Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-01-21, 20:10   #1
gagula
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 18

Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(... czy nadal o nie walczyc?


Musze sie podzielic z kims jak walcze caly czas o utracona milosc, bo juz czasami nie mam sily i chce to wszystko rzucic. Pisalam jakies pol roku temu:

Potrzebuje sie komus wyzalic, komus bezstronnemu, bo czasami nie radze sobie z ta sytuacja. Postaram sie ja jak najkrocej opisac i prosze, poradzcie cos....
Bylam z chlopakiem od 3 klasy lo. To byl moj pierwszy powazny zwiazek, on bardzo sie w niego zaangazowal, kochal mnie. Ja nie bylam pewna swoich uczuc, ale byl dla mnie taki dobry, kochany i niczego mi nie brakowalo, tak wiec bylismy razem. Bywalo lepiej, gorzej, ale jakos zawsze sie toczylo. Tak 2 lata. Pod koniec pierwszego roku studiow poznalam kogos. Zauroczyl mnie do tego stopnia ze postanowilam zakonczyc stary zwiazek, aby "byc w porzadku". Byc moze mialam ponowny kryzys i nie bylam pewna swoich uczuc, ale stalo sie. Jakis czas jeszce chcial mnie odzyskac, spotykal sie ze mna, ale ja mialam juz swoj wlasny swiat. Z drugim chlopakiem bylam 1,5 roku, ale ponad polowa tego czasu to iluzja. On wybral wyjazd za granice, dodatkowo oklamywal mnie, cpal, ale jak twierdzil zalezalo mu, wiec wybaczalam kolejny raz i wszystko zaczynalismy od poczatku. Do czasu...
Nie jestesmy juz ze soba 2 miesiace. Od tego czasu odezwal sie do mnie pierwszy chlopak. Zmienil sie bardzo, przez caly czas nie mial dziewczyny, byly to jedynie przelotne znajomosci, twierdzi, ze nie chce sie angazowac. Przez pewien czas flirtowalismy, na nowo zawrocil mi w glowie, jesli mozna powiedziec "na nowo",bo kiedy to ja mu sie podobalam, teraz podoba mi sie on. Ciagle o nim mysle. Boli mnie gdy opowiada o swoich randkach kiedy widze go co chwile z inna. A teraz uwazam, ze popelnilam blad odchodzac od niego. Planowalismy wspolna przyszlosc, a ja to wszystko zepsulam. Czasem, kiedy jest dobrze mysle, ze tak naprawde go nie kochalam, ze teraz mysle o powrocie poniewaz jestem sama. A gdy jest zle, jak nigdy chcialabym cofnac czas. Nie chce kolejnej znajomosci, kolejnego zwiazku, zaczynania wszystkiego od nowa. Moglabym znalezc sobie kogos, ale mnie to nie interesuje.
Nie wiem co mam robic, on odzywa sie do mnie, potrafilismy codziennie przeslac sobie po 30 smsow. Z jednej strony mowi, ze brakuje mu tego co mielismy z innej daje do zrozumienia, ze ma mnie gdzies. Postanowilam utrzymywac kontakt i mimo, ze boli wytrzymac moze bedzie warto. Tylko najgorsze jest to, ze nie wiem co on o tym mysli. A moze dac sobie spokoj? Naprawde nie wiem czy w ogole taki powrot po tak dlugim rozstaniu jest mozliwy? Narazie staram sie myslec optymistycznie...


