacił, a nawet był drobny upominek), a następne spotkanie to było oglądanie filmu, ale też wszystko czysto platonicznie.

Jak każdy płaci za siebie to nie jest randka ale jak on zapłaci to jest ?

Tak wynika z Twoich postów.
Dlaczego tylko jedną strona ma ponosić ryzyko finansowe?

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez Toonaa

Nie ma żadnego flirtu, ani komplementów.

Ale były kolejne spotkania. Być może z kimś się skonsultował w tym temacie, ale tym razem serio była randka (zapłacił, a nawet był drobny upominek), a następne spotkanie to było oglądanie filmu, ale też wszystko czysto platonicznie.

Jak każdy płaci za siebie to nie jest randka ale jak on zapłaci to jest ?

Tak wynika z Twoich postów.
Dlaczego tylko jedną strona ma ponosić ryzyko finansowe?

[Toonaa]

Wybaczcie, ale nie działa mi tu cytowanie postów.

Ok, widzę że faktycznie można było zinterpretować mój ostatni wpis w taki sposób, że uważam, że jak nie płaci za mnie to nie randka. Źle to napisałam. I nie opisałam tamtych poprzednich spotkań zbyt szczegółowo, to nie był powód tego dlaczego nie zaliczyłam tych spotkań do randek, ale nie będę już tego rozpisywać. Jego zachowanie było tam ok na poziomie kumpelskim, na poziomie randkowym już nie. Temat płacenia jest bardzo dyskusyjny, ja akurat nie czulabym się dobrze jakby ktoś kogo dobrze nie znam płacił za mnie za coś więcej, niż kawa. Po tej randce, na której za mnie zapłacił ja go zaprosiłam żeby się odwdzięczyć. W każdym razie chodzi mi o to, że w końcu doszło do spotkania, które było randką, jego zachowanie w stosunku do mnie było już trochę inne.



Jeśli chodzi na nasz wiek to blisko 30.



Przeczytałam wasze komentarze i też myślę, że jest to dobry facet, ale nie każda kobieta chce tyle czekać. Nie wiadomo czy coś z tego będzie, ale co mi szkodzi się pospotykać. Zobaczymy jak to się potoczy, jeśli poczuje że się jakoś przywiązuje to po prostu poruszę temat i zadecyduję czy ta relacja mi służy, czy nie.

[Wicked_Girl]

„a, bo zawsze mówi się o tym, że jak facetowi zależy żeby nas poznać, to to pokaże, nie będziemy musiały rozkminiać i jego zachowanie będzie jasne, a tu taki nieoczywisty przypadek”. No właśnie. Ja bym sobie dała siana. Ludzie bliżej 30tki, a po 3 spotkaniach ty już chcesz na siłę przykleić łatę waszej relacji. Najbardziej znamienna jest ta przerwa 3tygodniowa, plus brak filtru i komplementów. Jak jedna z dziewczyn napisała, nie ma co wkładać wszystkich zachowań do jednego worka, ale jednak pewne schematy zachowań są do bólu przewidywalne, stąd moja taka, a nie inna ocena. Nie zależy mu, może ochłodził relację jak mu mówiłaś o koleżeństwie. Facet, któremu się podobamy fizycznie dąży do kontaktu również fizycznego , tu tego nie ma i wątpię, że będzie. W czasie tej 2/3 tygodniowej przerwy myślę, że zarzucał sieci, ale nikogo nie wyłowił. Nie czekaj, bo nie ma co.

[Toonaa]

Jak poruszyłam temat koleżeństwa to właśnie sytuacja minimalnie ruszyła do przodu. Nie stał się bardziej chłodny. Ogólnie jest dla mnie bardzo serdeczny i zawsze mówi, że bardzo się cieszy, że mnie widzi, czy że nie może się doczekać spotkania itp. Bardziej rozmyślam czy się chłop nie zmusza. W sensie może mnie lubić po prostu na poziomie koleżeńskim, dlatego mu napisałam, że jest to dla mnie ok jakby co. Nie mam pojęcia czy mu się podobam, czy nie, czy troche, czy jak. Bo nie okazuje tego. Nie ma żadnego dotyku innego, niż przytulenie (to akurat mocno mi nie przeszkadza, bo też wolę najpierw bardziej kogoś poznać), ale nie ma też żadnych tekstów pisanych czy mówionych, które mogłyby na to jakoś jednoznacznie wskazywać. No, ale jak poruszyłam temat koleżeństwa to zaczął się tłumaczyć o tych swoich obawach, i że boi się, że zrobi coś głupiego (obawia się, że zrobi coś, co mi się nie spodoba, czy coś w tym stylu). Jest ostrożny w swoim zachowaniu, widac, że nie ma złych intencji wobec mnie.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Po którymś spotkaniu też zaprosił mnie do siebie na herbatę, ale mi nie pasowało wtedy, więc zaprosiłam go do siebie w inny dzień. I siedział u mnie dobre 5h, zachowywał się koleżeńsko.

