Czy dobrze robię???????? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-05-28, 10:51   #1
Załamka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
Question

Czy dobrze robię????????


Hello.
Zacznę od tego, że już to moj kolejny nick na forum. Nie robie tego dlatego że coś kombinuje, intryguje lub ściemniam. Ale, dlatego, żeby osoby z mojego środowiska (pośrednio zainteresowane tematem) przypadkiem nie dodały 2+2 do siebie. Wiadomo przezorny zawsze ubezpieczony, albo już popadam w paranoje.

Moim problemem jest moj chlopak i jego rodzina.
No właśnie jego rodzina niby jest dla mnie miła, ale niektóre osoby traktują mnie jak powietrze, potrafią się przy mnie umawiać na jakieś tam wypady i mnie nie zparosic. Poza tym źle im naprawdę z oczu patrzy i pernamentnie kłamią. Mój chłopak jest jakby trochę rozbity raz mnie pociesza a innym razem "krzyczy", że to ze mną coś jest nie tak, że ja nikogo nie lubię i nikt nie lubi mnie i że to nie są powody do płaczu i co najgorsze nie widzi w tym nic złego.

Poza tym raz jego kolega coś za moimi plecami powiedział do niego a on mnie nie oronił (wiem to od niego, bo powiedział, że nie spodobało mu się to, że tak powiedział, ale że sama sobie zasłużyłam).

Wydaję mi się, że przyjął ostatnio taka postawę, że wszystkich mu z rodziny żal i wszyscy są fajni tylko ja jestem nie za bardzo...........


Ech no i jeszcze jedna sprawa wchodzi w grę.......ale o niej już nie powiem bo naprawdę nie chce, żeby ktoś wyłapał kim jestem. W każdym bądź razie dzisiaj mu napisałam co o tym wszystkim myślę i jak to widzę. No j tak w zaowalowanej formie (nie bezpośrednio kazałam mu wybierać), bo powiedziałam, że kochający mężczyzna broni swojej dziewczyny, nawet gdyby nie miała racji, bo kto to zrobi jak nie on. I jeszcze mu napisałam o wszystkich wybrykach jego rodziny. I napisałam a raczej spytałam czy ja kiedykolwiek zrobiłam coś złego wobec nich, czy zachwoałam się jakoś chamsko.

Cholernie go kocham, on też mi mówi, że mnie kocha. Ale, to sie okaze, bo ja milosc rozumiem tez tak, ze ktos jest za mna i nie pozwala aby ktos inny mowil zle o drugiej polowce.

Bardzo się boję że przez to wszystko go stracę, ale wiem, że muszę tak, bo nie chce żyć bez wsparcia. Barrrrdzo się boje co on na to. Choc juz z niejednej rzeczy wyszlismy, ale wiecie on musi, musi mi pokazac, ze jest lojalny wobec mnie, bo jak tego niezrobi, to bede miala ciagle do nigo zal (ktory sie we mnie tli), ale ja chce dac szanse temu zwiazkowi, milion szans jestem sklonna dac, ale pod warunkiem, ze poczuje jego milosc tak jak tego od niego oczekuje.

No to sie rozpisałam.
Załamka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-28, 11:45   #2
calkiem-spoko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 807
Dot.: Czy dobrze robię????????

A możesz odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie - dlaczego oni Cie nie lubią?
Zrobiłaś coś nie tak? Zachowałaś się źle?
Bo chyba bez przyczyny taka sytuacja nie zaistniała.
calkiem-spoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-28, 12:03   #3
Judyta~
Raczkowanie
 
Avatar Judyta~
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 386
Dot.: Czy dobrze robię????????

Wydaje mi się, że Twój chłopak nie jest jeszcze na tyle dojrzały, żeby ustalić priorytety i wiedzieć, że rodzina to jedno, a ukochana osoba drugie. Sądzę, że chciałby mieć wszystko - dobre układy z rodziną i dziewczyną.
Chłopak powinien bronić swojej dziewczyny przed znajomymi, rodziną i kimkolwiek jeszcze, a jeśli ma cos do niej, porozmawiać z nią na osobności.
Twój facet nie postawił granic i osoby z jego rodziny wiedzą, że mogą Cię lekceważyć, bo wolno im. Tym samym, w moim odczuciu, on lekceważy Ciebie.
Co by nie mówić, sądzę, że coś z tym związkiem jest nie tak, Twój facet jest albo dziecinny, albo, co jeszcze gorsze, woli trzymać z rodzinką niż z Tobą. Jakby nie było - jest źle.
Nie dziwię się że w tej sytuacji postawiłaś mu ultimatum, sama zrobiłabym tak samo. Jeżeli wybierze ich, uwierz mi, lepiej dla Ciebie, że wyszło to tak szybko.
Pozdrawiam
Judyta~ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-28, 12:06   #4
Elfik333
Zadomowienie
 
Avatar Elfik333
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 1 067
Wyślij wiadomość przez ICQ do Elfik333 GG do Elfik333 Send a message via Skype™ to Elfik333
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez calkiem-spoko Pokaż wiadomość
A możesz odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie - dlaczego oni Cie nie lubią?
Zrobiłaś coś nie tak? Zachowałaś się źle?
Bo chyba bez przyczyny taka sytuacja nie zaistniała.
A nie miałaś nigdy takiej sytuacji że np. spotykasz się z kimś po raz pierwszy i od razu ci nie pasuje ta osoba? Bo ja tak czasem mam. Np. nie trawiłam nauczycielki od matmy, nic mi nie zrobiła ale miała taki głos że po 45min słuchania jej miałam spuchniętą głowę.
Niestety czasem się tak zdarza.
Kurcze ale jakby mój misiek nie sprostował plotek na mój temat to zrobiłabym jazdę!
__________________
"The eyes can mislead, the smile can lie, but the shoes always tell the truth".
by House M.D.
Elfik333 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-28, 12:22   #5
kinnka
Raczkowanie
 
Avatar kinnka
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 382
GG do kinnka
Dot.: Czy dobrze robię????????

