plowanie na mysz..

[mysza89]

Witam..opisze pewną sytuacjie..z jednego punktu widzenia zabawną a z drugiego okropnie męczacą i "straszą"(jak dla kogo)"
Otóż w niedziele moja mama otworzyłą balkon (zaznaczam ze mieszkam na pierwszym piętrze w bloku )zeby sie przewietrzyło, rano wchodząc do kuchni narobiła paniki rozpłakała sie jak małe dziecko niczym normalnie wiadomosc ze ktos umarł conamniej..wbiegła do mnie do pokoju z krzykiem i płaczem "olusia mysz jest w kuchni" poprostu moja mina jaka mysz?

Szukam szukam nie ma..wkoncu wyszła mała szaro czarna myszka (jak dla mnie słodka) i zaczeło sie wielkie POLOWANIE NA MYSZ mama nie wchodzi do kuchni wogóle wiec jestem odpowiedzialna za jej jakiekolwiek spozycie czegokolwiek bo wogóle nie wchodzi do kuchni przyjechał wujek zrobił totalny remanent w kuchni wszystkie szafki latały myszy nie ma..
Porozstawiane łapki po całej kuchni cfaniara wyciąga jedzenie z łapek i nic jej sie przy tym nie dzieje i zawsze uciekała
Wkoncu przekonani ze mysz znajduje sie w kuchni mama lekko odstresowana.
Siedze własnie teraz w pokoju z mama i słysze ze cos podżera za moim łózkiem..mama spanikowała wybiegła z pokoju i zeczeła tak płakac i mówic takie rzeczy że az sie przeraziłam.. że spotkała ją najwieksza kara w zyciu ze najwieksze cierpienie i tak płacze ze nie mogłam jej wogóle uspokoic siedziała i płakała..mówiąc ze to silniejsze od niej brzydzi sie i boi
I niewiem pomyslałam ze moze udac sie do psychologa niewiem jakiegos terapeuty bo to juz jest męczące dla mnie troche (wiem mysz sie kiedys złapie i po krzyku ale kurde cokolwiek by sie kiedys w przyszłosci nie działo i znowu taka panika?) i żal mi jej okropnie poprostu niewiem nie widziałam zeby ktos miał az taką "fobie" bo chyba tak to w przypadku mojej mamy mozna nazwać..niewiem któraś z was moze miała taki problem?
Ciągle próbuje jej wytłumaczyc zeby sie nie bała ze ja sobie z nią poradze ze nic jej nie zrobi ale to nic nie daje

[Atram]

doskonale rozumiem Twoja mama, mam taka sama fobie, tylko ze przed zabami. kiedy widze zabe wapdam w panike, czasem placze bo musze obok niej przejsc... TŻ i wiele oob tluamczylo mi ze nie ma sie czego bac, to tylko zaba, nic mi nie zrobi. ale ten starch jest silniejszy.
postarajcie sie wymyslec jaks inny sposob i zlapac mysz. a do psychologa tez mozesz sie wybrac z mama.. o ile bedzie chciala.. powiedz jej ze niepokoisz sie o nia.

[mysza89]

Własnie poruszyłam z nią ten temat isc do psychologa czy cos no niewiem kurde jakos chce jej pomuc ale kurde tej myszy nawet sie wyczaic czasem nie da bo siedzi cicho ze wogóle nawet niewiadomo czy zyje nagle znalazła sie w moim pokoju wiec zostawiłam łapke obok łózka zobacze co będzie dalej..

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

rozumiem Twoja mame sama się boję myszy. może nie aż tak bardzo, żeby się rozpłakać, ale jak raz byłam u koleżanki (mieszka w domku) i nagle wyszła mysz to wskoczyłam na krzesło i zaczęłam wrzeszczeć przerażona a potem przez kilka dni nie wchodziłam do kuchni, w której ta mysz była (byłam u koleżanki ponad tydzień - w czasie wakacji). i dopiero zaczęłam wchodzić jak mysz sie złapała w łapke

[seemore]

Ale nie dajesz jako wabika ser zółty ? Ostatnio przeczytalam ze myszy nie lubia sera i mnie zszokowalo. Każdy ma jakąś fobię. Ja bym uzyla wszelkich dostepnych na rynku srodkow myszobojczych. To moze by Twoja mame uspokoilo. A jak nie to isc do psychologa :/ Bo w przypadku Twojej mamy ta fobia jest bardzo zawansowana i wrecz uniemozliwia normalne zycie i jej i pozostalym domownikom.

