Wyobraźcie sobie, że nie ma niczego...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No, spróbujcie.

Nie ma ciebie. Nie ma Polski. Ba, nawet europy nie ma. I dalej: Ziemia nie istnieje. No ok, ale w takim razie moze jest kosmos...? A chała, kosmosu też nie ma. Nawet nie ma tej wielkiej, czarnej pustki, która powinna powstac w miejsce Wszechświata... Nie ma NICZEGO.

Potraficie aż tak uruchomić wyobraźnię?

[201804200947]

Szajajaba,mamy chyba wiele wspólnego
Ja już pisałam w poprzednim wątku,że mój rozumek nie potrafi wyobrazić sobie,że może nie być świata.

Uruchomiłam wybraźnię....

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Dajcie spokój, bo wszyscy doła załapią

[Bridget]

[Kachulec]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532755]No, spróbujcie.

Nie ma ciebie. Nie ma Polski. Ba, nawet europy nie ma. I dalej: Ziemia nie istnieje. No ok, ale w takim razie moze jest kosmos...? A chała, kosmosu też nie ma. Nawet nie ma tej wielkiej, czarnej pustki, która powinna powstac w miejsce Wszechświata... Nie ma NICZEGO.

Potraficie aż tak uruchomić wyobraźnię?[/quote]
Potrafię, jako dziecko pewnej nocy naszły mnie takie rozkminki i tak się zaczęłam bać Przez dłuzszy okres czasu takie myśli mi powracały np gdy zmarźnięta wchodziłam do gorącej kąpieli (nie wiem dlaczego akurat wtedy).

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Szajajaba, chyba masz dziś fazę na filozoficzne wątki
Skoro nie ma nic to co jest? Gówno

[wnika]

czasami probuje sobie wyobrazic ze nie ma niczego ale jeszcze nigdy tak do konca mi sie to nie udalo...
niby potrafie myslec o pustce, z nicoscia zawsze kojarzy mi sie ciemnosc i bezwzgledna cisza ale nagle pojawia sie mysl ze jednak gdzies cos musi byc, jacys ludzie sobie normalnie zyja, cos sie dzieje...
pokrecone to, chyba nie mam az tak sprawnej wyobrazni

[kleo14]

Napisane przez wnika

czasami probuje sobie wyobrazic ze nie ma niczego ale jeszcze nigdy tak do konca mi sie to nie udalo...
niby potrafie myslec o pustce, z nicoscia zawsze kojarzy mi sie ciemnosc i bezwzgledna cisza ale nagle pojawia sie mysl ze jednak gdzies cos musi byc, jacys ludzie sobie normalnie zyja, cos sie dzieje...
pokrecone to, chyba nie mam az tak sprawnej wyobrazni

mam identycznie nie raz juz sobie myslalam o tym ale do zadnych wnioskow nie dochodze.. nie dociera do mnie ze moze nie byc NICZEGO

[wnika]

Napisane przez kleo14

mam identycznie nie raz juz sobie myslalam o tym ale do zadnych wnioskow nie dochodze.. nie dociera do mnie ze moze nie byc NICZEGO

no wlasnie...
ja tak mam gdy mysle np o koncu swiata...
niby ma to byc koniec wszystkiego, NICZEGO nie bedzie i ok, jakos to sobie wyobrazam, nie bedzie mnie, moich najblizszych, mojego miasta, kraju itd itd ale potem pojawia sie wrazenie ze gdzies jednak bedzie jakies miejsce w ktorym COS bedzie dalej trwalo bo to byloby takie dziwne, bezsensowne(?) gdyby nagle niczego nie bylo, gdyby sie skonczylo cos co nieprzerwanie trwa od tylu tysiecy lat.

nie wiem, chociazbym sie naprawde bardzo, bardzo starala to nie potrafie sobie wyobrazic tego ze naprawde nic nie ma, tej totalnej pustki

rany, szajajaba ale mi dzis dalas do myslenia

[Belcia]

nie potrafie sobie tego wyobrazić.
z ledwością ogarniam miom małym rozumkiem, że jest coś poza ziemią...że dalej i dalej w nieskończoność jest kosmos, tak poprostu.

