Dzień zonka :-P - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-06-20, 16:29   #1
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Talking

Dzień zonka :-P


Muszę założyć ten wątek, żeby przekonać się, czy tylko ja mam zawsze "zły dzień", który właściwie jest co dzień, z małymi wyjątkami na dni "w miare dobre".
Nie pamiętam, kiedy ostatnio od rana do wieczora wszystko było jak trzeba. Zawsze jak jest już dobrze, to za chwile musi się "coś" zdarzyć i wszystko sie wali. Przykład : miałam rok temu egzamin. Nic nie umiałam, ale ściągi były naszykowane, wszystko dopięte na ostatni guzik. W dniu egzaminu założyłam nowe buty, marynarę itp, poszłam na wcześniejszy autobus, żeby zdążyć. Jadę sobie zadowolona, przejechałam dwa przystanki, wkładam rękę do kieszeni - nie ma ściąg. Zmroziło mnie. Przeszukałam wszystko - nie ma. Musiałam wysiąśc. patrzę na rozkład - nie ma oczywiście żadnego autobusu w drugą stronę. No to dawaj, na nogach, biegnę ile sił. Buty mnie zaczęly obcierać, upał - zgrzałam się, ludzie się gapia, a ja lece, niczym Forrest Gump Wpadłam do domu, capnełam te ściągi i biegnę znowu na autobus. Zdążyłam. Dotarłam w ostatniej chwili. Potem w domu jak zdjęłam buty, to skarpetki [takie cienkie, jak rajstopy] musiałam wyrzucić, bo były całe we krwi, ale to szczegół I mam takich "Dni zonka" całe mnóstwo, jak sobie przypomnę, to napiszę.
Tymczasem czekam na zwierzenia innych
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-06-20, 16:54   #2
maddlen
Raczkowanie
 
Avatar maddlen
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 236
GG do maddlen
Talking Dot.: Dzień zonka :-P

hehehe pamiętam bardzo dobrze ten dzień bo to był egzamin z socjologii i wtedy ja też miałam dzień zonka heheheh ja robiłam ściągi do ostatniej chwili- tzn wydrukowałam ostatnią ok 12:35, a 13:50 miałam busa, czyli z domu musiałam wyjść dokładnie nie później niż 13:40. A ściągi należało jeszcze pociąć, posklejać i umalować się, ubrać, zjeść obiad :/ Skończyłam ściągi kleić chyba o 13:30, w biegu się malowałam, zjadłam na stojąco i była 13:45:/ wiedziałam, że już nie zdążę, ale na szczęście był PKS o 14:10, więc na niego szybko pobiegłam. W autobusie przeglądałam ściągi- gdzie co mam i ogólnie czytałam jeszcze żeby sobie materiał przypomnieć. I nagle wypadły mi 2 ścągi i poleciały w mało znanym mi kierunku- tzn. gdzieś do tyłu Odwróciłam sie, na szczęście siedziała za mną jakaś dziewczyna, i pytam czy może mi podać te ściągi które spadły Ona taka mina A ja nic No i podała mi te ściągi uśmiechając się jakbym co najmniej była czymś usmarowana No ale egzamin na szczęście dobrze poszedł
Myślę jednak że ten sam dzień, w którym mi i lovisie przydarzyło się coś takiego, zawsze mógł być gorszy
__________________
"In future everyone will be famous for fifteen minutes"
Andy Warhol
maddlen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-06-20, 17:55   #3
palomino
Zakorzenienie
 
Avatar palomino
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
Dot.: Dzień zonka :-P