ja nie bardzo rozumiem, w czytm tkwi Twój problem. bo z jednej strony piszesz, że są dla Ciebie mili, a z drugiej, że źle im z oczu patrzy i kłamią. masz dowody na to, że kłamią, czy to tylko Twoje przypuszczenia? robią coś przeciwko Tobie, dokuczają Ci, sprawiają przykrość, czy tylko źle im z oczu patrzy?
to że umawiają się przy Tobie a bez Ciebie jeszcze nie znaczy, że mają coś przeciwko Tobie. może te spotkania najzwyczajniej w świecie Ciebie nie dotyczą.
co do tego, że TŻ nie staje w Twojej obronie. pisałaś, że nie stanął, bo uważa, że zrobiłaś coś źle. moim zdaniem nie powinno się bronić bliskiej osoby tylko dlatego, że jest bliska - zwłaszcza, jeśli postępuje niewłaściwie. oczywiścei, powinien Cię wspierać, ale nie tylko staniem za Tobą murem bez względu na wszystko. wsparcie to też konstruktywna krytyka. to otworzernie oczu na pewne rzeczy.

może powinnas też zastanowić się nad sobą. gdybym ja spotykała się z krytyką z każdej strony, zastanowiłabym się nad swoim zachowaniem.
może w jakiś sposób ranisz osoby bliskie Twojemu TŻtowi? zastanów się nad tym. może ich zachowanie nie jest bezpodstawne, mają powody, żeby tak się zachowywać wobec Ciebie.

i nie oczekuj od faceta, że będzie występował przeciwko swojej rodzinie. to jest jego rodzina i zawsze nią pozostanie. nie powinnaś wymuszać na nim, żeby bez względu czy masz rację czy nie, on stał po Twojej stronie. on ma Cię bronić, jeśli ktoś robi Ci krzywdę, rani Cię, postępuje źle wobec Ciebie, a nie dlatego, że to jego obowiązek jako faceta. powinien być pośrednikiem, mediatorem między Toba a rodziną, znajomymi.
kinnka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 14:54   #6
Załamka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez calkiem-spoko Pokaż wiadomość
A możesz odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie - dlaczego oni Cie nie lubią?
Zrobiłaś coś nie tak? Zachowałaś się źle?
Bo chyba bez przyczyny taka sytuacja nie zaistniała.
Masz racje bez przyczyny tak się nie zachowują, nie chce mówić za bardzo o co poszło. Może powiem tylko tyle, że chodzi o to, że rodzice TZ mają wobc nas oczekiwania, plany na które nie chcemy się zgodzić (TZ miałby ochote) ale ja jestem na nie, bo to jest sprzeczne z moją naturą, nie chce takiego zycia jakie oni mi proponują i mowilam to zawsze TZowi, pozsotała rodzina wtrąca się w tą "wojnę" ja jestem raczej spokojną osobę i nie mam ripost na zawołanie, ale kiedyś zasugerowałam bratowej mojego TZa, że sama może zrobić to o co tak nas rodzcie TZ nagabują.
TRochę to enigmatyczne............. ......................... ......................... .............
I obawiam się Judyta ma rację.
A są mili na pozór, pozornie jest ok, ale uwierzcie pewne rzeczy się wyczuwa, a sytuacje kiedy ktos traktuje cie jak powietrze też o czyms swiadczą.

Do tego dochodzi, ze moj TZ się zmienił stał się taki butny, ma problemy z przeproszeniem i przyznaniem się do winy

Boże naprawdę mam kłopot. Moja mama mowi, ze na moim miejscu to juz by dawno zerwala to samo tata:[ Ale, ja jeszcze chce dac szanse. Poczekac, zobaczyc jak bedzie. A z drugiej strony boje sie, ze im dalej w las tym ciemniej i nic z tego nie wyniknie tylko moze byc mi jeszcze ciezej zerwac. A z innej strony sobie mysle, ze a moze sie ulozy, moze bedzie dobrze. Kurcze mam juz 24 lata i naprawde chcialabym juz nie miec problemow i byc szczesliwa.
Załamka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 15:51   #7
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Załamka Pokaż wiadomość
Hello.
Zacznę od tego, że już to moj kolejny nick na forum. Nie robie tego dlatego że coś kombinuje, intryguje lub ściemniam. Ale, dlatego, żeby osoby z mojego środowiska (pośrednio zainteresowane tematem) przypadkiem nie dodały 2+2 do siebie. Wiadomo przezorny zawsze ubezpieczony, albo już popadam w paranoje.

Moim problemem jest moj chlopak i jego rodzina.
No właśnie jego rodzina niby jest dla mnie miła, ale niektóre osoby traktują mnie jak powietrze, potrafią się przy mnie umawiać na jakieś tam wypady i mnie nie zparosic. Poza tym źle im naprawdę z oczu patrzy i pernamentnie kłamią. Mój chłopak jest jakby trochę rozbity raz mnie pociesza a innym razem "krzyczy", że to ze mną coś jest nie tak, że ja nikogo nie lubię i nikt nie lubi mnie i że to nie są powody do płaczu i co najgorsze nie widzi w tym nic złego.

Poza tym raz jego kolega coś za moimi plecami powiedział do niego a on mnie nie oronił (wiem to od niego, bo powiedział, że nie spodobało mu się to, że tak powiedział, ale że sama sobie zasłużyłam).

Wydaję mi się, że przyjął ostatnio taka postawę, że wszystkich mu z rodziny żal i wszyscy są fajni tylko ja jestem nie za bardzo...........


Ech no i jeszcze jedna sprawa wchodzi w grę.......ale o niej już nie powiem bo naprawdę nie chce, żeby ktoś wyłapał kim jestem. W każdym bądź razie dzisiaj mu napisałam co o tym wszystkim myślę i jak to widzę. No j tak w zaowalowanej formie (nie bezpośrednio kazałam mu wybierać), bo powiedziałam, że kochający mężczyzna broni swojej dziewczyny, nawet gdyby nie miała racji, bo kto to zrobi jak nie on. I jeszcze mu napisałam o wszystkich wybrykach jego rodziny. I napisałam a raczej spytałam czy ja kiedykolwiek zrobiłam coś złego wobec nich, czy zachwoałam się jakoś chamsko.