[201804200947]

Wnika,myślę dokładnie tak samo

[magdzialenk@]

nie ma wszechswiata, nie ma ziemi, nie ma europy, nie ma polski, nie ma mnie jak mnie nie ma to kto ma o tym myslec i sie martwic czego tego wszystkiego nie ma

[klaustrofobia007]

a mnie wlasnie przeraża co bedzie jak bedzie wszystko i to w nadmiarze. chodzi mi dokladnie o niebo i nieskonczonosc. jak to nie bedzie konca?? juz nigdy??? nie łapie tego a jak o tym intensywnie mysle to łzy mi napływaja do oczu. bo jestem przyzwyczajona, ze wszystko ma swoj koniec a jednoczesnie zaczyna sie cos nowego. a jesli juz bedzie niebo i nieskonczonosc to nie bedzie na co czekac, juz nic nie bedzie lepiej , wyzej... tak jakbysmy w prozni byli

[mały_groszek]

jak to śpiewał John Lennon w "Imagine":
there's no Heaven
there's no countries
no possessions ...

[Blair]

Zawsze kiedy próbuję sobie wyobrazić , że nei ma niczego widzę ... krzesło !

Zawsze tak jest , nie wiem czemu mam takie odpały .

[Rena]

Szajabaja Ty dzisiaj szalejesz normalnie z tymi watkami (oczywiscie w pozytywnym znaczeniu)

Juz ide spac, ale obiecuje wrocic i napisac cos od siebie

[Juncia]

Ciezko jest sobie cos takiego wyobrazic, mysle.. Powodem jest chyba jakas blokada naszego umyslu, bo jak mozna pomyslec ze nie ma nas skoro wlasnie samemu sie mysli. Niby mozna jakos troche wyjsc poza to.. ale i tak jest ciezko..

A mam takie pytanie troche niezwiazane.. myslicie ze po smierci jest tak jak we snie?

[201804200947]

Juncia....pojęcia nie mam....w ogóle nie dociera do mnie,że po śmierci mnie nie będzie.
Przecież muszę być!

[carolinascotties]

Witam

Sama nicość też jest czymś...skoro wyobrażając ją sobie - przyjmuje w naszych myślach kształt lub kolor albo też smak, czy zapach...

Parmenides mówił o bycie - że byt jest, a niebytu nie ma.
Na pytanie co istnieje? odpowiadał - "wszystko"...

kiedyś myślałam, że może po śmierci każdy ma to, co sobie o niej wyobraził...

[201804200947]

Witam Pani Carolino
My to jak się spotykamy to przeważnie późną nocą,jak już cały Wizaż śpi

[yedanna]

Stanowczo nie mogę sobie tego wyobrazić. Wprost przeciwnie - jak tylko pomyślę, że niczzego nie ma, to tysiąc rzeczy mi się pojawia - nawet takich, które nie istnieją

kiedyś myślałam, że może po śmierci każdy ma to, co sobie o niej wyobraził...

Jak Bułhakow Mnie się ta teoria bardzo podoba

[bzzzz]

Heh Ja wogóle nie potrafię sobie wyobrazić że niczego nie ma. Zawsze coś jest - przecież nawet jesli niczego (teoretycznie by nie było) to zawsze coś musi istnieć. Nigdy nie będzie tak że niczego nie będzie i nigdy tak nie było. Chociażby najmniejsza cząstka ale zawsze coś będzie. Co do kwesti śmierci to musze przyznać że nie jestem wierzącą osobą, a staram się jedynie żyć zgodnie ze swoimi zasadami (bo nawet jeśli istnieje jakiś Bóg - czego oczywiście nikt nie jest w stanie udowodnić i nikt nie jest w stanie udowodnić czy stwórcą i "istotą rozliczającą nas" przy dniu ostatecznym - jeśli takowy nadejdzie - jest Bóg, Budda, Allah czy ktokolwiek inny, zatem wyznacznikiem nie powinno być wyznawanie wiary ale życie zgodne z pewnymi zasadami - po prostu staram się być dobrym człowiekiem (nie mówie że mi to wychodzi ;p - ale się staram). Myślę jednak że po śmierci nie ma nic, nic się nie czuje i nie ma się o niczym pojęcia. Wiara celtycka wyznawała że po śmierci dusza człowieka była więziona w jakimś przedmiocie związanym z daną osobą i aznajdowała się tam dopóty dopóki ktoś nie skojarzył sobie tego przedmiotu z tą osobą - wówczas dusza była zbawiona. Ja uważam że jedyne co może spotkać nas po śmierci to pamięć i chęc wspominania zmałej osoby. I tu muszę powiedzieć że wielkim autorytetem dla mnie jest Kapuściński - chyba nigdy nie słyszałem żeby tyle osób powiedziało tyle pochlebnych opinii na temat jakiegokolwiek człowieka - po tym poznaje się wielkich tego świata. No ale troche zszedłem z tematu za co przepraszam