A ja to nazywam "dniem blondynki" :d i sobie naprawde duzo potrafie w takie dni wybaczyc
Najbardziej pamietam tez historie zwiazana z egzaminem -chyba takie najlepiej zapadaja w pamiec
Egzamin mial byc wieczorkiem - tak o 18.00 z przedmiotu, z ktorego wykladowcy nie widzialam nawet na zdjeciu bo mialam w tym czasie inne zajęcia Notatki robila za mnie kolezanka wiec w zasadzie bylam na bieżąco. Od kolezanki dowiedzialam sie ze bedzie to egz pisemny i ze o tej godzinie. No i wzielam sie do roboty - tzn w 1,5 dnia roboczego bylam nauczona Wczesniej wyszlam, zeby miejscowke sobie zając - przyszlam o 17.00 szczesliwa ze tak wczesnie /zwykle sie spoznialam na wszystko co sie dalo / wchodze... a cala sala pisze egzamin.
Prof siedzi na katedrze i patrzy na mnie jak na UFO (podobnie z reszta jak ja na niego) Wiec ja uprzejme "dzien dobry - przyszlam na egzamin" Facet na mnie spojrzal i ze zdziwieniem stwierdzil - "ale egzamin sie wlasnie konczy". stwierdizlam ze mial byc przeciez na 18,00 na co prof ze" Pani bywa chyba na wykladach rzadziej niz ja" i dodal "a myslalem ze to niemozliwe" W normalnym dniu i wypadku zapytalabym sie kiedy jest nastepny termin, ale poniewaz byl "moj dzien" stanelam na srodku i z szeroko otwartymi oczyma spytalam "NO I CO JA MAM TERAZ ZROBIC???" facet lekko zdębial i / zamiast mnie wyrzucic na zbity pysk / zaprosil mnie na konsultacje na ktorych zdazylam sie jeszcze mu przyznac ze faktycznie nie zaszczycilam obecnoscia zadnego wykladu Mimo tego udalo mi sie uzyskac najlepsza ocene z tego wykladu z calego semestru

pozdrawiam
palomino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-06-20, 18:55   #4
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Cool Dot.: Dzień zonka :-P

Szkoda, że tak mało odpowiedzi, ale dziś pan Jacyków wiedzie prym
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-06-21, 00:35   #5
monyczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar monyczkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
Dot.: Dzień zonka :-P

miałam kilka takich dni, lecz niestety wyleciały mi teraz z głowy
__________________
monyczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 05:39   #6
jowisia
Wtajemniczenie
 
Avatar jowisia
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Luksemburg
Wiadomości: 2 886
Send a message via Skype™ to jowisia
Dot.: Dzień zonka :-P

Swietny watek.
Mialam pelno takich dni, wiec podbijam. Chce poczytac.
Bo to jednak nie to samo co dzien kupy...?
__________________

jowisia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 09:10   #7
_Ya
Zadomowienie
 
Avatar _Ya
 
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 856
Dot.: Dzień zonka :-P

Ja wczoraj miałam nieciekawy dzień.
Rano biegnąc do pracy, wypłacałam z bankomatu pieniądze i ....zapomniałam pieniędzy. Zadwolona wzięłam karte i wsiadłam do auta koleżanki, która podjechała właśnie pod sam bankowmat. Pani w banku mówiła, że to się często ludziom zdarza... Ale czemu mi..
__________________
Demon odkaszlnął nerwowo (demony nie oddychają; jednakże dla każdej istoty inteligentnej, oddychającej czy nie, nadchodzą w życiu takie chwile, gdy odkasłuje nerwowo. Jedna z takich chwil nastała właśnie teraz, przynajmniej dla tego konkretnego demona).
_Ya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 09:23   #8
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez jowisia
Swietny watek.
Mialam pelno takich dni, wiec podbijam. Chce poczytac.
Bo to jednak nie to samo co dzien kupy...?
O, zupełnie nie to samo, kupa to jest jak jest ktoś zmięty i w ogole blee, a zonk, to wiadomo, nic sie nie udaje, zły dzień i tyle
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.]
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 09:32   #9
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

Lovisa
ja wczoraj miałam taki dzień.Postanowiłam pięknie umyć schody prowadzące do mojego pokoju (terakota) -naszykowałam jakiś tam płyn,ciepłą wodę i przystąpiłam do dzieła.
"Ale będzie czyściutko! wszystko będzie lśniło!" pomyślałam.
Wypucowałam schody,pięknie się błyszczały.Poszłam szykować jakieś smakołyki-wieczorem mieli wpaść znajomi.
Wnosiłam sobie na górę talerz z kanapkami (były tam między innymi kanapki z tuńczykiem )- i nagle siuuuu moja stopa sie pośliznęła i zaczynam spadać ze schodów.Zapominam o tym,że mam talerz -z zaskoczenia wyrzucam go wysoko do góry,łapię się poręczy aby się jakoś ratować.Lecę tak na dół z 20 sekund.Kanapki z tuńczykiem lądują na schodach-oczywiście ryba do spodu.Ja w pozycji końcowej-rozkraczona jak jakaś gimnastyczka leżę na dole (z jedną nogą na poręczy ) i zastanawiam się co się właśnie stało.
Obok na ścianie odbity ślad mojego klapka (skubany-dokładnie cały wzorek podeszwy widać ).Czemu mam takie brudne klapki? "aaaaa byłam na dworze psa pogłaskać i zapomniałam wytrzeć buty "
Schody ubabrane,moje ścięgna rociągnięte boleśnie w mgnieniu oka,śmierdzi tuńczykiem.