Cholernie go kocham, on też mi mówi, że mnie kocha. Ale, to sie okaze, bo ja milosc rozumiem tez tak, ze ktos jest za mna i nie pozwala aby ktos inny mowil zle o drugiej polowce.

Bardzo się boję że przez to wszystko go stracę, ale wiem, że muszę tak, bo nie chce żyć bez wsparcia. Barrrrdzo się boje co on na to. Choc juz z niejednej rzeczy wyszlismy, ale wiecie on musi, musi mi pokazac, ze jest lojalny wobec mnie, bo jak tego niezrobi, to bede miala ciagle do nigo zal (ktory sie we mnie tli), ale ja chce dac szanse temu zwiazkowi, milion szans jestem sklonna dac, ale pod warunkiem, ze poczuje jego milosc tak jak tego od niego oczekuje.

No to sie rozpisałam.
Bez przeady.
Czy wszędzie i zawsze-na każdy wypad muszą Ciebie zabierać?
Jeszcze nie jesteś członkiem rodziny-więc nie rozumiem ,dalczego masz im to za złe.

Póki co,jesteś "tylko" dziewczyną ich syna/brata .

Więc nie mają wobec Ciebie żadnych zobowiązań i nie muszisz im wszędzie towarzyszyć .

No i z tym ultimatum -to przesadziłaś.
Nie zdziwi mnie,gdy on wybierze rodzinę.


Cytat:
Napisane przez Załamka Pokaż wiadomość
Masz racje bez przyczyny tak się nie zachowują, nie chce mówić za bardzo o co poszło. Może powiem tylko tyle, że chodzi o to, że rodzice TZ mają wobc nas oczekiwania, plany na które nie chcemy się zgodzić (TZ miałby ochote) ale ja jestem na nie, bo to jest sprzeczne z moją naturą, nie chce takiego zycia jakie oni mi proponują i mowilam to zawsze TZowi, pozsotała rodzina wtrąca się w tą "wojnę" ja jestem raczej spokojną osobę i nie mam ripost na zawołanie, ale kiedyś zasugerowałam bratowej mojego TZa, że sama może zrobić to o co tak nas rodzcie TZ nagabują.
TRochę to enigmatyczne............. ......................... ......................... .............
I obawiam się Judyta ma rację.
A są mili na pozór, pozornie jest ok, ale uwierzcie pewne rzeczy się wyczuwa, a sytuacje kiedy ktos traktuje cie jak powietrze też o czyms swiadczą.

Do tego dochodzi, ze moj TZ się zmienił stał się taki butny, ma problemy z przeproszeniem i przyznaniem się do winy

Boże naprawdę mam kłopot. Moja mama mowi, ze na moim miejscu to juz by dawno zerwala to samo tata:[ Ale, ja jeszcze chce dac szanse. Poczekac, zobaczyc jak bedzie. A z drugiej strony boje sie, ze im dalej w las tym ciemniej i nic z tego nie wyniknie tylko moze byc mi jeszcze ciezej zerwac. A z innej strony sobie mysle, ze a moze sie ulozy, moze bedzie dobrze. Kurcze mam juz 24 lata i naprawde chcialabym juz nie miec problemow i byc szczesliwa.
To Cię rozczaruję .

Problemy towarzyszą człowiekowi całe życie.

Takie,czy inne-ale zawsze jakiś się znajdzie.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 16:18   #8
lady goddess
Rozeznanie
 
Avatar lady goddess
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z lapka ;)
Wiadomości: 508
Dot.: Czy dobrze robię????????

Nie wiem czy Ci to pomoze ale powiem tak
Na pewno przykro Ci jest, ze rodzina Twego ukochanego raz Cię lubi jest OKOK a za sekund pare dziwnie patrzy etc
Winnaś pogadać z swoim TŻ, powiedziec mu wprost co Cię boli, a nie pisać do niego sms etc- to nie jest dobry pomysł, przez takie pisanie można nieźlee poprzekręcać, zrozumieć opacznie etc
On jako kochający chłopak powinien jakoś dojść do kompromisu pogadać z najbliższymi moze jakieś spotkanie zorganizować
Jak to nie pomoże to Hmm ... może spróbuj zaakceptować to jak Cię traktują ? Moze są zazdrośni, szczelają jakieś fochy bo chcą Cię sprawdzic?:|
Sama, tak do końca nie rozumiem takiego zachowania
NO ale 3mam kciuki, że sytsko się ładnie ułoży
__________________
. . . A w oczach odbija się strach . . .
Bo od miłości nie ma odwrotu jest tylko zapomnienie . . .
lady goddess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 16:49   #9
enda____
Rozeznanie
 
Avatar enda____
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 883
Dot.: Czy dobrze robię????????

chodzi o wyjazd?
__________________
"Prawdziwy przyjaciel to podwójne szczęście, prawdziwy przyjaciel to połowa cierpień"

... hmm
enda____ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 18:38   #10
SiSleyS
Zakorzenienie
 
Avatar SiSleyS
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 454
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez calkiem-spoko Pokaż wiadomość
A możesz odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie - dlaczego oni Cie nie lubią?
Zrobiłaś coś nie tak? Zachowałaś się źle?
Bo chyba bez przyczyny taka sytuacja nie zaistniała.
Gwarantuję Tobie że i bez przyczyny ludzię potrafią kogoś 'ot tak' bardzo nie lubić

Nigdy nie miałyście tak, że na dzień dobry ktoś dawał Wam jak najbardziej do zrozumienia że Was nie znosi? Bez przyczyny?
__________________
SiSleyS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-29, 20:03   #11
Malaja
Zadomowienie
 
Avatar Malaja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
Dot.: Czy dobrze robię????????

jaka by sprawa nie byla facet powinien wspierać dziewczyne gdy czuje się źle z tą sytuacją,jesli kogoś coś dręczy nie wyobrażam sobie tak to zostawić algo powiedzieć "aaaaa tam wyolbrzymiasz!"
Tu nie chodzi o wyolbrzymianie tylko o to by rozwiązać jakoś ten problem i dziewczyna nie powinna zostać z tym sama,tymbardziej jeśli to dotyczy rodziny TŻ'a.
Jeśli załamka nie ma racji i rzeczywiście bierze sprawy zbyt powaznie niech jej to uświadomi i nakłoni rodzine to milyszch z nią stosunków.Tak nie powinno być.Nie powinna się czuć osamotniona i niewspierana.
Ja nie sądze ze zawsze trzeba takich ludzi głaskać po głowie za nic,za to ze zyją,ale sa wkoncu parą i problemy powinny być wspólne.
Pozdrawiam
Malaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-05-29, 20:49   #12
SiSleyS
Zakorzenienie
 
Avatar SiSleyS
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 454
Dot.: Czy dobrze robię????????

