Wspólne mieszkanie przed ślubem.??

[dessertt]

Mój narzeczony mieszka na tym samym osiedlu kilka bloków dalej, zastanawiam się czy zamieszkać z nim juz teraz czy może leppiej poczekać i zrobić to tuż przed lub nawet po ślubie. Na mieszkanie nas nie stać więc i tak oboje wynajmujemy.

A jak było u Was? Wspólne mieszkanie wyszło na dobre??
Może lepiej odwlec te walające się pod fotelem skarpetkihihi



Choć Ukochany u boku.......czego więcej potrzeba...

[malgosg]

A my nie mieszkamy razem. I zamieszkamy dopiero po 09.09.2006. Chociaz już wczesniej zaczniemy remont
I cieszę sie z tego. Juz nie mogę sie doczekać naszego pierwszego, małżeńskiego powrotu do wspólnego domu.

[annLee]

My mieszkamy już ze sobą ponad 5 lat i zawsze wszystkich do tego zachęcam niestety rzeczywistość i codzienność to zupełnie inna bajka i dlatego lepiej przed ślubem co nieco przeżyć,zobaczyć,usłyszeć ,żeby póżniej się nie rozczarować..
Ja tam lubię budzić się i zasypiać u boku mojego miśka i on chyba też,bo wprowadził się do mnie po 4 m-cach znajomości ale zrobisz jak zechcesz.

[pzs1]

Mimo, iż nie mieszkamy z TŻ razem (na chwilę obecną) na pewno zamieszkamy razem przed ślubem. Teraz nie mamy pieniędzy żeby kupić jego rodzicom mieszkanie. Uważam że jak się razem mieszka można tak naprawdę się poznać, wszystkie swoje wady i zalety i w odpowiednim momencie sięwycofać jeśli okaże się że pewne bariery są nie do pokonania.

pozdrawiam

[kafetka]

ja jestem tradycjonalistka! i poimo tego ,ze jestesmy z moim TZ juz ponad 3 lata (slub 24 czerwca) to nawet nie myslalam o zamieszkaniu razem! moi rodzice by tego nie zniesli,a pozatym po samym slubie milo bedzie razem sie poznawac ,kupowac meble,firanki...wiecie o czym mowie

[moee]

jak najbardziej tak ja mieszkam z moi TŻ juz piaty rok i nigdy ale to przenigdy bym nie chciala zamieszkac z nim dopiero po slubie jedna dziewczyna pisala o tym ze fajnie razem kupowac firanki po slubie.. my kupujemy wszystko i mamy niezla frajde z tego ot urzadzamy sie ale na razie bez papierka

[natee]

jak najbardziej jestem ZA trzeba sie przetestować

[Cytrynka_Wawa]

tez chcemy najpierw zamieszkac a pozniej slub tak jest lepiej

[Naja84]

a my najpierw zamieszkaliśmy razem ... poznaliśmy swoje nawyki i postanowilismy znosić je przez całe życie ...
zachęcam wszystkich do wspólnego zamieszkana przed , to dużo może wyjaśnić o drugiej osóbce

[katrina]

Mieszkamy razem i uważam że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Wiadomo na czym człowiek stoi.

[Katarzyna R]

Napisane przez annLee

My mieszkamy już ze sobą ponad 5 lat i zawsze wszystkich do tego zachęcam niestety rzeczywistość i codzienność to zupełnie inna bajka i dlatego lepiej przed ślubem co nieco przeżyć,zobaczyć,usłyszeć ,żeby póżniej się nie rozczarować..
Ja tam lubię budzić się i zasypiać u boku mojego miśka i on chyba też,bo wprowadził się do mnie po 4 m-cach znajomości ale zrobisz jak zechcesz.

rowniez zachecam
moj tez sie wprowadzil po 4 m-cach i tak siedzi juz 5-ty rok

moze i fajnie - poznawac sie dopiero po slubie. wlasciwie wydaje mi sie, ze jesli ludzie sa dla siebie to nie ma wielkiej roznicy kiedy razem zamieszkaja. jesli sie kochaja to nawet rozne "przywary" - mimo, ze czasem zaskakujace - sa do zaapceptowania i polubienia

