Jak powinna wyglądac wizyta u psychologa

[bini6]

Moja sytuacja wyglada tak jak ,juz pisalam w niektorych watkach chodze do psychologa jestem teraz po trzeciej wyzycie i zastanawiam sie bo szczerze nie znam sie na tym czy psycholog ma prawo pytac o wszystko co rodzice robia gdzie pracuja i tak dalej przeciez ona powinna zajmowac sie moimi problemami a nie interesowac sie cala moja rodzina ,a tak wlasnie moja psycholog zaczela sie wypytywac na ostatniej wizycie co robia moi rodzice gdzie pracuja. Czy to jest jej czysta ciekawosc czy ona po prostu musi wiedziec wszystko zeby mi pomoc nie wiem ja sie na tym nie znam i szczerze zastanawiam sie czy tam jeszcze isc bo jesli ona pyta z czystej ciekawosci a nie chce mi pomoc to juz nie pojde ale nie chce tez bezpodstawnie jej oceniac moze wy bardziej znacie sie na tym jak powinna przebiegac rozmowa

[ruda7816]

myslę ze wszystkie czynniki wplywaja na terapie.
moja terapeutka wie chyba o mnie więcej niz ktokolwiek inny.
i przyznam ,mialam opory by wszystko mowic,ale sądze ze jest jesli jej jest cos potrzebne to mowię.
pol roku juz chodze na terapie,czyli dosc dlugo więc co nieco o tym wiem.
nie musisz mowic,jesli nie chcesz,to tylko zalezy od ciebie.

[Kachulec]

Napisane przez bini6

Moja sytuacja wyglada tak jak ,juz pisalam w niektorych watkach chodze do psychologa jestem teraz po trzeciej wyzycie i zastanawiam sie bo szczerze nie znam sie na tym czy psycholog ma prawo pytac o wszystko co rodzice robia gdzie pracuja i tak dalej przeciez ona powinna zajmowac sie moimi problemami a nie interesowac sie cala moja rodzina ,a tak wlasnie moja psycholog zaczela sie wypytywac na ostatniej wizycie co robia moi rodzice gdzie pracuja. Czy to jest jej czysta ciekawosc czy ona po prostu musi wiedziec wszystko zeby mi pomoc nie wiem ja sie na tym nie znam i szczerze zastanawiam sie czy tam jeszcze isc bo jesli ona pyta z czystej ciekawosci a nie chce mi pomoc to juz nie pojde ale nie chce tez bezpodstawnie jej oceniac moze wy bardziej znacie sie na tym jak powinna przebiegac rozmowa

Tak to dobrze,że pyta. Ona w ten sposób analizuje Twoje środowisko i całe otoczenie.

[martinka_m]

twoj psycholog raczej nie pyta sie o to wszytko z ciekawosci. pyta sie o rozne szczegoly z twojego zycia byc moc lepiej cie poznac i ocenic sytuacje. wydaje mi sie ze jezeli czujesz sie z tym dziwnie, to powinnas mu to powiedziec, sama zapytac sie o to po co mu te informacje, a on na pewno na ciebie nie na krzyczy ani krzywo sie nie spojrzy tylko wszytko ci wyjasni jezeli chodzisz do psychologa i rozmawiacie o twoich problemach to mysle ze nie powinnas ukrywac przed nim faktu ze cos cie nie pokoi, ze czegos w tej terapii , tych spotkaniach nie jestes pewna, bo jest pewnego rodzaju blokada pomiedzy pacjetnem a psychologiem ktora moze przeszkodzic w pomyslnym prowadzeniu terapii. pozdrawiam

[bini6]