Pamiętam jak przez pierwsze lata mojego związku rodzina TZ była bardzo oschła dla mnie. Po jakiś 4-5 latach zaczęli być bardzo mili, może bali się że skrzywdzę go?

Jednak Twój TZ nigdy nie powinien obwiniać Cię za to, że jego rodzina jest nastawiona na 'nie' w stosunku do Ciebie! Gdybyś jeszcze coś zrobiła...

Zgadzam się z ostatnimi wypowiedziami
__________________
SiSleyS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 09:47   #13
Załamka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
Fresa bo wypad był zorganizowany przez osoby z rodziny i z poza rodziny z którmi niegdyś się kumplowałam..

I boje sie, ze jak z nim zerwe to bede dokonca zycia zalowala, ze to byl ten jedyny a ja nei dalam temu zwiazkowi szansy. Tego sie boje

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-05-30 o 22:49 Powód: Post pod postem.
Załamka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 10:10   #14
ewakuacja
Zadomowienie
 
Avatar ewakuacja
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
Dot.: Czy dobrze robię????????

A ja sie nie dziwie ze jest Ci przykro ze Cie nie zabieraja.. ignoruja. W koncu to ze nie jestes jego zoną nie oznacza ze nie jestes kims waznym. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji bo rodzice mojego TZ bardzo mnie lubia,zawsze nas zabieraja nad jezioro, teraz bedziemy niedlugo razem jechac do Berlina itd. I mam dobre kontakyty co nie oznacza ze Jego mama mnie czasem nie wukrza ale przeciez nie obrazam sie na nia itd,ani nie wkrecam sobie ze mnie nie lubi. I moim zdaniem to Twoj chlopak powinien jakos zareagowac,powiedziec im ze chcialby Ciebie miec przy sobie jak sa jakies wypady. I moze napisz wiecej cos o tym skad sie wzielo w Tobie przekonanie ze Ciebie nie lubia? Moze tak sie Tobie wydaje i przyjelas do nich negatywny stosunek i w efekcie oni tez taki przyjeli..? No nie wiem..
ewakuacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 10:32   #15
kinnka
Raczkowanie
 
Avatar kinnka
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 382
GG do kinnka
Dot.: Czy dobrze robię????????

o, ten ostatni post nieco wyjaśnia.
źle sią zachowali, ignorując Cię przy umawianiu sie na panieński. ale czasem tak bywa, że rodzina nie jest super fajna dla kobiety syna/brata. niestety takie przypadki zdarzają się często. zwykle rodzina jest niereformowalna (jest ich więcej i jedni drugich nakręcają), ale można nauczyć sięz tym żyć. jeśli partner umie się w tym odnaleźć.

jeśli TŻ zgadza się z pomysłami swojej rodziny na Wasze życie, a Ty nie, musicie znaleźć jakiś kompromis, wyjście, które zadowoli i Ciebei i TŻta (nie rodziców). jesli się Wam to nie uda, do końca trwania związku będą się rodzić na tym polu problemy.

jeśli jego złoszczenie się to cecha dziedziczna, to ciężko będzie ją wyplenić. TŻ może oczywiście pracować nad sobą i starać się panować nad złością, ale pewnie w sytuacjach ekstremalnych złość będzie nie-do-opanowania. musisz się zastanowić, czy ta zła cecha jest w stanie przyćmić jego zalety.

picie z kumplami jest dopuszczalne, jeśli występuje w umiarze. jak zaczyna być sprawą priorytetową i wszystko inne idzie w odstawkę, gdy pojawią się koledzy z napojami procentowymi, lepiej uciekać. jeżeli facet stawia kumpli ponad Ciebie, lepiej przestać zawracać sobie nim głowę.
przeżyłam związek, w którym facet jak tylko odezwał się jakiś kolega zapominał o bożym świecie, o planach spędzenia czasu ze mną. niemal każdy weekend spędzał na piciu z kumplami i leczeniu kaca. wspólne imprezki, czy u nas czy na zewnątrz wyglądały tak, że ja sobie, on sobie - nie rozmawialiśmy (bo mu przeszkadzam), wychodziliśmy oddzielnie (bo on chce jeszcze zostać) - z resztą przeciez mnie miał na codzień...

edit: zastanów się, czy chcesz być z takim człowiekiem, jakim jest Twój TŻ. jeżeli uznasz, że dacie radę poradzić sobie z konfliktami - super. jesli uważasz, że ich nie da się rozwiązać, zastanów się poważnie. im wcześniej, tym lepiej.
ja dawałam szansę związkowi (małżeństwu), który już od dnia ślubu toczył się po równi pochyłej w dół. kochałam i wierzyłam, że miłość wszystko zwycięży. ale to nie prawda. jeśli dochodzi do starć na płaszczyznach, które są dla nas bardzo ważne i mimo ogromnych starań nie można znelźć kompromisu... będzie źle. zawsze albo jedna, albo druga strona będzie nieszczęśliwa. nie chodzi mi wcale o to, że jedno jest dobre a drugie złe, tylko o to, że czasem dwoje wspaniałych ludzi nie potrafi zbudować wspólnego szczęścia - bo co innego im w życiu przyświeca.
dwa lata zastanawiałam się, czy ciągnąć to dalej, czy dać sobei spokój. o dwa lata za długo.

