|
|
#1 |
|
Raczkowanie
|
Dylematy rozstan
Witajcie kochane Wizażanki.
Chciałabym sie z wami podzielic swoimi obawami i przemysleniami przed wyjazdem meza.....do Stanów. Jestesmy malzenstwem, mamy dwoje dzieci,pracujemy, kochamy sie. Sytuacja zmusza poniekąd do wyjazdu meza za ocean. DOstal wize i chce wyjechac.......aby nam bylo lepiej. Prosze kochane wizazanki, pomózcie, opiszcie waszy rozstania, klopoty, delematy.Jak wasze historie sie potoczyły? Czy was to zblizylo, czy oddalilo? Tak bardzo sie boje co bedzie z nami? Jak sie ułozy nowe ..."osobne" zycie? Czy przetrwamy probe czasu? Jak zyc aby nie zwariowac w samotnosci i miec pewnosc ze wszystko co dobre ciagle przd nami.... Jest mi bardzo cięzko, zamiast sie cieszyc , ze to dla nas szansa to ja poplakuje, bo tak bardzo sie boje tego jak zycie nas na nowo pouklada. Tyle sie przeciez o tym słyszy, jak to ludzkie losy sa bardzo pokomplikowane przez te wyjazdy...... Prosze ,podzielcie sie swoimi dylematami, moze ktoras jest w podobnej sytuacji....? Tak bardzo czuje sie rozdarta wewnetrznie i ........ |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
Az mi się wierzyć nie chce, ze nikt nie podzieli sie swoimi dylematami i przeżyciami na teamt rozstań wynikających z potrzeb ekonomicznych, materialnych itp.
W dobie kiedy mężowie, przyjaciele, (przeważnie płec silniejsza) wyjeżdzaja juz nie tylko do Stanów ale Anglii, Niemiec, Irlandii a nie dlugo do Hiszpanii, Grecjii itd, ze żadna z Was nie doświadczyła na własnej skórze zycia w pojedynke........:confuse d: Tak bardzo bym chciała czuc, że nie jestem sama, że nie ja jedna sama z dwójką dzieci bede sie budzila w pustym łózku, cieszyła sie z ich osiągniec, martwiła chorobami i w niedziele samotnie pójde na spacer... Jestem osobą, która w pojedynke nie wyobraza sobie zycia, bo zawsze wszędzie bylismy razem. Wiadomo, że kazdy ma swoja prace, obowiazki ale wiedzialam ze wieczorem albo w weekendy bylismy tylko dla siebie, to poczucie bezpieczenstwa ( jak w piosence Kiljanskiego ...."twoja dłoń ...stały ląd...") dawały mi odwage i podpore każdego dnia do dzwigania trudów codziennosci. Ciągle po mej głowie przelatuje tysiące myśli czy przetrwam, czy wytrzymam, czy go zobacze, czy nie zdradzi, czy sie nie oddalimy, czy nasze zycie od tej pory nie będzie wiecznym zyciem na walizkach, zyjac od swiąt do świąt..... Teraz nagle staje w obliczu samotnosci...nie wiem na jak dlugo. Myślałam pisząc tutaj, że sie ze mna podzielicie swoimi spostrzerzeniami nie tylko z wlasnego podwórka .....
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy rozstan
Bardzo Ci wspólczuję, pewnie jak wszystkie dziewczyny tutaj, a nie piszemy nie dlatego, ze ogarnęła nas znieczulica ale raczej dlatego, że nie mamy takich doswiadczeń jak Ty. Wiesz, my dlatego jestesmy emigrantkami, bo albo pojechałyśmy za TZ (jak ja ) albo same wyruszyłyśmy w nieznane i tu niektóre dopiero znalezły miłość. Nie zostałyśmy w kraju i zagranicą jakoś razem z naszymi facetami układamy sobie życie. Może dla Ciebie to tez jest jakies wyjscie, wyjechac razem z mężem? Ja wyjechałam, nie wyobrażałam sobie życia z dziecmi samotnie, ale przyznaję, że Niemcy to nie Stany i moja decyzja była może łatwiejsza. Nie wyjechałam tak bardzo daleko od Polski.
