Fachowa porada potrzebna..

[Tomek_K]

Cześć Dziewczyny!

Od czasu do czasu zaglądam na forum, ale dopiero teraz loguje się, kiedy potrzebuję Waszej opinii.

Mam 29lat i jestem poważnym facetem. Mój świat jest poukładany w kwestii pracy, mieszkania, itd. Byłem w 3 poważnych związkach, z czego jeden miał zakończyć się ślubem. Wspólnie jednak doszliśmy do wniosku, że nasze drogi rozeszły się i zerwaliśmy. Od tego czasu spotykałem się z różnymi dziewczynami, z czego większość z nich była starsza lub w moim wieku. Co się z tym wiąże, były one odpowiedzialne, miały pewne doświadczenie życiowe i wiedziały czego chcą. Niestety, żadna z nich nie zakręciła mi w głowie. Udało się to jednej "małolacie"młodszej ode mnie o 7lat. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do takiego związku, gdyż bałem się że nie znajdziemy wspólnych tematów i czy nie jestem po prostu przelotnym facetem do pochwalenia się przed koleżankami. Na początku miałem trochę racji, jednak z każdym następnym spotkaniem, Ona zaczęła się bardziej angażować i w końcu zakochała się we mnie po uszy. Mnie też stawała się bliższa i czuję, że znalazłem kogoś, kto naprawdę jest do mnie podobny, z kim dobrze się czuję, mogę porozmawiać i pośmiać się. Spotykamy się od 3 miesięcy i kiedy zrobiło się różowo dowiedziałem się o moim służbowym wyjeździe na 4miesiące do innego kraju. Niestety, kraju który jest na drugim końcu świata. Dla mnie to duża szansa. Z drugiej strony, Ona stała się dla mnie bardzo ważna. Wiem, że 3 miesiące to nie jest czas po którym nasza znajomość była by wystarczająco scementowana. Jednak widzę, że jej bardzo zleży, że myśli o naszej przyszłości. Przedstawiła mnie rodzicom, jestem gościem na rodzinnych spotkaniach. Spędzamy dużo czasu we dwoje i ze znajomymi. Nie nudzimy się. Ufam jej i postanowiliśmy, że spróbujemy kontynuować naszą znajomość przez internet dopóki nie wrócę. Oczywiście będę miał możliwość przylotów do kraju przynajmniej raz w miesiącu i chciałbym, żeby i ona mnie odwiedzała, a może nawet na trochę została.
Jedna rzecz, nie daje mi spokoju. Ona jest naprawdę atrakcyjna i do tego taka mimowolna flirciara, więc adoratorów nie brakuje. Co chwilę otrzymuje jakieś zaproszenia na kawę od facetów. Oczywiście grzecznie odmawia. Nie jestem zazdrosny, bo znam swoją wartość i potrafię kontrolować sytuację tu na miejscu. Jednak jej opowiadania z całkiem niedalekiej przeszłości, budzą we mnie wątpliwości co do tych 4 miesięcy. Miała sporo znajomości z czego tylko w jednym facecie była tak naprawdę zakochana. Reszta to przygody, które nic nie znaczyły, a dawały przyjemność. Dla mnie niezrozumiały jest przygodny seks, a dla niej nie stanowi on problemu. Co więcej, ona nie widzi w tym nic złego a czasami odnoszę wrażenie, że jej się to podobało. Ot, takie polowanie. Święty nie jestem i miałem kilka partnerek, ale w tych sprawach raczej wpierw kogoś chcę poznać, a później przechodzę dalej. Może to takie staroświeckie myślenie, a teraz jest inaczczej.
I tu budzą się wątpliwości, czy aby na pewno warto inwestować w związek z tak młodą osobą i czy możliwe jest to, że starczy jej cierpliwości i "wstrzemięźliwości" by czekać na mnie, szczególnie po tak krótkim okresie znajomości? Czy jest szansa na udany związek, czy cieszyć się tylko chwilą?? Co o tym myślicie?