Znajomi przyszli,śmiali się ze śladu stopy na ścianie (rozmazanego-bo próbowałam go czymś wyczyścić ),śmierdziało im trochę rybą na schodach,było za mało kanapek-jedli więc chipsy.

Zaraz po ich pójściu rozbiłam perfumy na schodach (pisałam o tym w Dniu Kupy)

ehh żyć nie umierać i tyle

ps.Czekam na "Dzień Świra"
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 09:38   #10
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez cattt
oczywiście ryba do spodu
jak pech, to na całego
Ślad stopy na ścianie mnie powalił
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.]
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 09:49   #11
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez Lovisa
jak pech, to na całego
Ślad stopy na ścianie mnie powalił
zastanawiam się teraz czym to usunąć
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 10:09   #12
KasiaKatarzynka
Zakorzenienie
 
Avatar KasiaKatarzynka
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: tarnobrzeg
Wiadomości: 3 425
Dot.: Dzień zonka :-P

może to nei jest zbyt zonkowate

ale kiedy się to działo było naprawdę denrwujące i wogóle takie tam, czyli kasia wkleja pewną opowieść którą snuła pod koneic zonkowatego dnia
Cytat:
wczoraj wieczorem postanowiłam się oddstresować , stać miła, pomocna i takie tam bla bla bla - sposób na to? -jadę więc do babci

więc dziś:

wstałam o godzinie 7 rano, co jak na mnie jest wielkim dokonaniem gratulacje, uwielbiam Cię, jestes boska i takie tam
mimo silnego postanowienia, że nigdy-więcej-nie-spotkasz-mnie-w-autobusie, pognałam na przystanek pks
[wczesniej za***iście się malując i czesząc - nawet spełniając dobre uczynki cza-jakoś-wyglądać]
i co? i! pierwszy autobus uciekł mi, dosłownie kiedy wchodziłam na przystanek on odjechał,
"nic to",myślę, ''są nastepne'',
yhym - następny jest dopiero za 1,5 h, kwa-mać, na dworze ziąb i mróz, deszcz wisi w powietrzu a ja mam tu czekac 1,5 h?
''cza było krócej suszyc włosy, z*****sta fryzura i tak Ci się, mądra Kasiu, rozwaliła po drodze" no tak, cza było suszyć krócej, ale dopiero teraz mi to mówisz??!!
więc w ramach uczłowieczania i udobrzania się idę na cmentarz, zapalam świeczkę, no ale ten rytuał nie trwa 1,5 h ;/ zwłaszcza, że cmentarz kilka kroków od pks;/
więc wracam na przystanek, w życiu nie wejdę sama do środka, nie-nie, o-co-to-to-nie, więc siedzę na ławeczce przed 'stanowiskiem 0'
czas się wlecze jak dziwka do wystawienia d**y, mając nadzieję, że może gościowi wystarczy sam widok, ewentualnie poruszanie ręką
do tego zimno mi - pod płaszczem bluzka sztuk 1, cienka, ''cza było ubrać się cieplej'' - teraz mi to mówisz?!
postanawiam wrócić do domu, tam przeczekać ten czas i: come back na pks
i przy okazji dosztukowałam swą garderobę o gruby golf sztuk 1.
powrót na pks
tym razem autobus nie uciekł mi [czyt. nie odjechał 0,333 sek wcześniej, wogóle to kto ustawia godzinę na zegarze przystankowym?? śpieszy im, czy oni o tym wiedzą?
wygodnie się rozsiadam [gdybym ważyła więcej mogłabym rzec, że zrobiłam to na tyle wygodnie, że nawet tłuszcz zza spodni mógłby się rozlac bez strachu o niewygodę, dla niego tez by wystarczyło miejsca]
przystanek, wysiadka, prosta do babci
po 10 min:
pies babci w bramce już na mnie naszczekał i nawarczał, ale zamiast dokończyć dzieła i pobiec w moim kierunku ukazując swe białe kły, on spi*****ał i tylko się odwracał by zobaczyć czy nadal ide w jego kierunku [co to za pies, który szczeka i warczy, ale zamiast konsekwentnie jeszcze biec na obcego on ucieka?]
o brama otwarta -dziadzio pojechał na zakupy
yhym, żebyś się nie rozczarowała - nie dziadzio, a babcia z dziadziem - drzwi do domu zamknięte
nic, poczekam ok 30 min [nie przejmując się wcale, że zimno] tyle mniej więcej zawsze zajmują im codzienne zakupy
w między czasie klnąc pod nosem, że nei wzięłam od mamy kluczy do babci domu
pół godziny minęło - ich nie ma, pewnie u lekarza, wrócą, za bagatela 5-6 godzin
nad głową stają dwa rozwiązania:
1)czekasz 5-6 h na schodach; wkońcu miałaś dziś spęłnić dobry uczynek
2) zapi****lasz spowrotem w ten ziąb na przystanek [masz jeszcze szansę, że po drodze ich spotkasz]