Pozdrawiam i życzę szczęścia |
|
|
|
|
#4 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 2 639
|
Dot.: Dylematy rozstan
Moniaa nie wszyscy maja czas na natychmiastowa odpowiedz, nie wszyscy maja cos do powiedzenia, nie wszyscy zauwazyli twoj watek...(jak ja na przyklad). Wystarczy zrobic up...i nie oskarzac innych o znieczulice bo wtedy to juz nikt ci nie odpowie.
Ale biore to za efekt depresji i nerwow zwiazanych z twoja smutna sytuacja. Ja nie wiem jak to jest dokladnie ale probuje sobie to wyobrazic. Jesli wyjazd bylby tylko na kilka miesiecy do roku to moze bym przetrwala choc byloby mi ciezko jak nie wiem. Na dluzej to juz chyba jest niebezpieczne dla zwiazku. Gdyby to bylo jeszcze blizej..! Na pocieszenie dodam ze masz oparcie w dzieciach , one wypelnia ci zycie w czas nieobecnosci meza. Innym sprawa stawisz czolo jak wiele kobiet robi to co dzien. Mysle jednak ze warto moze z nim porozmawiac. Teraz w Europie jest tyle ofert pracy, latwosc latania ze wzgledu na tanie linie itp...Czy warto tak narazac zwiazek i biedne dzieciaki na nieobecnosc taty miesiacami...? Czy musi to byc USA? |
|
|
|
|
#5 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Dylematy rozstan
fakt, my jestesmy tutaj z naszymi facetami wiec nie mamy takich historii.. choc ja "rozstalam" sie z moim facetem na prawie rok, bo on pracowal tutaj a ja mieszkalam w Polsce...To jednak byla inna sytuacja, bo poznajac go wiedzialam, ze on jest w Stanach i wtedy rozmawialismy tylko przez telefon, internet, nie znalam wiec go fizycznie.. a gdy juz sie poznalismy w realnym swiecie to bylo ciezko sie rozstac ale ja wiedzialam ze to tylko na 9miesiecy i, ze wroce (jesli dadza mi wize). Nie napisalas, na jak dlugo maz ma zamiar wyjechac.. jesli na okolo rok, to szybko zleci..ale jak na wiecej, to ja nie wyobrazam sobie jak ciezko musi Ci byc.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
Niecierliwosc to jedna z cech mojego charakteru ale bron boze do nikogo nie mam ani zalu ani pretensji dlatego sie powtórzylam .W takich chwilach jak te jestem tak strasznie zdesperowana i jednoczesnie zla , na nasze panstwo, rzad, ze tylko gadaja, nie robia nic aby nam, mlodym zyło sie w tym kraju lepiej a nie jak biali murzyni . Abyśmy nie podejmowali takich desperackich kroków.Wiem co to znaczy brak ojca w domu bo moj tato tak wlasnie zawsze wyjeżdzał. Chcialam zaoszczedzic to swoim dzieciom......nie dalo sie i chyba juz sie nie da. Gdziekolwiek nie pojde, z kim kolwiek sie nie spotkam to wszyscy prócz meżczyzn mi wspolczuja, mowia ze tak zle , czy nie da sie inaczej i wtedy sie zaczyna................. co osoba to opowiesc. Jedna mówi, ze znajoma tak miala, pojechał mąz na pół roku został 6 i po malzenstwie bo się rozpadło i nie wytrzymało próby czasu, inna ze komus tam sie udalo i teraz zyja w dostatku i miłosci. Jednak przewazająca większosc to takie ponure historie i chociaz tak bardzo wierze w nasza milosc to wciaz mam ziarnko niepewnosci i obawy czy.....aby mnie to nie spotka. Wiem,ze nie moge tak myslec, ze nie moge sciagac zlych mysli ale czy to sie tak da? Kiedy wszedzie i wszystko kojarzy sie z rozwiazloscxia, zdradą to az strach sie bac. Kidy sie kogos bardzo kocha i on jest moim swiatem i nagle sie ten swiat traci to czasem odechciewa sie zyc.....tak smutno, tak pusto az boli. Musze to przetrwać ..... i przyzwyczaić sie do nowego smaku ...kawy, która bez niego juz tak nie smakuje
|
|
|
|
|
#7 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Dylematy rozstan
a na jak dlugo jedzie?