[piska129]

Kluczy nie przekazuj, lepiej schowaj w depozycie. Co do ogólnej sprawy. Właściwie całkiem niedawno moja przyjaciółka poznała bardzo miłego 29 latka. Różnica między Twoją sytuacją a mojej przyjaciółki to taka że ma ona 18 lat. Czyli 11lat różnicy jest między nimi. Rozumiem, że martwisz się czy nie zdradzi Ciebie, ale mi osobiście wydaje się że powinieneś z nią o tym szczerze porozmawiać. Przedstawić jej swoje obawy. Jak sam napisałeś dostawała pewne oferty spotkania przy kawie, ale odmawiała. I to dla mnie na Twoim miejscu byłoby to sygnałem że poważnie traktuje to co jest między Wami. Poza tym chyba nie przedstawiałaby Cię swojej rodzinie gdybyś miał być tylko przelotnym romansem.
Życzę powodzenia.

[żurawinka]

Skoro juz przeczytałam wątek, nie wypada wyjść z niego nie zostawiwszy jakiejś rady. Ciężko powiedzieć czy możesz ufać komuś kogo znasz dosyć krótko, nie znamy jej i nie powiemy "tak, można jej ufać" lub " nie, napewno nie". Wydajesz się być poukładanym mężczyzną i moja jedyna rada to taka żeby pojechać i przekonać się na własnej skórze co w dziewczynie tkwi. Co do pewnej "wolności obyczajowej" - tak to nazwę - nie jest to coś co np. ja do końca rozumiem. Czy jest to potrzeba fizyczna dosyć silna, czy przetrwa te kilka miesięcy rozłąki, czy w poprzednich związkach była wierna partnerom. Szybkie angażowanie ( fizyczne i psychiczne) niekoniecznie musi świadczyć o stabilności charakteru, wprost przeciwnie.
Podsumowując to musi być Twoja decyzja i musisz liczyć się z możliwością zdrady( flirtu itp.)

[moooniaaaa]

Z jednej strony nie zostawiałabym kluczy bo różne historie się słyszy. Nie masz nikogo innego zaufanego? Bo jednak w razie jakiegoś zalania mieszkania itp. przydałby się ktoś na miejscu.

Różnicą wieku bym się nie przejmowała skoro się dogadujecie.

Przeszłość to przeszłość,każdy ma do niej prawo. Piszesz, że zachowuje się fair,więc zaufaj jej i bądź dobrej myśli

A co do wyjazdu to skoro będziesz mógł raz w m-cu przyjechać, będzie kontakt telefoniczny/Internetowy to powinniście dać radę, pomimo tego że macie krótki staż. Uda się to fajnie,może wyjazd w jakiś sposób umocni Wasz związek. A jak się nie uda to trudno,nie będzie co żałować.

[muszki]

klucze do depozytu. raz w miesiącu możesz przylecieć do kraju, więc skontrolujesz sytuację. poza tym napewno ktoś ze znajomych będzie w stanie kontrolować otoczenie (mówię tu o ewentualnym zalaniu wspomnianym przez moooniaaaa ).

trzy miesiące to za mało jak na okiełznanie "flirciary", ale to nie znaczy, że masz jej nie ufać. sama lubię flirtować, robię to często, ale mam bliską mi osobę od dłuższego czasu i na pewno bym się nie posunęła do zdrady. takie myślenie zaczęło mi towarzyszyć dopiero po pół roku spotykania się (tak samo i jemu - nie jestem jakąś jędzą ). ale przede wszystkim rozmowa. żebyś wiedział na czym stoisz - a czy jest godna zaufania, to się okaże po powrocie (jeżeli zdecydujesz się jej zaufać).

ewentualnym, choć drastycznym, wyjściem z sytuacji jest wolny związek. daj jej możliwość poznawania innych facetów (tylko uważaj,żebyś za test na choroby weneryczne nie płacił tak w związku z przygodnym seksem ) przez okres tych czterech miesięcy, a po powrocie znów porozmawiacie i zdecydujecie, czy nadal chcecie być razem, czy naprawdę coś zaiskrzyło .

to tyle z moich rad

[klempaa]

Myślę, ze różnica wieku ma tu niewielkie znaczenie. Mój TŻ jest w Twoim wieku, ja rok młodsza od Twojej dziewczyny i dogadujemy się swietnie, w ogóle tych lat różnicy ne czujemy. Skoro i Wy się dogadujecie- super.