[Wicked_Girl]

„ No, ale jak poruszyłam temat koleżeństwa to zaczął się tłumaczyć o tych swoich obawach, i że boi się, że zrobi coś głupiego (obawia się, że zrobi coś, co mi się nie spodoba, czy coś w tym stylu). Jest ostrożny w swoim zachowaniu, widac, że nie ma złych intencji wobec mnie”. Nie znasz go, widziałaś go raptem kilka razy. Obawia się, że zrobi coś co mogłoby Tobie się nie spodobać? Siedział na herbacie 5 h, no fajnie. Nic z tego nie będzie. Natomiast nieco desperacja z ciebie bije, wcale się nie zdziwię, gdy przy kontynuacji znajomości on nagle magicznie się otworzy i zacznie nawijać o byłej jak go skrzywdziła. Szkoda czasu i życia na takie znajomości. Nie zainicjowaliście kontaktu na grupie szydełkowania tylko na tinderze. Będzie ci może bardziej przykro, jak on przestanie się odzywać , bo w tych przerwach będzie szukać kogoś z kim mu będzie po drodze w każdej sferze.

[Toonaa]

Ok, rozumiem co piszesz. Nie czuję żeby była we mnie desperacja, nie jestem w nim zadłużona czy coś takiego. Po prostu lubię człowieka. Nie mam pilnej potrzeby być w związku, z nim czy z kimkolwiek innym, raczej mam podejście, że jak poznam kogoś wartościowego to bardzo fajnie, jak nie to też ok. Ale oczywiście masz rację, że z czasem może mi się on bardziej spodobać i będzie mi przykro jak nic z tego nie wyjdzie.

[Aelora]

Możliwe, że ma jakieś obawy, zahamowania i blokady, być może przykre doświadczenia, albo jak wspomniała Wicked w międzyczasie szuka kogoś innego i nie jest aż tak zainteresowany. Jest zawsze ryzyko, że zwyczajnie tracisz swój czas, czekając aż ten facet się otworzy. Nie wspominał nic o jakimś trudnym związku, byłej? Może wciąż jeszcze liczy na powrót do jakiejś innej kobiety. Jeśli sytuacja jest dla Ciebie męcząca lub budzi niejasność, przemyśl czy chcesz spotykać się z nim dalej i czekać kiedy (albo czy w ogóle) się rozkręci, czy nie interesują Cię takie podchody. Jest niestety szansa, że będziecie się widywać, Ty zaangażujesz się i narobisz sobie nadziei, a on nigdy nie otworzy się.

[Toonaa]

Nie umawialiśmy się na żadną wyłączność, nic sobie nie obiecywaliśmy, to jest dla mnie zrozumiałe, że może nadal być otwarty na nowe znajomości. Nie wspominał o żadnej byłej, powiedział tylko że dawno nie był w związku.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Jak poczuję, że zaczynam się przywiązywać i zacznie to być dla mnie męczące to na pewno znajomość zakończę. Na razie jeszcze mi to jakoś specjalnie nie ciąży, po prostu tak się trochę zastanawiam nad tym.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Szczerze mówiąc też nie mam pewności czy serio dawno nie był w związku, czy może nigdy nie był w związku, a tylko mi tak napisał, bo to też jest możliwe.

[Aelora]

Bardzo możliwe, że po prostu ma niewielkie doświadczenie i próbuje maskować to ostrożnością. Zwłaszcza w takim wieku żaden facet raczej nie przyzna się, że ma małe doświadczenie z kobietami.

[Toonaa]

Aelora też mi to przyszło do głowy. Ale jeśli tak, to ja jestem w podobnej sytuacji co on, nie przeszkadzało by mi to. Tylko pytanie czy o to chodzi, czy po prostu nie jest wystarczająco zainteresowany. A może oba. Może uda mi się podpytać o jego obawy i może mi coś opowie więcej z czego wynikają.

