Niepełnosprawne zwierzaki - jednooki kot

[L0LA]

Wczoraj mój dwuletni kocur uciekł z domu. Wrócił dziś rano - niestety, ranny, bez oczka... Natychmiast pojechałam z nim do weterynarza. Jurto czeka go operacja oczyszczenia oczodołu.
Serduszko mi pęka, gdy na niego patrze. Kotek od maleńkości był "pechowcem". Znalazłam go porzuconego w przydrożnym rowie, wychudzonego, z zapaleniem małżowin usznych i rozciętą łapką. Wzięłam go do siebie, mimo, że każdy mówił mi, że to "brzydki dziwoląg". Później kotek szybko wrócił do zdrowia, jednak nie udało się odratować uszu, które przez chorobę zostały zdeformowane. Pirat został wykastrowany, stał się trochę bojaźliwy, ale mimo wszystko to kochany kociak. Tak mi przykro, że musiał się tyle nacierpieć. Znajomi radzą mi, żeby go uśpić, ale dlaczego? To słodki, pełen życia kotek. Jego wygląd absolutnie mi nie przeszkadza. Mam nadzieję, że po operacji wszystko będzie dobrze....


Czy któraś z Was ma niepełnosprawnego zwierzaka? Trochę obawiam się, jak Pirat (taką dostał dziś ksywę od mojego młodszego brata ) poradzi sobie z jednym oczkiem... Czy Waszym zwierzakom przydarzyły się podobne wypadki? Jak sobie teraz radzicie?

[cheer]

Niepełnosprawne zwierzaki wywołują we mnie jeszcze gorętszą falę czułości niż te w pełni sprawne Na szczęście one nie są świadome tego, że nie mają oka czy łapki i wiele z takich zwierzaków radzi sobie, mniej lub bardziej, na pewno nie wpływa to na ich zaangażowanie i oddanie człowiekowi. Nie wiem jak można powiedzieć komuś, by uśpił ukochane zwierzątko (kiedy oczywiście nie ma ku temu powodów, a jedynym "powodem" jest wygląd...)! Ludzie to wybitnie mają takt i w ogóle wyczucie...
Kotek miał pecha, ale trafił na Ciebie, osobę, która otoczyła go miłością i to jest najważniejsze

[esfira]

powiem ci, że brak jednego oka to nie tragedia dla kota- kot nie ma takiej ludzkiej swiadomości, że nie ma oka, on po prostu widzi 50% tego, co wcześniej. Szkoda kociego pięknego oka, ale skoro go kochasz, to przeciez to w niczym nie przeszkadza, prawda?
a znajomym powiedz, żeby usypiali swoje niedowidzące ciocie i babcie =="

[czarny kot]

Moj kociak jest wpelni zdrowy. Ale zato znam w srod znajomych jednooka kotke. Kot zyje normalnie, od malego byla pozbawiona oka. Brak oka powoduje troche gorsza ocene odleglosci. Kot traci mozliwosc widzenia trojwymiarowego. Znajoma kotka czasem podczas zabawy potrafila w czasie biegu zle wymierzyc i walnac w sciane itp. Radze traz uwazac na waszego, zwlaszcza ze do tej pory wiodl zywot w normalnym trojwymiarowym swiecie. Na poczatku moze miec problemy, z czasem sie przyzwyczai. I radze go przestac wypuszczac. Nastepny wypad moze sie skonczyc jeszcze gorzej.

Byl juz jakis watek o kocie ktory utracil oko. Polecam skozystac z wyszukiwarki.
I nie martw sie, wszystko bedzie dobrze, tylko musisz troche bardziej uwazac na swojego podopiecznego. Glaski dla kota

[Anett_]

Lola, przykro, mi z powodu twojego kotka, ale jestem pewna, że szybko powróci do zdrowia i sprawności. Organizm, który traci narząd zmysłu/ lub u którego on słabnie, kompensuje z czasem deficyt przy udziale pozostałych sprawnych funkcji. Mam nadzieję, że kotek szybko zapomni o smutnej przygodzie.
A jeśli chodzi o niepełnosprawne zwierzaki, nie mogę nie polecić Ci pierwszego postu z wątku : http://www.wizaz.pl/forum/showthread...we+zwierz%EAta

Głasie dla kotka

[Martek88]

Napisane przez esfira

a znajomym powiedz, żeby usypiali swoje niedowidzące ciocie i babcie =="

ja mialam chomika (wiem, ze to nie kot ale w koncu tez byl niepelnosprawny) z zaćma na cale oczy w dodatku mial alergie na trociny(wyłysiał) jak sie pozniej okazalo i wszyscy mowili zeby go wyrzucic itp a zył dłuugo jak na chomika oczywiscie i wcale mu slepota nie przeszkadzala chyba sobie wechem pomagal


mysle, ze kotu to nie przeszkadza, bez oka bedzie sobie radzil tak samo, na podwórku biega gdzies kot sasiadki bez ogona i sobie bardzo dobrze radzi, a przeciez ogon jest wazny dla kota

[Cdz]

ja miałam żółwia z połamaną nóżką, złamanym dziubkiem i dziurą w skorupie po ugryzieniu przez psa.. (biedak wypadł z balkony z 2 piętra) a mój brat go znalazł i tak go przygarnelismy... zupełnie nigdy nie przeszkadzały mi jego 'wady'...

jesli chodzi o Twoją sytuację LOLA, to w żadnym wypadku nie uspiłabym tego zwierzaczka. nigdy przenigdy... co innego gdy bardzo by się męczył, nie był w stanie normalnie funkcjonowac.
ale Twój Pirat bedzie znów zdrowy i wesoły. nie skazuj go na smierc.
przeciez to ciągle ten sam, kochany zwierz...

[cheer]

Napisane przez Martek88

ja mialam chomika (wiem, ze to nie kot ale w koncu tez byl niepelnosprawny) z zaćma na cale oczy w dodatku mial alergie na trociny(wyłysiał) jak sie pozniej okazalo i wszyscy mowili zeby go wyrzucic itp

[Martek88]

Napisane przez cheer

niestety slyszalam takie opinie, coz ludzie traktuja zwierzeta jak przedmioty, ktore sie wyrzuca jak sie znudza lub nieladnie wygladaja) slyszalam o kobiecie, ktora slepego chomika wywalila na balkon, i uwazala, ze go nie zabila (3 pietro!) tylko wypuscila na wolnosc sasiadka wyrzucila mysz do wc bo ucho wkrecilo sie jej do kolowrotka i naderwalo...

moj zachorowal na oczy ale w jego zachowaniu nic sie nie zmienilo, w sumie takiego juz slepego dostalam radzil sobie doskonale i za nic w swiecei nie pozbylabym sie go z tego powodu, niestety byl to wyjatkowo chorowity typ, mimo, ze alergia ustapila (musialam mu prazyc trociny w piekarniku) na starosc dopadlo go jakies wstretne choróbsko leczylam go u weta, dostawal zastrzyki ale niestety nie wyzdrowial i wet musial go uspic

[czarny kot]

LOLA, jak tam sie ma kocurek?