Ciekawostki biżuteryjne - mody i trendy

[naila]

Jeśli traficie na coś ciekawego ... piszcie

Ja mam historię Jajek Fabergé. Zawsze myślałam, że one są zdobione tylko z wierzchu...

Na przełomie XIX i XX wieku działał ulubieniec królów i arystokratów nie tylko Rosji, lecz całej Europy, Indii oraz krajów Bliskiego Wschodu – Peter Carl Fabergé, Rosjanin francuskiego pochodzenia, uważany za najznakomitszego złotnika swoich czasów. Z jego prac najbardziej znane są Jaja Fabergé, których geneza sięga 1883 roku, kiedy to Fabergé zasugerował carowi Aleksandrowi III, by ten zamiast tradycyjnej biżuterii podarował młodej carowej ozdobne wielkanocne jajo z niespodzianką w środku. Car zgodził się, a Fabergé wykonał proste w formie jajo, które pokrył białą emalią. Jajo otwierało się i ukazywało w swym wnętrzu złote żółtko oraz kurczątko wykonane z różnobarwnego złota. W nim z kolei znajdowała się miniaturka carskiej korony z małym rubinem, oszlifowanym w kształcie jaja. Prezent ten wzbudził tak wielki zachwyt pary carskiej, że każdego roku na Wielkanoc zamawiali oni u Fabergégo kolejne jaja, których wnętrza zachwycały bądź to zegarami bądź miniaturą kolei transsyberyjskiej czy też misternie wykonaną wierną kopią carskiej karety.
[źródło], zdj z Internetu

[Maqda]

Naila, nigdy bym nie pomyślała! Coś tam zawsze się wiedziało, ale szczególnie nic nie wiedziałam. No to teraz można błyszczeć w towarzystwie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja znam nie tyle historię powstania, co - no powiedzmy, ciekawostkę Otóż jednymi z jajbardziej znanych skarbów królewskich świata są klejnoty koronne Anglii, znajdujące się w muzeum Tower. No i te klejnoty są bardzo, bardzo brzydkie - toporne, ciężkie, podobno coś paskudnego! Nie mogę fotek znaleźc, jeszcze szukam, moze wrzucę

[naila]

Wrzucaj, wrzucaj, bo zainteresowałaś mnie

Ja kiedyś byłam na Kremlu w muzeum, gdzie pokazywali część skarbów carskich. Były piękne karoce, buty damskie na obcasikach, inne różności oraz prześliczne złote korony wysadzane najróżniejszymi kamieniami. Błyszczało to wszystko nieziemsko Pamiętam jedną rzecz, bo się zawstydziłam (w liceum wtedy jeszcze byłam, więc płoche dziecię ) gdy oprowadzający powiedział, że pokaże nam dar króla polskiego dla cara. I pokazał, uf... w kąciku, najbardziej proste z najprostszych koron na głowę, jaką kiedykolwiek widziałam, bez ozdób i żadnego kamienia na tym nie było.. Wiecie jak to badziewnie wyglądało pomiędzy tymi wszystkimi unikatami błyszczącymi od diamentów, szmaragdów, rubinów i wszelakiego innego dobrodziejstwa?

To muzeum to zdaje się Orużajnaja Pałata, ale głowy nie daję

[lee_monka]

hyhy nieźle Polacy zawsze byli hmmmm.... oszczędni?

[Tsu]

E tam, nasz po prostu chciał pokazać, że on ma lepszą koronę

[rina.k]

taką lżejszą, wygodniejszą, którą można było na co dzień na głowie nosić po prostu bardziej praktyczna, ot co

[Tsu]

Dokładnie I od takiej nie było migreny

[Justin_14]

No przecież nie oddałby swojej najcenniejszej :P Oddał tą najgorszą, żeby w polskich muzeach też było co oglądać