Edytowane przez kinnka
Czas edycji: 2007-05-30 o 10:55 Powód: dopisek
kinnka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 10:41   #16
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Judyta~ Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że Twój chłopak nie jest jeszcze na tyle dojrzały, żeby ustalić priorytety i wiedzieć, że rodzina to jedno, a ukochana osoba drugie. Sądzę, że chciałby mieć wszystko - dobre układy z rodziną i dziewczyną.
Chłopak powinien bronić swojej dziewczyny przed znajomymi, rodziną i kimkolwiek jeszcze, a jeśli ma cos do niej, porozmawiać z nią na osobności.
Twój facet nie postawił granic i osoby z jego rodziny wiedzą, że mogą Cię lekceważyć, bo wolno im. Tym samym, w moim odczuciu, on lekceważy Ciebie.
Co by nie mówić, sądzę, że coś z tym związkiem jest nie tak, Twój facet jest albo dziecinny, albo, co jeszcze gorsze, woli trzymać z rodzinką niż z Tobą. Jakby nie było - jest źle.
Nie dziwię się że w tej sytuacji postawiłaś mu ultimatum, sama zrobiłabym tak samo. Jeżeli wybierze ich, uwierz mi, lepiej dla Ciebie, że wyszło to tak szybko.
Pozdrawiam
I tu pozwolę się z Tobą trochę nie zgodzić. Owszem - chłopak powinien dbać o swoje relacje z dziewczyną i zabiegać, aby jego rodzina ja akceptowała.
Niemniej jednak to jest jego RODZINA i stawianie chłopaka w trudnej sytuacji albo albo jest w tym miejscu nie fair.
Dizewczyna powinna się sama postarać o dobre relacje z rodziną faceta, a nie doszukiwać się we wszystkich wrogów, chłopak niech jej pomoże, bo na Boga, ten problem mozna rozwiązać polubownie, po prostu postarać się o wzajemne dobre relacje, a nie iść na ścieżke wojenna. Myslę, że trzeba WPROST porozmawiać z chłopakiem, bez zawoalowania, bo to tylko wprowadzi zamęt.
I należy pamietać, że rodzina bedzie zawsze, dziewczyny się zmieniają.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 10:45   #17
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Załamka Pokaż wiadomość
Masz racje bez przyczyny tak się nie zachowują, nie chce mówić za bardzo o co poszło. Może powiem tylko tyle, że chodzi o to, że rodzice TZ mają wobc nas oczekiwania, plany na które nie chcemy się zgodzić (TZ miałby ochote) ale ja jestem na nie, bo to jest sprzeczne z moją naturą, nie chce takiego zycia jakie oni mi proponują i mowilam to zawsze TZowi, pozsotała rodzina wtrąca się w tą "wojnę" ja jestem raczej spokojną osobę i nie mam ripost na zawołanie, ale kiedyś zasugerowałam bratowej mojego TZa, że sama może zrobić to o co tak nas rodzcie TZ nagabują.
TRochę to enigmatyczne............. ......................... ......................... .............
I obawiam się Judyta ma rację.
A są mili na pozór, pozornie jest ok, ale uwierzcie pewne rzeczy się wyczuwa, a sytuacje kiedy ktos traktuje cie jak powietrze też o czyms swiadczą.

Do tego dochodzi, ze moj TZ się zmienił stał się taki butny, ma problemy z przeproszeniem i przyznaniem się do winy

Boże naprawdę mam kłopot. Moja mama mowi, ze na moim miejscu to juz by dawno zerwala to samo tata:[ Ale, ja jeszcze chce dac szanse. Poczekac, zobaczyc jak bedzie. A z drugiej strony boje sie, ze im dalej w las tym ciemniej i nic z tego nie wyniknie tylko moze byc mi jeszcze ciezej zerwac. A z innej strony sobie mysle, ze a moze sie ulozy, moze bedzie dobrze. Kurcze mam juz 24 lata i naprawde chcialabym juz nie miec problemow i byc szczesliwa.
No to ja już niczego nie rozumiem.
No bo jeśli Twój chłopak i jego rodzina coś tam chce, a Ty jeda na to nie prystajesz, to sprawa jest oczywista: taki związek jest na dłuższą metę bez sensu, bo jesteś osamotniona w swoim położeniu. Jesli kompromis (także ustępstwa z twojej strony) i rozmowa nie pomogą, to sama przyznaj, że taki zwiżaek nie ma przyszłości.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 10:53   #18
Malaja
Zadomowienie
 
Avatar Malaja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
Dot.: Czy dobrze robię????????

musisz się zastanowić,czy chcesz być z tym chłopakiem,on ma taki charater,można człwoieka zmienić ale z własnego doświadczenia wiem,że jest cięzko i nie zawsze się to udaje,a już napewno nie w 100%

Też kochałam chłopaka,tez potrafił byc mily i slodki,ale czasem był arogancki,chamski i egoistyczny,powiedziałam dośc,wiedziałam,że to się nie zgadza z moim swiatopoglądem i czułam się źle z tym.Nie załuje decyzji.
Dziś jestem szczęsliwa w związku.Wiadomo,każdy wady ma i nikt nie jest ideałem,ale jesli od dłuższego czasu się męczysz i jeśli chłopak nic z tym nie robi,to ja zycze albo wytrwałości,albo podjęcia decyzji o końcu.
Malaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 11:18   #19
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Taverney Pokaż wiadomość
I należy pamietać, że rodzina bedzie zawsze, dziewczyny się zmieniają.
Każda dziewczyna w dłuższym związku jest potencjalną żoną i tak powinno się traktować. Żeby potem ten papierek nie był wyrocznią traktowania.

Nasi rodzice też mają rodziny i ja nie wyobrażam sobie, żeby ciocie/babcie/mamy/bracia byli ważniejsi niż mąż czy żona. Wg mnie są na tej samej płaszczyźnie...

I pewnie wizażanki by nie chciały, żeby ich mamy były traktowane przez swoje teściowe i szwagrów/szwagierki jak piąte koło u wozu bo rodzina jest najważniejsza. Tylko więzy krwi się liczą, zalegalizowane związki...? Myśle, że wyznacznikiem jest uczucie.
dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 11:48   #20
Załamka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
Dot.: Czy dobrze robię????????