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 380
|
Dot.: Dylematy rozstan
Na Twoim miejscu nie pozwolilabym mu wyjechac. Chyba,ze na pare miesiecy, a potem wroci, albo Ty dojedziesz do niego z dziecmi.
Jestescie kochajacym sie malzenstwem, kochajaca sie rodzina. A rodzina powinna sie trzymac razem. Po co kusic los. Uwierz mi, kiedy czlowiek jest sam, to pewnym czasie potrzeba bliskosci drugiego czlowieka, moze stac sie silniejsza niz lojalnosc i wiernosc. Nawet jak sie ma kochajaca rodzine... |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Deurne
Wiadomości: 127
|
Dot.: Dylematy rozstan
A ja tak nie sądzę.
Uważam, że nie powinnaś mu zabraniać jechać. On chce, tak jak sama powiedziałaś, lepiej dla Waszej rodziny. Nie możesz mu teraz powiedzieć, teraz kiedy dostał wizę, o co pewnie nie jest łatwo, że nie może pojechać. Przede wszystkim pogadaj z Nim, tak w cztery oczy i zaufaj mu, zaufaj sobie, uwierz. Ja miałam podobną sytuację, mój miły dwa lata temu prawie dostał propozycję pracy w NL i wyjechał, bo obydwoje wiedzieliśmy, że to szansa dla niego jak i dla mnie, dla nas. Ciężko było, nie powiem, pod koniec, tuż przed moim wyjazdem do niego na stałe, nawet bardzo cięzko, ale wszystko już za nami. I jest tak jak powinno być teraz. Więc widzisz, ze rozstanie wcale nie musi być aż tak straszne. Musicie tylko uwierzyć, ze to się uda. A na pewno uda się, bo jesteście rodziną, a nie ma nic piękniejszego od rodziny, nic mocniejszego. Jestem z Tobą!! |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
..............widzice same,ze co osoba to inna opinia,ze to jest naprawde nic latwego jakby sie wydawalo.........
leci prawdopodobnie na pol roku........(juz wczesniej pisalam,pamietacie, ze ktos tam pojechal na pol roku a zostal 6 lat) Sprawa ewentualnego mojego do niego dolotu tez nie jest latwa, bo same wiecie, ze jestem uzalezniona od dobrego humoru konsula i moge jezdzic co roku po wize zarowno ja jak i dzieci........ Wiem,ze gdybym mogla dzisiaj sie spakowac i poleciec razem z nim, to zrobilabym to bez wachania, tak jak stoje, pakuje sie i jade..... Byle gdzie byle z nim, byle razem. Do wylotu jeszcze są dwa miesiące więc nie jedną przegadamy noc i nie jedna kawe wypijemy drąząc wiadomy temat ale wiem, ze cokolwiek ustalimy to zycie i tak pokieruje nas swoimi torami. Stara odwieczna prawda,ze co ma byc to bedzie. Nawet nie wiecie , jak mi milo,ze jestescie i moge sie z wami tym podzielic i ze nie jestem sama. |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy rozstan
Ja mojemu męzowi pozwoliłam jechać, dotał świetny kontrakt i bardzo chciał jechać. Ale od razu było wiadomo, że my jedziemy razem z nim, był sam w Niemczech tylko 2 miesiące, przez ten czas znalazł nam mieszkanie, zapisał syna do szkoły i wszystko przygotował na nasz przyjazd. Tak jak tinkaaa uważam, że rodzina powinna trzymać sie razem i nie chciałam żeby maż był tu sam przez 5 lat (bo na tyle dostał kontrakt). Nie chciałam kusić losu, nie chciałam burzyc tego co jest między nami, więzi między dziećmi i ojcem a jednocześnie wiedziałam, że ten wyjazd jest szansą i dla niego i dla nas na lepsze życie. Teraz nie żałuję, lepiej wyjechac razem i wszystko wspólnie przeżywać. Może jest szansa, że za jakis czas wyjedziesz do męża? Moim zdaniem tak byłoby lepiej dla całej rodziny. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
#12 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 2 639
|
Dot.: Dylematy rozstan
Dziewczyny ja mysle ze ogromna roznaica istnieje pomiedzy wyjazdem do NL czy DE a do USA.