[Aelora]

Może spróbuj zainicjować jakiś niezobowiązujący kontakt, np. dotknij jego ramienia podczas rozmowy itp. Po jego reakcji zobaczysz czy jest zainteresowany, a nawet jak nie będzie to przecież nie zrobiłaś nic złego. Kiedyś spotykałam się z podobnym chłopakiem i pierwsza złapałam go za rękę, ale potem już wszystko poszło dobrze, może po prostu facet potrzebuje jakiegoś sygnału żeby przełamać się i mieć pewność że Ty też jesteś zainteresowana oraz chcesz to rozwijać w kierunku randkowo-związkowym.

[Wicked_Girl]

Rozumiem, że można się obawiać reakcji drugiej osoby co do małego albo zerowego doświadczenia w sferze damsko-męskiej, ale takie cechy jak swobodne prowadzenie rozmowy, super poczucie humoru, wspólne zainteresowania i in., mogą występować niezależnie od tego wspomnianego doświadczenia i być dobrym wyznacznikiem kolejnych spotkań. A Ty piszesz o tym jak siedział na herbacie 5 godzin. Czy dobrze wam się rozmawiało? Dobrze się przy nim czułaś? A może nie mogłaś go wygonić z mieszkania? Serio pytam, nie dla kolegi. Lubię jasne sytuacje , a portal randkowy niekoniecznie się nadaje do szukania kumpla w facecie , ale oczywiście wyjątki od reguły się zdarzają. Jednak rzadko. Nie przedstawiłaś go w ogóle jako interesującego faceta nie tylko do związku, ale wspólnego spędzania czasu.

[Toonaa]

@Wicked_Girl Dobrze nam się rozmawia, dobrze się z nim czuję, komfortowo, spokojnie. On jest taki bardzo hmm nieoceniający, akceptujący? Nie wiem jak to określić, ale spotkałam się już z takimi, którzy na mój komentarz, że np nie robię czegoś czy nie chodzę gdzieś (chodzi o zainteresowania) reagowali tak jakby negatywnie, trochę rozczarowaniem. Dziwnie się wtedy czułam. Tutaj tego nie ma i sprawia wrażenie osoby otwartej na drugą, w tym sensie, że można z nim swobodnie porozmawiać. Opowiada często o swoich znajomych czy o rodzinie. Pamięta rzeczy, o których mu mówiłam. Mamy też bardzo zbliżone poglądy w wielu kwestiach. Bawią nas podobne rzeczy. Dlatego bardzo chętnie spędzam z nim czas. Jeśli chodzi o wspólne zainteresowania to nie ma ich za dużo, ale zawsze można znaleźć jakieś nowe lub zarazić drugą osobę swoimi.

[Wicked_Girl]

Zapewne zauważyłaś tez jakieś wady, pytanie czy on Ci się fizycznie podoba i tak naprawdę czego od niego oczekujesz. Użyłaś sformułowań odnośnie spotkań platoniczne, nie wiem czy to niefortunny opis, co miałaś na myśli. Po tym co napisałaś może i warto dać mu trochę czasu, ale kilka kolejnych spotkań w zupełności wystarczy, żeby jednoznacznie stwierdzić, czy coś z tego będzie.

[Aelora]

Zgadzam się że nie ma sensu tego przeciągać zbyt długo, jeśli nic się nie klaruje a Ty chciałabyś relacji. Ostrożność czy małe doświadczenie są zrozumiałe, ale dalszy brak inicjatywy z jego strony świadczą o tym, że jednak nie jest zainteresowany.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Zgadzam się że nie ma sensu tego przeciągać zbyt długo, jeśli nic się nie klaruje a Ty chciałabyś relacji. Ostrożność czy małe doświadczenie są zrozumiałe, ale dalszy brak inicjatywy z jego strony świadczą o tym, że jednak nie jest zainteresowany.

Zainteresowany to on może być, ale czymś innym, niż ona. Na przykład "białym związkiem" lub posiadaniem takiej ni to koleżanki, ni dziewczyny.

Uważam, że serio jeszcze 1-2 spotkania max i kawa ławę.

[Eri_Sa]

Napisane przez Toonaa

nie otwierał przede mną drzwi

A to nie jest tak, że obecnie takie coś jest już raczej uważane za zachowanie w złym guście?

[MIRANDA007]

Napisane przez Eri_Sa

A to nie jest tak, że obecnie takie coś jest już raczej uważane za zachowanie w złym guście?