Dotychczas mowilam jej wszystko o co mnie zapytala chociaz czasami te pytania sa dla mnie krepujace ale tez sobie z jednej strony mysle ze ona musi duzo wiedziec zeby mi pomoc ale z drugiej pojawily sie te watpliwosci niekiedy mam takie wahania ze po co ja tam chodze przeciez sama sobie dam rade ale to nie prawda moze dlatego sie pojawiaja ze dopiero zaczelam do niej chodzic a poczatki zawsze sa trudne dziekuje wam podnioslyscie mnie jak zwykle na duchu

[ruda7816]

Bini ja tez mialam wielkie wątpliwosci.
i to dlugo...
przez pierwsze 3 mce chodzilam dwa razy w tyg,a od lutego chodze raz w tygodniu.
i chyba w marcu dopiero się otworzylam bardziej.
tak więc cierpliwosci,i wytrwalosci i zdrowka zycze

[bini6]

Napisane przez ruda7816

Bini ja tez mialam wielkie wątpliwosci.
i to dlugo...
przez pierwsze 3 mce chodzilam dwa razy w tyg,a od lutego chodze raz w tygodniu.
i chyba w marcu dopiero się otworzylam bardziej.
tak więc cierpliwosci,i wytrwalosci i zdrowka zycze

Dziekuje a mam jeszcze jedno pytanie powiedziec jej o tych ze po wizycie zawsze zastanawiam sie czy do niej isc bo to troche moze bedzie nie przyjemnie z mojej strony tak jak bym nie wiezyla w jej mozliwosci ze potrafi mi pomoc ja myslalam ze tez sie jej juz otwarlam do konca bo zaczelismy rozmawiac na bardzo intymne tematy ale jednak chyba nie do konca

[ruda7816]

Bini,myslę ze powinnas powiedziec.
ona musi wiedziec jak i co czujesz po wizytach u niej.
ja mojej tez powiedzialam,po dlugim czasie.
ale ona to widziala-moje odczucia tylko cierpliwie czekala ,az sama jej o tym powiem.
albo gdy chodzilam ,czesto siadlam w fotelu i mowilam''nie mam co dzis mowic,mialam opory by tu przyjsc,nie chcialo mi się,nie daje rady ''itp.
terapeutka zawsze dociekala jakie sa tego powody,no i potem i tak sie rozkręcalam.
teraz mam przerwę 5 tygodniową bo mają urlop,i szczerze powiem,ze balam się tego ,jak to przezyję itd.
daję sobie rade ale do konca nie czuje sie wyleczona i z niecierpliwoscia czekam do 21 sierpnia ,by isc i rozpacząc znow terapię.

[martinka_m]

Napisane przez bini6

Dziekuje a mam jeszcze jedno pytanie powiedziec jej o tych ze po wizycie zawsze zastanawiam sie czy do niej isc bo to troche moze bedzie nie przyjemnie z mojej strony tak jak bym nie wiezyla w jej mozliwosci ze potrafi mi pomoc ja myslalam ze tez sie jej juz otwarlam do konca bo zaczelismy rozmawiac na bardzo intymne tematy ale jednak chyba nie do konca

powiedz jej, ona nie odbierze tego jako obraze, czy krytyke, zrozumie ze nie jest ci latwo, na prawde. psycholog to tez czlowiek i powiem wiecej on sobie doskonale zdaje sprawe ze pacjentom czasem nie jest latwo opowiadac o swoim zyciu,i nawet nie tylko o intymnych problemach. jezeli powiesz jej o swoich watpliwosciach to bardzo jej pomozesz, psycholog widzi kiedy pacjent nie otwiera sie do konca, kiedy jest niepewny i nie czuje sie dobrze. mysle ze warto o tym porozmawiac,i zachecam do tego :

[bini6]

Tak sie wlasnie zastanawiam o czym my wlaciwie bedziemy rozmawiac na kolejnej wizycie bo wydaje mi sie ze ja jej juz wszystko powiedzialam i szczerze nie wiem co mam mowic sprubuje jej powiedziec o swoich obawach ale nie jest mi latwo nie wiem czy sie przy tej wizycie odwaze chociaz mysle ze najlepiej by bylo bo ona pozniej wyjezdza i nie wiem ile nie bedziemy sie widziec

[Rena]

Jest kilka szkół psychologów. Jedna z nich (nie pamietam nazwy) mówi właśnie, że to co kszałtuje osobowość człowieka i postrzeganie przez niego rzeczywistości to własnie jego dziecinstwo, środowisko do jakiego przynależy ( i normy uważane w tym środowisku za obowiazujace).