czuje się jak w "grasz czy nie grasz''[nie oglądam, ale chyba na wyborze polega ta gra, więc mi tu pasuje] czy też innej tego typu zabawie, [np. tej, gdzie dawali koty Zonki, które były za zasłonami]


jeszcze masz opcję:
iść do Pani Ś., która mieszka obok babci, a jest siostrą dziadzia, ale tam jest cholerny pies, który by mi upitolił nogę zanim zdążyłabym otworzyć bramkę [pies rasy ratlerek - pozornie nei masz się czego bać, pozornie] i od niej dowiedziec się czy warto jeszcze poczekac, czy tez nie
albo
brnąć na piechotę, dobrą godzinę, do pracy mamy, by tam dostać klucze do babci [będę mogła spełnić dobry uczynek]
tyk, tyk, tyk, tyk, czas minął, którą opcje wybierasz?
wybieram powrót na przystanek

- gratulacje, wygrałaś milon złotych
- zaj****ie
- na co je przeznaczysz?
- na kampanię prezydencką
-
- pochodzę po knajpach, każdemu postawię...piwo i zostanę pierwszą kobietą prezydentem w historii PL
- będziemy trzymać kciuki
- nie trzeba, kaczyński wygrał z pomocą mocherowych, to i ja wygram z pomocą pijanych, tych jest chyba więcej
-jeszcze raz gratulujemy
-a dziękuję, [gdzie jest czek ]



idę więc w kierunku przystanku, warcząco-szczekający pies nadal patrzy na mnie zza drugiej bramki, zamiast wyskoczyć i rzucić się na mnie
5 min dalej:
ooo babcia i dziadzio jadą
o nie, z tyłu ktoś jeszcze siedział
"oby to nie była ciotka J., oby to nie była chotka J., proszęęęę, nie ciotka J."
wracam więc do babci i dziadzia, wchodzę do domu, a tu: oczywiste, że ciotka J1) , fuck,


w dalszej części dnia pojawiło się takich przypadków jeszcze kilka [a dokładniej w ilości 11,(jak do tej pory, ale dzień jeszcze się nei skończył)], ale za długi tekst powstał, więc kończę,




1) ciotka J. nienawidzi mnie, mojej mamy, braci, itd, bo boi się, że 'zagarniemy' ,jak Wikingy, cały majątek [caluśki] babci i dziadzia, kiedy Ci umrą,
cholera jasna, ja nawet nei myślę, że mogą umrzeć, a co dopiero mam myśleć o majątku , ja podziękuję - za dużo rodziny naookoło, za bardzo by mi sie wpierdalali w życie,
ciotka J. uważa, że majątek Babci& Dziadzia powinien przypaść jej, albo jej dzieciom, bo jest bliższą rodziną dla babci [babcia tak naprawdę jest ciocią mojej mamy, która wychowywała moją mamę po śmierci 'prawdziwej' babci', więc mówimy na nią 'babcia', a na 'wujka' - 'dziadzio',
ciotka J. natomiast, jest jedyną, rodzoną, siostrą 'babci', więc jest [teoretycznie]bliższą jej rodziną
ta sama sytuacja była z Panią Ś. ale ta się od nas odpieprzyła, teraz nawet nas już lubi
a i wspomnieć powinnam, że ciotka J. jest chrzestną mojej mamy, jak na chrzestną, to ona ma dziwne do mamy mojej podejście [nie przepada za nią]