... teraz wiele sie zmienilo. Bedzie dlugo i nudno, ale moze ktos wytrwa
Po pierwsze teraz juz wiem co czuje, bo nie staralabym sie tak dlugi czas. Nie chce nikogo innego, choc zdaje sobie sprawe z jego wad, w pelni to akceptuje.
Kontakt mamy przez caly czas od tamtego postu. Ciezko bywalo, w koncu gdy nasze stosunki byly juz bardzo bliskie, a on i tak domyslal sie o co chodzi powiedzialam co czuje. Wyznal mi juz duzo wczesniej, ze ciagle o mnie mysli, ze wszystkie dziewczyny porownywal do mnie i wiele im brakowalo. Ze teskni za tym co mielismy i zaluje, ze tak to sie skonczylo. Jednak w odpowiedzi na moja chwilowa szczerosc, stwierdzil, ze jednak nie da rady, ze chcialaby bardzo ,ale nie uporzadkowal sobie jeszcze zycia, nie poradzil sobie z tym. I mimo, ze chce, nie moze mi powiedziec czy mam na niego czekac, bo nie wie kiedy bedzie gotow i czy bedzie w ogole.
I to mi wystarczylo, dalam sobie spokoj i postanowilam byc tylko i wylacznie kolezanka - on nadal chcial utrzymywac kontakt - aby nie czul sie przyciskany przeze mnie. Nasze wiezi sie zaciesnily, stalismy sie sobie bardzo bliscy, rozmawialismy juz niemal codziennie, osiagnelam to co chcialam - zaczal inetresowac sie moimi zwyklymi sprawami, sam pytal jak sie czuje, gdy bylam chora. Zaczal tez sam pisac sms'y, kiedy chcial ze mna pogadac przez gg Mozna powiedziec, ze stalismy sie przyjaciolmi. On zwiazal sie z dziewczyna, ja tez poznalam kogos. Zwierzalismy sie sobie z problemow z partnerami, porownywalismy ich do siebie. W czasie tych rozmow wyszlo, ze oboje myslimy o seksie ze soba. Mialo do niego dojsc, jak wyzwolimy sie, zwlaszcza, ze obojgu nam nie zalezalo na zwiazkach a ich koniec to tylko byla kwestia czasu. Kiedy zakonczylam swoj, pocieszal mnie, mimo wszytko nie bylo to przyjemne uczucie. Tak samo ja bylam przy nim kiedy zalamywal sie, gdy zranil swoja dziewczyne. Jednak nic nie robilam pod siebie i staralam sie zachowac obiektywizm, kiedy postanowil do niej wrocic (poniewaz jej bardzo zalezalo) nie odwodzilam go od tej mysli, chociaz wiedzialam jak sie zakonczy, a dodatkowo to bolalo. W koncu stalismy sie ponownie wolni, ale do seksu nie doszlo, nie chcialam pchac sie w cos, co by moglo mnie tylko zranic.
Jakis czas temu spotkalismy sie w barze, oboje bylismy pod wplywem alkoholu i od razu zaczelo nas cos do siebie ciagnac. Oczywiscie ciagnelo duzo wczesniej, ale tylko teraz mielismy dosc odwagi, aby moc to wykorzystac. I bylo cudownie milo, jak za dawnego czasu, po wspolnie spedzonym wieczorze odprowadzil mnie nie domu i obiecal, ze odezwie sie na drugi dzien i tez ze spotkamy sie w nastepny weekend. Wierzyc nie chcialam, jednak dzwonil juz do mnie w drodze spod mojego domu
I tu zaczely sie same problemy, wiem, ze to nie ja powinnam nie ufac, ale zaczelam w tym momencie stwarzac dystans i byc czasami niemila... balam sie, ze bede jego kolejna zdobycza do zabawy i nie bedzie traktowal mnie powaznie. A on juz nastepnej nocy chcial mnie odwiedzic wracajac od znajomych, niestety spalam. Spotkanie bylo umowione, mielismy porozmawiac o nas i o ewentualnym byciu ze soba, mowil, ze bardzo wazne bylo dla niego to co sie stalo, ze nie przeszlo to kolo niego obojetnie i jak to nazwal: mial motylki w brzuchu Jednak moj strach przed nim i przed tym, ze sie nie zmieni (nadal bedzie flirtowal na prawo i lewo) byl tak duzy, ze zaczelam oddalac sie od niego. W rezultacie ze spotkania nic nie wyszlo, umowilismy sie na kolejne, z ktorego tez nici
Teraz jest jakos dziwnie... bylam juz tak blisko, a nagle wszystko prysnelo. Bardzo latwo jest nam sie teraz zranic, oboje nie wiemy o co chodzi drugiej stronie, co jakis czas rzucamy jakies hasla, ktore moglby wiele znaczyc, jeslibysmy tylko w nie wierzyli. O byle co moze wyniknac klotnia, wszystko sie wyolbrzymia i bierze zbytnio do siebie. A on caly czas zagaduje, choc przez ostatnich kilka dni wcale nie rozmawiamy.
Mam zamar jednak caly czas sie starac, tylko musze zebrac troche sil. Chocbym musiala zaczynac od nowa i od poziomu zwyklych znajomych sprobuje.
A moze nie powinnam juz nic robic? Moze to on nie chce a ja tylko sie osmieszam?
I czy jego zachowanie ma oznaczac, ze jest juz gotow? Ze przez te pol roku uporzadkowal swoje zycie, ze nie ma do mnie zalu?