Ech....widze, ze wy też macie podzielone zdanie na ten temat. Nie ma tak jak w innych wątkach jednomyslnnosci. DLatego, chyba potrzebny jest czas. CZas wszystko pokaże. Jednak mam nadizeje, ze bedzie dobrze i ze sie wszystko ulozy. Potrzebne było mi tylko zdanie ludzi ktorzy nei byliby stronniczy. I widze, ze zdania są podzielone. W kazdym badz razie dzieki. A chlopak jest naprawde fajnym czlowiekiem i nie chcialabym go stracic przez cos takiego.......
Załamka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 11:48   #21
madziunia80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 471
GG do madziunia80 Send a message via Skype™ to madziunia80
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Każda dziewczyna w dłuższym związku jest potencjalną żoną i tak powinno się traktować. Żeby potem ten papierek nie był wyrocznią traktowania.

Nasi rodzice też mają rodziny i ja nie wyobrażam sobie, żeby ciocie/babcie/mamy/bracia byli ważniejsi niż mąż czy żona. Wg mnie są na tej samej płaszczyźnie...

I pewnie wizażanki by nie chciały, żeby ich mamy były traktowane przez swoje teściowe i szwagrów/szwagierki jak piąte koło u wozu bo rodzina jest najważniejsza. Tylko więzy krwi się liczą, zalegalizowane związki...? Myśle, że wyznacznikiem jest uczucie.
Ech, Dzustam, nawet nie wiesz, jak się z Tobą zgadzam. Ja, od blisko dwóch lat żona ciągle czuję się, jak piąte koło u wozu, będąc z rodziną mojego męża. Ciężka sytuacja, wielokrotnie próbowaliśmy coś z tym zrobić, były prośby, kłótnie, przepychanki słowne. Ale im nie pasuje, że ja nie jestem taka jak oni. Nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może być inny, mieć inne zdanie. I wierzcie mi, dałabym wszystko, żeby nie mieć tych problemów. Praktycznie się z nimi nie widuję, żeby unikać sytuacji stresowych. Mąż stoi za mną murem, ale i jemu często zdarza się zachować w podobny sposób, nie mogę Go winić, w końcu tak został przez nich wychowany.
I dlatego Załamko doskonale rozumiem Twój problem. Nie poradzę Ci, żebyś z TŻtem zerwała, ale staraj się mu otworzyć oczy, żeby zdołał zobaczyć całą sytuacje Twoimi oczami. I walcz o Was, pokaż, że nie zgadzasz sie na takie traktowanie.
__________________
.Portfolio
Zapraszam też na FP: https://www.facebook.com/Magdalena.Greinert.MUA
madziunia80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 11:55   #22
Załamka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez madziunia80 Pokaż wiadomość
Ech, Dzustam, nawet nie wiesz, jak się z Tobą zgadzam. Ja, od blisko dwóch lat żona ciągle czuję się, jak piąte koło u wozu, będąc z rodziną mojego męża. Ciężka sytuacja, wielokrotnie próbowaliśmy coś z tym zrobić, były prośby, kłótnie, przepychanki słowne. Ale im nie pasuje, że ja nie jestem taka jak oni. Nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może być inny, mieć inne zdanie. I wierzcie mi, dałabym wszystko, żeby nie mieć tych problemów. Praktycznie się z nimi nie widuję, żeby unikać sytuacji stresowych. Mąż stoi za mną murem, ale i jemu często zdarza się zachować w podobny sposób, nie mogę Go winić, w końcu tak został przez nich wychowany.
I dlatego Załamko doskonale rozumiem Twój problem. Nie poradzę Ci, żebyś z TŻtem zerwała, ale staraj się mu otworzyć oczy, żeby zdołał zobaczyć całą sytuacje Twoimi oczami. I walcz o Was, pokaż, że nie zgadzasz sie na takie traktowanie.
Aż mi się łezka zakręciła w oku, ze nie jestem sama
Załamka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 12:02   #23
madziunia80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 471
GG do madziunia80 Send a message via Skype™ to madziunia80
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Załamka Pokaż wiadomość
Aż mi się łezka zakręciła w oku, ze nie jestem sama
Nie jesteś sama. I założę się, że jest nas więcej, nawet i na tym forum. Tylko nie każdy ma odwagę o tym pisać. Boi sie wyśmiania problemu. Bo to jest problem i to poważny. Wielu już rzeczy próbowałam i wiele razy podchodziłam do nich, tak, jakby od początku. Jakbym ich nie znała, widziała pierwszy raz. Ale za każdym razem jest to samo. Już naprawdę nie mam siły. Ale ciągle walczę, bo wierzę, że w końcu się uda. Ja oczywiście mam pełne wsparcie ze strony męża i to mi dodaje sił. Ale ile jeszcze wytrzymam? Być może w końcu odpuszczę jakiekolwiek próby. Póki mam siły walczę. Życzę Tobie i sobie też powodzenia i wytrzymałości.
__________________
.Portfolio
Zapraszam też na FP: https://www.facebook.com/Magdalena.Greinert.MUA
madziunia80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 12:05   #24
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Każda dziewczyna w dłuższym związku jest potencjalną żoną i tak powinno się traktować. Żeby potem ten papierek nie był wyrocznią traktowania.

Nasi rodzice też mają rodziny i ja nie wyobrażam sobie, żeby ciocie/babcie/mamy/bracia byli ważniejsi niż mąż czy żona. Wg mnie są na tej samej płaszczyźnie....

Myslę, że sprawa jest delikatna i należy tu zachować daleko idącą rozwagę. Dziewczyny się zmienia, nie wyobrażam sobie, żeby każdego mojego faceta moja rodzina traktowała jak męża.
Kobieta na całe życie jest raczej jedna, a nie zmieniająca się co dwa-trzy lata. dziewczyna to dla mnie pojęcie zbyt tymczasowe. Traktowanie kazdej partnerki zyciowej członka rodziny jak róznego innym cżłonka rodziny faceta uważam za przesadne i nienaturalne. Niemniej jednak kazdy przypaek powinien być rozstrzygnięty indywidualnie, bo każda rodzian jest inna: jedne bardziej otwarte, inne bardziej hermetyczne i nie ma co nad tym płakać, bo... tak po prostu jest, do takiej rodziny najlepiej miec po prostu dystans (do siebie też) i dbać o dobre stosunki: to jest sprawa obydwóch stron.



Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
I pewnie wizażanki by nie chciały, żeby ich mamy były traktowane przez swoje teściowe i szwagrów/szwagierki jak piąte koło u wozu bo rodzina jest najważniejsza. Tylko więzy krwi się liczą, zalegalizowane związki...? Myśle, że wyznacznikiem jest uczucie.
Masz rację, ALE:
Myślę, że każda długodystansowa żona/partnerka czy partner zgodzi się ze mną, iż stety-niestety życie jest takie, że pozycję w śród rodziny partnera trzeba sobie wypracować i jest to kwestia długiego czasu. Nikt, kto staje się moją dziewczyną/ chłopakiem nie jest od razu traktowany na równi przez moich bliskich, jak mój brat. na coś takiego trzeba 'zapracować', że się tak brzydko wyrażę: być, aklimatyzować się, integrować, pokazać swoje wartości, cżłowieczeństwo, życzliwość i po prostu chcieć. To naturalna kolej rzeczy: zdobycie przychylności i zaufania nie przychodzi od razu, zwłaszcza, jak pise autorak wątku, że były jakieś scysje.

I jeszcze dodam tylko, że nie wyobrażam sobie, żeby dziewczyna mojego brata była dla niego ważniejsza od matki. Tutaj taka gradacja wartości jest po prostu nie na miejscu.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 12:10   #25
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez madziunia80 Pokaż wiadomość
Ech, Dzustam, nawet nie wiesz, jak się z Tobą zgadzam. Ja, od blisko dwóch lat żona ciągle czuję się, jak piąte koło u wozu, będąc z rodziną mojego męża. Ciężka sytuacja, wielokrotnie próbowaliśmy coś z tym zrobić, były prośby, kłótnie, przepychanki słowne. Ale im nie pasuje, że ja nie jestem taka jak oni. Nie potrafią zaakceptować tego, że ktoś może być inny, mieć inne zdanie. I wierzcie mi, dałabym wszystko, żeby nie mieć tych problemów. Praktycznie się z nimi nie widuję, żeby unikać sytuacji stresowych. Mąż stoi za mną murem, ale i jemu często zdarza się zachować w podobny sposób, nie mogę Go winić, w końcu tak został przez nich wychowany.
I dlatego Załamko doskonale rozumiem Twój problem. Nie poradzę Ci, żebyś z TŻtem zerwała, ale staraj się mu otworzyć oczy, żeby zdołał zobaczyć całą sytuacje Twoimi oczami. I walcz o Was, pokaż, że nie zgadzasz sie na takie traktowanie.
tylko pozazdrościc męża. i Ty i rodzina jest dla niego ważna, a brak kontaktów między Tobą a resztą rodziny męża jest chyba najlepszym rozwiązaniem, choć szkoda, że aż do tego musiało dojść, ale takie czasem jest życie.
Podoba mi się, że mąż stoi za Tobą murem.
W takim wypadku, choc to trudne uważam, że dobrze, gdy masz dobre relacje z mężem, a on także poprawne relacje z rodziną, natomiast twoje kontakty z teściową są ograniczone, niech sie nikt nie wtrąca w Wasze sprawy małżeńskie, a bedzie, choć nielekko, to znośnie.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 12:20   #26
madziunia80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 471
GG do madziunia80 Send a message via Skype™ to madziunia80
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Taverney Pokaż wiadomość
tylko pozazdrościc męża. i Ty i rodzina jest dla niego ważna, a brak kontaktów między Tobą a resztą rodziny męża jest chyba najlepszym rozwiązaniem, choć szkoda, że aż do tego musiało dojść, ale takie czasem jest życie.
Podoba mi się, że mąż stoi za Tobą murem.
W takim wypadku, choc to trudne uważam, że dobrze, gdy masz dobre relacje z mężem, a on także poprawne relacje z rodziną, natomiast twoje kontakty z teściową są ograniczone, niech sie nikt nie wtrąca w Wasze sprawy małżeńskie, a bedzie, choć nielekko, to znośnie.
Dzięki, Taverney. Tak, to prawda, mój mąż to prawdziwy skarb. Ale chyba nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak on się musi czasami czuć wciśnięty, między przysłowiowy młot i kowadło. Nie jest lekko, często jestem tak wściekła, że mam ochotę rzucać talerzami. I dlatego, nie wiem, ile jeszcze zniosę.
Ale wątek, nie mój i nie o mnie, więc wróćmy do problemu Załamki.
__________________
.Portfolio
Zapraszam też na FP: https://www.facebook.com/Magdalena.Greinert.MUA
madziunia80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 13:32   #27
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Czy dobrze robię????????

Taverney, chłopaków, z którymi sie spotykałam zazwyczaj nie przedstawiałam babci, dziadkowi, cioci Marysi, Krysi... Kiedy poznałam odpowiednią osobę - uczyniłam to. Ale jestem osobą dorosłą i wybierając kogoś oczekuję, że moja rodzina zaakceptuje mój wybór, i nie będę tylko ja, ale będziemy my.

Tego samego oczekuję od rodziny partnera. Ufając mi, rozmawiając, dzieląc wspólne łóżko, zwierzając się, wycierając łzy i pozwalając wycierać swoje włączył mnie do swojego intymnego świata, stałam się jego powiernikiem, kochanką, przyjaciółką, potencjalną matką jego dzieci.

I muszę Ci przyznać, że masz sporo racji, bo dziewczynka, która umawiałaby sie z Twoim bratem na dyskoteki i kino dwa razy w tygodniu, nie powinna byc traktowana przez twoja rodzinę na równi z bratem.

Ale jeżeli brat prosiłby o poważne traktowanie jego wybranki, poświęcaliby sobie dużo czasu i planowali przyszłość i rodzina nie uszanowałaby prośby - to moim zdaniem działanie mające na celu destrukcję związku. I pełne zazdrości przy okazji.