Mozesz poszukac przez google wiecej info na temat psychologii, wiem ze to sa rzeczy do znalezienia.

Pytania jakie zadaje Ci psycholog wydaja mi sie typowe, ale zastanawia mnie fakt czemu odczuwasz to jako wscibskosc a nie jako zainteresowanie Twoja osoba? co powoduje ze nie masz zaufania?

Generalnie psycholodzy to tez ludzie i oni tez sie myla, sa lepsi i gorsi. Bycie dobrym psychologiem to oczywiscie posiadanie ogromnej wiedzy na temat, ale przede wszystkim umiejetnosc wykorzystania tej wiedzy. Bo pytanie tez trzeba umiec zadac.

[bini6]

Napisane przez Rena

Jest kilka szkół psychologów. Jedna z nich (nie pamietam nazwy) mówi właśnie, że to co kszałtuje osobowość człowieka i postrzeganie przez niego rzeczywistości to własnie jego dziecinstwo, środowisko do jakiego przynależy ( i normy uważane w tym środowisku za obowiazujace).

Mozesz poszukac przez google wiecej info na temat psychologii, wiem ze to sa rzeczy do znalezienia.

Pytania jakie zadaje Ci psycholog wydaja mi sie typowe, ale zastanawia mnie fakt czemu odczuwasz to jako wscibskosc a nie jako zainteresowanie Twoja osoba? co powoduje ze nie masz zaufania?

Generalnie psycholodzy to tez ludzie i oni tez sie myla, sa lepsi i gorsi. Bycie dobrym psychologiem to oczywiscie posiadanie ogromnej wiedzy na temat, ale przede wszystkim umiejetnosc wykorzystania tej wiedzy. Bo pytanie tez trzeba umiec zadac.

To nie jest tak ze nie mam zaufania gdybym nie miala nigdy bym jej nie powiedziala tego co juz jej opowiedzialam o sobie nie wiem nigdy nie bylam u psychologa jest to moja pierwsza wizyta nie wiem o co pyta wiec z tad moj niepokoj a wiem ze pare osob studjuje tutaj psychologie wiedza cos na ten temat wiec zapytalam

[koKOro]

moim zdaniem, jeśli budzi to Twoje wątpliwosci to powinnaś ją sama zapytać dlaczego pyta. Ważna jest tu szczerość, ona jest tam dla Ciebie i nawet trudne i irracjonalne pytania warto zadawac - co Ci szkodzi, lepsze to niż wątpliwości. W końcu to bardzo osobiste sprawy.
Mysle, ze ona chce leppiej poznac Twoja sytuacje, Ciebie itp. łaczyć może jakies fakty.
Wydaje Ci sie, ze nie bedzie o czym rozmawiac, to Ci sie jeszcze wiele razy pojawi, a potem sie przekonasz, ze mozna mowic i mowic, wystarczy, ze ona Cie dobrze poprowadzi.

POwodzenia

[sammira]

bini!
nie mogę Ci pomóc w tej sprawie, bo nigdy nie miałam do czynienia z psychologiem (na razie). Myślę jednak, że czułabym się podobnie, gdyby wypytywał o takie rzeczy. Normalne, że odczuwasz niepokój.
3maj się ciepło! :-*

[asia^^]

Dobrze, ze pyta, bo musi wiedziec wszystko o Tobie i Twoim otoczeniu, sytuacji zyciowej. Choc mowienie o wszystkim pewnie nie jest latwe i przyjemne...

