Miesiączka podczas odchudzania

[agness51]

Czy jednodniowy okres lub nawet jego brak jest czymś normalnym podczas odchudzania?? A może to oznaka, że w diecie czegoś brakuje? Proszę o odpowiedź... pozdrawiam

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

Czy jednodniowy okres lub nawet jego brak jest czymś normalnym podczas odchudzania?? A może to oznaka, że w diecie czegoś brakuje? Proszę o odpowiedź... pozdrawiam

agness jest taka możliwość,iż w czasie diety miesiączka się spóźnia oznacza to że jednak czegoś brakuje w Twojej diecie.Mam nadzieje że to nie żadna dieta niskokaloryczna bo wtedy można także podejrzewać zanik miesiączki..przynajmniej w moim przypadku tak niestety było i nie wróży to niestety nic dobrego

[agness51]

No moja dieta raczej nie jest rygorystyczna, jakieś 1000 kcal... staram się jeść białko itd, ograniczam słodycze, jednak ta miesiączka mnie trochę martwi...
Długoo nie miałaś okresu??

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

No moja dieta raczej nie jest rygorystyczna, jakieś 1000 kcal... staram się jeść białko itd, ograniczam słodycze, jednak ta miesiączka mnie trochę martwi...
Długoo nie miałaś okresu??

1000kcal to malutko naprawde w dodatku Twoje "jakieś" oznacza dla mnie że czasem było to poniżej 1000
Dieta niskokaloryczna wyniszcza organizm
Nie mam do teraz moja droga..i przypuszczam że szybko mieć nie będę..
A długo już jesteś na tej "diecie"?

[agness51]

A mocno rygorystyczną stosowałaś dietę??
Na diecie jestem prawie pół roku...

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

A mocno rygorystyczną stosowałaś dietę??
Na diecie jestem prawie pół roku...

czasem 1000kcal/900/ czasem było to nawet mniej.
Ale własnie tak samo mi się zakończyła miesiączka 1dniowym krwawieniem

[agness51]

No właśnie ja mam podobnie, mam tylko nadzieję, że nie zaniknie całkowicie i nie będzie później żadnych większych problemów kiedy będę już chciała zakończyć dietę...

[LoLcIa123]

A ile schudłaś w ciągu tego pół roku?

[agness51]

Hhmm.... około 20 kg...

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

Hhmm.... około 20 kg...

Jezusiczku Kochany
nie sympatycznie to wszystko wygląda

[agness51]

Myślisz, że to za dużo w tak krótkim czasie??

[LoLcIa123]

Myśle,że powinnaś się udać do ginekologa to chyba będzie najlepszy wybór.
A na pewno będzie Ci kazał bardzo zwiększyć liczbe kalorii ponieważ żeby odzyskać miesiączke bedziesz musiała przytyć.Myślę że będzie to jakieś 2000kcal.Ale nie jestem pewna na każdego przypada inny limit

[agness51]

Tak, tylko że gdybym miała tak nagle zwiększyć kalorie, to efekt jo-jo murowany... a tego się panicznie boję...

[LoLcIa123]

dużo? szalenie dużo.

[agness51]

Niestety doszłam do tego wniosku za późno.. że za dużo

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

Niestety doszłam do tego wniosku za późno.. że za dużo

No cóż podobno uczymy się na własnych błędach.. jak to się mówi "mądry Polak po szkole".Ale będzie dobrze tylko musisz od jutra koniecznie więcej jeść!

[agness51]

Nie mogę, bo nie będę chudnąć...

[LoLcIa123]

Napisane przez agness51

Nie mogę, bo nie będę chudnąć...

agness wiesz co uważam że przydałaby się też może wizyta u psychologa na pewno Ci to nie zaszkodzi a może tylko pomóc..a właśnie przez taki sposób myślenia wpada się w anoreksje

[agness51]

Już moja mama chciała to zrobić, ale uznałam to za głupotę... ale ja już chyba mam obsesję na pukncie odchudzania...

[renata_1986]

trzeba dac organizmowi z czego produkować hormony i wszystko wroci do normy. Ja na diecie 1000 kcal erż się prawie doprowadziłam do zaniku okresu. Po tym jak miałam go 1 dzien ; powiedziałam koniec 1000 kcal- trzeba ratowac moją kobieco sc Rozpoczęła się era diet optymalnej i już nie mam problemów. Na Czas kiedy odeszłam od niej pojawiły się jakieś problemy hormonalne i torbiela miałam. Ale po kuracji wszystko wróciło do normy, a teraz dalej dieta optymalna- , ona wpływa dobrze na moja gospodarkę hormonalną. wszystko jest ok, bo dostarczam organizmowi tłuszczu, cholesterolu i cukru dla moozgu- wszystko w ilościach potrzebnych do produkcjji hormonów.

[agness51]

Renata, a czy mogłabyś mi powiedzieć ile u Ciebie trwała dieta 1000 kcal i czy po przerwaniu jej nie zaczęłaś tyć?? Czyli, czy nie było efektu jo -jo??
A, i co masz na myśli mówiąc dieta optymalna??