Zastanów się, czy jej ufasz. To, że ma za sobą seks bez zbowiązań nie znaczy, ze Cię zdradzi- jest teraz z Tobą w związku, a rozumiem, że te "przygody" miały miejsce gdy była wolna? Nie przejmuj się na zapas.

[szugarbejb]

Dorosły facet szuka porad obcych osób na forum na temat zupełnie nieznajomej dziewczyny?

O co Ty pytasz? Mamy spojrzeć w szklaną kulę i zapewnić Cię, że Cię nie zdradzi ?
Nie ufasz jej, masz ja za puszczalską "flirciarę", boisz się zostawić klucze do mieszkania ... Zero zaufania, szacunku, że nie wspomnę o miłości. Więc o co Ci chodzi ?

[Linka25]

Myśle, ze wszystko jest na dobrej drodze, dziewczyna mimo młodego wieku traktuje Cie poważnie, zresztą piszesz, ze ma 22 lata, ja mojego męża poznałam gdy miałam 21 Też jestem flirciarą, nie przeszkadza mi to jednak byc wierną i współtworzyć udany związek. Nie ma faceta, który dorownałby mojemu TZ. I pewnie Twoja dziewczyna też tak o Tobie mysli. Powodzenia.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez szugarbejb

Dorosły facet szuka porad obcych osób na forum na temat zupełnie nieznajomej dziewczyny?

O co Ty pytasz? Mamy spojrzeć w szklaną kulę i zapewnić Cię, że Cię nie zdradzi ?
Nie ufasz jej, masz ja za puszczalską "flirciarę", boisz się zostawić klucze do mieszkania ... Zero zaufania, szacunku, że nie wspomnę o miłości. Więc o co Ci chodzi ?

bez przesady, ludzie szukają w Internecie porady czy sie rozwieść itp. w różnych dużo bardziej poważnych kwestiach. Po 3 miesiacach znajomości trudno też mówić o miłości, chyba nie ma takich przypadków, po 3 miesiacach to jest zakochanie.

[szugarbejb]

No spoko, ale koleś teraz wybitnie pyta o przewidywanie przyszłości z gwiazd, a nie o poradę "co zrobić" czy "jak zrobić".

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez Tomek_K

I tu budzą się wątpliwości, czy aby na pewno warto inwestować w związek z tak młodą osobą i czy możliwe jest to, że starczy jej cierpliwości i "wstrzemięźliwości" by czekać na mnie, szczególnie po tak krótkim okresie znajomości? Czy jest szansa na udany związek, czy cieszyć się tylko chwilą?? Co o tym myślicie?

[basiek91]

Różnica wieku nie stanowi tu problemu, jeśli obojgu jest Wam ze sobą dobrze. został Wam jeszcze miesiąc do wyjazdu, to sporo czasu. może jeszcze bardziej rozkochaj ją w sobie, aby z niecierpliwością odliczała czas do spotkania i nie miała ochoty na flirty z innymi.

[hania811]

Napisane przez Tomek_K

Cześć Dziewczyny!

Od czasu do czasu zaglądam na forum, ale dopiero teraz loguje się, kiedy potrzebuję Waszej opinii.