W przypadku Europy mozna sie czesto widywac, loty czasem kosztuja kilka Euro a do USA sie juz nie poleci, pozostaje jeszcze problem wizy itp... Mysle ze jesli on wroci po tych 6 miesiacach to nie masz sie czego obawiac! Gorzej gdyby to mialo byc na dluzej. |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy rozstan
Zgadzam się z tanzanit, co już wczesnie zresztą pisałam, że mnie z pewnością było łatwiej podjąć decyzje o wyjeździe, bo tak znowu daleko nie wyjechałam.
Ale z drugiej strony ja (zaznaczam, że mówie tylko o sobie) zdecydowałabym sie jechac z mężem nawet jesli miałyby to być Stany. W każdym razie z pewnościa jesli on nie wróciłby po tych 6 miesiącach ja pojechałabym do niego. Chociażby po to, żeby przywlec go do domu, jesli nie chciałby wracać
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
Macie racje dziewczyny
, w zupełnosci się z wami zgadzam. Nie po to człowiek wychodzi za mąz aby żyć na odległośc.Inna sprawa, że komuś to moze odpowiadac. Mam znajomą, która mi ciągle powtarza jak ją spotkam: Monia przestań sie mazać, odpoczniesz, mąz Ci kase będzie słał, nikt Ci nie będzie nad głową rządził..... Wiecie co? jak ona mi tak mówi, to nie mam ochoty juz jej znać....... Ktoś kto w małzenstwie (kochającym zaznaczmy) tak podchodzi do tematu to pomija cały sens związku, partnerstwa i miłości. Jeśli nawet są jakieś materialne korzyści to powiedzcie jak cieszyć sie z nich w samotnosci ?Własnie ta codzienność, wspólne problemy, pokonywanie razem rutyny, zmęczenia i radości zbliża jak nic inne na świecie. Myslałam, że nie bede musiała takimi rzeczami sie martwić a tu z dnia na dzień wszystko przwraca sie do góry nogami. Mam mętlik w głowie, burze myśli i żołądek w poprzek. |
|
|
|
|
#15 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Opole-Niemcy
Wiadomości: 917
|
Dot.: Dylematy rozstan
Ja znam małżeństwa"na odległośc",tak z boku patrząc to powiem szczerze ,że to nic dobrego.Na głowie kobiet które zostają w Polsce jest dom,wychowywanie dzieci.........
Ostatnio rozmawiałam z koleżanka której mąż jest zagranicą i powiedziała mi,że jak on przyjezdza do domu na pare dni,to jest straszne zamieszanie w domu.Jak przyjezdza do domu to strasznie chce wychowywac dzieci i zaprowadza porządek w domu"po swojemu"i z tego powodu sa kłotnie.Kolezanka mówi,że jak zbliża sie czas powrotu męża zagranicę to,nie jest jej wcale przykro z tego powodu.Ale chyba nie o to chodzi w małżeństwie............. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Dylematy rozstan
zakladam, ze skoro jedzie na wizie turystycznej to pracy nie bedzie mial lekkiej.. daje to wieksza szanse, ze po pol roku bedzie chcial wracac.
