pomocy!! chory jamniczek!

[tola150]

mój siedmioletni jamniczek od 2 dni chodził i piszczał, pare razy wymiotował żółcią. poszłam z nim dzisiaj o 15.00 do weterynarza, który po badaniu przez odbyt stwierdził że w jelitach ma kawałek kości, który utrudnia wypróżnianie i do tego ma jeszcze zapalenie prostaty. przez około pół godziny próbował mu ruszyć tą kość palcem (moim zdaniem za brutalnie jak na małego jamnika, piszczał jakby ktoś go ze skóry obrywał), pozatym robił mu lewatywę z jakiejś oleistej cieczy, dostał też kroplówkę z glukozy. kazał wychodzić na dwór żeby piesek sam to z siebie wydalił. połaziłam z nim trochę po parku i zrobił taką małą kupkę trochę nienaturalnego kształtu. wszystko było by wporządku, gdyby nie to że koło penisa zebrała mu się jakaś ciecz pod skórą, zaniepokojona tym zadzwoniłam do niego i putam się o co chodzi. ten na to że to ta glukoza którą dostał siłą ciążenia zebrała się koło penisa. szczerze mówiąc wydało mi się to dziwne. około 18 poszłam do weterynarza ponownie żeby sprawdził czy ta kość jeszcze jest w jelitach. i wszystko było by fanie bo niby nie wyczuł tej kości, ale ta gula koło penisa się jeszcze powiększyła i wcale się nie wchłania a piesek gdy wracał do domu dosłownie słaniał się na nogach i nie miał siły iść. wterynarz stwierdził że to od glukozy, ale o ile mi wiadomo glukoza działa raczej energetyzująco a nie nasennie. teraz kajtuś (tak ma na imię) leży i nie ma siły się ruszyć, chciałam go podnieść (bo sam nie był w stanie zejść)żeby poprawić legowisko to zapiszczał jakbym mu krzywdę robiła. boję się że ten weterynarz mu zrobił jakąś krzywdę podczas badania, bo już z tą kością w jelicie czuł się lepiej. spotkał się ktoś z was z podobnym przypadkiem? tak się boję że coś mu się może stac

[tola150]

zapomniałam dodać że na tą prostatę dostał zastrzyk z żeńskiego hormonu. bardzo proszę o jakąś radę, podpowiedz, bo chyba dzisiaj nie zasnę

[Lilu7]

jedyne co mogę zaproponowac to konsultację z innym wetem. I trzymam kciuki, żeby było oki.

[czarny kot]

Hmm.. O zatkanym przwodzie koscia bylo calkiem niedawmo. tyle ze u jakiegos duzego psa. Oleista lewatywa ma pomoc w przesunieciu tej kosci. Dziewczyna z tamtego watku podawala psu duzo oleju z jedzeniem. Sprawa skonczyla sie dobrze. Moze pojdz do drugiego weta, ja tam wiedzy za specjalnie nie mam, ale tez mi sie wydal troche malo profesjonalny. Choc moze niech sie wypowiedza osoby bardziej obeznane.

[tola150]

dzięki za kciuki lilu7, jutro na pewno pojadę innego miasta do innego weterynarza bo niestety u mnie w małym mieście jest tylko 2 wetów i obydwaj są kiepscy niestety

[tola150]

najbardziej mnie teraz martwi ta gula koło penisa, jest naprawde duża, wypełniona jakąś cieczą. i nie rozumiem dlaczego nagle opadł z sił, rozumiem że się zmęczył badaniem ale bez przesady, i skoro to wydalił to dlaczego go boli

[esfira]

kroplówke podskórnie oczywiście? Na kroplówkach się nie znam, ale to chyba możliwe, żeby przeciekło pod skórą do siusiaka. Dałabym ciepły okład na siusiaka, na ta gulkę, może szybciej sie wchłonie.
I oczywiście konsultacja z innym wetem.

Schorzenia prostaty

Oznaką kłopotów jest popuszczanie moczu (czasami pojawia się w nim krew). Takiego schorzenia nie da się leczyć domowymi sposobami. Żeby postawić dokładną diagnozę, weterynarz zleca serię badań (moczu, krwi, USG) i dopiero na ich podstawie dobiera odpowiednie leczenie - od podania zwierzakowi środków przeciwzapalnych, przez kurację hormonalną, aż po operację (kastracja lub operacja prostaty).

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,36813,3872362.html
Jeśli ten wet na oko daje psu zastrzyk hormonalny (hormon, a nie witaminę C:/) to lepiej szukac lepszego

[tola150]

Napisane przez esfira

kroplówke podskórnie oczywiście? Na kroplówkach się nie znam, ale to chyba możliwe, żeby przeciekło pod skórą do siusiaka. Dałabym ciepły okład na siusiaka, na ta gulkę, może szybciej sie wchłonie.
I oczywiście konsultacja z innym wetem.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,36813,3872362.html
Jeśli ten wet na oko daje psu zastrzyk hormonalny (hormon, a nie witaminę C:/) to lepiej szukac lepszego

tak, ta kroplówka była podskórna, troche mnie uspokoiłaś bo ta gula naprawde strasznie wygląda. a weterynarza to zmienię na pewno, mieszkam 25 kilometrów od szczecina więc będę tam z nim jeździć. mam nadzieję że do rana troche wydobrzeje, i że nie będzie już piszczał i jęczał bo serce mnie boli jak widzę jego cierpienia

[*Aga*]

Trzymam kciuki żeby wszystko się udało

[tola150]

dzięki wielkie, na szczęscię z moim pieskiem już dużo lepiej. dopiero dzisiaj doszedł do siebie, zeszła mu gula i wstał sam z legowiska. kamień mi z serca spadł. wciąż jest trochę słaby ale już wiem że będzie dobrze