Miłośniczki Francji i języka francuskiego

cornflake girl · 2011-10-14, 17:33

Szukałam, ale nie znalazłam podobnego tematu, mam więc nadzieję, że niczego nie dubluję

Wierzę, że znajdą się tu wielbicielki tego cudownego kraju i pięknego języka

Sama uczę się od 2,5 roku, we Francji byłam już 4 razy i ciągle mi mało, w miarę upływu czasu wsiąkam coraz bardziej! I coraz trudniej mi zrozumieć ludzi mówiących jaki to dziwny język, Francuzi niemili, a Paryż brudny...:P
Zapraszam do wspólnych zachwytów

kaarooo · 2011-10-14, 18:01

Ja się z chęcią pozachwycam, chociaż we Francji jeszcze nie byłam, a języka tak dawno nie używałam, że połowy rzeczy nie pamiętam, mimo wszystko, mogę?

miucciaable · 2011-10-14, 18:05

Mieszkam we Francji i naprawde nauczylam sie juz kochac to miejsce.
Podoba mi sie kultura jedzenia, jak wygladaja domy, aaaach

Naprawde mozna sie zachwycic, a wg. mnie ci ktorzy narzekaja na Paryz i Francje nie znaja zadnego Francuza, i nie byli we Francji.

ParoleParole · 2011-10-14, 18:07

Js

Francuskiego uczyłam się 10 lat;p teraz po 2 latach znowu do niego wracam

kaarooo · 2011-10-14, 18:17

A może byli i nie pokochali tego miejsca - mają prawo

cornflake girl · 2011-10-14, 18:37

O braku zrozumienia dla ludzi, którym nie podoba się Paryż i język francuski piszę oczywiście z przymrużeniem oka, ale myślę, że wiele zależy też od nastawienia-zdarzyło mi się być dwa razy na wycieczkach z biura podróży (akurat nie we Francji, ale tu akurat nie ma to znaczenia) i zauważyłam, że jak niektóre osoby chcą widzieć tylko brud, tłok, kolejki, kiepski hotel czy niesmaczne jedzenie to cóż, to właśnie będą widzieć ;P Akurat Francja jest na tyle różnorodna, że każdy może tam znaleźć coś dla siebie, o ile mogę wnioskować na podstawie dotychczasowych wyjazdów

A co do Francuzów-ileż ja się nasłuchałam o nich negatywnych stereotypów! Byłam więc mile zaskoczona, gdy na własnej skórze się przekonałam, jacy to uprzejmi, pomocni i pozytywnie nastawieni ludzie-ale może po prostu miałam szczęście

Y a s m i n e · 2011-10-14, 18:38

Przyłączam się

.
Ja również byłam 3 razy, i za każdym powrót był trudniejszy.. Mieszkałam w Paryżu, ale marzy mi się przejazd po całej Francji. Uwielbiam ten klimat.. tak bardzo różniący się od polskiego, jedzenie, i niejaką "egzaltację" ludzi

. Niestety francuskiego nie znam- co chcę się nauczyć, to mi zapał siada, bo samemu nie jest tak łatwo.

Cornfkake Girl- ja sądzę, że nie "miałaś szczęścia"- bo ci ludzie tacy są

. Mi ani razu nie zdarzyło się, by ktoś zachował się w stosunku do mnie nieuprzejmie- tym bardziej, że komunikowałam się wyłącznie po angielsku (a "podobno" oni bardzo tego nie lubią..).
Zauważyłam też- co też napisałam- że to nasze polskie postrzeganie- bo tu jesteśmy przyzwyczajeni do chamstwa i cwaniactwa na każdym kroku. A jak wyjeżdżamy "na zachód" to jesteśmy bardzo zdziwieni, że można inaczej, że ludzie są kulturalni ot tak. Ale ja sądzę, że ta nasza narodowa przywara podyktowana jest historią i trudną sytuacją gospodarczo- ekonomiczną. Oni nie muszą tak "cwaniaczyć" by przeżyć..

kaarooo · 2011-10-14, 18:45

Cytat:

Napisane przez cornflake girl

ale myślę, że wiele zależy też od nastawienia-

Oj tak, bardzo wiele zależy od nastawienia. Pamiętam, jak koleżanka była we Francji na sylwestrowej wyprawie "Zimno, tłoczno, i tak niefajnie", cóż, można i tak

Cytat:

Napisane przez Y a s m i n e

Niestety francuskiego nie znam- co chcę się nauczyć, to mi zapał siada, bo samemu nie jest tak łatwo.

