Miłość, czy kariera?

[Fresa]

Mając do wyboru:
-miłość
-kariera
co byś wybrała?

Nie ma opcji pośrednich, miłość i kariera, trochę miłość i trochę kariera, po równo i miłość i kariera.
Z czegoś trzeba zrezygnować kosztem czegoś.



No właśnie, co ważniejsze: miłość, czy kariera?

[yeah]

chyba kariera. tzn. to mi pierwsze przyszło do głowy. i stojąc przed wyborem czy zostać u boku chłopa jako kura domowa czy np. wyjechać i robić karierę, wybrałabym chyba właśnie tę drugą opcję.

[phdwao]

Miłość

bez niej nie byłabym szczesliwa

mogę mieć kasę, dom, samochód, kochanków,kosmetyki, figurę ...ale co mi po tym jeśli nie kocham i nie jestem kochana??co mi po tym jeśli wracam do domu..pustego...

oj nie..miłość.. zdecydowanie miłość

[I'llFindAWay]

Najpewniej jest inwestować w siebie.

Jak mialabym szanse na stanowisko, o którym marzę i szanse na rozwój to wybrałabym własnie to.

A facet, facet to może mnie zdradzić/zostawic/skrzywdzic i nie mam 100% pewności czy on dla mnie by zrezygnował z takiej szansy.


***

Chociaż z drugiej strony wybór nie był miedzy karierą a facetem, a karierą a miłością.

Nie jestem pewna czy wiem co to prawdziwa miłość, bo nie poznalałam jeszcze faceta dla którego mogłabym w takiej sytuacji wybrać Jego.

Więc póki co stawiam na karierę.

[pink69]

Zdecydowanie miłość.
Bo jak być szczęśliwym bez przyjaciela,któremu z tych sukcesów w karierze się pochwalisz,wyżalisz,wykrz yczysz?

[phdwao]

Napisane przez I'llFindAWay

Najpewniej jest inwestować w siebie.

Jak mialabym szanse na stanowisko, o którym marzę i szanse na rozwój to wybrałabym własnie to.

A facet, facet to może mnie zdradzić/zostawic/skrzywdzic i nie mam 100% pewności czy on dla mnie by zrezygnował z takiej szansy.


***

Chociaż z drugiej strony wybór nie był miedzy karierą a facetem, a karierą a miłością.

Nie jestem pewna czy wiem co to prawdziwa miłość, bo nie poznalałam jeszcze faceta dla którego mogłabym w takiej sytuacji wybrać Jego.

Więc póki co stawiam na karierę.

w zasadzie masz tu racje: kto nie poznał smaku obu nie wie do końca co lepsze dla niego...jednak z karierą jest jak miłością opisywaną przez Ciebie..też można stracić stanowisko, wystarczy jedna zła decyzja...jak w milości

[Afra86]

ale po co dokonywac takich wyborow ??

nie rozumiem idei takich pytan , to albo to


kogo kochasz bardziej ?

mame czy tate?


:P

z calym szacunkiem, ale coraz wiecej takich pytan

takie czy takie zycie?
milosc czy kariera?

na szczescie w zyciu nie trzeba dokonywac takich radykalnych wyborow i mozna ladnie ze soba powiazac sprawy, trzeba tylko czasami sie postarac i chciec

[anestet-ka]

Miłość, ale taka do wszystkich ludzi.

[phdwao]

Napisane przez Afra86

ale po co dokonywac takich wyborow ??

nie rozumiem idei takich pytan , to albo to


kogo kochasz bardziej ?

mame czy tate?


:P

z calym szacunkiem, ale coraz wiecej takich pytan

takie czy takie zycie?
milosc czy kariera?

na szczescie w zyciu nie trzeba dokonywac takich radykalnych wyborow i mozna ladnie ze soba powiazac sprawy, trzeba tylko czasami sie postarac i chciec

zgadzam się mozna dobrze oba połączyć i chyba na tym polega życie...złoty środek Fresa

[benito_mruffkolini]

najważniejsza dla mnie jest miłość...


... do siebie
i dlatego stawiam na karierę

[Daenerys]

Ja wybieram milosc, bez wahania.


Moja siostra dostala natomiast takie pytanie z gatunku to czy to:

Twoj maz i dziecko tona. Kogo bys uratowala jesli moglabys uratowac tylko jedno z nich? Odpowiedziala, ze dziecko, jednak byla to zla odpowiedz - facet ktory zadal jej to pytanie stwierdzil, ze to znaczy, ze nie jest gotowa na prawdziwy zwiazek. Wg mnie to bzdura.

[Fresa]

Napisane przez Afra86

ale po co dokonywac takich wyborow ??

nie rozumiem idei takich pytan , to albo to


kogo kochasz bardziej ?

mame czy tate?


