Czy taka przyjaźń ma sens

[coccinella7]

Witam mój problem polega na tym ,że moja przyjaźń się sypie...a właściwie ja chce ją skończyć.,,Przyjaciółka,, jest osobą sympatyczną i uczciwą , cenie ją jako człowieka, ale... coraz częścij zaczyna mi brakować wsparcia z jej strony, zawsze tylko ja słucham , ona mówi , żali się , płacze, dzwoni o przeróżnych porach nie pyta czy śpię czy mam jutro egzamin czy jestm zmęczona.Na wszystkie moje rozterki przytakuje mi , byle co powiem to kiwa głową , nie angażuje się w moje sprawy.Gada na TŻ ,że jest do kitu i nic oprócz kasy mi nie daje (może zazdrości ,że B. obdarowuje mnie często kwiatami ).Kopiuje moje plany(rozpoczęcie drugiego kierunku studiów--identycznego) , myśli poglądy, zapisuje się na te same kursy,lubi mieć zwłaszcza to na co mnie nie stać , albo nie mam fizycznej możliwości by to zdobyć.Męczy mnie ta znajomość , czuje ,że ona wysysa ze mnie wszystkie soki Poradźcie proszę czy mam prawo być rozczaowana jej zachowaniem , przecież przyjaźń nie polega na wiecznym dawaniu

[xyoko]

Napisane przez coccinella7

Witam mój problem polega na tym ,że moja przyjaźń się sypie...a właściwie ja chce ją skończyć.,,Przyjaciółka,, jest osobą sympatyczną i uczciwą , cenie ją jako człowieka, ale... coraz częścij zaczyna mi brakować wsparcia z jej strony, zawsze tylko ja słucham , ona mówi , żali się , płacze, dzwoni o przeróżnych porach nie pyta czy śpię czy mam jutro egzamin czy jestm zmęczona.Na wszystkie moje rozterki przytakuje mi , byle co powiem to kiwa głową , nie angażuje się w moje sprawy.Gada na TŻ ,że jest do kitu i nic oprócz kasy mi nie daje (może zazdrości ,że B. obdarowuje mnie często kwiatami ).Kopiuje moje plany(rozpoczęcie drugiego kierunku studiów--identycznego) , myśli poglądy, zapisuje się na te same kursy,lubi mieć zwłaszcza to na co mnie nie stać , albo nie mam fizycznej możliwości by to zdobyć.Męczy mnie ta znajomość , czuje ,że ona wysysa ze mnie wszystkie soki Poradźcie proszę czy mam prawo być rozczaowana jej zachowaniem , przecież przyjaźń nie polega na wiecznym dawaniu

Chyba sama widzisz, że to nie jest przyjaźń.

[Asi_ek]

Napisane przez xyoko

Chyba sama widzisz, że to nie jest przyjaźń.

No wlasnie.
Przyjazn polega na obustronnym wsparciu.

[Engelchen]

niestety tacy ludzie jak twoja przyjaciolka sa jak bluszcze- potrzebuja kogos zeby wzrastac, nic w zamian nie dajac
jezeli zalezy ci na niej to powiedz jej o swoich przemysleniach, zobacz jaka bedzie jej reakcja
mi tez to przyjazni nie przypomina,
tylko czy ona byla taka zawsze czy zmienila sie od pewnego czasu na gorsze?
bo jezeli kiedys byla inna to moze przechodzi teraz jakis ciezki okres, sprobuj cos z tym zrobic bo mozesz zameczyc sie w takim ukladzie

[coccinella7]

Kiedyś było chyba jeszcze gorzej Teraz jak nic nie mówię do słuchawki przez 15 sekund to pyta z wyrzutem dlaczego się nie odzywam

[laguna33]

W takim razie... chyba odpowiedz jest calkiem jasna... pogadaj z dziewczyna a potem - zobacz co zrobi, czy zmieni postepowanie.

Ja tez tak mialam, to ja bylam od sluchania i pomagania, a ona od zalenia sie przez telefon w nocy o polnocy. Jednak moja byla przyjaciolka nie potrafila tego zrozumiec - ze ja tez potrzebuje wsparcia, rozmowy na moj temat, a nie tylko sluchac jaki ma nowy sposob obciagania, itp. Tak czasami bywa, ludzie sie zmieniaja. Na poczatku nie moglam odzalowac tej "straty" jednak teraz wiem, ze taka przyjazn do niczego nie prowadzi - moze tylko do psychicznego wymeczenia ciaglym zaabsorbowaniem problemami innej osoby.

[Alvesta]

polecam art. o toksycznej przyjaciółce http://old.bizz.pl/bizz/bizz/tekst.j...4&news_id=5679

Zrobisz jak uważasz, ale wg mnie przyjaźń polega na czym innym, m.in. na obustronnym wsparciu, jak pisały dziewczyny.

[Darin]

Miałam kiedys podobną "przyjaciółke" - wszystko co robiłam, miałam, wymyśliłam - ona musiała tak samo. Po prostu mnie kopiowała.
Sama nie potrafiła wysłuchać, wesprzeć a ode mnie tego oczekiwała a ja wysłuchiwałam tych jej zali i własciwie jej problemy byly głownie tematem naszych rozmów.
Ale wraz ze studiami (w różnych miastach) nasze kontakty się ograniczyły a ja zaczęłam jej unikac. Teraz widujemy się sporadycznie - a jak się odezwie to zawsze ma jakąs sprawe, nigdy tak sama z siebie. Nie przeszkadza mi to wnajmniejszym stopniu.

Dzisiaj cieszę się że tak potoczyły się sprawy i nawet przez chwile nie było mi żal. Wiem tez że są inne naprawdę wartościowe osoby

[motylek1007]

Napisane przez coccinella7

.Męczy mnie ta znajomość , czuje ,że ona wysysa ze mnie wszystkie soki

tutaj sama sobie odpowiedziałas

[201607291951]

Męczy Cię znajomość z nią to po prostu ją zakończ.
Z tego co piszesz to nie przyjaźń.