Mam 29lat i jestem poważnym facetem. Mój świat jest poukładany w kwestii pracy, mieszkania, itd. Byłem w 3 poważnych związkach, z czego jeden miał zakończyć się ślubem. Wspólnie jednak doszliśmy do wniosku, że nasze drogi rozeszły się i zerwaliśmy. Od tego czasu spotykałem się z różnymi dziewczynami, z czego większość z nich była starsza lub w moim wieku. Co się z tym wiąże, były one odpowiedzialne, miały pewne doświadczenie życiowe i wiedziały czego chcą. Niestety, żadna z nich nie zakręciła mi w głowie. Udało się to jednej "małolacie"młodszej ode mnie o 7lat. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do takiego związku, gdyż bałem się że nie znajdziemy wspólnych tematów i czy nie jestem po prostu przelotnym facetem do pochwalenia się przed koleżankami. Na początku miałem trochę racji, jednak z każdym następnym spotkaniem, Ona zaczęła się bardziej angażować i w końcu zakochała się we mnie po uszy. Mnie też stawała się bliższa i czuję, że znalazłem kogoś, kto naprawdę jest do mnie podobny, z kim dobrze się czuję, mogę porozmawiać i pośmiać się. Spotykamy się od 3 miesięcy i kiedy zrobiło się różowo dowiedziałem się o moim służbowym wyjeździe na 4miesiące do innego kraju. Niestety, kraju który jest na drugim końcu świata. Dla mnie to duża szansa. Z drugiej strony, Ona stała się dla mnie bardzo ważna. Wiem, że 3 miesiące to nie jest czas po którym nasza znajomość była by wystarczająco scementowana. Jednak widzę, że jej bardzo zleży, że myśli o naszej przyszłości. Przedstawiła mnie rodzicom, jestem gościem na rodzinnych spotkaniach. Spędzamy dużo czasu we dwoje i ze znajomymi. Nie nudzimy się. Ufam jej i postanowiliśmy, że spróbujemy kontynuować naszą znajomość przez internet dopóki nie wrócę. Oczywiście będę miał możliwość przylotów do kraju przynajmniej raz w miesiącu i chciałbym, żeby i ona mnie odwiedzała, a może nawet na trochę została.
Jedna rzecz, nie daje mi spokoju. Ona jest naprawdę atrakcyjna i do tego taka mimowolna flirciara, więc adoratorów nie brakuje. Co chwilę otrzymuje jakieś zaproszenia na kawę od facetów. Oczywiście grzecznie odmawia. Nie jestem zazdrosny, bo znam swoją wartość i potrafię kontrolować sytuację tu na miejscu. Jednak jej opowiadania z całkiem niedalekiej przeszłości, budzą we mnie wątpliwości co do tych 4 miesięcy. Miała sporo znajomości z czego tylko w jednym facecie była tak naprawdę zakochana. Reszta to przygody, które nic nie znaczyły, a dawały przyjemność. Dla mnie niezrozumiały jest przygodny seks, a dla niej nie stanowi on problemu. Co więcej, ona nie widzi w tym nic złego a czasami odnoszę wrażenie, że jej się to podobało. Ot, takie polowanie. Święty nie jestem i miałem kilka partnerek, ale w tych sprawach raczej wpierw kogoś chcę poznać, a później przechodzę dalej. Może to takie staroświeckie myślenie, a teraz jest inaczczej.
I tu budzą się wątpliwości, czy aby na pewno warto inwestować w związek z tak młodą osobą i czy możliwe jest to, że starczy jej cierpliwości i "wstrzemięźliwości" by czekać na mnie, szczególnie po tak krótkim okresie znajomości? Czy jest szansa na udany związek, czy cieszyć się tylko chwilą?? Co o tym myślicie?

Tomek

PS. Nie mam w Polsce nikogo z bliskiej rodziny, więc chciałbym klucze od mieszkania i samochodu przekazać jej pod opiekę. Wylot za miesiąc.

A gdzie w tym wszystkim zaufanie??

Wisz, bez tego to nie da sie stworzyć związku.. różnica wieku to żaden problem!

[Tomek_K]

Pisze na forum, bo jestem ciekawy Waszych opinii. Jestem dużym chłopcem i potrafię podejmować samodzielne decyzje.
Co do miłości to chyba ciężko mówić o głębokim uczuciu po trzech miesiącach znajomości. Na pewno jest zauroczenie, stworzyła się jakaś więź. A zaufanie trzeba zbudować. Na dzień dobry nikomu nie daje 100%, bo już nie raz życie mnie negatywnie zaskoczyło.
Specjalnie zaznaczyłem młody wiek, bo ciekawi mnie na ile taka osoba może myśleć poważnie. Czy liczy się zabawa, czy może pojawia się chęć pewnej stabilizacji życiowej. Tak, wiem, każda osoba jest inna i wiek nie jest jedynym wykładnikiem. Ot, opisałem sytuację, a Wy Drogie Panie odnieście się do niej.