[becia_leszno]

jestesmy razem 8 lat, z czego 2 lata mieszkamy razem i wiecej dowiedzialam się o moim facecie przez te dwa lata wspólnego mieszkania niż wcześniej. Lepiej przetestować się, poznac własne przywyczajenia i dotrzeć się przed slubem niz pózniej się rozczarować ... ale to tylko moje skromne zdanie

[zapachwiatru]

obowiazkowo!!!!!!!! lepiej miec kilka klutni o to kto zmienie rolkwe papieru w toalecie przed i miec to za soba, niz po slubie myslec ze moze to byl blad. musicie sie "dotrzec"- znaczy on pewnie chrapie, ty moze puszczasz wiatry w nocy ))), i oczywiscie budzisz sie bez makijazu (nie probuje tu nikogo obrazac- mowie tu a zwylkej ludzkiej fizycznosci)
dopuki ja nie zamiszkalam z moim chlopakiem nie wiedzialam jakie to trudne, nasz zwiazek prawie sie rozpadl i trzeba bylo duzo pracy i rozmow zeby to wszysto dopracowac, ale teraz moge z pewnoscia powiedziec ze mam dojzaly i staly zwiazek

[Yoolia]

U nas ślub to tylko formalność. Mieszkamy razem już bardzo długo 4, 5 lat?? Już sama nie pamiętam. Gospodarujemy wspolną kasą. Sami wspólnie urządziliśmy mieszkanko, wyremontowaliśmy i dobrze nam się mieszka
Polecam

[natka294]

bardzo chetnie przeczytalam ten watek i widze ze jest bardzo duzo par ktore zamieszkuja za soba przed slubem.my osobiscie tez to przetestujemy:P:P moze nawet nie dlugo mam nadzieje

[annLee]

Napisane przez Katarzyna R

rowniez zachecam
moj tez sie wprowadzil po 4 m-cach i tak siedzi juz 5-ty rok

no nie -tego już za wiele!!!
może my siostry-bliżniaczki jesteśmy?

moze i fajnie - poznawac sie dopiero po slubie. wlasciwie wydaje mi sie, ze jesli ludzie sa dla siebie to nie ma wielkiej roznicy kiedy razem zamieszkaja. jesli sie kochaja to nawet rozne "przywary" - mimo, ze czasem zaskakujace - sa do zaapceptowania i polubienia

nudne to już jest-wiecznie się z Tobą zgadzać
ale... jednak jestem za wspólnym zamieszkaniem "przed" i kto tego nie przeżył nie wie o czym my wszystkie mówimy-niestety...
Firanki to nie wszystko-rzeczywistość bywa smutna i okrutna a problemy niestety same się nie rozwiązują tylko dlatego,że jest się małżeństwem
Czasem wydaje się,że kogoś się bardzo dobrze zna a póżniej wychodzi ,że nie wie o nim nic...
Czasem nie wystarczy kochać,bo przeszkody są nie do przeskoczenia..
Czasem życie weryfikuje...
świat widziany oczyma 20latki na pewno jest inny niż 27latki..

[Roxette]

ja ślub brałam wcześnie, wiec nie mieszkalismy ze soba przed, ale wydaje mi się, że gdybym brała np. teraz to też wcześniej mieszkalibyśmy osobno.

Co ma mnie zdziwić? Jeśli chce się ze soba byc i się kocha ta drugą osobę to chyba nie sprawi mi róznicy to, że zobaczę jego skarpetki walajace sie po pokoju czy zobaczę go złego, niewyspanego i zmeczonego do tego stopnia, ze w innym wypadku wolałby walną ć się na łózko niz ze mną spotkać.
Mam zrezygnować z miłości tylko dlatego, ze są sprawy, które nas różnią? Jasen, ze są, gdybyśmy byli tacy sami byłoby baaaaaaaardzo nudno. Na tym chyba polega związek miedzy ludźmi, ze niekiedy trzeba iść na kompromis i żadne mieszkanie ze sobą przed ślubem nie zniweluje kłótni, które z różnych powodów w różnych okolicznościach będą miały miejsce po ślubie.