najgorszym faktem było spotkanie ciotki J. która to zawsze, ale to zawsze jest dla mnie nie miła [no chyba, ze mam coś jej załatwić] i zawsze, ale to zawsze ucieka od babci, kiedy ja sie tam pojawię
+ powrót z pks do domu w stugasz deszczu ze śniegiem, tak, że ledwo zdążyłam wysuszyć włosy a już musiałam biec na przystanek, gdzie mam dobre 30 min drogi
10 min drogi do babci [z przystanki] jest milutkie, ale tylko gdy świeci słońce - wtedy -oj było zimno, było,
KasiaKatarzynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 10:18   #13
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez KasiaKatarzynka
może to nei jest zbyt zonkowate

ale kiedy się to działo było naprawdę denrwujące i wogóle takie tam, czyli kasia wkleja pewną opowieść którą snuła pod koneic zonkowatego dnia


no czuję się po prostu tak jakbym przeczytała Hłaskę w wersji żeńskiej
Jak pech to pech nie ma co
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 10:50   #14
windykatorka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 153
GG do windykatorka
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez KasiaKatarzynka
może to nei jest zbyt zonkowate

ale kiedy się to działo było naprawdę denrwujące i wogóle takie tam, czyli kasia wkleja pewną opowieść którą snuła pod koneic zonkowatego dnia

Ja bym nie wytrzymała
windykatorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 11:01   #15
witch_18
Zakorzenienie
 
Avatar witch_18
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 11 059
Dot.: Dzień zonka :-P

KasiaKatarzynka podziwiam Cie,że przyżyłaś ten dzień
__________________
książki: 27/100 w 2018
blog: inulec reads
instagram: inulec87
zapraszam
witch_18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 11:02   #16
Lavenda
Rozeznanie
 
Avatar Lavenda
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Małopolska: - ..... - Kraków
Wiadomości: 786
Dot.: Dzień zonka :-P

Dzień zonka to jeszcze pół biedy, ja miałam tydzień zonka. Co kolwiek zrobiłam wszystko było "na opak". Żeby się ze wszystkim wyrobić musiałam pracować po 10-12 godzin dziennie, bo każdą rzecz robiłam po 5 razy. Do domu wracałam ledwo żywa i bałam się myśleć co będzie na następny dzień. Przypuszczam, że sama nakręcałam sobie te "nieszczęścia", bo im bardziej coś mi nie wychodziło tym szybciaj to robiłam, żeby ze wszystkim zdążyć i dalej musiałam popdrawiać to co na "szybkiego" zrobiłam źle. Miałam wszystkiego dość, ale w ten tydzień będzie zupełnie inny - takie mam postanowienie i będę się go trzymać.
__________________
"Wielu ludzi twierdzi, że sny są czarno-białe, ale ja śnię w kolorze."
Richard P. Feynman

"Jest coś niedobrego z ludźmi: nie uczą się przez zrozumienie, tylko jakoś inacze, pewnie na pamięć.
Ich wiedza jest taka krucha!"

Richard P. Feynman
Lavenda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 11:28   #17
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Dzień zonka :-P

Kasia, ja już nigdy nie bedę narzekać

Jak już mowa o egzaminach, to zawsze tego dnia muszę dostać okres, który nie należy u mnie do najłagodniejszych Zdawałam maturę i broniłam pracy walcząc z bólem brzucha :/ Na szczęście nie miał wpływu na wyniki

Co roku o tej porze psuje mi się komp

Kiedy kupiliśmy mieszkanie i zależało nam na jak najszybszej przeprowadzce, malarz akurat wpadł sobie w coroczny ciąg picia I któregoś pięknego dnia zgubił nam klucze i nie pamiętał gdzie "Na szczęście" po paru dniach sobie przypomniał :/

Dzień zonka to też ten, kiedy zdecydowałam nie jechać do Pragi na Rush Ale niezbyt uśmiechało mi się wlec się tam stopem. Dziś bym się nawet nie zastanawiała :/
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 11:44   #18
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez cattt
zastanawiam się teraz czym to usunąć
Hmm, zamalowac moze
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.]
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 12:35   #19
elly2
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: moja utopia
Wiadomości: 2 396
Dot.: Dzień zonka :-P