[Nemezja]

Mam pytanie do dziewczyn ,które chodziły lub chodzą do psychologa.Po jakim czasie widoczne są efekty?Czy jeśli ktoś jest o czymś przekonany(słusznie lub nie),to psycholog może zmienic jego sposób myślenia?

[Creaketique]

Podlaczam sie do pytania Nemezji.
Po jakim czasie sa widoczne pierwsze efekty tzn. zmiana sposobu postrzegania siebie?
I ile moze trwac terapia?
Mysle o rozpoczeciu, ale przyznam ze koszty mnie troche stopuja.

[*fretka*]

Ja to sie chyba nigdy nie odważe tak o wszystkim mówić

[ruda7816]

Nemezja,Creaketi -to zależy tylko od Was.

U mnie poprawilo się po pol roku terapii.
Przez pierwsze 3 mchy dwa razy w tyg chodzilam,a potem raz w tyg ze wzgledu na koszty.
No i nadal chodze.
Przerazilo mnie po 2 mcach ,gdy terapeutka odpowiedziala mi na moje pytanie -ile trwac będzie terapia- moze rok moze 3 a moze nawet kilka lat.
Teraz wiem,że na pewno kilka lat to nie bedzie,ale jestem przygotowana,że moze jeszcze z jakis rok potrwać.
To prawda- koszty sa wielkie.
Ale warto.

Chyba,że ktoś ma dostęp do psychoterapeuty na K.Chorych,to niech się bardzo cieszy,bo ja w moim meiscie nie mialam mozliwosci.
Terapia w szpitalu- raz w mcu wizyt, 50 minut.
No wybaczcie ludzie ale co to za terapia???

Mysle ,że bardzo dużo daje psychoterapia.
Ja tez w to na początku nie wierzylam.
Nie ufalam.
Obawialam się mowic.
Opowiadac .

Ale nastapil przelom i myslę ze u kazdego nastepuje, no i jest mi o wiele latwiej życ,nie lękać się,rozumieć swoje zachowania,rozumieć siebie i na nowo odkrywać to co jest najpiękniejsze.

Edit: Nemazjo ,psycholog nie moze zmienic sposobu myslenia.
On tylko -aż ,pomaga.
To Ty zmieniasz swoje mysli.
Sama.
Budujesz w sobie trochę lepszego czlowieka.
z pomoca lekarza.
Psycholog Ci nie powie -rob tak ,rob siak.
Ale tak Cię nakieruje,że sama zrozumiesz jak masz myslec i życ.

[Blair]

Raz w życiu w II gim zaprowadzono mnie do psychologa , żeby stwierdzić czy mam dyslekcję czy nie mam . Powiem wam ze ta wizyta po tej wizycie chyba szybko się tam nie wybiore .

Najpierw miałam rozwiązywać jakieś takie zadanie ( mające stwierdzić moją dyslekcje ) , a potem przez godzinę jakaś baba cała w różowych ciuszkach z dłuugiimmiii rózowymi tipsami ( którymi cały czas pukała w biurko ) mi gadała że jak tak dalej będę wszystko lekceważyć ( nie wiem skąd ona to wytrzasneła ) do dostanę sie do najgorszej zawodówki w mieście , że muszę się zastanowić nad swoim losem , wziąść za siebie bo inaczej skończe szorując podłogi w supermarkecie blablablabla ...

A na koniec stwierdziła że nie mam dyslekcji , a jakis kwitek o tym świedczący mam odebrać za 2 tygodnie .