[afrodyta-83]

Oczywiscie ze przed slubem!my po 2 latach wspolnego mieszkania wzielismy slub.nie moge powiedziec zeby rodziny byly z tego zadowolone ale w koncu wszyscy zaakceptowali nasza decyzje.takie wspolne mieszkanie jest okresem na to zeby lepiej sie poznac,dotrzec sie,poznac wady ktorych nie mozna bylo dostrzec podczas"chodzenia ze soba"a najwazniejsze ze bez zobowiazan w raie czego bo przed slubem

[epox]

Ja też jestem za mieszkaniem przed ślubem,kiedyś już mieszkałam z kimś i naprawde nie wiedziałam,że to będzie takie pouczajace doświadczenie,w czasie chodzenia był cudowny i opiekuńczy,a jak zamieszkaliśmy razem to dopiero pokazał mi jaki z niego jest "cudowny facet" odebrał mi wolność i robił przykre rzeczy,w koncu się uwolniłam i poszliśmy każdy w swoja strone,obecnie mieszkam z moim słońcem już prawie 4 lata i poznaliśmy swoje wady i zalety-bo żaden z nas nie jest idealny i wiem,że nareszcie znalazłam moją połówke pomarańczy,życzę tego każdemu,aby był szczęśliwy i aby znalazł swoją połowę

[martynek]

Tak,tak i jeszcze raz tak! Dla mnie jest lekko meczącą sprawą,ze mieszkamy jeszcze z rodzicami,ale to chyba z tego względu,ze ja mieszkam w miescie,a moj TZ na wsi i z dojazdami bywa róznie
U mnie jest tak,ze mama nas namawia do wspolnego zamieszkania!Wyjazdy na wakacje to nie to samo mimo wszystko!
Trzeba pozyc troszke razem,zeby po slubie nie wyszly jakies niepotrzebne sprawy))
zreszta slub dla mnie to przypieczetowanie czegos,wspolnego zycia,Milosci,przysiga przed Bogiem.
a nie najpierw przypieczetowanie Milosci a pozniej dopiero wspolne zycie..
takie ejst moje zdanie

[Kasica 1982]

Ja mieszkam ze swoim szczęściem 7 miesięcy. Teraz jak o tym pomyśle to po 4 miesiącach znajomości zamieszkaliśmy razem. Ale jestem bardzo szczęśliwa i teraz nie wiem jak mogłam kiedyś żyć i budzić się sama. Polecam, bo nie każdy jest do tego stworzony jak napisała epox. Trzeba się sprawdzić przed ślubem

[gosiah]

Moim zdaniem to, czy mieszka się przed ślubem razem, czy też nie jest regułą dla udanego małżeństwa. Ale my również mieszkamy już razem, chociaż dopiero od miesiąca. Co prawda jesteśmy ze sobą już 8 lat i może dlatego nie ma żadnych niespodzianek. Wszystko jest tak, jak się tego spodziewałam. Wpólne mieszkanie nie jest żadnym szokiem, nie dowiedziałam się o żadnych skrywanych cechach mojego TŻ. Jest po prostu dobrze, tak jak było wcześniej.

[agnes23]

TAK TAK TAK!! Zdecydowanie!! Można się bliżej poznać i dowiedzieć się czego można od drugiej osoby oczekiwać...można nauczyć się odpowiedzialności, szacunku do drugiej osoby. Zbliżyć się do siebie...i sprawdzić się, zobaczyć jak sobie damy razem radę...

[Eti_]

Ja też jestem za. Mieszkamy razem 2 lata i teraz właśnie bierzemy ślub. I nie wiem co by było gdybyśmy nie zamieszkali razem, ale uważam że była to jedna z najlepszym decyzji jakie podjęłam w życiu. Przebyliśmy długą drogę i pokonaliśmy wiele przeszkód o których niektórym się nawet nie śniło, po to żeby teraz stanowić dobrą, kochającą, rozumiejącą się rodzinę.