Ja mam dzien zonka prawie codziennie, straszna niezdara ze mnie, tu cos potrace, tu cos przewroce, zepsuje Takiego zyciowego pecha mam...a urodzilam sie w czepku ;(( Ja czesto tak mam, ze jak o czyms pomysle to za chwile to mi sie przydaza Kiedys wylalam na telefon kom. zmywacz do paznokci...na szczescie telefon dzialal, ale wyswietlacz byl w oplakanym stanie...No ale doswiadczona zlymi wspomnieniami, po zakupie nowego telefonu...zawsze kladlam go w duzej odleglosci od wszelkiej masci plynow...niesttey ktoregos dnia...polozylam herbate obok mojego telefonu, i wtedy pomyslalam, ze herbata moze sie wylac, i co sie stalo? Oczywiscie potracilam szklanke reka i herbatka sie wylala, szczescie w nieszczesciu, ze zdarzylam syzbko podrzucic telefon no i wyswietlacz jest caly i zdrowy, troszke tylko antena sie zalala.
__________________
"Wyjdź ze swojej strefy komfortu. Możesz wzrastać tylko, jeśli jesteś gotów czuć się dziwnie i nie komfortowo próbując czegoś zupełnie dla Ciebie nowego."


elly2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 12:43   #20
goga1001
Zadomowienie
 
Avatar goga1001
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: południe Polski
Wiadomości: 1 091
GG do goga1001
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez KasiaKatarzynka
może to nei jest zbyt zonkowate

ale kiedy się to działo było naprawdę denrwujące i wogóle takie tam, czyli kasia wkleja pewną opowieść którą snuła pod koneic zonkowatego dni
a

Przeżyłaś?!
__________________
Okna funkcjonują w obie strony, lustra tylko w jedną .






goga1001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 12:44   #21
goga1001
Zadomowienie
 
Avatar goga1001
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: południe Polski
Wiadomości: 1 091
GG do goga1001
Dot.: Dzień zonka :-P

Ja często miewam takie dni.....
__________________
Okna funkcjonują w obie strony, lustra tylko w jedną .






goga1001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 13:46   #22
rob4cz3q
Zadomowienie
 
Avatar rob4cz3q
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 298
GG do rob4cz3q
Dot.: Dzień zonka :-P

ja sama jestem jak taki Zonek

Ale ponoc innym szczeście przynosze
rob4cz3q jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 16:59   #23
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

a pamiętacie ten kretyński program na Polsacie w którym w bramkach były zonki ?(koty )
Nie pamiętam tytułu
Całą rodziną się go ogladało,podniecało i typowało
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 17:14   #24
khem
Raczkowanie
 
Avatar khem
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 313
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez cattt
a pamiętacie ten kretyński program na Polsacie w którym w bramkach były zonki ?(koty )
Nie pamiętam tytułu
Całą rodziną się go ogladało,podniecało i typowało
TAK! To był "idź na całość" Ale mi się podobały te kotki, nie wiem jak wam

Ps. idź na całość
khem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 17:40   #25
Lovisa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez cattt
a pamiętacie ten kretyński program na Polsacie w którym w bramkach były zonki ?(koty )
Nie pamiętam tytułu
Całą rodziną się go ogladało,podniecało i typowało
"Idz na całośc! Idź na całość!" Całe moje zycie tak wygląda, ciągle jakas bramka, a zamiast nagrody - zonk
__________________
Na stałę w USA[nie udzielam się już na forum, więc proszę do mnie nie pisać, opcja pw została wyłączona.]
Lovisa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 18:00   #26
nafie
Wtajemniczenie
 
Avatar nafie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: okolice Warszawy
Wiadomości: 2 070
GG do nafie
Dot.: Dzień zonka :-P

ja mialam taki dzien w ferie w gorach
wspomnie tylko ze mieszkalam w pensjonacie

Zaczelo sie niewinnie...
Rano wstalam.. wysypalam worek soli na dywan i do szafki (wszystko musialam wyciagac i czyscic)

niedlugo potem rabnelam sie z calej sily kolanem w stolek (przeklinalam chyba z godzine)

nastepnie zjadlam sobie jogurt.. i glupia napalilam sie na ogorki kiszone.. wiec otworzylam sobie sloik... wyciagnelam ogory i praaaask - wszystko prawie wylalam na stol... wiec zalalam gospodarzom stol obrus i dywan:P

resztke soku z ogorow wypilam... niecale 5 minut pozniej polaczenie jogurtu z sokiem wywolalo turbulencje w moim brzuszku...