..A dlaczego? Poważnie pytam.

[Toonaa]

Ja uważam, że przytrzymanie czy otworzenie drzwi kobiecie to miły gest, który zawsze u mnie będzie na plus. Chciałabym żeby mój przyszły partner miał taki „nawyk”. W mojej rodzinie są mężczyźni w różnym wieku, którzy tak robią.

[peesz]

Randki z Tindera często bywają pełne oczekiwań, ale równocześnie mogą być zaskakująco różne od tego, co sugerują profile. Z jednej strony daje to szansę na szybkie poznanie wielu osób, co może być ekscytujące i otwierające na różne perspektywy. Z drugiej strony, powierzchowność i krótki czas na ocenę drugiej osoby sprawiają, że łatwo trafić na osoby, które nie są szczere lub nie szukają tego samego, co my. Często pojawiają się też rozczarowania, gdy rzeczywistość rozmowy nie spełnia oczekiwań związanego z nią zdjęcia czy opisu. Niemniej jednak, Tinder potrafi być miejscem, gdzie można spotkać ciekawych ludzi, z którymi może się zbudować coś trwałego, ale nie jest to reguła. Kluczowe jest traktowanie tych spotkań z dystansem i otwartością, nie oczekując zbyt wiele na początku.

[pseudofeministka]

Napisane przez Toonaa

Cześć! Dajcie znać co o tym myślicie.

Trzy razy spotkałam się z facetem (2 razy propozycja wyszła od niego, raz ode mnie), fajnie mi się z nim rozmawiało, ale jego zachowanie wskazywało na intencje czysto koleżeńskie: każdy płacił za siebie, nie otwierał przede mną drzwi, przytulił dopiero na 3 spotkaniu itd, generalnie duży dystans, a potem było z 2-3 tyg przerwy, w tym święta, gdzie nic nie proponował, ale utrzymywał kontakt pisząc, nie za dużo, ale jakoś go podtrzymywał. Postanowiłam więc w końcu zapytać czy może chce się po prostu zakumplować, bo w sumie jestem na to na tym etapie otwarta, chciałam wiedzieć czy dobrze interpretuje jego zachowanie, może po prostu widzi we mnie tylko spoko koleżankę. Otrzymałam odpowiedź, że on boi się odrzucenia, obawia się, że miejsce w które mnie zaprosi nie będzie dla mnie zbyt ciekawe, że ma tak, że potrzebuje najpierw się zaprzyjaźnić i mnie bardziej poznać, ale że jest nadal zainteresowany znajomością ze mną. Napisał też, że nie chce być nachalny, że był świadkiem takich zachowań i nie chce taki być. Ja dałam znać, że w takiej sytuacji jestem jak najbardziej otwarta na relację koleżeńską i ponowne spotkanie, a czy byłoby z tego coś więcej wiadomo ciężko narazie ocenić. Zgodził się ze mną, po czym zaprosił mnie gdzieś i zapytałam czy umawiamy się, że będzie to spotkanie koleżeńskie, a on na to „a co jeśli randka?”. Odpowiedziałam, że żeby to była randka to musi zmienić swoje zachowanie do mnie, bo poprzednie spotkania przez to do randek nie zaliczyłam. Odpowiedział, że będzie miał to na uwadze i, że bardzo się cieszy, że znowu się zobaczymy. Co o tym myślicie? Miałyście do czynienia z takim zachowaniem u faceta? Fajnie, że się otworzył i powiedział o swoich emocjach, przyznam że zaskoczyło mnie to. Widać tutaj brak pewności siebie, być może jakieś złe doświadczenia z przeszłości lub brak doświadczeń z kobietami. Ale widać też, że to dobry facet ogólnie, nie żaden badboy. Nie mam nic przeciwko żeby się spotkać i na spotkanie się zgodziłam, ale trochę jestem zdezorientowana, bo zawsze mówi się o tym, że jak facetowi zależy żeby nas poznać, to to pokaże, nie będziemy musiały rozkminiać i jego zachowanie będzie jasne, a tu taki nieoczywisty przypadek.