[bzzzz]

Heh może moja niewiara w niczego nieistnienie wynika z tego co mi na studiach wpojono - a że różne fizyki atomowe, jądrowe i kwantowe miałem to i rudno mi sobie wyobrazić żeby niczego nie było

[jotemka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532755]No, spróbujcie.

Nie ma ciebie. Nie ma Polski. Ba, nawet europy nie ma. I dalej: Ziemia nie istnieje. No ok, ale w takim razie moze jest kosmos...? A chała, kosmosu też nie ma. Nawet nie ma tej wielkiej, czarnej pustki, która powinna powstac w miejsce Wszechświata... Nie ma NICZEGO.

Potraficie aż tak uruchomić wyobraźnię?[/quote]
Widzę że spotkałam bratnią duszę
Często zastanawiam się jakby to było, jak również po co istnieje ten nasz świat? Dlaczego ludzie są tak różni, jedni dobrzy inni odwrotnie, jedni bogaci inni nie itd. Ale skoro już istniejemy to jakoś trzeba życ.

[nebraska]

CZyli że co?

Mam sobie wyobrazic, że Kononowicz doszedł do władzy?

[Rock_Fanka]

Nie mogę sobie tego wyobrazić
Nie potrafię nawet wyobrazić sobie,że kosmos się nigdzie nie kończy,bo przecież jest nieskończony prawda?

[pAtiŚ]

Nie mogę sobie tego wyobrazić, tak poprostu

[studentka]

....i sprawdzi się marzenie KOnonowicza...i "NIE BĘDZIE NICZEGo!!!!!" tego chcecie??? ..nieeeee mi sie wydaje że nawet jak niczego nie będzie to jednak coś tam zawsze będzie..bo jak tak moze nic nie być.. POZDRÓFKA

[jaszmurka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;3532755]No, spróbujcie.

Nie ma ciebie. Nie ma Polski. Ba, nawet europy nie ma. I dalej: Ziemia nie istnieje. No ok, ale w takim razie moze jest kosmos...? A chała, kosmosu też nie ma. Nawet nie ma tej wielkiej, czarnej pustki, która powinna powstac w miejsce Wszechświata... Nie ma NICZEGO.

Potraficie aż tak uruchomić wyobraźnię?[/quote]

Chyba za dużo nawdychałaś się oparów z modeliny ()
Zaszalałaś z tymi wątkami

Nie chciałam nikogo urazić swoim postem- więc mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego jako złośliwość (wolę to teraz zaznaczyć niż później się tłumaczyć )

[sunbeam]

Napisane przez klaustrofobia007

a mnie wlasnie przeraża co bedzie jak bedzie wszystko i to w nadmiarze. chodzi mi dokladnie o niebo i nieskonczonosc. jak to nie bedzie konca?? juz nigdy??? nie łapie tego a jak o tym intensywnie mysle to łzy mi napływaja do oczu. bo jestem przyzwyczajona, ze wszystko ma swoj koniec a jednoczesnie zaczyna sie cos nowego. a jesli juz bedzie niebo i nieskonczonosc to nie bedzie na co czekac, juz nic nie bedzie lepiej , wyzej... tak jakbysmy w prozni byli

mam tak samo i to mnie przeraża.

A co do tematu, to wiele razy próbowałam sobie to wyobrazić, ale jakoś tak ciężko, w końcu zawsze MUSI coś być Bo jak nie ma nic, to co wtedy?
Może kiedyś mi się uda to sobie wyobrazić:P będę dzisiaj intensywnie nad tym myśleć