Oj, ja będę starałam się znowu wrócić do języka, jeszcze jakieś książki mam, słowniki, słówka, poza tym zbieram i wysyłam pocztówki z całego świata, to też mogę poćwiczyć ten język

Ale jak ktoś nie ma predyspozycji (np. ja) to mu ciężko

asioollka · 2011-10-14, 18:47

cześć dziewczyny, chętnie się przyłączę : )
francuskiego uczę się już 7lat, teraz niestety mam przerwę w związku z małą ilością wolnego czasu, ale mam nadzieję że uda mi się wrócić do niego jak najszybciej.
we Francji byłam 2 razy, na Lazurowym Wybrzeżu i w Paryżu, stanowczo za krótko! moim marzeniem jest poznać Paryż od strony mieszkańca...

kaarooo · 2011-10-14, 18:49

Cześć Asiu

asioollka · 2011-10-14, 18:50

hej Karo ; *

Y a s m i n e · 2011-10-14, 18:54

Cytat:

Napisane przez asioollka

cześć dziewczyny, chętnie się przyłączę : )
francuskiego uczę się już 7lat, teraz niestety mam przerwę w związku z małą ilością wolnego czasu, ale mam nadzieję że uda mi się wrócić do niego jak najszybciej.
we Francji byłam 2 razy, na Lazurowym Wybrzeżu i w Paryżu, stanowczo za krótko! moim marzeniem jest poznać Paryż od strony mieszkańca...

Ja tak ostatnio w kwietniu miałam. Całe 10 dni- z racji tego, że jako turystka wyszalałam się 2 lata temu

- chodziłam rano po bazarku po świeże owoce, kupowałam jedzenie w zwykłem markecie i lataliśmy z chłopakiem po caluśkim Paryżu

.
A że wiedziałam już co i jak, to nie marnowaliśmy czasu na błądzenie przy mapach, korkach turystycznych, tylko zapuszczaliśmy się w ciasne poboczne uliczki, długie spacery po parkach, leżenie na trawie, pikniki, czasem zwykłe sklepy, obserwowaliśmy ludzi.. Bajka, pomimo potwornego zmęczenia fizycznego- psychicznie wypoczęliśmy niesamowicie

.

asioollka · 2011-10-14, 18:57

kurcze, na pewno macie super wspomnienia! mój TŻ należy niestety do przeciwników Francji więc jak już to bym musiała pojechać na taki wyjazd np. z przyjaciółką ; < chociaż z przyjaciółką też fajnie!

maalwiinkaa2 · 2011-10-14, 18:59

o ja cie o ja cie! wątek w sam raz dla mnie

kocham Francję, pokój już mój niedługo zmieni się w małą Francję

francuskiego uczyłam się rok, teraz z powodu braku funduszy musiałam zrobić przerwę, ale czytam coś sobie sama, żeby nie zapomnieć.

Byłam kilka razy we Francji, marzy mi się wycieczka np autostopem po całej Francji. Albo pojechać autem i zwiedzać, spać w namiocie mogę nawet

ale niestety nie mam nikogo takiego, kto jest również Francją zafascynowany w równym stopniu co ja.

Teraz marzę o tym żeby zobaczyć Mont Saint Michel

Y a s m i n e · 2011-10-14, 19:06

Cytat:

Napisane przez asioollka

kurcze, na pewno macie super wspomnienia! mój TŻ należy niestety do przeciwników Francji więc jak już to bym musiała pojechać na taki wyjazd np. z przyjaciółką ; < chociaż z przyjaciółką też fajnie!

dostrzegliśmy głównie to, że my Polacy jesteśmy strasznie zestresowani życiem. Patrząc na Francuzów wypoczywaliśmy, u nich widzi sie spokój, wyluzowanie. I powiem coś strasznie sztampowego, ale prawdziwego... Paryż jest niesamowicie romantyczny

. Mój chłopak był tam pierwszy raz, ja trzeci- ale nam obojgu się szczęki nie zamykały, gdy siedzieliśmy gdzieś na ławce osiedlowej i podziwialiśmy kamienice, latarnie chłonąc spokój.. Jesteśmy bezapelacyjnie zakochani w tym miejscu i klimacie.
I nei martw się, z babą też jest fajnie- przynajmniej nie będzie piszczeć, że za długo w galerii/ perfumerii siedzisz

.