Nie zakladajmy od razu, ze bedzie to malzenstwo "na odleglosc", bo plan wyjazdu jest na pol roku..a pol roku zleci bardzo szybko. |
|
|
|
|
#17 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
Tylko, ze wyjazd a raczej wylot do Stanow nie jest prosty... bo po pierwsze trzeba dostac wize...a potem trzeba kupic bilet, ktory malo nie kosztuje. |
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
|
Dot.: Dylematy rozstan
@MoniaaM - naprawdę szczerze Ci współczuję
... Mój mąż pojechał kiedyś do USA na 4 miesiące... wiem, że to stosunkowo niedługo, ale zostałam wtedy sama na mieszkaniu z naszą 3-miesięczną córeczką i na początku było mi cholernie ciężko. Ale zapewniam Cię, że tylko na początku będzie Cię tak to bolało... , w pewnym momencie zaczęłam się łapać na tym, że mi zwyczjnie przeszkadza ! Oczywiście nie w złym tego słowa znaczeniu, ale odzwyczaiłam się od Niego... Dlatego zapewniam Cię, jeśli Wasza miłość jest tego warta, to przetrwa wszystko, a taki wyjazd to dla Was chwila... Więc trzymam za Was kciuki i życzę, żeby czas szybciej płynął...Pozdrawiam |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 435
|
Dot.: Dylematy rozstan
A ja tez jestem w takeij samej sytuacji
Moj chlopak(jestesmy razem 4 lata) jest w Irlandii od 7 miesiecy i widzielismy sie tylko 2 razy po 2 tygodnie.Nie jest łatwo,oj nie jest
__________________
"Ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic, albo cofnąć czas (...)" |
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 435
|
Dot.: Dylematy rozstan
Dobrze,że masz swoje pociechy!!To dzieki nim napewno nie bedziesz miala czasu tyle myslec o tej rozlace,to one dostarcza ci powdow do radosci mimo tej smutnej dla Ciebie sytuacji!!Majac dzieci przy sobie to jakbys miala cząstke męza przy sobie
Naprawde póki żadna z nas nie poczuje jak to jest,gdy kochany jest daleko,nie potrawi sie postawic w takiej sytuacji,i naprawde nie życze tego żadnej z Was!!Kiedys nawet jednego dnia nie moglam wytrzymac bez TŻ,a jak dowiedzialm sie ze bede musiala wytrzymac pare miesiecy -myslalam ze to koszmar,dla mnie to był koniec świata!! Jednak nie ma tego zlego co na dobre by nie wyszlo. Teraz wiem,ze psychicznie jestem silniejsza
__________________
"Ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic, albo cofnąć czas (...)" |
|
|
|
|
#22 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Dylematy rozstan
Mój facet jest w Irlandii narazie 3 tyg i będzie tam około 3mcy i przez ten czas nie zobaczymy się w ogóle. A kto wie czy nie zostanie tam dłużej. Wiem jakie to ciężkie i to nie jest tak łatwo puścić ich tam i nieważne czy są naszymi mężami czy facetami. Kocha się tak samo...
|
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
Szczerze? MOJ punkt widzenia jest taki: jesli sie kochacie i macie jakakolwoiek mozliwosc dania sobie rady bez tego wyjazdu, to JA bym tego nie robila!
Jestem od 2 lat w Anglii i w pewnym sensie to najgorsze doswiadczenie mojego zycia. Bardzo dluga historia, i nie na ten watek, ale mimo, ze teraz jestem zadowolona, gdybym miala szczesliwe malzenstwo siedzialabym w domu! |
|
|
|
|
#24 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 435
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
__________________
"Ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic, albo cofnąć czas (...)" |
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 458
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
![]() My mamy akurat bardzo szczesliwe malzenstwo i czteroletnia,wspaniala coreczke,a jednak sytuacja materialna zmusila nas niestety do podjecia wlasnie "dylematu czasowego rozstania" i mąż od polowy marca pracuje w anglii.Ja tutaj pracuje i jezdze jeszcze co 2 tyg.(dosc daleko) na 3 dni na zaoczne studia ,zostawiajac wtedy coreczke u dziadkow...niedlugo sesja egzaminacyjna,pracy mnostwo,nie moge sie wogole pozbierac,jest mi bardzo ciezko psychicznie,dziecko tez teskni --wiec powtarzamy sobie "byle do wakacji" i pojedziemy do londynu ![]() Na razie z utesknieniem telefonujemy do siebie,pisujemy e-maile,rozmawiamy przez rozne komunikatory internetowe...Od marca maz byl w Polsce zaledwie 2 razy...Wiem jak to jest ciezko - ale wierze,ze to tylko czasowe i,ze wszystko bedzie dobrze.I tego samego zycze uczestniczkom tego watku w podobnej sytuacji.Serdecznie pozdrawiam,3majcie sie cieplo!Jak wczesniej napisala Medżi_86 "musimy być silne i to przetrwać".Buziaki. Selene
__________________
|
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 435
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
I tez sesja przede mna....Ale my byśmy nie daly rady ??Buzka
__________________
"Ja wiem, że lepiej byłoby nie czuć nic, albo cofnąć czas (...)" |
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
Maniwa, czy ta czcionka to tylko na moim kompie? Mam na nosie okulary i nie moge tego przeczytac. RAdze z zyczliwosci, ze jesli chcesz aby Wizazanki czytaly Twoje posty to zmien rozmiar czcionki, bo ta jest za mala |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Dylematy rozstan
Małżenstwo na odleglosc dla mnei nie istenieje tym bardziej z dziecmi ale problem lezy gdzie inziej ,na jka dlugo jedzie ? jedzie pracowac legalnie ,ma juz prace czy bedzie to jakas fizyczna robota na czarno ,ila zarobi ? wroci i co dalej ? bedzie w stanie utrzymac rodzine z tych pieniedzy? chce wrocic? taki wyjazdy na chwile zeby zarobic sa krótkofalowe a co jak kasa sie skonczy?