I bardzo proszę bez złośliwości..

[anulcia_88]

Różnica wieku nie gra roli - potraficie się porozumieć więc jest ok.
Mój Tż jest ode mnie o 8 lat starszy - i w ogóle Nam to nie przeszkadza.
A co do zaufania jej... widzę, że masz wątpliwości więc nie do końca jej ufasz.
ALe tez nie mozesz z góry zakładać, ze jak wyjedzisz to ona na prawo i lewo będzie z innymi kręciła.
Jeśłi Cię naprawdę kocha to tego nie zrobi.

[hania811]

Mozna byc dojrzałą kobieta myślącą o stabilizacji w wieku 20 lat, można być nastawioną na zabawy 30 latką, a można być nastawioną na zabawy a jedocześnie poważnie myślącą 25 latą
Ty ją przecież znasz i powinienieś wiedzieć jaka jest!

BTW dokładnie wczoraj rozmawiałam z mężem o tym że otaczający nas znajomi mają tendencję do zbytniego analizowania, kombinowania, tworzenia teorii spiskowych....normalnie każy związke to jakaś walka na poligonie, gierki , kombinacje. Po co ja sie pytam
Gdzie tu milość.
Gdzie namiętność, poryw uczucia, zaufanie mimo tego że znajomośc nie trwa wieki itd.
Ja tam po tygodniu znajomoścu z TŻ wiedziałam że moge ufac ...po 3 miesiacach to oddałabym mu klucze do samochodu, mieszkania i nr konta w banku

[karolinkamalinka]

Wyjedziesz to się przekonasz. To może być dobry test dla waszej znajomości, jeśli wasz świeży związek przetrwa ten czas w "dobrej kondycji" to będzie dobry znak i zachęta, aby bardziej się zaangażować.

Acha i kluczy nie zostawiaj jej. Masz dobrą zasadę odnośnie zaufania, więc się jej trzymaj. Zaufania się nie daje, tylko je buduje, a to wymaga czasu.Wy macie dużo czasu.

[anka68]

Napisane przez karolinkamalinka

Wyjedziesz to się przekonasz. To może być dobry test dla waszej znajomości, jeśli wasz świeży związek przetrwa ten czas w "dobrej kondycji" to będzie dobry znak i zachęta, aby bardziej się zaangażować.

Acha i kluczy nie zostawiaj jej. Masz dobrą zasadę odnośnie zaufania, więc się jej trzymaj. Zaufania się nie daje, tylko je buduje, a to wymaga czasu.Wy macie dużo czasu.

Podpisuję się pod tym rękoma i nogami .

[SOCKI]

No i będzie karniaczek...oj Tomuś Tomuś...regulaminy się czyta. Dobrze, że Hania zacytowała.

[miphuhiz]

Ja ci powiem tak.

Jesli chodzi o zwiazek to poczekaj i zobacz jak sie ulozy.

Z tymi kluczami bylabym ostrozna. Lepiej daj kwiatki sasiadom a samochod postaw na jakims parkingu strzezonym.

[anushka1987]

Różnica wieku nie ma tutaj znaczenia - mówię na swoim przykładzie, różnica między mną a moim TŻem jest zbliżona. Nie możesz mówić o wszyskich "20+ latkach", że to małolaty, bo każda jest inna, każda ma inne priorytety. A jednak ten czas co ze sobą jesteście może okazać się za krótki, żeby te priorytety określić. Wyjazd spadł Ci z nieba, można tak powiedzieć, bo przekonasz się czy jest warta. Jeśli nie zaoszczędzisz czas i nerwy I w żadnym wypadku nie godziłabym się na "wolny związek" na ten czas, tak jak ktoś tu wyżej proponował. Skoro macie coś planować wspólnie to chyba najwyższa pora zabłysnąć swoją odpowiedzialnością i dojrzałością i dać sobie spokój z "przygodnym seksem". Powodzenia życzę!