wiec 1,5h siedzialam na kibelku ;( <nie smiac sie !>

spieszylam sie strasznie, bo mieszkalam pod zakopanem a w zakopcu za godzine mialam sie spotkac z kumplami mojego narzeczonego - mialam ju zkupione bilety do zakopca i w ogole...

dobra.. trzesienie w jelitach pokonane... ubieram sie slicznie, pacykuje...
ide na dworzec (jechalam pociagiem)... nagle odbieram telefon...
zaczynam gadac z tatusiem.. przechodze przez na maxa oblocona ulice w BIALYM plaszczyku ... juz widze dworzec... i .........

BEEEEEEEECCCCCCC wypieprzam sie prosto w MAXYMALNE bloto !!!!!!!
skrecam kostke... bialy plaszcz juz jest czarny... obdarte rajstopy....

a komorka rozwalona na betonie.......

nie mam juz po co jechac do zakopca.. stracilam kase za bilety... nie mam w co sie ubrac zeby wyjsc na dwor... rycze... wracam do pensjonatu...

czyszcze plaszcz... narzeczony wola ze glodny..
wiec robie obiad...

iii... przypalam go

wtedy juz ryczalam do wieczora :P
hehehe
__________________
"Gdybyśmy tylko mogli dostać to, co chcemy, gdy uważamy, że tego potrzebujemy, życie nie przedstawiałoby żadnego problemu, żadnej tajemnicy i żadnego znaczenia."

Henry Miller

nafie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-25, 18:34   #27
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez Lovisa
"Idz na całośc! Idź na całość!" Całe moje zycie tak wygląda, ciągle jakas bramka, a zamiast nagrody - zonk

za każdym razem patrzę w moje kocie lustro z nadzieją a tu zawsze zonk
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2006-03-25, 19:02   #28
natuska17
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 3 317
Dot.: Dzień zonka :-P

Cytat:
Napisane przez khem
TAK! To był "idź na całość" Ale mi się podobały te kotki, nie wiem jak wam

Ps. idź na całość
Mi się nie podobały, ale program w dzieciństwie wiernie oglądałam
Moja znajoma zawsze chciała mieć takiego kota. Kiedyś byłam u niej i mi pokazała - w niczym nie podobnego do tego z TV, ale mówiła, że jej siostra takiego zrobiła, sama. Nic w tym śmiesznego, śmieszne było, to co zrobiła potem. Mówi, że lubi odgłosy zwierzęce i zawsze chciała mieć taki dzwonek. I mi pokazała nagranie w telefonie, jak robi "aaaaaaaaaauuuuuu chau chau". Wyje jak pies. Ona była przy tym totalnie poważna, ja natomiast nie, o mało co z kanapy ze śmiechu nie spadłam