Edytowane przez gagula
Czas edycji: 2007-06-29 o 21:46
gagula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 20:30   #2
Sweet_21
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_21
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Przeczytałam i jaki jest morał tej opowieści?KIedyś Ty nie chciałaś, on chciał a kiedy Ty teraz chcesz on nie.Niestety takie sytuacje lubią sie mścićTaki paradoks.A nie pomyślałaś, że może on teraz chce Ci dac w pewnym stopniu nauczke?Aha i jeszcze jedno/Kochałaś Go?Czy może teraz zdałaś sobie z tego sprawe?
__________________

Bartuś
29.08.2009

"Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota"
/S.J.Lec/
Sweet_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 20:38   #3
jjijuz
Przyczajenie
 
Avatar jjijuz
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 22
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

ja myślę, że powinnaś spróbować uratować tamten związek... w końcu tak naprawdę nie masz nic do stracenia, a tak wiele do zyskania!
jjijuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 21:08   #4
piotrek-1983
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Myśleć optymistycznie i nie poddawać się. Co będzie, nie przewidzę, ale z tego co napisałaś wyciągam kilka racjonalnych wniosków. - Byliście ze sobą stosunkowo długo, rozstaliście się, jednak mimo tego drogi znow się skrzyżowały i jak widać są starania obu stron aby scalić się na nowo, nadal działacie na niestabilnym gruncie, oboje badacie obecną sytuację. - Chłopak nie miał stałej partnerki, czyli inne kobiety nie miały tego czegoś co ma jedna, ta z którą był długo. Jak myślisz, kogo mam na myśli? - "Boli mnie gdy opowiada o swoich randkach" - to akurat niefajny chwyt stosowany zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. On specjalnie opowiada Tobie o innych kobietach, chce wywołać zazdrość, sprawdzić jak zareagujesz. Po tym pozna, czy Tobie zależy na odtworzeniu związku, czy nie. Jeśli jemu by nie zależało, nie odezwałby się, a przede wszystkim nie mowilby o obecnych przygodach z innymi kobietami (no bo niby po co?! koniec, to koniec i nie interesujemy się sobą). - "Naprawde nie wiem czy w ogole taki powrot po tak dlugim rozstaniu jest mozliwy?" Niemożliwe to jest otwarcie parasola w..., wszystko inne jest jak najbardziej możliwe, tylko trzeba próbować
piotrek-1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 21:31   #5
mały_groszek
Zadomowienie
 
Avatar mały_groszek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Łódź/Volos
Wiadomości: 985
GG do mały_groszek
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

a ja Cię doskonale rozumiem,bo byłam w identycznej niemalże sytuacji
z tym,że odeszłam z innych powodów,nie przez kogoś trzeciego.
powiem Ci:walcz!
mnie się udało,ale zapłaciłam b.wysoką cenę za swoje niezdecydowanie,to była dla mnie wielka lekcja pokory i obiecałam sobie,że tej szansy nie zmarnuję
odbudowanie wszystkiego będzie wymagało wiele samozaparcia z Twojej strony
i mówię - to trudne,bo druga strona jest w tym momencie nieufna i dużo bardziej zdystansowana,więc nie licz na to,że będzie tak jak na początku - to jest niewykonalne
musisz mieć świadomość,że zaczynasz w pewnym sensie wszystko od nowa


PS.oby to nie polegało na tzw.syndromie psa ogrodnika"sam nie zje,drugiemu nie da"
bo zranisz chłopaka jeszcze bardziej...