wiadomo jak jest kasa to czlowiek szybko sie przyzywczaja ale kasa sie nie rozmnozy i co dalej ?znowu wyjazd? albo jechac tam ,pracowac legalnie i sciagnac rodzine albo myslec nad czyms innym. odlegosc ma takze znaczenie ,nie tak latwo wsiasc w samolot i przyjlecic na weekend bo odleglosc,czas i cena. jednak latwiej z europy. dla mnie problemem byl wyjazd mojego TZ 100 km od domu i powroty tylko na weekend(na szczescie Tż zrezygnowal) ,nie jestem stworzona do zycia na odleglosc ,dzieci tez na tym traca a zadne pieniadze nie wynagrodza czasu bez rodzica tymbardziej gdy sa male. znam malezenstwo ktore sie rozpadlo przez odleglosc ,zyli roznymi swiatami ktore wzajemnie sie wykluczaly,oczekiwali czegos innego ,drugie malzenstwo trwa w z dale od siebie ,chlopak pracuje nielegalnie i zachlysnął sie zachodem ,kasa ma ale jak dlugo tak mozna? pojechac mozna bo zawsze mozna wrocic,probowac warto ale to musi byc wasza wspolna decyzja. powodzenia
|
|
|
|
|
#29 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Dylematy rozstan
witajcie.właśnie tydzień temu odprawiłam męza za chlebem w długą podróż.Bardzo mi smutno.nigdy nie rozstawaliśmy się na dłuższy okres czasu.Wiem że mnie kocha ale jak to mówią licho nie spi.Obawy jakieś są.Czy uda nam się przetrwać próbę czasu.
Będzie wracał co 3 miesiące na kilka tygodni.mam oparcie w rodzinie,zajmują się moim dzieckiem jak ja jestem w pracy.Nie jestem całkiem samotna. |
|
|
|
|
#30 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 458
|
Dot.: Dylematy rozstan
Cytat:
myslalam,ze w tym watku bede mogla jakos wspolnie z innymi Wizazankami wesprzec czy "naladowac" sie sila na przetrwanie tej czasowej ,trudnej sytuacji...no ,coz to,co piszesz jest na pewno prawdziwe i ja zdaje sobie sprawe z tych wszystkich ostrych minusow sytuacji "zwiazku na odleglosc".Kazda z nas ma na pewno inna historie, inna sytuacje i na opowiadanie szczegolowo powodow zaistnienia tego smutnego "czasowego rozstania i zwiazku na odleglosc" na pewno nie ma tu miejsca.Jest mi teraz bardzo ciezko,mojemu TZ takze ,a najbardziej coreczka to przezywa.Eh,chce mi sie teraz plakac...Mam nadzieje ,ze jakos damy rade i wszystko wroci do normy,moj TZ pojechal tylko na "odkucie sie" z polskich dlugow zwiazanych z nieudanym prowadzeniem wlasnej firmy i wraca jesienia.Nie jestesmy i nigdy nie bylismy materialistami wiec nie o typowa "kolekcje polskich dutkow"tu chodzi. Pozdrowienia i buziaki. Selene ---------------------------------------------------------------------------- "jedno rozstanie" czemu on jej powiedział nie mogę żyć bez ciebie i czemu ona jemu napisała nie mogę żyć bez ciebie on wyjechał na zachód ona została na wschodzie i oboje żyją
__________________
Edytowane przez Selene Czas edycji: 2006-05-18 o 20:58 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Emigrantki
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:03.






. Abyśmy nie podejmowali takich desperackich kroków.


?
, w pewnym momencie zaczęłam się łapać na tym, że mi zwyczjnie przeszkadza 