Magda - upór i konsekwencja to powinno pomóc.
dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 13:36   #28
madziunia80
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 471
GG do madziunia80 Send a message via Skype™ to madziunia80
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość

Magda - upór i konsekwencja to powinno pomóc.
Upieram się konsekwentnie już dobrych kilka lat. Dzięki
__________________
.Portfolio
Zapraszam też na FP: https://www.facebook.com/Magdalena.Greinert.MUA
madziunia80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 15:06   #29
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Czy dobrze robię????????

Cytat:
Napisane przez Załamka Pokaż wiadomość
Fresa bo wypad był zorganizowany przez osoby z rodziny i z poza rodziny z którmi niegdyś się kumplowałam..
Sorki Załamko-widzę,że usunęłaś tutaj kluczową treść o umawianiu na wieczór panieński bez Ciebie i teraz nie wiadomo,o co chodzi .
Po co piszesz,skoro później usuwasz treść postu.
Nieładnie .

Cytat:
Napisane przez kinnka Pokaż wiadomość
o, ten ostatni post nieco wyjaśnia.
źle sią zachowali, ignorując Cię przy umawianiu sie na panieński.
ale czasem tak bywa, że rodzina nie jest super fajna dla kobiety syna/brata. niestety takie przypadki zdarzają się często. zwykle rodzina jest niereformowalna (jest ich więcej i jedni drugich nakręcają), ale można nauczyć sięz tym żyć. jeśli partner umie się w tym odnaleźć.

jeśli TŻ zgadza się z pomysłami swojej rodziny na Wasze życie, a Ty nie, musicie znaleźć jakiś kompromis, wyjście, które zadowoli i Ciebei i TŻta (nie rodziców). jesli się Wam to nie uda, do końca trwania związku będą się rodzić na tym polu problemy.

jeśli jego złoszczenie się to cecha dziedziczna, to ciężko będzie ją wyplenić. TŻ może oczywiście pracować nad sobą i starać się panować nad złością, ale pewnie w sytuacjach ekstremalnych złość będzie nie-do-opanowania. musisz się zastanowić, czy ta zła cecha jest w stanie przyćmić jego zalety.

picie z kumplami jest dopuszczalne, jeśli występuje w umiarze. jak zaczyna być sprawą priorytetową i wszystko inne idzie w odstawkę, gdy pojawią się koledzy z napojami procentowymi, lepiej uciekać. jeżeli facet stawia kumpli ponad Ciebie, lepiej przestać zawracać sobie nim głowę.
przeżyłam związek, w którym facet jak tylko odezwał się jakiś kolega zapominał o bożym świecie, o planach spędzenia czasu ze mną. niemal każdy weekend spędzał na piciu z kumplami i leczeniu kaca. wspólne imprezki, czy u nas czy na zewnątrz wyglądały tak, że ja sobie, on sobie - nie rozmawialiśmy (bo mu przeszkadzam), wychodziliśmy oddzielnie (bo on chce jeszcze zostać) - z resztą przeciez mnie miał na codzień...

edit: zastanów się, czy chcesz być z takim człowiekiem, jakim jest Twój TŻ. jeżeli uznasz, że dacie radę poradzić sobie z konfliktami - super. jesli uważasz, że ich nie da się rozwiązać, zastanów się poważnie. im wcześniej, tym lepiej.
ja dawałam szansę związkowi (małżeństwu), który już od dnia ślubu toczył się po równi pochyłej w dół. kochałam i wierzyłam, że miłość wszystko zwycięży. ale to nie prawda. jeśli dochodzi do starć na płaszczyznach, które są dla nas bardzo ważne i mimo ogromnych starań nie można znelźć kompromisu... będzie źle. zawsze albo jedna, albo druga strona będzie nieszczęśliwa. nie chodzi mi wcale o to, że jedno jest dobre a drugie złe, tylko o to, że czasem dwoje wspaniałych ludzi nie potrafi zbudować wspólnego szczęścia - bo co innego im w życiu przyświeca.
dwa lata zastanawiałam się, czy ciągnąć to dalej, czy dać sobei spokój. o dwa lata za długo.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-05-30, 16:53   #30
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Cytat:
Napisane przez madziunia80 Pokaż wiadomość
Dzięki, Taverney. Tak, to prawda, mój mąż to prawdziwy skarb. Ale chyba nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak on się musi czasami czuć wciśnięty, między przysłowiowy młot i kowadło. Nie jest lekko, często jestem tak wściekła, że mam ochotę rzucać talerzami. I dlatego, nie wiem, ile jeszcze zniosę.
Ale wątek, nie mój i nie o mnie, więc wróćmy do problemu Załamki.
Trzymajcie się

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Taverney, chłopaków, z którymi sie spotykałam zazwyczaj nie przedstawiałam babci, dziadkowi, cioci Marysi, Krysi... Kiedy poznałam odpowiednią osobę - uczyniłam to. Ale jestem osobą dorosłą i wybierając kogoś oczekuję, że moja rodzina zaakceptuje mój wybór, i nie będę tylko ja, ale będziemy my.

Tego samego oczekuję od rodziny partnera. Ufając mi, rozmawiając, dzieląc wspólne łóżko, zwierzając się, wycierając łzy i pozwalając wycierać swoje włączył mnie do swojego intymnego świata, stałam się jego powiernikiem, kochanką, przyjaciółką, potencjalną matką jego dzieci.

I muszę Ci przyznać, że masz sporo racji, bo dziewczynka, która umawiałaby sie z Twoim bratem na dyskoteki i kino dwa razy w tygodniu, nie powinna byc traktowana przez twoja rodzinę na równi z bratem.

Ale jeżeli brat prosiłby o poważne traktowanie jego wybranki, poświęcaliby sobie dużo czasu i planowali przyszłość i rodzina nie uszanowałaby prośby - to moim zdaniem działanie mające na celu destrukcję związku. I pełne zazdrości przy okazji.
Myślę, że tak naprawdę obu nam chodzi o to samo. Rozróżniłam po prostu kobietę, z którą się naprawdę żyje, a powiedzmy dziewczynę. Zgadzam się z Tobą. Popieram taki punkt widzenia i chylę czoła przed rozmówczynią

Edytowane przez Pomadka
Czas edycji: 2007-05-30 o 22:52 Powód: Post pod postem.
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.