Wracając do tematu wątku
Jakiś czas temu miałam swój telefon w naprawie, i używałam starego Siemensa mojego brata, w którym nie działa mikrofon, więc gdy ktoś dzwoni, ja go słyszę, ale dzwoniący mnie nie słyszy. Telefon leżał w naprawie dosyć długo, i przez te parę dni, gdy musiałam gdzieś zadzwonić, używałam w szkole telefonu koleżanki, wymieniając w jej Nokii karty SIM. No i siedzę sobie na WOK-u, a tu dzwoni do mnie mama. Mówiłam jej parę razy, że Siemens nie działa, więc ma nie dzwonić. Pomyślałam zatem, że musi to być coś ważnego. Wyciągnęłam telefon, odłączyłam się. Zaraz zadzwonił dzwonek, napisałam do mamy sms-a z pytaniem co takiego chciała i żeby zaraz zadzwoniła, bo zmieniam telefon. Dodam, że miałam wtedy na koncie mniej niż 1zł, zawsze oszczędzam pod koniec karty, bo z kupieniem nowej u mnie zawsze trudno, a taka 1zł to możliwość puszczenia choćby sygnałka. Straciłam zatem 20gr na smsa do niej Akurat wtedy byłam na sali gimnastycznej, bo bardzo chciałam zobaczyć próbę poloneza. No więc dzwoni mama, odbieram, ale ona mnie nie słyszy. Myślałam, że to przez ten hałas, więc wybiegłam na dwór, krzyczę do tej słuchawki, a ona dalej swoje "Natalia! Natalia!". Nie wiedziałam o co chodzi. Biegnę zatem z powrotem na salę, i buuuuum leżę. Dzieci z gimnazjum stały obok, zaczęły na mnie pokazywać palcem i śmiać się ze mnie. Uciekłam przed nimi Mówię kumpeli, że z jej tel. coś nie tak, a ona, że przecież u niej też mikrofon nie działa Patrzę - zaczynają tańczyć drugi raz, więc myślę - może zdążę. Wzięłam tel. kumpla, piszę do mamy, żeby zadzwoniła teraz. Nic, nie dzwoni. Piszę poraz drugi, no i dzwoni. Wyleciałam z powrotem na dwór, ale teraz to ona się rozłączyła. Piszę do niej, o co jej chodzi, po co do mnie dzwoniła, a ona nic. Straciłam całą pozostałą kasę na koncie na te smsy do niej, a ona oddzwoniła po paru minutach (jak już miałam mega sianiaka na biodrze po upadku, zero siana na karcie i żadnych wrażeń z próby poloneza, bo jej w ogóle nie zobaczyłam ) i wiecie co chciała? Myślała, że do niej dzwoniłam, bo widziała na wyświetlaczu, że dzwoni jakiś obcy numer i chce rozmawiać na jej koszt. Byłam tak zdenerwowana wszystkim, że wydarłam się na nią jakim cudem mogłabym dzwonić z Plusa, skoro mam tel. w Heyah i ona ma mój numer zapisany w tel. I że jej już tłumaczyłam parę razy, że ktoś se robi jaja i ciągle do niej wydzwania z Plusa chcąc rozmawiać na jej koszt. I że powtarzałam wiele razy, że mam zepsuty tel. i ma do mnie nie dzwonić. Tak wrzeszczałam, że mama zamiast krzyczeć jak zwykle to czyni, to się po prostu rozłączyła. Żal mi się jej zrobiło, i potem w domu ją przepraszałam. Dostałam na nową kartę, ale z bólem nogi i biodra walczyłam aż do studniówki


KasiaKatarzynka, fajna historia
__________________

natuska17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-26, 08:16   #29
Anett_
Wtajemniczenie
 
Avatar Anett_
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 051
Dot.: Dzień zonka :-P

Wątek naprawdę poprawiający humor, nawiasem mówiac, zauważyłam , że Posiadasz Lovisko talent do tworzenia pomysłowych tematów, oby wiecej i wiecej


Cytat:
Napisane przez cattt
Lovisa
ja wczoraj miałam taki dzień.Postanowiłam pięknie umyć schody prowadzące do mojego pokoju (terakota) -naszykowałam jakiś tam płyn,ciepłą wodę i przystąpiłam do dzieła.
"Ale będzie czyściutko! wszystko będzie lśniło!" pomyślałam.
Wypucowałam schody,pięknie się błyszczały.Poszłam szykować jakieś smakołyki-wieczorem mieli wpaść znajomi.
Wnosiłam sobie na górę talerz z kanapkami (były tam między innymi kanapki z tuńczykiem )- i nagle siuuuu moja stopa sie pośliznęła i zaczynam spadać ze schodów.Zapominam o tym,że mam talerz -z zaskoczenia wyrzucam go wysoko do góry,łapię się poręczy aby się jakoś ratować.Lecę tak na dół z 20 sekund.Kanapki z tuńczykiem lądują na schodach-oczywiście ryba do spodu.Ja w pozycji końcowej-rozkraczona jak jakaś gimnastyczka leżę na dole (z jedną nogą na poręczy ) i zastanawiam się co się właśnie stało.
Obok na ścianie odbity ślad mojego klapka (skubany-dokładnie cały wzorek podeszwy widać :mad
Cattt, przyznam, że czytajac te słowa nie było mi do śmiechu.
Oczami wyobraźni zobaczyłam te sliskie schody, oraz to, jak mógł skończyc się taki upadek- ciarki przesły mi po plecach.
Uważaj na Siebie bardziej!
Anett_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 08:45   #30
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: Dzień zonka :-P

Anett uwierz mi,teraz uważam o wiele bardziej

ps.to że koty spadają na 4 łąpy to chyba bujda ja spadłam na 4 litery
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.