[mysza89]

wszystkie trutki jakies chemikalia specyfiki odpadają bo naje sie i gdzies mi potem za szafą zdechnie i co wtedy? myszy są wszystko żerne w ekstremalnych sytuacjach potrafią zjesc nawet mydło lub wosk..wiec jak jest głodna to wabikiem moze nawet byc ser jutro chyba zrobie wycieczke po sklepach zoologicznych czy cos o jakies pułapki bo takie normlane to jakos nie wychodzi mi łapanie na nie tej myszy heh

[...:::oblabobla:::...]

Myszy to PASKUDNE GRYZONIE! Można się przez nie bardzo niebezpiecznych chorób nabawić!! Żeby mysz się przecisnęła przez szparę, wystarczy płaski otwór o grubości długopisa Myszy są tak "pastyczne" że przecisną się wszędzie. Jeżeli głowa się zmieści, to reszta też przejdzie przez otwór. Aż sama w to nie mogłam uwierzyć dopóki nie zobaczyłam na własne oczy! Największy problem tkwi w mysich odchodach. Może wywołać nawet ASTMĘ. Źródłem alergenu jest białko w moczu myszy, (także UWAGA:świnek morskich, królików miniaturek czy szczurów -dlatego po kontakcie z gryzoniami należy zawsze myć porządnie ręce!)
TROCHĘ TEORII : Myszy nie wydalają moczu całym strumieniem, tylko kropelkami jak wędrują np. po jedzeniu, ubraniach itd. Łatwo to sprawdzić podświetlając przedmiot na którym przebywała mysz lampą UV. Na pozór nie ma na nim śladu No właśnie te pozory. Wbrew pozorom to tylko myszka, a tak na prawde przez taką myszkę można baardzo poważnie zachorować. Dlatego staram się unikać myszek, szczurków, chomiczków itp.

[muszka66]

boze, ja tez mam takie cos. jak tylko zobacze mysz to dostaje czegos. kiedys u dziadka w domku byla to weszlam na stolek i dostalam histerii jakies. straszne to jest, ze to tylko male stworzenie, ale ja sie tego boje, brzydze i co tylko!
ale to jescze nic. moj TZ ma domek w gorach. kiedys pojechalismy tam sami, z moja kumpela. poprosilam ja zeby pierwsza weszla do saloniku, poogladala, czy nie ma, w szafkach itp. nie bylo. ja uradowana. ale za jakis czas chcialam wrzucic cos do kosza na smieci. otwieram wieko ( w ktorym byla dziura) a tam na dnie mysz zdechal, rozlozona po czesci.... chyba nie musze pisac co sie ze mna dzialo.....

[Atram]

przypomnialo mi sie ze tez kiedys mialam taka akcje. siedzialam sobie pewnego majowego wieczoru w pokoju, okno mialam otwarte, bylo dosc cieplo. patrze a tu nagle na suficie.. wielki gruby czarny pajak wpadlam w panike zaczelam plakac zawolalam tate zeby go wzial i wyrzucil na zewnatrz. tata chcac go zlapac upuscil go.. i pajak uciekl gdzies pod lozko, albo za biurko. wiec rozpoczelismy wielkie poszukiwania, bo powedzialam ze nie pojde spac w pokou w ktorym jest taki pajak. nie znalezllismy go.. przez tydzien spalam z siostra w pokoju, bo balam sie u siebie. szukalam tego pajaka i go nie znalazlam. moje siostra zaczela juz sie na mnie wkurzac ze tyle u niej spie. a ja mialam dreszcze jak wchodzilam do mojego pokoju bo wiedzialam ze on tam jest..
TŻ przyjechal do mnie odsunelismy meble, odkurzylam kazdy zakamarek i pajaka nie znalazlam. po jakims czasie stwierdzilam ze go nie ma i wrocilam do pokoju.
ale to co wtedy przezywalam to byl koszar. wiem ze to tylko pajak.. ale balam sie go, brzydzilam.
i ogolnie taka bezradnosc..

[mysza89]

To z pająkami to inna historia mam to samo...heh
A mysz prawie złapana dziadek rpzyjechał i nawet ja zagonilismy do pokoju duzego siedzi pod łózkiem pozostawiane tym razem metalowe łapki i czekamy...kurde troche mi jej żal ale jak pomysle co przezywa moja mama to juz chce sie tej myszy pozbyc

[mysza89]

Dzisiaj nastapił tragiczny koniec mysiego harcowania po moim domu..wzruszyłam sie troche bo nie chciałam jej usmiercac tylko wolałam złapac ale niestety nie dała się ale to chyba była bezbolesna i natychmiastowa smierc bo nie zdąrzyła oczek zamknąc..zal mi jej ale wreszcie w domu jest spokój heh