CO do ostatniego zdania - dlatego ja uwazam, ze nie ma co czytac zadnych poradnikow, for ani niczego. Jedynie co to przy toksycznych zachowaniach, te mechanizmy sa bardzo zblizone, ale w pozostalych nikt znas nie wie, co jest w glowie drugiego czlowieka. Natomiast ja uwazam, ze nie ma co wkladac ludzi w te same ramy, kazdy z nas jest inny , kazdy ma swoj bagaz doswiadczen.

wpadajc w stereotypy typu - jak na poczatku nie super ekstra nie zalezy, to nie ma co w to wchodzic, red flagi i ine cuda.Zauwazylam, ze takie uprzedzenia i etykiety sprawiaja, ze tak naprawde nie poznajemy drugiej osoby, a jak nie poznamy, to skad mamy wiedziec czy nam pasuje czy nie ? Kazdy z nas jest iindywiduanosc, mamy swoje doswiadczenia, style przywiazania.

Wiec nie nabijaj sobie takich rzeczy do glowy jak z ostatniego zdania. Jezeli on sie chce poznac, to po prostu poznaj sie i zobaczysz co z tego bedzie. Jak to za dlugo bedzie takie rozwleczone, nie wiadomo co, to zakonczysz relacje i tyle. Ja akkuart uwazam, ze takie podejscie jakie on ma - w sensie, ze chce sie najierw zaprzyjaznic, jest bardzo fajne. Ja osobiscie jestem zwolenniczka takiego podejscia. A nie ludzie juz od razu wszystko chca, deklaracji, nawet nie znajac siebie.

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Napisane przez Wicked_Girl

„ No, ale jak poruszyłam temat koleżeństwa to zaczął się tłumaczyć o tych swoich obawach, i że boi się, że zrobi coś głupiego (obawia się, że zrobi coś, co mi się nie spodoba, czy coś w tym stylu). Jest ostrożny w swoim zachowaniu, widac, że nie ma złych intencji wobec mnie”. Nie znasz go, widziałaś go raptem kilka razy. Obawia się, że zrobi coś co mogłoby Tobie się nie spodobać? Siedział na herbacie 5 h, no fajnie. Nic z tego nie będzie. Natomiast nieco desperacja z ciebie bije, wcale się nie zdziwię, gdy przy kontynuacji znajomości on nagle magicznie się otworzy i zacznie nawijać o byłej jak go skrzywdziła. Szkoda czasu i życia na takie znajomości. Nie zainicjowaliście kontaktu na grupie szydełkowania tylko na tinderze. Będzie ci może bardziej przykro, jak on przestanie się odzywać , bo w tych przerwach będzie szukać kogoś z kim mu będzie po drodze w każdej sferze.

Ale skad Ty mozesz wiedziec co z tego bedzie? Nie znasz czlowieka, a juz ferujesz wyroki.

Co im zaszkodzi sie poznac i zobaczyc? Wlasnie dla mnie okreslanie relacji po 3 randkach to deperacja , bo nie znasz czlowieka. Ludzie na poczatku deklaruja, kobiety sie nastawiaja, a pozniej wielki ryk.

Naprawde nie ma reguly i czasami warto bez uprzedzen zwyczajnie kogos poznac.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

Napisane przez Aelora

Możliwe, że ma jakieś obawy, zahamowania i blokady, być może przykre doświadczenia, albo jak wspomniała Wicked w międzyczasie szuka kogoś innego i nie jest aż tak zainteresowany. Jest zawsze ryzyko, że zwyczajnie tracisz swój czas, czekając aż ten facet się otworzy. Nie wspominał nic o jakimś trudnym związku, byłej? Może wciąż jeszcze liczy na powrót do jakiejś innej kobiety. Jeśli sytuacja jest dla Ciebie męcząca lub budzi niejasność, przemyśl czy chcesz spotykać się z nim dalej i czekać kiedy (albo czy w ogóle) się rozkręci, czy nie interesują Cię takie podchody. Jest niestety szansa, że będziecie się widywać, Ty zaangażujesz się i narobisz sobie nadziei, a on nigdy nie otworzy się.

Tylko, ze tak jak przy wiekszosci znajomosci. Kazda relacja to ryzyko, nikt z nas nie wie jakie ktos ma intencje, co ma w glowie. Ba! Nawet powiem, ze relacje ktore zaczynaja sie od wielkiego wow, tez sie koncza. Naprwde nie ma reguly.

Niezaleznie od tego co jest powodem takiego podejscia, to i tak trzeba sie poznac ewentualnie pogadac na ten temat.

[Wicked_Girl]

@pseudofeministka a mogę wiedzieć , bo spotkań nie przeciąga się w nieskończoność. 2/3 tygodnie przerwy między nimi to bardzo długo. Takie mam zdanie, Ty masz inne i git.