:P

z calym szacunkiem, ale coraz wiecej takich pytan

takie czy takie zycie?
milosc czy kariera?

na szczescie w zyciu nie trzeba dokonywac takich radykalnych wyborow i mozna ladnie ze soba powiazac sprawy, trzeba tylko czasami sie postarac i chciec

Trzeba, czasami trzeba dokonywać takich wyborów.
Gdyby życie było takie proste, jak mówisz, można by zjeść ciastko i mieć ciastko.
A, niestety , nie można.
Nie zawsze można być przy sobie i łączyć to ze studiami, czy pracą.
Czasami trzeba przedłożyć coś nad coś, rozłaka nie zawsze sprzyja związkom.
I wtedy trzeba wybrać:
-albo
-albo

[I'llFindAWay]

Napisane przez phdwao

w zasadzie masz tu racje: kto nie poznał smaku obu nie wie do końca co lepsze dla niego...jednak z karierą jest jak miłością opisywaną przez Ciebie..też można stracić stanowisko, wystarczy jedna zła decyzja...jak w milości

Napisałam to w takim sensie, że praca nie jest w stanie mnie skrzywidzić. Jak ją strace to przez własną złą decyzję.

[Afra86]

Fresiak, sama kiedys napisalas, ze to od nas zalezy, w naszych rekach jest nasz los. To bylo w watku, "nie moja bajka"
Wiec czemu teraz twierdzisz, ze w zyciu nie mozna sobie poradzic z polaczeniem paru rzeczy np milosci i kariery ?
Jak czlowiek, chce to moze

Moze jakas konkretna sytuacja?

bo mnie odrzuca od dokonywania takich wyborow, w swiecie nie ma rzeczy tylko bialych i czarnych

Ja osobiscie uwazam, ze spokojnie mozna miec i milosc i kariere

[goldfish3000]

Napisane przez Afra86

na szczescie w zyciu nie trzeba dokonywac takich radykalnych wyborow i mozna ladnie ze soba powiazac sprawy, trzeba tylko czasami sie postarac i chciec

Optymistka

Otóż zdarza się czasami tak, że niespodziewanie stajemy przez koniecznością dokonania wyboru, nierzadko pomiędzy czymś bardzo złym a cholernie złym, a podjęcie jakiekolwiek decyzji i tak będzie wiązało się ze stratami, dylematami moralnymi, przykrościami, czyjąś krzywdą, itp.

Kto nie przeżył, ten szczęściarz

W życiu nie zawsze ma się ten komfort, że możemy sobie znaleść "złoty środek".

[Afra86]

ale konkretne sytuacje :P

a nie takie obijanie sie o temat, zamiast trafic w sedno:P

[Westalka]

Fresa, bijesz rekord ilości założonych wątków w ciągu jednego tygodnia?











...

[phdwao]

Napisane przez goldfish3000

W życiu nie zawsze ma się ten komfort, że możemy sobie znaleść "złoty środek".

w wątku mówimy o dokonywaniu wyboru między dwoma "albo", zawsze dokonując wyboru możesz znaleźć złoty środek

no chyba że ktoś bierze życie takim jakie mu wpada..bo ja na przykład sama kształtuję to co dostaję/zastaję

[goldfish3000]

Napisane przez phdwao

w wątku mówimy o dokonywaniu wyboru między dwoma "albo", zawsze dokonując wyboru możesz znaleźć złoty środek

no chyba że ktoś bierze życie takim jakie mu wpada..bo ja na przykład sama kształtuję to co dostaję/zastaję

W swojej wypowiedzi ustosunkowałam wyłącznie się do słów Afry.
A w temacie?
Nie wypowiem się, bo pytanie jest hmm... mało precyzyjne
Kot i obraz był lepszy

[Fresa]

Napisane przez Afra86

Fresiak, sama kiedys napisalas, ze to od nas zalezy, w naszych rekach jest nasz los. To bylo w watku, "nie moja bajka"
Wiec czemu teraz twierdzisz, ze w zyciu nie mozna sobie poradzic z polaczeniem paru rzeczy np milosci i kariery ?

Przecież właśnie nasz los w naszych rękach, sami musimy zdecydować, co jest dla nas ważniejsze, a od tego, co postanowimy, będą zależeć nasze dalsze losy .

Napisane przez Afra86

ale konkretne sytuacje :P

a nie takie obijanie sie o temat, zamiast trafic w sedno:P

Konkretne, ok.
Wymyślone na szybkiego i od razu zaznaczam, że bajkopisarka ze mnie marna , na Nobla nie liczę :P.


Niedziela, nareszcie niedziela.
Jak to fajnie, że mamy ten dzień tylko dla siebie.Żadnych faksów, telefonów, podejmowania decyzji, ten jeden dzień w tygodniu oficyna sie nie zawali, że mnie w niej nie ma (pomijam fakt, że dziś jest zamknięta).
Niedziela, nareszcie niedziela.
Chyba ostatnia taka nasza, nie wiem jeszcze jak mu to powiedzieć , ale ten awans, o ktorym mu napomknęłam kiedyś, stał się teraz bardzo realny i wiązałby się z moim wyjazdem.
Tak naprawdę nie wiem , co zrobić.Wyjazd? Na tak długo? Co będzie z nami?
Co mam zrobić?
A praca? Tak cięzko pracowałam na ten sukces!
Wiem, że on nie ułatwi mi decyzji, bo zawsze z całych sił popierał mój rozwój, tak się cieszył i gratulował, gdy ten awans był jeszcze mglistym wyobrażeniem.
Wiem też, że jest przeciwnikiem związków na odległość, zawsze twierdził, że rozłąki ze mną by nie przeżył, a nawet nie mogę go prosić, by ze mną jechał, oznaczałoby to bowiem, że jego młodszy brat, dla którego musi być i ojcem i matką, musiałby jechać z nami, a to jest niemożliwe, bo tam, gdzie mnie wysyłają, nie miałby specjalistycznej opieki, której wymaga, ze względu na stan zdrowia.
Jestem w kropce.
Miłość? - Kariera?
Kariera? - Miłość?