Roxette nie zgadzam się z Tobą. Masz może swoje racje, ale nie wszyscy są tacy sami i czasami są rzeczy które poznaję się dopiero będąc ze sobą 24/24. I poznanie swoich dobrych i złych stron wcale nie musi kończyć się rezygnacją z miłości, bo jeśli się naprawdę kogoś kocha to się te trudnoci pokonuje, a czasami są takie problemy których nie da się pokonać i niestety przychodzi rozczarowanie i rozstanie. Różne są sytuacje i różni są ludzie, ale w tym całym zagmatwanym życiu na pewno lepiej jest się poznać przed ślubem nawet z najwspanialszym facetem.

[niezwykla22]

Dzisiaj mija 10 miesięcy z moim TŻ, pomyślicie "dziewczyno to tylko 10 miesięcy", może i tak, ale jak się znajdzie właściwą osobę, kiedy się wie, że z tą osobą przejdziesz przez życie to czas w zasadzie nie ma znaczenia...
Ale nie o tym chciałam pisać...

Otóż kupiliśmy mieszkanko, do którego wprowadzimy się 1/2 lipca br. Dokładnie w naszą rocznicę... I z niecierpliwością odliczamy już dni do tego momentu. Uważam, że dobrze jest zamieszkać razem przed ślubem (naszczęście moi rodzice są postępowi i nie będą robić mi problemów z wyprowadzeniem się z domku bez ślubu). Ludzie mówią "dotrzecie się", "poznacie swoje wady" - może i tak, ale swojego TŻ poznalam już bardzo dobrze przez te 10 miesięcy, widujemy się codziennie w zależności od możliwości (praca) od 1 do 12h, przez takie spotkania naprawdę można poznać drugą połowę. Jestem pewna, że zamieszkanie razem niczym mnie z jego strony nie zaskoczy, nie obawiam się kłotni o bzdury itp...

[sonia1981]

Jestem absolutnie na TAK!!!!!!!!!! Z moim ukochanym jesteśmy już 7 lat i od dwóch miszkamy razem. Te dwa lata pomogły nam się dobrze poznać. Teraz jestesmy siebie pewni i wiemy, ze chcemy razem spędzić reszte życia.

[sab]

No i ja jestem zdecydowanie ZA. Mieszkamy razem już prawie dwa lata i były to zdecydowanie najlepsze chwile spędzone razem.
Buziaczki

[magda.k]

Według mnie nie ma zbytnio znaczenia, kiedy się zamieszka, czy przed ślubem już, czy dopiero po. Jeśli dwoje ludzi ma być ze sobą, to będzie - czy wcześniej widzieli się zaraz po przebudzeniu, czy nie, czy sprzątali walające się wszędzie skarpetki, czy nie, czy zmieniali rolkę papieru toaletowego, czy nie. To, czy będzie dobrze w związku zależy od nas samych. Owszem, jeśli mieszka się razem łatwiej jest poznać "głębiej" drugą połówkę Ale można się poznawać 5 lat przed ślubem i nie poznać, a można przez miesiąc po ślubie znać sie na wylot Wszystko zależy od człowieka
Ja jestem z moim TŻ 4 lata, z czego prawie 2 lata mieszkamy ze sobą - z przerwami bo mój pracował za granicą. Ale teraz jesteśmy razem i nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej A ślub niedługo

[eve83]

Hej dziewczyny.
zastanawia mnie jedna sprawa co to jest ten skrót którego tak często używacie "TŻ" ??????
bo w żadnen sposób nie moge sie domyślić
Proszę o odpowiedz i wyrizumiałość ze nie wiem

[maja79]

Też jestem za mieszkaniem ze sobą. Nie będę się powtarzać z argumentami . Czuję się z tym dobrze, że nasza decyzja o ślubie to nie wynik jakiegoś uniesienia miłosnego, tylko kochania. Że mimo naszych różnych niedoskonałości, które wychodzą na co dzień, po prostu oboje chcemy być razem. I to jest fajne