Zworty zakupionej biżuterii

[M0N1K4]

Witam!
Sprzedajecie na róznych galeriach i sklepach... jak sie odnoście do zwrotów... nie do reklamacji ale do zwrotów.... mi się właściwe to zdarza już 2 raz..... szczerze mowiąc to jeszcze 1 rzecz mogę zrozumieć..bo to bransoletka i jeżeli kobieta miała puszystą rękę no to mogła być za mała.... Ale ogólnie mnie to bardzo przygnębia... dla mnie zwrot oznacza że towar nie spełnia oczekiwań klientki... ale nawet nic nie wpisze...
To,że nie chciała wpisać dlaczego.... doprowadziło do tego,że ja szczerze mówiąc to chcę zrezygonować ze sprzedaży w galerii.... wolę sprzedać kolczyki koleżance za 10zł,ale wiem,że się nie odmyśli,bo 10 razy się zastanowi nad wydaniem tych 10zł.obejrzy i jak coś nie pasuje to do razu powie... a tak.... w sumie dostaję z każdej pary trochę więcej...ale nie stać mnie na to,żeby ciągle płacić za przesyłki i potem jeszcze nie dostawać za nie zwrotu....

Dodam jeszcze, że przez rok, jak tworzę... nic sie nie popsuło.... 95% mojej biżuterii noszą znajome... i wiem,że jakby się coś popsuło ,uszkodziło to by mi to dziewczyny powiedziały...bo im kazałam....

I strasznie mnie to zniechęca do robienia..chyba jakiś bubel robię...skoro na 8 kupionych rzeczy 2 zostały zwrócone....

Wam się to też zdarza??

[Vildi]

Napisane przez M0N1K4

(...)..ale nie stać mnie na to,żeby ciągle płacić za przesyłki i potem jeszcze nie dostawać za nie zwrotu...
(...)

Jesli klient reklamuje towar wtedy Ty jesteś zobowiązana zapłacić za pkoszty przesyłki....
Jednak jeśli to jest po prostu zwrot to klient powinien to opłacać...
Nie wiem w jakiej galerii spotkała Cię taka sytuacja....ale z tego co wiem to w Wyl jest tak jak napisałam, bo jeden raz tez miałam zwrot Ale spłynęło to po mnie jak woda po kaczce(tak to sie mówi?? )

[M0N1K4]

heh..no mi chodzi o Wyl.....

To nie jest reklamacja.. a zwrot.....więc nie płacę za przesyłkę do mnie... ale za przesyłkę,która ja wysyłałam to już poszły te pieniądze.....

[krutko]

Napisane przez M0N1K4

heh..no mi chodzi o Wyl.....

To nie jest reklamacja.. a zwrot.....więc nie płacę za przesyłkę do mnie... ale za przesyłkę,która ja wysyłałam to już poszły te pieniądze.....

Ale przeciez klient który kupuje coś u Ciebie opłaca koszty przesyłki, 6 zł. Tak jest w wyl...

[lawenda99]

Klient opłaca po prostu dwa razy przesyłkę. Do niego i od niego. W regulaminie wyl pisze "koszt dostawy i odesłania towaru nie są zwracane klientowi". Głowa do góry, może po prostu masz pecha i dalej już nie będą zwracać Twojej biżu? Mi też czasem nie-wirtualne klientki zwracają kolczyki bo im się odwidziało, zwłaszcza jedna pani tak robi ale w sumie nie mam jej tego strasznie za złe, nie nosi tych kolczyków i od razu oddaje...

[katka84]

Hej ;-) ryzyko zakupów w internecie jest takie że przedmiot przedstawiony na zdjęciu może się różnić od tego w rzeczywistości, i to nie jest wina sprzedającego. Czasem znaczenie ma nawet różnica odcieni albo monitor - na moim obrobione zdjęcia wyglądają o niebo lepiej niż na małym ekraniku koleżanki.
Poza tym niektóre kobitki wyznają zasadę że ubiorą kolczyki np. na jedną imprezę, a potem zwrócą a nikt się nie zorientuje.

[Aeterna]

Monika, zwrotami to się w ogóle nie martw.

Poza tym niektóre kobitki wyznają zasadę że ubiorą kolczyki np. na jedną imprezę, a potem zwrócą a nikt się nie zorientuje.

Chyba warto zacząć wysyłać biżu z metkami , w takim razie.
Na sznureczkach, autorskimi, trudnymi do podrobienia, podmienienia, przeklejenia. (Jak u jubilerów ; mają takie małe naklejki z wydukowanym logo firmy i adresem, i ciach, zaklejają cienką nitkę. Rzecz banalnie prosta, ale gdyby tak chcieć wyciągnąć i włożyć z powrotem nitkę czy cuś - oj, już nie tak banalnie. ) I się odechce spryciulom cwaniactwa.

[M0N1K4]

Chyba będę takie metki robić.. i tak już ma opóźnienie jedna kobieta! miała tydzień na wysłanie.. i powinny być wczoraj....i niestety nic nie doszło...
Ale jak z ta imprezą.. to jest przecież....nie będę się wyrażać....
Bo co do fotek.... na pierwszym miejscu jest o to,żeby kolory były realistyczne....

[Aeterna]

Ale, każdemu może się ''odwidzić'', nie znaczy to do razu, że się jest beznadziejnym artystą. W markecie ładując do koszyka też nie zawsze wszystko dowozimy do kasy, ot, czasami nam się nie chce 'tej bagietki'.

A poza tym możesz sprzedawać śliczną biżu, a ktoś może uznać, mając ją w ręku (uszach) że za ciężka (szkło w końcu, niestety, wagi styropianu nie ma) albo, że mu nie pasuje, bo coś tam, że nieładnie w niej. Albo kasy nagle komuś braknie.
Nie ma się czym przejmować ani też czego brać za bardzo do siebie.
Oczywiście, gdy ktoś odwala fuszerkę to inna sprawa, ale każdy wie, co wysyła, poza tym, wadliwy to, no właśnie, reklamacja, nie zwrot.

Z tymi imprezami to ''na całym świecie'' tak jest, kieckę bierzesz i oddajesz, ba, żywność możesz oddać, byle nienaruszoną i ''nie bułkowatą''.
U nas nie ma teoretycznie zwrotów; mieszkanie w Polsce zobowiązuje , a przepisy (1 dokładnie) pozwalają sprzedawcy samemu decydować, czy przyjmie rzecz, ale z netem jest inaczej.
I choć tyle dobrego.

[x-angel]

tworzysz przesliczna bizuterie nie rozumiem dlaczego ktos ja zwraca...powienien podac powod... nie wiem co to za galeria i chciala bym zebys dala mi namiar: ale pewnie tam pisze sie wymiary wiec nie wwiem kto kupuje cos jesli ni zmierzy czy to bedzie dobrze...naprawde nie rozumiem....wtedy to nie jest wina twoje tylko kupujacego.....sa ludzie i parapety.
ps. bardzo brosze jeszcze raz o namiar na ta galerie

[M0N1K4]

Wymiary piszę...jest to wymagane... no a galeria... w jednym z postów jest napisane o jaką galerię chodzi

[Aeterna]

Napisane przez x-angel

sa ludzie i parapety.

Zakupy przez sieć to już normal, co z tego, że się ma wymiary i fotkę, ostatecznie decyzja zapada, gdy się ma rzecz w ręku, a zdjęcie nie oddaje czasem to ukryte... ach, bądź to wewnętrzne psfje. :P