życzę powodzenia
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens.


mały_groszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 22:32   #6
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 072
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

To się tak nieładnie fachowo nazywa- sprzężenie zwrotne. Niestety Ty byłaś w stosunku do niego niefair przez 2 lata Waszego związku, teraz to się zemśiło. Chyba Ci będzie cięzko go na nowo zdobyć. Ja jednak trzymam za Ciebie kciuki, że będziesz doceniać, to co masz przy sobie i wszystko ułoży sie dobrze.
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-21, 22:38   #7
Monicoor
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 496
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

w tym cały ambaras zeby dwoje chciało na raz
__________________
największa jędza w tym kurniku !!!
Monicoor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-01-22, 07:55   #8
Fioletto
Rozeznanie
 
Avatar Fioletto
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

może dobrze by było dać sobie trochę czasu?
z poprzedniego związku wyszłaś rozczarowana i zraniona. nic dziwnego, że teraz wspomnienie dobrego, kochającego pierwszego partnera wygrywa w porównaniu z tym drugim, który okazał się zwykłym baranem. kwestia tylko, czy faktycznie dawne uczucia odżyły, czy też powrót do pierwszej miłości miałby być lekiem na nieudany związek?

jeśli faktycznie znów zależy Ci na dawnym chłopaku, to też lepiej zachować ostrożność. ludzie się zmieniają i nie jest wcale pewne, że w "odnowionym" związku byłoby tak samo, jak za pierwszym razem.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię.



.... Das also war des Pudels Kern!








Fioletto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 10:04   #9
gagula
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 18
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Ciezko powiedziec, co naprawde czulam do niego, bylam jeszcze tak niedoswiadczona, czasem mysle, ze pomylilam milosc z wdziecznoscia za szczescie. Ale glownie chodzilo o nieakceptacje jego (pewnie wynikajaca z braku wlasnej). Teraz patrze na niego inaczej, nie jest dla mnie wazne zdanie innych tak jak wczesniej.

Maly_groszek
moglabys napisac cos wiecej o Twojej sytuacji? W jaki sposob odzyskiwalas partnera?
Juz w tym momencie dostalam wielka lekcje, drugi raz nie postapilabym tak samo.

Jezeli zwiaze sie z jakas dziewczyna usune sie z pewnoscia, juz teraz spotyka sie z kims, jak twierdzi sam nie wie czego chce, a ja staram sie nie dac po sobie znac, ze boli mnie to.

Fioletto zauwazylam jego zmiane, niestety na gorsza. Stal sie strasznym kobieciarzem, potracil wartosci i pokazuje innym, ze takie zycie mu odpowiada, a tak naprawde chcialby cos zmienic. Czasem czuje sie winna, ze do tego doprowadzilam.
gagula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 10:37   #10
Malaja
Zadomowienie
 
Avatar Malaja
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: z nad Morza Śródziemnego :)
Wiadomości: 1 027
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

nie wiem czmi się wydaje,ze chcesz z nim być bo poprostu potrzebujesz kogoś do wsparcia,zajęcia czasu,ale nie wydaje mi się by to była miłość...Ty sama wiesz najlepiej co czujesz,ale po pierwsze:nie oszukuj samej siebie i po drugie jeśli będziecie znów razem nie zrań go ponownie...pozdrawiam : )
Malaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 10:47   #11
Debii
Raczkowanie
 
Avatar Debii
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 75
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Droga Gagula z własnego doświadzczenia wiem że walka o byłą miłość bedzie Cie dużo kosztować przede wszystkim czasu i wytrwałości. Najważniejsze jest to zeby chłopak odzyskał do Ciebie zaufanie bo teraz zwyczajnie sie boi. Jeżeli on nadal Cię kocha to mysle ze nie masz sie nad czym zastanawiać tylko walcz jesli doceni Twoje starania to w końcu zmieknie. Powodzonka życzę
Debii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-01-22, 11:13   #12
mały_groszek
Zadomowienie
 
Avatar mały_groszek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Łódź/Volos
Wiadomości: 985
GG do mały_groszek
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Cytat:
Napisane przez gagula Pokaż wiadomość