[dagna1]

zastanawiam się nad wizytą u psychologa,czy jest to bezpłatne?proszę o szybką odpowiedź )

[Nemezja]

Ruda,dziękuję Ci za odzew
Doszłam do takich wniosków,że:
Warto,nawet za duże pieniądze pójść na terapię,bo to pomoże w dalszym życiu.Tylko,no właśnie na dzień dzisiejszy nie wiem czy ktokolwiek mógłby tak mi nagadać,że zacznę myśleć inaczej,czy to w ogóle coś przyniesie,a nie będzie to stracony czas...Usłyszałam niedawno,że człowiek idący do psychologa kompromituje się.Popukałam się w głowę.To lekarz jak każdy inny,jak kogoś boli ząb to niech też nie idze do dentysty,bo się kompromituje
Ciekawe,czy na takie 'oporne typy'jak ja,którym ciężko się przemawia,to też ta psychoterapia działa

[ruda7816]

Nemezjo,ja jestem wyjatkowo opornym typem
A , i to Ty musisz sobie sama nagadac -oczywiscie z pomoca terapeuty.
Uwierz,warto podjąc sie terapii.
No tak ,jesli chodzi o kompromitacje,to ja slyszalam tez wiele opinii podobnych.
a juz gdy ludzie slysza -psychiatra ,to patrza sie jak na czuba.
Mimo tego ,iz wiedza ze teraz w 21 w nie tylko calkowicie chorzy psychicznie ludzie się lecza,ale wlasnie tacy -z depresjami z nerwicami z lękami...
No i z tego co widzę,to wielu ludzi z tego typu objawami sie przelamuje i idzie do psychiatry,do psychologa.
Bo warto.
Czyz nie lepiej pomoc sobie i poczuć życie pelna piersia?
Bez strachow,natręctw,lękow,f obii...
Taaaa...

[bini6]

Dziewczyny dzisiaj ide do mojej pani psycholog po dwutygodniowej przerwie i znowu sie czuje jak bym szla na pierwsza wizyte to uczucie jest okropne

[ruda7816]

Bini ,ten lęk myslę ze przez jakis czas bedzie Ci towarzyszl.
Ale wierz mi ,terapia pomaga.

[tricomi]

Napisane przez bini6

Dziewczyny dzisiaj ide do mojej pani psycholog po dwutygodniowej przerwie i znowu sie czuje jak bym szla na pierwsza wizyte to uczucie jest okropne

bini psycholog jest tam dla Ciebie, więc bez obaw możesz jej powiedziec co czujesz, dla niej każda taka informacja jest istotna, a pewnie i Tobie będzie lepiej ze świadomością, że ona wie o Twoich obawach

trzymaj sie ciepło i nie martw sie

[Ag_nes]

ja tam marze o tym zeby byly takie czasy ze kazdy ma swojego psychoterapeute, idzie tak jak w Ally Mcbeal kladzie sie i sobie rozmawiamy.

No ale do takich czasow to nam dalekoooo
Poki co raz bylam bo nie wiedzialam jaką droge wybrac ksztalcenia i wtedy mozna bylo skorzystac z psychologa ale zadowolona nie bylam, sucha rozmowa,nie dowiedzialam sie od niej nic czego bym sama nie wiedziala

[Creaketique]

Ruda
dzieki za odpowiedz, dopiero teraz wygrzebalam watek

Tez bym chciala, zeby byla u nas wieksza dostepnosc do porad psychologicznych. I zeby wizyta u psychologa, nie kojarzyla sie wszystkim z niewiadomo jakim wstydem, ale byla normalnie postrzegana przez ludzi. W Polsce czasami, jesli sie przyznasz, ze chodzisz na terapie, od razu mysla, ze jestes jakas nie teges. Wielkorotnie spotkalam sie z opiniami u osob naprawde wymagajacych moim zdaniem pomocy specjalisty (nie pisze tego w negatywnym znaczeniu), ze nie pojda bo same sobie poradza, albo ze od problemow to oni maja przyjaciol. I ciagle mecza sie z tymi problemami...