Cytat:

Napisane przez maalwiinkaa2

Byłam kilka razy we Francji, marzy mi się wycieczka np autostopem po całej Francji. Albo pojechać autem i zwiedzać, spać w namiocie mogę nawet

ale niestety nie mam nikogo takiego, kto jest również Francją zafascynowany w równym stopniu co ja.

Teraz marzę o tym żeby zobaczyć Mont Saint Michel

Też bym chciała

. Ale niestety do tego potrzebne są niemałe fundusze, choćby na paliwo/ jedzenie.. Ale i czasu- mogłam głupia pomyśleć o tym podczas studiów, a nie teraz, gdy na życie trzeba zarabiać :P. Ja marzę o Prowansji- takiej "wiejskiej" trochę Francji, swojskiej, tradycyjnej, dalekiej od turystyki. A potem to już blisko do takiego Lazurowego, powygrzewać się

asioollka · 2011-10-14, 19:10

ja miałam okazję poznać Londyn od strony mieszkańca i też byłam zafascynowana, ogólnie w podróżach tę część uważam za najlepszą i najbardziej wartościową, lubię poznawać obce kultury.
a co do perfumerii to 100% racja! : D

Y a s m i n e · 2011-10-14, 19:24

Cytat:

Napisane przez asioollka

ja miałam okazję poznać Londyn od strony mieszkańca i też byłam zafascynowana, ogólnie w podróżach tę część uważam za najlepszą i najbardziej wartościową, lubię poznawać obce kultury.
a co do perfumerii to 100% racja! : D

Haha, mój był tak zafascynowany, że sam w perfumerii wsiąknął i go szukałam

. W Londynie też tak żyliśmy, a po powrocie do domu dyskutowaliśmy na temat różnic pomiędzy "co lepsze". Londyn jest szybszy, bardziej biznesowy, pośpieszny i moim zdaniem bardziej konsumpcyjny. Paryż z kolei romantyczny, sentymentalny, artystyczny, jakby "radosny" niesamowicie emocjonalny, uczuciowy.. klimat bardziej sprzyja bujaniu w obłokach.. Mój chłopak, który do tej pory był murem za Londynem przekabacił się na Paryż, bo jak stwierdził "tam lepiej odpoczywa "

Ja z kolei Londynu nie polubiłam za bardzo.. a byłam tam przed pierwszą wizytą we Francji.

Mayet · 2011-10-14, 19:25

Witajcie, jestem zafascynowana tym krajem od 9roku życia, gdy spędziłam wakacje w Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu

. Później byłam w Bretanii i Paryżu przez 2tygodnie. Oprócz tego zaliczyłam Belfort, Strasbourg, Miluzę i Nancy - żadne z tych miast mnie nie rozczarowało, wręcz przeciwnie.

Francuskiego niestety nigdy się nie uczyłam ale jakoś na migi się z nimi dogaduję, chociaz bywa czasem ciężko

.

Cytat:

Napisane przez maalwiinkaa2

Teraz marzę o tym żeby zobaczyć Mont Saint Michel

Byłam zachwycona

...szczeg ólnie nocą i podczas przypływu - widok przytopionych aut nieuważnych kierowców bezcenny

.

Francja zachwyca mnie swoją różnorodnościa, stylem i taką...delikatnoscią.

miucciaable · 2011-10-14, 20:00

Mi sie podoba, to, ze mowi sie do obcych ludzi Bonjour

Kiedys bylam z francuskimi i meksykanskimi znajomymi w Paryskim ogordzie Luxemburg. I byla tam Polka z synkiem. Jak jej powiedzialam "Dzien dobry", spojrzala na mnie jak na idiotke i nie odpowiedziala. Jeeeejku, ale jej miny nie zapomne

maalwiinkaa2 · 2011-10-14, 20:10

Cytat:

Napisane przez Y a s m i n e

dostrzegliśmy głównie to, że my Polacy jesteśmy strasznie zestresowani życiem. Patrząc na Francuzów wypoczywaliśmy, u nich widzi sie spokój, wyluzowanie. I powiem coś strasznie sztampowego, ale prawdziwego... Paryż jest niesamowicie romantyczny

. Mój chłopak był tam pierwszy raz, ja trzeci- ale nam obojgu się szczęki nie zamykały, gdy siedzieliśmy gdzieś na ławce osiedlowej i podziwialiśmy kamienice, latarnie chłonąc spokój.. Jesteśmy bezapelacyjnie zakochani w tym miejscu i klimacie.
I nei martw się, z babą też jest fajnie- przynajmniej nie będzie piszczeć, że za długo w galerii/ perfumerii siedzisz

.