Maly_groszek
moglabys napisac cos wiecej o Twojej sytuacji? W jaki sposob odzyskiwalas partnera?
my do siebie wróciliśmy po półtorarocznej przerwie,w tym czasie oboje kogoś mieliśmy,ale b.krótko
on długo unikał kontaktu ze mną,to najczęściej ja go zaczepiałam np.na gg,bo ciągle o nim myślałam i jednocześnie zastanawiałam się czy to nie są wyrzuty sumienia,brak kogoś bliskiego itp.itd.
wypracowaliśmy jednak bliższe koleżeństwo
czas (rok dokładnie) pozwolił mi zrozumieć,że nadal jest dla mnie b.ważny,więc postanowiłam mu o tym powiedzieć
Odpowiedź była,że się zastanowi
Oczywiście wtedy nie miał nikogo,ani ja od dłuższego czasu
Dość szybko stwierdził,że możemy spróbować - byłam cała happy,ale przedwcześnie,bo ja wiedziałam co czuję a on nie wiedział i nie umiał tego określić,co oczywiście bolało mnie w jakiś sposób
poza tym stał się zdystansowany i powściągliwy - zupełne przeciwieństwo człowieka,którym był na samym początku
ale małymi kroczkami,bez nacisków,ale też z jasnym określeniem czego oczekuję,otworzył się na nowo i teraz muszę stwierdzić,że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem

ale..
piszesz,że Twój Tż stał się kobieciarzem - mój zdecydowanie nie,poznał kogoś,ale to był epizod i szybko się rozpadło
no i nie raczył mnie opowieściami jak Twój - to już jest niesmaczne dość,nawet jeśli stanowi próbę odegrania

i tak jak piszę Malaja,przemyśl dokładnie czy to właśnie miłość,a nie uczucie podsycane wyobrażeniami po właśnie zakończonym,niefortunnym związku ...bo piszesz :

Cytat:
Czasem, kiedy jest dobrze mysle, ze tak naprawde go nie kochalam, ze teraz mysle o powrocie poniewaz jestem sama. A gdy jest zle, jak nigdy chcialabym cofnac czas.
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens.


mały_groszek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 17:13   #13
Engelchen
Raczkowanie
 
Avatar Engelchen
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 489
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

"Czasem, kiedy jest dobrze mysle, ze tak naprawde go nie kochalam, ze teraz mysle o powrocie poniewaz jestem sama. A gdy jest zle, jak nigdy chcialabym cofnac czas."
dlatego lepiej zastanow sie czy aby na pewno chcesz tego powrotu, bo kocha sie nie tylko wtedy gdy jest zle
a po co chlopak po raz drugi ma na swojej skorze doswiadczac twojego niezdecydowania
pozdrawiam
Engelchen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-01-22, 17:35   #14
Fioletto
Rozeznanie
 
Avatar Fioletto
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

te przelotne znajomości, hmm, może faktycznie rozczarowany po Waszym związku postanowił się nie angażować. może szukał "chwilowego pocieszenia". a może w ciągu tych dwóch lat zasmakował w "wolności" na tyle, że po prostu nie zamierza się teraz wiązać.
równie dobrze może przez ten czas czekał na Ciebie, a te przypadkowe znajomości miały tylko uratować jego męską dumę (czasami panowie uciekają w takie przelotne "związki" aby przypadkiem nie pokazać, że wciąż zależy im na byłych partnerkach)
skoro piszesz, że "pokazuje innym, ze takie zycie mu odpowiada, a tak naprawde chcialby cos zmienic", to może jednak on sam czuje, że na dłuższą metę to nie dla niego? sama znasz go najlepiej i myślę, że z czasem dojdziesz do tego, jak chciałabyś pokierować Waszą znajomością.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię.



.... Das also war des Pudels Kern!








Fioletto jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-29, 21:49   #15
gagula
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 18
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

gagula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-29, 23:21   #16
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

nie odsuwaj sie od niego - a jesli to robisz powiedz mu o swoich obawach - poki jemu na tobie zalezy
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-02, 09:48   #17
Wiolka525
Rozeznanie
 
Avatar Wiolka525
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 753
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Jeśli go naprawdę kochasz, walcz o tą miłość. Lepiej żałować że sie coś próbowało zrobić, nawet gdyby sie nie udało, niz żałować że sie nic nie zrobiło....

"Im bardziej chciałam go z serca wyrzucić, tym bardziej on we mnie wzrastał"....
Wiolka525 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-02, 10:03   #18
karenina19
Zakorzenienie
 
Avatar karenina19
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Niedersachsen
Wiadomości: 6 905
Send a message via Skype™ to karenina19
Dot.: Na wlasne zyczenie stracilam szczescie:(

Powroty sa trudne, ale mozliwe...
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel...
"The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone"

karenina19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.