[bini6]

To znowu ja i moje watpliwosci przepraszam ze wam tak marudze ale naprawde nie mam komu opowiedziedz o swoich watpliwosciach mialam umowiona wyzyte do pani psycholog w zeszly poniedzialek ale zadzwonilam do niej czy mozemy ja przesunac wiec zgodzila sie tylko nie miala przy sobie akurat tego zeszytu co zapisuje sobie godziny przyjec wiec zaproponwala mi ze zadzwoni do mnie i umowimy sie na piatek dzis mamy czwartek i nie zadzwonila moze po prostu sobie zapomniala ale od pewnego czasu mam takie odczucie jakby bym nie przyszla byloby dla niej lepiej po prostu ona chyba nie chce zebym do niej chodzila raz sie spoznila pol godziny bo pojechala sobie cos skserowac a wiedziala ze jestesmy umowione po za tym w tym budynku jest tak ze drzwi sa zamykane na klucz i ona musi odprowadzic tych ktorzy wychodza zeby im otworzyc to czasami przychodzi dopiero po 10 minutach a ja siedze jak kolek mozeona po prostu czeka na kase ale ja jej nie dam pieniedzy bo ppisalo na ogloszeniu ze przyjmuje za darmo bo ja ja znalazlam przez internet bo prywatnie mnie po prostu nie stac sama nie wiem co o tym mam myslec zastanawiam sie czy nie zmienic psychologa podobno jest jeszcze jeden psycholog ktory w moim miescie ktory przyjmuje za darmo ale nie znam go wogole tak jak tej pani do ktorej chodze i znowu otwierac sie na nowo to nie jest takie latwe a ta pani psycholog juz dosyc sporo o mnie wie i rozmawiam sobie z nia na luzie

[tricomi]

Napisane przez bini6

To znowu ja i moje watpliwosci przepraszam ze wam tak marudze ale naprawde nie mam komu opowiedziedz o swoich watpliwosciach mialam umowiona wyzyte do pani psycholog w zeszly poniedzialek ale zadzwonilam do niej czy mozemy ja przesunac wiec zgodzila sie tylko nie miala przy sobie akurat tego zeszytu co zapisuje sobie godziny przyjec wiec zaproponwala mi ze zadzwoni do mnie i umowimy sie na piatek dzis mamy czwartek i nie zadzwonila moze po prostu sobie zapomniala ale od pewnego czasu mam takie odczucie jakby bym nie przyszla byloby dla niej lepiej po prostu ona chyba nie chce zebym do niej chodzila raz sie spoznila pol godziny bo pojechala sobie cos skserowac a wiedziala ze jestesmy umowione po za tym w tym budynku jest tak ze drzwi sa zamykane na klucz i ona musi odprowadzic tych ktorzy wychodza zeby im otworzyc to czasami przychodzi dopiero po 10 minutach a ja siedze jak kolek mozeona po prostu czeka na kase ale ja jej nie dam pieniedzy bo ppisalo na ogloszeniu ze przyjmuje za darmo bo ja ja znalazlam przez internet bo prywatnie mnie po prostu nie stac sama nie wiem co o tym mam myslec zastanawiam sie czy nie zmienic psychologa podobno jest jeszcze jeden psycholog ktory w moim miescie ktory przyjmuje za darmo ale nie znam go wogole tak jak tej pani do ktorej chodze i znowu otwierac sie na nowo to nie jest takie latwe a ta pani psycholog juz dosyc sporo o mnie wie i rozmawiam sobie z nia na luzie

moim zdaniem, ta psycholożka ma jakieś problemy z etyką pracy wydaje mi się, że powinna traktować Cię z większym szacunkiem, w końcu od tego ona tam jest, żeby pomóc Ci z problemami, a nie powodować kolejne swoim zachowaniem. Jeśli nie podoba Ci się jej zachowanie, to może rzeczywiście powinnaś zmienić psychologa i chociaż rozumiem Twój opór, to z drugiej strony myśle, że powinnaś czuć sie komfortowo przy każdej wizycie, a psycholog powinien Ci to zapewnić.