[renata_1986]

U mnie dieta 1000 kcal trwała 2 mce. Czułam się srasznie słaba, kreciło mi się w głowie, a potem skrócenie okresu...
nie zaczęłam tyc bo od razu przeszłam na dietę optymalną. Dieta optymalna to dieta która polega na
1) zachowywaniu prawidłowej proporcji między białkiem, tłuszczem, węglowodanami czyli na każdy gram białka ma przypadac od 2-3,5 g tłuszczu i 0,5-1g węglowodanów czyli w praktyce jada się około 50-60 g biuałka, 100-170 g tłuszczu i 50- 60 g węglowodanów (1400-2300 kcal)
2) jada się dużo jajek i innych produktów pochodzenia zwierzęcego
3) tłuszcze spożywa się raczej zwierzęce
4) pilnuje równowagi kwasowo zasadowej- weglowodany zjada raczej w postaci produktow zasadotwórczych (owoce, warzywa, mleko) - w praktyce nie jajda się raczej kaszy, ryżu, pieczywa, ciast, napojow słodzonych, soków owocowych, płatków na sniadanie...

takie jest moje rozumienie diety w pełni optymalnej

i się nie tyje, bo jak zjesz za dużo tłuszczu to wydalasz z ketonami- bez cukru organizm nie spali ich nadmiaru- to się z cyklem Krebsa wiąże- nie ma szczawiooctanu żeby acetylo konezyma mogł wejść do niego, bo ca ly szczawiooctan idzie na produkcję węgli dla mózgu- cząstki acetylo koenzymu a łaczą sie i powstają ciała ketonowe wydalane z moczem- jednak trzeba unikac tego stanu i wtedy:
1) jeść niej tłuszczu
2) zwiększyć spożyccie węglowodanow o 10 g na każdy krzyżyk

[agness51]

No cóż, dzięki za odpowiedź

[paulinka_vel_paulinka]

W zeszłym roku sama odchudzałam się na diecie ok.1000 kcal - na początku było sporo mniej (o ja głupia ) no i nie miałam okresu przez 3 miesiące, wszystko wróciło do normy kiedy przytyłam...to chyba jest jedyny sposób.

[agness51]

A dużoo przytyłaś??

[paulinka_vel_paulinka]

miesiączka wróciła jak przytyłam 5-7kg, ale generalnie to wróciły mi wszystkie kilogramy ze sporą nadwyżką.

[LoLcIa123]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

miesiączka wróciła jak przytyłam 5-7kg, ale generalnie to wróciły mi wszystkie kilogramy ze sporą nadwyżką.

To pewnie po przerwaniu diety przestawiłaś się na jedzonko które było Ci wcześniej zabronione czyli te mniej zdrowe,mam racje?.
A ile to wszystko trwało zanim wróciły dawne kilogramy? i jak po czasie w którym przytyłaś spowrotem patrzyłaś na siebie?.
Ahh zasypałam Cię pytaniami przepraszam

[paulinka_vel_paulinka]

Napisane przez LoLcIa123

To pewnie po przerwaniu diety przestawiłaś się na jedzonko które było Ci wcześniej zabronione czyli te mniej zdrowe,mam racje?.
A ile to wszystko trwało zanim wróciły dawne kilogramy? i jak po czasie w którym przytyłaś spowrotem patrzyłaś na siebie?.
Ahh zasypałam Cię pytaniami przepraszam

ja wiedziałam, że póki nie przytyję, nie odzyskam miesiączki, zresztą byłam już sporo za chuda i wyglądałam brzydko (175cm wzrostu i ok.50kg).
Zanim wróciły kilogramy mineło jakieś 3-4 miesiące...(to było jakieś 10-12 kg)
No i najtrudniejsze pytanie..heh... czułam się strasznie, okropnie, paskudnie....najgorsze było to, że się nie mieściłam w ubrania i to tak bardzo mnie dołowało. Generalnie ta dieta była najgorszym co mnie spotkało, przez cały rok nie interesowało mnie nic oprócz kcal, jedzenia i wogóle na tym się skupiała cała moja energia życiowa...zresztą do tej pory mam problemy, ale to już inna historia.

[LoLcIa123]

Aha czyli z dnia na dzień powiedziałaś sobie że zaczynasz więcej jeść i od tego dnia zaczęłas? czy stopniowo zwiększałaś liczbe kcal?.eh.. ja właśnie też musze przytyć ze względu na miesiączke..wyglądam również już nie ciekawie 160 ,42kg...Ale myśl o przytyciu jakoś mnie strasznie przytłacza.Chciałabym tak do 47/ew48kg ale czy to możliwe?.Może znasz jakieś skuteczne sposoby na "pocieszenie się" heh.

[paulinka_vel_paulinka]

Napisane przez LoLcIa123

Aha czyli z dnia na dzień powiedziałaś sobie że zaczynasz więcej jeść i od tego dnia zaczęłas? czy stopniowo zwiększałaś liczbe kcal?.eh.. ja właśnie też musze przytyć ze względu na miesiączke..wyglądam również już nie ciekawie 160 ,42kg...Ale myśl o przytyciu jakoś mnie strasznie przytłacza.Chciałabym tak do 47/ew48kg ale czy to możliwe?.Może znasz jakieś skuteczne sposoby na "pocieszenie się" heh.

Ja stopniowo zwiększałam kcal tyle, że zaczeła się szkoła i nawet nie miałam możliwości żeby się zdrowo i regularnie odżywiać, do tego doszedł stres związany z maturą, siedzący tryb życia...jakoś tak wyszło.
W pewnym momenie wogóle przestałam wchodzić na wage żeby się nie dołować, i w sumie już od roku nie wiem ile ważę.
Szczerze powiedziawszy jedyne co mogę ci poradzić to wizyte u jakiegoś specjalisty, i nie mówię tu o dietetyku ale o kimś od zabużeń odżywiania
Bo przytyć Ci się napewno uda, tylko to co się w trakcie będzie działo z twoją psychiką to jest zupełnie inna bajka. Mnie te wszystkie emocje i frustracje przytłoczyły, nie potrafiłam sobie z tym poradzić i nadal mam z tym problemy.