psycholog na uniwersytecie

[Scraletta]

Uczęszczam od kilku miesięcy do psycholog na mojej uczelni. Pani jest wspaniała, bardzo miła i pomocna. W liceum doświadczyłam tego, że moje wizyty były potem omawianie z rodzicami, którzy nie popierali abym chodziła do psycholog. Obecnie również zaczęłam się o to martwić, że znowu tak będzie. Moja ciocia chrzestna jest jedną z wykładowczyń na uczelni i zmartwiłam się, że jeśli pójdzie i zapyta o mnie czy tam chodzę to może się coś dowiedzieć. Jakie są na to szanse? Nie stać mnie na sesje prywatnie.

[Aelora]

Powinna obowiązywać ją tajemnica zawodowa:
"Przy tak szeroko ujętym zakresie obowiązywania tajemnicy psychologa objęte nią będą nie tylko wiadomości związane ze stanem zdrowia psychicznego klienta, lecz także wszelkie inne informacje dotyczące klienta uzyskane przez psychologa w związku z wykonywanym zawodem, w tym informacje związane z życiem rodzinnym, czy stanem majątkowym klienta. W szczególności należy zaś uznać, że tajemnicą objęta jest sama informacja o fakcie korzystania z usług psychologa."
https://psych.org.pl/dla-psychologow...owa-psychologa

[Bruma_w_Hogsmeade]

Napisane przez Scraletta

Uczęszczam od kilku miesięcy do psycholog na mojej uczelni. Pani jest wspaniała, bardzo miła i pomocna. W liceum doświadczyłam tego, że moje wizyty były potem omawianie z rodzicami, którzy nie popierali abym chodziła do psycholog. Obecnie również zaczęłam się o to martwić, że znowu tak będzie. Moja ciocia chrzestna jest jedną z wykładowczyń na uczelni i zmartwiłam się, że jeśli pójdzie i zapyta o mnie czy tam chodzę to może się coś dowiedzieć. Jakie są na to szanse? Nie stać mnie na sesje prywatnie.

Szanse, że psycholog będzie cię obgadywać, są minimalne. Po co miałaby sobie szargać reputację? Przecież wiadomo, że ciotka od razu by ci powiedziała wszystko, co psycholog by powiedziała na twój temat. Porozmawiaj o tym z psychologiem, tj. powiedz, że chcesz zapewnienia, że w razie pytań ciotki, nic nie będzie jej mówić.

[Minoko]

Szanse są raczej bardzo niskie.

[rejczeI]

Jeśli Twoi rodzice nie będą wiedzieć, że dalej chodzisz do psychologa, szanse, że ciotka się dowie od psycholożki są minimalne. Ciotka jej o to nie zapyta, bo i po co, a psycholog musiałaby sama z siebie być na maksa paplą by o tym zagadać, w dodatku łamiąc "tak o" tajemnicę zawodową. Do tego teraz jesteś już dorosła, nie jak w liceum. Poza tym często jest tak, że ludzie z różnych wydziałów/katedr nie komunikują się ze sobą. To są osobne miejsca, godziny pracy. Najbardziej komunikować się będą ze sobą ci, co mają wspólny gabinet.Dodatkowo psycholog Twoje nazwisko może potraktować jako zbieżne, a ciotka nie musi opowiadać na uczelni, że studiujesz, żeby ci nie ułatwiać lub nie utrudniać.

[Scraletta]

Mama ostrzega że i tak się dowie

[Aelora]

Napisane przez Scraletta

Mama ostrzega że i tak się dowie

No i? Skoro masz taką potrzebę chodzenia do psychologa, pomaga Ci to, to co zmieni zdanie mamy? Jesteś dorosła, nie robisz nic złego i masz prawo korzystać z takiej formy wsparcia, to Twoje życie. Nie pozwól, żeby rodzice wtrącali się za bardzo w Twoje sprawy.

[Scraletta]

Nie chcę by wiedziała o czym rozmawiam

[Ellen_Ripley]

Przecież możesz o swoich obawach porozmawiać z psycholożką wprost. Nie po to, aby wiedziała, że ma nic nie mówić, bo ona to wie, ale po to, aby to przestał być dla Ciebie temat do obaw.

[Scraletta]

mama twierdzi teraz że psycholog mówiła komuś że przychodzi taka dziewczyna o takim nazwisko do niej na rozmowy. Jak mówiłam o obawach swojej psycholog to mówiła że nikomu nie mówiła, nie mówi i nie powie

[Cienista28]

Twoja mama brzmi na toksyczna manipulantke.

[ruda_ciotka]

Czemu w ogóle uważasz, że twoja chrzestna zajmowałaby sie w trakcie pracy chodzeniem do twojej psycholog i wypytywaniem jej o dyskretne tematy zawodowe?