Co wybrać?

[maswerka]

Czyli masz jedną wartość bez możliwości posiadania innej??
Nawet jak się wyprowadzisz do innego miasta, by żyć ze swoim facetem, to nie zamyka to furtki do kariery, robienia studiów, kursów itd.
Nie jest tak, że mamy jedno wyjście; każda nowa sytuacja otwiera kolejne możliwości.
I pytanie zawarte w temacie jest zawieszone w powietrzu. Przypiszmy je konkretnej sytuacji, wtedy rozmowa będzie miała większy sens.

[phdwao]

Napisane przez goldfish3000

W swojej wypowiedzi ustosunkowałam wyłącznie się do słów Afry.
A w temacie?
Nie wypowiem się, bo pytanie jest hmm... mało precyzyjne
Kot i obraz był lepszy

a ja się ustosunkowałam do Twojej

[Afra86]

fresa, no wlasnie los w naszych rekach, to rowniez mamy zdolnosc do tego aby polaczyc obie sprawy z niczego nie rezygnujac


co do opisanej przez Ciebie sytuacji ( calkiem ladnie ) hm, w tym wypadku ,jako ze sa para , a wiec ich zycia jakos sie ze soba pokrywaja, powinni porozmawiac i pomyslec nad kompromisem
Jedna strona moze jechac z druga
A nawet jesli ta jedna strona wyjedzie do pracy, to przeciez nie rezygnuje z milosci
Po prostu przez jakis czas beda zyc z dala od siebie, ale emocjonalnie dalej beda blisko
Przeciez mamy przyklad ,gdy maz wyjezdza do pracy w anglii, a zona zostaje
dalej sie kochaja i nie poswiecaja swojej milosci
po prostu na jakis czas sie rozstana -fizycznie

dla mnie wtedy nie jest wybor albo to , albo to


uch no nic, na razie tyle, bo lece na spotkanie

[Chii1986]

Mam nadzieję, że nie bede musiała wybierać.
Miłość bez chwili zastanowienia.
Kariera mi wisi, ja nie mam ambicji- chce mieć prace i tyle, żeby utrzymnać rodzine - nie muszę się realizować zawodowo. Pracę traktuję jako konieczność a nie przyjemność ;-)
Miłość jest przyjemniejsza niż praca- wybieram to co przyjemniejsze ;-)

[Fresa]

Oj, Afro .
Ale komplikujesz, no .

Trzeba coś wybrać.

[goldfish3000]

Napisane przez phdwao

a ja się ustosunkowałam do Twojej

No to sobie wyjaśniłyśmy
I całkowicie się z tobą zgadzam, że sprawy trzeba brać we własne rączki i tak formować rzeczywistość by choć w minimalnym stopniu odpowiadała naszym wyobrażeniom.

Ale życie stawia nas czasami w tej kłopotliwej sytuacji, że jakiegoś wyboru dokonać trzeba.
I nie mogę się zgodzić, że zawsze możemy znaleść kompromis, bo bywa niestety tak, że w określonych przypadkach jest to zwyczajnie niemożliwe.
Ale to raczej ekstremalne sytuacje.
Ten problem, który przedstawiła Fresa jest z cyklu "do rozwiązania", ale bywają i takie które takie nie są

[Fresa]

Napisane przez goldfish3000

Ten problem, który przedstawiła Fresa jest z cyklu "do rozwiązania", ale bywają i takie które takie nie są

To tak źle to wytłumaczyłam?
W takim razie, to chociaż załóżcie,że w tym przypadku nie jest 'do rozwiązania'.
Pliiiiisssss .

[Papiszynka]

Fresa tez mi przyklad jest milion wyjsc, i to ze przez jakis czas nawet trzeba zniesc rozlake, to nie znaczy ze trzeba od razu z milosci rezygnowac...

Ale tak zeby sobie odpowiedziec, to powiedzialaby, ze wybieram milosc:bez kariery wyobrazam sobie zycie, bez rodziny, milosci, wspracia - nigdy

[Fresa]

Napisane przez Papiszynka

Fresa tez mi przyklad

Możesz wymyślić lepszy.

[goldfish3000]

Napisane przez Fresa

To tak źle to wytłumaczyłam?
W takim razie, to chociaż załóżcie,że w tym przypadku nie jest 'do rozwiązania'.
Pliiiiisssss .

Ale kiedy jest....
Jakoś nie chce być inaczej

Musisz wymyślić jakiś większy hardcore.