Też bym chciała . Ale niestety do tego potrzebne są niemałe fundusze, choćby na paliwo/ jedzenie.. Ale i czasu- mogłam głupia pomyśleć o tym podczas studiów, a nie teraz, gdy na życie trzeba zarabiać :P. Ja marzę o Prowansji- takiej "wiejskiej" trochę Francji, swojskiej, tradycyjnej, dalekiej od turystyki. A potem to już blisko do takiego Lazurowego, powygrzewać się

wystarczy rok poodkładać i jechać na wakacje

ja teraz usilnie szukam pracy, bo moja Mama w przyszłym roku jedzie właśnie do Prowansji na 2 tyg. Teraz była 2 tyg w Paryżu z Siostrą, ja też mogłam jechać, ale funduszy brak było i żałuję do dnia dzisiejszego....

Cytat:

Napisane przez Mayet

Witajcie, jestem zafascynowana tym krajem od 9roku życia, gdy spędziłam wakacje w Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu

. Później byłam w Bretanii i Paryżu przez 2tygodnie. Oprócz tego zaliczyłam Belfort, Strasbourg, Miluzę i Nancy - żadne z tych miast mnie nie rozczarowało, wręcz przeciwnie.

Francuskiego niestety nigdy się nie uczyłam ale jakoś na migi się z nimi dogaduję, chociaz bywa czasem ciężko

.

Byłam zachwycona...szczeg ólnie nocą i podczas przypływu - widok przytopionych aut nieuważnych kierowców bezcenny.

Francja zachwyca mnie swoją różnorodnościa, stylem i taką...delikatnoscią.

ach zazdroszczę

cornflake girl · 2011-10-14, 21:19

O proszę, jak miło nam się wątek rozwija

Ja miałam to szczęście, że wszystkie moje wyjazdy do Francji nie były typowymi wycieczkami

Pierwszy raz, 3 lata temu, pojechałam odwiedzić moją rodzinę w Prowansji. Mordercza, 30-godzinna podróż autokarem, a na miejscu RAJ

Siedziałam tam 11 dni, oczywiście wystarczyło żeby się zakochać we Francji. Śniadania w ogrodzie, długie kolacje z różowym winem, a w ciągu dnia niespieszne zwiedzanie, także miejsc nieobleganych przez turystów. Szkoda tylko, że byłam tam na przełomie sierpnia i września, więc nie miałam okazji zobaczyć fioletowych pól lawendy

Rok temu byłam na wyjeździe językowym w regionie Berry, organizowanym przez lektora (Francuza) ze szkoły, w której uczę się francuskiego. A w lipcu tego roku na podobnym wyjeździe w Paryżu, już z innym lektorem, a grupa składała się tylko ze mnie i koleżanki, mogłyśmy więc same zaplanować każdy dzień (a lektor nam przez większość czasu towarzyszył, więc korzyści językowe był ogromne). Zaliczyłyśmy oczywiście większość obowiązkowych punktów zwiedzania, ale na szczęście nie odbywało się to z zegarkiem w ręku, a poza tym byłyśmy na 'Midnight in Paris' w małym kinie na Montmartrze (pokazanym ponoć w 'Amelii'), spróbowałyśmy niezapomnianych macaroons z Laduree, buszowałyśmy w Shakespeare and Company... a 14 lipca poszłyśmy na koncert i pokaz sztucznych ogni pod wieżą Eiffla

No i oczywiście parki, kawiarnie, świeże bagietki i croissanty na śniadanie...
W kwietniu tego roku byłam też w Strasbourgu-w teorii wyjazd studyjny w celu obserwowania rozprawy przed ETPCz, w praktyce także wieczorne spacery po starówce, siedzenie w parku nad rzeką z butelką wina...

I faktycznie-samo patrzenie na odpoczywających w ten sposób Francuzów potrafi zrelaksować

Co do mówienia 'bonjour' obcym ludziom-też mi się to bardzo podoba

Wystarczyło też na sekundę przystanąć gdzieś z mapą, a zaraz obok zjawiał się ktoś chętny do pomocy. Na Pere Lachaise jakaś starsza para bezinteresownie pomogła nam znaleźć grób Prousta, po prostu usłyszeli kawałek naszej rozmowy, podobnie przewodniczka w Wersalu-mimo że zwiedzaliśmy na własną rękę sama z siebie doradziła nam od czego zacząć spacer, żeby uniknąć tłumów

Niby nic, ale w Polsce jednak niezbyt powszechne :P

miucciaable · 2011-10-14, 21:50